Cześć. Mam 16 lat .Mam poważny problem z przyjaciółkami ( Ola, Magda.,
Gosia, Kinga), głównie z jedną przyjaciółką ( Kinga). Zaczęło się to ok.
2 tyg. temu kiedy Kinga zaczęła dostawać dziwne smsy typu ,, Zraniony
gołąb już nie wzleci” , ,, Nie mogę przestać o tobie myśleć” czy wiersze
opisujące ją. Dostawała także zdjęcia na których jest , kiedy gdzieś
szła z nami lub Olą. Martwiłam się o nią . Podejrzewałam o te smsy Olę ,
ponieważ jest typem żartownika ( często robiła nam żarty, często
głupie) i wszystkie zdjęcia były z nią powiązane. Tak samo jak fakt że
jak w jednym z smsów było napisane ,, npn 1,15 „ to od razu wiedziała że
to jest coś związane z biblią. Wracając… Dostawała te smsy przez ok. 5
dni… We wtorek 18 marca siedziałam z Olą same i powiedziała mi że to one
( Ola , Magda, Gosia, Angelika i Malwina ( te 2 ostatnie to koleżanki z
klasy)). Wściekłam się na nie. Jak mogły takie coś zrobić…
Zaszantażowały mnie , że jak jej powiem to ,, nie żyję „ . Powiedziałam
im że mają 3 dni żeby to skończyć i jej powiedzieć bo ja jej to powiem.
Przez te 3 dni nic się wydarzyło. Kinga przestała dostawać smsy , ale ja
czułam takie poczucie winy. Zwierzała mi się jak się czuła kiedy te
smsy dostawała. Miałam straszne wyrzuty sumienia. Tym bardziej , że jej
tata jest ciężko chory. Wczoraj w szkole dostała przedostatni sms o
treści ,, Mam nadzieję , że nie zapomniałaś o mnie” . Wystraszyła się ..
Myślała , że tej osobie się znudziło . Jak szłyśmy do kościoła –
bierzmowanie- to dostała smsa o treści ,, wkręcona” . Na początku nie
wiedziała o co chodzi ale po jakimś czasie się zorientowała. Wnerwiła
się , zaczęła płakać i mówić , że źle wybrała swoją drugą rodzinę.
Mówiąc to wyprzedziła nas, a ja pobiegłam za nią…. (Wydawało mi się , że
reszta dziewczyn nie ma poczucia winy i nadal tak uważam… Mówiłam im
wcześniej że tak to się skończy, ale one się nie przejmowały i miały
niezły ubaw) Szłyśmy w ciszy .. Nie miałam odwagi jej nic powiedzieć ,
poza wyjaśneiniam,i , że ja nie miałam nic wspólnego z tymi smsami.
Doszłyśmy do kościoła . Po kościele szybko wyszła . Nie mogłam zostawić
ją samą. Poszłam z nią . W czasie drogi do domu wiele razy zbierałam się
na odwagę porozmawiać z nią, ale strach przejmował kontrolę. W końcu
zatrzymałam ja powiedziałam jej , że nie wiem co sobie myślałam
ukrywając to przed nią, że nie jestem dobrą przyjaciółką itp. Za wiele
nie powiedziałam bo wybuchnęłam płaczem. Mówiła mi , że po mnie się tego
nie spodziewała. Dodała też , że to są moje uczucia i że nie wie jakie
są dziewczyn. Rozstałyśmy się . Poszła do domu a ja wróciłam do siebie.
Dzisiaj miałyśmy iść na drzwi otwarte do liceum . Ona nie poszła , mimo
że chce tam składać podanie. Jak do niej dzwoniłam to spławiała mnie.
Głos miała naprawdę depresyjny. Szybko się rozłączała. Dziewczyny też do
niej dzwoniły , ale nic nie pomogło. Naprawdę żałuję , że nie
powiedziałam jej tego od razu jak się dowiedziałam. Co zrobić ? Boję się
, że ją stracę. Mam wyrzuty sumienia. Czuje, że nie jestem prawdziwą
przyjaciółką . ( Dodam , że znamy się od zerówki ) Nie wiem jak ją
przeprosić. Nie mam nawet pomysłu co mogę dalej czekać. Reszta dziewczyn
lekko podeszła to tej sprawy . Ale ja się naprawdę o nią boję. Co
robić? Pomożesz?
Laura
Droga Lauro!
Pomóc spróbuję, po to się tu zgłosiłam. Czytając tę historię miałam wrażenie, że Twoje przyjaciółki są troszkę dziecinne i ja nawet nie nazwałabym ich tak. Zdziwiło mnie to, że Kinga tak emocjonalnie zareagowała na sprawę wkręcenia jej. Choć z jednej strony mogło ją to przerażać, ale jednak rozumiem ją, bo mając problem w rodzinie można reagować naprawdę uczuciowo na pewne sprawy. Prawdopodobnie mogła sobie nawet pomyśleć, że jeżeli może stracić ojca, to nawet nie ma kto ją wesprzeć z przyjaciół, bo Wy nie umiecie okazać prawdziwego wsparcia, a jeszcze bardziej ją denerwujecie. Groźba:"Nie żyjesz" z ust gimnazjalistki brzmi trochę śmiesznie, ale z innej strony to i młodsi mogą kogoś zabić czy coś, aczkolwiek nie powinnaś się jej bać tylko wręcz jej nie wierzyć i powiedzieć, żeby się zastanowiła nad tym, kto to jest przyjaciel. Może one kiedyś dorosną, ale jeżeli ktoś ma przez nich cierpieć, to nie radzę się z kimś takim kolegować - nie zasługuje.
Stało się i nieodstanie
Wprawdzie Ty w tym nie brałaś udziału, ale się o tym dowiedziałaś. To trochę, jak np. ze zdradą. Chciałabyś o niej wiedzieć, prawda? Nie miałabyś żalu do kogoś bliskiego, kto by o tym wiedział, że nie pisnął Tobie ani słowa o tym? Czasem też ktoś chce wybaczyć, ale nie jest to tego zdolny emocjonalnie. Musi się wyciszyć, przemyśleć. Sprawa jest jeszcze świeża. Mogłabyś poczekać, aż jej przejdzie, ale tak naprawdę to ona potrzebuje wsparcia. Bądź gotowa na odrzucenie, bo tak może być, w końcu nadal jest zdenerwowana.
Radziłabym Ci pójść do jej domu, podzwonić do drzwi. W publicznym miejscu takim jak szkoła może nie czuć się swobodnie, bo możesz trafić na tłum ludzi. Trochę się uprzeć, pokazać, że nie pójdziesz póki z Tobą nie porozmawia Podobno słodycze rozweselają, więc weź ze sobą, jakieś lody lub czekoladę(częściowo na przeprosiny, a trochę i na poprawienie nastroju). Twoja wina jest stosunkowo niewielka do innych koleżanek, ale również żałujesz tego, czego jej nie powiedziałaś, więc to też nie takie nic. Przedstaw swoje zdanie na temat tego, co myślisz o ich pomyślę. Możesz jej powiedzieć o tej groźbie, może to wpłynie na dobrą stronę, aby Ci wybaczyła. Według mnie takim warunkiem na bycie przyjacielem, to akceptowanie przez niego nas i pomoc w ewentualnym problemie, a przede wszystkim szczerość. Oczywiście zdarzają się błędy, ale jeżeli ktoś ich żałuje i chce się poprawić, to często jego winy są w końcu wybaczane. Widać, że zależy Ci na tej przyjaźni z Kingą, dlatego staraj się o to, a ten moment jest naprawdę istotny. Ona może sobie kiedyś pomyśleć, że tak naprawdę nie ma u Was wsparcia, bo po tym "żarcie" nikt nie chciał jej pomóc dojść do siebie, a jeżeli jednak ktoś się taki znajdzie, to będzie wiedziała, że może na tą osobę liczyć. Nie chcesz jej stracić - to wyjaśnij tą sprawę.
Pamiętaj, że choćby miała nic nie powiedzieć, po tym wytłumaczeniu, to zrozum to. Ona jest po prostu jeszcze zdenerwowana na Was.
Pozdrawiam, Olka
------------
PS Nie mam dostępu do internetu od jakiegoś początku marca. Prawdopodobnie w następnym tygodniu może już będę mieć, ale to też niewielki. Dopiero po 10 kwietnia powinnam go odzyskać.
PS 2 Mam problem ze wstawianiem obrazków, dlatego też żadnego nie ma.
Hey, nie wiem gdzie się zgłosić więc postanowiłam sie Was poradzić. Mam taki mały problem. Dosłownie MAŁY ;) mianowicie mój biust. Mam 21 lat i od gimnazjum mam ten sam rozmiar stanika: 75b (małe b) i piersi od tego czasu wgl mi nie rosną. Dodam ze mam ok 170cm wzrostu waże ok 60kg, figurę mam typu gruszka. Jest jeszcze jakaś szansa że piersi urosną..? To wgl normalne że ich wzrostu zatrzymał się już w gimnazjum..? Planuje jeszcze teraz wziąć się za siebie i zrzucić zbędne kilogramy -ok 10kg, bo mam drobne kości, a sporo tkanki tłuszczowej więc pomimo zrostu moja idealna waga to powinno być ok 52-55kg. Czyli dodatkowo jeszcze piersi zmaleją. Wtedy to juz będe totalną deską.. :( pomocy ;(
OdpowiedzUsuńZadaj swoje pytanie w odpowiedniej kategorii, czyli w tym przypadku Uroda. Na swoją odpowiedź będziesz jednak musiała poczekać, aż znajdzie się autorka odpowiedzialna za tą kategorię, a na razie takiej nie ma.
UsuńHalo, odpowie mi ktoś..?
OdpowiedzUsuńHejka Olu! Na forum napisałam folmularz dotyczący działy przyjaźni. Proszę byś oceniła moją pracę. Link: http://www.nbsforum.fora.pl/rekrutacja,26/przyjazn-kombajn69,947.html
OdpowiedzUsuń