Cześć. Zacznę od początku. Poznałam chłopaka, jest starszy ode mnie o 5 lat (ja mam 19) na początku widziałam, że się stara, że mu zależy ale tak jakby coś było nie tak. Powiedział mi że co dopiero zakończył związek na którym mu bardzo zależało i że miał poważne plany w stosunku do tej dziewczyny i jest mu ciężko. Nasz kontakt układał się dobrze. Później wyjechałam na dwa tygodnie do Bułgarii i przez ten czas nie odzywał się do mnie a wręcz ignorował mnie. Gdy wróciłam, odezwał się ponownie, tu znów kontakt układał się dobrze aż do momentu gdy przestał mi tak po prostu odpisywać i nie wytłumaczył z jakiego powodu. Po 3 tygodniach odezwał się po raz kolejny. Przepraszał mnie i powiedział, że chciał zakończyć wszystko z byłą żeby być w stosunku do mnie w porządku. Przyjęłam przeprosiny i spotkałam się z nim. Na początku nasze spotkania były wyłącznie koleżeńskie, dużo rozmawialiśmy. Poszliśmy razem ze znajomymi na imprezę i mnie pocałował, powiedział, że chciałby ze mną być. Powiedziałam, że porozmawiamy o tym na trzeźwo. Przez około tydzień zastanawiałam się co zrobić. Sama miałam wątpliwości, bo mam za sobą pierwszy poważny związek, który bardzo na mnie wpłynął. Powiedziałam mu o tym, że może to trochę za wcześnie, że może powinniśmy się jednak lepiej poznać. Wszystko runęło kiedy spotkałam się z nim i stwierdziłam, że jednak chcę tego związku, chcę spróbować. Przez pierwsze dwa tygodnie było dobrze. Później przestał mieć dla mnie czas. Wiedziałam, że ma dużo nauki ponieważ studiuje, więc nie naciskałam. W końcu jednak usłyszałam od niego że jego zdaniem wszystko źle się układa i że zastanawia się nad wyjazdem za granicę. Zapytałam czy to ma związek z nami. Stwierdził że po części tak i że ma wątpliwości.W końcu jednak usłyszałam, że od niego że jego zdaniem wszystko źle się układa i że zastanawia się nad wyjazdem za granicę. Zapytałam czy to ma związek z nami. Stwierdził, że po części tak i że ma wątpliwości. Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu. Zaproponowałam mu spotkanie i wyjaśnienie sobie wszystkiego. Powiedział mi że przez poprzednie związki uważa że każdy kolejny jest skazany na porażkę. Że to na pewno nie wyjdzie i ze nie jest w stanie zaangażować się na 100% tak jak ja bym tego chciała. Nie potrafił dać konkretnego powodu dlaczego uważa że nam nie wyjdzie. Zapytałam czy mu na mnie zależy. Stwierdził, że chce żebym była szczęśliwa, a jego zdaniem z nim nie będę przez jego ciężki charakter. Zapytałam czy to jego zdaniem jest koniec naszej znajomości. Nie odpowiedział mi. Stwierdził, że może to głupie, ale jeśli będę chciała się odezwać to mogę to zrobić. Wiedziałam że było mu ciężko z tym wszystkim, ale jednak bardzo mnie to zabolało i kilka razy nie mogłam się powstrzymać od może niezbyt miłych komentarzy. Nie błagałam go o zmianę decyzji ani nic w tym stylu. Jednak nadal mi na nim zależy. Mam świadomość, że nie można nikogo do niczego zmusić, ani starać się za dwie osoby. Ale jednak nie podał mi konkretnego powodu, tylko wyraził samo zwątpienie w to że kiedykolwiek jakiś jego związek przetrwa. Chciałabym to zmienić. Chciałabym spróbować jeszcze raz, chociaż wiem że może to być bezcelowe. Nie mogę powiedzieć, że jestem w nim zakochana, ale jednak to pierwszy chłopak któremu zaufałam po tamtym związku. Co mam zrobić? Czy warto próbować jeszcze raz? Z góry dziękuję za odpowiedź.
- KeepDreaming
Droga KeepDreaming!
Zastanawiasz się o co w tym wszystkim chodzi, czy mu zależy, czy on naprawdę chce z tobą być, czy traktuje cię poważnie, a może tylko mydli ci oczy? Dopadają cię wątpliwości, szósty zmysł podpowiada ci, że on nie jest zainteresowany tą relację w takim samym stopniu jak ty. I myślę, że właśnie dlatego warto upewnić się, czy te wątpliwości nie mają swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości. A może są tylko wytworem twoich obaw i lęków? Do tego za chwilę spróbujemy dojść.
Przez pierwsze dwa tygodnie było dobrze. Później przestał mieć dla mnie czas. Wiedziałam, że ma dużo nauki ponieważ studiuje, więc nie naciskałam. (...)Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu.
Chłopak, któremu zależy zawsze znajdzie czas dla dziewczyny za, którą szaleje. A jeśli nie uda mu się wygospodarować dla ciebie paru chwil, zawsze będzie chciał ci to wynagrodzić w jakiś sposób. Zaproponuje inny termin, zadzwoni, napisze, zrezygnuje dla ciebie z jakichś zajęć.
Jeśli facet nie chce się z tobą spotkać, będzie cały czas się usprawiedliwiał. Nie widzieliście się już przez dłuższy czas, bo on wciąż zarzeka się, że żywcem nie ma czasu, nie może pozbierać się po ostatnim rozstaniu, ma ważne egzaminy, został porwany przez kosmitów? Powinno ci to dać trochę do myślenia.
Jeśli chce się z tobą spotkać, spotka się i to jak najszybciej - szczególnie na samym początku waszej relacji lub związku, kiedy jest ten etap pierwszej fascynacji. Podsumowując, chłopak, który nie jest zainteresowany pogłębieniem znajomości z tobą wiecznie nie ma czasu, nie dzwoni i nie pisze pomimo tego, że długo się nie widzieliście, nie umawia się z tobą, nie zaprasza cię na randki.
Zainteresowany chłopak szuka kontaktu.
Chłopak, któremu na tobie nie zależy przedkłada swoich kolegów nad ciebie. Ponadto nie chce przedstawiać cię swoim znajomym ani bliskim osobom. Jeśli coś takiego cię dotyczy to może to być znak, że on jeszcze albo wcale nie bierze cię pod uwagę, nie wiąże z tobą przyszłości. Na różne imprezy, spotkania ze znajomymi chodzi sam - bez ciebie. Nie życzy sobie byś udostępniała zdjęcia z nim na różnych portalach społecznościowych, nie chce byś oznaczała go ani na zdjęciach ani w zmianie statusu na facebooku. Jeśli on nie chce pokazywać cię całemu światu zastanów się, czy to rzeczywiście dlatego, bo nie ma pieniędzy/czasu/chęci na takie wyjścia, czy może nie chce być postrzegany jako twój partner?
Oczywiście obiektywnie patrząc, przyczyny takich zachowań mogą być różne, np. chłopak nie chce zabrać cię do swoich znajomych z obawy, że jego koledzy nie zrobią na tobie dobrego wrażenia, ich spotkania są stricte "męskimi wieczorami", gdzie żadna kobieta nie ma wstępu, jego była dziewczyna nie umiała się dogadać z jego znajomymi i on nie chce powtórki z rozrywki. Proszę cię o zdrowy rozsądek w ocenie powyższych zachowań. Czerwona lampka powinna ci się zaświecić, gdy te wszystkie odznaki powtarzają się non-stop: notorycznie nie ma dla ciebie czasu, a jego wymówki śmierdzą kitem na kilometr, za każdym razem wymiguje się przed poznaniem cię ze swoimi znajomymi, potrafi nie dawać znaku życia przez bardzo długi czas a bynajmniej wtedy nie pracuje ani nie robi nic ważnego. Możliwe, że powiedział ci, że nie ma czasu, bo musi pracować a potem dowiadujesz się, że był na imprezie, wolał sobie pograć lub poszedł do kina z Olą i właśnie wtedy powinna zapalać ci się czerwona lampka.
Poszliśmy razem ze znajomymi na imprezę i mnie pocałował, powiedział, że chciałby ze mną być. (...)Wszystko runęło kiedy spotkałam się z nim i stwierdziłam, że jednak chcę tego związku, chcę spróbować.
Zastanawiałaś się może nad swoim zachowaniem? Odnoszę wrażenie, że podałaś mu się na tacy. Każdy mężczyzna bez wyjątku ma naturę zdobywcy i wojownika! Każdy lubi w kobietach niedostępność i tajemniczość. Każdy lubi zdobywać a kiedy zdobędzie coś, co kosztowało go wiele wysiłku będzie tę zdobycz szanował. Musisz sama przyznać, że to co przyszło nam z trudem, cenimy dużo bardziej niż to, co zostało nam podane na tacy. Czy on musiał o coś walczyć? Jeden pocałunek po pijaku wystarczył. Może to było dla niego za szybko, za łatwo? Stając się zbyt dostępna, otwarta i łatwa do wzięcia, stajesz się dużo mniej atrakcyjna w oczach facetów.
(...)na początku widziałam, że się stara, że mu zależy ale tak jakby coś było nie tak. Powiedział mi że co dopiero zakończył związek na którym mu bardzo zależało i że miał poważne plany w stosunku do tej dziewczyny i jest mu ciężko.
Oficjalną przyczyną tego, że on nie jest gotowy na związek jest jego niedawne rozstanie, które bardzo wpłynęło na jego psychikę. Oczywiście mogłabyś stać się tą dziewczyną, która uzdrawia jego serce, skrzywione zdanie o płci przeciwnej i zaciera wspomnienia o tamtej, ale on tego nie chce, co wnioskuję po dalszej części twojego listu. On chce poradzić sobie z tym sam i czasami jedyne, co możemy zrobić to uszanować decyzję tej drugiej osoby. Przecież nikogo nie zmusimy do tego, żeby nas kochał, prawda? Zasypywanie wiadomościami, telefonami takiej osoby nic nam nie da. Nieodzywanie się do niego to jedyny sposób, żeby on znowu zaczął się odzywać. Zacznie się zastanawiać, dlaczego już do niego nie piszesz i co właściwie robisz. Wtedy jest szansa, że odezwie się pierwszy.
Powiedział ci wprost, że nie zaangażuje się w ten związek, bo uważa go za porażkę, że nie będziesz z nim szczęśliwa i paradoksalnie jest to dobra wiadomość. Tak, jest to dobra wiadomość, bo pozwala ci otworzyć oczy i uświadomić sobie, że marnujesz czas na niewłaściwą osobę. Czy umiesz sobie wyobrazić związek, gdzie twój chłopak pisze do ciebie codziennie, zaprasza cię na randki, a gdy już jesteście razem nie może oderwać od ciebie wzroku ani przestać cię dotykać? No cóż, tak robią zakochani.
Nie chcesz odpuścić, bo on nie podał ci konkretnego powodu, dlaczego nie możecie być razem. Może jest jeszcze zakochany resztkami tamtej miłości? A może po prostu nie jest tobą zainteresowany? Przyczyną może też być to, że nie byłaś dla niego dostatecznym wyzwaniem. Nie piszę tego po to, byś chodziła struta! Nic bardziej mylnego. Po prostu przeczuwam, że nigdy byś sobie sama tego nie powiedziała, a może któreś z tych przypuszczeń zawiera w sobie prawdę.
Daj czas i przestrzeń tamtemu chłopakowi, ale równocześnie rusz do przodu ze swoim życiem. Nie czekaj na niego, nie goń za nim - zajmij się sobą. Zasługujesz na kogoś znacznie lepszego niż na Pana Pogadamy Później.
Pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że chociaż troszkę rozświetliłam ci tę sytuację,
Alyssa.