sobota, 24 sierpnia 2013

KK: Primavera

Tytuł: Primavera
Autor: Beaufrand Jane Mary
Gatunek: Powieść historyczna
Ilość stron: 312
Rok wydania: 2009

Opis:  Na tle panoramy miasta rozgrywają się losy Pazzich, jednego z najmożniejszych i najbardziej znaczących rodów patrycjuszowskich w piętnastowiecznych Włoszech. Spisek mający osłabić potęgę Medyceuszów staje się pretekstem do opowiedzenia historii młodej kobiety, której marzenia musza dojrzeć wraz z nią w okrutnej i pozbawionej miłosierdzia Florencji.
Wzgardzona przez matkę, traktowana jak służąca, najmłodsza córka rodu Pazzich, przez wszystkich zwana Florą, żyje w cieniu starszej siostry. Piękna, popularna i, jak się wydaje, zupełnie pusta Domenica to modelka samego Boticellego, a jej uroda jest sławna w całym mieście. Przeznaczeniem Domeniki jest poślubić Giuliano Medyceusza, Flora zaś, z polecania matki, ma niebawem trafić do klasztoru. Ciche, pokorne trwanie za murami zgromadzenia, kontemplacja, modlitwa i praca nie są przyszłością, o której marzy.
Gdy do pałacu Pazzich przybywa młody gwardzista z posłannictwem od samego papieża, dziewczyna odnajduje w nim bratnią duszę. Jednak przybycie wychudzonego młodzieńca oznacza zmianę nie tylko w życiu Flory. W świecie pełnym intryg i politycznych knowań, dojrzewa spisek, który już niedługo odmieni losy wszystkich mieszkańców Florencji. Prostolinijna i rozpaczliwie spragniona ciepła Flora musi szybko przyswoić sobie najważniejszą lekcję - jak przeżyć między odzianymi w aksamitne szaty drapieżnikami, z których każdy pragnie wyłącznie osiągnięcia prywatnych korzyści. Za zasłoną uprzejmości i konwenansów, za kotarą wcielonego w szlachetne damy i dostojnych panów piękna, kryje się prawdziwy, brutalny i nieznający przebaczenia świat.
Za namową Emilio i babki, Flora zaczyna pobierać lekcje szermierki, uczy się umiejętności przydatnych poza strojnym dworem. Jej marzeniem jest uciec daleko od nieczułej rodziny, poznać dalekie kraje. Ale sny są kruche. Ćwiczebnym mieczem nie da się zatrzymać armii, modlitwy nie przywrócą życia umarłym, a śmierć ma słodki zapach migdałów.

Dawno tu nikogo nie było. Mam nadzieję, że choć troszkę się stęskniłyście za nami i naszymi recenzjami. Ostatnio opisywałam dla was 'Tyanica', a mój opis został raczej chłodno przyjęty. Rozumiem, że do ideału wiele mi brakuje, nigdy nie miałam lekkiego pióra i muszę się jeszcze dużo nauczyć. Jednak proszę o jedno. Nawet jeśli nie spodobała wam się jedna z moich recenzji to dajcie mi jeszcze szansę i spróbujcie choć zajrzeć do kolejnych. Nie chodzi o połechtanie mojej pychy, po prostu sądzę, iż książki i filmy, o których tu piszę są warte poświęcenia im swojego czasu. Może znajdziecie tu coś co pozwoli wam się uwolnić choć na chwilę od problemów i przenieść do innej rzeczywistości lub będzie po prostu miłą rozrywką wywołującą uśmiech na twarzy.

Moim zdaniem: Zacznę od początku. Od dłuższego czasu nie zwracałam uwagi na książki mające miejsce w odległych nam czasach. Sądzę, że został mi uraz po 'Krzyżakach' Henryka Sienkiewicza, których przeczytanie było dla mnie prawdziwą katuszą, szczególnie, że robiłam to na siłę (ach te lektury szkolne). Jednak siedząc pewnego popołudnia w domu postanowiłam stworzyć listę książek na wakacje. Kiedy ją skończyłam zauważyłam, że brakuje w niej czegoś. Miałam kilka antyutopii oraz słodkich, lekkich romansideł. Brakowało przygody, która mogła mieć rzeczywiste miejsce, bohaterów, których będę pamiętać i zastanawiać się nad ich losami. W taki oto sposób znalazłam 'Primaverę'.

Flora, którą poznajemy z opisu jest zupełnie inna niż ta, która objawia nam się w książce. Sama nie nazwałabym jej jeszcze kobietą, raczej dziewczynką. Wchodzącą w okres dojrzewania i tworzącą własny system wartości. Autorka jednak miesza zachowania dziecka, z tymi należnym dorosłej kobiecie. Trudno nam przez to chwilami utożsamić się z bohaterką, gdyż nie rozumiemy kim ona właściwie jest, ile ma lat i jak wygląda ułożony w jej głowie obraz świata. Zaskakująco dobrze opisani są natomiast bohaterowie drugoplanowi, w szczególności rodzina Flory. Ich charaktery poznałam tak dobrze, iż doskonale potrafię sobie wyobrazić jak wyglądały wszelkie relacje między nimi. Bez problemu odnajduję ich w sytuacjach nawet nie opisanych w książce, takich jak rodzinne obiady czy drobne sprzeczki. Nie wiem tylko co dzieje się w nich z główną bohaterką opowiadającą całą historię.

Zdarzenia, które mają miejsce opisywane są z punku widzenia Flory. Poznajemy jej myśli oraz wszystko to czego doświadcza. Nie poznajemy innego świata niż widziany jej oczyma. Dzięki temu łatwo odnaleźć się w całej historii i ją przeżyć. Nie przeskakujemy bowiem z miejsca na miejsce, słysząc coraz to nowe rozmowy prowadzone przez innych bohaterów. Minusem jest jednak narzucone nam spojrzenie na wszystko. Flora opisuje rzeczy takimi jakie są według niej, nie potrafi podejść do nich z dystansem, przez co często koloryzuje niektóre sprawy. Kiedy opisuje Domenicę, za którą nie przepada, my również mamy o niej złą opinię, ponieważ dziewczyna opisuję ją tylko i wyłącznie z tej gorszej strony.

Dodatkowym aspektem, który przykuwa uwagę jest wprowadzenie już na samym początku książki postaci dobrze nam znanej. Czy to ze słyszenia, czy też ze szkolnych lekcji. Pojawia się bowiem signor Botticelli. Czytelnik pragnie się dowiedzieć co wspólnego ma ten słynny malarz z całą historią, dlaczego jest tak ważny, i czy właściwie ma jakieś znaczenie. Na rozwiązanie zagadki trzeba jednak poczekać. By je zrozumieć należy poznać obyczaje i relacje. Z uwagą przypatrywać się mieszkańcom posiadłości i próbować zrozumieć ich oraz przypisane im role. Z każdym rozdziałem odkrywamy nowe odłamki historii, jednak niektóre z czasem zaczynają nie pasować, tylko po o by odnaleźć swoje miejsce tam gdzie wcale byśmy się tego nie spodziewali.

Największym błędem jaki popełniłam wybierając tę książkę były moje przypuszczenia. Po opisie spodziewałam się bardziej romansu i wielkiej przygody niż pzyjaźni i spisków. Nie ma tu żadnych wielkich wojen ani walk. Wszystko załatwiane jest po cichu, z wielką ostrożnością. Ludzie u władzy okazują się sprytnymi lisami. Najpierw trzeba jednak odkryć, kto tak właściwie tu rządzi. Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Łatwo się bowiem pomylić w wielkiej plątaninie dłoni pragnących Cię pochwycić. Co do miłości, to jest przecież częścią życia i zawsze się pojawia. Służy ona jednak bardziej do ukazania bohaterów i wytłumaczenia ich działań niż do tworzenia fabuły.

Primavera to podróż dziewczynki przeistaczającej się w młodą kobietę. Podczas tej najtrudniejszej w życiu wyprawy odkrywa ona czym tak naprawdę jest świat i zmienia całkowicie swoje spojrzenie na niego.

Ocena: 8/10

Pozdrawiam i życzę miłego czytania,
Nieuchwytna

piątek, 23 sierpnia 2013

Będąc szczupłą szatynką...

Mój problem polega na dobieraniu ubrań, jestem niską i szczupłą szatynką. Mam zielone oczy, jasną karnację i niestety długie chude nogi :( Ciężko jest mi dobrać spodnie rurki bo często są za szerokie. Czy mogła byś mi doradzić jakie rodzaje ubrań i w jakich kolorach wybierać?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Liliana

Kochana Liliano,
szatynki dobrze prezentują się w brązowych ubraniach, takim dziewczynom pasuje niemalże każdy odcień. Alternatywą jest kolor beżowy i kremowy. Wiele szatynek wybiera także ubrania w barwach stonowanych. Trafnym wyborem będą ubrania w odcieniach szarego (szczególnie popielaty) i granatu. W chłodnych barwach także będziesz wyglądała korzystnie. Są to barwy takie jak błękit, lila czy szafir. Jeżeli nie boisz się wyróżniać z pewnością pasować Ci będzie fiolet, czerwony (jednak tu powinnaś uważać, bo niektórym pasuje odcień czerwonego wina, a innym czerwień arbuza - to wszystko zależy od człowieka :)), a także turkus.
W twoim wypadku unikaj czerni, jaskrawych kolorów, a także rudego, złotego i brzoskwiniowego.

Skoro już wiesz, jakie kolory powinnaś wybierać, przejdźmy do drugiej części pytania, czyli do ubrań.

Rurki możesz traktować jako spodnie z prostą nogawką, które na chudziutkich nogach będą wyglądały dobrze. Natomiast chcąc założyć ciaśniejsze spodnie - zdecyduj się na jegginsy. Możliwe, że nie wiesz, czym są, jednak już spieszę z pomocą :). Otóż jak nazwa mówi jest po połączenie jeansów i legginsów. Niskie dziewczyny powinny wybierać dżinsy w jednolitym kolorze, bez przetarć itp.. Ostatnio w modzie są spodnie z wysokim stanem, wydłużają sylwetkę, więc możesz zdecydować się na takie spodnie. Jeżeli należysz do dziewczyn, które lubią chodzić w sukienkach i spódniczkach - powinnaś wybierać takie, których długość sięga przed kolano. Jeżeli jednak uprzesz się na spódnicę maxi, załóż krótką bluzkę. Od razu jednak ostrzegam, że w takich ubraniach nie wygląda się zbyt korzystnie ;). Górna część ubioru powinna być krótsza, do bioder. Pamiętaj, że pionowe paski wydłużają ciało, a poziome dają odwrotny efekt. Jeśli już jesteśmy przy wzorach - warto zapamiętać, że niskie i szczupłe osoby nie powinny nosić ubrań w duże wzory, które przytłaczają. Dobrym wyborem będą koszulki z nadrukami, które optycznie wydłużą ciało. Jeżeli lubisz nosić obcasy, koturny, szpilki itd - są dla Ciebie. Jednak spokojnie możesz śmigać w płaskich bucikach ;). Oczywiście dopełnieniem każdego stroju są dodatki. Filigranowe kobietki nie powinny wybierać dużych toreb i biżuterii. Lepiej prezentują się w drobnych dodatkach.

Cóż, teorię mamy za sobą. Teraz zapraszam na część praktyczną :)



koszulka-Mango, reszta-H&M

buty-Converse, pierścionek-Cropp, plecak-Vero Stilo, reszta-H&M  

buty-Cropp, czapka-River Island, top-Stadivarius, reszta-H&M

 Przepraszam za niezbyt ładne ułożenie elementów w zestawach i ich rozmiar, ale stronka, na której zwykle robię zestawy - przeżywała kryzys. Koniec końców robiłam wszystko w paincie :P.
Życzę powodzenia przy wyborze ubrań. Mam nadzieję, że dowiedziałaś się czegoś z mojej notki. Z mojej strony to już koniec.
Pozdrawiam,
Heavy.

Potrzeba pisania.


Hej (^u^)/
Moje pytanie jest następujące: Od (znacznie) dłuższego czasu czuję dość dużą potrzebę pisania. Wiem, zapewne ten wpis zaczyna się dość dziwnie i mój kłopot nie dotyczy czegoś w stylu "ale nie mam o czym pisać", problem leży w czymś innym. Tematów, którymi chciałabym się podzielić jest całkiem sporo, interesuje mnie wiele rzeczy m.in. języki, muzyka, rysowanie, film a także coś takiego co znajduję się u was, czyli swego rodzaju "zrób to sama". Od września zgłębiam nawet teksty dotyczące religii świata i filozofii. Wymyślam również własne, czasem trochę dziwne historię, którym chciałabym kiedyś nadać lepszego wyrazu (pominę fakt, że mam lekkie problemy z pisaniem xd).
Chciałam zapytać Cię Loremi jak zorganizować sobie taki swój własny skrawek sieci, gdzie mogę się podzielić z ludźmi wszystkim. – znaleźć motywację do regularnego prowadzenia. Pisać o wszystkim co mnie pasjonuję po trochu czy jednak poświęcić się jedynie jednemu tematowi?
Moje pytanie jest nie co złożone (^_^”), ale mam nadzieję, że mi trochę jednak pomożesz :D
Pozdrawiam
Shiori

Droga Shiori!
Pisanie wbrew pozorom nie jest łatwe. Potrzeba do tego wiele determinacji oraz nutki talentu. Napisać coś dobrego to połowa sukcesu. Następnie należy to opublikować w dobrym miejscu, by ktoś mógł to dostrzec
i ocenić. Postaram pomóc Ci najlepiej jak potrafię.

Tematyka.

Na początek chciałabym poradzić Ci coś w sprawie tematyki o której piszesz. Proponowałabym Ci skupić się na konkretnym temacie lub tematach , które są ze sobą powiązane abyś nie zagubiła się w tym, o czym piszesz. Własne historie, o których wspomniałaś, są ciekawym pomysłem na rozpoczęcie działalności pisarskiej. Masz wtedy bardzo duże pole do popisu, głównie dlatego, że to co napiszesz i wymyślisz tworzy całe opowiadanie. Możesz powiązać wtedy ze sobą wiele wątków i tematów. Możesz pisać o miłości na tle konfliktu religijnego. Dwa tematy nie mające ze sobą nic wspólnego w opowiadaniach można połączyć.

Problemy z pisaniem.

Jeżeli chodzi o problemy z pisaniem polecam Ci czytanie. Opowiadania, notki w gazecie, słowniki ortograficzne czy wyrazów bliskoznacznych oraz różnego rodzaju inne publikacje. Pomoże Ci to w nabyciu słownictwa, pomoże w składni , a przy okazji również będziesz się rozwijała. Poszukaj swoich starych wypracowań które pisałaś w szkole, spójrz jakie błędy najczęściej robisz i staraj się je poprawiać. Dodatkowa aktywność na lekcji języka polskiego również powinna pomóc Ci pokonać problemy z pisaniem. 

Miejsce tworzenia.

Każdy z nas jest inny, co innego go inspiruje i pobudza do działania. Stwórz takie miejsce, w którym będziesz mogła się skupić, odnajdziesz spokój a jednocześnie będzie Cię ono inspirowało. Otocz się pamiątkami, zdjęciami miejsc o których piszesz, włącz muzykę w tle. Stwórz miejsce, w którym będziesz mogła się zrelaksować i skupić się na pisaniu. 

Miejsce publikacji.

Internet stworzył wiele miejsc, w których możemy podzielić się swoimi przemyśleniami, zdjęciami, filmami i różnymi innymi rzeczami. To tutaj możesz założyć bloga, na którym będziesz udostępniała swoją twórczość. Możesz wrzucić coś na forum, które zajmuje się pisarstwem – tam użytkownicy są w stanie ocenić to co napisałaś. Gazetki szkolne również mogą zająć się publikacją tego co stworzyłaś. W zależności od tematu na jaki piszesz, pojawiają się nowe rozwiązania i miejsca gdzie możesz publikować. 

Chciałabym tylko dodać, że Internet jest (niestety) dostępny dla wszystkich. Konstruktywna krytyka,  która poparta jest dowodami sprawia, że z każdą pracą się rozwijasz i poprawiasz swoje błędy. Jednak czasami otrzymujemy komentarze i opinie w stylu : to jest badziewie, złe, głupie, dla dzieciaków itd. Nie powinnaś przejmować się takimi opiniami. Na początku nim wstawisz coś do sieci, pokaż to co napisałaś zaufanym osobom. Powinni być to Twoi przyjaciele, którzy szczerze powiedzą Ci co myślą na temat tekstu i co powinnaś poprawić. Nie warto spalić i zrazić się na samym początku : ]

Motywacja.

Wszystko co napiszesz powinno wyjść z Ciebie. Nie warto pisać czegoś na siłę, nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów. Staraj się wykorzystywać w pełni dni, kiedy pisanie przychodzi Ci z łatwością. Kiedy zaczniesz publikować, ilość opinii również będzie Cię bardzo motywowała. Dodatkowo cały czas szukaj nowych źródeł inspiracji. Jeżeli coś jest naszą pasją, zawsze znajdziemy pretekst by się tym zająć.

To główne rzeczy, które w jakiś sposób powinny Cię nakierować. Nawet jeżeli początki będą trudne nie warto rezygnować z pasji. Pamiętaj – nie od razu Rzym zbudowano. Systematyczna praca sprawi, ze osiągniesz to o czym marzysz. A może nasze czytelniczki również coś piszą i chciałyby podzielić się swoją twórczością ? 

Pozdrawiam,
Miosza.

Podrywa mnie pewien chłopak, ale ja wolę innego.

Cześć dziewczyny! Mam pewien problem, z którym nie potrafię się uporać, dlatego po raz kolejny zwracam się do Was z prośbą o pomoc:) (Po raz kolejny, bo byłam z Wami aż od samego początku, jeszcze na Onecie! Dziękuję Wam) Przechodząc do problemu... W kwietniu napisał do mnie chłopak - nazwijmy go X. Sporadyczne czatowanie zamieniło się w maniakalne wręcz pisanie ze sobą. Można powiedzieć, że stał się moim najlepszym przyjacielem. Zaczęliśmy się spotykać coraz częściej... Wydaje mi się, że On liczy na coś więcej. Wyjechałam do Anglii na wakacje na 1,5 miesiąca. Wracam za tydzień. On ciągle pisze, namawia na częstsze spotkania, wysyła mi jakieś serduszka, używa zdrobnień typu 'słonce', 'kochanie', 'kotku'... Nie odpowiada mi to, bo ja do niego nic nie czuje, a wygląda na to, ze On narobił sobie nadziei na coś więcej. Dodatkowo pojawił się parę dni temu chłopak, który od dłuższego czasu mi się podoba. Powiedzmy, że Y. Napisał. Wstępnie umówiliśmy się za 1,5 tyg na dwór, jak wrócę do Polski. Niestety trochę się skomplikowało. Okazało się, że Y zakochał się w mojej dobrej znajomej, o czym powiadomiła mnie moja najlepsza przyjaciółka, która z ta znajoma również się przyjaźni. Znajoma(nazwijmy ja Z, żeby nie 'znajomować' już) odrzuciła zaloty Y i moja przyjaciółka uważa, że Y chce się po niej pocieszyć, lub zrobić jej na złość tym, że umówi się ze mną. Y naprawdę bardzo mi się spodobał (podobał się już dawno, mija już 5 lat odkąd do niego po cichu wzdychałam) i nie wiem co robić. Nie chce się wkręcić w coś, co później mogłoby okazać się zwykłą bzdurą czy urojeniem powstałym po to, by Z zrobiło się przykro... Tym bardziej, że nie chce ranić nikogo tym wyjściem. Ani X (i co ja mam z nim zrobić?!), ani Z. Z ma chłopaka dodatkowo, o czym Y doskonale wie, jednak tydzień temu napisał do niej z propozycja, żeby pojechali gdzieś razem... Później napisał do mnie z prośba o wyjście na dwór... Hmm... Zastanawiają mnie jego zamiary. Dziewczyny, może Wy macie jakiś pomysł? Proszę o pomoc,
buziaki, Martyna!


Droga Martyno,
Twój problem rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo skomplikowany, dlatego potrzebowałam aż tyle czasu, żeby coś wymyślić. Po dłuższym zastanowieniu jednak udało mi się znaleźć rozwiązanie. ;)
Zacznę od tego, że powinnaś porozmawiać z X. Jeśli to nie jest typ chłopaka, który do wszystkich dziewczyn piszę "słońce", "kochanie itd oraz często się spotyka z różnymi dziewczynami, to wygląda na to, że naprawdę ma nadzieję na coś więcej. Powinnaś mu albo powiedzieć wprost, albo zasugerować, że między wami raczej nic nie będzie. To powinna być spokojna rozmowa i raczej nie przez internet. Wydaje mi się, że później powinnaś dać mu trochę czasu, żeby się z tego podniósł. Jeśli też sam nie zacznie tego tematu, to nie nawiązuj do tej rozmowy już później. Niestety nie ważne, co powiesz i jak to powiesz, zranisz go, to jest pewne. Jeśli jednak naprawdę staliście się przez ten czas przyjaciółmi, to ta przyjaźń może przetrwać. Wiem, że może ci się wydawać, że jak masz go zranić tą rozmową, to lepiej jej uniknąć, ale w tym wypadku to będzie złe rozwiązanie. Choć to bolesne, to ta rozmowa jest konieczna. Bądź z chłopakiem szczera. Daj mu rozpocząć proces odkochiwania się. Może też znajdzie wkrótce dziewczynę, która odwzajemni jego uczucia.
Co do Y i Z, to myślę, że powinnaś zacząć od porozmawiania z Z. Zapytaj, niekoniecznie wprost, czy coś czuje do Y. Jeśli ma chłopaka, to odpowiedź prawdopodobnie będzie negatywna, ale zawsze warto się upewnić. Delikatnie zasugeruj, że chcesz się spotkać z Y i zobacz jaka będzie reakcja Z. Jeśli okaże się, że ta informacja nie wywołała u niej żadnego poruszenia, to prawdopodobnie całe wasze spotkanie też jej nie zrani. Z Y jednak poczekaj jeszcze trochę. Nie spotykaj się z nim tak zaraz. Zaproponuj, żebyście się spotkali później, już po tych rozmowach. Jeśli odmówi jakoś się wykręcając, to znaczy, że chciał zranić Z i tak naprawdę nie zależało mu na spotkaniu z tobą. Jeśli jednak się zgodzi, to już nie widzę przeszkód, żebyś się z nim zobaczyła, bo to będzie oznaczało, że zależy mu po prostu na zobaczeniu się z tobą.
Mam nadzieję, że jakoś ci pomogłam.
Pozdrawiam,
Cocalotte.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Blizny po otarciach

Hej Lullaby! Mam problem ze stopami. Jakieś 4 lata temu obtarły mnie zwykłe trampki z tyłu stopy. Nogi się zagoiły, ale przez te lata powstawały nowe ranki i teraz, mimo zagojonych stóp, mam blizny. Nogi są sine, powstały dziwne, fioletowe, brązowe plamy. Czy dałoby się coś z tym zrobić? :) Pozdrawiam!
Anonimowy



Hej Anonimie!
Notka może nie będzie za długa, jednak postanowiłam ją opublikować, ponieważ problem wydaje mi się dość powszechny. Sama mam kilka takich plamek i dopiero teraz zwróciłam na nie uwagę. Po przeanalizowaniu problemu nie mam dobrych wieści - usunięcie ich jest mało możliwe. Ogólnie otarcia można podzielić na te płytkie, gdzie dochodzi tylko do niewielkiego otarcia naskórka, oraz te głębsze, do których dochodzi krwawienie. Zastają wówczas uszkodzone głębsze warstwy skóry (w tym zakończenia neuronowe, dlatego otarcia są boleśniejsze od skaleczeń). Naskórek odbudowuje się dosyć szybko, jednak jak przy każdym głębszym uszkodzeniu skóry, pozostaje blizna, na której zejście należy trochę poczekać. Napisałam, że ich pozbycie się jest mało możliwe, lecz można podjąć pewne kroki, które na pewno nie zaszkodzą. Po pierwsze zadbaj o stopy i miejsca otarć. W drogeriach jest mnóstwo kremów nawilżających do stóp, warto pomyśleć o zakupie. Rób peelingi, aby ścierać martwy naskórek. Zaopatrz się również w krem z alantoiną, np. Alantan (w aptece ok. 7zł). Pomaga zamknąć naczynka i odbudować uszkodzone części skóry. Smaruj nim blizny po otarciach kilka razy w tygodniu i przy każdym nowym uszkodzeniu skóry - działa łagodząco i pomaga w gojeniu się ran. Efekty pracy na stopami nie będą widoczne od razu, dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość. Na chwilę obecność, możesz spróbować ukryć niechciane blizny przy pomocy np. fluidu.



Pozdrawiam,
Lullaby.

środa, 21 sierpnia 2013

Mały pokój

Ja mam problem dotyczący pokoju ( jeśli była już podobna notka, to z góry przepraszam) Mianowicie, nadszedł czas zmiany - nowe meble, dywan itp. Chciałabym coś w stylu vintage, romantycznym, ale też bez przesady. Podobają mi się meble ciemne, ale nie aż tak bardzo, żeby optycznie nie przytłoczyły mojego i tak już malutkiego pokoju ( około 3 na 4) Jako akcent chciałabym wstawić komodę a'la toaletka :) Nie mam też takiego zmysłu, co by ładnie ze sobą wyglądało więc może miałabyś jakieś propozycje, pomysły na dodatki, akcenty kolorystyczne ;)
Mój problem polega też na tym, że nigdzie nie mogę znaleźć odpowiednich dla siebie mebli, biorąc pod uwagę też niezbyt duży budżet jakim dysponuję. Gdzie mam w ogóle szukać? Może Ty pomożesz? No i nie wiem co zrobić z dywanem, żeby to wszystko pasowało... Na razie nie mam paneli, ale być może będę, nie wiem jeszcze.
Aha, i dodam jeszcze, że mam tapety, które nie specjalnie mi się podobają, ale na razie chyba nie ma możliwości ich zmiany. Są takie kremowe z lekkim połyskiem w niektórych miejscach.
Z góry dziękuję za pomoc!
Rose



Udekorowanie pokoju to nie lada wyzwanie. Każda z nas ma inne pomysły oraz gusta, jednak postaram się zainspirować Cię jakimiś pomysłami na pokój. Polecam Ci zajrzenie do wcześniejszych notek w dziale, w
którym piszę. Jest tam wiele ciekawych inspiracji jeżeli chodzi o style pokoi. Możesz z nich wyłapać jakieś drobnostki, które sprawią, że Twój pokój będzie niezwykle oryginalny.

Napisałaś, że chciałabyś coś w stylu vintage lub romantycznym. Sam styl vintage cechuje się przeciwnościami, można by powiedzieć kontrastem. Możemy nowe rzeczy stylizować na przedmioty z wcześniejszych epok, wstawiać do pokoju stare meble, lub łączyć epoki – nowoczesną z wcześniejszą.  Jest to styl, który pokazuje indywidualizm danej osoby.  Odwołuję Cię do dwóch poprzednich notek Romantyczny pokójPokój ze starego filmu które powinny pomóc Ci w doborze stylu.
Odradzam Ci bardzo ciemne meble, które zatłoczą Ci pokój. Najlepiej, niech nie zlewają się kolorem ze ścianą i będą o ton ciemniejsze. Nie napisałaś jakie meble chcesz umieścić w pokoju, szafa, łóżko, szuflady, biurko itd. Nawiąże tylko do toaletki, o której wspomniałaś. Możesz wykorzystać tapety do oklejania mebli, by ją nieco odświeżyć, bądź na odwrót – przenieść epokę wcześniej. Możesz zrobić ją w całkiem innym stylu , tak by to ona grała pierwsze skrzypce w Twoim pokoju i to na nią zwracano uwagę. 

Jeżeli chodzi o kupno mebli polecam Ci poszukać na pchlich targach, różnych ogłoszeniach  gazecie czy tablicach ogłoszeń. Niestety nie jestem w stanie polecić Ci konkretnego sklepu, w którym za niską cenę zaopatrzysz się w meble odpowiednie dla Ciebie. 

Dodatki zależą od stylu, który wybrałaś. Odniosłam Cię do wcześniejszych notek, ale sama z siebie mogę polecić Ci wszelakiego rodzaju pamiątki, zdjęcia, stare zegary, figurki , które będą nawiązywały do epoki na   Ze wszystkim trzeba znać umiar i starać się odnaleźć swój własny gust i smak. No i oczywiście nie zagracić pokoju. 
którą stylizujesz pokój.

 Jeżeli chodzi o barwy, odradzam nadal ciemne kolory. Można zastosować kilka sztuczek by optycznie powiększyć pokój. Po pierwsze jeżeli pokój jest niski, możesz pomalować go w pionowe pasy. Jeżeli jest wąski – w poziome. Jeżeli sufit jest niski, możesz zostawić ok. 10 cm pasek na ścianie, który nieco go wysłuży. Pomocne może okazać się również pomalowanie sufitu i ścian w jednym tonie (oczywiście jakimiś jasnymi, chłodnymi barwami) które będą odbijać światło. Możesz również pobawić się w ciemno-jasno. Jedną ze ścian pomalujesz ciemniejszym kolorem, a resztę na ten sam kolor o jaśniejszym odcieniu. To również optycznie zwiększy metraż.


Ostatni aspekt – dywan. Bardzo ciężko jest wpleść go w stylizacje, a jeżeli chodzi o małe pomieszczenia jest to bardzo trudne. Polecam Ci dywanik, który może stać się ciekawym elementem kolorystycznym lub dywan tzw. Wykładzinę na całą powierzchnię pokoju, która wszystko stonuje. 



Poniżej wstawiam zdjęcia, które powinny Cię zainspirować :


Myślę, że choć trochę rozwiałam Twoje wątpliwości jeżeli chodzi o umeblowanie pokoju, dobór kolorów czy mebli. Chcę tylko nadmienić, że nie jestem architektem więc proszę o wyrozumiałość. Trzeba myśleć i wyszukiwać coraz to nowsze rozwiązania, aż w końcu będziesz zadowolona w pełni ze swojego pokoju.
Pozdrawiam,
Miosza.

Kilka słów ode mnie.
Chciałam się przywitać, gdyż pomyślałam, że tak wypada.Jestem tutaj na okresie próbnym i staram się jak najlepiej odpowiedzieć na pytania, które do mnie kierujecie. Chciałabym by czytelniczki również oceniały moje notki, podawały swoje rozwiązania itd. Zawsze dodatkowa opinia może pomóc mi coraz lepiej pisać i odpowiadać na wasze problemy.


Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x