piątek, 13 czerwca 2008

Co się ze mną dzieje?!


Mam taki problem... Prosiłabym o szybką odpowiedź (nawet w komentarzu). Może wy stwierdzicie czy jestem chora. Chodzi mi o anoreksję, albo inną chorobę tego typu (wiem, że temat już był, ale ja nie umiem stwierdzić, czy to aby na pewno mnie dotyczy). Mam 14 lat, ważę ok 55 kg, wzrostu mam ok 165 cm. Wiem, że ważę dobrze,ale czuję się niezgrabna i nieatrakcyjna, natomiast wszyscy inni mówią mi, że jestem chuda. Mama twierdzi, że się odchudzam, a to nie prawda - mimo tego, że czuję się otyła wcale nie mam zamiaru się odchudzać, w ogóle uważam te odchudzanie za głupotę. Jestem niejadkiem. Nic mi nie smakuje, jem na siłę (ale nie wymiotuję),jestem głodna tylko 2 razy dziennie. Czuję się słaba. Mama na mnie krzyczy, że wymyślam. Ja naprawdę rzadko jestem głodna i nic mi nie smakuje (to albo za tłuste, albo za suche itp.). Wiem, że takie myślenie jest głupie, ale nie potrafię nad tym zapanować. Koleżanka powiedziała mi, że to początki anoreksji. A mnie wydaje się, że jeszcze mi do niej daleko i że to może być przyczyna innej (nie groźnej) choroby. A wy jak twierdzicie? 
Czy znacie jakieś lekarstwo na powrócenie apetytu? Gdzieś wyczytałam, że anoreksja może być objawem depresji, a ja kiedyś miewałam takie stany (później na długi czas odeszły, a potem znowu powróciły, ale mniejsze). Pomocy! Czuję się osłabiona i mam dość tego, że nie mam siły podnieść nawet kwiatka z doniczką.
~Katarzyna

  

Kasiu,
jeśli chodzi o Twoją samoocenę- czujesz się niezgrabna i nieatrakcyjna; myślę, że powinnaś natychmiast zmienić podejście do pewnych spraw! 
Każda z nas jest ładna i atrakcyjna! Ja sama nie jestem chodząca pięknością, ale gdy podmaluję się, założę jakiś kolorowy ciuszek; wyglądam przyzwoicie ;) To samo dotyczy wszystkich dziewczyn! Wiadomo, że gdy wstajemy z łóżka w zimowy, szary poranek wyglądamy smętnie. Jednak musisz wiedzieć i wcielić w życie pewną kwestię, że się tak wyrażę. Mianowicie- jak Cię widzą, tak Cię piszą! Jeśli widzę fajnie ubraną dziewczynę (nie musisz mieć markowych ciuchów- można przerobić stare, dodać jakiś nowy element i już!), wyprostowaną, idącą pewnym krokiem z zadbaną cerą i włosami; myślę sobie 'ładna dziewczyna'... Sukces polega nie tylko na kosmetykach, ubraniach czy kolorze włosów; liczy się również samoocena, ponieważ widać po ludziach, jak wygląda ich opinia o samym sobie. Jeśli spoglądając w lustro mówisz: 'ale jestem beznadziejna, nic mi się nie układa, mam okropne włosy, a te biodra to już masakra...', to nie dziw się, że chłopak nie oddzwonił, albo koleżanka nie chce się spotkać na zakupy! 
Znajdź w sobie, w swojej urodzie przynajmniej jeden element, z którego jesteś zadowolona w 100%.
Mogą to być oczy, usta, nos, nogi czy włosy. I bądź z niego dumna! Nie wytykaj samej sobie tego, że masz lekko zadarty nos czy 155 cm w kapeluszu i na szpilkach; ponieważ tego już nie zmienisz. Możesz zadbać o całą resztę. Zmień fryzurę, jeśli obecna nie podoba Ci się, zacznij uprawiać sport- pływanie, jogging, jazda na rowerze;małymi kroczkami dojdziesz do tego, że za jakiś czas nie powiesz tylko: 'mam łady nos i oczy', dojdzie do tego jeszcze: 'moje włosy wyglądają super, mam długie, zgrabne nogi bez grama tłuszczyku, a to wszystko dzięki tym dwóm kilometrom, które pokonuję truchtem co dwa dni'. 
Dobra samoocena to już połowa sukcesu! 
Jeśli chodzi jeszcze o nieatrakcyjność- zadbaj by mieć zawsze wypoczętą, nawilżoną i zdrowo wyglądającą skórę. Wysypiaj się, używaj kremów nawilżających, zdrowo się odżywiaj- pij dużo soków (tych marchewkowych też!), jedz owoce i warzywa, ogranicz słodycze etc. 

A propos odchudzania- bardzo cieszy mnie, że nie zamierzasz stosować żadnej diety itp., ponieważ Twoja waga jest jak najbardziej prawidłowa.

Przechodząc do problemu z jedzeniem- myślę, że po prostu zacisnął Ci się żołądek, przez nieregularne posiłki i stres w szkole, szczególnie pod koniec semestru. 
Zaś jeśli chodzi o bycie 'niejadkiem' to polecam pić np. Bioaron C- jest to preparat z witaminami, a na dodatek wzmaga apetyt.Skonsultuj się z farmaceutą, który poleci Ci również inne preparaty na brak apetytu. 

Co do niesmacznych posiłków, poproś mamę, żeby nie gotowała xxx czy yyy, ponieważ tego nie lubisz i podaj nazwy potraw, które zjesz z chęcią. 

Jeśli chodzi o odczuwanie głodu 2 razy dziennie- może być to spowodowane tym, że jesz duże porcje lub przegładzasz się rano (nie jadasz śniadań i pierwszy posiłek, który spożywasz jest obiadem). Polecam jeść małe pokarmy często i w regularnych odstępach. Wzbogacaj swoje posiłki w jak największa ilość warzyw i owoców, pij wodę i soki- staraj się wypić ok. 1,5l. płynów dziennie. 
Jeśli po mimo smacznych posiłków na talerzu, nie będziesz miała ochoty na jedzenie, myślę, że powinnaś się przymusić do ich spożycia. Nie mówię o tym, abyś wepchnęła w siebie talerz ziemniaków, dwa kotlety schabowe i pół kilograma surówki ;)Wystarczy, że zjesz 2/3 ziemniaki, 3 widelce surówki i jednego kotlecika. Musisz jeść, aby Twój organizm się prawidłowo rozwijał!

Jeśli jednak po mimo wszystkich porad, które zaproponowałam, nie osiągniesz sukcesu w dziedzinie jedzenia i poprawy samopoczucia; myślę, że powinnaś udać się do lekarza, który udzieli fachowej pomocy.

Podsumowując:
*Samoocena to podstawa! Jesteś śliczna i dostrzeż to!
*Zadbaj o swoje ciało od strony estetycznej, jak i fizycznej.
*Zażywaj coś na brak apetytu.
*Poproś mamę o ulubione dania.
*Jedz, jedz i jeszcze raz jedz! Niech to będą małe posiłki, ale w regularnych odstępach. Nie zapominaj o śniadaniu!
*Udaj się do lekarza, jeśli sytuacja w najbliższym czasie się nie zmieni.

Trzymam kciuki i serdecznie pozdrawiam,
BallerinaGirl.

BallerinaGirl (21:47)

Moda lato 2008

Słońce świeci i powolutku zaczyna się robić coraz cieplej, a to dopiero początek lata ;)
Czas pomyśleć co zabierzemy na tegoroczne wakacje.
Oto kilka modnych, niezbędnych, tego sezonu rzeczy:
1. Sukienki.
 

Ważne żeby była zwiewna.
Może być w cygańskim stylu, jak i kwiecistym.
2. Żółty kolor:

 

Kolor przewodni tego lata.
Dodaje optymizmu i odświeża szafę.
3. Wybierasz się na plażę? Zabierz bikini!

 

To plażowy hit tego lata.
4. Kapelusze!

 
Do bikini przyda Ci się kapelusz z dużym rondem lub pospolita czapka z daszkiem.
5. Wzory rodem z Afryki:

 
Modne- owszem,ale tylko dla osób już opalonych ;)
Podkreślają opaleniznę i seksapil.
6. Gladiatorki.

 
Hit tego lata.
Zaraz po koturnach, to buty, które koniecznie muszą znaleźć się w szafie modnej "urlopowiczki".
7. Moda na mini i szorty.

 
Do łask znowu powracają miniówki ;)
Wszystkie dziewczyny o długich, zgrabnych nogach już powinny buszować po sklepach, w poszukiwaniu tej spódniczki.
W szafie powinny też znaleźć się szorty.
Każdy znajdzie na pewno coś dla siebie ;)
8.Asymetryczność.

 
To "świeży" trend.
Głównie króluje w sukienkach i powolutku podbija świat ;)
9. Biżuteria.

 
Im większe akcesoria, tym modniejsze.
Królują przepastne torby, wielkie okulary i długie korale.

Buziaki,
Ina.

czwartek, 12 czerwca 2008

Zdrowe odżywianie.


 hej, moje bmi jest prawidłowe (miałabym kg mniej a bym miała niedowage xDD0) ale chciałam zacząć się zdrowo odzywiac - bez słodyczy,pepsi itp. ;/ mam kilka rzeczy które mnie motywują.. ale z przestrzeganiem tych zasad nie idzie mi za dobrze. na razie tylko odpusciłam sobie chipsy xD heelp. 

~nina 


 Droga Nino!
Gratuluję chęci wprowadzenia w życie zasad zdrowego odżywiania. Jednak same dobre chęci nie wystarczą. Podam Ci kilka dobrych zasad, które warto przestrzegać:
  • Ograniczenie w swojej codziennej diecie ilości spożywanych słodyczy. Nie musisz od razu przestać jeść cukierków, czy czekoladek. Stopniowo ograniczaj ich spożycie, a w końcu sama zauważysz, że już ich nie potrzebujesz w dużych ilościach. To może być trudne, jednak naprawdę warto.
  • Jedz więcej warzyw i owoców. Sama możesz wybrać, które owoce, czy warzywa lubisz i je jeść. Zawierają one mnóstwo witamin i są pyszne.
  • Pij dużo napojów. Zastąp szkodliwe dla organizmu: colę i pepsi wodą mineralną lub niesłodzonym sokiem. Człowiek codziennie powinien wypijać co najmniej 2 litry płynów.
  • Spożywaj 4-5 posiłków dziennie. Starać się regularnie jeść. Nie należy najadać się do syta, a zaspokajać głód. Jeśli przerwy między posiłkami są zbyt długie, można zjeść coś niskokalorycznego np.: jabłko, jogurt naturalny lub wypić wodę. Podjadanie między posiłkami to dodatkowe, niepotrzebne kalorie.
  • Ogranicz tłuszcze. Tłuszcze zwierzęce podnoszą poziom cholesterolu w surowicy i zwiększają krzepliwość krwi. Przygotowując mięso do spożycia, zalecane jest oddzielenie widocznego tłuszczu. Spośród różnych technik kulinarnych godne polecenia jest gotowanie i pieczenie bez tłuszczu (na ruszcie). Smarując pieczywo masłem, smaruj cienką warstwą.
  • Ostatni posiłek jedz 2 godziny przed snem. Daj swojemu organizmowi czas na strawienie pokarmu, aby w czasie snu mógł odpocząć i zregenerować siły.
  • Spędzaj dużo czasu na świeżym powietrzu. Po obiedzie zamiast położyć się przed telewizorem idź na spacer. Spalisz zbędne kalorie i zregenerujesz swoje siły ;)                 
     Oczywiście jest jeszcze dużo więcej zasad zdrowego odżywiania. Przytoczyłam te , moim zdaniem, najważniejsze. Pamiętaj, że zdrowe odżywianie wymaga wiele silnej woli i chęci. Jeśli naprawdę będziesz chciała, to Ci się z pewnością uda.
Pozdrawiam,
Mycha.
Mycha (21:17)

środa, 11 czerwca 2008

Przyjaciółka wyprowadza się do innego miasta.


11 czerwca 2008

Hej, dziewczyny! Na początek powiem, że macie super bloga;) Jest naprawdę fantastyczny. A to jest mój problem: niedługo odchodzi z tej szkoły moja najlepsza przyjaciółka Agata:( Mam też drugą, ale ona jest całkiem inna. To Magda, ona strasznie mi zazdrości, stara się rywalizować, często próbuje mi odbijać chłopaków, stara się pokazać mi, że jest lepsza (wiem to wszystko, bo ona przyznawała mi się do części tych rzeczy, a resztę po prostu widze, wszyscy widzą, mówią mi o tym i pytają, czemu wciąż się z nią przyjaźnię). Poza tym nie mogę się z nią śmiać. Ona jest trochę sztywna. Niby we trójkę jesteśmy superprzyjaciółkami, ale kiedyś Agata zachorowała i ledwo co przeżyłam, mimo to, że była jeszcze Madzia. A teraz jak wyjedzie z miasta, to jak ja przeżyję? Proszę, pomóżcie mi! Już próbowałam poznawać nowe osoby, ale i tak nikt mi nie zastąpi Agaty;( Dalej mam się przyjaźnić z Magdą? Ale ona jest czasem nie do wytrzymania! ~Ewcia W.
  

Droga Ewciu...
Jeżeli chodzi o Agatę:
Mamy XXIw. W dzisiejszych czasach są telefony, e-maile i komunikatory internetowe (GG). Więc będziecie mogły ze sobą rozmawiać, pisać do siebie itd. Jeżeli macie słuchawki z mikrofonem to możcie zainstalować sobie Skype (rozmawia się tak jak przez telefon i się za to nie płaci :)). Możecie go pobrać -> tutaj <- .
Jeżeli chodzi o Magdę:
Jeżeli nie możesz z nią wytrzymać to się z nią nie koleguj. Napisałaś, że próbowałaś poznawać nowe osoby, ale żadna nie zastąpi Ci Agaty. A po co ma Ci ją zastępować? Z Agatą nie musisz zrywać kontaktu. Z tą nową koleżanką będziesz mogła pogadać w szkole czy iść na dwór, a jak będziesz chciała pogadać z kimś tak od serca to zadzwonisz do Agaty :). Może kiedyś zaprzyjaźnisz się z tą koleżanką...


Sindy

wtorek, 3 czerwca 2008

Co zrobić, aby było tak jak dawniej?


Witam! Mam 15 lat, chodzę do II gimnazjum. Otóż na początku I klasy zakolegowałam sie z takimi dwiema dziewczynami. Dajmy im 'X' i 'Y'. One znają się już od urodzenia, ich rodzice się znają, mieszkają w blokach obok siebie. I było fajnie. Wszędzie razem chodziłyśmy. Ale nie mogę nazwać ich przyjaciółkami, nie mogłam im mówić o wszystkim. W II klasie zrobiły się mi bliższe. No i ja jestem taką osobą, której uśmiech by z twarzy nie schodził, potrafię się odgryźć, potrafię być chamska. Bezczelna też jestem. Ja zawsze rzucę jakimś tekstem ,wszyscy się śmieją. I właśnie.. W domu jestem też roześmiana, a gdy mam problem, nie pokazuję go innym. I od pewnego czasu zaczęłam się lepiej dogadywać z 'X'. Nie mówię jej o wszystkim ,ale mniej-więcej, wspieram ją, pocieszam. Poza tym mam z nią więcej wspólnego niż z 'Y'. No i 'Y' jest strasznie ambitna. I trochę nie w porządku. Na sprawdzianie ja jej pomogę,a jak ja chcę pomocy, to udaje, ze mnie nie słyszy. I już w ogóle zaczęła mnie trochę denerwować. Kiedyś, gdy poszła sobie do domu, zostałam sama z 'X'. Zaczęłyśmy o niej rozmawiać i okazało się,że ona ma takie samo zdanie o 'Y', jak ja. Też ją nieraz tak denerwuje,że na zewnątrz się uśmiecha, ale w środku aż się gotuje - zupełnie tak samo, jak ja. I ustaliłyśmy,że ta rozmowa zostanie między nami. No właśnie...Czasem ja i 'X' po prostu się do siebie uśmiechamy, w ogóle 'X' jest poważniejsza, a 'Y' dziecinna i nie da się z nią pogadać o poważnych tematach. I teraz czuję,że już nie jest tak samo..Wspaniała trójka (tak o nas mówiono) jakby się rozbiła... 'Y' się chyba domyśla, co o niej myślimy. Ogólnie bardzo lubię obie, ale 'X' jest mi bliższa, czuję,że mogę jej bardziej ufać. Razem szalejemy i w ogóle. A 'Y' też jest ok., tylko naprawdę czasem zachowuje się nie fair...Ale mimo wszystko chciałabym,aby było tak, jak kiedyś. Więc : 1. co mam zrobić, by było tak, jak kiedyś? 2. co zrobić, by dać do zrozumienia 'Y',że nie zachowuję się dobrze, ale żeby jej nie urazić? Poza tym nie chcę ich skłócić.... Pozdrawiam! :*~panna_Z

  


Droga Panno_Z...
Napisałaś, że masz więcej wspólnego z "X" niż z "Y"... To może lepiej zaprzyjaźnić się tak na dobre i złe tylko z "X"? A z "Y" poprostu się kumplować? Jeżeli jednak wolałabyś przyjaźnić z nimi obiema to najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa we trójkę (Jeżeli "X" też tego chce). Możecie spotkać się u kogoś w domu (Ciebie, "X", "Y") - tak, żeby nikt wam nie przeszkadzał w rozmowie.  Powiedzcie "Y" że chcecie się przyjaźnić we trójkę, ale chciałybyście aby ona zachowywała się wobec Was wporządku. Możecie powiedzieć tak:
"Odpowiesz nam na jedno pytanie? Ale tak szczerze. Chciałabyś się z nami przyjaźnić czy tylko kolegować? Już się trochę znamy... Na początku było fajnie i wogóle. Ale później coś się zmieniło... Być może już zauważyłaś, że ja i "X" się do siebie zbliżyłyśmy. Chciałybyśmy abyś ty również nam ufała i była wobec nas fair." Ogólnie chodzi o to, żeby wiedziała, że się od niej nie oddalacie. Bo być może myśli, że skoro tak bardzo się zakumplowałyście (Ty i "X") to może nie chcecie nadal się z nią zadawać. Jeżeli natomiast "X" nie chce się przyjaźnić z "Y" to powiedz tak samo tylko, że w liczbie pojedyńczej:). Ale najpierw porozmawiaj z "X". Powiedz jej, że to, że nadal chcesz sie kumplować z "Y" nie będzie miało wpływu na Wasze dalsze relacje. Pozdrawiam.

Sindy
Sindy (18:03)

niedziela, 1 czerwca 2008

Przyjaciółka wtrąca się w moje prywatne sprawy...


Hej! Mam taki problem: Moja "najlepsza przyjaciółka" wtrąca się w moje życie. Ciągle mnie męczy, żebym zdradzała jej jakieś tajemnice albo grzebie bez pozwolenia w moich szafkach. A kiedy już zdradzę jej jakiś sekret, to ona zdradza go swojej koleżance, chociaż mówiła, że będzie milczeć. Mam tego dość! A kiedy powiem jej kilka szczerych (i niezbyt miłych) słów, to ona się obraża, ale po kilku dniach wraca do mnie, znowu wtrąca się w moje sprawy... I tak w kółko! Co mi radzicie?~Angela
  

Droga Angelo...
Wiele dziewczyn ma takie "przyjaciółki"... Ale myślę, że ten problem można rozwiązać :). Uważam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powiedzenie jej wprost, że sobie tego nie życzysz. Możesz powiedzieć tak: "Nie życzę sobie, abyś grzebała w moich rzeczach. To jest moja prywatność. Ciekawe, jak ty byś się czuła, gdybym to ja tobie poszperała w szafkach..."
A co do tajemnic... jak nie chcesz jej mówić, to po prostu tego nie rób. Nie może Cię zmusić do tego, abyś mówiła jej o swoich prywatnych sprawach... Jeżeli tego nie zrozumie, to cóż, wydaje mi się, że ta przyjaźń nie ma sensu. Jeżeli jednak zależy Ci na tej przyjaźni, to porozmawiaj z nią szczerze i spokojnie (staraj się być miła).

PS. Skoro ona obraża się na Ciebie, o to, że powiesz jej pare słów prawdy, to Ty chyba możesz obrazić się na nią, o to, że nie szanuje twojej prywatności... Może zrozumie, że nie powinna tak robić...


Sindy
Sindy (17:43)
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x