poniedziałek, 23 lutego 2009

Rodzice zabraniają mi rozmawiać ze znajomymi z internetu


Mam taki problem, że rodzice boją się pedofili i ograniczają mi dostęp do rozmów ze znajomymi z internetu. Jak mam im wytłumaczyć, że jestem pewna, że na przykład jestem pewna w stu procentach że dana osoba jest tą za którą się podaje? Jak mówię, że znam ich rok i że ja to po prostu czuję - wmawiają mi, że nigdy nie mogę być pewna. A to się naprawdę CZUJE... Do tego zabronili mi kontaktować się z pewnymi najlepszymi przyjaciółkami z neta. Co prawda mam ich nr telefonu, ale rodzice o tym nie wiedzą więc z nimi gadam. A to są moije najlepsze pszyjaciółki. Ufam im bezgranicznie, zawsze znajdziemy temat do rozmowy, wiele razem przeszłyśmy. Co z tego, że przez okienko gadu, przez komórkę? Ważne, że zasłużyłą na moją wierność i zaufanie, ważne że pomagała...
~Norna

  

Droga Norno!
Postawa Twoich rodziców wywołana jest zapewne zwyczajną, rodzicielką troską lub może brakiem zaufania do Ciebie? Zastanów się czy może nie zawiodłaś ich w jakiś sposób?

Co zrobić?

Rozmowa, rozmowa.. To powtarzam zawsze, bo to podstawa udanej rodziny.
Przedstaw rodzicom „dowody”. Np.: fotoblog jednej z koleżanek, profil na naszej klasie, powiedz, do jakiej chodzą szkoły, skąd są. Takich rzeczy (a na pewno w takich ilościach) nie zrobiłby żaden pedofil. Po prostu „nie opłacałoby mu się”.

Jeśli:
-Znasz je/ich od roku to na pewno nie są pedofile. Jak wyżej, dla nich nie było by sensu zadawać się z kimś rok bez żadnych możliwości spotkania się itp.
-Mieszkają daleko nie możecie się spotkać. To też nie miałoby najmniejszego sensu dla ludzi, którym przecież chodzi o spotkania.
-Mieszkają blisko, a nie chcą się spotkać to też znaczy, że to nie żaden napaleniec.

Możesz też przy którymś z rodziców przeprowadzić rozmowę z koleżanką. Niech zobaczą, że nie wypisujecie tam żadnych wulgaryzmów ani nikt nie namawia Cię na spotkania.


Pamiętaj!
Wokół ciebie jest pełno osób, które widzisz codziennie. Może poznasz kogoś właśnie takiego? Nie namawiam Cię na zerwanie tamtych znajomości, ale może Twoim rodzicom chodzi tez o to, że spędzasz tyle czasu z ludźmi, których nawet nie widzisz. Wokół jest pełno osób, wartych poznania. Pamiętaj o tym ;-)
PS: Ostrożności nigdy za wiele, nie podawajcie wszystkich swoich danych, nawet jeśli ufacie.
Lenny.

Przeszkadza mi, gdy się całują


Moja najlepsza przyjaciółka chodzi z moimstarszym bratem. Nie podoba mi się to...lecz nie wygląda na to żeby ichzwiązek miał się w najbliższym czasie zakonczyc. Kiedy w moimtowarzystwie zaczynają się całowac itp. to mnie to wręcz aż odraża. Zich powodu już pare razy byłam pokłocona z przyjaciołką. A moj bratjest taki że mysli tylko o sobie i zaprasza ją czesto do domu. Jazawsze się za to złoszcze więc ona nie chce przychodzic... Ale oni niepotrafią tego zrozumiec że mi to wszystko az tak bardzo przeszkadza.Może to dlatego że ja nie mam chłopaka a chciałabym, tyle że wciązszukam tego własciwego a nie pierwszego lepszego jak to niektóredziewczyny nieraz robią.. Oni oboje o tym wiedzą że mi to wszystko sięnie podoba. Co moge zrobic żeby mi to mniej przeszkadzało lub cos?Pomożcie!

~Aniia

  

Droga Aniiu!

Musisz się nauczyć oddzielać dwie rzeczy, Wasze spotkania jako przyjaciółek oraz spotkania Twojego brata z dziewczyną. Jeżeli są zakochani i szczęśliwi, nie powinnaś wchodzić pomiędzy nich, ponieważ "Nie możesz patrzeć jak się całują". Niech się całują ile chcą i Tobie nic do tego ^^. Skoro piszesz, że tak bardzo Ci to przeszkadza, to gdy przyjaciółka przyjdzie do Twojego brata, zostaw ich samych, przecież nie musisz cały czas z nimi przebywać. Natomiast gdy Ty zaprosisz swoją przyjaciółkę, żeby trochę poplotkować, żądaj, żeby ten czas poświęciła absolutnie tylko Tobie. Jeżeli w dalszym ciągu będziesz tak bardzo złościć się na przyjaciółkę, wkrótce ona w ogóle nie będzie chciała do Ciebie przychodzić, a tego chyba nie chcesz? Wiesz, dlaczego oni nie mogą zrozumieć, dlaczego tak się złościsz? Bo absolutnie nie masz powodu, mają do tego prawo i nic na to nie poradzisz. Czyli po prostu "Daj im żyć", a sama z pewnością wkrótce odnajdziesz tego jedynego ;).

Pozdrawiam, 
Crazy

niedziela, 22 lutego 2009

Kłopotliwy wąsik

Drogie redaktorki NBS,mam taki krępujący problem...otóż...
mam straszne wąsiki,nie są one jakoś widoczne rzuczające sie w oczy z daleka,ale jak sie z bliska przyjrzeć to je widać.próbowałam już wyrywać je plastrami z woskiem,dawało to rezultaty na długi czas,ale jest to bolesne,męczące a co gorsza nie zawsze wyrywa dokładnie;/
proszę jeśli macie jakieś dobre sposoby to je spiszcie:)
Z góry dziękuje;*
Madzia;)

 

Droga Madziu!


U każdej z nas na twarzy można zobaczyć setki malutkich, delikatnych włosków i nie ma w tym nic dziwnego. Co innego, gdy meszek pod nosem zaczyna przypominać typowo męski zarost.
Nadmierne owłosienie może być cechą genetyczną. Jeśli twoja mama lub babcia miały „wąsik” to jedyne, co możesz zrobić to usuwać zbędne włoski.
Następną przyczyną może być burza hormonalna, która zachodzi w twoim organizmie podczas dojrzewania. Wtedy po pewnym czasie twój problem zniknie sam.
Nadmierne owłosienie może być również skutkiem choroby, np. chorób tarczycy, guzów przysadki mózgowej, torbieli jajników. Jeśli włoski pojawiły się nagle w bardzo dużych ilościach to powinnaś zgłosić się do lekarza.

Usuwanie nadmiernego owłosienia:

  • Najlepsze są plastry z woskiem. Usuną włoski na co najmniej 3 tygodnie i są wygodne w użyciu. By złagodzić ból, po depilacji warto przetrzeć wargę kostką lodu.
Rada: Przed depilacją włoski przetrzyj tonikiem, czyste włoski łatwiej będzie 'uchwycić'.
   
plastry z woskiem do depilacji twarzy Veet
  • Włoski możesz rozjaśnić kremem rozjaśniającym (jest to jednak wydatek kilkudziesięciu złotych).
  
Krem do rozjaśniania włosków na twarzy Creme Hair Bleach

  • Pęsetką możesz wyrywać tylko pojedyncze włoski.

  •  Depilacja laserowa jest trwała, ale też bardzo kosztowna i nie polecana w młodym wieku.

  • Nie golimy włosków na twarzy golarką! Nie depilujemy kremem!

Uwaga! Nigdy nie używaj do rozjaśniania meszku na twarzy wody utlenionej, gdyż może ona zostawić na skórze brzydkie białe plamy.
Pozdrawiam, Anitt.

sobota, 21 lutego 2009

Pomoc w wyborze szkoły


Cześć mam dość poważny dla mnie problem, otóż jestem w klasie 3 gim i mam konflikt z moją mamą. Ja chciałabym iść do technikum, a ona za wszelką cenę chce mnie zmusić do pójścia do liceum ogólnokształcącego. Uczę się bardzo dobrze ( na pierwsze półrocze dostałam średnią 4,8), ale nie wiem czy to kaprys dojrzewania, czy brak chęci, bo nie chcę iść na studia. Jestem osobą ambitną, ale od pewnego czasu myślę, że lepiej, żebym poszła do technikum, bo będę miała przynajmniej zawód, a po liceum może nadal nie będę mieć chęci na studia i zostanę tylko z maturą. Mama mówi, że się w ten sposób zmarnuje i bez studiów będę miała problem ze znalezieniem pracy. Ale ja wyraźnie mówię jej, że nie mam chęci na lo, chce mieć lekki zawód, a nie zakuwać na studiach i martwić się czy zdam. Konkretnie to chciałabym iść na fototechnika, ale mama ciągle mi mówi, że to zawód bez przyszłości, że na samym robieniu fotek nie zarobię, aż tyle, co po studiach. Do tego mówi, że przy moim słabym zdrowiu nie powinnam mieć pracy fotografa, bo nie dam rady,także przy mojej alergii wdychać odczynników. Według mnie robienie zdjęć to łatwa praca. Ale ona ciągle namawia mnie na lo i mówi, że w technikum się zmarnuje, a ja zwyczajnie nie chce już dalej kuć mając np.20 lat. A ona mi na to, że studia przedłużają młodość, a jak zacznę pracować, nie będę miała czasu na rozrywki.

Pomóżcie doradźcie mi czy faktycznie powinnam iść do lo? Ona mi mówi, że raz już poszłam do złej szkoły, bo sama zadecydowałam, a teraz jak ponownie zadecyduje, to zrujnuje sobie przyszłość.

~Carmen

  
Droga Carmen!
Twój problem dotyczy teraz zapewne wielu dziewczyn, więc postanowiłam rozpatrzyć go na samym początku.


Wybór szkoły to naprawdę trudna decyzja. Mówi, o jakim zawodzie myślimy, czym lubimy się zajmować i co będziemy robić w przyszłości. Musimy zdawać sobie sprawę z powagi naszej decyzji.
Carmen, Twoja mama chce Ci pomóc. Pamiętaj, że kocha Cię i zawsze chce Twojego dobra.
Przeżyła na świecie więcej niż Ty i ma pojęcie na temat zawodu, więc nawet, jeśli nie podzielasz jej zdania wysłuchaj, może powie Ci coś wartościowego?
Zastanawia mnie to, że uważacie, że po technikum nie ma przyszłości.
Mój brat jest w technikum i myśli o studiach. Spytałam go też czy uważa, że dobrze wybrał idąc do technikum. Po zastanowieniu odpowiedział, że tak. W końcu ma od razu zawód, ale i szanse na studia. Podzielam jego zdanie.
Pamiętaj!
Decyzja należy do Ciebie, ale nie tylko Twoje zdanie powinno się liczyć.
Porozmawiaj też szczerze z koleżankami. Gdzie one się wybierają? Co sądzą o Twojej decyzji? Wszystkie propozycje weź pod uwagę.
Powtórz też rozmowę z mamą tym razem na spokojnie. Obydwie wypowiedzcie swoje pomysły i propozycje. Może do rozmowy dołączy też tata?  :)
PS: Rysunku nie było w "damskiej" odmianie ;)
Lenny.

piątek, 20 lutego 2009

On mnie nie kocha...

Czy to, że mój tata ma wpisane w jakiejś książeczce, że jestem jego córą to to na 100% musi być prawda? Ja nie wierze, że to mój tata. Bo np. jak coś źle zrobię to wyzywa mnie od jełopów, durniów itp. Nie rozmawia ze mną o szkole o niczym praktycznie. ON mnie nie KOCHA ;( Proszę pomóżcie.

~Córeczka

Droga Córeczko!
Poruszyłaś bardzo ważny temat. Ostatnio przeczytałam gdzieś o ankiecie przeprowadzonej
Wśród uczniów jednej ze szkół. Wynikało z niej tyle, że wyzywanie własnych dzieci
To teraz bardzo popularny sposób „wychowywania”.

Jeśli chodzi o Twoje pytanie. To raczej jesteś jego córką, jeśli jest
To zapisane np. w jego dowodzie lub rodzinnej książeczce zdrowia.

Rozmowa
To ważny, lecz często pomijany „członek rodziny”.
Zapominamy o nim z nerwów, braku czasu lub kompletnego braku ochoty.
Jeśli Twój tata sam nie zaczyna rozmowy,
Ty zacznij. Piszesz, że gdy zrobisz coś źle on Cię krytykuje.
Pochwal się, więc gdy zrobisz coś dobrze.
Np. gdy jecie razem obiad powiedz:
”Dziś z polskiego pani oddawała kartkówki
Dostałam piątkę!”
Wiem, z doświadczenia, że rodzicom łatwiej przychodzi
Krytykowanie niż chwalenie, dlatego często sami musimy upominać się
O porcję pochwał.

Sądzę, że Twój tata Cię kocha, ale nie potrafi okazać
Tego tak, jak Ty byś tego oczekiwała.
Przytul się do niego, uśmiechnij
To pomoże złamać tę barierę między wami.

:)
Lenny

Prawdziwych cyganów już nie ma...


Hej mam taki problem iż pochodzę z cygańskiej rodziny (ze strony mojego taty ) a mama jest normalna i moja siostra jest podobna do niej a ja do ojca . Dużo osób w szkole mnie wyzywa... Mam dość. Nie powiem rodzicom ani pedagog, bo to nic nie pomoże a nawet, jeśli przestaną to i tak będą do mnie wrogo nastawieni.

~Cygania

 

Droga Cyganiu!
Naprawdę sądzisz, że masz się, czego wstydzić?
To powód do dumy!! Kto wmówił Ci, że inne znaczy gorsze?
Twoja skóra, włosy, to wszystko pokazuje piękną kulturę, z jakiej się wywodzisz.

Zastanowiło mnie jedno słowo „normalne”. Normalne to znaczy…?
Przecież nie różnisz się niczym od swojej mamy, czy siostry. Kolor skóry czy włosów nie wyznacza granicy „normalności”.

Jeśli chodzi o szkolnych znajomych, proponowałabym jednak odwiedzić pedagoga. Oczywiście nie kablować, ”bo ten i ten powiedział na mnie to i to”. Przedstaw mu sytuację i poproś o dyskrecje, aby choć udawał, że dowiedział się przypadkowo.

Pamiętaj
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Nie wymagaj by ci, którzy Cię obgadywali 
polubili Cię. Zresztą, jeśli oceniają ludzi po wyglądzie 
nie nadają się na przyjaciół.
Prawdziwych znajomych znajdziesz np. w domu
rodzina to Twój najlepszy i niedoceniany przyjaciel 
Lenny.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x