1.Jedna z tych dziewczyn (nazwijmy ja X) mieszka bardzo blisko mnie i wracamy razem z tej szkoly. Rodzice sie przyjaznia i w zeszlym roku bylysmy bardzo blisko, ale w tym przestalo sie nam ukladac. X stala sie jakas snobka. Udaje tego kim nie jest, bez przerwy kogos obgaduje, klamie i sciaga wszystkie prace domowe, wszystkich oskarza jak jej cos nie wychodzi. Moja mama mowi, ze ma duzo kompleksow i chce poprawic swoj wizerunek klamstwami. Ale to ludzi wkurza! Jak ja i X robumy caly wieczor matme, a ona nam zabiera zeszyt i sciaga, a pozniej klamie, ze sama robila i nauczyciel wstawia jej dobra ocene, to jest nie fair! I to nie tak jednorazowo... ona nie uczy sie do testow nawet i wszystko zrzyna, a jak my sie zaslaniamy, to bierze od innej dziewczyny (nazwijmy ja F). X jest tak denerwujaca, ale boje sie powiedziec jej co mysle, bo ona powie mamie, a ona najpewniej bedzie kazala nam sie pogodzic... I zauwazy w samochodzie, ze jestesmy na siebie zle. Do tego w tak malej klasie nie da sie poklocic, bo od razu jest afera, bo Gosia by chodzila sama, wychowawczyni by zauwazyla, zadzwonila do mojej mamy i mamy mojej przyjaciolki itd.
2.Inna dziewczyna z klasy (nazwijmy ja U) traktuje nas jak "druga deske ratunku". Na przerwach zadaje sie z tymi "fajnymi", ale jak ma jakis sekret, to odrazu " <moje imie> i <imie mojej przyjaciolki> chodzcie musze wam cos powiedziec, a wy mi pomozecie. Do tego nie pozwala miec ludziom sekretow. Jak czegos nie wie, to sie wscieka, obgaduje, dokucza, buntuje przeciw nam "fajnych". Jak widzi, ze weselej witam sie z moja przyjaciola niz z nia, to dostaje emaile: "JA WIEM, ZE TY JA BARDZIEJ LUBISZ I NIE MUSISZ SIE TLUMACZYC ;( ;( ;(". Ale jak ja mam ja lubic jak:
a) ona nas obgaduje
b) mojej przyjaciolce wypomina bez przerwy, ze jest plaska.
c) Mowi na nas malpa, a czasem gorzej, jak na przyklad nie chcemy jej dac kawalka naszej kanapki, bo mamy tylko jedna, albo z innych glupot.
d) Tez sciaga wszystko i mowi tym "fajnym": "Po co sie uczyc, jak mozna sciagnac od innych".
Do tego teraz bedzie zielona szkola. U bedzie z "fajnymi" i pewnie bedzie chciala wziac mnie do swojego pokoju, ale z tego to wiem jak wybrne. Bardziej mi przeszkadza, ze bede w pokoju z X. Ona wstaje o 7.20 rano (jak jest pobudka o 8.00) i wszystkich budzi. Moja przyjaciolka mowila, ze na poprzedniej zielonej szkole tanczyla GOLA w pokoju. Z nami bedzie tez kolezanka X (troche nadpobudliwa i wscieka sie na wszystkich o byle co. Ubiera sie na rozowo i gada tylkom o blyszykach) i F, o ktorej juz wspomnialam, ktora do nikogo sie nie odzywa, ale poniewaz jest w naszej 5-osobowej klasie, nie moze zostac sama. Na dokladke jak ostatnio bylam z nia na obozie w pokoju to sie nie myla i w pokoju brzydko pachnialo.
Prosze, pomoz mi. Co mam zrobic z takimi kolezankami, zebym mogla wyjsc normalnie na przerwe i pogadac z moja przyjaciolka bez wscibskich uszu, ktore sie obraza jak zechcemy pogadac same. Jak byc na obozie w pokoju z kims, z kim chce byc? Jak dac do zrozumienia U i X, ze nas denerwuja i traktuja jak jakies maszyny do robienia prac domowych?
Pozdrawiam serdecznie
~Lena