czwartek, 22 kwietnia 2010

Pielęgnacja włosów falowanych

Cześć! Chciałam się przywitać:). Na imię mi Gosia, ale będę pisać pod pseudonimem Megu. Jestem nową autorką ds. urody. Mam nadzieję, że moje rady wam pomogą i że współautorkom będzie się dobrze ze mną pracować. A więc do dzieła!
***

Hej :) Mogłybyście coś napisać o pielęgnacji włosów falowanych? Bo wszędzie jest albo o włosach prostych, albo o loczkach... a o falach nie ma nigdzie.... ~ Monia16


 


Droga Moniu16!
Falowane włosy szybko się niszczą, są skłonne do rozdwajania się i łamania, głównie ze względu na częstą konieczność stosowania np. falownicy. To przysparza wielu kłopotów. Dlatego należy odpowiednio o nie zadbać, stosując maskę regenerującą. W dodatku, przy ich stylizacji nie używaj szczotki ani grzebienia! Aby ułożyć je w efektowny sposób, używaj najlepiej wosku lub kremu do stylizacji.

Oto przykłady dobrych kosmetyków do pielęgnacji włosów falowanych (musisz trochę popróbować zanim trafisz na coś dla siebie, gdyż jak wiadomo - włosy każdego człowieka reagują w trochę inny sposób):


- Sunsilk, Fale i Loki, Odżywka do włosów falowanych lub kręconych:
Odżywka do włosów falowanych i kręconych. Wzbogacona Aloe Serum, które pomaga uzyskać naturalnie wyraziste fale i loki.

- NANO EFFECT maska regenerująca

(w sklepach od 18,25 do18,50zł):

Intensywna kuracja nanotechnologii. Zawiera kompleks silikonowo-proteinowy, który działa ochronnie. Maska przywraca włosom witalność i zdrowie, nadając im blask i elastyczność. Nie obciąża włosów.




- Taft Ultra Wax - linia Silk Touch - wosk do włosów, średnio mocny
(w sklepach ok.14 zł):
Zapewnia dobre utrwalenie, a przy tym dba o zniszczone i wysuszone stylizacją włosy. Włosy są miłe w dotyku. System 3 Weather - chroni włosy przed zmiennymi warunkami pogody - promieniowaniem UV, wilgocią i silnym wiatrem.
 
oraz:

- Alterna, Kremowe Mleczko do Włosów Falowanych (Hemp)

(o którym niestety nie mam zbyt wiele informacji,
ale ponoć jest bardzo dobre).

Pozdrawiam, życzę wspaniałych efektów i świetnie układających się fal!

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Mam wrażenie, że ludzie mnie wykorzystują

Dziewczyny! Mam nadzieję, że mi pomożecie. Jestem w pierwszej gimnazjum i lubię swoją klasę. Kończąc podstawówkę miałam średnią 6,0, ale ludzie z klasy już to zaakceptowali, że tak powiem i nie wyśmiewają mnie - wręcz przeciwnie, wykorzystują. Codziennie dostaje miliony smsów i wiadomości na nk czy gadu z pytaniami: co jest zadane, jak zrobić to zadanie, gdzie znaleźć informacje, czy przepiszę lekcje z kilku dniu, bo kogoś nie było. Zawsze staram się pomóc na miarę swoich możliwości, nawet przerywam robienie lekcji, oglądanie filmu czy inne zajęcia, aby im pomóc. Ale gdy teraz nie było mnie w szkole zaledwie jeden dzień, pytałam już każdego, czy mógłby przepisać mi lekcje. Nikt nie miał czasu, spieszył się gdzieś czy odłączono mu Internet (co jest zabawne, bo pisałam z nim na gadu, a chwilę wcześniej oznajmiał, że szuka kogoś na nk). Dziewczyna, która uważa się za moją przyjaciółkę i naprawdę zasługuje na to miano, bo w potrzebie mi pomaga, dzisiaj mnie zawiodła. Gdy zadzwoniła i poprosiłam o przepisanie lekcji, odpowiedziała, że jak skończy robić to wejdzie na gadu i napisze. Okej, nie ma sprawy, poczekam. Byłam na niewidocznym, ona weszła. Zrobiłam się dostępna i już miałam do niej napisać, gdy szybko ustawiła status "niedostępny" (bądź niewidoczny, mogę spodziewać się wszystkiego). Teraz czuję się wykorzystywana... Ciągle wszystkim pomagam, poświęcam swój czas, przerywam ważne czynności, a oni mają mnie w czterech literach... I co ja mam teraz zrobić? Liczę na pomoc.
Pozdrawiam gorąco;*

~Patrycja
 

Droga Patrycjo!

Zastanawiam się nad relacją Ty i Twoja przyjaciółka. Jesteś w 100% pewna, że to Twoja prawdziwa przyjaciółka? W sumie pewna nie jestem, ale sama przyznasz, że to trochę dziwne, że zawsze jest między Wami wszystko ok, a gdy czegoś potrzebujesz, udaje, że jej nie ma. Może to po prostu Twoja dobra koleżanka? Z resztą, nie wiem, więc nie oceniam, nie znam Was i nie wiem, jak to wygląda, sama na pewno będziesz wiedziała najlepiej, jak jest między Wami naprawdę ;).
Więc teraz nasuwa mi się pytanie... pytałaś o co jej wtedy chodziło? Może miała jakąś ważną sprawę i musiała zejść z komputera, albo zawiesił jej się komputer, internet? Nie tłumaczyła się? Z tego co zrozumiałam, w rezultacie wcale nie wysłała Ci tego zadania domowego, nie pytałaś jej o to? Jeśli nie, zapytaj wprost, dlaczego nie chciała Ci go przepisać i wyjaśnij, że masz wrażenie, że to, że wyłączyła gadu gadu w momencie kiedy Ty się na nim pojawiłaś nie wydaje Ci się zbiegiem okoliczności. Jeśli zacznie się wykręcać, nie wciskaj jej na siłę, że na pewno masz racje, po prostu powiedz, co leży Ci na sercu (ale tak, aby nie brzmiało to jak wypominanie). Wyjaśnij, że masz już dość tego, że ludzie Cię zwyczajnie wykorzystują, a kiedy Ty czegoś potrzebujesz, nikt nie jest chętny Ci pomóc.
Z jednej strony powinnaś być dumna z tego, że jesteś mądra i bardzo zdolna, a oprócz tego zawsze zorientowana w tym, co jest na zadanie domowe itp, tak samo z pewnością powinnaś się cieszyć, że znajomi naprawdę uważają Cię za kogoś mądrego. Uwierz mi, że ludzie, którzy mają dobre oceny nie zawsze są tak pomocni jak Ty ;).
Z drugiej jednak strony ludzie często chcą wykorzystać Twoją bezinteresowną pomoc.
Co powinnaś zrobić?
> Przestań podawać innym zadania domowe, terminy sprawdzianów, zaległe lekcje. Zawsze wykręcaj się tekstem typu "nie jestem pewna" albo "nie wiem".
> Jeżeli będziesz potrzebowała przepisać od kogoś zeszyty, bo nie było Cię w szkole, nie proś nikogo o wysłanie tego przez internet. Po prostu idź do kogoś do domu i pożycz od niego zeszyty.
> Mów ludziom wprost "Nie, nie napiszę Ci tego zadania, bo gdy ja jestem w podobnej potrzebie, Ty odwracasz się tyłem".

Nie daj im się!

Pozdrawiam,
Crazy

niedziela, 18 kwietnia 2010

Z kim mogę siedzieć w autobusie podczas szkolnej wycieczki?

Witam! Tak sobie właśnie przeglądam kategorie, ale nie znalazłam nigdzie odpowiedzi na mój problem. W tą środę jedziemy z klasą na 2 dni na wycieczkę do kopalni. Wcześniej umawiałam się z kumpelą Kingą, ze będziemy spać i jechać razem. Ostatnio jednak ona traktuje mnie jak powietrze. W naszej klasie jest 9 dziewcząt i 1 musi jechać sama. Wyszło na Paule, byłą przyjaciółkę Kingi. One teraz cały czas razem chodzą i boje się, ze ona mi powie, ze chce jechać z Paulą, a ja na pewno NIE będe siedziała z chłopakiem. Help! 
~Betty15 

smiely



Droga Smiley!

Najczęściej wycieczki klasowe wiążą się z licznymi kłótniami o to, kto z kim będzie w pokoju i kto z kim usiądzie w autobusie. Można wręcz rzec, że jest to bitwa o jak najlepsze towarzystwo i miejsce w autobusie. Często osoby, które nie mają bliższych koleżanek zaraz przed samą wycieczką starają się do kogoś "przykolegować", aby nie być zbytnio osamotnionym. Nie mówię, że podobnie zachowuje się Paula, w końcu jej nie znam, ale jest to całkiem możliwe. Tak samo możliwym jest, że zaraz po wycieczce dziewczyny przestaną ze sobą gadać. Podkreślam jednak, że niczego nie jestem pewna, być może dziewczyny naprawdę się polubiły.
Co możesz zrobić?
> Zapytaj Kingę wprost (kilka dni przed wycieczką), czy będzie chciała usiąść z Tobą w autobusie, jeśli nie, przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz i zdążysz jeszcze coś temu zaradzić.
> Zaproponuj Kindze, Pauli i jeszcze jakimś dwóm koleżankom, abyście usiadły w piątkę na samym tyle autobusu, oczywiście pod warunkiem, że żadna z was nie ma choroby lokomocyjnej. Wtedy masz problem z głowy ;).
> Zapytaj wychowawcę, czy jest możliwość siedzenia we trójkę na dwóch siedzeniach. Oficjalnie jest to zabronione, ale myślę, że jeżeli macie fajnego, wyrozumiałego wychowawcę, na pewno się zgodzi. Musisz mu po prostu wytłumaczyć, że zależy Ci na tym, aby siedzieć z dziewczynami. Pamiętaj jednak, że w takiej sytuacji może Wam być zbyt ciasno ^^.
> Możesz także przekonać się do siedzenia z chłopakiem. Przecież z chłopakami można zupełnie inaczej pogadać, pośmiać się niż z dziewczynami! Jeżeli uznasz, że nie wiesz, o czym mogłabyś z nim gadać, weź ze sobą np. karty do gry i zagrajcie sobie w coś ;). W takiej sytuacji możesz także usiąść np. na przeciwko Kingi i Pauli lub innych, fajnych koleżanek i gadać z nimi całą drogę.
> Jeżeli będzie koniecznością siedzenie z chłopakiem, który jest wyjątkowo nudny, albo małomówny, weź ze sobą np. odtwarzasz MP3 i całą drogę słuchaj muzyki, jeżeli go nie posiadasz, weź ze sobą cokolwiek innego (może ciekawą książkę?) dzięki czemu nie będziesz musiała się nudzić ;).
> Innym rozwiązaniem jest także siedzenie po prostu samemu. Często zdarza się, że autobus ma więcej miejsc niż wymaga tego jedna klasa, dlatego raczej nie powinnaś mieć z tym problemów ;).

Myśl pozytywnie i nie martw się na zapas! ;)

Pozdrawiam,
Crazy

Decoupage, kanwy i pudełka.

Witaj Callamelli :) Mam nadzieję, że Ty również odpowiadasz na pytania?Mam sporo wolnego czasu i chciałabym się zajmować czymś "twórczym".Często chodzę do Empiku i widzę jakieś pudełka, farbki i inne cuda, ale nie wiem co to jest i z czym to się je. Czy masz może jakiś pomysł co osoba (19lat) może robić w wolnym czasie? Najlepiej byłoby gdyby było to coś przydatnego, może jakieś szkatułki lub inne pierdoły, jeśli nic takiego to coś mniej przydatnego? I czy mogła byś mnie jakoś pokierować: Jak to zrobić? Zaznaczam, że mam dość robienia bransoletek z muliny i biżuterii z koralików oraz boję się szydełka i dziargania z wełny. Mam nadzieję, że jesteś na tyle twórczą osóbką, aby mi pomóc :)Chciałabym też gdybyś była tak miła, dowiedzieć się ile wyniósł by mnie zakup haftowanki (taki obrazek, który wyszywa się muliną) wraz ze wszystkim co jest do tego niezbędne, poza igłą, bo to mam :)
Pozdrawiam Cię :)

~Angelika

 

Witaj Angeliko!
Jasne, coś wspólnie wymyślimy - postaram się podsunąć kilka rozwiązań na twórcze spędzanie czasu :). Odpowiadając na twoje pytanie dotyczące sklepów z sieci Empik, te wszystkie farbki, pudełka są przeznaczone na decoupage. Mówiąc po polsku jest to technika ozdabiania przedmiotów po przez naklejanie na nie różnych wzorów (np. z papieru, serwetek, naklejek). Przy ozdabianiu tych przedmiotów najpopularniejsze są farby akrylowe - to pewnie je widziałaś w sklepie. Zazwyczaj oprócz farby przydadzą się pędzle, lakiery, żyletka, nożyczki, ozdobny papier/wycięte przedmioty/kawałki serwetek (do wyboru do koloru - czym chcemy ozdobić naszą pracę) i oczywiście przedmiot, który chcemy ozdabiać (doniczki, pudełka, szkatułki, ramki do zdjęć, albumy i jeszcze wiele, wiele innych możliwości jest). Polecam taki w miarę krótki filmik na rozbudzenie wyobraźni i zobaczenia co z czym 'się je'.
Na temat kanwy i muliny odpowiedziała Ci Lio (mam nadzieję, że nie obrazi się za zacytowanie jej komentarza):

"Kanwa kosztuje chyba około 10zł, mulina - około 1,50zł-2zł za jeden kolor.
http://img10.allegroimg.pl/photos/oryginal/991/02/08/991020859
W tej kanwie na tło byłoby potrzebnych 2-3 niebieskich mulin, w każdym innym kolorze po jednej wystarczy, tylko jeszcze w rybie by się dwie przydały.
Podsumowując:
-ta kanwa jest na allegro, kosztuje 12 zł
-potrzebnych jest 8 kolorów, z czego dwa trzeba kupić przynajmniej podwójnie - w najgorszym przypadku wydałabyś na nie około 20zł
Czyli, maksymalnie zawyżając ceny, do takiej ryby byś wydała nieco ponad 30zł. Myślę, że kanwy są tańsze, muliny to już na pewno, u mnie są po 1,30zł.
Mam nadzieję, że trochę cię w to wprowadziłam :)"

Od siebie dodam kilka innych, dodatkowych informacji: Ceny kanwy z nadrukiem są naprawdę przeróżne - wszystko zależy od wzoru (im czujemy się pewniej, tym możemy pobawić się w trudniejsze wzory). Można je kupić w większości pasmanterii, tak jak i mulinę -najpopularniejszą cenę, którą znalazłam w pasmanteriach to 1,20zł/motek, jednak oczywiście są i droższe jak i tańsze (vide allegro). Są również czyste kanwy, tj. bez nadruków - ja przy pierwszych próbach, wprawkach "pisałam" moje imię.

Oczywiście jest wiele sposobów na twórcze spędzanie czasu m.in. przerabianie różnych przedmiotów, za małych ubrań, starych toreb -wszystko zależy od naszej wyobraźni, bo przy takich rzeczach niepotrzebny jest nawet zbyt duży wkład pieniężny.

Kolejną twórczą rzeczą, którą stworzyć jest pudełko. Potrzebna jest nam tektura, nożyk do papieru, mocny klej i kolorowy papier (by nasze pudełko kolorowe było i by się trzymało).
Pierwszą rzeczą, od której musimy zacząć to narysowanie siatki (moje uproszczone schematy przedstawiają pudełko o kwadratowym dnie, ale równie dobrze może to być prostokąt, koło, pięciokąt...)

Dół:
  

Przykrywka:
  

Gdy wytniecie z tektury wasze siatki odrysujcie ja na kolorowym papierze + dodajcie do nich, do każdego boku po ok. 1cm, na zapas. Wycinamy siatkę z tym zapasowym centymetrem. Zaginamy boki tektury i smarujemy je delikatną warstwą kleju. Możemy przyklejać papier. Wymaga to dużej precyzji, są osoby, które sklejają boki taśmą klejącą 'by się trzymały' jednak później trzeba zauważyć, by ta taśma nie odznaczała się na papierze.
Uwaga! Jeśli chcecie by wnętrze pudełka również było kolorowe zacznijcie od niego.
Pudełko musi wyschnąć i jest gotowe. A może ozdobimy je techniką decoupage?
Przydatna rada: jeśli stworzą wam się grudki kleju po przyklejeniu papieru, można je łatwo "rozprasować" linijką, tj. przyłożyć linijkę prostopadle do powierzchni i jakby przejechać nią by klej się rozprowadził.

Zamierzam umieszczać dużo notek na temat takich domowych robótek, które mogą umilić nasze otoczenie lub stanowić świetny materiał na prezent, dlatego zaglądajcie do nas :)

Życzę powodzenia,
Callamelli

piątek, 16 kwietnia 2010

Dokucza mi, bo myśli, że kocham jej chłopaka!

Drogie dziewczyny! Jestem na tym blogu po raz pierwszy, ale chciałam przedstawić swój problem. Mój wróg (przenieśli ją przeze mnie do innej klasy - nieważne) ma chłopaka. Nienawidzę go. "Skejtowski" cwaniak, który myśli, że jest śmieszny. Mój wróg i jej najlepsza przyjaciółka (nie wiem dlaczego) uważają, że się w nim zakochałam i mam przez to problemy. Plują we mnie jedzeniem, wyzywają i obgadują. Kilka razy postraszyłam ją, że jeśli chce jeszcze wylecieć ze szkoły razem ze swoim chłopakiem, to mogę to załatwić jeszcze dzisiaj. Potem na jakieś 2 dni był spokój, i wszystko zaczynało się od nowa. Chciałabym, żeby dał mi w końcu spokój, bo mam tego dość! Głupio mi iść do dyrektorki, no bo nic mu nie zrobi za to, że nazwał mnie dzi*ką. Najwyżej odejmie dziesięć punktów z zachowania. Proszę, doradźcie mi co mam robić! Już nie daje rady! 
PS Rozmowa raczej nie wchodzi w grę, bo jedyne co usłyszę to kolejne wulgaryzmy na mój temat.

~Marysia



Droga Marysiu!

Szkoda, że nie napisałaś ile dokładnie masz lat, łatwiej byłoby mi popatrzeć na Twój problem z punktu widzenia Twojego wieku. Spróbuję jednak i bez tego Ci pomóc ;).
Twoja sytuacja jest na tyle skomplikowana, że wszelkie straszenie dyrektorką i wyrzuceniem ze szkoły nic nie pomoże. Może pogorszyć sytuację i z pewnością tak się stało. Problem jest na etapie, na którym powinnaś spróbować sobie z nim dać radę, a nie zasłaniać się i odgrażać dyrektorką. Fakt faktem, czasem nawet trzeba zgłosić się z danym problemem do najwyższej władzy w szkole, ale tylko wtedy, kiedy sprawa nabiera naprawdę poważnego obrotu. Nie można w ten sposób wyręczać się panią dyrektor i nadużywać jej dobroci i troski.
Mówisz, że dziewczyny twierdzą, że zakochałaś się w chłopaku jednej z nich. Zastanów się, dlaczego mogły tak pomyśleć? Rozmawiałaś z nim kiedyś, podrywałaś go? Jeśli przypomina Ci się taka sytuacja, lub sytuacja podobna, która dla niektórych mogła być jednoznaczna, masz odpowiedź. W takiej sytuacji powinnaś po prostu odciąć się od tego chłopaka i jego znajomych. Jeżeli jednak jesteś w 100% pewna, że nic takiego nie zaszło, możesz być pewna, że dziewczyny szukały jakiegokolwiek pretekstu na to, żeby Ci dokuczyć.
Jak sobie z nimi poradzić?
> Obgadywaniem nie przejmuj się wcale. Zawsze znajdzie się ktoś kto nas obgada, niezależnie od tego, czy będzie to nasza dobra koleżanka, czy najgorszy wróg. Ludzie już tacy są (w większości, niestety), że po prostu obgadywać muszą i nic na to nie poradzimy. Wystarczy się tym nie przejmować. A jeżeli czujesz, że nie możesz się nie przejmować, przejmuj się, ale tak, aby one tego nie widziały. Czyli np. gdy jesteś sama, albo z przyjaciółką, kiedy możesz się jej wygadać. Przy nich musisz pokazać, że absolutnie nie interesuje Cię ich zdanie, a już na pewno nie masz zamiaru zniżać się do ich poziomu i robić tego samego.
> Podobnie z przezwiskami. Jeżeli nazwą Cię niezbyt pochlebnie, też nie możesz pokazać, że się przejmujesz! Po prostu odjedź w ciszy i kompletnie nie zwracaj na nie uwagi - po pewnym czasie im się znudzi, bo nie będą mogły czerpać satysfakcji z tego, że jest ci przykro.
Innym sposobem na przezwiska jest odgryzanie się, o czym możesz poczytać w tych notkach:
"Dokuczliwe koleżanki" i "Nie mogę się jej postawić" (notki z forum nbs, wystarczy zjechać na dół ekranu ;))
"Ludzie mnie przezywają"
> Co do "rzucania jedzeniem". Nie wiem, jakim jedzeniem rzucają w Ciebie te dziewczyny i w jakim stopniu jest to w stanie poplamić Twoje ubrania, ale jedyną radą na tego typu dziecinne zachowania jest ignorancja. Ignorowanie ludzi jest dla nich bardziej wkurzające niż Ci się to wydaje ;). Zwłaszcza, kiedy dziewczyny oczekują od Ciebie reakcji typu "Ooo fuuj!" albo "Moja nowa bluzka!". Kiedy odejdziesz bez słowa, będą mega wkurzone!
> Pamiętaj także o tym, aby omijać je szerokim łukiem. Kiedy pojawią się gdzieś w pobliżu Ciebie, odwróć się w przeciwną stronę i tam też idź. Oczywiście staraj się robić to tak, aby nie zauważyły, że przed nimi uciekasz, bo pomyślą, że się ich boisz. Udawaj np. że czegoś zapomniałaś, albo musisz powiedzieć coś koleżance i odejdź.
> Jeżeli moje rady nic nie pomogą, albo nie będziesz chciała wprowadzić ich w życie, zwróć się o pomoc do wychowawcy lub pedagoga szkolnego. Poproś ich o rozwiązanie problemu, a nie odejmowanie punktów z zachowania. Oni na pewno postarają się jakoś Ci pomóc (w końcu od tego są!) ;). Unikaj raczej gabinetu dyrektorki, jej nic do tego.

Pozdrawiam,
Crazy

środa, 14 kwietnia 2010

Jak zwalczyć zły nastrój?

Mam taki problem. Codziennie jestem nie wyspana,wkurzona na wszystko, wyżywam się na wszystkich (krzyczę, szarpię itp.). Nie chce mi się nic robić, marudzę i wrzeszczę na nic. Nie jest to okres dojrzewania (jestem pewna w 100%). Szczególnie denerwuje mnie niewyspanie(przez co jestem smętna, obojętna na wszystko, niemrawa) i to, że nic mi się nie chce robić tylko siedzieć, przy komputerze i być wkurzona na świat. Martwi mnie to i chcę temu jakoś zaradzić. Przez to tracę kumpli, znajomych. Nie wiem jak z tym walczyć. Chcę być bardziej aktywna, wesoła, wyspana. Ale nie wiem jak to zrobić. Zwyczajnie nie umiem. Na prawdę BARDZO proszę o poradę! 

~Kaszkiet






Drogi Kaszkiecie!

Szkoda, że nie napisałaś, dlaczego jesteśstuprocentowo pewna tego, że to nie wina okresu dojrzewania. Nawet kiedy mamyod 18 do 25 lat trwa jeszcze popokwitaniowa faza dorastania. Ale jeżeli maszpewność tego, że Twój zły nastrój nie jest spowodowany okresem dojrzewania tospróbuję znaleźć na to inne wytłumaczenie.

Odpowiedz sobie na pytania (to tylko przykłady):
-         czy pokłóciłaś się ostatnio z przyjaciółką?
-         czy dostałaś jakąś złą ocenę w szkole?
-         czy ktoś powiedział Ci coś niemiłego?
-         czy czujesz się nieatrakcyjna?

Jeżeli na choć jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco, znaczy to, że Twój zły nastrój jest zależny od stresu wywołanego jakimś złym wydarzeniem. Pomyśl też, dlaczego na przykład dostałaś złą ocenę i spróbuj znaleźć sposób na pozbycie się Twojego zmartwienia. W tym przypadku„wierć dziurę w brzuchu” nauczycielowi przedmiotu, u którego klasówka czy odpowiedź Ci nie poszła. Pytaj po każdej lekcji czy możesz poprawić ocenę,przynoś prace dodatkowe, bądź aktywna. Podlizywania raczej nie polecam, gdyż Twoi rówieśnicy pewnie nie tolerują zdobywania dobrych stopni przez cwane pochlebianie belfrom.

Jeżeli pokłóciłaś się ostatnio z przyjaciółkąpomyśl, czy powód tej kłótni był warty zaburzenia równowagi w Waszej przyjaźni.Nawet jeżeli nie Ty zawiniłaś, wyciągnij rękę na zgodę. Nie tylko po to, by niemieć już złego humoru. Według starej zasady „pierwszy rękę na zgodę wyciąga mądrzejszy”. Nie ma po co się kłócić.

Usłyszałaś jakąś niemiłą uwagę na swój temat? Masz dwa wyjścia. Pierwszym jest, cytując Klaudienne „olanie tego”. Zazwyczaj ludzie obrażają nas, gdy są zazdrośni. Można być zazdrosnym o chłopaka, o urodę, o inteligencję, ale nie trzeba się tym przejmować. Zazdrość jest według poradników psychologicznych „najlepszym wyrazem uwielbienia”. Drugim wyjściem jest cięta riposta, ktoś rzuci coś nieprzyjemnego na Twój temat, Ty odpłacasz mu tym samym. Nie można zwracać uwagę na to, co mówią inni, bo to może być ich sposobem, na zszarganie naszych nerwów. Nie poddawajmy się nieuzasadnionej krytyce. Trzeba być sobą!

Czasami mamy również złe dni bez powodu. Szaro za oknem, nic nam się nie chce robić, nie mamy ochoty się do nikogo odzywać.Siadamy przed komputerem i grając w gry czekamy aż ten zły dzień się skończy.Spróbujmy stać się optymistami. Siła ich pozytywnego myślenia sprawia, że mają prościej w życiu. Od razu gdy wstaniesz z łóżka, pomyśl co chcesz zrobić, na co nigdy nie miałaś czasu, co chciałabyś w sobie zmienić. Przypomnij sobie ostatnie mile spędzone wakacje, skup uwagę na tym co pozytywnego się wydarzyło i może wydarzyć. Powiedz sobie: „dziś będzie wyjątkowy dzień”. Nie zarażaj się smutkiem od innych, próbuj raczej ich rozweselić. Działaj na przekór złej szarości i ubierz coś kolorowego. Praw innym komplementy, mów ludziom po prostu, że ich lubisz. Nawet takie coś może sprawić wiele radości. Otaczaj się osobami, które mają na Ciebie dobry wpływ i rób tylko te rzeczy, na które masz ochotę. Śmiej się ze swoich drobnych niepowodzeń. Wieczorem rób sobie relaksującą kąpiel i pomarz trochę. Zapomnij o rzeczywistości i stwórz w wyobraźni własny świat, do którego będziesz mogła przychodzić, gdy tylko będzie Ci źle.

Jeżeli Twoi przyjaciele są prawdziwi, zrozumieją,że masz gorsze dni i nie odwrócą się od Ciebie, wręcz przeciwnie, spróbują Ci pomóc. Życzę Ci, abyś dojrzała w życiu tę lepszą stronę.

Przesyłam całusy, 
Siedmiokropka
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x