sobota, 19 czerwca 2010

Rodzice mojej przyjaciółki nie dają jej kieszonkowego!

Moja przyjaciółka cały czas żali mi się, że ma okropnych rodziców. Skarży się że jej nic nie kupują i oszczędzają na niej. A także że krzyczą na nią bez powodu. Moim zdaniem rzeczywiście tak jest. Jak mam jej pomóc? Tak aby zaskutkowało, bo oni cały czas ją pilnują i nawet nie dają kieszonkowego - przez co nie możemy razem wychodzić na zakupy i wgl. Pomocy!

~Przyjaciółka


Droga Przyjaciółko!

Twoja pomoc w tym przypadku jest szczególnie utrudniona. Dlaczego? Ponieważ Twojej przyjaciółce jest ciężko wpłynąć na własnych rodziców, a co dopiero Tobie, która jest dla nich praktycznie obcą osobą.
W takiej sytuacji macie duże szczęście, jeśli Wasi rodzice dobrze się znają. Wtedy nawet Twoja mama mogłaby jakoś delikatnie z nimi porozmawiać ;). Jeśli jednak nie macie tego farta, trzeba sobie radzić inaczej...
Pierwsza rzecz, o jakiej chciałabym Ci napisać to to, że przede wszystkim nie powinnaś dawać Twojej przyjaciółce odczuć, że dostawanie kieszonkowego, chodzenie na zakupy, kupowanie ciuchów to jakiś obowiązek, wiesz o co mi chodzi? Chodzi o to, abyś nie dawała jej podstaw do kompleksów pod tym względem. Im bardziej będziesz na nią naciskać i wspierać ją w buncie przeciwko rodzicom i im bardziej będziesz ją upewniać w tym, że musi chodzić z Tobą na zakupy i dostawać kieszonkowe, tym będzie jej trudniej.
W końcu rodziców się nie wybiera, a Ty powinnaś ją bardziej wspierać w trudnych chwilach niż upewniać w niepotrzebnych kompleksach ;). Myślę, że gdy zaczniesz ją raczej pocieszać i stwierdzać, że dostawanie kieszonkowego nie jest takie ważne, problem wyjaśni się sam ;).
Poza tym dobrze byłoby, gdybyś poczytała kilka notek z działu "rodzina", których spis znajdziesz w kategoriach i na ich podstawie doradziła Twojej przyjaciółce.
Możesz także zaprosić ją do siebie i razem poczytać owe porady ;).

Pozdrawiam,
Crazy

Chcę zacząć się malować

Cóż, blog wspaniały, często korzystam z waszych porad. :) Mam na imię Edyta i problem też mam... Otóż.. Zbliża się Sylwester i ogólnie często są u nas dyskoteki i różnego typu imprezy. Mam już 13 lat, no i chciałabym się zacząć malować. Co do dyskotek rodzice nie mają nic przeciwko, ale pomimo tego mam problem - nie wiem jak zacząć to robić! Ostatnio się pomalowałam w łazience - wyszło beznadziejnie. W konsekwencji straciłam ochotę, żeby w jakikolwiek sposób zacząć się tego ,,uczyć"... W was ostatnia moja nadzieja. POMOCY ;)

~ Monikaa



Droga Moniko!

Rozumiem, iż zamierzasz malować się tylko na imprezy i dyskoteki? Mam nadzieję, ponieważ - mimo, iż jest to tylko i wyłącznie Twoja decyzja - wiedz, że malowanie się od wczesnych lat, takich jak okres gimnazjalny, w którym się znajdujesz, przyspieszy w przyszłości proces starzenia się i spowoduje zmarszczki. Ankiety wykazały, że kobiety, które nie nakładały makijażu w latach młodości, nie przeszły ani jednego zabiegu plastycznego czy liftingu i nie posiadają obecnie zbyt wielu zmarszczek, poza mimicznymi, natomiast skóra pozostałych zaopatrzyła się w liczne przykrości.

Naturalnie, nic nie zaszkodzi, jeżeli będziesz malowała rzęsy, jeżeli zadbasz o to, by nakładać na nie odżywkę, wzmacniać je olejkiem rycynowym czy wazeliną i unikać wodoodpornych maskar. Ale nie rób tego bardzo często. Osłabione rzęsy mogą wypadać.

Aby nauczyć się sporządzać dobry imprezowy makijaż musisz poćwiczyć. Praktyka czyni mistrza, a wiadomo, że bez niej nici. Słomiany zapał jest tu ostatnim, co może Ci pomóc. Także: poświęć weekend na ćwiczenia, a wprawisz się we władaniu tuszem do rzęs, kredką do oczu i cieniem.



1) Najpierw dokładnie oczyść twarz tonikiem.

2) Jeśli chcesz, by makijaż oczu był trwały, nanieś na powieki podkład lub bazę pod makijaż i dokładnie rozsmaruj, by nie pozostała ani jedna grudka. Polecam kosmetyki w postaci musu (np. DreamMatte Mouse), za to fluid w płynie nie nadaje się pod cień do powiek.

3) Pewną ręką obrysuj oko kredką. Na imprezę fajne są inne kolory od nadających się na co dzień czerni czy brązów, np. odważne fiolety, turkusy, zielenie czy błękity. Poszalej! Kredkę na dolnej powiece nałóż od wewnętrznej strony, na fragment skóry między linią rzęs, a białkiem oka, od kącika do kącika. Na górnej postaraj się zrobić kredkę tuż przy rzęsach. Nie zrażaj się niepowodzeniami! Jeżeli nie wyszło - zacznij od nowa. W tym celu zaopatrz się w delikatne mleczko do demakijażu i waciki. Jeśli zechcesz zmazać tylko drobny fragment, polecam patyczek do uszu.

4) Zabierz się za cienie. Zacznij od powieki tuż nad wykonaną kreską, nakładając najciemniejszy odcień wybranej barwy. Przejedź pędzelkiem kilka razy, nie wyjeżdżając zbytnio do góry. Rób podobnie z coraz jaśniejszymi cieniami - coraz wyżej. Nie przekraczaj jednak linii, gdzie znajduje się zagłębienie i kończy gałka oczna, a najlepiej skończ nakładanie dużo niżej. U młodej dziewczyny - ba, u każdej kobiety - głupio wygląda kolor aż pod brew.

5) Na koniec wytuszuj rzęsy. Jeśli nie chcesz, by za bardzo rzucało się w oczy to, że je pomalowałaś, wybierz kolor brązowy. Pamiętaj, by skontrolować szczoteczkę - nie może być sfatygowana, nie powinno być też na niej grudek.

6) Teraz pozostaje ci ukryć niedoskonałości cery pod dobranym kolorystycznie korektorem i nałożyć błyszczyk. Pamiętaj o tym, by podkreślał Twoje zalety, a nie zwracał uwagi na wady. Np., jeśli masz pełne usta
- wybierz delikatną czerwień albo jasny róż, jeśli zaś Twoje wargi są wąskie - postaw na naturalny kolor bądź beż. Neutralną opcją jest bezbarwna pomadka, np. ze świecącymi pigmentami ;).



Mam nadzieję, że uzbroisz się w cierpliwość i w końcu się uda! Pamiętaj: nie poddawaj się. Pomyśl, że najsławniejsi mistrzowie make-upu zaczynali kiedyś tak samo jak ty ;). Wspomnij też jednak moją radę, że co za dużo to niezdrowo i miej na uwagę dobro Twojej młodziutkiej skóry.

Pozdrawiam serdecznie!
Megu;)

czwartek, 10 czerwca 2010

Wakacje w domu


Już niedługo wakacje, więc zadam bardzo wazne dla mnie pytanie ;D Co można robić w wakacje skoro u mnie w mieście nic nie jest organizowane ? Nie ma też żadnych atrakcji i każdy dzień rok temu wyglądał identycznie i nudno. Nie chce marnować ZNOWU ponad 2 miesiące wolnego.
~Agnieszka94

 

 Wakacje to nasz ulubiony czas. Dwa miesiące fizycznego i psychicznego odpoczynku od szkoły. Dni lecą jeden po drugim i nim się zorientujemy miną dwa miesiące. Nie wiemy kiedy, co, gdzie i jak zrobiliśmy.
Po pierwsze dobrze, że jesteśmy świadomi, że chcemy spędzić wakacje tak żeby były wspaniale spędzone. Tak by mimo pozostania w mieście coś się zadziało w naszym życiu, by te wakacje były niezapomniane.

1) Nikt nie lubi się uczyć kiedy ma dużo czasu wolnego, ale wakacje to idealny czas by nadrobić zaległości z różnych przedmiotów szkolnych (szczególnie tych które nam zbytnio nie podchodzą, jednak z drugiej strony można rozwijać swoje zainteresowania w dziedzinach, które lubimy/uwielbiamy)

2) Ta propozycja łączy się trochę z poprzednią - poszlifuj języki obce! Albo na kursie językowym, albo przez internet (jest wiele bezpłatnych stron i czatów np. http://www.sharedtalk.com/; http://www.italki.com/ czy http://www.polyglot-learn-language.com/ - wszystkie przetestowane przeze mnie :)

3) Odkop rower z piwnicy. Poproś rodziców by pomogli ci go przygotować na jeżdżenie i zaproponuj wspólną przejażdżkę.

4) Jeśli nie masz roweru to może rolki lub hulajnoga i wybierzesz się pobliskiego parku?

5) A gdy nie masz żadnego z w/w sprzętów zawsze możesz iść pobiegać lub pochodzić. Ja np. w zeszłe wakacje przez tydzień codziennie z rana wstawałam i szłam biegać, miałam później mnóstwo pozytywnej energii na cały dzień.

6) Wakacje to idealny czas na czytanie - nie mamy zbyt wiele na głowie, możemy poczytać książki, które naprawdę chcemy, a nie te, które przydzielił nam nauczyciel.
Jednak nie czytaj w domu! Weź książkę pod pachę i wyjdź na świeże powietrze, ewentualnie balkon też jest dobrą alternatywą. Biblioteki zazwyczaj w wakacje również są czynne, nie musisz kupować nowych książek - chyba, że jakaś wyjątkowo Ci się spodoba i chciałabyś mieć ją na półce.

7) Muzeum nie musi być nudne! Uwierz mi, może znajdziesz w nim jakiś temat, który szczególnie Cię zainteresuje?

8) Poszalej w sklepach, księgarniach, antykwariatach - może trafisz na jakieś atrakcyjne przeceny? (niedaleko mojej szkoły odkryłam księgarenkę gdzie niektóre nowe książki są za 1zł, jeśli się chce to można znaleźć)

9) Zrób porządki w szafie, letnie sukienki, spodenki, bluzki na ramiączkach na przodzie by zawsze był do nich łatwy dostęp.

10) Znajomi też zostają w mieście? Umawiajcie się na spotkania, pokazujcie sobie miasto, książki - jednak czasami codzienne spotkania prowadzą do wielu kłótni i niektórzy czują jakby się "wypalili" w swoich znajomościach, więc uważaj. Jednak to ludzie sprawiają, że wakacje mogą być najlepszym okresem!

11) Niedługo owoce będą po bardzo niskich cenach - smakuj ich, bo w zimie już takie dobre nie są. Może wymyślisz jakiś nowy przepis z ich wykorzystaniem?

12) Miasto nie gryzie. Kup bilet całodniowy i wybierz się autobusem/tramwajem na zwiedzanie. Tu fajnie jest być z przyjaciółmi, zawsze bezpieczniej i śmieszniej. (na wszelki wypadek weźcie też mapkę gdybyś się zgubiła)

13) Spróbuj zrobić coś czego nigdy nie robiłaś - gwiazda, własna unikalna biżuteria, napisać wiersz?

14) W wielu miastach jest organizowana akcja "wakacje w mieście" - sprawdź może będzie się działo coś ciekawego?

15) Załóż pamiętnik lub dziennik i opisuj co przydarzyło ci się każdego dnia - możesz go uzupełniać zdjęciami, różnymi pamiątkami (np. bilet wstępu do muzeum czy liść o ciekawym kształcie)

16) Poproś członka rodziny by nauczył Cię przygotowywać jakąś potrawę, wspólne gotowanie to świetna sprawa i możliwość nauczenia się czegoś nowego.

17) Spróbuj napisać opowiadanie, napisz taką a'la charakterystykę głównych bohaterów (pamiętaj, że nie ma osób idealnych!), plan akcji i do roboty!

18) Masz aparat? Może być nawet zwykła cyfrówka umówcie się z koleżankami na sesję zdjęciową, może jakiś plener? Będziesz miała świetną pamiątkę!

19) Polecam wcześniejsze notki zdziału Zrób to sama, może znajdziesz w nich inspirację do dalszych działań?

20) Stwórz loterię na tyle dni ile jesteś w mieście, polega to na tym, że wycinasz odpowiednią ilość karteczek na których piszesz różne zadania dla siebie np. "dziś uśmiechnę się do 5ludzi na ulicy", "zrobię coś miłego dla siebie", "nauczę się 5 słówek z języka angielskiego/niemieckiego/francuskiego/hiszpańskiego...", "dzisiejszy dzień jest dniem malowania, czas spróbować!", "dzień sportu - mogę tańczyć, biegać, pływać na basenie; czas pokazać światu, że jestem sportsmenką"!

PAMIĘTAJ!
- o kremach do opalania, poparzenia to nie zabawa
- ochronie na głowie, wiem że nie zawsze ślicznie wyglądamy w chusteczkach czy czapkach, ale zdrowie jest najważniejsze
- uśmiechu!

Wakacje w domu mogą być nawet lepsze od tych daleko od niego, wystarczy pozytywne nastawienie i odłączenie komputera i telewizora. Oglądanie tysięcznej powtórki jednego serialu nie należy do ambitnych zajęć, a wierzę, że jesteś ambitna i kreatywna!

Pozdrawiam serdecznie,
Callamelli

PS - A wy jak spędzacie wakacje?

Walka z bliznami

Hej dziewczyny!
Problem dotyczy moich włosów. Obecnie mam grzywkę prostą. Chciałabym w niej coś zmienić, tzn. chciałabym ją zapuścić, ale moje blizny od huśtawki i od ospy nie pozwalają mi na to. Czy są jakieś kosmetyki, które mogłyby zakryć te niedoskonałości? :)
Z góry dziękuję! ;))))

~ Panna Grzywka;D



Droga Panno Grzywko!

Teraz, kiedy nadchodzi lato, rzeczywiście warto pomyśleć nad jakąś zmianą. W końcu są wakacje:)! Poza tym, przy obecnych upałach grzywka bardziej przeszkadza niż dodaje uroku.

Co do Twoich blizn, jest kilka sposobów, aby się ich pozbyć, ale w przypadku żadnego nie zagwarantuję Ci pełnej satysfakcji. Nie mniej jednak myślę, że zanim zaczniesz maskować pozostałości po przykrym wypadku na huśtawce czy ospie, warto poświęcić trochę czasu i energii na całkowite ich zlikwidowanie.
Przede wszystkim, przed powzięciem jakiś działań powinnaś wybrać się do dermatologa (wiem, że ostatnio ciągle do niego odsyłam, ale to zbieg okoliczności:)), który powinien zalecić Ci coś jego zdaniem skutecznego. Możesz też działać na własną rękę, ale ma to swoje minusy.

Po pierwsze, możesz wypróbować działanie kilku kremów przeciw bliznom, ostrzegam jednak, że podane przeze mnie pozycje nie należą do najtańszych i jest ryzyko, że nie otrzymasz oczekiwanego efektu.

- Perła Inków, właściwie używana do usuwania blizn potrądzikowych, ale może pomóc także na Twoje zmiany.
- Innowacyjny żel Veraderm, przeznaczony do stosowania na blizny.
- Kilka innych produktów, takich jak Cepan, Contratubex, etc.

Jest jeszcze kilka innych opcji, takich jak bardzo powszechny laser (jest to drogi zabieg, ale mimo wszystko warto go wymienić), złuszczanie peelingami kwasowymi i retinoidami, mikrodermabrazja czy lampa Bioptron. Są to jednak znacznie poważniejsze kroki niż tylko regularne smarowanie twarzy rozmaitymi mazidłami.

Dla wyjaśnienia, kilka niezbędnych formułek:
"Retinoidy - organiczne związki chemiczne, kwasowe pochodne witaminy A. Pobudzają wzrost i wpływają na różnicowanie się komórek nabłonkowych oraz zwiększają syntezę glikoprotein błonowych." (wikipedia).
Wszystkiego o mikrodermabrazji dowiesz się na stronie: www.mikrodermabrazja.net.pl,
natomiast strona poświęcona lampie Bioptron to: www.bioptron.info.pl. Polecam lekturę ;).

Co do maskowania, obawiam się, że będzie trudno ukryć Ci takie blizny. Oczywiście, możesz próbować zakryć je za korektorem o odcieniu zielonym (który przeznaczony jest do maskowania np. zmian trądzikowych, blizn czy plam na skórze).
Powtarzam więc jeszcze raz, najlepiej będzie pozbyć się tych blizn, ale nie mogę Ci przysiąść, że się to uda. Zanim podejmiesz jakiekolwiek działania, naprawdę powinnaś skontaktować się z dermatologiem.

Pozdrawiam serdecznie,
Megu;)

Chcę sobie dorobić do kieszonkowego!


Hej. mam pytanie. Mam 16 lat i wiadomo jak kazda nastolatka potrzbuje troche pieniedzy na ciuchy, kosmetyki, gadżety itd. Nie chce obarczac tym rodziców, bo sami tez maja wydatki. moje pytanie brzmi w jaki sposób moge zarobić? 
;)

~lejdiiixd


Witaj mam taki mały problem.Mam swój pokój i bardzo się cieszę z tego że go mam i że mogę mieć chodź trochę prywatności.Niestety pokój nie jest wyremontowany ściany są brudne nie są pomalowane,podłoga jest staroświecka dywan jest za krótki aby tę podłoge zakryć.Drzwi są bardzo stare.Okna nie są plastikowe.Jak na razie najbardziej zależy mio na pomalowaniu ścian. Niestety z powodu finansowego moich rodziców nie stać nas na taki remoncik.Rodzice powiedzieli że jak uzbieram sobie pieniądze to mi pomalują ściany itp.Problem jest w tym że wszystkie pieniadze jakie mam wydaje.A też tych pieniędzy dużo nie mam musiałabym na farbę co najmniej dwa miesiace zbierać.Jak szybko uzbierać pieniądze? Błagam pomóżcie!

~Duśka

   


Cześć dziewczyny!
Bardzo wiele nastolatek chciałoby dorobić sobie do kieszonkowego i jednocześnie odciążyć rodziców z tego problemu. Jednak pieniądze na drzewach nie rosną, na nasze nieszczęście.
Chciałabym Wam w poszczególnych punktach doradzić jak możecie dorobić do kieszonkowego, oszczędzać i uzyskać zgodę rodziców.

1. Oszczędzaj! Przed jakimś zakupem zastanów się co najmniej pięć razy czy dana rzecz jest Ci naprawdę potrzebna. Jeśli wiesz, że wydajesz dużo na jedzenie, szykuj sobie kanapki do szkoły, codziennie nie musisz kupować nowej małej butelki z wodą możesz wodę nalać z większego baniaka. Ja, na przykład, bardzo lubię czytać książki, teraz coraz częściej szukam książek w bibliotekach, antykwariatach, tanich księgarniach (jeśli mieszkacie w większych miastach mogę polecić sieć Matras - często mają zniżki^^) czy na stronie podaj.net wymieniam się książkami.

2. Jesteś bardzo dobra w jakimś przedmiocie szkolnym i lubisz go tłumaczyć? Udzielaj korepetycji! Najpierw możesz swoim znajomym powiedzieć by puścili tę informację dalej i jeszcze możesz reklamować się na stronach z korepetycjami - jednak sprawę podawania swojego nazwiska i numeru telefonu przedyskutuj wcześniej z rodzicami i na pierwsze zajęcia (jeśli ty będziesz do kogoś jechać) weź ze sobą osobę pełnoletnią, która odprowadzi Ci do mieszkania i zobaczycie osobę, której masz pomagać w nauce.

3. Masz w biblioteczce jakieś książki, których już nie czytasz? Możesz je wystawić np. na allegro.

4. Robisz biżuterię, profesjonalnie ozdabiasz zeszyty (scrapbooking), ładnie malujesz...? Swoje prace możesz wystawić na różnych portalach, które mają w swoich ofertach ręczne wyroby lub jeszcze jest allegro ;)

5. Masz dobry kontakt z dziećmi? Znasz zasady pierwszej pomocy? Jest odpowiedzialna? A może chcesz zostać nianią - wiek od 16lat i nawet w tym wieku polecałabym dzieci od 4lat wzwyż wziąć pod opiekę, małe dzieci to naprawdę duża odpowiedzialność (http://www.niania.pl/)

6. Lubisz zwierzęta? A może ktoś na Twoim osiedlu potrzebuje osoby do wyprowadzania psa?

7. A w weekend ulotki - jest to jedna z bardziej pewnych form zarobków, ale często nie za wysoko opłacana, jednak czasami można połączyć przyjemne z pożytecznym np. moja koleżanka, która rozdawała ulotki w czasie pracy słuchała rozmówek hiszpańskich z mp3, miała kilka złotych więcej w kieszeni i przy okazji pouczyła się języka, na który mogła później nie mieć czasu.

8. Hostessy - zazwyczaj są przyjmowane dziewczyny pełnoletnie, jednak i od 16 można się gdzieś załapać.

9. A może zostaniesz konsultantką takiej firmy jak Oriflame czy Avon? Tu musisz mieć 16 lat i zgodę rodzica lub np. umówić się z mamą, że konto będzie na nią, ale ty będziesz się zajmować wszystkimi zamówieniami od koleżanek - dochód na początku nie zawsze pewny, ale zawsze jakiś grosz do kieszeni wpadnie, a jakby Ci się stworzyć grupę stałych klientek to z czasem dostajesz coraz wyższy procent ze sprzedaży.

10. Zawsze możesz zgłosić się do Ochotniczych Hufców Pracy - może oni Ci pomogą?

11. A może masz inny pomysł? Pamiętaj, że praca nie może Ci zabierać całego wolnego czasu, ma Ci sprawiać choć odrobinę przyjemności, nie możesz w niej narażać swojego zdrowia, życia i godności! :)

12. Zanim zaczniesz szukać pracy poinformuj rodziców, że chcesz zacząć sobie dorabiać do kieszonkowego - możesz wskazać konkretny cel, który będziesz wrzucać do osobnej skarbonki.

O każdej propozycji rozmawiaj z rodzicami, na spokojnie, bez krzyku, pokaż im swój punkt widzenia. Jeśli będziesz podpisywać umowę niech przeczytają ją razem z Tobą. Po każdym dniu możesz się pochwalić co zrobiłaś, ile zarobiłaś - na pewno sprawi im to radość i będą się o Ciebie mniej bali!

Mam nadzieję, że pomogłam.

Serdecznie pozdrawiam,
Callamelli

piątek, 4 czerwca 2010

Jak wytłumaczyć przyjaciółce moją decyzję na temat bierzmowania?


Mam problem z przyjaciółką. Otóż chodzimy do jednej klasy. No i teraz mamy przygotowania do bierzmowania, musimy latać do kościoła co niedzielę i jeszcze na jakieś spotkania itd. Mi się to nie podoba bo generalnie zapisałam się na bierzmowanie w tej parafii co jest moja szkoła, a mieszkam jakieś siedem kilometrów od niej. Msze i spotkania są wieczorem, a ja nie mam ochoty jeździć po nocach. Ogólnie ksiądz mnie nie lubi i raczej nie dopuści mnie do bierzmowania (mojej przyjaciółki zresztą też). No ale ona chce mieć wszystko zaliczone itd. (mimo, że chodzi na 5 minut mszy, żeby potem uzyskać podpis i iść do domu). Ja się zastanawiam czy nie odpuścić. Problem polega na tym, że nie chcę jej wystawić. Była taka sytuacja, że miałam iść, ale czułam się kiepsko, w kościele jest zimno, a ja nie mogę być chora (ze względu na to jaki biorę lek [zatoki]). Dwie godziny przed mszą napisałam jej SMS'a, że tak sobie się czuję, a poza tym muszę się uczyć bo mamy semestralne, i że przepraszam, ale nie mogę iść. Nie odpisała. Boję się, że się obraziła, poczuła się wystawiona. Co mam zrobić, żeby tak nie było? Zastanawiam się jeszcze, ale ewentualnie jak jej przekazać, że rezygnuję z chodzenia na te wszystkie spotkania? Proszę o odpowiedź, chociażby w komentarzu.

PS: Z góry przepraszam, że się rozpisałam.

~Celine


  

Droga Celine!

Pierwszą rzeczą nad jaką powinnaś się zastanowić, to dlaczego idziesz do bierzmowania? Sama chcesz, czy każą Ci np. rodzice? Bo jeśli ktoś Cię do tego zmusza, faktycznie nie ma sensu. Bierzmowanie równie dobrze możesz przyjąć za pięć lat, dwadzieścia, albo wcale, wszystko zależy od Ciebie, najważniejsze jednak, abyś sama tego chciała! To nie jest obowiązek, który trzeba wypełnić bo "ktoś Ci każe", "tak wypada", "wszyscy idą" albo "sąsiedzi będą plotkować". Powinnaś mieć tego świadomość i głęboko to przeżywać, inaczej nie ma to sensu. Jeżeli masz z tym jakieś problem najlepiej będzie, gdy porozmawiasz z jakimś wyrozumiałym księdzem ;).
Jeżeli nie odpowiada Ci częste dojeżdżanie do tamtego kościoła, może zdecydujesz się na przygotowania w jakimś innym, bliższym kościele?
A co z przyjaciółką?
> Porozmawiaj z nią, wyjaśnij, że nie jest Ci na rękę jeżdżenie wieczorami do oddalonego kościoła i z bierzmowania rezygnujesz całkowicie lub będziesz chodziła na spotkania gdzieś indziej. Tak po prostu ;). Bądź szczera i poproś, aby nie miała Ci tego za złe.
> Zapytaj ją wprost, czy jest na Ciebie zła za to, że nie chcesz chodzić na spotkania. Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz i będziesz miała okazję, aby jej wszystko wytłumaczyć. 
> Powinnaś przede wszystkim podkreślać, bardzo delikatnie, ale konsekwentnie, że decyzja należy do Ciebie i jest to tylko i wyłącznie Twoja sprawa, czy pójdziesz do bierzmowania czy nie. Po prostu nikt nie może Cię zmusić ;).
> Kiedy zaczniesz rozmowę na ten temat, bądź spokojna, nie krzycz i rób wszystko, aby nie zacząć kłótni.

To chyba wszystko, co mogę Ci w tej sytuacji doradzić. Najważniejsze to bycie szczerą ;).

Pozdrawiam,
Crazy
Crazy (11:43)
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x