sobota, 31 lipca 2010

Czy niższa znaczy gorsza?

Mam problem... A więc już nie urosnę. Mam 12 lat. Byłam to potwierdzić u lekarza od hormonów. Nie będę pisać o tym, dlaczego, bo to nie istotne. Po prostu się taka urodziłam. Ale to dla mnie szok, bo zawsze byłam normalnych proporcji. Nigdy nie byłam... mała. A teraz mam 152cm. Podobno urosnę jeszcze z 1cm, ale to i tak nie za wiele. Jestem proporcjonalna. Tylko niska. Nie mam krótkich  nóg. P. Doktor powiedziała, że są  w zasadzie długie, nie jestem jakaś dziwna. Owszem jestem starsza również psychicznie, bo niektóre moje kości mają 16 lat, czyli o 4 lata do przodu! Boję się o moją przyszłość, jak ludzie będą mnie odbierać? Będą mieć za dziecko? Jak będę wyglądać w towarzystwie 1.75cm ludzi? Jak będę mieć np. chłopaka, a on będzie mieć 1.80, będę wyglądać jak... jego młodsza siostra, dziecko?! Straszne jest też to, że moja mama mówi "idź spać, bo nie urośniesz", albo jak rano nie wstaje i woła na śniadanie "najmniejsi ludzie w mieście i nie śpią". Kiedyś uwielbiałam jeść mięso. Teraz wole coś innego, ale nie jestem wegetarianką. I ciągle mówi: "jak byłaś mała, jadłaś mięso do wszystkiego". Mięso ma białko potrzebne do rośnięcia. A Ona chyba nie może zrozumieć, że nie będę miała tych 1.60 jak Ona. Kocham Ją, ale to wkurzające. I to, jak będę wyglądać wśród znajomych... Nie będę non stop chodzić w szpilach! Nie wiem co o tym myśleć.. Wesprzyjcie mnie proszę, dziewczyny!

~ Malutka




Droga Malutka!

Bardzo współczuję, że Twoje hormony wzrostu nie pracują poprawnie, ale mam dla Ciebie bardzo dobrą wiadomość. Nie jesteś jedyną, która ma ten problem. Na przykład ja, nie mogę się pochwalić specjalnie dużym wzrostem. Mam zaledwie sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Pociesza mnie to, że mój najlepszy przyjaciel jest o pięć centymetrów niższy. ;) I nie tylko on. W mojej klasie jestem raczej średnią osobą. Ja również nie urosnę więcej niż dwa, trzy centymetry. Nie przejmuję się tym. Jest wiele plusów bycia niskim, uwierz mi!

Zazwyczaj to nie my decydujemy o tym, czy jesteśmy niscy, czy wysocy. Zwykle dziedziczymy to po rodzicach. Niestety podejrzewam, że w Twoim przypadku zawinił źle pracujący hormon wzrostu.
 Popytałam na różnych forach, jakie są zalety bycia niskim i oto wyniki:
  • możesz nosić wysokie obcasy, nie wyglądając jak potwór (w końcu co ma powiedzieć osoba, która ma prawie dwa metry i kocha obcasy? być dużym też nie jest łatwo),
  • więcej rzeczy na Ciebie pasuje (osoby wysokie muszą często szyć spodnie na miarę),
  • łatwiej jest się schować (przecież wszyscy lubią się bawić w chowanego ;)),
  • wygląda się młodziej (wiele osób, gdy widziało moją koleżankę, myślało, że ma dwadzieścia lat, a ona przy stu osiemdziesięciu centymetrach miała czternaście lat, chyba lepiej być niskim, niż wyglądać staro?),
  • nie będziesz się musiała martwić, że pokochasz niższego chłopaka (wiele dziewczyn nie wyobraża sobie być wyższym niż ich chłopak, mówią, że to niemęskie),
  • małe jest piękne! (chyba wolisz być maleńką, niż wielkoludem?).
Chciałam Ci podać jeszcze jeden życiowy przykład. Moja koleżanka Ola jest uczennicą liceum. Jest tego samego wzrostu co Ty. Bardzo ją lubię, ma wspaniały charakter. Ze swoim chłopakiem - Hubertem chodzi do dzisiaj. Otacza ją wielu przyjaciół. Jej siostra, młodsza o cztery lata jest od niej wyższa i nadal rośnie. Nie przejmuje się swoim wzrostem. Jest szczęśliwa. Ma wartościowych przyjaciół, którzy lubią ją za to jaka jest. Nie przeszkadza im, że jest niska.

Jeżeli chodzi o to, co zrobić by wyglądać na wyższą osobę, powinnaś przede wszystkim nosić obcasy. To najlepszy sposób na optyczne wydłużenie nóg. Na szczęście nie jedyny. Powinnaś unikać spódnic do kostek oraz kontrastowych zestawień. Ubieraj buty na obcasach do wąskich spodni z wydłużonymi nogawkami. Dobrym rozwiązaniem jest również noszenie tunik i sukienek do spodni, gdyż nie wiadomo, gdzie kończy się pupa, a zaczynają nogi. Aby wydłużyć linię całej sylwetki wybierać dół i górę w takim samym lub podobnym kolorze. Przy niskim wzroście unikaj pasów, poprzecznych wzorów, jak również paska w talii.

Jeszcze jedno, nie uważaj słów mamy za formę kpiny. Gdy jakieś jej słowa będą związane z Twoim niskim wzrostem, mów "małe jest piękne". Według mnie, Twoja mama uważa, że niskie jest słodkie. Dużo osób tak uważa, a według najnowszych badań jest to zdanie większości mężczyzn. Coraz częściej wolą oni niskie kobiety.

Pamiętaj, małe jest piękne! :)

Pozdrawiam cieplutko,
Siedmiokropka


środa, 28 lipca 2010

Przerób swój piórnik i plecak!


Pamiętnik piszę i tak, ale inne pomysły są ciekawe. Ja właśnie zaczęłam uczyć się włoskiego, bo po wakacjach będzie to mój drugi język w liceum. Przy okazji - Callamelli, może podsuniesz w notce parę pomysłów na odświeżenie plecaka i piórnika do szkoły? Breloczki i przypinki odpadają, bo zawsze się boję, że je zgubię. Zastanawiałam się nad jakąś naszywką na plecak,który jest czarny z białymi wstawkami. Masz jakieś pomysły? Bo ja nie bardzo ;)

~Asia Em


  

Cześć Asiu!
Ozdobione plecaki, torby, piórniki często obrazują naszą osobowość. Jak je dobierzesz, zależy od Ciebie. Daję Ci zbiór uniwersalnych rad na ozdabianie przedmiotów, ale wszystkich możliwości nie da się opisać, więc dużo zostawiam Twojej pomysłowości i inspiracji!
Jeśli sądzisz że naszywka będzie dobrze wyglądać, to będzie :). Zawsze możesz bardzo delikatnie przyszyć i jeśli Ci się widok nie podoba, to ją po prostu odszyjesz, jeśli Ci się spodoba przyszyjesz mocniej...
Inspiracji możesz poszukać wokoło siebie, może guziki, cekiny, ? Mogą być ciekawą ozdobą jeśli dodatkowo przyszyjesz je w jakiś wzór rób coś podobnego...
Co do przypinek, zawsze możesz je doszyć do plecaka, może tak będziesz bardziej spokojna co do ich stabilności? Zamiast nich możesz przypiąć agrafki - kiedyś podpatrzyłam coś takiego u mojej koleżanki, do dziś nie chciało mi się wierzyć ile różnych wielkości tych przedmiotów znalazła.
Inna znajoma zbierała "nakrętki" od Tymbarka (te z cytatami) i umieszczała je na jednej zbiorowej dużej agrafce, kolekcja ponad 100kapsli wyglądała oszałamiająco!
Jedna z moich koleżanek na zakończenie roku szkolnego zebrała podpisy znajomych i jakieś śmieszne cytaty. Zwróć uwagę czym znajomi by się podpisywali, czy jest to zmywalne i czy przypadkiem nie przebija tak mocno materiału, że farbuje książki.
Zamiast podpisu znajomych możesz sama coś narysować. Zasady podobne jak do tych wyżej, markerów różne kolory są. Lub stworzyć własny rysunek z małych koralików. Trochę roboty przy tym jest, ale efekt oszałamiający.
Możesz ponaklejać naklejki, kryształki, dżety, ale po jakimś czasie zaczną się delikatnie odklejać i to już za ładnie wyglądać nie będzie :)
"Na plecach" możesz wyszyć swoją ksywę czy imię (baaaaaardzo pracochłonne), ale przedmiot raczej zawsze znajdzie swoją właścicielką.

Dodatkowo piórnik możesz zawsze zafarbować: bibułą albo specjalnymi farbami do barwienia materiału (możesz je kupić w sklepach z chemią do domu).

Mam nadzieję, że Cię zainspirowałam.
Pozdrawiam serdecznie,
Callamelli

PS - Powodzenia w nauce języka włoskiego!

Jak rozumieć niektóre wypowiedzi innych ludzi?

Znam trzy dziewczyny, które w ogóle się nie znają (jedną znam ze szkoły, drugą z obozu, trzecia jest koleżanką brata), które cały czas jak opowiadają wtrącają retoryczne: "Szczerze?" i dalej opowiadają, np. " Wczoraj byłam z kumpelą na placu zabaw. Szczerze? (sekunda czekania, jakby się upewnić, że ją słucham) Bawiłyśmy się świetnie". Coś takiego. Zauważyłam, że mówią to osoby zazwyczaj śmiałe i pewne siebie. Zastanawia mnie, czy takie ciągłe podkreślanie, że się mówi szczerze, nie mówi czegoś złego o tych osobach? Czuję się nieswojo, kiedy tak mówią, jakby właśnie nie mówiły prawdy. Co o tym sądzisz?
Pozdrawiam :)

~Jonana





Kochana!

Zachowanie przez Ciebie wskazane, w ogóle nie powinno Cię martwić. Zwrot, który podałaś - "szczerze" może być wykorzystywany z różnych powodów. Teraz przybliżę Ci niektóre z nich.

Wiele osób jest przyzwyczajonych do mówienia różnych słów. U jednych jest to "szczerze", u innych "poważnie", a u jeszcze innych "serio". Nie zawsze należy to łączyć z formą niedowierzania. Zwykle ludzie używają tego typu zwrotów z przyzwyczajenia. Ty pewnie również masz takie słowa, które często powtarzasz, gdy nie masz nic do powiedzenia. Wydaje mi się, że w przypadku tych dziewczyn to jest najbardziej prawdopodobna opcja.

Ludzie używają również takich słów, gdy są znudzeni rozmową. Kiedy stoją w grupce ludzi, rozmowa kompletnie ich nie dotyczy lub nie interesuje, przestają ją słuchać. W efekcie zwykle powtarzają to samo słowo, które hipotetycznie świadczy o tym, że uparcie jej słuchali. Ludzie, którzy tak robią są zwyczajnymi egoistami, interesuje ich tylko rozmowa o nich i tematach, które lubią. Nie należy się nimi przejmować, ale należy pamiętać by nie zwierzać się im. Nie są dobrymi słuchaczami.

Zależy również w jaki sposób osoba wypowiada to "szczerze", czy jako pytanie, czy wtrącenie do swojej wypowiedzi. Jeśli chodzi o to drugie, bez wątpienia osoba lubi podkreślać to, co mówi. Chciałaby zainteresowania wszystkich, którzy są potencjalnymi jej słuchaczami. Prawidłowo zwróciłaś uwagę na to, że mówią tak zwykle osoby pewne siebie. Chcą w ten sposób podkreślić to, że one mówią i nikogo nic przy tym nie powinno rozpraszać.

Według mnie, nie powinnaś się przejmować tymi wypowiedziami. Nie chodzi o to, że dziewczyny myślą, że nie mówisz prawdy, lecz chcą być przekonujące i podkreślić to, co mówią. Czuj się swobodnie! 

Pozdrawiam! :)



Siedmiokropka

sobota, 17 lipca 2010

Przyjaciółka nie chce spotykać się ze mną i z moim chłopakiem

Kochane NBS! 
Mój problem można by zakwalifikować do działu przyjaźń. Jakieś już dziesięć lat przyjaźnię się z pewną Anią, mówimy sobie o wszystkim, spędzamy dużo czasu razem, zawsze możemy na siebie liczyć. Od kilku miesięcy mam naprawdę super chłopaka, bardzo go kocham. Jak przedstawiłam go mojej przyjaciółce, było wszystko OK, fajnie nam się rozmawiało, a i zauważyłam, że się polubili. Moje relacje z Anią nie uległy zmianie, nadal w trudnych chwilach była dla mnie podporą, świetnie się nam rozmawia. Ale od pewnego czasu zauważyłam, że kiedy proponuję jej wyjście albo spędzenie czasu ze mną i moim chłopakiem ona odmawia, wymyślając coraz to różniejsze wymówki - które, szczerze powiedziawszy rzadko są prawdą - najczęściej po prostu siedzi sama w domu. Zapytana dlaczego nie chce z nami przebywać odpowiada zawsze, że nie chce nam przeszkadzać. 
Kompletnie nie wiem co robić! Kocham moją przyjaciółkę, jest dla mnie jak siostra, a z chłopakiem też nie chcę się rozstawać. Pomóżcie mi! 



~Stefa

 

Droga Stefo!

Nie ma się czym aż tak bardzo zamartwiać, nie musisz wcale rezygnować z kochającego chłopaka i wspaniałej przyjaciółki! Nawet nie powinnaś ;). Wszystko da się na pewno jakoś załatwić, tak, aby wszyscy byli zadowoleni.
Pierwsza rzecz, jaką powinnaś zrobić, to zastanowić się nad tym, co może czuć Twoja przyjaciółka i jak ta sytuacja wygląda w jej oczach. Z pewnością bardzo cieszy się, że masz chłopaka i nie chce Was rozdzielać, ale może faktycznie po prostu nie chce Wam przeszkadzać? W końcu na randki powinniście raczej chodzić sami... chociaż czasem faktycznie fajnie jest wybrać się jeszcze z kimś, ale na dłuższą metę, dla Twojej przyjaciółki niekoniecznie jest to przyjemne. Dlaczego? Bo Wy z pewnością jesteście bardzo blisko, przytulacie się, całujecie... a jej jest po prostu głupio, czuje się jak człowiek "na doczepkę". Możliwe także, że jest jej przykro, że nie ma chłopaka, lub naprawdę jest to dla niej bardzo kłopotliwa sytuacja. Rozumiem, że Wam nie przeszkadza towarzystwo innych, ale jej być może tak i powinnaś to po prostu zaakceptować ;).
Zamiast ciągłych propozycji spędzenia czasu wspólnie, czasem wybierz się z przyjaciółką na miasto, do kina, zaproś ją do siebie. Pogadajcie sobie, jak tylko kobieta z kobietą potrafi ;).
Z takich powodów nie warto od razu rezygnować ze wspaniałych ludzi, którzy Cię otaczają, ale za nich podziękować i cieszyć się życiem razem z nimi!

Pozdrawiam,
Crazy

piątek, 16 lipca 2010

Pielęgnacja twarzy i ciała latem.

Mogłybyście zrobić notkę o pielęgnacji ciała i twarzy latem? Z góry dzieki! :)
~Blair

 
Kochana Blair!
Pielęgnacja twarzy latem to bardzo ważna sprawa, gdyż jest to pora roku, która może bardzo suszyć i pocić nasza buźkę. Zupełnie inaczej pielęgnuję się twarz zimą, jesienią, wiosną czy latem, a stosowanie tych samych kosmetyków cały rok, nie jest najlepszym pomysłem. Bardzo ważną rzeczą jest, by stosować kremy z filtrem, gdyż przecież nie chcemy, by nasza twarz była spalona i piekąca. Właściwe nawilżenie to podstawa, gdyż w czasie upałów skóra traci bardzo dużo wody. Należy pić dużą ilość wody oraz używać kremów nawilżających (tak jak już wspomniałam kremów z filtrem, także pod makijaż), czy różnych maseczek, żeby dać wieczorem skórze 'odetchnąć'. Warto na lato zaopatrzyć się w tusze wodoodporne, gdyż kiedy zaczniemy się pocić maskara nie spłynie nam z oczu i nie spowoduję czarnych plam. Poniżej zamieszczę listę kilku kosmetyków, które pozwolą Ci zadbać o twoją cerę w czasie letnich upałów:
  • Avon Care, Summer Face Cream - to pierwszy krem nawilżający, który mogę polecić w 100 %. Bardzo szybko się wchłania i zapewnia ulgę zarówno wilgotnej, jak i rozgrzanej skórze. Niestety, ten krem nie posieda zbyt dużych filtrów, dlatego na zbyt duże upały wyjść z nim nie możemy. Cena: 9-10 zł.
  • Ziaja, Krem ochronny UVA i UVB - jest to krem, który możemy używać zarówno latem, jak i zimą, gdyż zawiera w sobie składniki, które jednocześnie chronią naszą skórę przed wiatrem i mrozem, jak i filtr SPF 6, dzięki któremu nasza buźka się nie spiecze podczas upałów. Cena: 5-7 zł.
  • La Roche-Posay, mleczko Anthelios XL Aqua-Lait 50  - jest to krem z filtrem 50. Bardzo serdecznie polecam na naprawdę duże upały, gdyż testując go na własnej buzi stwierdziłam, że moja twarz cały czas jest odświeżona, nawilżona i super pachnie. Słoneczko w ogóle mnie nie przypiekło, a o to przecież tu chodzi. Cena: 50-55 zł, za 100ml. (Nie jest mała, ale naprawdę warto!!)
  • Perfecta, Beauty Nawilżanie - idealna maseczka nawilżająca. Zmywając makijaż wieczorem nałóż ją na buźkę, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Buzia jest odświeżona i nawilżona. Serdecznie polecam. Cena: 1.00 - 1.50.
A to produkty, o których była mowa:
 
Avon Care, Summer Face Cream.
 
Ziaja, krem ochronny UVA i UVB.
 
La Roche-Posay, mleczko Anthelios XL Aqua-Lait 50.
 
Perfecta, Beauty Nawilżanie.

Druga częścią twojego pytania była pielęgnacja ciała. Ciało tak samo jak nasza twarz w czasie tak gorącej pory roku jaką jest lato traci dużo wody i bardzo łatwo łapie promienie słoneczne. Przede wszystkim kremy. Kremy mocno nawilżające, kremy z filtrami i kremy tłuste powinnaś używać przed każdym wyjściem na dwór. Pamiętaj też o stosowaniu peelingów. 2-3 razy w tygodniu podczas brania prysznica okrężnymi ruchami wklepuj taki peeling w ciało, żeby ścierać martwy naskórek. Przy używaniu peelingu pamiętaj o miejscach, które są bardziej podatne na wysuszenie, czyli kolana, łokcie i stopy. Oprócz wzmacniania skóry od zewnątrz należy też wzmacniać ją od wewnątrz. Jedz dużo owoców i warzyw, które latem są o wiele bardziej dostępne i świeże niż w innych porach roku. Podczas brania prysznica nie myj ciała mydłem (bardzo wysusza ciało) tylko używaj odpowiednich żelów. Kosmetyki, których nie może zabraknąć w Twojej kosmetyczce:

  • Eveline Cosmetics, Satin feet - kosmetyk przeznaczony do pielęgnacji stóp latem. Stopy są idealnie gładkie i nawilżone. W japonkach czy klapkach będą się pięknie prezentowały. Cena: 5-8 zł.
  • Avon, Letni blask - jest to produkt, który jeżeli będziemy używać regularnie nada naszej skórze piękną, naturalną opaleniznę. Do tego ujędrni skórę. Cena: 8-10 zł.
  • La Roche-Posay, mleczko Anthelios XL Aqua-Lait 50 - to samo mleczko, które było w polecanych kosmetykach do pielęgnacji twarzy. Nadaje się ono zarówno do pielęgnacji twarzy, jak i reszty ciała.
  • Peeling Cien, do kupienia w Lidlu - bardzo fajny peeling zarówno do buźki jak i do całego ciała. Doskonale ściera naskórek i nawilża twarz. Cena: 3-5 zł.
Tak wyglądają powyższe produkty:
 
Eveline Cosmetics, Satin feet.
 
Avon, letni blask.

Co do peelingu Cien, to niestety nie mogę znaleźć nigdzie jego zdjęcia. :C



Mam nadzieję, że Ci pomogłam i że już wiesz, jak pielęgnować skórę latem. Buziaki, Sol.

czwartek, 15 lipca 2010

Przyjaciółka czuje się skrępowana moją hojnością

Kochane NBS! Już od dłuższego czasu zbierałam się do poproszenia o pomoc w pewnej sprawie, która przez aktualne wakacje nabrała na sile. Otóż mam bardzo dobrą przyjaciółkę, którą znam już od kilku lat. Głównie różni nas... stan materialny. U żadnej z nas nie jest źle, obie mamy się w co ubrać i do gara włożyć. Widoczne jest jednak, że ja dostaję trochę więcej, zwłaszcza kieszonkowego, na jakieś drobne wydatki czy trochę droższe ubrania. Dla mnie nie ma to znaczenia, świetnie się razem bawimy i gdy wychodzimy na miasto pozwalamy sobie na jakieś ciastko czy ładne kolczyki. Teraz, gdy ze względu na brak szkolnych zajęć możemy się częściej i dłużej widywać, zauważyłam jej skrępowanie, gdy ja płacę. Zasugerowała mi, że nie podoba jej się, iż najczęściej to ja wszystko finansuję. Dla mnie nie jest to najmniejszy problem, gdyż na ogół nie jest to coś bardzo drogiego, w końcu przykładowo ile może kosztować porcja lodów dla nas dwóch? Jej jednak jest chyba głupio z tego powodu... Co mam zrobić? Udawać, że nic się nie dzieje i dalej płacić, z czym nie miałabym najmniejszego problemu? Może przestać w ogóle cokolwiek z nią kupować? Zaznaczam, że nigdy niczego jej nie wypomniałam. Zawsze nalegałam na to, że osobiście ureguluję rachunki.
Z góry dziękuję za pomoc.

~Karmelowa

 

Droga Karmelowa!

W tym przypadku powinnaś postawić się w sytuacji swojej przyjaciółki. Faktycznie miło jest, kiedy ktoś tak o Ciebie dba, od czasu do czasu bezinteresownie coś Ci zafunduje, ale na dłuższą metę... chyba każdy czułby się już skrępowany.
Co możesz zrobić?
> Powinnyście trochę ograniczyć te "drobne" zakupy. Jeżeli będziesz rzadziej cokolwiek jej fundowała, może nie będzie czuła się tak bardzo nieswojo. Pokaż jej, że nie musicie wcale nic kupować, aby dobrze się bawić.
> Podobnie do powyższego pomysłu. Możecie ograniczyć wyjścia na miasto. Wtedy nie będzie Was nic "kusić", czyli będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że znowu coś kupicie ;D.
> Porozmawiaj z przyjaciółką. Wyjaśnij, że dla Ciebie to nie problem i po prostu cieszysz się mogąc jej coś kupić. Czyli taka szczera rozmowa - pomaga najlepiej ;).
> Gdy tylko będzie miała jakieś pieniądze, Ty także pozwól od czasu do czasu sobie coś kupić. Tak będzie sprawiedliwie, a Twoja przyjaciółka nie będzie miała wyrzutów sumienia, że nadużywa Twojej dobroci i pieniędzy.
Sama nie wiem, jak mogę Ci jeszcze pomóc, co doradzić. Musisz popróbować powyższych sposobów, powinno pomóc ;). Na ten problem trudno jest mi znaleźć jakiś "złoty środek", ale myślę, że najlepsza będzie szczera rozmowa, w której wszystko wyjaśnisz swojej przyjaciółce. Wiem, że to dość pospolite i nie najprostsze rozwiązanie, ale powinno przynieść najlepsze skutki ;).

Pozdrawiam,
Crazy

Ps. A może czytelniczki wiedzą, jak można jeszcze rozwiązać tę sprawę?
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x