sobota, 30 kwietnia 2011

Jak powiedzieć rodzicom, że on jest starszy?

Mam pytanie... Smile Mam 15 lat i nie miałam nigdy chłopaka tzn miałam ale nie na poważnie... tak raczej po przyjacielsku xD chodzi mi o to że nigdy chłopak nie przyjeżdżał do mnie do domu!!! Teraz poznałam na dyskotece pewnego chłopaka i jakby udało mi się z nim chodzić to pewnie przyjeżdżałby do mnie do domu (jest 5 lat starszy!!!) no ale co mam powiedzieć rodzicom??? Mam bardzo plotkarską babcię xD tzn ona pewnie by mówiła przy każdej nadarzającej się okazji że mam chłopaka... I od razu mówię ze nie będę z nikim gadać "na poważnie" i tłumaczyć że nie mam 5 latek... Są jakieś inne sposoby? Rodzice każą znaleźć mi sobie chłopaka ale obawiam się że jakbym przyszła z jakimś do domu zadowoleni by nie byli... Aaaa i mieszkam na wsi to kolejny wielki minus!!!! I nie koniecznie on... jeśli w ogóle miałabym chłopaka i chciałabym żeby do mnie do domu przyjechał... co powiedzieć rodzinie??? Help...~Gośka93



Gosiu!
Jeśli zaszłaby sytuacja, w której chłopak przyjeżdża do Ciebie do domu to przedstaw go rodzicom. Nie musisz mówić ile ma lat. Przecież nie byłoby fajne przedstawiając chłopaka powiedzieć: "Mamo/Tato, to Kazio*, mój chłopak. Ma 20 lat. Pasuje?". Kiedy rodzice zaczną wypytywać ile ma lat, gdzie się uczy możesz wiek zaniżyć(trochę nie fair wobec rodziców, ale jeśli ci zależy...). Potem nie siedź z chłopakiem przy rodzicach, bo to będzie dla niego trudne i krępujące.
*przykładowo xD
Gdy będziesz pewna, że rodzice dobrze zareagują na wieść o tym ile chłopak ma lat sama możesz się przyznać. Pamiętaj, aby powiedzieć dlaczego wcześniej nie powiedziałaś im prawdy. Że się bałaś ich pochopnej oceny, i że chciałaś aby go lepiej poznali.

To twoje życie. Możesz zrobić co uważasz za słuszne. Oczywiście uważaj, bo starszy chłopak może chcieć od Ciebie czegoś więcej kiedy nie będziesz na to gotowa.
Podaję nr GG: 9453095. Można pisać nawet kiedy będę niedostępna. Często siedzę na niewidocznym;)

Powodzenia,
Em-94

Nie chcę więcej rosnąć.


Witam wszystkich bardzo serdecznie! Mój problem dotyczy wzrostu, w właściwie tego jak ten wzrost zatrzymać. Mam prawie 14 lat i ponad 1,80 m wzrostu. Nie chcę już być wyższa, bo to bardzo przeszkadza mi w życiu. ( krzywy kręgosłup, jego bóle i takie różne ) Chodzę do klasy siatkarskiej i jedna dziewczyna, która jest w moim wzroście powiedziała, że lekarz jej powiedział, że nie urośnie więcej niż 3 cm. Nie wiem, może też mam się udać do tego lekarza? Ale boję się, że powie mi, np. że urosne jeszcze 5 cm, a tego bym nie chciała, bo i tak uważam, ze jestem za wysoka... 
Znacie może jakiś 'magiczny' sposób na zatrzymanie wzrostu? (Jakby co, od roku miesiączkuje) 

~Inez


  

~Inez

Droga Inez.
Niestety nie mam dobrych wieści. Wzrost jest zakodowany w genach (mieszanka wzrostu matki i ojca). Nie są znane metody zatrzymania wzrostu u przeciętnego człowieka. Jedynie po stwierdzeniu gigantyzmu zostaje wczęte leczenie mające na celu zatrzymanie lub spowolnienie wzrostu. Choroba ta może być wywołana poprzez nadczynność przysadki, która produkuje zbyt dużo hormonu wzrostu. Drugim powodem jest obniżony poziom estrogenów, co powoduje opóźnione kostnienie. Objawami są: duże dłonie i stopy, długie kończyny, smukły tułów. Nie ma innego wyjścia niż udać się do lekarza.

Na bóle kręgosłupa napiszę ci kilka prostych ćwiczeń:

1. Koci grzbiet:
Uklęknij i oprzyj się rękami o podłogę, palce dłoni kierując do siebie. Unieś plecy do góry, wyginając je w łuk, następnie opuść w dół.

2.Unoszenie ręki i nogi:
Uklęknij, oprzyj się rękami na podłodze, delikatnie uginając łokcie. Plecy powinny być proste. Napinając brzuch i pośladki, unieś przed siebie lewą rękę, a prawą nogę wyprostuj do tyłu, aby znajdowały się w jednej linii z plecami i głową.

3.Unoszenie miednicy:
Połóż się na plecach, zegnij nogi w kolanach, ręce wzdłuż ciała. Unoś i opuszczaj miednicę, napinając pośladki.

Leżąc na brzuchu...
4. Rozluźnij mięśnie tułowia i nóg. Przyciągnij brodę do mostka i wykonuj ruchy rękami i nogami tak, jakbyś pływała żabką.

5. Napnij mięśnie pośladków i nóg. Unieś kończyny dolne lekko nad podłogę, opuść. 

6. Wyciągnij ręce przed siebie, głowa między ramionami. Napnij mięśnie i unieś równocześnie ręce i nogi. Wróć do pozycji wyjściowej.

7. Zaczynając od tej samej pozycji, unieś wyprostowaną lewą rękę i prawą nogę, chwilkę wytrzymaj, opuść, następnie powtórz to samo, unosząc prawą rękę i lewą nogę.

Oraz domowe sposoby:
1. Półlitrowy słoik napełnij kwiatami dziurawca, zalej je oliwą z oliwek. Szczelnie zamknij i odstaw na trzy tygodnie. Przecedzonym olejkiem nacieraj bolące miejsca.

2. Do 5 litrów zimnej wody wsyp 20 łyżek suszonego rumianku. Gotuj 15 minut. Odcedzony odwar wlej do wanny z ciepłą wodą i kąp się przez 15 minut. Kąpiel najlepiej robić wieczorem, tuż przed położeniem się do łóżka.

I nie martw się. Z genami nie wygrasz, więc naucz się z nimi żyć.
Pozdrawiam i życzę zatrzymania wzrostu.
Oui.
Oui. (14:43)

piątek, 29 kwietnia 2011

On działa mi na nerwy!

Mam pewien problem: u mnie w klasie jest taki chłopak. Nazwijmy go Kajtek;) No więc ten Kajtek się we mnie zakochał. Wszystko na to wskazuje, żadnych sprzecznych sygnałów, nawet jego przyjaciel, który z natury nie jest takim żartownisiem, tak mi powiedział. Problem w tym że ten Kajtek jest ohydny, odrzucający, nie mogę na niego patrzeć, a on mnie podrywa w taki prostacki sposób, stara się dotykać bo jest podobno taka zasada jak go/ją poderwać - dotykać. I on właśnie tę zasadę stara się wykorzystać. On mi wprost nie mówił, że mnie lubi, ale to widać, to po prostu widać. Nie ma problemu w tym, że ja go nie chcę, ale w tym, że on się też trzyma zasady "kto sie czubi, ten się lubi":/ I oczywiście stara się zaimponować mi, dokucza innym dziewczynom i mówi np. ej, patrz jaka ona jest brzydka, jak się ubiera i potem szybko na mnie patrzy żeby zobaczyć czy się śmieję. Ostatnio nawet mnie zaczął dokuczać, a potem jak przestawałam się do niego odzywać, to on się podlizywał, a potem jak już mu wybaczyłam, to znowu podryw. I jak mam mu niby powiedzieć że to nie działa, że tym sposobem na pewno mnie nie wyrwie? On nie wie jeszcze, że ja o wszystkim wiem, wiec nie moge tak palnąć, a z resztą już próbowałam, po to, żeby go zawstydzić. Nie działa. Co ja mam zrobić?

~Aneta
 


Aneto!
Twój problem jest troszkę inny niż najczęstsze problemy dotyczące chłopców. Zwykle dziewczyny proszą, abyśmy poradziły im co zrobić aby chłopak zwrócił na nie uwagę, a ty prosisz o coś zupełnie odwrotnego:)

No cóż... Na początku oczywiście muszę Ci pogratulować, że jakiś chłopak zwraca na Ciebie uwagę. Nawet jeśli tego nie chcesz to już jest pewien sukces:-)

Co możesz zrobić?

  • Terapia "na spokojnie"
Usiądź z nim na przerwie, porozmawiaj. Powiedz, że nic do niego nie czujesz, nic od niego nie chcesz. Wyjaśnij, że możecie tylko się kolegować. Jeśli będzie chciał znać powód możesz powiedzieć: "Moje serce należy już do innego" xD.

  • Terapia wstrząsowa.
Gdy zacznie Cię podrywać, po prostu narób mu przypału przy kolegach. Powiedz, że jest okropny i niech wybije sobie z głowy to, że coś między wami będzie. Bez litości opowiedz o tym co jest w nim okropne.
  • Terapia szokowa.
Jeśli słowa do niego nie docierają to może dotrze to, co zobaczy. Ugadaj się z przyjacielem, aby grał twojego chłopaka. Odprowadził by cię pod szkołę, a pożegnanie dał buziaka w policzek, trzymał za rękę. Po tygodniu Kajtuś dałby sobie spokój.
  • Terapia "Pokochaj, potem rzuć"
Trochę odrzucające i chamskie w stosunku do chłopaka, ale skuteczne. Przyjmuj komplementy, daj się podrywać. Kiedy chłopak poprosi Cię o chodzenie po prostu się zgódź. Pochodź z nim kilka dni, a potem go rzuć. Kilka powodów dlaczego? Bo się zakochałam w kimś innym, bo to nie to, bo chyba jednak nic do Ciebie nie czuję.

  • Terapia pt. "Nie widzę, nie słyszę Cię"
On coś mówi, ty udajesz, że nie słyszysz. Dotyka- odsuwasz się bez wyjaśnień. Patrzy, zagaduje - odwracasz głowę. Pyta o coś - patrzysz się na koleżankę, podejmujesz z nią jakiś temat. Nie reagujesz, nawet jeśli on błaga Cię o to, abyś powiedziała o co chodzi, żebyś na niego spojrzała.



Uwaga! Jeśli chcesz nadal się z nim kolegować to niektóre z tych terapii to uniemożliwią. Chłopak może się do Ciebie zrazić. Musisz być pewna czy tego chcesz.

Em-94
 

czwartek, 28 kwietnia 2011

Nie mogę pokonać swojej nieśmiałości.

Cześć. Ostatnio zakochałam się (może zauroczyłam) z takim chłopaku. Problem w tym, że jestem bardzo, bardzo nieśmiała Sad((Chcę napisać na gg, nie moge wstydze się. Chciała bym go jakoś poderwać, ale nie mogę. Mam nieśmiałość do chłopaków którzy mi sie podobają. A do tego kolęzanka której o tym powiedziałam napisała do niego na gg i powiedziała, że ja się w nim bujam i teraz jeszcze bardziej się wstydze. Do innych np. z jego klasy (bo ja jestem w a on wc 1 gim) moge podejść, zgadać, zapoznać się, a do niego nie. (właśnie i on jeszcze sobie tak czasami na mnie spogląda) Co ja mam zrobić? Jak się przełamać? egh. pomóż.

Tylko nie mów żebym podeszła i zagadała, albo żebym napisała mu na gg. Bo napewno tego nie zrobię. Proszę proszę pomóż.


~Ola
 
 

Olu!
Trudno jest doradzić Ci coś innego niż to, abyś walczyła ze swoją nieśmiałością.

Jeśli chcesz złapać kontakt z tym chłopakiem to podejdź do niego gdy będzie z ludźmi, których znasz. Wtedy zagadaj do kogoś z nich i po prostu tak się zapoznacie.
Inny sposób to zapisanie się na takie same dodatkowe zajęcia. Na pewno w twojej szkole są jakieś koła pozalekcyjne (plastyczne, teatralne, matematyczne, zajęcia sportowe). Dowiedz się czy on może chodzi na któreś z kółek i też się dopisz. Jeśli nie chodzi na żadne kółka, może chodzi na zespół wyrównawczy. Będziesz też mogła tam chodzić np. aby otrzymać pomoc z jakiegoś przedmiotu czy jeszcze sobie wiedzę utrwalić.
W większości szkół jest dyskoteka zapoznawcza dla uczniów klas pierwszych lub dla całej szkoły. Jeśli takowa będzie i w twojej szkole, będziesz miała okazję się przed nim pokazać.
To, że twoja koleżanka powiedziała mu, że się w nim kochasz też stanowi pretekst rozmowy. Możesz podejść do niego (uśmiechnięta) i powiedzieć: "Jestem ciekawa co Ci nagadała moja koleżanka na mój temat."

Jak walczyć z nieśmiałością?
BYĆ SOBĄ!
Wierzyć w siebie i w to, że jesteś fajna, miła, na luzie, radosna. Starać się uśmiechać do ludzi, z którymi się rozmawia. Żartować i nie obawiać się, że zrobi się z siebie idiotkę, albo palnie się coś głupiego. A jak już powiemy coś bez sensu ... to należy się śmiać z siebie, a nie zamykać w sobie.
Życzę powodzenia,
Em-94

środa, 27 kwietnia 2011

Wyjazd z chłopakiem kontra rodzice.

Pomyślałam, że napiszę, najwyżej nie poradzicie mi nic, a jesli jednak tak, to bede bardzo wdzieczna ;) A więc tak: jakies pol roku temu bylam z chlopakiem on zerwal i teraz znow z nim jestem juz ze 3 tygodnie. Ostatnio zapytał się mnie czy wyjechalabym z nim gdzies(to jest w pewnym sensie moje marzenie zeby pojechac gdzies z chlopakiem sam na sam). Ja powiedzialam ze bym chciala ale ze matka raczej nie byla by zadowolona. Aaaa mam 14 lat a on 16. Mam tez druga sprawe ale to jest bardziej skomplikowane i w sumie nie przeszkadza mi w zyciu, bo to tylko chodzi o moje mysli. I nie wiem co mam zrobic jesli moj boy by sie mnie juz na powaznie zapytal czy gdzies pojedziemy. Niewiem co rodzice by powiedzieli, jak ich moge przekonac?? Z gory dziekuje za odpowiedz. Takiego tematu jeszcze tu nie widzialam wiec mam nadzieje ze jednak zdecydujecie sie napisac co mam zrobic
ps.: bardzo, bardzo fajny blog, wchodze tutaj niemal codziennie ;P
~rozmarzona xD
 
 
 
Droga Rozmarzona ;)
Nie opisałas dokładnie tego wyjazdu. Czy to miałoby być na kilka godzin, cały dzień lub kilka dni. Ale domyślam się, że chodzi o dłuższą nieobecność w domu. Także powiem tak, rozumiem Twoją mamę i nie dziwię się, że miałaby coś przeciwko. Jesteś młoda, a ona się o Ciebie martwi, chociaż może nie ma o co. Uroki bycia matką ^^ Dlatego radzę Ci, byś zastanowiła się nad takim wyjazdem, który czasowo byłby zgodny z przekonaniami Twojej mamy. Porozmawiaj z nią. Powiedz, że może Ci zaufać (mam nadzieję, że jeszce nigdy jej nie zawiodłaś :p) i, że bardzo chcesz spędzić z Twoim chłopakiem dłuższy okres czasu tylko we dwoje. A jeśli chłopak zapyta czy gdzieś z nim wyjedziesz i rodzice się zgodzą, to jedź śmiało ! ;) 
Dziękuję w imieniu załogi i wchodź dalej !
Pozdrawiam. 
10718359. dla Was dostępna nawet na niedostępnym :*
Rebell. <33

wtorek, 26 kwietnia 2011

Miłość na odległość - czy to ma sens?

Cześć dziewczyny! Mam problem Moim zdaniem bardzo duży ale koleżanki się czasami ze mnie śmieją. Więc tak.. Poznałam przez internet fajnego chłopaka, bardzo polubiłam ze wzajemnością. Pisaliśmy na GG, potem spotkaliśmy się pare razy [zawsze w jakimś towarzystwie]. Pisał że też mnie bardzo lubi i że jest szansa na coś więcej. Mieszka 30 km ode mnie. Wygłupiłam się pisząc mu że się z nim zakochałam ;( Ale dał mi nadzieje! ;( więc co miałam robić?? A teraz pisze do mnie tak jakby z łaski. Co mam robić? Liczyć na to że wyjdzie Nam miłość na odległość? i jak mam się dowiedzieć czy mam u Niego jeszcze szanse? Pomóżcie.. Proszę! z góry thx ;( :*
~brak marzeń
 
 
 
Witam Cię serdecznie. 
Z problemami jest tak zawsze. Dla nas są obciążeniem psychicznym a dla innych zwykłą błahostką. Nie przejmuj się więc tym ;) Czytając początek myślałam, że chodzi o jakąś virtualną miłość, ale jeśli się spotkaliście i to kilka razy, to stawia to sprawę w całkiem innym świetle. 
Więc tak : Nie sądzę, że wygłupieniem było Twoje wyznanie miłości. Każdy człowiek zasługuje na wiedzę o tym co i kto do niego czuje. Jednak jeśli Twój luby jest w młodym wieku, a wydaje mi się, że tak, to mógł to potraktować trochę nachalnie. A to, że pisze do Ciebie w taki sposób wynika chyba z tego, że myśli, że dasz sobie spokój. Miłość na odległość ma szanse, ale tylko jeśli obie strony w to wierzą i nie mają problemów z wiernością. Wydaje mi się, że tutaj pomoże jedynie rozmowa. Spotkaj się z nim sam na sam i wyjaśnij o co chodzi... Poproś by nie traktował Cię tak za Twoje uczucia i, że powiedziałaś mu o tym, bo uznałaś, że powinien wiedzieć i, że to jest fair wobec niego. Życzę Ci powodzenia i myślę, że się uda ! 
Pozdrawiam :*
Rebell. <3
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x