sobota, 2 lipca 2011

A ja nadal nie mam biustu...


A co jeśli mam 18 lat, miesiączkuję od 12ego roku życia i dalej praktycznie nie mam piersi? Mojemu chłopakowi to nie przeszkadza i mówi, że są naprawdę fajne, ale co z tego skoro ja odkąd zaczęłam dojrzewać mam z tego powodu ogromny kompleks. Mogę tylko dodać, o ile to ma jakieś znaczenie, że miesiączkuję regularnie i przy wzroście 164 cm. ważę 44 kg. 
Wiem, że piersi to w większości tkanka tłuszczowa, nie chcę usłyszeć, że mam niedowagę i powinnam przytyć i wtedy piersi napewno urosną... znam wiele dziewczyn o podobnej budowie ciała do mojej i jakoś waga nie przeszkadzała im w tym, żeby mieć fajne, "duże" piersi. Chciałabym, żeby urosły chociaż do rozmiaru B, ale jak narazie kiepsko mi to idzie i chociaż moja siostra, mama, babcia mają piersi w dość optymalnym rozmiarze (B, C...) to ja zostaję daaaleko w tyle w porównaniu do nich. ~Myszka


  

Mała Myszko!

Rozmiar piersi w większości zależy od genów. Prawdopodobnie dostałaś te "mniejsze", taką masz budowę ciała i nie ma jak tego zmienić (chyba, że zajmiesz się genetyką i odkryjesz kombinację białek odpowiedzialną za rozmiar piersi:)).

Inną sprawą jest to, że do prawidłowego rozwoju ciało potrzebuje optymalnej ilości tłuszczów. Masz niedowagę, powinnaś ważyć ok. 50 kilo. Nie powiem Ci, że jak przytyjesz, to piersi Ci na pewno urosną, bo nie jestem jasnowidzem i takie gdybanie na nic się nie zda. Mogą urosnąć, a mogą nie urosnąć.
W Twoim przypadku poszłabym do lekarza (lub lekarza-ginekologa) na badanie piersi. Powie ci on, czy masz powody do zmartwień czy nie.
Rada ode mnie? Zaakceptuj siebie. W końcu nawet Twój chłopak uważa Cię za pociągającą, a to duży plus! :)

Pozdrawiam!
Pchełka
Załoga NBS (15:26)

Mam strasznie bóle głowy!


Siema. Macie świetnego bloga. A więc mój problem: Już od kilku lat mam bóle głowy. Praktycznie codziennie. Byłam kiedyś u lekarza,, ale stwierdzono, że nic mi nie jest. Bóle zaczęły się w wieku 7 lat. Do tego ranem mam zawroty głowy, chociaż w dzień też. I w kółko jestem blada jakbym miała anemię. Lekarka twierdzi, że to dlatego, że dojrzewam. Czy to może być coś poważnego? Czy przez te bóle może mi się psuć wzrok( mam wadę -6 i cały czas idzie do przodu)???

~Arise

 
Arise,
zacznę od końca Twojej wypowiedzi,mianowicie od wady wzroku. My, „minusowcy”, mamy takiego pecha, że póki rośniemy, nasza wada wzroku również rośnie. Dlatego powinnaś dbać o swoje oczyczytać przy punktowym, jasnym oświetleniu,a nie w łóżku przy lampce nocnej. Wiem, ciężko nie czytać w łóżeczku, uwierzcie mi, sama uwielbiałam to robić! Należy spożywać produkty bogate wwitaminę A- pomidory i marchew, nabiał i jajka. Ponadto bardzo dobrymi i smacznymi, małymi cudotwórcami sąjagody, które zawierają szereg witamin,dzięki którym nasz wzrok będzie lepszy. Jeśli chodzi o Twój główny problem-uciążliwe, ciągnące się od lat bóle głowy; moim zdaniem nie ma innego wyjścia niż wizyta u dobrego lekarza. Takich spraw nie należy i nie można bagatelizować! Jeśli mieszkach w małym miasteczku, gdzie np. jest jedna przychodnia, powinnaś udać się z osobą dorosłą do innego specjalisty. W większych miastach czas oczekiwania na wizytę u specjalisty ciągnie się jak włoskie spaghetti, ale jak już się dostaniesz, będziesz pod dobrą opieką. Pierwsze drzwi, do których musisz zapukać to lekarz pierwszego kontaktu i to on zdecyduje co dalej. Jeśli to jednak nie poskutkuje, pokusiłabym się o wizytę prywatnie. To kosztuje, ale lepiej się przekonać, że to np. zwykła, dokuczliwa migrena niż za pięć lat ma się okazać, że masz problemu na poziomie neurologicznym, przez zaniedbanie lekarza!
Opalenizna nie w modzie! Arise, ja jestem blada jak ściana od urodzenia i taka już moja uroda. Nie mogę i nie chcę się opalać, ponieważ mam bardzo jasną karnację, chociaż nie mam rudych włosów. Wykorzystaj to! Bądź naturalna, zatuszuj niedociągnięcia i ciesz się swoim wyglądem! No i pamiętaj o samoopalaczach! :)
Powodzenia,
BallerinaGirl.
BallerinaGirl (21:22)

Moja miłość do niego się wypaliła.

bez zbędnych wstępów, mój problem - na obozie w ferie zaprzyjaźniłam się bliżej z wcześniej już poznanym kolegą, spoko gadaliśmy itd, po obozie spotkaliśmy się raz, chodzimy do tej samej szkoły i mieszkamy niedaleko od siebie, piszemy esy i rozmawiamy na gg, jednak ja już powoli wracam do normalnego życia i nie wiem czy mam miejsce dla niego, nie to że go nie lubię, bo mnie intryguje, jest uprzejmy, inteligentny, ale chyba wolałabym żebyśmy byli kumplami, bliższymi niż kiedyś, obozowa miłość sie skończyła ... jak mu to powiedzieć ?
~patilla
  


Droga Patillo, 
Jeśli ta miłość już całkowicie się wypaliła i nie ma co liczyć na jej odnowę z Twojej strony, to po prostu spotkajcie się i wytłumacz mu na spokojnie, że bardzo lubisz go jako kolegę, ale nic z tego nie będzie. Nie proponuj mu tej stereotypowej `przyjaźni`, bo jest to irytujące. Ja natomiast zastanowiłabym się na Twoim miejscu, czy aby na pewno nie da się tego uczucia wznowić. Może wkradła się w Was monotonia i zaczęłaś się nudzić, po prostu ? A tak naprawdę w środku darzysz go nadal wielkim uczuciem i nie potrafisz wyobrazić sobie życia bez niego, co ? Pomyśl nad tym. 
Może wystaczy wprowadzić między Was trochę ekstremalnych zajęc i wszystko wróci do normy ? ;)
Pozdrawiam.
Rebell.

Interesuje się tylko "tą nową".


Witam. Zacznijmy od tego, że uwielbiam Wasze porady i ogólnie bloga. No więc moim problemem jest to, że do naszej klasy od dwóch lat chodzi nowa dziewczyna. Kiedyś z moją przyjaciółką (nazwijmy ją X) byłyśmy nierozłączne. Razem do kina, na zakupy, do domu, do spożywczego, siedziałyśmy razem na wycieczkach i w ławce, dosłownie wszędzie razem. Ale gdy nie było mnie w szkole około 2 tygodnie X zaczęła coraz bardziej przyjaźnić się z tą nową. Nie przeszkadzało mi to, w końcu ma prawo się przyjaźnić z kim chce. Tylko kłopot z tym, że moja przyjaciółką teraz w ogóle nie zadaje się ze mną ani z pozostałymi dziewczynami z naszej paczki. Teraz robi i mówi to co nowa jej każe, z nikim się nie zadaje i podobnie jak ona staje się coraz bardziej chamska. W dodatku gdy nie ma nowej bądź mojej przyjaciółki to ta z nich która jest akurat w szkole ciągle coś nagaduje na drugą. Niby się nie lubią ale X nie umie przerwać tej przyjaźni. Dość często słyszałam od niej, że tej nowej to ona strasznie lubi i że nie chce żeby ona była jej przyjaciółką. Zawsze jej mówię, że nawet jeśli zakończy przyjaźń z tamtą to ma nas i to całą paczkę! Ale ona tak jak by się bała to skończyć. X jest trochę biedniejsza a ta nowa dość często się z niej śmieje, X nawet czasem przez nią płacze i raz jak do niej zadzwoniłam zapytać się o lekcje bo mnie akurat nie było w szkole to słyszałam, że płakała. Zapytałam się jej co jest, ona mi opowiedziała, że ta nowa zaczęła ją wyśmiewać i coś tam na nią nagadała do naszego kumpla który jej się podoba. Powiedziała mi wtedy nawet, że ona się chyba potnie bo nie ma rodziców w domu. Mieszkam blisko niej więc zaprosiłam ją do siebie, ona opowiedziała o wszystkim przy mnie i przy moim rodzicach, a później z rana (spała wtedy u mnie) poszłyśmy razem do jej domu i ona opowiedziała o wszystkim rodzicom i rodzeństwu. Musiałyśmy tłumaczyć naszemu kumplowi, ze ona (ta nowa) coś zmyśliła lecz taka przyjaźń jaka była między nimi kiedyś już chyba nigdy nie wróci... A najgorsze jest to, że ona na następny dzień zapomniała o sprawie i z powrotem poszła do tej nowej! Już nie wiem co mam robić, nie chcę stracić przyjaciółki i nie chcę żeby ona się pocięła! Błagam Was, pomóżcie! 

~Przyjaciółka


  

Droga Przyjaciółko!
 Myślę, że powinnaś uświadomić swojej przyjaciółce, jak jej koleżanka ją traktuje. Może ona tego nie widzi i uważa, że to wszystko jest jej winą. Musisz powiedzieć jej, że nie może aż tak się przejmować, bo co to za przyjaciółka, która tylko obraża, obgaduje i jest nieszczera wobec niej? Nie warto przez taką psuć sobie życia.
 Moim zdaniem powinnaś dać jej trochę czasu. Do Waszej klasy przyszła nowa dziewczyna, Twoja przyjaciółka jest nią zafascynowana i teraz nie widzi u niej żadnych wad. To minie. Nie będzie tak wiecznie i gdy tylko dziewczyna uświadomi sobie, co się dzieje, na pewno się otrząśnie.;)
 Możesz też powiedzieć jej o wszystkim. Po prostu, szcera rozmowa. Jak się czujesz, gdy ona przebywa tylko z nią i Cię zostawia, jak widzisz ich "przyjaźń", jak bardzo się o nią martwisz i jak duże wsparcie ma u Ciebie. Myślę, że łatwiej jej będzie zakończyć tę znajomośćm gdy będzie pewna, że ma kogoś u swojego boku. Pamiętaj tylko, żeby za bardzo na nią nie naciskać. Może to wywołać odwrotny efekt. Myślę, że możesz wspomnieć o tym, że Ty zawsze byłaś przy niej i nigdy nie zachowałaś i nie zachowałabyś się w ten sposób w stosunku do niej. Może doceni to i przejrzy na oczy.
 Teraz co do cięcia się. Poproś ją, aby zawsze, gdy będzie miała zły nastrój, do Ciebie zadzwoniła. Pomożesz jej, a ona nie będzie musiała się okaleczać. Wyciągniesz ją na lody albo do kina. Wytłumacz jej też, jakie są tego skutki. Może przecież pozostawić sobie blizny. To nie jest rozwiązanie!
 Jeśli nic nie pomoże, musisz dać sobie spokój. Uważam, że dobrze postępujesz nie stawiając jej ultimatum i tolerujesz jej inne "przyjaciółki". Nie każdy miałby tyle cierpliwości. dzięki temu Twoja przyjaciółka wie, że może zawsze na Ciebie liczyć.:)
 Podsumowując: spróbuj poważnej rozmowy i wytłumacz wszystko to, co tutaj napisałaś. Powspominaj z nią trochę stare czasy, może zatęskni. Jeśli nic nie pomoże, nie naciskaj. Na pewno jej kiedyś przejdzie. Żaden człowiek nie może wiecznie znosić cierpienia, więc kiedyś na pewno dziewczyna zauważy, jak się czuje przez "tą nową".
 Powodzenia!
Margaret

piątek, 1 lipca 2011

Moją siostrę oczarował starszy chłopak


Dziewczyny, potrzebuję pomocy. 
Mam problem z siostrą, a właściwie ma cała rodzina. moja siostra ma 19 lat. Oczarował ją pewien chłopak starszy (chyba ma 28 lat). Okazało sie, ze ma on dziecko i jest rozwiedziony, a w mojej rodzinie rozwodów się nie akceptuje. Najgorsze jest to, ze o tym dowiedzieliśmy się od jego sąsiadów. 
Jak jej wytłumaczyć, ze to nie jest chłopak dla niej? Przecież on ma już dziecko! Jest z nie odpowiedzialny, płaci alimenty. Rodzice dali jej karę i nie moze wychodzić z domu, ale czy to pomoże?

~Magda


Kochana Magdo!
Na Twoim miejscu zastanowiłabym się porządnie: czy naprawdę jest on nieodpowiednim kandydatem o uczucia twojej siostry. Według mnie dziecko w wieku 28 lat nie świadczy o jego nieodpowiedzialności. Sądzę, że płacenie alimentów to nic złego. To zwykłe formalności. Z twoich słów wnioskuję także, że niewiele o nim wiesz. Jakie ma wykształcenie, czy pracuje, jaka jest jego historia życiowa. Moim zdaniem, aby go oceniać, powinnaś go dobrze poznać. Nie żyjmy stereotypami.
Po drugie, przecież miłość nie wybiera ;) Zakochałaś się kiedyś? Znasz to uczucie, kiedy każdy problem wydaje się błahostką, a ty czujesz, że możesz góry przenosić? Znasz tą wszechobecną radość? Według mnie odbieranie jej komuś to okrucieństwo. Twoja siostra na pewno ma teraz duży problem. Musi wybierać pomiędzy rodziną a miłością.
Zastanów się, czy nie warto stanąć po jej stronie. Jeśli ją wesprzesz, nigdy ci tego nie zapomni. Gdy zjednoczycie siły, może uda wam się osiągnc wspólny cel.
Rodzinnych zasad nie powinnam i nie będę dyskutowała. Ale pomyśl, jaki jest sens, aby dwójka ludzi męczyła się ze sobą, aż do śmierci? Ich wspólne życie będzie udręką.
Jeśli postanowisz obrać stronę siostry, spróbuj przekonać rodziców do jej wybranka.
Jeśli zaś nie zaaprobujesz jej wyboru... Nie polecam więzienia jej w pokoju, ani dawania szlabanów. To nie sprawi, że się odkocha. Wręcz przeciwnie, utwierdzi ją w przekonaniu, że rodzina jest złym charakterem w tej grze, a jej ukochany pełni rolę księcia na białym rumaku. Jeśli próbujecie wybić jej z głowy ukochanego, proponuję wręcz wysłać ich na 2-tygodniowy wspólny kemping na odludziu. Wielu ludzi zakochanych po uszy nie może znieść wspólnego życia i wtedy odkrywają, że to nie jest miłość.
Jeśli zaś twoja siostra i jej chłopak po powrocie będą jak dwa gołąbeczki... Wtedy mogę śmiało stwierdzić, że są duże szanse, że twoja siostra znaazła Tego Jedynego. A wtedy śmiało stań po jej stronie.
Nie bój się i śmiało wkraczaj do akcji.
Dyskutuj z rodzicami i rozsądnymi argumentami zjednuj ich serce.
Z całego serca życzę powodzenia tobie i twojej siostrze.
Kwaskowa

Czy on odwzajemnia moje uczucie?

Mój problem dotyczy chłopaka. No oczywiście się w nim zakochałam :).
Znamy się od początku roku szkolnego (chodzimy ze sobą do szkoły). On jest o rok starszy (ja mam 13 lat). Przez dłuuugi czas ciągle mi się przyglądał. Zawsze. Patrzył na mnie. Ja się do niego z grzeczności uśmiechałam. Nawet nie wiedziałam jak się nazywa, nie byłam ciekawa. Pewnego dnia znalazłam jego profil na gronie no i zaprosiłam go do znajomych, ale nic nie pisaliśmy. Z jakieś dwa tygodnie temu razem z kolegą przyszli do nas do klasy usiedli z nami i gadaliśmy. Nic specjalnego. Wkońcu jego kolega powiedział mi, że ktoś z nas się we mnie zakochał. Póściłam to mimo uszu.Rozmowa nic specjalnego. Ale potym zrozumiałam, że się w nim zakochałam. Nie wiem dlaczego! poprostu! Nie jest ładny, powiem więcej jest brzydki. Nie przeszkadza mi to! Zakochałam się. Po tygodniu zauważyłam, że na koytarzu taka barbie się do niego lepiła, przeszłam szybkim krokiem by na to nie patrzeć. Wtedy on ją odepchną. Ona zrobiła tylko zdziwioną minę i zaczęła się lepić do innego. Tego dnia wysłałam mu pierwszą wiadomość na gronie. Zapytałam się czy z nią chodzi. Odpowiedział "Nie...ja z nią?! No co ty?...wogóle z kąd Ci się to wzieło?" Odpowiedziałam, że dlatego bo sie do niego lepiła. On napisał, że nie do niego tylko do wszystkich. I zapytał dlaczego dziewczyny z mojej kl. go nie lubią. Odpowiedziałam. Na tym skończyła się ta rozmowa. Przedwczoraj znowu napisłam. Zapytałs się co umnie. Odpowiedziałam...Wogóle był baardzo miły, nigdy wcześniej nie gadałam tak z chłopakiem. Na końcu spytał o moje gg. Na tym się skończyło. Jak narazie nic się nie zmieniło. Dziś go widziałam tak krótko, że nie zdążyłam nawet powiedzieć mu cześć. Jutro kończymy lekcje o tej samej godz. jak myślicie co powinnam zrobić??? Czy on też się we mnie zakochał?
PS. Wiem, że pewnie macie wiele podobnych komentarzy, ale baaardzo mi na tym zależy!
Pozdrawiam

~a
 
 
 
Kochana A, 
Sądzę, że również coś do Ciebie czuje. Więc nie masz na co czekać, tylko bierz się za niego. ;)
Pisz do niego częściej, rozmawiaj z nim na przerwach. Może jest nieśmiały i czasem nie wie jak zagadać, a w szczególności, kiedy jesteś z tymi koleżankami, które ponoć go nie lubią. 
Pytasz co powinnaś zrobić... Hm. Teraz, kiedy wiesz, że on naprawdę zwraca na Ciebie uwagę, to odwzajemniaj to. Patrz na niego, uśmiechaj się. Zaproś go czasem na spacer, tak z własnej inicjatywy. Wiesz, żeby ten kontakt nie ucichł... Od dawna zdanie o tym, że chłopcy powinni robić pierwszy krok zanikło. Zatem... Do dzieła !
Powodzenia ;* 
Rebell. <3
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x