czwartek, 20 października 2011

Mamy szansę na miłość?

Witam! Mój problem polega na zakochaniu. Pół roku temu w sierpniu pojechałam na kolonie wraz z moją przyjaciółką.Zostałyśmy przydzielone do bardzo fajnej grupy, prawie wszyscy ze wszystkimi się przyjaźnili. I był tam ON. Jest o rok ode mnie młodszy lecz wygląda jakby był w moim wieku, może nawet starszy, ale to nieistotne. Chodzi o jego charakter. Ten chłopak jest... Wspaniały! Wiem,że to mówi każda zakochana dziewczyna, tyle, że on naprawdę jest niesamowity! Gdy kolesie brali nam czapki i nie chcieli ich oddać lub"pożyczali" nasze klapki na plaży, on gdy zauważył, że jakąś dziewczynę to mocno denerwuje brał tą rzecz i oddawał. Na dodatek mamy takie same upodobania np. słuchamy rocka i lubimy gadać o naszych ulub.kreskówkach. xD Na samym początku koloni jego dziewczyną była taka jedna Wiktoria, lecz nie układało im się zbyt dobrze. Około czwartego dnia kolonii zerwali ze sobą. I wtedy zabujałam się na całego.Przyjaciółka powiedziała mi, że podobno gadałam różne rzeczy przez sen,np. to że go kocham. Wychodziłam ze skóry by zwrócić jego uwagę, ale on flirtował z koleżanką z pokoju obok. Chłopak dowiedział się o tym, że go kocham od przyjaciółki z którą przyjechałam. Wychodziła z pokoju dziewczyn z którymi się zakumplowałyśmy i na odchodnym powiedziała: "Noto ja już wracam do Karo bo jak ona zacznie marzyć o ... to nie da się z nią wytrzymać". On akurat przechodził obok. Cóż, mówi się trudno. Po tym incydencie troszkę inaczej zaczął się zachowywać. Był bardziej...chłopięcy. Pchał mnie do morza i chlapał. Wszystkie dziewczyny chlapał ok. 3 razy, może więcej a mnie... Osiem!!! Dokładnie osiem! I jakoś częściej do mnie zagadywał i był przy tym jakiś taki... nieśmiały.Teraz jest grudzień i wiem już, że za niecały rok znów pojadę na kolonie z tej samej firmy. On też chyba jedzie. Niecały miesiąc temu trochę mi się podobał taki jeden chłopak z mojej szkoły, lecz po kilku dniach stwierdziłam, że to nie jest to. Kilka dni temu oglądałam zdjęcia tego chłopaka z kolonii na Naszej Klasie i znów czułam to przyśpieszone bicie serca, odczuwałam wszystkie emocje z kolonii na nowo. Nie wiem jak zwrócić na siebie jego uwagę, by nie myślał o mnie tylko w kategorii fajnej kumpeli. Dodam jeszcze, że mieszkamy w tym samym mieście, lecz chodzimy do różnych szkół. I nie jestem brzydka : Dale zupełnie nie znam się na flirtowaniu i uwodzeniu. Piszę to drugi raz, bo zależy mi na szybkiej odpowiedzi.

~Naromi

 
Droga Naromi! ;)
Jeżeli widzicie się raz do roku na owej kolonii to raczej nie bardzo świadczy o pomyślności waszego związku. Jeśli rzeczywiście w tedy coś do ciebie czuł miał już dużo czasu, aby jakoś się z Tobą skontaktować. Np. tą naszą klasę. Nie zrobił tego jednak, a więc wydaje mi się, że to był tylko przelotny flirt. Tym bardziej.. skąd ty możesz wiedzieć, jak przez ten cały rok zmieniło się jego życie? Być może znalazł już sobie kolejną dziewczynę, z którą jest do teraz, a może miał ich już od tamtej pory z osiem. Tego nie możesz być pewna. Wiek akurat nie ma tu znaczenia. To, że macie wspólne zainteresowani to duży plus, aczkolwiek dużo ludzi ma podobne zainteresowania do was. Może np. nie w twoim otoczeniu, ale zarzekam się, że w waszym mieście jest co najmniej 30 takich osób. Poza tym podobne zainteresowania to tylko połowa sukcesu, a ludzie często wiążą się z osobami całkowicie od siebie różnymi. Wydaje mi się, że jeśli miałaś nadzieję na coś więcej mogłaś próbować skontaktować się z nim od razu po powrocie. Nawet nie wiesz czy on o Tobie pamięta.. Oczywiście możesz próbować odnowić kontakt, aczkolwiek nie wiem, czy to coś da. Jednak mimo wszystko nie zniechęcam. Spróbuj. Osobiście trzymam za ciebie kciuki. Pamiętaj jednak, że mógł on się od tamtego czasu zmienić. Nie zdziw się jeżeli nie odwzajemni uczucia. Już jego reakcja jak dowiedział się o tym, że Ci się podoba powinna dać Ci trochę do myślenia. Nie uważasz może że poszedł on w pewnym rodzaju na łatwiznę? Nie zwracał na Ciebie uwagi, aż tu nagle jak się dowiedział, że się w nim zauroczyłaś, chce się do Ciebie zbliżyć. Przemyśl to jeszcze.
Co do flirtu [powtarzałam to setki razy, ale powtórzę jeszcze sto pierwszy xD]- spoglądaj na niego. Kiedy odwzajemnij spojrzenie uśmiechnij się i spuść wzrok. Powtórz kilka razy. Często niby przez przypadek muskaj np. jego dłoń. Przechodząc obok niego lekko go dotknij. Podświadomie skojarzysz mu się z czymś miłym. Kręć się w zasięgu jego wzroku. Zobaczy, że dużo was łączy. Powodzenia. ;)
Frysbie_

środa, 19 października 2011

Jak zniechęcić chłopców do siebie?

Mam pewny dylemat. Nie wiem, czy tu już był taki problem, szukałam w szerokiej liście, ale nie widziałam. Jeśli przeoczyłam, to serdecznie przepraszam. No więc mam problem. Kurczę,jakby to opisać... jak odrzucić od siebie chłopaków? Jestem w 1 gim. i faceci lgną do mnie, jak pszczoły do miodu! Wybacz skromność, ale to wkurza! Pierwszy pyta czy mam lekcje, drugi czy mam śniadanie, trzeci czy coś mi dać, a na stołówkę to wpuszczają mnie do kolejki i obiadu spokojnie nie mogę zjeść. Przez to nie mam przyjaciółki. Wszystkie dziewczyny są złe i wkurzone na mnie ..... no wiecie dlaczego. Chcę normalnie sama robić lekcje, starać się na nowo (bo w wakacje było jeszcze gorzej) systematyczności... co zrobić? Bo ja już mam dość tego wszystkiego i mam pustkę. Z góry dziękuję za pomoc.

~Zdesperowana ... /

 
Droga Zdesperowana ... /
Wiele dziewczyn zrobiłoby wszystko, żeby być na Twoim miejscu. Jak widzę Ty na powodzenie narzekać nie możesz, aczkolwiek koleżanek: brak. Wiadomo, że chciałabyś mieć przyjaciółkę, ale wszystkie panny są zazdrosne o to, że przyciągasz do siebie facetów, a one same wypadają przy tobie jakoś blado. Rzeczywiście masz pewien problem, ale myślę, że to nie przez Twoją urodę dziewczyny nie chcą się z Tobą kumplować. Oczywiście może i coś w tym jest, kobieta potrafi być bardzo zazdrosna, aczkolwiek wydaje mi się, że nie w tym leży sedno sprawy. Być może gdybyś była naprawdę świetną osobą również z charakteru nie miałabyś z tym problemów. (to są wyłącznie moje przypuszczenia). Podpytaj więc może którąś z dziewczyn co jest z Tobą nie tak, bo wątpię, żeby tu chodziło wyłącznie o urodę.
Co do tego jak odrzucać chłopaków nie ma jakichś specjalnych rad. Najsłuszniejszą decyzją byłoby chyba zostawić to tak jak jest. Nie wiadomo czy coś wskórasz, a możesz zranić przy tym wielu niewinnych facetów. Niektórzy to pewnie nadęci podrywacze, ale co ma zrobić ten który naprawdę się w Tobie zakochał? Gdy któryś zrobi się bardziej natarczywy wpleć do rozmowy np. że masz już chłopaka, z którym jesteś szczęśliwa, albo, że jest on bardzo o Ciebie zazdrosny. Być może nie jest to prawda, ale słysząc to koleś powinien sobie odpuścić lub przynajmniej lekko się pohamować. Mów też wprost, że ów chłopak Cię nie interesuje. Jeżeli jest tak jak piszesz, w innym przypadku marne szanse zniechęcenia do siebie natręta. A chamskich zagrywek też nie polecam bo mimo wszystko chłopak też posiada uczucia. 
Frysbie_

wtorek, 18 października 2011

Czy mam u niego szanse?

Witam! Bardzo podoba mi się Wasz blog . Chodzę do I gimnazjum i może jestem za młoda, ale chyba się zakochałam 
Zacznijmy od początku. W zeszłym roku byłam obgadywana przez dziewczynyz mojej klasy. Były na dywaniku u dyrektorki i trochę się uspokoiło.Ale nie chciałam w gimie z nimi chodzić do klasy. Byłam z moją mamą unowej dyrektorki, ale powiedziała, że prawie niemożliwe bdprzeniesienie mnie do równoległej klasy. No chyba, że się kilka osóbsię przeniesie do kl. B . I tak: nie przeniesiono mnie, a do kl. Bprzeszło 3 chłopaków. W tym ten jedyny, nazwijmy go 'X' . Na początkunic do niego nie czułam, ale później zaczęły się rozmowy itp. Pomagałammu na lekcjach i spr. z geografii. A po spr. żółwiki 'przybijaliśmy'przy sprawdzaniu odpowiedzi I ten X tak na mnie patrzył... i buch! Trafiło na mnie jak grom zjasnego nieba xdd Później były kolejne rozmowy na religii i historii. Anauczycielka od historii już 2 razy nas (mnie?) upominała: raz, żeflirtujemy przez całą lekcję xd a drugi, że się gapię na niego !! cooczywiście uroiła sobie, bo każdego swatała XD Później jedna z tychdziewczyn, co mnie rok wcześniej obgadywała, zapytała się chł. X czysię mu podobam i czy się we mnie zakochał. On odpowiedział, że "Eeee";/ Trochę się między nami zaczęło wtedy psuć... Ale ostatniowylosowałam go na mikołajki w szkole i kupowałam mu prezent. Był bardzozadowolony A wczoraj byliśmy na wycieczce klasowej w Krakowie w nowej galerii. Jakwracaliśmy, to chłopcy z kl. A i B zaczęli grać w słynną butelkę ;]Chł. Y, kolega X, zadawał mu takie pytania/ wyzwania: czy podoba ci sięK. ? On popatrzył na mnie z uśmiechem, tymi swoimi kasztanowymi oczami,i powiedział: "No, powiedzmy, możliwe" . Dalej było tak: Usiądź K. nakolanach i przytul ją. Okee, no problem Zgodził się. I muszę przyznać, że ani się nie zastanawiał ;D A dzisiajw szkole pracowaliśmy na polskim w jednej grupie i mówiliśmy o MałymKsięciu i miłości. A on taaaak na mnie patrzył  To się w sumie wcześniej też zdarzało I teraz nie wiem, o co mu chodzi. Czy mam u niego jakieś szanse? I wglczy chłopaki są zazdrośni, jak się do 'jego' dziewczyny jakiś chłopakinny dosiądzie?? Chciałabym wiedzieć, czy 'coś' z tego będzie Jak mogę mu zawrócić dalej w głowie, np. przed lekcją, na wigiliiszkolnej <bd na niej śpiewać> , na szkolnej dyskotece itp. itd.Ale tak, żeby trochę się kapnął, a żeby to nie wyglądało, jakbym się munarzucała ;P CZy tak trochę go popodrywać xdd Pozdrawiam całą załogęNBS! ;D ;*

PS. Piszę to już 2 raz i czekam na odp. z niecierpliwością. : )

~K. zakochanaa! ;p


 
Droga K. zakochanaa! ;p

Wydaje mi się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i możliwe, że coś z tego będzie. Skoro dobrze wam się rozmawia, chłopak bardzo często spogląda w Twoją stronę, a na pytanie, czy się mu podobasz odpowiada: możliwe, połowa sukcesu już za Tobą. Co jednak zrobić, aby wasza znajomość przerodziła się w coś więcej? Według mnie powinnaś, tak jak sama mówiłaś, na dyskotece, wigilii szkolnej, albo chociażby na co dzień, dawać chłopakowi delikatne sygnały. Patrz się na niego, a kiedy odwzajemni spojrzenie - lekko się uśmiechnij i odwróć wzrok. Powtarzaj tą czynność dość często, jednak bez przesady, bo chłopak będzie miał uczucie, że chcesz go zjeść.. xD A przecież nie o to chodzi, żeby go do siebie zniechęcić. Kiedy będziesz w jego towarzystwie delikatnie go trącaj. Tak jakby przez przypadek. Np. Idziecie koło siebie, a ty delikatnie muśniesz jego rękę. Mimowolnie zaczniesz mu się kojarzyć z czymś przyjemnym. Pomagaj mu, kiedy będzie miał z czymś problemy, udzielaj rad, ale pozwól też żeby to on coś od siebie dał, żeby opiekował się Tobą. Tak się już utarło, że to do chłopaka należy podryw dziewczyny. Dobrze, że ten schemat jest pomału przełamywany, ale mimo wszystko to chłopak powinien robić decydujący krok. Kiedy będziesz się 100%-owo zgadzać na wszystko co on powie, może się Tobą znudzić, a to nie byłoby zbyt przyjemne. Zachowaj więc zdrowy umiar, a wszystko powinno potoczyć się po twojej myśli. ;)

Frysbie_

poniedziałek, 17 października 2011

Dylemat.

Hej :)
Proszę o pomoc, bo już nie wiem, co mam robić...
Od września chodzę do nowej szkoły, do mojego kochanego LO;) Można powiedzieć, że zwerbowała mnie tam moja koleżanka, która jest rok starsza. Otóż- w wakacje pokazała mi na n-k chłopaka, w którym się podkochiwała. Na zdjęciu nie zrobił na mnie żadnego wrażenie, zero- NIC! W szkole chciała zwrócić moją uwagę na niego, żebym pomogła go jej ocenić. Cóż, na żywo prezentował się o wiele lepiej, ale to wraz nie było to. Jej nie odradzałam, nic nie mówiłam. Ale coś się stało... On zaczął się na mnie gapić... Dopiero wtedy, kiedy przestałam interesować się pewnym innym chłopakiem, zobaczyłam, jak bardzo on jest atrakcyjny. Koleżanka miała cynk na niego, wydawał się być ideałem. No ale.... Ona dalej się w nim bujała, więc dla mnie nie istniał. Musiałam bardzo się męczyć, kiedy czułam na sobie jego wzrok, ledwo znosiłam jego dotyk... Aż w końcu jakby mi przeszło. Koleżance też. Ale ona tylko tak mówi, widać, że nic się nie zmieniło. Mówią sobie 'cześć', ale to nic nie znaczy. I znów jakiś czas temu zaczął na mnie patrzeć. Ale takim wzrokiem, który.. Któremu tak trudno się oprzeć... Na szczęście jeszcze nie jestem zakochana, ani zauroczona. Powstrzymuję się dla tej koleżanki. Ale i ona zaczęła zauważać, że jemu chodzi o mnie i zaczęła mi robić wyrzuty. A czy to ode mnie zależy?? Jest mi coraz trudniej. Niby dostrzegam jego wady, prawdopodobnie chłopak bawi się uczuciami innych dziewczyn, a tamten cynk o nim idealnym jest fałszywy. Ale ja mimo tego nie umiem przestać. Próbowałam go sobie na różne sposoby obrzydzić- nic z tego. On daje spokój, kiedy nie zwraca się na niego uwagi- to wniosek dziewczyny, która już przez to przeszła. I do rzeczy- co mam zrobić? Jak najłatwiej się go pozbyć? Nie chcę znów cierpieć... A nie umiem też tak po prostu nie zwracać uwagi, nawet, jak na niego nie patrzę, to on to wszystko chyba czuje, nie wiem... Serce mnie do niego pcha, a rozum odmawia. A wiem, że gdybym już się zadurzyła, to będę cierpiała... Co mam zrobić...?

~charlotte
 
Droga charlotte!
Twoja przyjaciółka powinna być wdzięczna, że ma taką przyjaciółkę jak ty.. ;) Jesteś wobec niej lojalna, choć Ci ciężko. Trudno być osobą rozrywaną pomiędzy dwoma uczuciami, wiedząc, że każdy wybór może okazać się tym gorszym. Najpierw radzę się zastanowić. Wolisz być dobrą koleżanką, czy kochającą dziewczyną? Wybór jest trudny. Tym bardziej, że owa dziewczyna chciała Cię spytać o zdanie na jego temat, a ty tymczasem się w nim zakochałaś. Nie jesteś tu jednak jedyną 'winną' osobą. Koleżanka przez tyle czasu podsuwała Ci tamtego faceta, żebyś mu się przyjrzała, sprawdziła, czy jest dla niej odpowiedni itp.? Nie wzięła jednak pod uwagę tego, ze i ty możesz coś do niego poczuć. A powinna! Jeżeli to, że chłopak bawi się uczuciami innych dziewczyn, jest pewniakiem, to odpuść go sobie i bądź nadal dobrą kumpelą. Łatwo powiedzieć - odpuść. Wiem. Ale niestety nic więcej nie możesz zrobić. Od siebie poradziłabym Ci starać się go unikać, nie myśleć o nim.. Przeniosłaś się do nowej szkoły. Nie wierzę, że nie ma w niej innych fajnych kolesi. Być może nawet lepszych. Spróbuj! Może akurat zaślepiona tym jednym nie zwracałaś uwagi na resztę męskiego grona, z którego wielu egzemplarzom pewnie nic nie brakuje. ;)
Jeżeli jednak myślisz, że ten chłopak na prawdę nie jest taki, jak określają go Twoje koleżanki wybór będzie jeszcze trudniejszy, bo więcej możesz stracić. Przyjrzyj się mu. Sprawdź czy jest kulturalny, rozmowny itp. Nikt Ci nie może zabronić się z nim kolegować, czy choćby nawet zaprzyjaźnić! im dłużej będzie trwała wasza znajomość tym większej nabierzesz pewności co do jego zamiarów względem Ciebie. Wtedy dopiero będziesz mogła podjąć właściwą w 100% decyzję. Dziwi mnie trochę, czemu Twojej koleżance zależało tak bardzo na Twojej opinii. No, ale to już nie ten temat. Mam nadzieję, ze wszystko ułoży się po Twojej myśli. ;)
Frysbie_

niedziela, 16 października 2011

Nienormalne relacje z wujkiem


  Nie wiem jak Wam to napisać... mam ogromny problem związany z rodziną, a dokładniej z wujkiem... no więc... od pół roku podejrzewałam że on jest jakiś dziwny, że jest pedofilem czy coś, bo za każdym razem jak przyjeżdżał do mnie w odwiedziny to tak dziwnie patrzył na mnie i moją młodszą siostrę... mnie zawsze niby dla zabawy klepał po pupie, albo mówił takie głośne komentarze w stylu "ale ci cycki urosły! wreszcie wyglądasz sexy". no i jakiś tydzień temu... upił się na moich urodzinach z rodzicami. nocował u nas no bo pijany nie mógł wracać do domu i obudził mnie w nocy. coś sapał i bełkotał, ja się przestraszyłam, a on chciał... no rozebrać mnie. uciekłam do łazienki i się zamknęłam, poczekałam aż zaśnie. zasnęłam w tej łazience i rano mama strasznie się o mnie martwiła, myślała że coś mi się stało. wujek pojechał do domu. za kilka dni znów będzie rodzinna impreza, znaczy rocznica ślubu mojej siostrzenicy no i on tam będzie. ja nie chcę jechać na to przyjęcie, rodzice nie wiedzą o co mi chodzi, ale ja nie wiem jak im to powiedzieć. wstydzę się. co ja mam robić?! 

~Nelly

Kochana Nelly!
Nie mogę się nadziwić, że zataiłaś to zdarzenie przed swoimi rodzicami. Och, oczywiście, rozumiem, że to dość krępujące, ale zdrowy rozsądek powinien ci podpowiedzieć to rozwiązanie od razu! Mniejsza. Wdech, wydech. Już jestem spokojna.
Powinnaś jak najszybciej powiedzieć rodzicom o zaistniałej sytuacji, przedstawić swoje obawy. Mama, tata, czy kogo innego tam chcesz wybrać na powiernika swoich uczuć. Ktoś dorosły musi się o tym dowiedzieć.
Jeśli chodzi o przetrwanie uroczystości i imprez rodzinnych, proponuję ci unikać wujka. Omijać go jak najszerszym łukiem, nie zaszkodzi, jeśli dodatkowo okażesz mu, że czujesz się urażona jego bezczelnym zachowaniem.
Jeśli zostaje na noc, proponuję ci albo użyć klucza do swojego pokoju, albo spać z kimś dorosłym w jednym pokoju (nie wujkiem!).
Myślę, że niezależnie komu się zwierzysz, ta osoba weźmie sprawy w swoje ręce i będzie miała na ciebie oko.
Uściski,
Kwaskowa

Ja, on i jego przyjaciółka.

Trochę dziwnie się czuję pisząc o swoich problemach na blogu u obcych ludzie. Jakkolwiek, czuję się trochę zagubiona. Mam chłopaka, z którym jestem już dwa lata. Układa nam się dobrze, to przede wszystkim porządny człowiek i mój najlepszy przyjaciel, któremu można ufać, nie oszukuje, akceptuje mnie itp. Tego roku rozpoczął studia w mieście bardzo oddalonym od mojego. Ma dużo nauki, rzadko przyjeżdża, dlatego też rzadko się widujemy. Oboje za sobą tęsknimy, codziennie rozmawiamy przez telefon, smsujemy, gg, itd. Nie w tym jednak rzecz. W tym mieście studiuje również dziewczyna, w której swego czasu mój chłopak bardzo się podkochiwał, ale ona dała mu kosza. Ona swoją drogą również jest bardzo porządną, miłą, fajną, inteligentną dziewczyną. Od momentu tego "kosza" prawie nie rozmawiali, poszli do innych szkół, ale jakiś czas temu ponownie się spotkali i jak to bywa z ludźmi, którzy się dobrze ze sobą dogadują- długo rozmawiali. W tym mieście spotykają się czasem, z raz na tydzień, ona mu coś pomaga z materiałami, a potem przy okazji piją kawkę, rozmawiają. Zaprzyjaźnili się. Wierzę w czystość relacji i ufam mojemu chłopakowi, a także, że ona nie ma nic na myśli takiego. Jakkolwiek jestem świadoma, jak to bywa z przyjaźniami damsko-męskimi... Przyjaźń to bliskość. Obawiam się, że pewnego dnia on stwierdzi, że ona jest ode mnie milsza, fajniejsza, nie wiem, cokolwiek. Albo że po prostu ona się w nich zakocha, przecież nietrudno z przyjaźni wpaść w sidła miłości. Wtedy sytuacja się by skomplikowała. Jakkolwiek on by postąpił, nie będzie tak, jak było.
Mówiłam trochę o swoich odczuciach i mój chłopak zapewniał mnie, że nie powinnam się bać.
Jednak się boję i nie wiem, co mam zrobić, by, że tak powiem, ewentualnie zapobiegać problemom. Na pewno nie będę niczego zabraniać, bo to byłby największy błąd i sama bym się z tym źle czuła.
Co robić, by odzyskać spokój, by zapobiegać problemom w związku?
Z góry dziękuję.

~mf.
 
Kochana Mf.!
Jak sama zauważyłaś masz cudownego chłopaka. Jest Twoim przyjacielem, jak wspomniałaś, więc na sto procent jest z Tobą szczery. Fakt, że przyjaźń damsko-męska jest ciężka, łatwo może się to w coś więcej przekształcić. Ale nie zawsze. Ufasz swojemu chłopakowi. Może kiedyś będziesz miała okazję poznać jego przyjaciółkę? Będziesz miała okazję poznać ją i zobaczyć, jak zachowują się wobec siebie. Uspokoiłoby Cię to, utrwaliło w tym, ze między nimi jest tylko przyjaźń.
W związku jest najważniejsza rozmowa i to właśnie zapobiega problemom. To nic odkrywczego, ale wiele osób o tym zapomina. Głowa do góry, moim zdaniem nie masz czym się zamartwiać. Jak widzę jesteś z bardzo dojrzałym chłopcem, który na pewno nie chce Cię zranić. Jeśli coś będzie się działo, porozmawiaj z nim. Po prostu.
Z mojego punktu widzenia nie zapowiada się, by Wasz spokój został zaburzony. Inni powinni Wam tylko zazdrościć.
Pozdrawiam!
Małpa.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x