mój problem polega na tym, że mam "oklapłe" rzęsy, tzn. gdy patrzę w lusterko, zamiast lekko zawiniętych do góry, widzę ciemną linię na granicy między okiem a powieką (jednocześnie mam optycznie pomniejszone oko).
Ostatnio z tego powodu zaczęłam nawet używać tuszu i lekko je 'przygniatać', żeby się trzymały, ale mając 15 lat nie chcę się codziennie malować, i to do szkoły. Nie chciałabym również korzystać z zalotki. Jest jakiś inny sposób na zakręcenie ich do góry?
Pozdrawiam
nektarynka
Droga Nektarynko!
Kto nie marzy o podkręconych zmysłowych rzęsach? Chyba nie ma takiej dziewczyny. Niestety muszę cię rozczarować, bo z tego co wyczytałam to właśnie tusz i zalotka są jedynymi metodami. No... może nie jedynymi. Istnieje inny sposób, a mianowicie trwała dla rzęs. Można ją wykonać u kosmetyczki. Koszt to 40 - 60 zł, a efekt utrzymuje się 1 - 2 miesiące. Niestety na pewno osłabi rzęsy.
Na Wizażu znalazłam jeszcze jedną ciekawą metodę. Cytat :
"łyżeczka brzuszkiem (czyli wypukłą stroną) do góry,wkładasz rzęsy między opuszkę kciuka a łyżeczkę.przyciskasz delikatnie ,może nawet trochę mocno palec do łyżeczki (pomiędzy tym są rzęsy oczywiście) i przesuwasz równocześnie kciuk i łyżeczkę w przeciwne strony (wyobraź sobie ,że masz klej na kciuku i palcu wskazującym i chcesz go wytrzeć ,wykonujesz wtedy ruchy do przodu i tyłu i każdy palec wtedy "idzie" w przeciwne strony - tak jest tęż z kciukiem i łyżeczka).
dokładniej chyba się nie da tego opisać :)
uważaj- nie włóż sobie łyżeczki do oka i nie powyrywaj rzęs.musisz to zrobić z wyczuciem.i napisz jak Ci poszło :) "
LINK do strony.
Nie jestem przekonana czy to jest do końca bezpieczne, ale może warto spróbować. Łyżeczka powinna mieć niezaokrąglone krawędzi (do nich dociskasz włoski)
Tuszu do rzęs zapewne nie chcesz używać, żeby ich nie osłabiać. Niestety nie ma skuteczniejszego sposobu do stosowania na co dzień. Żeby je chronić możesz w nie codziennie wcierać olejek rycynowe lub nawet wazelinę. Do tego na pewno dobrze sprawdzi się odżywka. TUTAJ notka o odżywkach. Myślę, że można je stosować codziennie zamiast tuszu do rzęs (prawdopodobnie odrobinę podkręcają końcówki) lub jako baza pod makijaż. Co do zalotki - rzeczywiście nie powinno się jej używać na co dzień do szkoły. Ale może warto ją nabyć, może się przydać na specjalną okazję. Gdyby Cię to jednak interesowało to TU jest notka o zalotkach. Na takie okazje możesz również używać sztucznych rzęs. Ich koszt nie jest wygórowany (10 - 20 zł za parę - na dwoje oczu). Trzeba się do nich zaopatrzyć w specjalny klej. Po nałożeniu go odczekać pół minuty i przykleić tuż nad naturalnymi rzęsami, a gdy klej wyschnie, połączyć włoski tuszem do rzęs. Na dobrą sprawę nic więcej nie mogę doradzić. Jeżeli przeszkadzają Ci proste rzęsy, używaj tuszu, ale przy okazji dbaj o nie, aby (odpukać) nie wypadły ;) Pozdrawiam, Pysia.