środa, 21 sierpnia 2013

Różnorodność stylu Lei Michele

Witajcie czytelniczki :). Nazywam się Heavy i (jak widzicie w kolumnie po prawo) jak na razie jestem na okresie próbnym w dziale "Moda". Postaram się wywiązać z moich zadań na tyle dobrze, by na stałe dołączyć do załogi. Pozdrawiam ;).
___________________________________________________________


Zauważyłam, że jest tu dział pomagający w ubraniu się jak idolka. :) Czy mogłabyś napisać post o stylu Lei Michele? Byłabym bardzo wdzięczna, gdyż lubię tę aktorkę jak i jej styl, ale sama nie jestem w stanie dopasować do siebie ubrań, by wyszła jakaś podobna stylizacja. :)
Z góry dziękuję za odpowiedź. :)Maya

Droga Mayu,
Lea Michele to 26-letnia aktorką. Kojarzona jest zazwyczaj z rolą w telewizyjnym serialu "Glee", w którym grała Rachel, ale na swoim koncie ma udział w takich filmach jak New Year's Eve" lub "Dorothy of Oz". Fani wiedzą, że Lea próbuje swoich sił także jako piosenkarka. Jej cover piosenki "Gives You Hell" znalazł się na liście Billboard 200. 


Jej styl jest bardzo różnorodny. Widać, że aktorka lubi modę, wie, jak podkreślać swoje atuty. Jej styl jest raczej adekwatny do wieku - nieco młodzieżowy, ale jednak trochę bardziej dojrzały.


Na co dzień

Aktorka wybiera ubrania w bardziej stonowanych barwach, jak czarny, szary, biały czy granatowy. Stawiając na inne barwy wybiera raczej pastele, beże, żółcie i róże. Lea czuje się dobrze zarówno w spodniach i szortach, jak i spódniczkach i sukienkach. Stawia głównie na wygodę, choć czasami lubi założyć coś bardziej eleganckiego. Jak mówi tytuł postu - jej styl jest bardzo różnorodny, więc ciężko przykleić tu jakąś etykietkę. Lea lubi swetry - jednokolorowe, w paski, ażurowe lub z ciekawym wzorkiem - pełen wybór ;) . Czasami można ją spotkać w koszuli lub bluzie, lecz to właśnie swetry stanowią bazę jej codziennego stylu. Łączy je z legginsami, które dobrze podkreślają jej zgrabne nogi. Aktorka nie boi się szortów - w wielu stylizacjach można zobaczyć skórzane lub dżinsowe spodenki dodające charakteru. Po za tym, jak większość kobiet, lubi dżinsy, w których także można ją często zobaczyć. Bardziej kobieca wersja jej stylu opiera się na jednokolorowych T-shirtach lub bluzkach połączonych z węższymi spódniczkami. Czasem aktorka zakłada sukienki różnej długości, jednak te długie dodają jej lat, aktorka dużo lepiej wygląda w krótszych sukienkach. Okryciem wierzchnim jest zazwyczaj skórzana kurtka lub płaszcz. Jeśli chodzi o buty - Lea często zakłada emu lub kozaki. W cieplejsze dni stawia raczej na sandałki, klapki np. japonki lub uniwersalne baleriny. Niemalże nieodłącznym elementem stylizacji tej aktorki są okulary przeciwsłoneczne - tu istnieje zupełna dowolność, bo Lea nie nosi jednego rodzaju. Tak samo często spotykana jest w jej stylizacjach czarna torebka. Rzadko kiedy wybiera biżuterię. Zazwyczaj jest to skromny, mały naszyjnik.

Zestawy mojego autorstwa:
buty-UKALA BY EMU, sweter-Reserved, reszta-H&M  
sweter,buty-H&M, szorty-Vero Moda, okulary-Reserved, torba-Cubus

Podczas uroczystości

Aktorka podczas premier, gal itd. wybiera bardziej ekstrawaganckie ubrania. Sukienki, które Lea zakłada są różnej długości. Wiele osób twierdzi, że w długich kreacjach aktorka wypada po prostu źle. Zwykle jej stylizacje bazują na tym, że sukienka i buty są jednego koloru. Na dłoniach częściej goszczą duże pierścienie, a paznokcie są pomalowane. Zazwyczaj aktorka nosi bransoletki - bardzo często kilka razem.

Fryzura:

Włosy aktorki miały wiele odcieni. Ciemniejsze czy jaśniejsze - Lea zawsze prezentowała się w nich dobrze. Na kilku zdjęciach aktorki można zauważyć najnowszy trend w koloryzacji czyli 'ombre'. Fryzury także ulegały zmianom - mogliśmy zobaczyć aktorkę w grzywce, bez niej, a także w różnych długościach włosów. Lea stawia na proste fryzury i upięcia. Cała filozofia opiera się na lokówce lub prostownicy. Gdy aktorka spina włosy, na co dzień jest to zazwyczaj kok lub warkocz. Częściej jednak włosy są rozpuszczone. Na galach Lea prezentuje fale - tak jak na co dzień - czasem spięte, czasem nie. 

  

Makijaż:

Lea jest posiadaczką gęstych rzęs. Jej makijażystka dobrze wie, jak wykorzystać to, co dała natura. Zazwyczaj podkreśla mocniej oczy i rzadko stosuje rozświetlające kosmetyki.

  
 
Na zdjęciu powyżej widzimy, że makijaż Lei jest bardzo delikatny. Usta zostały pomalowane na bardzo jasny kolor, który dobrze współgra z również jasnym różem. Gęste rzęsy zostały perfekcyjnie wytuszowane, czym oczy został podkreślone.

Na powyższym zdjęciu widzimy, że makijaż jest bardziej odważny. Usta w jasnym kolorze po raz kolejny współgrają z różem, tym razem w lekko pomarańczowym odcieniu. Oczy natomiast podkreślono czarnym cieniem na górnej powiece i niebieską, błyszczącą kreską na dolnej.
 
Z kolei na ostatnim zdjęciu możemy podziwiać makijaż w stylu pin-up. Usta zostały wyróżnione czerwoną szminką. Róż na policzkach jest nieco bardziej wyrazisty, jednak nie jest też zbyt odważny. Oczy zostały podkreślone kreską i wytuszowanymi rzęsami.

Myślę, że pomogłam.
Heavy :)

wtorek, 20 sierpnia 2013

Pewne zmiany na blogu.

Kochane czytelniczki,
Wiele z was zaczęło się już irytować, dlaczego nowe notki się pojawiają tak rzadko, dlaczego nie przyjmujemy nowych autorek itd. Teraz chcę wam powiedzieć, że mam nadzieję, że to się zmieni. Pierwszą i największą zmianą jest zmiana administratorki. Siedmiokropka oddała bloga w moje ręce. Jednocześnie chciała was bardzo przeprosić za swoją nieobecność w ostatnim czasie. Z powodów zdrowotnych nie mogła dłużej zajmować się blogiem.
Kolejna zmiana, to taka, że do końca tygodnia pousuwam pytania, na które nikt nie odpowiedział i zostały zadane przez sierpniem, ze wszystkich działów. Jak już tłumaczyłam w informacji do mojego działu, czas mija, często problem, który był aktualny miesiąc temu, teraz jest już dawno rozwiązany. Dlatego z oszczędności czasu i żeby móc zajmować się aktualnymi problemami chcemy uniknąć odpowiadania na pytania, na które nikt już nie chce uzyskać odpowiedzi. Jeśli jednak któraś z was zadała pytanie już dawno, ale dalej chce uzyskać na nie odpowiedź, proszę, aby poinformowała mnie o tym w komentarzu pod najaktualniejszą notką do końca tego tygodnia lub dodała swoje pytanie jeszcze raz.
Następna zmiana jest taka, że mamy kilka świetnych formularzy rekrutacyjnych, których nie można ignorować, dlatego jeśli tylko autorki tych najlepszych formularzów są dalej chętne do współpracy, to z przyjemnością zaproszę je na okres próbny. Kilka z was może już oczekiwać na maila ode mnie.
Mam nadzieję, że jako czytelniczki dobrze przyjmiecie te zmiany w załodze. :)
To już tyle, oczywiście zapewne będą jeszcze jakieś inne niewielkie zmiany, ponieważ jestem osobą nieco różniącą się od Siedmiokropki i mam wrażenie, że będę też inną (oby nie gorszą :D) administratorką, ale tego na razie nie mogę przewidzieć.
Buziaki,
Wasza Cocalotte.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Jak zamienić przyjaźń w miłość?


Droga Cocalotte
Mam pewien problem z moim kumplem - nie wiem, czy dobrze odczytuję jego sygnały. Jestem w nim zakochana,oczywiście chciałabym odwzajemnienia moich uczuć, dlatego nie wiem, czy nie nadinterpretuję pewnych jego zachowań.
Znamy się od około 2 lat, a przyjaźnimy niecały rok. X jest w równoległej klasie (II liceum),ale 2 razy w tygodniu mamy razem j.angielski. Wszystko zaczęło się od tego, że zakochałam się w starszym ode mnie 7 lat chłopaku, nazwijmy go Y.On bardzo chętnie słuchał, kiedy o nim opowiadałam, kiedy się widzieliśmy pytał, "jak tam moje love story". Prosił, żebym pokazała mu nasze smsy (moje i Y). Spędzamy ze sobą sporo czasu po lekcjach, przychodzi do mojego pokoju (mieszkamy w internacie) tylko pod nieobecność mojej współlokatorki. Kiedy w zerwałam z Y, pocieszał mnie. Nie muszę mu mówić, kiedy mam zły humor - on od razu to zauważa. Wtedy potrafimy przegadać kilka godzin, w ciągu których zdarza mu się kilkukrotnie powtarzać, że potrzebuję miłości i dlatego jest mi smutno.
Kiedy rozmawia ze mną, wydaje mi się, że zrzuca maskę, która towarzyszy mu w szkole - bywa niemiły dla innych, w ogóle nie mówi o sobie, czasem udaje, że nic go nie obchodzi. W rozmowie ze mną jest całkiem inny - czasem mówi, że z jednej strony jest taki twardy, a z drugiej jest niepoprawnym romantykiem.
Wydaje mi się, że często daje mi jakieś sygnały - kiedy wspominam o jakimś koledze od razu mówi lub robi taką minę, że od razu widać, że nie chciałby, żebym z nimi rozmawiała, mówi do mnie np. "słoneczko". Nie mówi wprost, że mu się podobam, ale np. że tę albo inną część ciała mam bardzo fajną. Ostatnio, gdy rozmawialiśmy, on zaczął przeglądać moje rzeczy, wyciągnął małą czerwoną karteczkę, wyciął z niej serce i przykleił na moją rękę. Kiedy byliśmy na spacerze, starał się jak najbardziej go przedłużać, Kilka tygodni temu, gdy znowu się wygłupialiśmy, on położył mnie na biurku i nachylił się nade mną, jakby chciał mnie pocałować.
Niestety, gdyby nawet był we mnie zakochany, na pewno nie powiedziałby mi tego wprost - jest zbyt nieśmiały, tak jak ja. Jednak bardzo ciężko mi ukrywać, co czuję.
Jak go zapytać, co czuje lub jak zrobić ten pierwszy krok?
Bardzo liczę na pomoc
Gabi (18 l.)




Droga Gabi,
Spóźniona jak zwykle, ale odpisuję i mam nadzieję, że ci pomogę. ;) Zacznę od tego, że często miłość rodzi się z przyjaźni, dlatego nawet jeśli twój przyjaciel jeszcze nie jest w tobie zakochany, to są spore szansę, że wkrótce się zakocha (choć to wcale nie jest tak, że nie wierzę w przyjaźń damsko-męską). Tak naprawdę nie umiem ci powiedzieć, co on teraz do ciebie czuje, bo podałaś mi trochę mało informacji. Podam ci teraz dwa możliwe rozwiązania, a ty sama wybierzesz, co będzie dla ciebie odpowiedniejsze. Możesz spróbować pogadać szczerze z chłopakiem. Zazwyczaj doradzam taką rozmowę, ale osobiste doświadczenie nauczyło mnie już, że nie zawsze jest to dobrym pomysłem. To jest dobry pomysł, jeśli właściwie jesteś pewna jego uczuć i kiedy nie boisz się zaryzykować utraty przyjaźni. W takiej rozmowie powinnaś powiedzieć chłopakowi, co czujesz i zapytać (niekoniecznie wprost), co on czuje do ciebie. Po takiej rozmowie, jeśli okaże się, że on nie odwzajemnia twoich uczuć, może być wam ciężko się dalej przyjaźnić, ponieważ każde z was będzie inaczej patrzyło na drugą osobę w świetle tej ostatniej rozmowy. Jeśli jednak on odwzajemnia twoje uczucia, to powinno być już łatwiej. Całą ta rozmowa wymaga od ciebie dużo odwagi. Jest jeszcze druga możliwość. Nie rozmawiać na ten temat z chłopakiem, póki nie będziesz stuprocentowo pewna, że on odwzajemnia twoje uczucia. A taką pewność możesz zyskać po prostu drobnymi czynnościami, które stopniowo będą zamieniać wasza relację z przyjaźni w coś więcej. Zastanów się, jak byście się zachowywali gdybyście już byli razem. Nie mówię, żebyś od razu chłopaka całowała, łapała za rękę przy każdej okazji itd. Ale możesz mu delikatnie pokazywać, że chciałabyś czegoś więcej. Każda dziewczyna robi to inaczej. Wielokrotnie już opisywałam (i nie tylko ja) sposoby pokazania chłopakowi, że ci na nim zależy. W np. tych notkach powinnaś znaleźć odpowiedzi na to pytanie:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2011/11/chce-pojsc-krok-dalej.html
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2011/12/co-zrobic-zeby-mog-zobaczyc-ze-ukochana.html
A w starych notkach znalazłam też pewną, która myślę, że również może ci w pewnym stopniu pomóc. ;)
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.it/2013/03/witaj-na-wstepie-chciaam-powiedziec-ze.html
Mam nadzieję, że choć trochę rozjaśniłam ci twoja sytuację.
Powodzenia,
Cocalotte.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Schizofrenia

Lullaby, mam do Ciebie ogromną prośbę! Czy mogłabyś napisać notkę dotyczącą schizofrenii? Głównie chodzi mi o objawy, o to co się dzieje z człowiekiem kiedy na nią choruje (i w jakim wieku najczęściej może się to zdarzyć). I jak duże jest prawdopodobieństwo zachorowania jeśli ktoś w rodzinie (dalszej rodzinie, w moim wypadku jest to siostrzenica mojego dziadka) już na nią cierpi? Moja prośba wzięła się stąd, że po pierwsze jestem ogromnie zainteresowania chorobami psychicznymi a drugim powodem jest to, iż trzy miesiące temu zauważyłam u siebie paranoje, nasilają się przede wszystkim w nocy. Występują u mnie omamy słuchowe oraz urojenia, kilka rodzajów- zwłaszcza wielkościowe i hipochondryczne. Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc.

Serdecznie pozdrawiam.

Courtney.




Droga Courtney.
Jest kilka rodzai schizofrenii i nie we wszystkich występują omamy. Nie jest to choroba dziedziczna, jednak możliwe jest dziedziczenie predyspozycji do niej. Patrząc jednak na spokrewnienie, u ciebie jest to mało prawdopodobne. Choroba dotyka zazwyczaj osób po 22. roku życia, może jednak wystąpić wcześniej, szczególnie w przypadku schizofrenii hebefrenicznej, która dotyka osób między 15. a 25. rokiem życia. Jak już wspomniałam jest kilka rodzai schizofrenii, zacznijmy więc może od tej najbardziej znanej.

1. Schizofrenia paranoidalna (urojeniowa)
Jak sama nazwa wskazuje, występują omamy i urojenia, które są zrozumiałe tylko dla samego chorego. Zazwyczaj są to urojenia wielkościowe lub prześladowcze. Przeważają omamy słuchowe, które prowadzą do urojeń. Rzadko obserwuje się zaburzenia negatywne, do których zalicza się dezorganizację zachowania, otępienie emocjonalne czy zaburzenia mowy i woli.

2. Schizofrenia hebefreniczna
Jest to rodzai schizofrenii, która pojawia się bardzo wcześnie, dlatego jej nazwa powstała od greckiej bogini młodości - Hebe. Chorzy nie mają urojeń, ani omamów, a zmiany są widoczne w ich zachowaniu. Jest nieadekwatne do sytuacji, odbierane jako niestosowne, bezczelne, dziecinne, dziwaczne, absurdalne lub głupkowate. Charakterystycznych zachowań jest bardzo wiele, od gadatliwości, przez dziwne pozy, aż po brak zainteresowania kontaktami z innymi ludźmi. Hebefrenicy zaniedbują higienę osobistą. Ludziom cierpiącym na tę odmianę schizofrenii bardzo trudno funkcjonuje się w społeczeństwie.

3. Schizofrenia katatoniczna
 Katatonia oznacza zaburzenia w zakresie aktywności ruchowej. Wyróżnia się dwie postacie schizofrenii katatonicznej - hipokinetyczna i hiperkinetyczna. W pierwszym przypadku u chorego następuje spadek aktywności, czynności wykonuje powoli, opiera się przed wykonywaniem poleceń, mówi mało i cicho, lub milczy wobec niektórych, lub wszystkich osób. Występuje sztywność katatoniczna - chory zastyga w jednej, czasami dziwnej i niewygodnej pozie. Stan ten może trwać nawet kilka godzin. Charakterystyczna jest również woskowata elastyczność, w której chory przyjmuje nadaną mu pozycję. Później zazwyczaj chorzy tłumaczą, że wystąpiły omamy i halucynacje, koncentrujące się wokół śmierci, a bezruch miał ich ochronić. Stany hiperkinetyczne wprowadzają schizofrenika w stan pobudzenia. Czynności wykonuje szybko i gwałtownie. Jest nadpobudliwy i agresywny, często krzyczy. Trudno jest go uspokoić i zazwyczaj udaje się to jedynie przy pomocy silnych środków uspokajających.

4. Schizofrenia prosta
Jedna najtrudniejszych pod względem leczenia odmiana schizofrenii. Charakteryzuje się brakiem objawów wytwórczych, jak halucynacje i omamy. Chory stopniowo izoluje się od społeczeństwa. Staje się bierny i apatyczny. Z czasem pogarszają się jego więzi z rodziną i przyjaciółmi. Pogarsza się samopoczucie, chory przestaje odczuwać chęć do życia. Schizofrenik zaniedbuje swoje obowiązki, staje się chłodny i zobojętniały. Jest to najbardziej dotkliwy rodzaj schizofrenii. Choroba jest rzadka i z tej racji, trudno ją rozpoznać i leczyć. Szanse na samowyleczenie są znikome.

5. Schizofrenia rezydualna
Rozpoznawana zazwyczaj u osób, które wcześniej chorowały na którąś z odmian schizofrenii. Oznacza to, że choroba pozostała w uśpieniu, lub wchodzi w stan remisji. Chory zazwyczaj ma trudności w adaptacji, trudności z mówieniem oraz kontaktach międzyludzkich. Rzadko pojawiają się halucynacje i urojenia.


Wspomniałaś o urojeniach wielkościowych i hipochondrycznych, jednak nie muszą one od razu wskazywać schizofrenii. Nie wiem w jakim nasileniu występują u ciebie, ale urojenia wielkościowe są dość często spotykane. Ważne jest również Twoje spojrzenie. Jeżeli wiesz, że coś jest nie tak i jesteś nastawiona do tego krytycznie, szanse na zapadnięcie w chorobę psychiczną zmniejszają się. Paranoik ślepo wierzy w swoje urojenia, znajdując dla nich najbardziej abstrakcyjne wytłumaczenia. Z kolei urojenia hipochondryczne mogą występować oddzielnie, jako swojego rodzaju lęk o niesprawność organizmu. Chorują zazwyczaj osoby znerwicowane.
Bardziej martwiłabym się omamami słuchowymi. Nie napisałaś kiedy konkretnie występują, więc mogą być dwie możliwości. Pierwsza - jeśli omamy występują przed zaśnięciem są niegroźne. Chociaż nie u każdego to występuje, jest to sprawa fizjologii. Pojawiają się wyraziste wyobrażenia, zazwyczaj z minionego dnia. Druga - podejrzewana przez ciebie schizofrenia. Jeżeli kategorycznie odrzucasz pierwszą możliwość, radziłabym udanie się do psychologa lub psychiatry. 

Niezwykle ciężko pisało mi się tą notkę. Moim zdaniem choroby psychiczne są trudniejsze od tych dotykających ciała. Każda z nich jest inna, występowanie i natężenie objawów różni się w zależności od przypadku. Mam nadzieję, że odpowiedź nie jest zbyt chaotyczna i pomogłam w jakimś stopniu.



Pozdrawiam,

Lullaby.

środa, 14 sierpnia 2013

Nosimy tenisówki

Droga Nieuchwytna!
 Mogłabyś coś skrobnąć, jak nosić takie zwykłe tenisówki, vansy itp. Chciałabym kupić sobie takie do chodzenia po szkole, ale, że dużo butów mnie obciera, chodzę w normalnej długości skarpetach, czyt. za kostkę (stopki i inne takie niezbyt się u mnie niezbyt sprawdzają). I właśnie wydaje mi się, że jak założę skarpety, rurki(a jeszcze, że większość moich jest do połowy kostki), tenisówki, a że między nimi a spodniami jest trochę miejsca, to czy nie będzie to dziwnie wyglądać? I czy wtedy muszę chodzić jedynie w białych skarpetach?
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Zdrapka. :)

Droga Zdrapko,
dobrze rozumiem Twój problem bo wiem jaką męczarnią są obcierające nas buty. Dlatego mam kilka przydatnych rad, których warto się trzymać kupując nie tylko trampki. Pamiętajmy bowiem iż w większości przypadków to właśnie buty są częścią garderoby, którą wkładamy najwięcej razy. Głównym wyznacznikiem, więc przy ich wyborze powinna być wygoda, tylko jak ją sprawdzić?
1. Pamiętaj o odpowiednich skarpetkach.
Jeśli przymierzasz trampki nie mierz ich mając na sobie cienką, nylonową skarpetkę. Unikaj również grubych zimowych skarpet, gdyż wiadomo, iż nie będziesz ich nosiła do tych butów, a łatwo o pomyłkę w wy borze rozmiaru i modelu.
2. Zawiąż buty od nowa.
Najlepiej jeśli zupełnie wyciągniesz sznurowadła i później włożysz je jeszcze raz. Wtedy buty będą lepiej dopasowane do układu Twojej stopy.Sznurówki ściśnij dość mocno jednak tak by Cię nie cisnęły.
3. Podaruj sobie zakupy przez internet.
Wiem, że w dzisiejszych czasach to najłatwiejsza opcja, jednak jeśli masz problem przy doborze butów lub nietypową budowę stopy lepiej poświęć trochę czasu na wyprawę do sklepu. Jeśli nie masz takiej możliwości gdyż jest on bardzo daleko lub kupujesz np. na allegro to spróbuj znaleźć kogoś kto ma takie buty jakie zamierzasz kupić i dąłby Ci przymierzyć. Wiadomo, że wszystkie conversy i vansy niezależnie od wzoru będą miały taką samą rozmiarówkę.
4. Zagraniczne zakupy.
Jeśli planujesz w najbliższym czasie zagraniczną wycieczkę dobrze wziąć ze sobą ciut więcej
kieszonkowego. Nie myśl o tym, że wydasz tak dużo na wyjeździe, bo przecież te pieniądze i tak poszłyby na to samo, a prawda jest taka, że za granicą buty są po prostu tańsze. Szczególnie jeśli mówimy o obuwiu firmowym. Drugim aspektem jest ten, że w Wielkiej Brytanii obowiązuje inny system numerowy niż u nas i mają oni 'połówki' rozmiarów. Dzięki temu łatwiej nam znaleźć buta, który odpowiada naszym wymaganiom.

Pamiętaj aby nie kupować butów, które cię obcierają w jakimś miejscu. Uciskanie jest mniejszym problemem, gdyż buty się rozejdą, jednak obcieranie zależy od modelu i raczej się nie zmieni.

Pytasz również o to jak nosić takie buty. Osobiście poleciłabym Ci buty za kostkę takie jak conversy. Z doświadczenia wiem, że mniej obcierają, a poza tym nie odsłaniają naszych kostek i skarpetek przy podwijających się do góry spodniach.

Jeśli jednak wolisz niższe buty to białe skarpetki, o których pisałaś są w większości przypadków złym pomysłem. Lepiej dobierz jakieś w fajnym, wesołym kolorze pasującym do butów lub reszty stroju. Przy niższych butach typu np. vansy warto również mimo wszystko zaopatrzyć się w stopki. Spokojnie wyjdą one poza lamówkę buta i ochronią Twoją stopę przed obtarciami.
Innym uniwersalnym rozwiązaniem na wystające skarpetki są podkolanówki. Ubierz do nich krótkie spodenki lub spódniczkę i potraktuj jako ważny element stylizacji. Przy odpowiednim doborze ubrań, wzorów i kolorów całość będzie naprawdę ciekawa. Szczególnie jeśli masz się czym pochwalić tam na dole, a skoro nosisz rurki to chyba tak jest.

Całuję i ściskam,
Nieuchwytna.

Kilka słów ode mnie.
Bardzo dłuuugo mnie tu nie było. Powiem szczerze wam również, że nie wiem czy będę nadal. Chwilowo dam o sobie znać i w przyszłym tygodniu powinna pojawić się druga notka. Może zastanawiacie się dlaczego zaczęłam od tego pytania skoro mam starsze? Dlatego, że po prostu jest ono bardziej aktualne. Jeśli, któraś z dziewczyn pytających wcześniej nadal chciałaby uzyskać odpowiedź, proszę niech zostawi pod tym postem komentarz ze swoim pseudonimem. Bardzo spóźniona ale postaram się pomóc :).
Nieuchwytna


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Informacja do działu Chłopcy.

Kochane,
Zacznę od tego, że uprzedzałam o swojej nieobecności, dlatego proszę mi nie zarzucać, że sobie bloga olałam, zapomniałam o nim, czy nie wiadomo co jeszcze. Jeśli konieczne jest wyjaśnienie, to dobrze, już się tłumaczę. Potrzebowałam czasu na uporządkowanie własnego życia. Nawet jako autorka działu Chłopcy, mam czasami problemy natury miłosnej. Musiałam te problemy jakoś rozwiązać. Dla zainteresowanych dodam, że już jest wszystko dobrze. Problemy zdrowotne również udało mi się chwilowo zażegnać. No i zdążyłam przez ten miesiąc nieobecności odnowić relację, na której zależało mi najbardziej, relację z Bogiem. Miesiąc mi wystarczył, życie jak na razie mogę uznać z poukładane, wobec tego wracam do was, żeby pomagać wam w waszych problemach.
Ponieważ w moim dziale jest wiele pytań, na które nie zdążyłam odpowiedzieć przed tym lekkim kryzysem w moim życiu, ale jest też trochę pytań, które pojawiły się przez ten miesiąc nieobecności, to prosiłabym o coś, co ułatwi mi pracę. Proszę, aby każda dziewczyna, która dodała swoje pytanie, napisała mi w komentarzu tutaj albo tam, gdzie się pytania zadaje, że ona dalej chce tej odpowiedzi. Jak wiadomo czas mija dość szybko i wiele rzeczy się zmienia. Chcę po prostu uniknąć odpowiadania na problem, którego już nie ma, bo został rozwiązany albo zamienił się w inny. Myślę, że jeden komentarz to nie będzie wielki problem. Z góry dziękuję.
Z gorącymi pozdrowieniami,
Cocalotte.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x