sobota, 24 sierpnia 2013

Sukienki i kapelusze 2013

Hej! :)
Czy mogłabyś napisać coś o modnych w tym sezonie sukienkach ( bardziej chodzi mi o takie z sieciówek, gdyż nie jestem jakoś specjalne bogata czy coś ) ? Oraz, jako druga część mojego pytania, jakie kapelusze się teraz nosi? Czy w ogóle nadal są modne?
Jeśli była już podobna notka, to przepraszam, starałam się przeglądnąć większość.
Z góry dziękuję,
Colorowa



Droga Colorowa,
liczyłaś pewnie na notkę o modzie na lato. Jednak bliżej nam już do jesieni, to właśnie o niej będzie notka :).
Nie będę owijała tylko od razu przechodzę do tematu.

Sukienki

Sieciówki oferują całkiem ciekawe sukienki. Każdy znajdzie coś dla siebie, zwłaszcza, że w kolekcjach mieszane są różne style. Najgorętszym trendem jest niezaprzeczalnie styl grunge. Kobiecość także wraca do nas w postaci sukienek z rozkloszowanym dołem lub tymi o lini trapezu. Nowe kolekcje bazują także na takich trendach jak zwierzęce motywy, oversize, długości maxi, asymetryczne doły i wiele innych. Poniżej zamieszczam kolaż sukienek, które możemy znaleźć w nowych kolekcjach sieciówek. Wybrałam sukienki, które mogłaby spokojnie założyć nastolatka. Są to propozycje najciekawsze, a także w miarę normalne (jak wiemy - nie wszystkie trendy przyjmują się, a niektóre, powiedzmy szczerze, są tandetne). Więcej propozycji znajdziesz na stronach sklepów.



1,2-Bershka
3,4-Camaieu
5,6-H&M
7,8-Mango
9-Orsay
10,11-Reserved
12-Top Secret



Kapelusze
Otóż tak, są modne. Praktycznie nigdy nie wychodzą z mody. Odkąd się pojawiły są synonimem klasy i stylu. W sezonie wiosna/lato 2013 figurowały jako najbardziej stylowy dodatek. Moim skromnym zdaniem nastolatkom (domyślam się, że jesteś właśnie w nastoletnim wieku) pasują kapelusze z mniejszym rondem np. meloniki. Niektóre sieciówki posiadają dosyć szeroką ofertę. W najnowszej kolekcji H&M uwzględnił ten trend i to właśnie w tym sklepie znajdziesz najwięcej ciekawych propozycji.

Myślę, że pomogłam.
Heavy

Przez nieśmiałość nie zauważa swojego braku zaangażowania w przyjaźń

Cześć. Na początku chciałam pochwalić Waszego bloga ponieważ wiele razy kierowałam tu swoje problemy i zawsze dzięki Wam udawało mi się rozwiązywać mojego kłopoty. Dobra, ale przejdę do sedna. Mam pewien problem z moją przyjaciółką: ona nie angażuje się w naszą przyjaźń. Przyjaźnimy się już szósty rok i przez ten cały czas ja dominowałam: wymyślałam różne rzeczy, pisałam do niej kiedy chciałam z nią pogadać (nawet o niczym). Rozmawiałam z nią na ten temat. Ona powiedziała, że ma mało pomysłów i dlatego jest taka. Kiedy ja coś proponuję to ona nawet nie wyraża o tym opinii tylko obojętnie się zgadza. Nie mówi mi też kiedy ogląda coś ciekawego albo jakiej słucha aktualnie muzyki. Ja mówię jej wszystko pod tym względem. Muszę ją "ciągnąć" bo inaczej by się do mnie nie odzywała. Mam już dość bycia dominującą. Chciałabym żeby ona się wykazała bo czasem mam wrażenie że jej na mnie nie zależy, (choć zaprzecza temu) i tylko czeka aż ja to wszystko skończę i nie będzie musiała się ze mną męczyć. Dodam, że jest dość nieśmiała i nie lubi za bardzo o sobie opowiadać czy w ogóle uwalniać swoją opinię. Co powinnam zrobić?

Pozdrawiam ciepło, Marysia, 14 lat.






Droga Marysiu!

Problem był zgłaszany już jakiś czas temu, ale może jeszcze ta rada się przyda, jeżeli nie Tobie, to komuś innemu.Nie dziwie Ci się, że myślisz, że Twojej przyjaciółce na Waszej przyjaźni nie zależy. Może na początku skupmy się na osobie, z którą się przyjaźnisz. Przypomina mi to trochę mnie kiedyś. Również jestem nieśmiała, więc zazwyczaj potrzeba mi czasu, aby się z kimś zakolegować, a szczególnie zaufać. Być może też jest takim leniem jak ja. To, że nie chce wyrażać swojej opinii na jakiś temat, ani czegoś o sobie opowiedzieć, to właśnie wina nieśmiałości. Twoja przyjaciółka może bać się wyśmiania przez Ciebie albo innych. Stwierdzić, że jakiś pomysł, który zaproponuje nie spodoba się Tobie. Nie zaakceptujesz jej gustu muzycznego. Z tej nieśmiałości i obojętności chyba nie zauważa, że Ty się źle czujesz. Mówiłaś jej o tym?

Jak ma przestać się bać, że ją wyśmiejesz? A to, co powie nie uznasz za ciekawe? 


Mój pierwszy w dodatku męski przyjaciel, zawsze mówił coś w stylu:Pozwól, że to ja ocenię czy jest to ciekawe", a przy tym uśmiechał się tak ciepło. Chodzi o to, że musisz dać jej zapewnienie, że może Ci powiedzieć, a Ty jej nie wyśmiejesz. Dodaj, że przecież jesteście przyjaciółkami, więc znacie się trochę i taka błahostka jak nieudany pomysł tego nie zepsuje, a ucieszy Ciebie, bo ona się w końcu zaangażuje. Wytłumacz, że każdy ma swój gust, kiedy będzie mówiła o tym czego słucha. Jeżeli nie spodoba Ci się gatunek muzyki jaki słucha, to wiadomo, że to nie przeszkoda dla przyjaźni. Może spróbujesz przesłuchać, to od czego nie może oderwać uszu?


Jak skłonić przyjaciółkę do zwierzeń?

Źle jest nam z tym, kiedy mówimy o sobie komuś, a to osoba wysłuchuje, ale nic nie daje od siebie. Minęło sześć lat, a Ty nadal wiesz o niej tyle, ile zwykły znajomy. Nie trzeba mówić, że potrzeba do tego zaufania, bo to wiadome. Zastanawiałaś się, czy Twoja przyjaciółka ma takie do Ciebie? Czasem mimo tego długiego czasu po prostu nie potrafi się zaufać. Jeżeli kiedyś ją w tym zawiodłaś, to raczej nie będzie to łatwe. Poczucie ufności trzeba długo budować. W każdym razie Ty nic nie piszesz o tym, że je straciłaś, więc skupmy się na zachęceniu jej do opowiadania o sobie. Rozumiem, że informacje o Tobie jej nie kuszą do podzielenia się także krótką historią. Może zachęta w formie pytań? Co u niej? Czym się interesuje? itp. Być może jest człowiekiem, który nie lubi mówić o sobie, bo to też wynika z nieśmiałości. Każdy jednak może to polubić, a przede wszystkim trzeba znaleźć taką osobę, która nas wysłucha. Bądź zainteresowana, kiedy o czymś mówi. Wypowiedz się potem na ten temat. Może zauważy, że jesteś osobą godną zaufania. Jeżeli ma poczucie humoru, to opowiedz jakąś śmieszną sytuacje, która przydarzyła się Tobie, a szczególnie gdy była to jakaś wpadka, tycząca Ciebie. Pokaż, że potrafisz śmiać się z siebie. Spytaj czy ona nie ma jakichś śmiesznych sytuacji. Osoba o prawdziwym poczuciu humoru, potrafi śmiać się z siebie ;), o ile sytuacja jest zabawna oczywiście.

Wyrażanie opinii

Zgadzanie się na wszystko, mówienie że jest to obojętne, to jakby bać się powiedzieć, co się o tym myśli. Bierna postawa. Jak stado idzie, to idziemy dalej za nim. Może zapytaj jej, co ona o czymś sądzi, pytaj o szczegóły tego, czy jej się podobają. Słuchasz jakiejś muzyki, zapytaj czy i ona ją lubi, jak się jej podoba, czy zna wykonawcę. Gdy odpowie półsłówkami, powiedz, że chcesz poznać jej gust, a takie "nie", "tak", "obojętnie" tylko Cię denerwuje. Ważne jest, abyś nie wyśmiewała jej gustu, tego co powie. Przyjaciel powinien nas lubić takimi jakimi jesteśmy ;).

Drugą bardziej "leniwszą" opcje jest nie robienie nic. Przestać ją zapraszać, umawiać się na spotkania, opowiadać jej o sobie. Po prostu spróbować być tak jak ona. Może dotrze do niej, jak ona się zachowuje. Co Ty wtedy czujesz. Oczywiście odzywaj się do niej normalnie, zapewniaj, że nic się nie stało, jeżeli zapyta o Twoją zmianę zachowania. Może zatęskni za spotkaniami z Tobą, rozmowami. Być może sama wyjdzie z inicjatywą.Wracając jeszcze do mówienia o sobie... możesz zastosować mały szantaż, oczywiście aby nie myślała, że jest on naprawdę. Gdy nie będzie chciała Ci czegoś powiedzieć, to powiedz, że Ty dużo o sobie odpowiadasz, chciałabyś ją poznać bardziej, więc będziesz się chyba musiała na nią obrazić, jeżeli Ci nie powie. Ważne, aby się zainteresowała, jeżeli to zrobi, będziesz wiedziała, że zależy jej na waszej przyjaźni. Może wtedy coś powie od siebie. Pamiętaj, aby się nie zniechęciła, czyli nie możesz zrobić nic, co by wyrażało zniechęcenie, brak zainteresowania, kpinę. Jest nieśmiała, zapamięta takie zdarzenie. Nie będzie jej powiem łatwo się wypowiedzieć. 


Mam nadzieję, że przyda się komuś to, co tu napisałam. Pozdrawiam, Olka 

------------
Cześć wszystkim! Udało mi się coś napisać, choć jestem na wakacjach pod okiem trochę wścibskiej siostrzenicy ;p.

KK: Primavera

Tytuł: Primavera
Autor: Beaufrand Jane Mary
Gatunek: Powieść historyczna
Ilość stron: 312
Rok wydania: 2009

Opis:  Na tle panoramy miasta rozgrywają się losy Pazzich, jednego z najmożniejszych i najbardziej znaczących rodów patrycjuszowskich w piętnastowiecznych Włoszech. Spisek mający osłabić potęgę Medyceuszów staje się pretekstem do opowiedzenia historii młodej kobiety, której marzenia musza dojrzeć wraz z nią w okrutnej i pozbawionej miłosierdzia Florencji.
Wzgardzona przez matkę, traktowana jak służąca, najmłodsza córka rodu Pazzich, przez wszystkich zwana Florą, żyje w cieniu starszej siostry. Piękna, popularna i, jak się wydaje, zupełnie pusta Domenica to modelka samego Boticellego, a jej uroda jest sławna w całym mieście. Przeznaczeniem Domeniki jest poślubić Giuliano Medyceusza, Flora zaś, z polecania matki, ma niebawem trafić do klasztoru. Ciche, pokorne trwanie za murami zgromadzenia, kontemplacja, modlitwa i praca nie są przyszłością, o której marzy.
Gdy do pałacu Pazzich przybywa młody gwardzista z posłannictwem od samego papieża, dziewczyna odnajduje w nim bratnią duszę. Jednak przybycie wychudzonego młodzieńca oznacza zmianę nie tylko w życiu Flory. W świecie pełnym intryg i politycznych knowań, dojrzewa spisek, który już niedługo odmieni losy wszystkich mieszkańców Florencji. Prostolinijna i rozpaczliwie spragniona ciepła Flora musi szybko przyswoić sobie najważniejszą lekcję - jak przeżyć między odzianymi w aksamitne szaty drapieżnikami, z których każdy pragnie wyłącznie osiągnięcia prywatnych korzyści. Za zasłoną uprzejmości i konwenansów, za kotarą wcielonego w szlachetne damy i dostojnych panów piękna, kryje się prawdziwy, brutalny i nieznający przebaczenia świat.
Za namową Emilio i babki, Flora zaczyna pobierać lekcje szermierki, uczy się umiejętności przydatnych poza strojnym dworem. Jej marzeniem jest uciec daleko od nieczułej rodziny, poznać dalekie kraje. Ale sny są kruche. Ćwiczebnym mieczem nie da się zatrzymać armii, modlitwy nie przywrócą życia umarłym, a śmierć ma słodki zapach migdałów.

Dawno tu nikogo nie było. Mam nadzieję, że choć troszkę się stęskniłyście za nami i naszymi recenzjami. Ostatnio opisywałam dla was 'Tyanica', a mój opis został raczej chłodno przyjęty. Rozumiem, że do ideału wiele mi brakuje, nigdy nie miałam lekkiego pióra i muszę się jeszcze dużo nauczyć. Jednak proszę o jedno. Nawet jeśli nie spodobała wam się jedna z moich recenzji to dajcie mi jeszcze szansę i spróbujcie choć zajrzeć do kolejnych. Nie chodzi o połechtanie mojej pychy, po prostu sądzę, iż książki i filmy, o których tu piszę są warte poświęcenia im swojego czasu. Może znajdziecie tu coś co pozwoli wam się uwolnić choć na chwilę od problemów i przenieść do innej rzeczywistości lub będzie po prostu miłą rozrywką wywołującą uśmiech na twarzy.

Moim zdaniem: Zacznę od początku. Od dłuższego czasu nie zwracałam uwagi na książki mające miejsce w odległych nam czasach. Sądzę, że został mi uraz po 'Krzyżakach' Henryka Sienkiewicza, których przeczytanie było dla mnie prawdziwą katuszą, szczególnie, że robiłam to na siłę (ach te lektury szkolne). Jednak siedząc pewnego popołudnia w domu postanowiłam stworzyć listę książek na wakacje. Kiedy ją skończyłam zauważyłam, że brakuje w niej czegoś. Miałam kilka antyutopii oraz słodkich, lekkich romansideł. Brakowało przygody, która mogła mieć rzeczywiste miejsce, bohaterów, których będę pamiętać i zastanawiać się nad ich losami. W taki oto sposób znalazłam 'Primaverę'.

Flora, którą poznajemy z opisu jest zupełnie inna niż ta, która objawia nam się w książce. Sama nie nazwałabym jej jeszcze kobietą, raczej dziewczynką. Wchodzącą w okres dojrzewania i tworzącą własny system wartości. Autorka jednak miesza zachowania dziecka, z tymi należnym dorosłej kobiecie. Trudno nam przez to chwilami utożsamić się z bohaterką, gdyż nie rozumiemy kim ona właściwie jest, ile ma lat i jak wygląda ułożony w jej głowie obraz świata. Zaskakująco dobrze opisani są natomiast bohaterowie drugoplanowi, w szczególności rodzina Flory. Ich charaktery poznałam tak dobrze, iż doskonale potrafię sobie wyobrazić jak wyglądały wszelkie relacje między nimi. Bez problemu odnajduję ich w sytuacjach nawet nie opisanych w książce, takich jak rodzinne obiady czy drobne sprzeczki. Nie wiem tylko co dzieje się w nich z główną bohaterką opowiadającą całą historię.

Zdarzenia, które mają miejsce opisywane są z punku widzenia Flory. Poznajemy jej myśli oraz wszystko to czego doświadcza. Nie poznajemy innego świata niż widziany jej oczyma. Dzięki temu łatwo odnaleźć się w całej historii i ją przeżyć. Nie przeskakujemy bowiem z miejsca na miejsce, słysząc coraz to nowe rozmowy prowadzone przez innych bohaterów. Minusem jest jednak narzucone nam spojrzenie na wszystko. Flora opisuje rzeczy takimi jakie są według niej, nie potrafi podejść do nich z dystansem, przez co często koloryzuje niektóre sprawy. Kiedy opisuje Domenicę, za którą nie przepada, my również mamy o niej złą opinię, ponieważ dziewczyna opisuję ją tylko i wyłącznie z tej gorszej strony.

Dodatkowym aspektem, który przykuwa uwagę jest wprowadzenie już na samym początku książki postaci dobrze nam znanej. Czy to ze słyszenia, czy też ze szkolnych lekcji. Pojawia się bowiem signor Botticelli. Czytelnik pragnie się dowiedzieć co wspólnego ma ten słynny malarz z całą historią, dlaczego jest tak ważny, i czy właściwie ma jakieś znaczenie. Na rozwiązanie zagadki trzeba jednak poczekać. By je zrozumieć należy poznać obyczaje i relacje. Z uwagą przypatrywać się mieszkańcom posiadłości i próbować zrozumieć ich oraz przypisane im role. Z każdym rozdziałem odkrywamy nowe odłamki historii, jednak niektóre z czasem zaczynają nie pasować, tylko po o by odnaleźć swoje miejsce tam gdzie wcale byśmy się tego nie spodziewali.

Największym błędem jaki popełniłam wybierając tę książkę były moje przypuszczenia. Po opisie spodziewałam się bardziej romansu i wielkiej przygody niż pzyjaźni i spisków. Nie ma tu żadnych wielkich wojen ani walk. Wszystko załatwiane jest po cichu, z wielką ostrożnością. Ludzie u władzy okazują się sprytnymi lisami. Najpierw trzeba jednak odkryć, kto tak właściwie tu rządzi. Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Łatwo się bowiem pomylić w wielkiej plątaninie dłoni pragnących Cię pochwycić. Co do miłości, to jest przecież częścią życia i zawsze się pojawia. Służy ona jednak bardziej do ukazania bohaterów i wytłumaczenia ich działań niż do tworzenia fabuły.

Primavera to podróż dziewczynki przeistaczającej się w młodą kobietę. Podczas tej najtrudniejszej w życiu wyprawy odkrywa ona czym tak naprawdę jest świat i zmienia całkowicie swoje spojrzenie na niego.

Ocena: 8/10

Pozdrawiam i życzę miłego czytania,
Nieuchwytna

piątek, 23 sierpnia 2013

Będąc szczupłą szatynką...

Mój problem polega na dobieraniu ubrań, jestem niską i szczupłą szatynką. Mam zielone oczy, jasną karnację i niestety długie chude nogi :( Ciężko jest mi dobrać spodnie rurki bo często są za szerokie. Czy mogła byś mi doradzić jakie rodzaje ubrań i w jakich kolorach wybierać?
Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Liliana

Kochana Liliano,
szatynki dobrze prezentują się w brązowych ubraniach, takim dziewczynom pasuje niemalże każdy odcień. Alternatywą jest kolor beżowy i kremowy. Wiele szatynek wybiera także ubrania w barwach stonowanych. Trafnym wyborem będą ubrania w odcieniach szarego (szczególnie popielaty) i granatu. W chłodnych barwach także będziesz wyglądała korzystnie. Są to barwy takie jak błękit, lila czy szafir. Jeżeli nie boisz się wyróżniać z pewnością pasować Ci będzie fiolet, czerwony (jednak tu powinnaś uważać, bo niektórym pasuje odcień czerwonego wina, a innym czerwień arbuza - to wszystko zależy od człowieka :)), a także turkus.
W twoim wypadku unikaj czerni, jaskrawych kolorów, a także rudego, złotego i brzoskwiniowego.

Skoro już wiesz, jakie kolory powinnaś wybierać, przejdźmy do drugiej części pytania, czyli do ubrań.

Rurki możesz traktować jako spodnie z prostą nogawką, które na chudziutkich nogach będą wyglądały dobrze. Natomiast chcąc założyć ciaśniejsze spodnie - zdecyduj się na jegginsy. Możliwe, że nie wiesz, czym są, jednak już spieszę z pomocą :). Otóż jak nazwa mówi jest po połączenie jeansów i legginsów. Niskie dziewczyny powinny wybierać dżinsy w jednolitym kolorze, bez przetarć itp.. Ostatnio w modzie są spodnie z wysokim stanem, wydłużają sylwetkę, więc możesz zdecydować się na takie spodnie. Jeżeli należysz do dziewczyn, które lubią chodzić w sukienkach i spódniczkach - powinnaś wybierać takie, których długość sięga przed kolano. Jeżeli jednak uprzesz się na spódnicę maxi, załóż krótką bluzkę. Od razu jednak ostrzegam, że w takich ubraniach nie wygląda się zbyt korzystnie ;). Górna część ubioru powinna być krótsza, do bioder. Pamiętaj, że pionowe paski wydłużają ciało, a poziome dają odwrotny efekt. Jeśli już jesteśmy przy wzorach - warto zapamiętać, że niskie i szczupłe osoby nie powinny nosić ubrań w duże wzory, które przytłaczają. Dobrym wyborem będą koszulki z nadrukami, które optycznie wydłużą ciało. Jeżeli lubisz nosić obcasy, koturny, szpilki itd - są dla Ciebie. Jednak spokojnie możesz śmigać w płaskich bucikach ;). Oczywiście dopełnieniem każdego stroju są dodatki. Filigranowe kobietki nie powinny wybierać dużych toreb i biżuterii. Lepiej prezentują się w drobnych dodatkach.

Cóż, teorię mamy za sobą. Teraz zapraszam na część praktyczną :)



koszulka-Mango, reszta-H&M

buty-Converse, pierścionek-Cropp, plecak-Vero Stilo, reszta-H&M  

buty-Cropp, czapka-River Island, top-Stadivarius, reszta-H&M

 Przepraszam za niezbyt ładne ułożenie elementów w zestawach i ich rozmiar, ale stronka, na której zwykle robię zestawy - przeżywała kryzys. Koniec końców robiłam wszystko w paincie :P.
Życzę powodzenia przy wyborze ubrań. Mam nadzieję, że dowiedziałaś się czegoś z mojej notki. Z mojej strony to już koniec.
Pozdrawiam,
Heavy.

Potrzeba pisania.


Hej (^u^)/
Moje pytanie jest następujące: Od (znacznie) dłuższego czasu czuję dość dużą potrzebę pisania. Wiem, zapewne ten wpis zaczyna się dość dziwnie i mój kłopot nie dotyczy czegoś w stylu "ale nie mam o czym pisać", problem leży w czymś innym. Tematów, którymi chciałabym się podzielić jest całkiem sporo, interesuje mnie wiele rzeczy m.in. języki, muzyka, rysowanie, film a także coś takiego co znajduję się u was, czyli swego rodzaju "zrób to sama". Od września zgłębiam nawet teksty dotyczące religii świata i filozofii. Wymyślam również własne, czasem trochę dziwne historię, którym chciałabym kiedyś nadać lepszego wyrazu (pominę fakt, że mam lekkie problemy z pisaniem xd).
Chciałam zapytać Cię Loremi jak zorganizować sobie taki swój własny skrawek sieci, gdzie mogę się podzielić z ludźmi wszystkim. – znaleźć motywację do regularnego prowadzenia. Pisać o wszystkim co mnie pasjonuję po trochu czy jednak poświęcić się jedynie jednemu tematowi?
Moje pytanie jest nie co złożone (^_^”), ale mam nadzieję, że mi trochę jednak pomożesz :D
Pozdrawiam
Shiori

Droga Shiori!
Pisanie wbrew pozorom nie jest łatwe. Potrzeba do tego wiele determinacji oraz nutki talentu. Napisać coś dobrego to połowa sukcesu. Następnie należy to opublikować w dobrym miejscu, by ktoś mógł to dostrzec
i ocenić. Postaram pomóc Ci najlepiej jak potrafię.

Tematyka.

Na początek chciałabym poradzić Ci coś w sprawie tematyki o której piszesz. Proponowałabym Ci skupić się na konkretnym temacie lub tematach , które są ze sobą powiązane abyś nie zagubiła się w tym, o czym piszesz. Własne historie, o których wspomniałaś, są ciekawym pomysłem na rozpoczęcie działalności pisarskiej. Masz wtedy bardzo duże pole do popisu, głównie dlatego, że to co napiszesz i wymyślisz tworzy całe opowiadanie. Możesz powiązać wtedy ze sobą wiele wątków i tematów. Możesz pisać o miłości na tle konfliktu religijnego. Dwa tematy nie mające ze sobą nic wspólnego w opowiadaniach można połączyć.

Problemy z pisaniem.

Jeżeli chodzi o problemy z pisaniem polecam Ci czytanie. Opowiadania, notki w gazecie, słowniki ortograficzne czy wyrazów bliskoznacznych oraz różnego rodzaju inne publikacje. Pomoże Ci to w nabyciu słownictwa, pomoże w składni , a przy okazji również będziesz się rozwijała. Poszukaj swoich starych wypracowań które pisałaś w szkole, spójrz jakie błędy najczęściej robisz i staraj się je poprawiać. Dodatkowa aktywność na lekcji języka polskiego również powinna pomóc Ci pokonać problemy z pisaniem. 

Miejsce tworzenia.

Każdy z nas jest inny, co innego go inspiruje i pobudza do działania. Stwórz takie miejsce, w którym będziesz mogła się skupić, odnajdziesz spokój a jednocześnie będzie Cię ono inspirowało. Otocz się pamiątkami, zdjęciami miejsc o których piszesz, włącz muzykę w tle. Stwórz miejsce, w którym będziesz mogła się zrelaksować i skupić się na pisaniu. 

Miejsce publikacji.

Internet stworzył wiele miejsc, w których możemy podzielić się swoimi przemyśleniami, zdjęciami, filmami i różnymi innymi rzeczami. To tutaj możesz założyć bloga, na którym będziesz udostępniała swoją twórczość. Możesz wrzucić coś na forum, które zajmuje się pisarstwem – tam użytkownicy są w stanie ocenić to co napisałaś. Gazetki szkolne również mogą zająć się publikacją tego co stworzyłaś. W zależności od tematu na jaki piszesz, pojawiają się nowe rozwiązania i miejsca gdzie możesz publikować. 

Chciałabym tylko dodać, że Internet jest (niestety) dostępny dla wszystkich. Konstruktywna krytyka,  która poparta jest dowodami sprawia, że z każdą pracą się rozwijasz i poprawiasz swoje błędy. Jednak czasami otrzymujemy komentarze i opinie w stylu : to jest badziewie, złe, głupie, dla dzieciaków itd. Nie powinnaś przejmować się takimi opiniami. Na początku nim wstawisz coś do sieci, pokaż to co napisałaś zaufanym osobom. Powinni być to Twoi przyjaciele, którzy szczerze powiedzą Ci co myślą na temat tekstu i co powinnaś poprawić. Nie warto spalić i zrazić się na samym początku : ]

Motywacja.

Wszystko co napiszesz powinno wyjść z Ciebie. Nie warto pisać czegoś na siłę, nie przyniesie to oczekiwanych rezultatów. Staraj się wykorzystywać w pełni dni, kiedy pisanie przychodzi Ci z łatwością. Kiedy zaczniesz publikować, ilość opinii również będzie Cię bardzo motywowała. Dodatkowo cały czas szukaj nowych źródeł inspiracji. Jeżeli coś jest naszą pasją, zawsze znajdziemy pretekst by się tym zająć.

To główne rzeczy, które w jakiś sposób powinny Cię nakierować. Nawet jeżeli początki będą trudne nie warto rezygnować z pasji. Pamiętaj – nie od razu Rzym zbudowano. Systematyczna praca sprawi, ze osiągniesz to o czym marzysz. A może nasze czytelniczki również coś piszą i chciałyby podzielić się swoją twórczością ? 

Pozdrawiam,
Miosza.

Podrywa mnie pewien chłopak, ale ja wolę innego.

Cześć dziewczyny! Mam pewien problem, z którym nie potrafię się uporać, dlatego po raz kolejny zwracam się do Was z prośbą o pomoc:) (Po raz kolejny, bo byłam z Wami aż od samego początku, jeszcze na Onecie! Dziękuję Wam) Przechodząc do problemu... W kwietniu napisał do mnie chłopak - nazwijmy go X. Sporadyczne czatowanie zamieniło się w maniakalne wręcz pisanie ze sobą. Można powiedzieć, że stał się moim najlepszym przyjacielem. Zaczęliśmy się spotykać coraz częściej... Wydaje mi się, że On liczy na coś więcej. Wyjechałam do Anglii na wakacje na 1,5 miesiąca. Wracam za tydzień. On ciągle pisze, namawia na częstsze spotkania, wysyła mi jakieś serduszka, używa zdrobnień typu 'słonce', 'kochanie', 'kotku'... Nie odpowiada mi to, bo ja do niego nic nie czuje, a wygląda na to, ze On narobił sobie nadziei na coś więcej. Dodatkowo pojawił się parę dni temu chłopak, który od dłuższego czasu mi się podoba. Powiedzmy, że Y. Napisał. Wstępnie umówiliśmy się za 1,5 tyg na dwór, jak wrócę do Polski. Niestety trochę się skomplikowało. Okazało się, że Y zakochał się w mojej dobrej znajomej, o czym powiadomiła mnie moja najlepsza przyjaciółka, która z ta znajoma również się przyjaźni. Znajoma(nazwijmy ja Z, żeby nie 'znajomować' już) odrzuciła zaloty Y i moja przyjaciółka uważa, że Y chce się po niej pocieszyć, lub zrobić jej na złość tym, że umówi się ze mną. Y naprawdę bardzo mi się spodobał (podobał się już dawno, mija już 5 lat odkąd do niego po cichu wzdychałam) i nie wiem co robić. Nie chce się wkręcić w coś, co później mogłoby okazać się zwykłą bzdurą czy urojeniem powstałym po to, by Z zrobiło się przykro... Tym bardziej, że nie chce ranić nikogo tym wyjściem. Ani X (i co ja mam z nim zrobić?!), ani Z. Z ma chłopaka dodatkowo, o czym Y doskonale wie, jednak tydzień temu napisał do niej z propozycja, żeby pojechali gdzieś razem... Później napisał do mnie z prośba o wyjście na dwór... Hmm... Zastanawiają mnie jego zamiary. Dziewczyny, może Wy macie jakiś pomysł? Proszę o pomoc,
buziaki, Martyna!


Droga Martyno,
Twój problem rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo skomplikowany, dlatego potrzebowałam aż tyle czasu, żeby coś wymyślić. Po dłuższym zastanowieniu jednak udało mi się znaleźć rozwiązanie. ;)
Zacznę od tego, że powinnaś porozmawiać z X. Jeśli to nie jest typ chłopaka, który do wszystkich dziewczyn piszę "słońce", "kochanie itd oraz często się spotyka z różnymi dziewczynami, to wygląda na to, że naprawdę ma nadzieję na coś więcej. Powinnaś mu albo powiedzieć wprost, albo zasugerować, że między wami raczej nic nie będzie. To powinna być spokojna rozmowa i raczej nie przez internet. Wydaje mi się, że później powinnaś dać mu trochę czasu, żeby się z tego podniósł. Jeśli też sam nie zacznie tego tematu, to nie nawiązuj do tej rozmowy już później. Niestety nie ważne, co powiesz i jak to powiesz, zranisz go, to jest pewne. Jeśli jednak naprawdę staliście się przez ten czas przyjaciółmi, to ta przyjaźń może przetrwać. Wiem, że może ci się wydawać, że jak masz go zranić tą rozmową, to lepiej jej uniknąć, ale w tym wypadku to będzie złe rozwiązanie. Choć to bolesne, to ta rozmowa jest konieczna. Bądź z chłopakiem szczera. Daj mu rozpocząć proces odkochiwania się. Może też znajdzie wkrótce dziewczynę, która odwzajemni jego uczucia.
Co do Y i Z, to myślę, że powinnaś zacząć od porozmawiania z Z. Zapytaj, niekoniecznie wprost, czy coś czuje do Y. Jeśli ma chłopaka, to odpowiedź prawdopodobnie będzie negatywna, ale zawsze warto się upewnić. Delikatnie zasugeruj, że chcesz się spotkać z Y i zobacz jaka będzie reakcja Z. Jeśli okaże się, że ta informacja nie wywołała u niej żadnego poruszenia, to prawdopodobnie całe wasze spotkanie też jej nie zrani. Z Y jednak poczekaj jeszcze trochę. Nie spotykaj się z nim tak zaraz. Zaproponuj, żebyście się spotkali później, już po tych rozmowach. Jeśli odmówi jakoś się wykręcając, to znaczy, że chciał zranić Z i tak naprawdę nie zależało mu na spotkaniu z tobą. Jeśli jednak się zgodzi, to już nie widzę przeszkód, żebyś się z nim zobaczyła, bo to będzie oznaczało, że zależy mu po prostu na zobaczeniu się z tobą.
Mam nadzieję, że jakoś ci pomogłam.
Pozdrawiam,
Cocalotte.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x