Droga Lullaby!
Na początek chciałabym Cię przeprosić, jeżeli opiszę
swój problem zbyt problematycznie. Mam 14,5 roku (w lipcu skończę 15
lat), ważę 71 kg i mam 156 cm wzrostu. Wiem, że to otyłość, ale nie ona
będzie tematem tego pytania, a raczej mój wzrost. Otóż czytałam, że rok
po dostaniu pierwszej miesiączki (w moim przypadku 10 rok życia)
dziewczyna podobno przestaje rosnąć, ewentualnie robi to bardzo wolno.
Wiem również, że każdy organizm jest inny, mimo to postanowiłam zapytać.
;)
Każda moja rówieśniczka jest ode mnie wyższa, średnia w roczniku
to 170cm. Wzrost jest moim okropnym kompleksem, potrafię nawet się
rozpłakać kiedy mi ktoś to wytknie, dlatego chciałabym się dowiedzieć,
czy są jakieś szanse żeby jeszcze urosnąć, czy to o miesiączce było
prawdą? Nie lubię również większości warzyw i owoców, więc obawiałam
się, że to może wynikać z powodu niedoboru witamin, dlatego poczytałam
trochę i obecnie przyjmuję kwas foliowy, witaminę A+E oraz tran. Moi
rodzice nie są wysocy (mama 164cm, tata 172cm), mimo to chciałabym dobić
chociaż do tych 160 cm, zwłaszcza że podobno teaz jest to "wyższe
pokolenie". Teoretycznie mieszczę się w dolnej granicy normy, mimo to
źle się czuję patrząc na wszystkich z dołu. :( Czy wiesz może czy mam
szanse urosnąć, chociażby minimalne oraz jeżeli tak to jak to wspomóc? A
może jest jakiś lekarz, który się tym zajmuje i mógłby mnie zbadać pod
tym kątem?
Dziękuję!
~Susie
Droga Susie.
W przyadku wzrostu w grę wchodzi pewien hormon -
somatotropina (której produkcję stymulują kolejne dwa: somatoliberyna i
somatostatyna). W przypadku jej niedoboru mówimy o karłowatości, a w przypadku nadprodukcji - gigantyźmie.
Geny.
Kolejną rzeczą, która jednak łączy się ze wspomnianym hormonem są geny. Z ich uwzględnieniem moża obliczyć przewidywalny wzrost dziecka. W przypadku dziewczynki wzór wygląda następująco:
(wzrost ojca + wzrost matki - 12) : 2 = ...
Margines błędu wynosi 8,5 cm, dlatego to należy do odjąć i dodać aby uzyska przedział przewidywalnego wzrostu. W Twoim przypadku wygląda to tak: od 153,5 do 170,5.
Czynniki zewnętrzne.
Wspomniany powyżej margines to właśnie czynniki zewnętrzne.
Za układ kostny odpowiada witamina D, która pomaga w mienralizacji i wzroście kości. Jej niedobór może prowadzić do chorób układu kostnego, np. krzywicy. Jej pozyskanie nie jest trudne, ponieważ powstaje ona ze związków wyprodukowanych przez organizm, potrzeba jedynie promieni słonecznych aby przekształcić je w witaminę D. Jest ona również zawarta w poduktach spożywczych taki jak: ryby, tran, wątroba, jaja i grzyby. Można również znaleźć produkty wzogacone o tę witaminę np. płatki śniadaniowe.
Wzrost może być spowolniny również przez choroby różnych układów:
- choroby żołądkowo-jelitowe (złe wchłanianie składników odżywczych)
- choroby sercowo-naczyniowe (brak tlenu)
- choroby układu oddechowego (brak tlenu)
- choroby krwi (niedobór tlenu we krwi)
- choroby nerek
- choroby wątroby (zakłucenie metabolizmu)
- poważne niedobory odporności
- choroby reumatyczne (zakłucenie czynności wzrostowej chrząstki)
- choroby neurologiczne (zakłucenie homeostazy (równowagi) metabolicznej)
- przewlekłe choroby zakaźne
Innym czynniekiem jest stosowanie używek. Najpowszechniejszą i najgroźniejszą są papierosy.
Zaskakującym (a może dla niektórych nie?) czynnikiem przy wzroście dziecka jest rola rodziny. W ciepłych, kochających rodzinach dzieci rosną wyższe, niż w rodzinach patologicznych.
Do kiedy rośniemy?
Po osiągnięciu dojrzałościu płciowej (wspomnianej przez ciebie miesiączki) organizm zaczyna intensywnie rosnąć co trwa około 2-3 lata. Okres wzrostu trwa do ok. 17 roku życia. Później również rośniemy, jednak znacznie wolniej, aż do 30 roku życia. Później proces się zatrzymuje.
Biorąc pod uwagę ostatni punkt Twój wzrost nie powninien się wiele zmienić, jednak każdy organizm jest inny. Moim zdaniem powinnaś wierzyć, że jeszcze urośniesz, skoro tak bardzo Ci to przeszkadza. Również jestem niska i nawet moja młodsza siostra jest ode mnie znacznie wyższa, jednak wcale mi to nie przeszkadza. Niski wzrost nie jest wadą, a niekiedy może okazać się nawet zaletą :).
Pozdrawiam,
Lullaby.
Źródła: http://constancelagrange.tumblr.com/ (obrazek)