wtorek, 25 lutego 2014

Czemu on nie chce spędzać ze mną czasu?

Długo zastanawiałam się gdzie powinnam zgłosić swój problem ale uznałam wreszcie, że pasuje do działu przyjaźń. Do miłości w sumie też, ale chyba to bardziej przyjaźń...

9 dni temu, w walentynki postanowiłyśmy ,,po szlajać" się z dziewczynami. Wychodząc ze sklepu zwrócili uwagę na nas jacyś chłopcy, którzy czekali na autobus. Koleżanki skądś ich tam znały, ja nie, ponieważ mieszkam tu dopiero od kilku miesięcy. Jeden był w pierwszej klasie a starszy w drugiej. Chodzili za nami, wymieniliśmy kilka machań i zdań ale jako takiej rozmowy nie było. Po tym spotkaniu nie mogłam o nich zapomnieć... szczególnie o pierwszoklasiście. Zakochałam się, boże. Dzień po tym wyjechałam do ciotki na 5 dni ale siedziałam na Facebooku często bo bardzo mi się nudziło. Zaprosili mnie. Obaj. Nie wiem skąd znali moje nazwisko, może przez Karolinę, ale no nie ważne. Z tym który mi się podoba nie pisałam (nazwijmy go K), ale z drugim (M) przepisałam godziny. Tak świetnie nam się pisało. Zaprzyjaźniliśmy się, pisaliśmy codziennie, poznawaliśmy się. W końcu jak przyjechałam udało nam (z koleżanką) się z nim spotkać, tylko z M. Niestety speszył się i mamrotał coś że pójdzie może po K, ale domyślałyśmy się że kłamał więc dałyśmy sobie spokój. Ale jak wracałyśmy spotkałyśmy go znowu, jak kupował gazetę. Zaproponowałyśmy wyjście do McDonalds ale powiedział że musi odnieść gazetę dla dziadka. Poszłyśmy z nim i potem po drugiego z nich, K. No i w tym McDonalds było super. Następnego dnia spotkałyśmy się z nimi znowu, tylko zamiast K był taki jeden i z nim mi sie nie podobało. Wczoraj znów było spotkanie. Dodam, że każdy wie, że podoba mi się K, ale twierdzą też że ja mu także. No i często z tego żartują. Wczoraj byliśmy tylko w trójkę: Ja, K i M. Koleżanka nie mogła, ale było świetnie ! M często twierdził że musi nas zostawić samych, co było denerwujące ale cóż, na koniec jakieś 2 h siedzieliśmy pod mostem i rozmawialiśmy... Nie wiem ale serio uwierzyłam że podobam mu się. Rozmawiał więcej ze mną niż z kolegą, łaskotał mnie, ciągle mówił że jestem chuda, bo ja upierałam się że jestem gruba. Na koniec musieli iść na autobus, niestety. M się ze mną nie pożegnał, tylko pomachał a K mnie przytulił, pożegnał się normalnie. Już myślałam, że lepiej być nie może a jednak popsuło się po rozmowie z M. Odniosłam wrażenie że mnie nie lubi, albo że nie podoba mu sie takie spędzanie czasu, To znaczy, dokładnie napisał że ,,jest mu to obojętne, czy się spotykamy czy nie" co mnie zabolało, bo ja np. nie mogłabym się teraz z nimi nie spotkać, nie wyobrażam sobie tego. No i pisał że dzisiejszy dzień też nie był fajny, bo ,,nic się nie działo" Przykre.
Zastanawiam się czy K. też tak sądzi. Co jeśli M. nie będzie już przyjeżdżał, a wtedy nie ważne co czuje do mnie K on też nie przyjedzie. Wiem to i boję się tego. ;/
Pomocy.
~ Zrozpaczona


Droga Zrozpaczona!

  Przepraszam, że to powiem, ale muszę: nie cierpię facebooka. Gdy rozmawia się na żywo, to wszystko jest jasne, a to, to jeszcze większe komplikacje. No dobrze, przejdę do rzeczy. Mocno mnie zaskoczyło to jak nazwałaś M. Znasz go kilkanaście dni, jak nie mniej, a już uważasz go za przyjaciela? Może mnie ktoś oświecić... czy tylko dla mnie przyjaźń to coś, co się rodzi powoli, a nie z dnia na dzień? Rozumiem, że się dobrze dogadujecie, ale to trzeba czasu, aby sprawdzić czy ta osoba naprawdę jest Twoim przyjacielem. Zastanawiam się, skąd wszyscy wiedzą, że podoba Ci się K? Tak to okazujesz czy wszystkim powiedziałaś? W każdym razie to chyba nie ma znaczenia. Trochę wystąpiło nieścisłości u Ciebie w pytaniu, bo nie wiem z jakieś klasy jesteście. Znaczy ja rozumiem "pierwsza, druga", ale czego? Gimnazjum, liceum, technikum? Podstawówkę, jednak odrzuciłam. To ma jakieś niewielkie znaczenie, bo wtedy można mniej więcej przystosować radę do wieku, do mentalności tej osoby. Chociaż z drugiej strony, to każdy jest inny. Wydaję mi się, że skoro pisałaś z M, jemu poświęcałaś swój czas to chyba trochę mu się zrobiło przykro, kiedy`potem K stał się tym najważniejszym. M pewnie zdaje sobie sprawę z tego, że to jego kolega jest dla Ciebie ważniejszy pod względem urody, ale nie jestem pewna czy też do Ciebie czegoś nie czuje. Jego zachowanie można właśnie interpretować, że nie poświęcasz mu czasu. Tylko właśnie nowemu, dobremu znajomemu trzeba. Tak samo osobie, która Ci się podoba. Nie ma jakichś większych oznak, że M coś do Ciebie czuje, więc pozostańmy na etapie kolegi.

  Spróbuję Ci trochę naświetlić sytuacje M.
Zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś z koleżanką w parku na ławce. Nagle podchodzi Wasz nowy znajomy, którego Ty też lubisz, ale on interesuje się bardziej nią. Nie poświęca prawie w ogóle Tobie uwagi. Nudzisz się, a też nie chcesz im przeszkadzać. Potem po całym zajściu on się Ciebie pyta, jak Ci się podobało spotkanie... Co powiesz? "Bawiłam się doskonale." czy raczej "Było nudno"? Wprawdzie ktoś może nie być szczery i odpowiedzieć to pierwsze, ale jednak postawmy na odwagę i brak kłamstwa. Potem ta osoba się chcę z Tobą spotkać... jakie więc to ma znaczenie, kiedy sytuacja się może powtórzyć, a ta osoba czuję się jak przyzwoitka? Czy nawet nie... po prostu ktoś niepotrzebny do tej pary ludzi.

 Nie wiem, jaki jest K, bo za bardzo się o nim nie rozwodzisz. Wydaję mi się, jednak, że nie ma powodu do niepokoju o niego. Chyba, że przyjmiemy opcje nastawiania K przez M przeciw takim spotkaniom. Wydaję mi się, że powinnaś rozdzielić takie spotkanie; te przyjacielskie i te trochę bardziej związane z uczuciami. O ile ktoś nie ma pary i nie jest mu poświęcona zbyt duża uwaga w czasie spotkania, to się nudzi. Dlatego najlepiej, abyście się spotykali wszyscy w czworo albo nawet w trójkę, ale staraj się wtedy rozdzielić swój czas na obu chłopaków, bo choć M może być kolegą, to jemu też należy się czas, prawda? W końcu kiedyś może być przyjacielem. Jeżeli chcesz to, zaproponuj mu rozmowę, ale na żywo. Tylko Ty i on. Wytłumacz mu tą sytuację, że zajęłaś się K, bo jak pewnie M wie, on Ci się podoba, dlatego chciałaś zadziałać w tej sprawie, a kompletnie zapomniałaś o nim. Przeproś za to i przyjmij tą winę na siebie. Możesz nawet w ramach takich przeprosin dać mu coś małego, jak lizak czy coś, jeżeli będzie się wahał nad wybaczeniem. Mi by to poprawiło humor i trochę jednak zmiękłoby mi serce. Wracając jeszcze do M i tego, co on czuje; nie powiedziałaś tego, ale jeżeli widzisz, że dziwnie reaguje na to, że podoba Ci się K, to pewnie się w Tobie zauroczył, ale to już nie moja działka.

 Możesz oczywiście nic nie robić, ale co Ci to da? Pewnie jeszcze pogorszy sprawę.

Pozdrawiam, Olka

niedziela, 23 lutego 2014

Wkładki higieniczne

Droga Lullaby!
Czy mogłabyś napisać coś o wkładkach higieniczny?
~Enta


Droga Ento.
Wkładki higienicznie przypominają nieco podpaski, jednak są mniejsze i mniej chłonne. Są wykonane z bawełny. Ich zadaniem jest pochłanianie wydzieliny z pochwy i neutralizowanie zapachu. Mogą być noszone zamiast podpasek przy mniej obfitych miesiączkach lub jako zabezpieczenie podczas stosowania tamponów. Na co dzień wkładki pomagają zachować higienę i świeżość pochłaniając wilgoć i nieprzyjemny zapach. Wkładek używa się podobnie jak podpasek, czyli wystarczy odkleić pasek zabezpieczający i umieścić wkładkę w bieliźnie. Należy jednak pamiętać, że jest to również idealne miejsce do rozwoju bakterii, dlatego powinno je się wymieniać co kilka godzin (do 4h).

Na rynku można znaleźć mnóstwo produktów tego typu. Władki są coraz cieńsze, coraz bardziej chłonne i do każdego rodzaju bielizny. Najlepsze opinie znalazłam o Discreet - są bardzo cienkie i jest ich bardzo dużo, więc można wybrać wkładkę zależnie od sytuacji. Inną marką jest Naturella - są chłonne i mają ładny zapach. Wkładki można znaleźć również w sieciach sklepów typu Biedronka czy Lidl. Są znacznie tańsze i równie funkcjonale. Przy doborze odpowiednich wkładek należy się jednak kierować własnym komfortem. Odpowiednie i wygodne wkładki mogą być w ogóle nie wyczuwalne. Należy jednak pamiętać, że wkładki są bielone chlorem oraz czasami perfumowane co może prowadzić do podrażnień
 

Oprócz wkładek jednorazowych istnieją również wielorazowe. Są zrobione z materiału zapinane na napy (na skrzydełkach). Są równie proste w użyciu jak te jednorazowe. Po wykorzystaniu należy je namoczyć kilka godzin w zimnej wodzie z solą, a następie wyprać. Są zdecydowanie grubsze od jednorazowych jednak nadrabiają to miękkością i brakiem jakichkolwiek substancji chemicznych.






Pozdrawiam,
Lullaby.

czwartek, 20 lutego 2014

Impreza - Pamiętniki Wampirów

Hej :)
Mam 16 lat i muszę urządzić imprezę. Każdy z naszej klasy-po kolei-musi urządzić imprezę tematyczna, w stylu serialu, filmu lub książki. Oczywiście nie mogą się powtarzać! Ja zdecydowałam się na temat przewodni - serial "Pamiętniki Wampirow". Tak więc proszę o pomoc. Zupełnie nie wiem jak się za to zabrać i co i jak urządzić. I oczywiście za kogo się przebrać ;)
Baardzo proszę o pomoc! Z góry dziękuje :)
E.


Notka mam nadzieję, wskaże Ci najważniejsze aspekty 
w tworzeniu imprezy oraz nawiąże do tematu, który podałaś powyżej.





Jedzenie!
Chcesz, aby impreza była w stylu Pamiętników, dlatego proponuje Ci parę rzeczy, które mogą Cię zainspirować:
- kupując chipsy, można obecnie wybrać takie w kształcie zębów (przypominają nieco kły) bądź duchów itd. To tyczy się wszelakich przekąsek.
- możesz również upiec babeczki, na które naniesiesz wszelakiego rodzaju wampirze wzory,
- napoje niech będą koloru krwistoczerwonego (oranżada lub poncz).

Wystrój!
Tutaj możesz się popisać. Talerze, kubki - wszystko może nawiązywać do tej serii. Niekoniecznie muszą być to zdjęcia postaci na talerzach, a np. na plastikowych napis PW, możesz zrobić nawet konkurs kto odgadnie do czego to nawiązanie. Możesz zrobić kartki, które będą podpisane imieniem osoby, która będzie siedziała w danym miejscu, tak zwane wizytówki. Na nich umieścić napis np. Damon - Michał. W tle niech leci ścieżka dźwiękowa z filmu. Wystarczy, ze kupisz zwykłe balony np. białe, czerwone, czarne i poumieszczasz je w rogach pokoi - to już stworzy nastrój. Niech w pomieszczeniu będzie mroczno, a kolorystycznie niech przeważa czerń i czerwień. Jeżeli masz jakieś plakaty z tej serii również możesz je powiesić.
To tylko część z moich pomysłów, które mają Cię zainspirować. Usiądź na spokojnie i pomyśl. Po za tym, radzę Ci tylko uważać na to by nie przesadzić z nadwyżką nawiązania do Pamiętników, to ma być lekkie nawiązanie, a głównie macie mieć po prostu dobrą zabawę. 

Strój!
To pytanie bardziej do działu moda, ale ode mnie parę rad również się znajdzie:
- popytaj gości kto za kogo się przebierze, unikniesz wypadku gdzie wszyscy będą przebrani za główne postacie.
- gdy już kogoś wybierzesz, popatrz na daną postać. Może ma charakterystyczną fryzurę, makijaż, znamię itd. spróbuj jak największą ilością szczegółów nawiązać do niej.




Pamiętaj, ze po pierwsze masz dobrze się bawić! Po drugie proponuje przejrzeć notki o może nieco innej tematyce, ale ogólnie - imprezowej, gdzie dokładniej są opisane przygotowania do imprez:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/12/sylwester-zrob-to-sama.html
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2009/10/niezapomniana-impreza-urodzinowa.html

Mam nadzieję, że nieco Cię zainspirowałam i stworzysz wspaniałe przyjęcie!
Pozdrawiam,
Miosza.

Chciałam na końcu tego postu dodać, że ta odpowiedź była moją ostatnią. Wspaniale wspominam czas spędzony z ekipą Naszych Babskich Spraw i naprawdę zachęcam do zgłaszania się na autorki tego bloga. Ja niestety, z bólem serca, z powodów prywatnych muszę zrezygnować. Pozdrawiam czytelniczki!


wtorek, 18 lutego 2014

Jak nawiązać kontakt w rozmowie?

hej :) znacie jakieś sposoby na to, żeby ludziom dobrze się ze mną rozmawiało? chciałam, żeby inni lubili ze mną gadać.. w sumie to nie wiem, dlaczego wolą rozmawiać z moją koleżanką, która jest fałszywa (niby tego nie wiedzą), a ze mną nie.. ale nie o tym. jakie gesty stosować,co mówić? pomóżcie :(

- tysia


Droga Tysiu!

  Nie wiem czy Twój problem nie jest z działu psychologia, ale że ostatnio podrzuciłam tam pytanie od siebie, a i autorka chyba ma już trochę tam tych pytań, to postanowiłam spróbować odpowiedzieć sama na Twoje pytanie. Trochę szkoda, że nie określiłaś, jak ta dziewczyna się zachowuję, jak z innymi rozmawia. Wtedy byłoby łatwiej powiedzieć, co jest nie tak. Zastanawiam się czy jesteś osobą, która jest pewna siebie czy nie? Zdaję mi się, że chyba nie do końca. Chyba czujesz się trochę niedoceniona. No cóż. Napiszę Ci, co mi się wydaję, że inni lubią u rozmówców.

 Poświęcenie uwagi
Nie mówię tu tylko o tym, aby nie gadać cały czas o sobie i wykazać się słuchem, a nie tylko tym, że nie umiemy zamknąć buzi, ale i o tym, że nie możemy zawsze liczyć na to, że ktoś do nas podejdzie i zagada. Zazwyczaj na początku to my musimy się starać. Inne osoby to zapamiętają, o ile miło im się z nami rozmawiało. Właśnie taką opinię usłyszałam od mojej koleżanki z obecnej klasy, która podeszła do mnie, bo ja podchodzę, a nie do innej, bo ona rozmawia tylko jak ma nagły przypływ słowotoku. Wiem, że to trudne dla osób nieśmiałych, ale zostawia efekty.

 Uśmiech
Stwierdzono, że osoby, które częściej się uśmiechają są bardziej akceptowane i uważane za osoby, z którymi aż chce się rozmawiać. Nie mówię tu o tym, żeby ciągle być zadowolonym, ale jeżeli nie mamy żadnego powodu do smutku, burczenia i narzekania, to czemu się tak po prostu nie uśmiechnąć? Podobno takie "wesołe" impulsy dochodzą do mózgu i nawet uważa się to za lek przeciwbólowy. Oczywiście nie szczerzmy się sztucznie, bo to już jest przesada w drugą stronę.

 Pomysł na temat
 W moim przypadku czasem o to trudno. Chodzi mi tu o znajdywanie tematu do rozmowy. Trudno z kimś rozmawiać, jak się po prostu skończy temat albo po prostu to zawsze jedna osoba wymyśla o czym można porozmawiać. To bywa uciążliwe i może dać tej osobie znak, że nie chcemy z nią rozmawiać, być może, że się narzuca.

 Nie bójmy się dyskusji
 Masz inne zdanie? Nie bój się tego powiedzieć, jeżeli masz argumenty, aby je obronić. To dobrze mieć własne poglądy, a nie iść za tłumem i kogoś biernie słuchać. Oczywiście możesz się z kimś zgadzać, ale pewnie nie zawsze tak jest. Moim zdaniem, to nie straszne, aby mieć inne zdanie, bo to też może być powód do ciekawej dyskusji i to na przeróżne tematy. To może wnioskować, że jesteś osobą, która ma coś do powiedzenia, a z takimi osobami chyba dobrze się rozmawia, prawda?

Nie oceniajmy i nie oskarżajmy
 Jeżeli nie znamy kogoś za dobrze, a nawet i jeżeli znamy, to nie oceniajmy naszego rozmówcy przy nim, a najlepiej i wcale. Mówienie jaka dana osoba jest czasem może być nietrafne, ale i kogoś może obrazić. Nie używajmy też określeń "Ty to chyba jesteś taki..." czy coś w tym typie.

  Jeżeli chodzi o różne gesty, to może właśnie odesłałabym Cię do Luny, gdzie możesz ją o to zapytać, może ona będzie wiedziała, jak Ci pomóc. Mi niestety przychodzi tylko do głowy taka "otwarta pozycja". W sensie, żeby nie krzyżować rąk, bo to podobno działa na ludzi, że nie chcemy z nimi rozmawiać i zamykamy się we własnym kręgu. Tak samo zajmowanie się jakąś rzeczą czy słuchawki na uszach, to też nie zachęcają do rozmowy z kimś, tylko sygnalizują, że chcemy pozostać sami ze sobą, z ciszą.

   Nie jestem pewna w jakim stopniu Ci pomogłam, ale mam nadzieję, że chociaż trochę. Tak jak mówiłam, możesz zgłosić się jeszcze do Luny z działu Psychologia.

Pozdrawiam, Olka

PS Zachęcam osoby do zgłoszenia się do naszej załogi, bo mamy trochę wolnych miejsc :).

poniedziałek, 17 lutego 2014

Osiemnastka na sali

Cześć! :)
Czytam sobie od jakiegoś czasu Waszego bloga, wiele wpisów mi pomogło, ale tym razem mam pytanie, które chyba nie pojawiło się, przynajmniej ja nie zauważyłam. ;) Za niedługo mam dwie osiemnastki, na jedną ubieram jasną, różową spódniczkę, białą luźną bluzkę oraz jasny, kremowy żakiet. Jest to osiemnastka w domu, także wydaje mi się, że taki zestaw będzie w porządku. Jednak nigdy nie byłam na osiemnastce w lokalu, a tak własnie będzie wyglądała druga osiemnastka. Czy mogłybyście doradzić co ubrać, podać jakieś propozycje? Byłabym niezwykle wdzięczna. :)
Laen

Droga Laen,
osiemnastka to impreza, na której bardzo ważne jest by czuć się wygodnie. Pamiętaj, więc, iż najważniejszą cechą Twojego stroju powinno być to, że czujesz się w nim swobodnie. Jednak wygląd również jest bardzo ważny. Ciężko ustanowić uniwersalny dla wszystkich kod dotyczący tego co powinni ubrać. Dziewczyny najczęściej jednak pojawiają się w sukienkach.

Moimi ulubienicami są obcisłe, proste sukienki bez żadnych wielkich zdobień i dodatków. Taki strój dodaje elegancji lecz nie prowadzi do niebezpieczeństwa, iż będziemy nazbyt strojne. Musimy bowiem pamiętać, że osiemnastka bardziej podobna jest do imprezy w dobrym klubie niż studniówki czy balu gimnazjalnego. Jeśli jednak nie jesteś fanką obcisłych rzeczy ubierz po prostu inną, dość prostą acz efektowną sukienkę. Idealnie są miniówki, zwracają uwagę i nie wyglądają zbyt wizytowo czy poważnie. Myślę, że doskonale sobie poradzisz z wyborem, wiedząc co dobrze na tobie leży.

Jeśli nie jesteś fanka sukienek zawsze pozostają jeszcze spódniczka lub spodnie. Bardziej odpowiednia jest ta pierwsza, jednak założenie bardziej 'męskiej' części ubioru też nie będzie wpadką. Tutaj reguły stają się jeszcze bardziej niejasne. Odpowiednim według mnie kryterium będzie to by Twój strój wyraźnie różnił się od rzeczy, które nie nosisz na co dzień. Pozwól sobie na trochę szaleństwa jak np. koronkowa bluzka, duży dekolt z siateczką czy odkryte plecy. Nie bój się ubierać odważnie, jesteś w wieku, w którym spokojnie możesz sobie na to pozwolić. W końcu z osiemnastka to symboliczne przejście z dzieciństwa w dorosłość.

Kolory odpowiednie na tę imprezę to właściwie... wszystkie. Serio. Dobierz taki, w którym ty czujesz się dobrze i który pasuje do Twojego typu urody. Jeśli jest to bardziej klubowy lokal możesz pozwolić sobie nawet na dość mocne, rażące po oczach barwy, a co tam. Jak impreza to impreza.

Kolejnym problemem jest to jakie wybrać buty. Jeśli jesteś bardzo wysoka to raczej nie ma problemu, gdyż głupio tańczy się z niższymi od siebie facetami. Natomiast dla niższych dziewczyn polecam wysokie obcasy czy koturny, choć moim zdaniem w tych pierwszych tańczy się lepiej. Oczywiście nie mówię, że masz tak wytrzymać całą imprezę, ale pamiętaj o tym, że pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. O obcasach powinnaś pamiętać szczególnie wybierając spodnie. Później już mało kto zwraca uwagę na wygląd, gdyż i tak połowa jest wstawiona, a druga połowa pada ze zmęczenia po szalonej zabawie.

Z fryzurą i makijażem nie eksperymentuj za bardzo. Włosy najlepiej pozostaw dość naturalne. Wymyślne koki czy loki są zbyt przesadzone jak na taką okazję. Makijaż podobnie jak sukienka zależy od tego co nosisz na co dzień. Jeśli raczej się nie malujesz, bo tego nie lubisz to pomadka i tusz do rzęs w zupełności starczą. Jeśli nosisz średni makijaż to może zmień kolor eyelinera lub dodaj cień do powiek. Natomiast dla fanek extra mocnego makijażu nie mam żadnej rady, gdyż do niego już raczej nie da się nic dodać. Uważajcie jednak, bo kilo tapety naprawdę wcale nie wygląda atrakcyjnie.

To chyba tyle.
Poniżej 4 zestawy, które przygotowałam.





I na koniec malutka rada z własnego doświadczenia. Jeśli ubierasz sukienkę o kroju litery A lub spódnicę zbudowaną na kształcie koła to najpierw w domu zrób parę piruetów i poproś mamę, siostrę czy przyjaciółkę by sprawdziły czy podczas kręcenia nie widać Twoich majtek. Jeśli tak to pod sukienkę ubierz jeszcze króciutką halkę lub czarną spódniczkę. Oszczędzisz sobie poczucia dyskomfortu podczas tańca.

Życzę udanej zabawy w dobrym stylu,
Nieuchwytna

poniedziałek, 10 lutego 2014

Jak ratować ten związek?

Jestem z chłopakiem ponad rok. To jest tak dziwne, że nie potrafię tego zrozumieć. Kocham go najbardziej na świecie, a jednocześnie chciałabym o nim zapomnieć na zawsze. Wiem, że to dziwne... nie oceniaj mnie, ale już wyjaśniam. Jest moim chłopakiem, ale też przyjacielem, możemy pogadać o wszystkim. Błędy z przeszłości nie pozwalają nam ruszyć dalej. To nie były żadne zdrady, ale jednak kłótnie które zapadły w pamięć na zawsze. Nie potrafimy zapomnieć rzeczy, które kiedyś nas zabolały i przy każdej kłótni je wypominamy i robi się jeszcze większa kłótnia. Zrywamy niemal co drugi dzień od pół roku i do siebie wracamy. To jest chore, męczące i niszczy moje nerwy. Nie mam z kim o tym pogadać. Dla innych to takie proste "zerwij z nim i ułożysz sobie znów życie i zapomnisz, nie jest ciebie wart". Kocham go, chciałabym być z nim szczęśliwa, ale jak już mówiłam, krzywdziliśmy siebie drobnymi błędami i teraz tak to wygląda... Jestem gotowa być z nim nawet całe życie, ale boje się, że to będzie tak wyglądać już na zawsze. Kłócenie się, zrywanie i wracanie... Co zrobić? Błagam o pomoc! Dodam, że na początku kłótnie nie były jakieś ogromne, ale z czasem robią się większe, potrafimy na siebie krzyczeć na środku ulicy, była masa okropnych sytuacji, potem żałujemy, przepraszamy, a to i tak dalej wraca. POMOCY
-Smutna



Droga Smutna,
Od razu powiem ci, że jeśli chcesz, żebyście dalej byli razem i żebyście byli szczęśliwi, to będziecie się musieli oboje dość mocno postarać. Niestety będzie ciężko i wiele związków tego etapu już nie przechodzi. Nie piszę tego, żeby cię wystraszyć, ale po to, żebyś miała świadomość, że łatwo nie będzie. Musicie ze sobą porozmawiać i wszystko dokładnie wyjaśnić. Najlepiej raz, a dobrze, powiedzcie wszystko, co macie sobie do zarzucenia, ale nie w kłótni, tylko pilnując, żeby to była spokojna rozmowa. Nie podnoście głosu, nie przerywajcie sobie wzajemnie i nie obrażajcie się wzajemnie. Kiedy każde z was będzie już wiedziało, co drugiemu nie pasuje, to wspólnie zastanówcie się, co można zmienić, żeby to poprawić. Zgaduję, że jeśli z czasem kłótnie były coraz poważniejsze, to dawne problemy nie zostały rozwiązane, tylko właśnie trwały nadal i coraz bardziej przeszkadzały. Teraz jest czas, żeby rozwiązać wszystko to, co przeszkadza wam w budowaniu szczęśliwej relacji. Musicie być ze sobą szczerzy. Powinnaś wyjaśnić mu, jak wszystko wygląda z twojej strony i on powinien zrobić to samo. No i oboje musicie chcieć poprawy tej sytuacji. W dalszym budowaniu waszej miłości nie zapominajcie o trzech ważnych sprawach- bliskości, zaangażowaniu i namiętności. Więcej na ten temat pisałam tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/09/7-form-miosci-oraz-jak-zapobiec-nudzie.html
Jeśli zaś chciałabyś na przyszłość uniknąć kłótni lub sprawić, żeby były mniej poważne, to postaraj się zastosować do tych kilku rad, które znajdziesz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2012/04/czeste-kotnie-w-zwiazku.html
Pamiętaj jednak, że nic z tego wszystkiego nie wyjdzie, jeśli on również nie będzie się starał, dopilnuj, żeby był tego świadom. Myślę, że jeśli oboje się postaracie, to macie szansę jeszcze długo cieszyć się udanym związkiem.
Życzę wam powodzenia z całego serca. :)
Cocalotte.

Kochane czytelniczki, informuję o urlopie na czas nieokreślony. Mam nadzieję, że nie zbyt długi, ale jestem do tego zmuszona i nie umiem przewidzieć jak długo jeszcze będę. Mam kilka zaległych pytań w moim dziale, ale po powrocie odpowiem tylko na te, na które dalej chcecie odpowiedzi (poinformować mnie można tym postem, tam, gdzie zadajecie pytania lub przez maila).
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x