środa, 31 sierpnia 2011

Jestem szarą myszką.

Jest mi b. przykro ponieważ wszystkie dziewczyn w klasie mają chłopaka, a ja nie.
Jestem troszkę nieśmiała.
Co mam robić żeby zdobyć chłopaka??
Bardzo, bardzo chciała bym mieć chłopaka.
I mam jeszcze jedno pytanie: Co mam robić żeby chłopacy nie widzieli we mnie nudziare i szarą myszkę?
Staram się gadać więcej, a to nie pomaga.
Jak zwrócić na siebie uwagę??
Co robić żeby zdobyć chłopaka??
Jak mu uświadomić, że jestem wartościową dziewczyną?? :(

~xxx?xxx


Moja droga,
Pierwszym krokiem do sukcesu jest zmiana własnego nastawienia. Pisząc, że widzą w Tobie nudziarę i szarą myszkę sama dopuszczasz do siebie taką myśl. Zamiast tego zrób coś, co sprawi iż przestaniesz się za taką uważać. Nie musisz wcale więcej gadać! Chłopcy uciekają od gadatliwych, natrętnych dziewczyn. To, że jesteś z natury cicha, nie znaczy o Tobie źle. Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - pamiętaj i powtarzaj to sobie ilekroć uznasz, że bycie cichutką myszką jest głupie.
Często w zmianie nastawienia pomaga zmiana wyglądu - nowa fryzura, nowy styl? Nie musisz podążać ślepo za modą i trendami, jakie panują wśród Twoich rówieśniczek. Zasada nr jeden: Ty sama musisz dobrze czuć się w swojej skórze!
Czytając Twój problem odniosłam wrażenie, że bardzo usilnie pragniesz zdobyć chłopaka. Co jest tego powodem? Odpowiedz sobie szczerze. Chęć posiadania chłopca tak jak inne koleżanki, czy po prostu chęć bycia osobą ważną dla kogoś, kochaną?
Jeśli powodem jest ten pierwszy, trudno mi cokolwiek powiedzieć. Posiadanie chłopaka dla szpanu i "poczucia lepszej" szybko przestanie Ci się podobać.
Pytasz jak uświadomić, że jesteś wartościową dziewczyną. Ty już jesteś wartościowa - nie ma na świecie ludzi bezwartościowych. To kolejna rzecz, o której powinnaś pamiętać. Jeśli nie podobasz się innym taka, jaka jesteś, miej to gdzieś. Nie chcę podburzać Cię wobec innych, lecz uświadomić, że najważniejsza jest Twoja własna opinia, a ludzie zawsze będą mieli powody do śmiechu i kpin.
Pozdrawiam ciepło,
Zośka.

wtorek, 30 sierpnia 2011

Nie wiem, co on do mnie czuje.

Hej, NBS! Mam problem, jak każda, która tutaj pisze. Otóz tak. Właśnie poszłam do nowej szkoły i już w pierwszy dzień rzucił mi się w oczy taki chłopak. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że nazywa się Radek i mieszka dwa piętra niżej od niej. Czasami na przerwach szukałam go wzrokiem, patrzałam na niego, chciałam złapać jakiś kontakt wzrokowy. Dopiero po paru dniach Aga powiedziała mi, że on też się na mnie niekiedy patrzy. Głównie na boisku szkolnym. I tak moze przez tydzień krzyżowaliśmy spojrzenia i uśmiechaliśmy się do siebie. Radek podszedł raz do mnie na przerwie i powiedział, że przyszedł pogadać, bo ciągle się na siebie patrzymy. Rozowa niezbyt się kleiła. Następnego dnia, doś późno wieczorem, gdy szłam oddać koleżance zeszyt, stał tam pod blokiem z kumplami. Zawołali mnie. Podeszłam, bo z reguły nie mam się czego u nich bać. Przedstawił mnie kolegą, zapytał poco tu jestem i zaproponował, że odprowadzi mnie do domu. Po drodze zartował, że nie złożyłam mu życzeń z okazji Dnia Chłopca i śmiał się, że chce buziaka w policzek. Dostał, co chciał. Potem spytał, czy nie poszłabym z nim do szkoły. Oczywiście zgodziłam się i od tamtej pory codziennie chodzimy raem, śmiejemy się z byle czego po drodze i ogólnie jest na chyba fajnie. Gdy pisałam z nim po tygodniu na gg, powiedział mi, że staje się o mnie zazdrosny, że mu się podobam, że ładna jestem i takie tam. W pewnym sensie napisałam mu, ze też jest fajny. Rozmawialiśmy trochę na ten temat następnego dnia w drodze do szkoły. Dalej uśmiechaliśmy się do siebie na przerwach i czasami w pośpiechu zamieniliśmy pare słów.
Jednak wczoraj moja druga przyjaciółka, Michalina, powiedziała mi, że gadała z nim na mój temat, żeby się dowiedzieć czegoś wiecej. Nie mam do niej o to żalu, bo wiem, że jakby odkryła coś ciekawego z tej rozowy, na pewno by mi o tym powiedziała. I on powiedział jej, że ja jestem tylko kumpelą, prawie mnie nie zna, tylko gadamy, że nie chce mieć dziewczyny, a jak już to czeka na cudo.

Wiem, że Wy mi pomożecie, proszę. Co on tak właściwie czuje ?

~Zakochana.

Kochana Zakochana ;)

Przeczytałam Twój problem dwukrotnie i jedyne co przychodzi mi na myśl, to dość negatywna ocena chłopaka. Wydaje mi się, że jest niezdecydowany i/lub bawi się Twoimi uczuciami. Jego zachowanie kojarzy mi się z zachowaniem osobnika, z którym miałam do czynienia całkiem niedawno, toteż polegam na własnych doświadczeniach.
Spójrz na sytuację obiektywnie i odpowiedz mi na pytanie: Czy chłopak, który wyraźnie daje do zrozumienia, że jest zainteresowany a nawet pozwala się całować (no, no, w policzek to zawsze coś), a później twierdzi iż "czeka na cudo" zachowuje się fair?!
Istnieje mało możliwa opcja, że nie chciał mówić Twojej przyjaciółce o swoich uczuciach wobec Ciebie. Biorąc jednak pod uwagę jego ogólne zachowanie, nie wydaje mi się to zbyt możliwe. Co ja sądzę na ten temat? Radziłabym Ci pogadać z nim wprost. To jedyny sposób na dowiedzenie się, co czuje. Rozmowy przez wspólnych znajomych mogą zawierać kłamstwa.
Po takiej szczerej rozmowie na pewno będziesz już wiedziała, co robić dalej - czy warto się angażować, czy zapomnieć i odpuścić.
Pozdrawiam,
Zośka.

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Jak go sobą zainteresować?

Witam :) Już kiedyś pisałam do Was i pomogłyście mi więc postanowiłam napisać jeszcze raz. Otóż pod koniec wakacji spodobał mi się pewien chłopak. Niestety on pije i pali, ale to nie w tym rzecz, bo nie jest to częste. Rzecz tkwi w tym, że chciałabym, aby jakoś zwrócić na niego swoją uwagę. Można powiedzieć, że jesteśmy kolegami. Rozmawiamy, nigdy nie przechodzimy nie zauważając jeden drugiego... Ale niestety, gdy jest więcej osób rozmawia ze mną bardzo rzadko. Więcej rozmawia z innymi dziewczynami / chłopakami. Czasami moim koleżankom też dokucza w formie żartu, wtedy ja siedzę i patrzę z boku. Czy on mnie lubi? Jak można by było zwrócić na siebie jego uwagę? Nawiążę jeszcze to tego, że nie jestem ładna. Jestem dość przy kości, noszę okulary... A ów chłopak jest ok. 2 lata starszy ode mnie... POMÓŻCIE... :(



Moja droga,
Wymieniasz swoje wady - piszesz, że jesteś przy kości i nosisz okulary. Ani słowem jednak nie wspominasz o zaletach, a masz ich przecież zdecydowanie więcej!
Jeśli odczuwasz kompleksy na punkcie swojego wyglądu, zrób coś aby to zmienić. Uprawiaj sport by schudnąć; zamiast okularów możesz postarać się o soczewki kontaktowe, lub wybrać po prostu fajne i modne oprawki. Gwarantuję, że zmiana wyglądu poprawi Twój humor, a kiedy będziesz uśmiechnięta - chłopcy zaczną częściej zwracać na Ciebie uwagę! :)
Wiele zależy również od typu chłopaka, jaki Ci się podoba. Jeśli jest tolerancyjny i widzi w dziewczynie wnętrze a nie tylko jej wygląd, możesz liczyć na sukces. Niestety jest sporo facetów, którzy choć przystojni i z pozoru ciekawi, w głowie mają pstro. Tacy zwracają uwagę tylko na wymalowane, wydekoltowane królewny w spódniczkach mini. Jeśli ten typ jest właśnie taki, nie martw się <- zasada numer jeden! To nie świadczy absolutnie o Twojej brzydocie czy czymkolwiek innym, a TYLKO o głupocie tego chłopaka!
Pamiętaj: jeśli nie ten, to inny.
Ściskam,
Zośka.

Chłopak przyjaciółki ma na nią zły wpływ.


Drogie, NBS. Swój problem kieruję do chłopaków i być może przyjaźni. Otóż, niedawno wróciłam z kolonii. Koleżanka - nazwijmy ją W. opowiadała nam, że ma chłopaka X., który ma 19 lat - ona ma 16. Niestety, okazało się, że on ma na nią zły wpływ. Opowiadała, że pierwszy nas napiła się alkoholu, ale też, że ten chłopak ją maca po przeróżnych częściach ciała. Chciał nawet zmusić ją do seksu, ale dzięki Bogu, odmówiła. I tak mogłabym długo wymieniać, jednym zdaniem, po prostu jest zły. Wraz z 3 dziewczynami w pokoju próbowaliśmy ją przekonać, żeby z nim zerwała, dodatkowo nie odzywa się do niej od dwóch tygodni (mówiła, że jest na obozie z kolegą i z DZIEWCZYNAMI) i gdy do niego dzwoniła, rozłączał się. Tłumaczyliśmy jej parę dobrych godzin, żeby go rzuciła w cholerę, ale nie przekonaliśmy, bo ciągle mruczała ''no nie wiem...". Mówiła nam, że ona go nie kocha, ale po prostu nie chce być sama w życiu. Uważam to podejście za kompletną bzdurę, ale nie wiem, jakim argumentem mam ją przekonać, by nie bała się przyszłości i znalazła sobie lepszego chłopaka.
Mam nadzieję, że mi pomożecie. Z góry dziękuję, 

~Jagoda


  


 Droga Jagodo!
 Myślę, że w tej sytuacji niewiele możesz zrobić. To wybór W. czy chce nadal być z tym chłopcem, czy nie. Nie możesz jej do niczego zmusić. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać. Wytłumacz jej wszystko na spokojnie. Powiedz, że zanim go poznała 
 była inna, a on ma na nią zły wpływ. Podaj jej konkretne przykłady. Ona na pewno wie, że ten chłopak nie jest dla niej, zna przecież Waszą opinię. Jeśli sama nie zechce z nim zerwać, nie możesz jej zmuszać.
 Spróbuj wytłumaczyć jej, że w życiu spotka na pewno jeszcze nie jednego chłopaka i na pewno będzie z nim szczęśliwa. Nie może robić niczego wbrew sobie. Nigdy nie zostanie sama, ma przecież Ciebie i inne koleżanki. Na pewno będzie jej łatwiej, gdy będzie o tym wiedziała.
 Możesz też zapoznać ją z jakimś Twoim kolegą. Może akurat jest ktoś taki, który się w niej podkochuje, ale boi się do niej zagadać? To idealna okazja! Może zapomni o tamtym i zainteresuje się nowym? Oczywiście nie daj jej poznać Twoich zamiarów. Po prostu powiedz, że spotykasz się z kolegą i chcesz, żeby W. poszła z Tobą.  Albo będąc w mieście, jakby nigdy nic zadzwoń po nią.
 Jeśli Twój plan nie wypali, bądź W. nadal nie zrobi nic w sprawie zerwania, musisz dać sobie spokój. Siłą jej nie zmusisz. To jej życie i ona dobrze wie, co robi. Potrafi myśleć. Gdyby było jej z nim źle, na pewno coś by z tym zrobiła. Może ten jej chłopak wcale nie jest taki koszmarny? Przestań się tym przejmować. Jeśli nie da sobie pomóc, nie możesz jej uszczęśliwić na siłę. Wiem, że się martwisz, ale jesteś jej koleżanką, nie matką.:) Kiedyś sama to zauważy i da sobie spokój z tym chłopakiem. 
 Wierzę, że Ci się uda sprowadzić ją na dobrą drogę.;)
Margaret

niedziela, 28 sierpnia 2011

Jestem zazdrosna.

Witam całą załogę NBS :) Mój problem jest pewnie mało oryginalny, ponieważ dotyczy faceta ;P Ale mam nadzieję, że pomożecie:) Niestety nie znalazłam odpowiedzi we wcześniejszych postach (może źle szukam ;))
Oto mój problem: 5 miesięcy temu poznałam chłopaka, na początku mi się nie podobał i uważałam, że jest jakiś dziwny, z czasem jednak diametralnie się to zmieniło. Nie wiem, co do niego czuję, ale ciągle o nim myślę i jestem cholernie o niego zazdrosna. Przez dłuższy czas wydawało mi się, że ja też mu wpadłam w oko, ponieważ zagaduje do mnie, wygłupiamy się, zawsze uśmiecha się na mój widok i po prostu widzę, że szuka ze mną kontaktu, a wiem, że do koleżanki z którą pracuję odnosi się całkiem inaczej. Ale to akurat nie jest mój problem. Problem zaczął się wczoraj. Moja najlepsza przyjaciółka wie, że on mi się podoba, ale wie też, że próbowałam się z niego "wyleczyć" (z marnym skutkiem). Zawsze uważała go za brzydala i mówiła, że nie rozumie jak on mi się może podobać, ale wczoraj zrozumiała.. Niestetyy.. Mianowicie, miała okazję z nim porozmawiać sam na sam, przez dosłownie kilka minut, ale wiem, że zrobił na niej duże wrażenie. Nie muszę o to pytać, ponieważ znam jej reakcje i widziałam, że ją zafascynował. Najgorsze jest to, że odniosłam wrażenie, że on też coś do niej ma. Ale potem znowu zerkał na mnie i zaczepiał pod najgłupszymi pretekstami. _._'''
Po za tym jestem o niego strasznie zazdrosna, co odkryłam wczoraj. Byłam zła na przyjaciółkę przez cały, dzisiejszy ranek. Oczywiście wiem, że ona nie jest temu winna.
Bardzo kocham moją przyjaciółkę i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło przez faceta >.< Ale wiem też, że jeżeli ona "wejdzie mi w paradę" to nie będę umiała tego znieść. Nie umiem nawet o tym myśleć.
Jest jedna wyłączność, która umożliwiłaby mi znieść ich "razem". Jeżeli byłabym pewna, że podoba mu się moja przyjaciółka, a ja jestem mu obojętna, dałabym sobie spokój i po pewnym czasie może bym to przełknęła. Nie umiałabym z nią wtedy rywalizować. Z resztą teraz też nie chcę tego robić :(. Ale nie mam tej pewności i nie wiem jak się zachować.
Nie mam na tyle odwagi, żeby zapytać go wprost czy coś do mnie czuje. ;/ A może on się tak tylko ze mną bawi.. Nie wiem.
Czy jest jakiś sposób na tą sytuację? Proszę o pomoc, laski :)

~trucizna 


Trucizno,
Trudno mi stwierdzić cokolwiek po lekturze Twojego problemu, ponieważ uśmiechy i żarty nie muszą jeszcze znaczyć o zakochaniu. Niemniej jednak, istnieje spora możliwość, że chłopak faktycznie jest Tobą zauroczony.
Zachowujesz się bardzo lojalnie wobec przyjaciółki mówiąc, że jeśli oni oboje mają się ku sobie to Ty nie będziesz im przeszkadzała. To coś, na co niewiele dziewczyn potrafi się zdobyć. Tak czy inaczej, powinnaś walczyć o swoje jeśli nie masz pewności - głupio byłoby zmarnować szansę.
Fakt iż czujesz się zazdrosna jest całkiem normalny; to znak, że chłopak nie jest Ci obojętny. Przechodząc do konkretów. Przypuszczam, że nie zdobędziesz się na odwagę by powiedzieć mu wprost o swoich uczuciach, toteż proponuję szczerą rozmowę z przyjaciółką. Spytaj, jakie ma ona wobec niego zamiary? Poproś o szczere odpowiedzi. Powiedz, że podoba Ci się on od jakiegoś czasu. Jeśli przyjaciółka "zauroczyła" się dopiero wczoraj, to byłoby z jej strony złośliwym utrudniać Ci jakieś kontakty z chłopakiem, tym bardziej jeśli wytłumaczysz, że masz go na oku już jakiś czas. Załóżmy jednak, że kumpela rzeczywiście jest w nim zakochana, ale nie wie czy on odwzajemnia te uczucie. W takim wypadku pozostaje Ci dowiedzieć się dyskretnie jakie plany wobec niej ma chłopak, lub cierpliwie czekać. Ta druga opcja, choć pozornie łatwiejsza, może przynieść sporo cierpień.
Istnieje również możliwość, że facetowi podobacie się obie. Co wtedy? No cóż, decyzja należy do Ciebie. Walczysz albo poddajesz się, nie chcąc być wredna dla kumpeli. Podejrzewam jednak, że przyjaciółka może nie być tak samo lojalna wobec Ciebie. W takim wypadku radzę walczyć. Nie mówię o wchodzeniu z nią w otwarte konflikty - raczej o lekko skrytą, ale stanowczą walkę o swoje. Spotykaj się z chłopakiem, dużo z nim rozmawiaj, uśmiechaj i pokazuj z jak najlepszej strony. Czasem go dotknij, lekko i bez przesadyzmów, choćby w ramię czy rękę. Dasz mu tym delikatnie do zrozumienia, że jesteś zainteresowana. Wtedy to on wybierze Ciebie lub przyjaciółkę i jeśli poniesiesz porażkę, nie powinnaś się załamywać. Pamiętaj, że jeżeli nie on, to z pewnością na swojego księcia z bajki musisz jeszcze troszkę poczekać.
Pozdrawiam,
Zośka.

sobota, 27 sierpnia 2011

Nie zauważają mnie.

cześć! mam taki problemik: w mojej klasie dziewczyny utworzyły sobie grupki "społeczno-kolerzeńskie" ;)) ja należe do tej lepszej i wszystko jest oki tylko, ze jak przychodzą do nas chłopcy z mojej klasy to ja w tej grupce wogole nie istnieje robi mi sie wtedy smutno i ide do mojej sasiadki<rownież z mojej klasy> poradzcie jak mam stać się bardziej śmielsza aby być taka jak moje kumpele? ona sa prawie jak krolowe mojej klasy tez taka chcę być *|* co mm robić?

~marlenQa14
Kochana Marlenko,
Pierwsze co nasuwa mi się na myśl po lekturze Twojego problemu, to czy naprawdę warto dążyć do zostania "klasową królową"? Miłą i sympatyczną dziewczyną wcale nie musi być księżniczka.
Chłopcy mając 13-15 lat są jeszcze głupiutcy i ich pole manewru nie sięga dalej, niż wyżej wspomniane królewny. Jeśli chcesz poznać wartościowego chłopaka, który patrzy na coś więcej niż tylko wygląd, odpuść sobie walkę o miano królowej klasy. Na przekór temu, co sądzi wiele dziewczyn, inteligentni chłopcy UCIEKAJĄ od księżniczek - boją się ich. Większą furorę zrobi ta, która będzie z natury wrażliwa i delikatna, niż wypucowana na błysk księżniczka.
Przeczekaj do końca gimnazjum (wnioskuję, że masz około czternastu lat), a gdy trafisz do liceum, nie będzie już czasu na królewny. Wtedy z pewnością zaczniesz zostawać zauważana przez chłopaków, jako mądra i nietuzinkowa dziewczyna :)
Pozdrawiam,
Zośka.

Obgadałam je, a teraz nie wiem co zrobić..


Drogie NBS! Mam poważny kłopot, a nie wiem do jakiego działu go dać. Opiszę go najpierw. Zaczęło się od tego iż jednemu chłopakowi (X) w jednej sprawie skłamałam no i on jak się wkurzył to wszystkie moje wiadomości z nim wysłał mojej koleżance z klasy. Pisząc z nim pisałam o niej co mi ślina na język naniesie tak samo o jej przyjaciółce. Wszystko wyszło tak, że pisząc z drugim chłopakiem (Y) to ten pierwszy włamał się na archiwum tego Y i wszystkie rozmowy moje z nim wysłał znów tej koleżance. Ja znów pisałam nawet jeszcze gorzej o niej. I mój problem polega na tym że ta koleżanka mi żyć teraz nie daje i ciągle tyra, nawet jak ją przeprosiłam za to co pisałam o niej. A ja mam już dość tej sytuacji, bo nie wiem co robić. Mam 16 lat. Proszę pomóżcie. 

~Załamana psychicznie


  

Kochana!
 Znasz takie powiedzenie: "kto piwa nawarzył, ten sam musi je wypić"? Dobrze wiesz, że źle zrobiłaś, obgadując swoje koleżanki. Mają prawo być złe.. Musisz je przeprosić, choć to może być trudne. Pamiętaj, aby zrobić to szczerze. Powiedz, że chciałaś się popisać przed tym chłopcem, jednak wcale nie uważasz, aby to, co mu napisałaś było prawdą. Poproś koleżanki o jeszcze jedną szansę i obiecaj, że już nigdy nie zrobisz czegoś podobnego. Jeśli dziewczyny Ci nie wybaczą, daj im trochę czasu. Postaw siebie na ich miejscu, też byłabyś zła.
 Zerwij kontakty z X. Na pewno nie jest wart zaufania, skoro pod wpływem emocji, wysłał całą Waszą korespondencję do Twoich koleżanek.
 Pamiętaj, abyś więcej nie popełniła takiego błędu! Lepiej jest przyznać się do najgorszej prawdy, niż kłamać. Musisz pamiętać, że ponosisz konsekwencje za swoje czyny. Bądź lojalna wobec swoich znajomych, bo nikomu nie jest łatwo, gdy zostanie sam.;)
 Pozdrawiam!
Margaret

piątek, 26 sierpnia 2011

Jak odnowić kontakt?

Cześć dziewczyny ;) Wiem, że podobnych problemów mogło pojawić się już trochę, ale bardzo zależy mi, żebyście odpowiedziały. Chodzi o chłopaka.
Rok temu, w 1 gim., zakochało się we mnie i mojej koleżance 2 rok młodszych chłopaków. X w koleżance, Y we mnie. Właściwie to nie było zakochanie, tylko zauroczenie, po tygodniu im przeszło. O chłopaku Y zapomnijmy, cały problem jest z X. Po jakichś 2 tygodniach zaczęliśmy ze sobą pisać; było fajnie potem dowiedziałam się, że zakochał się we mnie. Wtedy nic więcej oprócz przyjaźni mnie z nim nie łączyło, dlatego go zbywałam, kazałam mu się odwalić. No i wedle życzenia - przez wakacje kontakt nam się urwał. Dopiero teraz, kiedy on przyszedł do gim., poczułam do niego coś więcej. Coś, co nie dawało mi spokoju. Widzę, że on mnie obserwuje w szkole, ale unika mojego wzroku - kiedy ja popatrzę na niego, udaje, że jestem mu obojętna. I właśnie coraz bardziej w to wierzę... Próbowałam odnowić znajomość, chcę, żeby było tak jak dawniej. Odpisywał mi i na tym się kończyło. Oboje jesteśmy nieśmiali i nie wiem, czy uda mi się zrobić pierwszy krok. Kiedyś był z kumplami koło mojego domu - powiedzieliśmy sobie cześć i tyle. Próbuję złapać go samego, ale on wszędzie chodzi z kolegami - oni są jeszcze chyba dziecinni i podnieca ich fakt, że kumpel mógłby chodzić ze starszą dziewczyną. Cały czas o nim myślę - szukam go w szkole na każdej przerwie, żeby tylko go zobaczyć, przejść koło niego. Pewnie mi doradzicie, żebym mu wszystko szczerze napisała - ale boję się, że mnie wyśmieje, albo kumplom wygada - u nas w szkole wszyscy wszystko wiedzą, kto z kim, gdzie i jak, w zaskakującym tempie. Panuje takie przekonanie, że wstyd chodzić z młodszym chłopakiem. Nie chcę, żeby się na mnie dziwnie patrzyli, obgadywali, chcę po prostu z nim być... Poradźcie, co mam robić.

~Aga.

Kochana Ago,
Twoje początkowe zachowanie wobec X było niegrzeczne. Jak sama piszesz, "kazałaś mu się odwalić" za co na jego miejscu zapomniałabym o Tobie doszczętnie i poszukała kogoś innego. Chłopak widać nie potrafi zapomnieć, co świadczy o nim tyle, że z pewnością jest wrażliwy.
Piszesz, że oboje jesteście nieśmiali. Myślę, że sam fakt iż zerka na Ciebie w szkole ma już jakieś znaczenie. Problem stanowi fakt, że chłopak niemal ani na krok nie opuszcza kolegów, a także to, iż wstydzisz się chodzić z młodszym chłopakiem?
Powinnaś się zdecydować i to jest ta rzecz, którą radzę Ci jako pierwszą. Niby jesteś zdecydowana, "chcesz po prostu z nim być", a jednak masz wątpliwości. Postaw się w jego sytuacji - raz dałaś mu kosza. Jeśli teraz dasz go po raz drugi pod presją wyśmiewania się, zaprezentujesz sobą naprawdę niski poziom.
Ok, załóżmy, że jesteś pewna swego. Teraz czas odnowić kontakty i zbliżyć się do chłopaka. Jako zwolenniczka szczerych rozmów w cztery oczy proponuję podejść do niego gdy już dasz radę złapać go sam na sam, lub też przełamać strach i zagadać go w grupie. Nie musisz od razu przy kolegach padać na kolana i wyznawać miłości. Poproś go na bok i ładnie, grzecznie, bez podtekstów poproś o spotkanie tudzież rozmowę przez telefon na osobności. Jak już przyjdzie co do czego, zdobądź się na odwagę i powiedz co na sercu leży.
Sposób drugi, dla mniej odważnych. Zagadujesz na GG lub przez SMSa i delikatnie, umiejętnie wypytujesz co do Ciebie czuje.
Jeśli chodzi o Twój strach przed plotkami, tak jak pisałam czas podjąć decyzję. Nie jesteś już ośmiolatką; bierz sprawy w swoje ręce. Pamiętaj, że jeśli będziesz przez całe życie przejmowała się co też pomyślą inni, nigdy nie będziesz szczęśliwa. Ludzie zawsze znajdą pretekst do śmiechu i czepialstwa.
Pozdrawiam i trzymam kciuki,
Zośka.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Natrętna siostra


Mam problem z moją siostrą. Jest starsza, studiuje, ale mieszka z nami w domu więc ciągle się z nią spotykam. Nie miałabym nic przeciwko temu, ale jest strasznie upierdliwa - przychodzi do mojego pokoju, strasznie komentuje np. "czemu to tutaj stoi? przełóż to tu i tu" albo "ale kurz, posprzątaj tu", "czemu ciągle zamykasz drzwi?", cały czas się czepia i wydaje mi polecenia, które dotyczą moich prywatnych rzeczy i o których to ja powinnam móc decydować. Kilkakrotnie zwracałam jej uwagę, mówiłam, że ludzie są różni i że ma w końcu zaakceptować to, że nienawidzę mieć drzwi otwartych na oścież albo, że jeśli położyłam książkę na stoliku, to nie ma zmieniać swojego położenia. Nie lubię, kiedy dotyka się i przekłada moje rzeczy, a siostra jest upierdliwa, ciekawska i nie umie zrozumieć i zapamiętać tego, o czym do niej mówię. Czuję się lekceważona i mam dosyć tego ciągłego decydowania o moich rzeczach! Rozmowa nie przynosi skutku, więc... jakieś inne pomysły?
~Alicja, 15 lat
  
 Droga Alicjo!
Mam siostręniewiele starszą od twojej i też czasami znajduję się w swojej sytuacji.
Myślę, że to po prostu taki wiek. Każdy student ma dużo swobody, wkracza w dorosłość, corazbardziej oddala się od dzieciństwa. To całkowicie zmienia jego punkt widzenia.Czytając Twoją wiadomość odniosłam wrażenie, że twoja siostra usiłuje przejąćrolę Twoich rodziców, bo przecież to do nich należy ocenianie właściwościtwojego zachowania i wychowywanie cię. Mimo wszystko on także ma prawo ciępoprawiać i ci zwracać uwagę, może warto to zaakceptować. Nie nakłaniam cię doprzemiany w potulnego króliczka. Lecz jeśli siostra prosi, abyś odłożyłaksiążkę na miejsce, a ty nie masz zamiaru jej czytać w najbliższym czasie, poprostu ją odłóż. Co ci szkodzi? Zaś Twoja siostra poczuje się dowartościowana. Jeśli nie, powiedz po prostu „Zaraz” i tyle. Czasami trzeba po prostu umiećwpuścić jej słowa jednym uchem, a wypuścić drugim. Jeśli zaś wciąż będzie cisię naprzykrzała, powiedz rodzicom i niech ją upomną. Myślę, że to powinno wystarczyć, bo moim zdaniem ten okres trzeba po prostu przeczekać.
Jeśli to nie zadziała, napisz ponownie, a zastanowimy się co z tym zrobić.
Uściski,
Kwaskowa

Trzecia baza...

Fajna rada :)
Ej, dziewczyny... W filmach o dziewczynach często jest mowa o "bazachzwiązku", tzn, np.: "dotarłam do 3 bazy". Wiecie może, na czym polegakażda faza? ;>

~Xx



Droga Xx,
O tego typu bazach mówi się nie tylko w filmach ale i w wielu książkach, szczególnie amerykańskich. To tam właśnie znane jest takie przedmiotowe traktowanie dziewczyn - dzięki Bogu u nas nie jest to tak bardzo rozpowszechnione.
Przechodząc do konkretów, te bazy to po prostu okrężny sposób mówienia o tym, jak daleko "zaszliśmy z dziewczyną". Jak pisałam, jest on zdecydowanie popularniejszy u chłopaków; rzadko spotyka się dziewczynę mówiącą takim "językiem".
Skąd wziął się pomysł na "bazy"? Zapewne ze sportu. Amerykańscy chłopcy rozmawiają o dziewczynach choć brzmią, jakby komentowali ostatni mecz baseballu. Sprytne? Raczej żałosne.
Pierwsza faza oznacza całowanie się, druga - dotykanie, a trzecia - seks.
Mam nadzieję, że pomogłam zaspokoić ciekawość :)
Pozdrawiam,
Zośka.

środa, 24 sierpnia 2011

Czy jest w tym sens?

PrzepatrzyŁam wszystko co związane z chłopakami na waszym blogu,ale jakoś nie znalazłam niC co by byŁo odpowiedzią na moje pytanie,więc mam nadzieje że mi jej udzieliCie,choćby w komentarzu , bo naprawde bardzo doceniam waszego bloga,wchodze regularnie od roku , nie jeden mÓj list opublikowałyście za co wam naprawde dziękuję , ale koniec już z tym wstepem , mam sprawe ...
Otóż od września chodzą do nowej szkoŁy,klasy,do technikum . SpodobaŁ mi się pewien chłopak z klasy , wczoraj z nim pisałam o uwodzeniu , co by było gdym go uwiodła , a on powiedział `` żee bym go pewnie uwiodła,ale potem złamała serce `` nie bede pisac dokładnie co jeszcze było w tej rozmowie,ale chodzi o to że on już miał kiedyś dziewczynę z klasy i wie jak to sie skończyło,powiedział że jak skończymy to nie będzie miał nic przeciwko ... jak myślicie , czy warto próbowaĆ klasowego związku ? Tzn. ja go do niczego nie zmuszę , i czekaĆ też nie będę bo bez przesady ... ale moja psiapsiÓła twierdzi że sie zejdziemy ... nO ale czy jest w tym sens ?

~Kinga ;)
 
Droga Kingo!
On Ci daje lekko do zrozumienia, że nie chce być z Tobą. Powodów może być mnóstwo. Może rzeczywiście boi się, że postąpisz, jak jego była, albo po prostu nie czuje nic do Ciebie.
Daj mu się lepiej poznać. Rozmawiaj z nim, traktuj go jak dobrego kumpla. Może kiedyś zmieni zdanie?
Ty zrobiłaś pierwszy krok, teraz jego kolej. Wszystko zależy od niego.
Sens związku jest, ale jeśli nie jest nic na siłę, jeśli obie strony czują coś do siebie. Klasowy związek? Będziecie mieli siebie prawie cały czas, ale poza tym, to jaka różnica? Jeśli chodzi o klasę, jako społeczność, to niech mówią co chcą. Nie zawsze należy brać to do siebie.
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam, 
Małpa

wtorek, 23 sierpnia 2011

Zapomnieć, udawać czy porozmawiać?

Dziewczyny błagam pomóżcie :(. Mam straszny problem. Może zacznę od samego początku, tak więc w czerwcu tego roku zaczął podobać mi się pewien chłopak z mojej szkoły. Ode mnie z klasy wiedzieli to wszyscy i to właśnie oni wywarli na mnie presje abym go poznała. Zdarzyło się tak, że poznałam go przez naszą klasę. Później nasza znajomość opierała się głównie na gg. W lipcu dowiedziałam się, że kocha się we mnie od dwóch lat. W sierpniu, po jakichś dwóch miesiącach znajomości okazało się, że okłamał mnie w dość wrażliwej dla mnie sprawie, jednak to nie jest ważne. Zrobiłam chłopakowi nadzieje i go olałam. Nie wiem po co to wszystko zaczynałam, jednak nasza znajomość trwała jeszcze do wczoraj (o ile można tak to powiedzieć). Otóż od poniedziałku uczestniczyłam w wymianie polsko - niemieckiej. Gdy był czas wolny zabieraliśmy niemców do centrów handlowych, a sami siedzieliśmy np. w McDonaldzie. Tak właśnie poznałam pana R. Otóż wiedziałam kim on jest wcześniej, bo podobał on się mojej koleżance (przez jakieś 10. minut uważałam, że może też mi się podoba, ale szybko odrzuciłam wtedy tę myśl). Przed wczoraj uświadomiłam sobie, że jednak coś do niego czuję. Byłam pełna radości i nadziei, jednak ten stan długo nie trwał. Pan R. jest bliskim kolegą tamtego pana, o którym wcześniej pisałam. Co więcej chodzą do jednej klasy. Powiedziałam wczoraj mojej koleżance, żeby uświadomiła temu wcześniejszemu panu, że to na pewno koniec (sama nie raz mu to pisałam, ale nie docierało). Ten sam domyślił się, że podoba mi się pan R, tylko, że on zauważył to jeszcze jak ja nie byłam uświadomiona. Gdy koleżanka przekazała mu, że chodzi o innego chłopaka stwierdził, że o pana R. i mu o wszystkim powiedział. Nie wiem jak teraz się zachować. Wczoraj jeszcze jak Pan R. o wszystkim nie wiedział spoglądał na mnie, a ja na niego. Później jak już wiedział, przed wyjazdem niemców, sam się wychylał żeby mnie zobaczyć i cały czas na mnie spoglądał. Dodam jeszcze, że jak siedzieliśmy w tych centrach handlowych to za każdym razem siadał na przeciwko mnie, a raz nawet obok (później usiadł obok mnie inny chłopak, ale to się nie liczy ;p). Mój nastrój wczorajszego dnia wyglądał tak: rano pełna radości i nadziei, od przedpołudnia do popołudnia, smutna, ciągle ryczałam (nawet przy koleżankach się opanować nie mogłam, co mi się nigdy nie zdarzyło), popołudniu, aż do wieczora byłam szczęśliwa, znowu nadzieja wróciła, natomiast w nocy całkowicie się załamałam, po czym uspokoiłam i poszłam spać. Uważam, że w pon. w szkole, powinnam podejść do Pana R. i z nim porozmawiać na osobności. Nie chcę od niego nic wymagać, ale jego zachowanie mnie zastanawia. Błagam pomóżcie! Co ja mam zrobić? Jak się zachowywać? Zapomnieć, udawać, że nic się nie stało, czy co? Przez cały ten cyrk nienawidzę samej siebie, swojego charakteru i wyglądu... A! No i jeszcze dodam, że to nie jest takie tam zauroczenie, tylko coś silniejszego. Sama tego nie rozumiem. Pozdrawiam, niezrozumiana.

~Niezrozumiana
 
Droga Niezrozumiana!
Powinnaś porozmawiać z Panem R., wytłumaczyć mu wszystko.
Z własnego doświadczenia wiem, że jak się udaje, że wszystko jest pod kontrolą, to wszystko się komplikuje jeszcze bardziej. W końcu ‘uśmiech nie zawsze oznacza radość, czasem ukrywa największy ból’ co sprawia, że to jest jeszcze bardziej przytłaczające. Rozmowa uspokoi Twoje sumienie ;).
Zachowaniem kolegi Pana R. nie powinnaś się przejmować. Dostał kosza i jest zazdrosny.
Gdy już sytuacja z Panem R. się wyjaśni możesz spróbować małymi kroczkami się do niego zbliżyć. Rozmawiaj z nim, traktuj go jak dobrego kumpla. Przez zaistniałą sytuację nie możesz się poddać!
Uśmiech, uszy do góry. Wszystko się ułoży.
Życzę powodzenia, Pozdrawiam :)
Małpa

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Nie mam u niego szans.

Witam. :* zawsze udzielałyście mi fajnych porad, bardzo mi pomogły i dziękuję. ale teraz znowu przyszło mi prosić Was o to samo, bo już nie wiem co robić...
Przed wakacjami, na przełomie maj/czerwiec dowiedziałam się od przyjaciółki ( a ona od kolegi X-a) że zakochał się we mnie X. Jest o rok młodszy. No i miałam się z nim zapoznać itp. ale w koncu nie wypaliło. i dałam sobie z tym spokój. ale w wakacje cos się zaczęło dziać.. Coraz częsciej go widziałam w mojej miejscowości, koło mojego domu, czasami wydawało mi się ze mnie śledził, ale jak zobaczył mnie i był w towarzystwie kolegów, albo gdy zobaczył że ja widzę, jak on się na mnie patrzy, to uciekał, odwracał wzrok. Nigdy nic do mnie nie powiedział, do dziś.
Teraz zrozumiałam, że on bardzo mi się podoba, non stop gapię się na jego zdjęcia, nie znam go, tylko z tego, co go widzę w szkole, z zachowania wydaje mi się być fajny, chciałabym go poznać, zależy mi.. Ale teraz chyba jest już za późno.. Owszem, jeszcze czasami się na mnie popatrzy, ale to juz nie to samo.. Gdy probuje sie zblizyc do niego (a raczej do jego paczki pod pretekstem oczywiscie, jego paczkę troche znam i czasami sie odezwe)to on wręcz ucieka. Nie mam już siły, nie wiem co robić.. Nie podejdę do niego pod byle pretekstem bo jestem pewna na 99% że on wie, że ja wiem (wiem że bez sensu xd), że on był we mnie 'zakochany'. Jestem tego pewna,bo zbyt często spotykaliśmy się wzrokiem, takim nieśmiałym (wychodzi na to że on jest nieśmiały a ja to już do bólu). Po za tym on jest świadomy raczej tego że ma 'rozgadanych' kolegów.Tak sobie myślałam, żeby może spróbować zbliżyć się do jego paczki? Tylko, że coś czuję, że on wtedy specjalnie będzie 'podrywał inne', albo już całkowicie będzie mnie unikał. Teraz wiem że nie mam u niego szans, żadnych, nie dość że jestem starsza, to jeszcze piekielnie brzydka, ehhh.. Tracę już nadzieję.. Proszę pomóżcie.

~CiętaR.

 
Droga CiętaR.!
Po pierwsze. Rzeczywiście nie masz u niego żadnych szans, jeśli będziesz myślec w ten sposób! Czemu uważasz, że jesteś ‘piekielnie brzydka’? Trochę wiary w siebie! :)
„Biorąc pod uwagę, że każdy mężczyzna ma inny gust, każda kobieta jest piękna”.
Po drugie, jeśli coś między Wami iskrzy, wiek nie ma znaczenia. A żeby zaczęło iskrzyć, należałoby się poznać ;). Skoro jesteś nieśmiała spróbuj za pomocą Internetu, gg, telefonu.
Masz ułatwione zadanie, znasz jego paczkę. Szkoda, że on ‘ucieka’, ale na początku ignoruj to. Z czasem chłopak przywyknie ;).
On jest bardzo nieśmiały, ty też. Trzeba to przełamać, inaczej Wasza znajomość się nie rozwinie. Na razie proponuję się zachowywać jak koleżanka. Rozmawiając z jego paczką, kiedy on będzie obok spróbuj go ‘wkręcić’ do rozmowy. Przykładowo rozmawiając o muzyce, zapytaj: ‘A ty? Czego słuchasz?’
Małymi kroczkami do celu.
Uszy do góry,
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Małpa

niedziela, 21 sierpnia 2011

Jak zagadać?

Otóż to - Zaczęło się tak:
W tym roku do mojej szkoły (jestem w 6 kl.) przyszedł pan X. Jest on w moim wieku, niestety nie chodzi on do mojej klasy. Bardzo mi się on spodobał, lecz po jakimś czasie o nim zapomniałam. Moja koleżanka, czyli rywalka (nie za bardzo jej lubię) powiedziała mi w kim się zakochała i to był waśnie X. No i wtedy ja się w nim tak na serio zabujałam. Pełniłyśmy tak jakby rywalizacje. Ona jest śmiała, a ja nie. Postanowiłam zdobyć jego nr. gg przez mojego kolegę nazwijmy go Y. On powiedział że nie ma gg (nie ma go również na naszej-klasie).Pan Y zapytał się go przed w-f (chłopacy z mojej klasy i jego mają razem w-f). Potem był dzwonek i poszłam na lekcje. Po w-f pan Y podszedł do mnie i do tej niezbyt lubianej przeze mnie koleżanki- rywalki i śmiejąc się powiedział: "Zabujałyście się w geju!! hahaha. Wiecie jaki to pedał jest!?!!!". Zrobiło mi się przykro. Porozmawiałam z moją przyjaciółką i doszłam do tego, że nie wierzę panu Y. Potem przed lekcją pan Y (on jest bardzo zaczepny) powiedział że to moja, jeszcze inna koleżanka panna Q zabujała się w panu X.. Bo w tej Q się wszyscy prawie chłopacy bujają i ją zaczepiają. A jakiś chłopak przychwycił liścik jej do tej mojej rywalki, że panna Q zerwała z jakimś chłopakiem, a Y pomyślał, że ona z X chodziła i wszyscy chłopacy teraz tak myślą. No i Q jest na mnie zła, a ta moja rywalka oczywiście też nie wiadomo za co. No i ta rywalka jest na niego wkurzona, a panna Q dla szpanu poszła do X i go klepnęła i powiedziała "Mam cię w d***e!!" (on nie wiedział o co jej chodzi). No, ale że one 2 są na mnie złe to się tym nie przejmuję. Co myślicie o tej sytuacji?
Mam pytanie:
Jak do niego zagadać (on nie ma gg ani n-k)?

Co myślicie o tej sytuacji??

Pozdrawiam całą waszą załogę i czekam na odpowiedź,
Pani od X


~Pani od X

 
Kochana!
Sytuacja jest skomplikowana. Musiałam przeczytać tekst kilka razy, żeby zrozumieć ;). Nie rozumiem tylko, czemu te dwie dziewczyny są na Ciebie złe. Dlatego, że ty zapytałaś Pana Y. o Pana X.? Ale skoro się tym nie przejmujesz, to dobrze. Prawidłowo ;).
Zastanawia mnie, czemu twoje zainteresowanie nim się pojawiło wtedy, gdy Twoja rywalka powiedziała Ci, kto się jej podoba. Może to nie jest ‘zakochanie’ tylko chęć rywalizacji..?
Jak zagadać?
Pod byle pretekstem. O godzinę na przykład. Uśmiechaj się do niego, patrz mu prosto w oczy. Może macie wspólnych znajomych? Ułatwiłoby to znacznie sytuację ;). Może chodzi na jakieś koło zainteresowań, np. w szkole?
Jeśli masz okazję, zagadaj, kiedy będziecie sam-na-sam. Wtedy masz pewność, że nie zrodzą się plotki, a chłopak będzie sobą.
Tematów do rozmowy jest cała masa. Zainteresowania, zwierzaki, ciekawe wydarzenia, muzyka. Wszystko zależy od Ciebie. Jednak… najtrudniej zacząć. Bądź sobą i nie denerwuj się, bo chłopak to wyczuje ;).
Do odważnych świat należy,
Pozdrawiam.
Małpa

sobota, 20 sierpnia 2011

Jak trafić do jego serca?

Cześć dziewczyny! Mam problem z chłopakiem... otóż rozstał się ze swoją dziewczyną, ta dała mu w twarz. M (tak nazwijmy chłopaka) chyba cały czas sobie robi jakieś nadzieje, chodzi smutny... sęk w tym, że jeszcze niedawno napisał mi w liście, że się jej wstydził, bo była dużo młodsza (4 lata) i zarzekał się, że z nami byłoby inaczej. Podrywał mnie, patrzył się na mnie, teraz z resztą też. Koleżanki jakieś bajki o nas zmyślają, że się na siebie patrzymy tylko, a nie robimy nic w kierunku spotkania. Ja bym zrobiła, ale... jak ja będę tylko kimś, by zapomniał o swojej byłej? Jak wyzwie mnie tak jak ją (przez to się rozeszli) ?? Co mam zrobić, żeby o niej zapomniał? teraz jesteśmy przyjaciółmi. wtedy, kiedy pisaliśmy do siebie te wiadomości, padły odważne słowa, że zawsze się mu podobałam, że piękne mam oczy, dłonie i inne takie. Jestem w nim zadurzona bardzo, bardzo długo i wszyscy dziwią się, że nie jesteśmy razem. mnie tylko intryguje ta jego była, zaznaczam że jestem jej dobrą koleżanką i mogę z nią pogadać. pomóżżcie :( jak trafić do jego serca??

~zakłopotana


 

Kochana Zakłopotana,
Czytając to zastanawiałam się, czy aby na pewno znasz dobrze tego chłopaka. Odrzuca mnie od niego sam fakt, że będąc ze swoją eks, mówił Tobie że się jej wstydzi. To najokropniejsze, co może być - obgadywać własną dziewczynę z inną. Bardzo źle to o nim świadczy. Podrywał Ciebie, czyli ją zdradzał (proste rozumowanie). Czy chciałabyś, by będąc w związku z Tobą, robił to samo z inną dziewczyną?
Drugą zastanawiającą kwestią jest - cytuję - "
Jak wyzwie mnie tak jak ją (przez to się rozeszli) ??" Wyzwał ją? Wybacz, ale to kolejna rzecz która mnie odtrąca. Wiem, że będąc zauroczoną w chłopaku, zwracamy małą uwagę na jego wady, lecz postaraj się spojrzeć obiektywnie. Pamiętaj, że w każdej chwili to Ty możesz stać się "ofiarą macho", który skacze z kwiatka na kwiatek (żeby mu go kiedyś nie zabrakło...) Oczywiście nie znam Twojego M., więc nie mogę nic więcej o nim powiedzieć niż to, co wyczytałam.
Od siebie radziłabym Ci go dobrze poznać. Rozmowa z jego byłą może nie być przyjemna dla niej samej, toteż odradzam, chyba że dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko. Pamiętaj tylko, że opinie innych ludzi są mniej wartościowe niż Twoja własna. Poznaj go. Dużo z nim rozmawiaj, bądź szczera. Pytałaś konkretnie, jak to zrobić by przestał o niej myśleć. Nie rozumiem... prawi Ci komplementy, ale nadal myśli o byłej? Nie wydaje Ci się, że to co najmniej dziwne?
Jeśli po tych rozmowach i "podchodach" nadal będziesz uważała, że jest to chłopak dla Ciebie, kontynuuj waszą znajomość, a z czasem on sam zapomni o byłej. Pytasz jak trafić do jego serca. Skoro mówił Ci tyle pięknych rzeczy, z pewnością już trafiłaś. Pamiętaj tylko o tym, co pisałam na początku - czy aby na pewno warto...?
Pozdrawiam,
Zośka.

piątek, 19 sierpnia 2011

Jest w poprawczaku.

mój chłopak jest w poprawczaku, co mam zrobić, być z nim dalej ?
~zakochana
Droga Zakochana,
Szkoda, że nie opisałaś swojego problemu bardziej szczegółowo. Za co jest w poprawczaku? Jak się zachowuje wobec Ciebie?
Sam powód dla którego chłopak jest w takim ośrodku powinien dać Ci do myślenia. Jeśli zrobił coś naprawdę karygodnego, powinnaś przemyśleć czy warto trwać w związku z kimś takim. Pomyśl o dalszych konsekwencjach - o tym, co pomyślą Twoi rodzice, jeśli zwiążesz się z nim na dłużej.
Wiele w tym przypadku zależy od Ciebie. To tylko i wyłącznie Twoja decyzja, której nikt za Ciebie podjąć nie może. Jeśli masz naprawdę wielki dylemat, zrób listę za i przeciw - pomysł może banalny, ale bywa pomocny.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji,
Zośka.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Podoba mi się ale nie wiem, co mam robić...

Witam serdecznie!
Mam na imię Zośka i jestem tutaj po to, by pomagać Wam w problemach sercowych. Mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej ;)


Już raz prosiłąm o prośbe, zrobię to jeszcze raz. Otóż podoba mi się taki jeden chłopak. Poznałam go... w sumie nie wiem, tak jakoś wyszło. Codziennie widuje go w busie jednak o rozmowie nie ma mowy bo 1) jest z kolegami, 2) jak on wsiada to ja już siedze a jest taki tłok że dopiero na moim przytsanku da sie jakoś wstać. Chlopak ten jest rok starszy, chodzi ze mną do szkoły. Dwa razy w tygodniu kończymy o tej samej porze, więc też razem wracamy.

Nie wiem czy ma dziewczyne.
Kiedyś dałam mu taką karteczke (napisaną z powodu koleżanki, bo to ona najpierw się w nim bujneła ale szybko jej przeszło), no i na tej kartce był mój nr. fona ale odpisał mi jego kolega mówiąc że R (pierwsza litera imienia tego chłopaka) ma w innej sieci i żal mu kasy. Potem z pomocą naszej-klasy i mojej koleżanki ustaliłam jak się nazywa i jego nr. gg. I raz z nim gadałam na gg. Mój R. prosił mnie o moje grono więc mu podałam ale on stwierdził że mnie za bardzo nie kojaży. Potem Zapytałam czy ma dziewczyne ale potem przeprosiłam i żeby nie pisał czy ma a potem skończyłam rozmowe (bo chciałam serial obejrzeć).
A koleżanką kłamię że on mi się nie podoba.
Co robić?

~Nickola

Droga Nickolu,
Sytuacja jest wbrew pozorom niezbyt skomplikowana. Podoba Ci się chłopak, ale niewiele o nim wiesz i nie masz okazji, by go zagadać.
Pytanie go na starcie, czy ma dziewczynę, było odrobinę nierozsądnym posunięciem. Mógł się spłoszyć, przestraszyć. Chłopcy nie lubią "szybkich dziewczyn". To oczywiście nie znaczy już, że jesteś u niego przekreślona. Z Twojego listu wnioskuję, że nie rozmawiałaś z nim zbyt wiele razy, więc proponuję zacząć od tego. Nie znasz go, a więc sugerujesz się tylko jego wyglądem - warto jednak zrobić "podchody", które pomogą Ci sprawdzić, czy chłopak jest rzeczywiście tym za kogo go uważasz. Możesz porozmawiać z jakimś jego znajomym/znajomą.
Jeśli chodzi o okłamywanie koleżanek, zastanów się czy nie jest to dziecinne zachowanie. Albo nie ukrywaj przed nimi swoich uczuć, albo powiedz raz a stanowczo: "Przestańcie o tym mówić, on mi się nie podoba!". Powtarzanie w kółko jednego tekstu, że "nie jestem nim zainteresowana" brzmi niewiarygodnie i może stanowić dla koleżanek ciekawy materiał na plotkę.
Pozdrawiam,
Zośka.

środa, 17 sierpnia 2011

Zauroczyłam się w aktorze!

Bardzo podziwiam Wasz blog i myślę, że wy jesteście moją ostatnią deską ratunku. A więc...
Zauroczyłam się. Ale to jest trochę bardziej skomplikowane, niż się może zdawać. Otóż widziałam taki film, który bardzo mi się spodobał. Ze względu na fabułę, wykonanie i... obsadę. Wśród aktorów z filmu znalazła się taki, który wpadł mi w oko. Zaczęłam o nim dużo czytać. Z czasem zauroczyłam się. Wiem, że zauroczenie w aktorze jest możliwe, ale nie da się go odwzajemnić. Ja to wiem, tyle że... ten aktor ma 50 lat. A ja 13. Między nami jest 37 lat różnicy. Oczywiście, to dziwne, że w tak starszą osobę się zauroczyłam, ale on wygląda na o wiele młodszego. Może z dziesięć lat. I oczywiście jestem pewna, że to raczej zwykła szczeniacka miłość. Lecz wiem, że w moim sercu będzie długo, bo również szanuję go za jego aktorstwo. Jest osobą, która wywarła na mnie duże wrażenie.
Moje pytanie brzmi:
czy to dziwne?
Czy to dziwne, że zauroczyłam się w tak ode mnie starszej osobie? Może to ma związek z dojrzewaniem?
A jak długo będę się z tego otrząsać? Kiedy minie 'miłość' i zostanie tylko podziw i szacunek do niego? Czekam na odpowiedz.

~Zauroczona
 
Droga Zauroczona!
Takie zauroczenie jest całkowicie normalne. Ile razy ja wzdychałam do jakiegoś aktora… ;). Z czasem samo to mija. Taka fascynacja aktorem jest zupełnie normalna. I bez znaczenia, czy aktor ma 20 czy 60 lat.
Jednak warto wziąć pod uwagę, że nie kochamy samego aktora, tylko postać, którą zagrał w filmie. Pomyśl, czy gdybyś go nie znała wcześniej, z jakiegoś filmu i spotkała go na ulicy, na pewno nie myślałabyś o nim tak, jak teraz.
Teraz żyjemy nadziejami, marzeniami. Dorośli patrzą na świat inaczej, realistycznie. Więc w naszym wieku to normalne, że pojawia się fascynacja kimś znanym, choć niektórzy się do tego nie przyznają ;).
Uszy do góry, pozdrawiam :).
Małpa.

wtorek, 16 sierpnia 2011

Tęsknota, odległość. Jak się odkochać?

Mam problem i lcizę, ze pomożecie.
Zakochałam sie, Jak dla mnie to nieszczęsliwie.
On zapewnia mnie, zę mnie kocha i wgl.
Piszemy do siebie czułe smsy...
A Ja sie zakochałam an zabój.A najgorsze jest to, zę ja go widze tylko a piątki, soboty i niedziele, tylko w tedy przyjeżdzam do tej miejscowości gdzie on mieszka, a sie wprowadze tam dopiero na początku roku.
Środki tygodnia są najgorsze. Ta chęć przytulenia sie do niego. I Tęsknota za nim. Jeszcze te pocałunki..
Chodź nie chodzimy ze sobą (i tak bym sie nie zgodziła bo to jest bez sensu te 3 dni tylkow tygodniu ) to po tej miejscowości chodzimy razem za ręke ( a to jest wieś więc każdy każdego zna) Naprawdę świetnie sie przy nim czuje, ale czasem mam wrażenie też, ze dla niego to tylko zabawa. Chodź jak sie pytałam z tym czy on mnie naprawdę kocha, to mówił, zę tak
Ale ja już sama niewiem.
Jak mam się odkochać ?
A Najgorsze jest to, ze czy chce czy nie bd go widziała te 3 dni w tygodniu, bo wychodzę na wieś i on też przychodzi wtedy. Jak Się Odkochać ?
Proszę pomóżcie ! Ja już nie chcę dłużej cierpieć!

~PainOfLove

Kochana!
 „Czekanie wzmaga apetyt!”
Czemu uważasz, że związek nie jest możliwy, jeśli zakochani widują się tylko 3 razy w tygodniu? Już i tak zachowujecie się, jakbyście byli parą, więc czy było pytanie, czy nie, coś Was łączy.
Jednak nie takie było pytanie. Więc, jak się odkochać? Chyba nie ma na to recepty. Można ograniczyć kontakty, choć tak jak napisałaś, w Twoim wypadku to niemożliwe.
Nawet, jeśli odkochanie się jest możliwe, to nie jest łatwe. Czy nie lepiej cieszyć się teraz, że chociaż trzy razy w tygodniu się widujecie? Wielu oddałoby, żeby mieć taki komfort. Uwierz mi, wiem jak się czujesz. Wiem, że to czekanie jest straszne. I możecie mnie zjechać równo, bo ja z Moim widuję się 3, może 4 razy w ROKU. Ahh, ta odległość. Jest trudno, ale nie można się poddać. I nie dzieli nas jakieś banalne kilkanaście kilometrów, ale aż 280. Trzyma nas nadzieja, że kiedyś będziemy mieć siebie na co dzień.
Zakochanie to piękne uczucie, warto to niszczyć?
„Człowiek zakochany jest takim, jakim człowiek powinien być zawsze”
Mimo, że nie odpowiedziałam na Twoje pytanie, tak, jak chciałaś, mam nadzieję, że pomogłam.
Pozdrawiam.
Małpa.

O co mu chodzi?!

Hej dziewczyny :**
mój problem jest może banalny, ale jednak dla mnie jest, bo chodzi tutaj o pewnego chłopaka ma na imię Mariusz i chodzi ze mną do klasy. Opiszę to o co chciałam się spytać jak najkrócej więc tak, on dopiero w tym roku doszedł do naszej klasy z innej szkoły, znałam go wcześniej, bo raz z nim kiedyś siedziałam, ale wtedy zamieniłam z nim może z 3 złowa i nic więcej. Mówił wtedy że bedzie chodził do mojego gima itd, ale to nie jest ważne. Kiedy przyszedł w pierwszy dzień do szkoły już zaczął mi się podobać, ale nie tak jak teraz, wtedy praktycznie z nim nie rozmawiałam, ale po pewnym czasie to się zmieniło. Teraz nie ma lekcji żeby on nie siedział gdzieś w moim pobliżu ( a od razu mówię że to on sobie wybierał takie miejsca z innym kolegą który też w tym roku doszedł, ale którego znałam juz dłużej ). i kiedy np. coś piszemy czy robimy coś innego od razu mnie woła żeby powiedzieć mi co się stało np. wczoraj, dzisiaj czy jutro, pyta się mnie o godzine i o najprostsze sprawy o które mógłby się spytać kogoś innego, robiąc mi przy tym jakies nadzieje. Będę tańczyć z nim poloneza bo spytał się mnie, ale to był raczej mój ruch, bo ja wjechałam na ten temat, ale on pierwszy zapytał czy bede z nim tańczyć itd, no to tańczymy razem. I w ogóle moje koleżanki mówią że on tak inaczej na mnie patrzy inaczej niż na inne dziewczyny w tej klasie, ale najgorsze jest to, że on jest ładny i może mieć każdą dziewczynę, wiec czemu miałby być akurat ze mną, w co nawet nie wieże. On pisze komentarze na portalach z innymi dziewczynami, a ze mną nigdy nie pisał, i nigdy do mnie nie napisał na tej stronie. Ale na GG piszemy często wysyła mi jakieś buziaczki itd, co ja mam o tym myśleć, on może czuć coś do mnie.? może jest jakiś test aby to sprawdzić, proszę o szybko odpowiedź i pozdrawiam...

~Aisha

 
Kochana Aisho!
Uważam, że wpadłaś chłopakowi w oko ;).
Mówisz, że często rozmawiacie. Spróbuj wyciągnąć go na spacer, to byłaby świetna okazja na rozeznanie ;). Wiadomo, że w towarzystwie nie powie Ci tego, co możliwe chciałby powiedzieć będąc sam-na-sam.
Możesz również przesyłać mu ‘znaki’ w inny sposób. Dotknąć jego dłoni, niby przypadkiem, patrzeć mu się w oczy, uśmiechać się, gdy Wasze spojrzenia się spotkają. Obserwuj jego reakcję.
Notka, w której jest napisane, jak rozpoznać, czy podobasz się chłopakowi:
I myślę, że wszystko jasne ;).
Powodzenia i pozdrawiam!
Małpa.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Czy on się mną znudził?

Elo tak jak inne dziewczyny szukam pomocy w moim problemie, a że nie mam nikogo z kim mogła bym się nim podzielić, dlatego piszę tutaj z nadzieją otrzymania rady. Chodzi o mojego chłopaka... Chodzimy teraz do różnych szkół, ale w tym samym mieście, mimo to On nigdy nie ma czasu żeby się ze mną spotkać. A ja jestem taką osobą, która potrzebuje Jego fizycznej obecności...heh jest też drugi problem, chodzi o to, że On się zmienił... do tej pory pisał tylko ze mną esy i na gadu, ale ostatnio poznał w busie jakąś dziewczynę z którą teraz pisze, a do tego ona prawie zawsze siada mu na kolana jak jadą rano busem. Wiem to bo sam mi o tym napisał. Ja jeżdżę innym transportem, więc nie mogę go pilnować. Czy On się mną już znudził? Co mam o tum wszystkim myśleć i jak się zachować? Pomóżcie...

~Kama16

 
Droga Kamo!
Twój chłopak zachowuje się wobec Ciebie nie fair! Raczej wątpię, by była to gierka mająca na celu wywołanie Twojej zazdrości...
Rozmowa w związku jest najważniejsza. Powiedz mu, że nie podoba Ci się to, jak on się zachowuje. Nie chcesz, żeby tak robił, bo boli Cię to, że dla Ciebie nie ma czasu, a dla niej zawsze znajdzie. Wspomnij, że brakuje Ci jego, jak to określiłaś, fizycznej obecności. Pokaż, że Ci na nim zależy.
Jeśli rozmowa nie pomoże, można spróbować odegrać się. Wspomnij mimochodem, że poznałaś fajnego chłopaka. Mów, jak fajnie się z nim gada, jaki jest sympatyczny, wychwalaj go. ‘Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie’ ;).
W sumie mogłabyś też porozmawiać z tą dziewczyną, chociaż wątpię, by to coś dało.
Jeśli nic nie pomoże, a on dalej będzie się tak zachowywać, to nie jest Ciebie wart! Ktoś, kto szanuje swoją dziewczynę i czuje coś do niej nie będzie zachowywał się tak, jak Twój chłopak, a tym bardziej jeszcze o tym opowiadał swojej dziewczynie! W ten sposób pokazuje, że nie traktuje Cię poważnie.
Pozdrawiam, życzę powodzenia.
Małpa.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Jak podkreślić swoje atuty

Hej! Napiszcie coś o tym jak wyeksponować swoją urodę, to co najladniejsze itp., bo nie wiem jak poczuć się ładniejszą. Czuję się nieładna i wgl nudna z wyglądu... W dodatku mam aparat orto, co mnie jeszcze bardziej dołuje. Proszę, jak stać się ładniejszą dzięki np. makijażowi? tzn. poczuć się tak, bo wiadomo- nie da się zmienić twarzy bez skalpela;d 


~say this

   
   

Droga Say this!

Szkoda, że nie napisałaś niczego więcej o swoim typie urody, no ale trudno. 

Na początek zastanów się: jakie są twoje atuty? Może to być cokolwiek - pełne usta, idealny nos, gładka skóra, hipnotyzujące oczy albo długie rzęsy. Jeśli je podkreślisz, twoje słabsze strony automatycznie przestaną się liczyć, nikt ich nie zauważy. Właściwie to nawet to, co uważasz za wady, z łatwością da się przerobić na atuty.


1. Usta


Usta to jedna z najbardziej zmysłowych części ciała. Wykorzystaj je!
Jeśli nie podoba ci się kształt, konturówka w ruch i do dzieła! Muśnij je błyszczykiem albo pomaluj lip tintem et voila - gotowe! 

2. Oczy


Nie muszą być wielkie i zielone! Najważniejsze, żeby sprawiały wrażenie szeroko otwartych. Pomoże ci w tym eyeliner, rozświetlający cień w wewnętrznym kąciku i zalotka do rzęs (patrz niżej). 

3. Rzęsy



Matka Natura obdarzyła cię długimi, gęstymi rzęsami? Szczęściara! A jeśli nie... nikt nie musi wiedzieć ;) Wystarczy ci dobry tusz do rzęs, wprawa przy nakładaniu go i zalotka, która pięknie je podkręci. Możesz też skorzystać z zabiegu przedłużania rzęs, ale jest to dość drogie. Ewentualnie kup sztuczne rzęsy w kępkach. Bez obaw - wyglądają jak naturalne, tylko ładniejsze. 


4. Nos 


Wystarczy, żeby się nie świecił. Zaprzyjaźnij się z pudrem transparentnym: będziesz wyglądać naturalnie i świeżo. 

5. Skóra

Nawet, jeśli nie jest idealna - może taka być! Wszystko, czego potrzebujesz, to lekki podkład (szukaj takiego ze słowami "niewidzialny" albo "naturalny" w opisie), korektor rozświetlający cienie i korektor gęsty na pryszcze i ślady po nich, odrobina pudru i róż, który, wbrew pozorom, naprawdę odmienia całą twarz: usuwa zmęczenie, ożywia, dodaje uroku... Naprawdę poczujesz się ładniej. Oczywiście najpierw poćwicz nakładanie. 


6. Włosy


Zawsze uważałam, że włosy są podstawą piękna. Widziałaś kiedyś ładną dziewczynę z brzydkimi włosami? Założę się, że nie... To nieodłączny atrybut kobiecości. Zadbaj o nie, bo nic tak nie dodaje urody jak błyszczące i zdrowe kosmyki. Wybierz fryzurę, która do ciebie pasuje, a potem ciesz się efektem! Uprzedzam, że to wymaga sporo wysiłku, ale warto. Zadbane włosy, opadające z wdziękiem na ramiona, to świetny "wabik" na chłopaków :)


7. Zęby


Jeszcze niedawno nie znosiłam się szeroko uśmiechać. Wszystko dlatego, że nie podobał mi sie odcień moich zębów. Wybielanie w gabinecie jest dość drogie, dlatego wykorzystałam zestaw Biała Perła. Podziałało świetnie - moje zęby odzyskały biel, a ja pewność siebie. 
Jeśli nie chcesz wybielać zębów, możesz zastosować sztuczkę ze szminką (niekoniecznie czerwoną). Chłodny odcień różu je wybieli, a purpura zażółci.

8. Aparat ortodontyczny


To żaden defekt, naprawdę. Utrzymuj go w czystości, miej zadbane i nawilżone usta, a dla lepszego efektu pomaluj je błyszczykiem. Poza tym aparaty wyglądają uroczo i są bardzo modne! A jaki piękny uśmiech będziesz mieć, kiedy go zdejmą...


Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x