Nawiązując
do tematu notki, chciałabym powiedzieć, że mam podobny choć w zasadzie
nieco inny problem. Podoba mi się chłopak, którego w ogóle nie znam,
tzn. nigdy z nim nie rozmawiałam bo nie było okazji, on zwykle gada z
chłopakami ze swojej "paczki", z dziewczynami raczej w ogóle - nie żeby
mieli coś przeciwko, ale akurat oni zdecydowanie trzymają się w grupie.
Znam parę jego zainteresowań, imię i nazwisko, wiem gdzie mieszka. Poza
tym prawie nic. Dodam, że nie mamy okazji do rozmowy ani spotkań -
żadnych wspólnych zajęć, nie mieszkamy blisko ani nic z tych rzeczy.
Towarzystwa wspólnego również nie ma. Problem polega na tym, że jestem
bardzo nieśmiałą i niepewną siebie osobą, mam raczej problemy z
nawiązywaniem nowych znajomości, choć kiedy już bliżej się z kimś
zaprzyjaźnię jest naprawdę ok. W jaki sposób mam nawiązać z nim kontakt,
nie robiąc z tego przy okazji sensacji na całą szkołę? Czasem na
przerwie zdarza mi się napotkać jego wzrok, ale nie jest to nic
szczególnego ani dającego zbyt wiele do zrozumienia. Bardzo ciężko jest
mi go złapać samego - w szkole odpada, a poza nią jest zawsze co
najmniej z jednym kolegą. Wiem, że ten problem jest mało oryginalny i
spotyka pewnie wiele innych dziewczyn, ale chociaż szukałam w starych
notkach nie znalazłam niczego co mogłoby mi pomóc. Z góry proszę o
niewypisywanie rad typu "zapisz się na to kółko co on" albo "spytaj o
godzinę".
Pozdrawiam serdecznie wszystkie autorki i czytelniczki NBS.
~Agu
Droga Agu!
Piszesz,
że trudno jest Ci się przełamać, ale niestety, albo stety;) będziesz
musiała to zrobić. Bo nie ma innej opcji, chłopak nie jest w stanie
czytać Ci w myślach, Twoich spraw nie załatwi też nikt za Ciebie, a
nawet jeśli, to skąd wiesz, że będzie akurat tak, jakbyś chciała? Tak
więc postaraj się, żebyście mieli jednak jakieś wspólne zainteresowania.
Nie mam na myśli tu tego, żebyś koniecznie zaczęła kochać piłkę nożną,
jeśli i on ją uwielbia, ale dowiedziała się czegoś o niej więcej i przy
jakiejś okazji błysnęła wiedzą. Postaraj się przebywać blisko niego, ale
nie myślę tu o śledzeniu go, tylko raczej o częstszym mijaniu się, czy
ogólnie byciu w polu jego widzenia. Powinien w końcu zacząć Cię
kojarzyć, jeśli dotąd tak się nie stało. Jeśli znów uda Ci się spojrzeć
mu w oczy, to postaraj się zatrzymać jego wzrok na dłużej, ale też nie
patrz za długo, bo możesz go speszyć, moim zdaniem wystarczy 3-5
sekund. I konieczne jest to, żebyś była pozytywnie do tego nastawiona,
najlepiej byłoby, jakbyś się do niego uśmiechnęła. Rozumiem, że może Ci
być ciężko, ale niestety ciężko bez uśmiechu coś fajnego zdziałać;) Po
pewnym czasie tych działań możesz zacząć mówić mu ‘cześć’. Powiedz z ok.
3 razy pierwsza, uśmiechaj się przy tym i poczekaj na jego ruch. Jeśli
będzie sam po tym się z Tobą witał, to jesteś na dobrej drodze:) Jeśli
jednak nie, to spróbuj jeszcze kilka razy i zobacz jego reakcję. I gdyby
sam nie zagadał do Ciebie, a gdyby był już wtedy zainteresowany, to
powinien, to… Spróbuj sama do niego zagadać. Ale nie, nie mów już teraz,
że nie potrafisz!! Potrafisz! Posłuchaj, moja znajoma, strasznie
nieśmiała dziewczyna, rozmawiała z chłopakiem, który jej się podoba,
sama do niego podeszła, bo miała bardzo dobry powód;) On zajmował się w
szkole systemem nagłaśniającym, a jej akurat ‘popsuło się coś w
ustawieniach od dźwięku w komputerze’. Oczywiście na początek pochwaliła
go, że jak on tam jest i pomaga, to nic się nie psuje i powiedziała, co
się stało. Od tamtego momentu gadali ze sobą coraz częściej, a dziś są
razem ;) Radziłabym to samo ;) Tylko musiałabyś dokładnie przemyśleć, co
chcesz mu powiedzieć, żeby nie zacząć się mocno jąkać i nagle zapomnieć
wszystkiego :D
Powodzenia,
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz