piątek, 1 listopada 2013

Kontakt wzrokowy

Cześć! :) Mam nie tyle problem, co małe pytanie. Zawsze jak z kimś rozmawiam, to spoglądam mu prosto w oczy i nie mam z tym problemu. Ale czy to może rozmówcę np. przestraszyć? Bo czasem ktoś tak odwróci szybko wzrok i nie wiem czy to moja wina czy coś. Także na lekcji, powinno się spoglądać nauczycielowi w oczy jak coś tłumaczy? Męczy mnie to, mam nadzieję, że otrzymam odpowiedź :) Pozdrawiam, Kristy :)



Droga Kristy!
Nawet nie masz pojęcia, jak się cieszę, że zadałaś mi takie pytanie. Już tłumaczę, dlaczego. Kontakt wzrokowy jest częścią mowy ciała, tylko tej, której nie możemy za bardzo kontrolować (chodzi tu głównie o ruchy źrenic), a akurat ten zakres psychologii wręcz ubóstwiam. Przejdę więc od razu do konkretów.
Kontakt wzrokowy w rozmowie jest bardzo ważny i, o ile nie robisz tego nachalnie, jest on całkowicie na miejscu. Aby uspokoić też Twoje nerwy, opiszę, jak powinien wyglądać kontakt wzrokowy podczas rozmowy.
Gdy mówisz:
Patrz w oczy rozmówcy, ale nie cały czas. Odwracaj wzrok, aby zerknąć na chwilę w oczy swojego towarzysza i znów odwróć wzrok. To jest naturalny odruch – każdy tak robi. Zauważ, że jeśli ktoś, cały czas mówiąc, będzie się w Ciebie nieustannie wpatrywał, poczujesz dyskomfort, przestaniesz uważnie słuchać i przyjmiesz pozycję obronną. To naturalny odruch i u człowieka, i u zwierząt. To takie relacje napastnik-ofiara. Pamiętaj, że aby prowadzić ciekawą konwersację, rozmowa musi opierać się non stop o kontakt wzrokowy. Jeśli rozmówca nie patrzy Ci w oczy, gdy mówisz, znaczyć to może, że albo się wyłączył, albo go nudzimy. 
Gdy słuchasz:
Staraj się cały czas patrzeć na swojego rozmówcę, inaczej dasz mu do zrozumienia, że go nudzisz czy ignorujesz, co zdecydowanie nie jest miłe. I, przy spotkaniu, ważne jest także to, gdzie dokładnie patrzysz. Otóż wyróżniamy trzy typy spojrzeń: towarzyskie, intymne i władcze.
Spojrzenie towarzyskie zamyka się w trójkącie oczy-usta.  Jest to ten typ, którego używamy na co dzień, komunikując się ze swoimi znajomymi, nauczycielami czy rodzicami. Na ten fragment twarzy patrzymy, gdy nie czujemy żadnego zagrożenia względem tej drugiej osoby, czyli rozmówca uzna nas za osoby „nieagresywne” – a my jego. Tego właśnie spojrzenia radzę używać w kontaktach z przyjaciółmi.
Spojrzenie intymne to kolejny trójkąt, który zawiera się tym razem pomiędzy oczyma a dolną częścią ciała. Oczywiście przednią. Jest to pierwsze spojrzenie, które rzucamy nowopoznanej osobie. Wpierw zerkamy na twarz, aby ustalić, czy osoba jest dla nas atrakcyjna  - potem wzrokiem sięgamy w dół, aby ustalić płeć tej persony, a na końcu znów na twarz, aby potwierdzić, czy aby na pewno ta osoba jest dla nas atrakcyjna. Spojrzenie jest po to, aby okazać sobie wzajemne zainteresowanie. Badania wykazują, że każdy tak się zachowuje, i kobiety i mężczyźni, niezależni od statusu czy majątku – nawet zakonnice rzucają takie spojrzenia. Chyba nie trzeba wyjaśniać więc, w jakich sytuacjach używamy tego spojrzenia.
Spojrzenie władcze to kolejny trójkąt, tym razem między oczyma a środkiem czoła. Jego należy unikać, jeśli chce się mieć dobre relacje w danej sytuacji. Dlaczego? A dlatego, że wywiera ono nacisk i presję na naszego rozmówcę. Jego możemy używać, gdy bardzo chcemy, aby dana osoba coś nam zrobiła – ale wtedy zostanie do tego zmuszona, oczywiście, i nie będzie nas za bardzo lubiła.
Na razie to wszystko, co byłoby zgodne z tematem pytania. Dlatego mam nadzieję, że pomogłam, a od siebie dodam, że będę też w przyszłości pisała artykuły odnośnie mowy ciała.

Pozdrawiam,
Luna

2 komentarze:

  1. Dziękuję za odpowiedź, notka bardzo przydatna :) Kristy

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nienawidzę patrzeć ludziom w oczy! To takie.. hm, krępujące. I nigdy nie wiem co robić, bo zawsze jak rozmawiam z kimś, to ten ktoś patrzy mi w oczy, a ja nie daję rady tego znieść.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x