piątek, 15 listopada 2013

Sposoby motywacji

Kochana Luno!
Piszę do Ciebie z problemem, z którym borykam się już dłuższy czas bo od rozpoczęcia roku szkolnego. Nie potrafię zmotywować się do nauki. Jestem w drugiej klasie gimnazjum. To już 3 miesiąc nauki, a ja mam praktycznie same 1, 2 i 3 a chciałabym mieć co najmniej 4. Nie chcę zawieść rodziców, ani tym bardziej siebie, ale nie potrafię się zmotywować. Najgorzej radzę sobie z przedmiotami ścisłymi: matematyka, chemia, fizyka - mam duże zaległości w materiale z tych przedmiotów i dlatego zapewne mi nie idzie :-(. Moja najlepsza przyjaciółka jest w nich dobra, ale ona bardzo późno kończy lekcje, sama ma dużo nauki, a w weekendy sprawy rodzinne. Chodzę na wyrównawcze z matematyki. Staram się jak mogę. Nie wiem co mam już robić. Nie chcę mieć zagrożeń już na pierwszy semestr :-(. PS. Wiem, że już pisałyście na ten temat na blogu, ale czytałam i nie pomogło.
— Bella, 14 lat.


Droga Bello!
Po przeczytaniu Twojego problemu zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno masz problemy z motywacją, czy po prostu nie nadążasz za szkolnym materiałem, a co za tym idzie – nie masz też ochoty się uczyć, bo wiesz, że to niewiele da (tak robią osoby z zaniżoną samooceną). Zastanów się nad tym dobrze, czy to jest tylko „nie chce mi się” czy „nie daję rady”, a ja tymczasem podam Ci kilka sposobów na zmotywowanie się.
Przez obraz do… mózgu!
Sądzę, że to dobra forma motywacji, dopóki się nie zaczyna jej ignorować. W widocznym miejscu, w które najczęściej spoglądasz, wywieś obraz z rysunkiem, który będzie miał powiedzieć Ci, że powinnaś zabrać się do pracy bądź z motywującym cytatem. Możesz też napisać sobie na kartce swoje nowe postanowienie, możesz też ozdobić swój plan jaskrawymi kolorami – lepiej przyciągną Twój wzrok.
Magia muzyki
Są różne rodzaje muzyki – klasyczna, rock, metal i wiele, wiele więcej. Jeden typ sprawia, że czujemy się zrelaksowani, inny, że płaczemy, kolejny, że czujemy się podenerwowani, jeszcze inny nas rozśmiesza, a kolejny – motywuje! Znajdź piosenki, które zachęcą Cię do działania i słuchaj ich podczas nauki!
Co by było, gdyby…
Czasami działa na nas też wyobrażenie sobie, co by było, gdybyśmy już osiągnęli swój cel. Jak byśmy byli szczęśliwi, jak zareagowałaby Twoja rodzina. Ty wyobrazić sobie możesz, że przynosisz świadectwo z czerwonym paskiem i pokazujesz mamie. Wyobraź sobie jej ciepły uśmiech i dumę swojego taty. To by było piękne, prawda? Więc co Cię powstrzymuje przed tym, aby tego dokonać?
Prawie jak Tom Riddle
Znajdź brudnopis, wolny zeszyt bądź kup sobie notatnik, który zawsze będziesz miała pod ręką i zawsze na biurku. Na samym początku napisz co najmniej pięć powodów, dlaczego chcesz zacząć się skutecznie motywować do nauki. Czytaj je, gdy znów będziesz czuła, że opuszczają Cię chęci do działania. Zapisuj też swoje postępy – datę i czas, przez jaki się dzisiaj uczyłaś bądź liczbę zadań, które dzisiaj zrobiłaś. Metoda sprawdza się szczególnie przy diecie.
Tylko pięć minutek…
Bywa też czasem tak, że najciężej jest nam do czegoś się zabrać. Obiecaj więc sobie, że robisz coś tylko na pięć minutek. Możliwe, że, gdy wciągniesz się w to zajęcie, pięć minut przerodzi się w dziesięć, piętnaście czy nawet więcej. Tylko nie spoglądaj na zegarek!
Współzawodnictwo
Metoda stosowana również przeze mnie. Wspomniałaś, że masz koleżankę, która dobrze się uczy. Dlaczego masz być od niej gorsza? Dlaczego masz się załamywać, bo nie masz tak dobrych ocen? Postaw sobie cel, że musisz jej dorównać! Gdy uda Ci się to – rób wszystko, aby wyszło tak, że jesteś od niej lepsza! Dlaczego ludzie mają być lepsi od Ciebie? Bądź najlepsza!
Tea time
Kolejna metoda stosowana przeze mnie. Gdy już zbierzesz się do czegoś i w trakcie pracy czujesz, że już dłużej nie dasz rady – zrób sobie krótką przerwę. Zacznij robić coś, co uwielbiasz – śpiewaj, tańcz, narysuj coś szybko, włącz sobie krótką grę – coś, co przyniesie Ci relaks. Gdy czujesz, że już czujesz się lepiej, przysiądź znów do nauki. Tylko pamiętaj, aby nie przesadzić – możesz przegiąć w drugą stronę i stwierdzić, że jesteś zbyt zmęczona, żeby coś robić. Ćwiczenia możesz wielokrotnie powtarzać.
Kij i marchewka
Ten sposób wymaga dużej samodyscypliny. Kup sobie jakieś słodycze – cukierki, czekoladę. Mogą być to też inne rzeczy: paczka chipsów, żelki, cokolwiek przyjdzie Ci na myśl. Schowaj je do szuflady czy szafy. Nie martw się, nie zapomnisz o nich – będzie Cię bardzo korciło, aby je zjeść. Ale musisz postanowić sobie, że będziesz mogła to zrobić dopiero wtedy, gdy się czegoś dobrze i skutecznie nauczysz i odrobisz lekcję. Poproś rodziców lub rodzeństwo, żeby Cię przepytali – jeśli stwierdzą, że opanowałaś materiał idealnie, możesz wyjąć łakocie. Po dłuższym okresie dobrej nauki, gdzie poprawa będzie widoczna – na przykład po miesiącu czy dwóch – kup sobie większą nagrodę, na przykład bilet do kina, na łyżwy, basen, do kosmetyczki – coś, co przyniesie Ci odprężenie i satysfakcję! Trzymam za Ciebie kciuki!

Pozdrawiam,
Luna


PS. Kolejną odpowiedź postaram się dodać jeszcze dziś, ale nie wiem, jak będzie z moim czasem. 

2 komentarze:

  1. Dziękuję bardzo za pomoc :). Skorzystam z rad, które napisałaś. Pozdrawiam. <3

    Bella, 14 lat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, bardzo przydatna notka :) ja mam jeszcze jeden sposób: robię sobie listę z obowiązkami na następny dzień, podpisuję ją imieniem i nazwiskiem oraz deklaruję się że jak tego nie wykonam to muszę wpłacić pewną sumę pieniędzy do skarbonki,a w tedy już nie mogę nimi dysponować, mi pomaga :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x