Droga Olu! :)
Nie widziałam, żeby było pytanie podobne do mojego i czy to na pewno ta kategoria, ale mam mało czasu więc zdecydowałam się je zadać. Otóż, może zacznijmy od tego, że moja klasa zawsze była bardzo zgrana. Oczywiście było kilka paczek, ale jak co do czego przychodziło to wszyscy: nie ważne czy chłopcy czy dziewczyny, wszyscy trzymali razem. Zawsze świetnie się bawiliśmy. Teraz to się zmieniło. Odkąd jesteśmy w gimnazjum, jest kompletnie inaczej. Chłopcy zaczęli się, hm.. interesować płcią przeciwną, no i niestety zapomnieli o nas (dziewczynach z ich klasy) i jakoś na początku roku szkolnego zaczęli „przyjaźnić się” z młodszymi dziewczynami z klas VI. Zaczęło się niewinnie – spotykali się na dworze, później chodzili razem na basen, do kina, na lodowisko itd. No i się rozkręciło... Na przerwach w szkole ciągle spędzają razem czas. A my? Rano jest tylko „Cześć”, a później „Dziś kartkówka/sprawdzian?!” albo „Daj spisać!”. Rzadko coś robimy wspólnie, na dyskotekach zawsze szaleliśmy razem, a teraz oni nawet na moment nie odrywają się od tamtych i nas kompletnie nie zauważają! Mamy też kilka dodatkowych lekcji razem (tzn. ta VI klasa i nasza) i jak tylko tamte przyjdą, chłopcy zaczynają się popisywać, siadają sobie razem wszyscy w kółku i rozmawiają. Oprócz mnie, nikt z dziewczyn chyba tego nie widzi co chłopcy wyprawiają. Wiesz, gdy poszliśmy do gimnazjum to dużo osób poodchodziło i ze „starych” dziewczyn, które ich bardzo dobrze znały, jestem tylko ja. Dla tych „nowych” to pewnie było nic trudnego zaakceptować wszędobylstwo młodszych. W takiej sytuacji to już pewnie nic nie wskóra, jeśli jednak masz jakieś pomysły, jak można ich czasem od tamtych odciągnąć, będę mega wdzięczna.
A teraz o czym innym.. Zbliża się wielodniowa wycieczka za granicę. W poniedziałek (ewentualnie wtorek) muszę odpowiedzieć czy jadę. I tak właśnie się zastanawiam czy jechać czy nie, bo trochę kasy trzeba na nią wydać. Ale skoro zawsze „odwalaliśmy fazy” z chłopakami, a teraz jedzie też klasa tamtych dziewczyn, to czy jest sens w ogóle się tam pchać? Wychowawczyni się nas pytała czy zgadzamy się, żeby oni też jechali. Męska część klasy od razu jeden wielki wrzask, że jak najbardziej. Na dodatek z moich koleżanek jadą prawdopodobnie tylko cztery dziewczyny. A ja nie chcę patrzeć z zazdrością jak tamci się świetnie bawią. Uwierzcie, w tym roku już takie coś przeżyłam i... nie jest to zbyt fajne, kiedy widzisz, jak twoi dawni przyjaciele nie widzą świata poza tamtymi. Wiem, wiem, może jestem zbyt zazdrosna, ale to.. to jest po prostu nie fair! Wybacz, że daję ci tak mało czasu, ale pani dopiero dziś nam o tym powiedziała... Mam nadzieję, że szybko mi coś poradzisz.
Genevieve
Droga Genevieve!
Specjalnie dla Ciebie publikuję w poniedziałek, mimo że w grafiku przypada mi na wtorek. Mam nadzieję, że jednak ta odpowiedź ewentualna we wtorek, to jest aktualna i jeszcze Ci pomogę. Przynajmniej spróbuję. To może zacznę po kolei, tak jak napisałaś.
Zmiany, zmiany, zmiany...
Zachodzą i to wszędzie. Czy tego chcemy czy nie. Ja mówiąc szczerze, to za nimi nie przepadam. Nawet ich nie cierpię. Chyba, że zmieniają coś na lepsze. Sama zauważyłaś, że chłopaki z Twojej klasy zaczęli się interesować płcią przeciwną, czego też skutkiem jest chyba podrywanie młodszych dziewczyn(czy to tylko taka mała przyjaźń?;P Chociaż taka radość na widok kilku dziewczyn? Chyba jednak jest coś na rzeczy. Znowu nie o tym... ;P). Raczej trudno będzie zmienić, aby oni się nimi nie interesowali, dlatego jednak proponuje odpuszczenie w tej sprawie. W końcu chyba mogą mieć nowe znajome, prawda? Nawet, jeżeli któraś z nich zostanie któregoś dziewczyną. Musisz więc zaakceptować tą znajomość, bo głoszenie swojego zdania, że są młodsze i to Wami powinni się interesować jest... jakby nakazem, a tego ludzie nie lubią.
Skoro tęsknisz za kontaktem z nimi, to może spróbuj się umówić chociaż z dwoma z nich na jakieś spotkanie po szkole czy coś? Powiedz, że dawno nie spędzaliście ze sobą czasu od podstawówki. Możesz to zrobić większą grupą z dziewczynami i chłopakami. Np. takie spotkanie klasowe. Ognisko czy po prostu jakaś wycieczka rowerowa na jakąś polanę czy coś. O ile pomysł wypali, to nie będą mieli możliwości na wzięcie tych dziewczyn ze sobą. Możesz na wszelki wypadek zaznaczyć, że to dla zintegrowania klasy.
Teraz propozycja, która może Ci się nie spodobać, ale warto zaproponować. Myślałaś, kiedyś aby zakolegować się z tymi dziewczynami? Są aż tak złe? Jeżeli chodzi Ci o różnice wieku, to ona jest naprawdę mała. Chyba, że to już kwestia ich zachowań czy charakteru. Wtedy miałabyś również chłopaków przy sobie, ale i może jakieś nowe znajomości? W większej grupce też się można kolegować. Wystarczy mieć trochę otwartości na kogoś nowego w gronie. Przecież Ty również możesz znaleźć sobie innych kolegów, ale nie o to mnie pytasz.
Jeżeli chodzi o sprawę wycieczki, to myślę, że możesz pojechać, czemu nie? Z doświadczenia wiem, że na takim wyjeździe trochę się dzieję, często poznaje się nowe osoby. Jadąc tam, chłopaki przecież ucieśnią relacje z tymi dziewczynami, a jeszcze bardziej pewnie zapomną o was. Może to być złe wyjście, jeżeli będziesz siedziała w pokoju i nawet nie chciała do nich iść, wtedy tak... to będzie porażka. Skoro wcześniej ich znałaś, to chyba wiesz jak z nimi rozmawiać? Może spowrotem odnajdziesz z nimi wspólny język? Wydaję mi się, że jeżeli z nimi pogadasz, wspomniesz o jakiejś śmiesznej historyjce, która zaszła w Waszej klasie, gdzie ktoś z Was był tego członkiem, to powinno trochę im przypomnieć te "dawne" czasy.
Odpowiedz sobie na pytanie:Lubisz ich? To bądź przy nich, koleguj się z nimi. Przede wszystkim nie daj wygrać stronie, która chce, aby to się wszystko zmieniło. Takim głupim zmianom, które to mogą zrobić. Trzeba sobie z nimi radzić i nie dać im się.
Pozdrawiam, Olka
Ciekawi mnie jak ta historia się skończy :D
OdpowiedzUsuńmnie też to ciekawi! :D tak szczerze? Moim zdaniem dziewczyna nie powinna się aż tak wszystkim przejmować, bo jest jeszcze bardzo młoda i NAPRAWDĘ wszystko przed nią. Dokładnie, zmiany zawsze są i nic tego nie zmieni. Dodatkowo, w życiu nastolatki ważny jest każdy dzień i wszystko nagle może się pozmieniać. W sumie to miałam bardzo podobnie. W podstawówce pewna dziewczyna zaczęła kolegować się z inną, a nas (wcześniej zgraną grupkę) trochę odsunęła na dalszy plan. Po prostu potem w gimnazjum pojawiły się inne osoby i też było bardzo fajnie. Na tę wycieczkę dziewczyna powinna jechać. Rzeczywiście dużo się dzieje i poznaje się nowe osoby ;D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero dziś odpisuję, ale wreszcie mam trochę czasu. Post przeczytałam już wczoraj rano i kochana autorko, jestem ci niezmiernie wdzięczna za tak szybką odpowiedź. Co do wycieczki - za namową koleżanek zdecydowałam się jednak jechać. Zresztą rzeczywiście, może zdobędę nowe znajomości... Mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok i zostaną miłe wspomnienia! A chłopcy, no cóż, mam zamiar choć trochę zacząć działać i robić to co radzisz. Niech zobaczą co stracili! :D No i dziewczyny... z kilkoma z nich można dość 'normalnie' pogadać, reszta to kompletne, wybaczcie, idiotki. Nie będę już dłużej się nad tym rozpisywać, więc jeszcze raz dzięki i pozdrawiam. Genevieve
OdpowiedzUsuńOjeju, jaka potworna zazdrość. :D A Ty, autorko pytania, nie interesujesz sie innymi chłopcami, nie masz koleżanek/kolegów poza swoją klasą? jesli tak, to źle. c: a jeśli masz, to jakim prawem chcesz nakazać kolegom z klasy, aby uwielbiali tylko Ciebie i z nikim innym nie zawierali przyjaźni?
OdpowiedzUsuńWybacz, ale chyba się nie rozumiemy... Potworna zazdrość, dobre sobie! Pamiętaj, że niewielka ilość empatii jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A dla twojej wiadomości - nie, nie latam z językiem na wierzchu za chłopcami z innych klas.
UsuńI czy ja im każę by oni kogokolwiek uwielbiali? Mówię tylko o tym, że mogliby choć CZASEM przypomnieć sobie, że my też istniejemy. Następnym razem czytaj uważniej.
Genevieve
Hahah, ej, spokojnie. :3 Ja byłam w takiej sytuacji, kiedy to poszłyśmy z kolezankami do liceum.Gimnazjum było małe, liceum ogromne. Mnóstwo nowych ludzi. Przestałyśmy spędzać czas tylko w swoim ciasnym gronie, zwłaszcza moim dwóm najlepszym koleżankom ze starej klasy. Zaryzykuję stwierdzenie, że byłam chyba jeszcze bardziej zazdrosna niż Ty. Było mi przykro, że nasze kontakty sie tak rozluźniły, ich nowe towarzystwo było w sumie całkiem spoko, nic do nich nie miałam, bo przeciez nic mi nie zrobili. Ale to nie była "moja bajka". Koniec końców ja znalazłam swoją paczkę, one miały swoją... co nie znaczy że przestałyśmy sie do siebie odzywac i sie kumplować. c; Zapytałam, czy "interesujesz sie innymi chłopcami, nie masz koleżanek/kolegów poza swoją klasą?". Odpowiedziałaś, że nie latasz za nikim z wywieszonym jęzorem... Następnym razem czytaj uważniej. :c jeśli nie masz koleżanek/kolegów w sąsiedztwie, ogólnie gdzieś poza szkołą i klasą (która nie zachowuje sie fajnie, z tego co piszesz), to może fajnie byłoby kogoś znaleźć? Moim najlepszym przyjacielem jest mój sąsiad, chociaż nie chodzimy razem do szkoły od dawna. Piszesz, że inne koleżanki nie zauważyły tego problemu, co Ty. Widocznie mają jakieś inne towarzystwo, może się do nich przyłącz? no nie wiem. W każdym razie musisz się pogodzić, że kiedy sie zaczyna dojrzewać, to zazwyczaj przestaje wystarczać towarzystwo starych kumpelek. Ci chłopcy lgną do dziewczyn, które im sie podobają, cóż z tego że Tobie wydają się głupie. Hm. Co do tych ognisk i innych imprez integracyjnych o których pisze Olka (świetny pomysł, uwielbiam takie imprezy na swiezym powietrzu :3), to ja bym radziła chodzić też na inne. Nie tylko na te "dla absolwentów" (chociaż takie spotkanie też są miłe, wielokrotnie takie robiliśmy), ale też organizowane przez "znajomych znajomych", gdzie można poznac nowe osoby. c: Ogólnie sądzę, ze nie da rady ograniczyć kontaktów kolegów z klasy z bardzo atrakcyjnymi dla nich samiczkami do tego stopnia, do jakiego byś chciała. Można próbować, ale ich dalej będzie do nich ciągnąć. c: a w przyszłym roku pojawią się inne, potem jeszcze inne... Pozdrawiam, Gal Anonim. Się rozpisałam, co zdanie, to przerwa 3 minuty i znowu, powrót do laptopa - 2 zdania. :p zaraz zobaczymy jak to wyszło stylistycznie, gramatycznie itd.
OdpowiedzUsuńJa wiem o co chodzi. Byłam w takiej samej sytuacji, w podstawówce zawsze byliśmy zgraną paczką a w gimnazjum już oni nie zwracają na nas uwagi i cały czas tylko uganiają się za innymi. Ech... Tacy są chłopcy i ich się zmienić nie da. Mam pytanie do autorki tego otóż pytania, przecież nie zmusisz ich żeby oni cię lubili a może pomyśl że oni lubią te młodsze dziewczyny bardziej od ciebe i starych koleżanek? c:
OdpowiedzUsuńPodobne pytanie już było.. W każdym razie, przecież wiem, że lubią je bardziej niż nas. Inaczej nie zachowywaliby się tak. :)
UsuńJa w prawdzie mam problem ze starszymi dziewczynami, ale notka i mi się przydała!
OdpowiedzUsuń