poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Nigdy nie byłam w związku. Jak to jest?

Droga Cocalotte,
zawsze byłam typem introwertyka. Dlatego też zawsze miałam jedną przyjaciółkę, której i tak się za wiele nie zwierzałam, raczej słuchałam jej zwierzeń. Nigdy za bardzo z innymi ludźmi nie rozmawiałam. A już na pewno nie z chłopakami. Jestem bardzo nieśmiała i nie potrafię sama zacząć rozmowy. To jest właśnie powód, dla którego pewien kolega z klasy, z którym ostatnio się bardzo zbliżyliśmy do siebie, jest moją pierwszą miłością. Dodam jeszcze, żeby Cię jeszcze bardziej zdziwić, że mam już 17 lat. Nie sądzę, że jest to wielka miłość na całe życie, raczej zakochanie, ale jednak uważam, że warto spróbować, bo jednak coś do tego chłopaka czuję. Problem w tym, że boję się związku. Nie mam pojęcia, co wtedy robić. Jak się zachowywać w związku? Co normalnie robią pary? Co dziewczyna powinna robić? Boję się, że jeśli już będziemy razem, to wszystko zniszczę, bo będę się zachowywać jak "kumpela", a nie dziewczyna. Proszę, a wręcz błagam o pomoc!
~Emilynne


Kochana Emilynne!
(Wiem, że było już trochę postów o tej tematyce, ale myślę, że ten nieco różni się od nich i też jest wart Waszej uwagi. Mam nadzieję, że uda mi się pomóc i coś Wam przekazać).
Wracając, wcale nie zdziwiło mnie to, że masz 17 lat i nigdy nie miałaś chłopaka. Uważam, że dla wszystkich kiedyś przyjdzie ten moment, kiedy będziemy gotowe na związek i nie musi to być w wieku 13 czy 15 lat. Może się zdarzyć, że poznamy kogoś odpowiedniego znacznie później i jestem dumna z tych wszystkich dziewczyn, które powiedziały nie związkom na siłę, na pokaz czy dla zabawy. To bardzo dorosła postawa.

Zapytałaś jak się zachowywać w związku. Wbrew pozorom jest to trudne pytanie, bo nie ma dwóch takich samych związków, ani definicji na to. Tak samo, jak w jednym zdaniu zdefiniować miłość? Nie da się, bo każda miłość jest inna. Wszystko zależy od naszego partnera, okoliczności, od jego lub Twojego miejsca zamieszkania, od tego, czy widujecie się codziennie czy rzadko itd. Wiele czynników wpływa na Wasz związek i go kształtuje, ale to nie zmienia faktu, że to Wy macie największy wpływ na to co dzieje się pomiędzy Wami.


W związku przede wszystkim chodzi o relacje między sobą. Z listu wynika, że się dogadujecie i możecie na siebie liczyć, ale napisałaś, że boisz się związku. Myślę, że przyczyną jest to, że nigdy wcześniej nie miałaś chłopaka i nie wiesz jak to jest. Będzie to nowa sytuacja i nie jesteś pewna, czy uda Ci się w niej odnaleźć, ale kochana, nie martw się, nie taki diabeł straszny. Jeśli miłość ewoluuje z przyjaźni to bycie razem z tą osobą przychodzi bardzo naturalnie, ponieważ dobrze się znacie, nie wstydzicie się siebie; odczuwasz komfort przebywania z tą osobą i darzycie się prawdziwym uczuciem. Uważam, że przyjaźń jest fundamentem każdego udanego związku i jestem przekonana, że związki oparte na przyjaźni są trwalsze i lepsze niż te, oparte na początkowo wielkiej miłości.

Trudno mówić ogólnie o wadach i zaletach związku, ponieważ każdy oczekuje czegoś innego. Wiele z nas boi się związku ze względu na swoją nieśmiałość, niezależność, zaangażowanie, boimy się podjąć ryzyka. Tak, chcemy do kogoś przynależeć, ale jednocześnie się tego boimy. Bycie z drugą osobą wymaga dużego poświęcenia i zrozumienia; nie zawsze jest łatwo, przestajemy myśleć tylko o sobie, chcemy dla tej drugiej osoby jak najlepiej, nawet kosztem samej siebie. Oczywiście zdarzają się kłótnie, te po których zaraz się godzimy i te, po których musimy przemyśleć pewne rzeczy, nabrać dystansu. Będą też sceny zazdrości(pamiętaj, że co za dużo to niezdrowo) i niejednokrotnie będziemy cierpieć, ale to wpisane jest w bycie z kimś. To wszystko tak naprawdę ma sens, kiedy prawdziwie kochamy. Nie mówię, że będzie łatwo, ale jeśli trafisz na wartościowego człowieka i oboje będziecie pracować nad Waszym związkiem to na pewno będzie warto.



Z drugiej strony miłość to piękne uczucie, które - jak wiadomo - dodaje skrzydeł! Cieszymy się z każdej spędzonej razem chwili lub na samą myśl o spotkaniu. Miłość sprawia, że nie możemy się doczekać jutra, że nie możemy zasnąć, bo rzeczywistość jest piękniejsza nawet od naszych snów. Będąc kochaną przez mężczyznę czujemy, że możemy wszystko, a na pewno więcej niż będąc same, bo mamy coś niezastąpionego: wsparcie, pomoc, miłość, opiekę, zrozumienie. O ile tylko trafimy na naprawdę kochającą nas osobę i potrafimy dać jej to samo. To pierwsza osoba, do której możemy przyjść z problemem, radością, smutkiem, ze wszystkim, nawet, gdy wszyscy inni się od nas odwrócą. Czy to nie cudowne mieć osobę, której można powiedzieć wszystko?

Nie martw się tym, że w związku będziesz trochę kumpelą, bo czy on przypadkiem nie zakochał się właśnie w takiej dziewczynie? W dziewczynie, która śmieje się z jego żartów, daje przepisać niemiecki i czasem stroi do niego głupie miny? To, że Twój status ulegnie zmianie nie znaczy, że Ty także powinnaś się zmienić. Uwierz mi, nie musisz z dnia na dzień porzucać roli kumpela i wchodzić w rolę dziewczyna, ponieważ on przede wszystkim zakochał się w Tobie takiej jaka jesteś, a dziewczyna jest tylko dodatkiem. Nie rezygnuj z ani jednej z tych ról, żyj z nimi obiema w symbiozie i zobaczysz, wszystko będzie dobrze.

Pytasz, co robią pary. Uwierz mi, ludzie w związkach nadal lubią chodzić do kina, na spacer lub pizzę. Myślę, że warto przede wszystkim nastawić się na dobrą zabawę. Jesteście młodzi i piękni i to wspaniały czas na stworzenie miłych wspomnień. Pojedźcie razem na
koncert, na jakiś obóz - zależy od tego co lubicie robić, jakie są Wasze zainteresowania. Niektóre pary lubią mocne wrażenia i ich szukają, np. decydują się na skok na bungee lub skok ze spadochronem. Innym wystarcza spokojny spacer po parku za rękę lub wspólny film. Chodzi o to by ten czas był spędzony razem, to pozwala poznać nam się bliżej i cieszyć swoją obecnością. Jest ładna pogoda? Wyciągnij go na rowery, na piknik, może zaproś go na rodzinny grill, czemu nie? Co jeśli pada deszcz? Zaproś go do siebie, może oglądniecie jakiś film, pogracie w grę planszową lub się pouczycie. Wieczorem można się wybrać na imprezę, trochę się powygłupiać, potańczyć. Chłopcy też umieją zorganizować czas dla siebie i swojej dziewczyny, nie martw się - on też będzie nad tym myślał. Jeśli nie masz pomysłu to zapytaj się, czy on jakiś ma lub wyskoczcie gdzieś z paczką.
Wiem, że jesteś trochę zdezorientowana więc myślę, że dobrym przełamaniem byłaby właśnie impreza i niekoniecznie wybierzcie się tam sami, ale może z jakąś drugą koleżanką, która ma chłopaka. W klubie atmosfera sprzyja do przytulania się i tańczenia więc myślę, że to będzie pierwsza okazja na taki bliższy kontakt - już jako para.

Zaufaj sobie i pozwól ponieść się temu uczuciu! Jeśli czujesz coś więcej do tego chłopaka to zaryzykuj. Jak to mówią, zawsze musi być ten pierwszy raz i wiem, że nie jesteś pewna, czy to będzie związek na całe życie, ja też nie, dlatego sama musisz się przekonać. Nie mogę dać Ci sprawdzonego przepisu na to, jak być super-dziewczyną i jak stworzyć super-związek, ponieważ to zależy od Was. Ale nie wzbraniaj się przed miłością, jeśli czujesz, że ta ma szansę Cię uszczęśliwić! :)
Inny post, gdzie też możesz poczytać o podobnej sytuacji do Twojej:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/04/boje-sie-zwiazku.html
Wiem, że chodzicie razem do jednej szkoły więc polecam Ci: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2012/10/jak-przetrwac-rok-szkolny-w-zwiazku.html
Powodzenia, Alyssa.

7 komentarzy:

  1. Ja mam 21 lat i w sumie nigdy nie miałam chłopaka.. Spotykałam się jakiś czas w sumie z dwoma (nie jednocześnie oczywiście ;P) tak przez jakieś 3-4 miesiące ale w sumie wiedziałam od samego początku że nic z tego nie będzie a mimo to, kontynuowałam te znajomości.. Teraz jestem sama, w sumie nie mam nawet przyjaciół, z kim wyjść na miasto itd. Chciałabym żeby mnie ktoś pokochał.. tak szczerze. tylko chyba rzeczy w tym że ja sama siebie po prostu nienawidzę. Nienawidzę mojego ciała.. nie akceptuje go kompletnie (168cm i 64kg). wiem że dopóki nie zrzuce tych zbędnych kg. i sama siebie nie zaakceptuje i nie polubię to nikt tego nie zrobi.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku napiszę, że mam 19 lat i myślałam, że tylko ja taka "stara" tu zaglądam ;D.
      Ja mimo, że mam kilka kilogramów niedowagi to posiadam tzw. oponkę i od lutego ćwiczę, by się jej pozbyć i ogólnie, by poprawić wygląd mojego ciała.
      Myślę, że zaakceptowanie siebie to klucz do sukcesu, bo ja również nikogo teraz nie mam, bo wstydzę się tego jak wyglądam.

      Usuń
    2. Podejrzewam, że jeszcze starsze tu zaglądają ;)
      Dokładnie! Ja dopóki nie zrzuce tych zbędnych kg i nie zacznę sie sobie podobać np nadal będę się ubierała jak szara myszka itd bo nie chce żeby ludzie zwracali na mnie uwagę itd. więc wiem, ze żaden facet nie obejrzy się za mną. Dlatego tak bardzo chce się zmienić i w końcu polubić. Muszę! Dla samej siebie nawet! :)
      pozdrawiam:*

      Usuń
    3. Dziewczyny, kiedy pozwoliłyście decydować chłopcom o swoim szczęściu? To, że nie macie chłopaka nie znaczy, że jesteście gorsze i brzydsze od Waszych koleżanek, nic bardziej mylnego! Myślę, że najważniejsza jest pewność siebie. Nieważne ile masz cm wzrostu, nieważne ile ważysz - bądź pewna siebie! Powtarzaj sobie w myślach aż do skutku i nieważne, czy jesteś w sklepie, w szkole czy w autobusie: "Wyglądam dzisiaj pięknie","Jestem fajna", "Mam cudowny uśmiech" i nie, to wcale nie jest głupie. To prawda o Tobie, której często nie widzisz. Kiedy znowu w nią uwierzysz to tylko kwestia czasu, gdy inni to dostrzegą. Czasami trzeba po prostu się do kogoś uśmiechnąć, powiedzieć komuś coś miłego, dodać otuchy - pozwól ludziom zobaczyć w Tobie pięknego człowieka. Nie patrz cały czas pod nogi, ale przed siebie, zacznij się rozglądać, bo życie jest Twoje. Koniec porównywania się z innymi, bo nie ma na świecie takiej drugiej jak Ty!!! Żyj tu i teraz :)
      Dlaczego nienawidzisz siebie? Przez swoją wagę? To tylko liczby, Ty jesteś kimś znacznie więcej! Nie patrz na siebie poprzez pryzmat swoich wad, bo nad nimi zawsze możesz pracować. One nie muszą zostać z Tobą już na zawsze. Znajdź swoją pasję, cały czas próbuj, szukaj jej wszędzie aż znajdziesz. Znajdź coś co Cię uszczęśliwi i nie musi być to chłopak. Nienawidzisz siebie? Nie wierzę w to! Są na pewno takie momenty, kiedy lubisz być sobą - choćby za swój gust, za to, że zdałaś maturę, za to, że postąpiłaś odpowiedzialnie. Mam dla Was dziewczyny zadanie, zróbcie coś dla siebie - idźcie na zakupy i kupcie sobie coś ładnego, wybierzcie się do kosmetyczki i zróbcie sobie paznokcie w ulubionym kolorze, wybierzcie się do kina na dobry film.
      Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu to zrób to i koniec narzekania. Nie możesz zaakceptować swojego ciała? Dobrze, w takim razie opracuj plan na nowy styl życia. 80% nowa dieta, 20% ćwiczenia. Ale nie rób tego, ponieważ nienawidzisz swojego ciała, zrób to ponieważ je kochasz. Zróbcie to dla siebie, nie dla zemsty na tej dziewczynie, która ma wszystko czego Ty nie masz i nie dla tego chłopaka, żeby Cię w końcu zauważył, ale dla siebie, z miłości. Zacznij ćwiczyć, jeśli chcesz,systematycznie, możesz zacząć do 30 min. dziennie, potem do 1 godz. dziennie i jeść zdrowo(zastosuj zamienniki, np. miód zamiast cukru, ciemne pieczywo(chleb żytni lub orkiszowy), mango zamiast masła itp.). i zobaczysz jak to działa. To będzie wymagało poświęcenia i konsekwencji. Każdego dnia jesteś przekonana, że coś się zmienia. Pomyślisz, że to Twoje ciało, że wyglądasz lepiej i faktycznie tak będzie, ale ta największa przemiana nastąpi w Twoim umyśle, a na ustach pojawi się... :). To nie będzie terapia dla Twojego ego, ale dla Ciebie, żebyś w końcu zauważyła, że zawsze byłaś piękna.
      Wiem, że bywa ciężko, że czasami o niczym tak nie marzymy, jak o tym by wrócić do domu, schować się pod kołdrą przed światem i zasnąć. Ale najpierw musisz przeżyć cały ten cholerny dzień i przyjąć wszystko to, co ze sobą niesie. Czasem jest to smutek, czasem radość, ale życie to 10% tego co się wydarzyło, a 90% jak Ty na to zareagowałaś. Jak to powiedział Hagrid, "Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć".
      Zapamiętajcie, że szczęście to wybór :).

      Usuń
  2. Alyssa, jesteś cudowna! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoją pierwszą miłość przeżyłam mając 17 lat i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :) Bo to był taki prawdziwy związek, z wielką miłością i dużym zaufaniem. I mimo, że nam nie wyszło i już nie jesteśmy parą, nie żałuję, że spróbowałam, że weszłam w ten związek. bo jakbym tego nie zrobiła, to bym żałowała, że jednak jestem sama ;) Nie bój się, będzie co ma być, związki są trudne, ale piękne, odnajdziesz się :) Też się bałam tej roli dziewczyny, ale mój ówczesny chłopak wiedział, że nie było nikogo wcześniej, wprowadził mnie w ten świat, powolutku. Twój ukochany też na pewno to zrozumie, że możesz być zdezorientowana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za ten komentarz. Dokładnie, w związku wszystko przychodzi naturalnie. Tym bardziej, jeśli trafisz na odpowiedniego partnera, który będzie potrafił się Tobą zaopiekować i dać coś od siebie. To wspólna praca, czasami ciężka, ale jeśli jest dobrze wykonana przez obydwie strony to przynosi wspaniałe owoce. I wspomnienia. Dziewczyny, jeśli serce Wam podpowiada, że warto zaryzykować to zróbcie to, choćby po to żeby się przekonać jak to jest. Ale pamiętajcie - nic na siłę!

      Usuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x