niedziela, 17 stycznia 2016

Czy on jest mną zainteresowany?

Hej. Mam 16 lat. Moja ksywka to Candice. Mam taki mały problem. Pisał do mnie kiedyś taki chłopak. Pisał, że podoba mu się ktoś. Wyciągnęłam z niego, że moja koleżanka, z którą również pisał. Ona się nie zbyt z tego ucieszyła.Potem przez jakieś 2 tyg. nie pisał aż w końcu napisał, do mnie. Nie do mojej przyjaciółki. Pisał, że ostatnio mu smutno itd. Zapytałam o co chodzi a on w końcu napisał, że to że wtedy tak napisał to nie prawda a na prawdę ja mu się podobam. Pisaliśmy jeszcze trochę, ale potem kontakt się urwał. Jakoś mu nie uwierzyłam bo pisał różne serduszka itd do mojej koleżanki.
Bał się mi nawet cześć powiedzieć przy kolegach.
Minęło jakieś pół roku i przez ten czas, mijałam się z nim i te spojrzenia... Myślałam o nim czy by nie napisać. Ale zawsze wydawało mi się to głupie. Aż w końcu napisałam do niego za sprawą takiej akcji szkolnej "Dobry duszek". Wylosowałam go i miałam być dla niego miła. Napisałam a nie zagadałam gdyż byłam chora i nie było mnie w szkole. I jak odnowiłam tę znajomość to zaczął mi się jakoś podobać. Spytałam czemu nie pisał a on że myślał, że go nie lubię, a ja na to że może pisać kiedy chce, a on że będzie pamiętał. 3 dni później znowu do niego napisałam. To była niedziela a we poniedziałek i wtorek nic, udawał, że mnie nie zna.
Wcześniej na asku pisał, że podoba mu się taka inna. I, wiem że to jest głupie, ale on lajkuje dziewczynom zdjęcia normalnie a mi nie a przecież jakbym mu się podobała to by lajkował, no nie? xD
Rozmawia też z innymi, ale mnie się jakoś boi. Dlatego mam obawy, jak myślicie, co on może czuć? Czy mnie lubi? A może sobie odpuścić?






Cześć!
Nam z wiekiem zmienia się bardzo światopogląd. Stosunek do dziewczyn również. Póki co on ma dopiero 16 lat. To zaczyna być ten wiek gdy wieczorami myśli się o dziewczynach, ale ciągle jeszcze szpan przed koleszkami jest ważniejszy. To znak, że póki co szkoda się angażować w związek z takim nastolatkiem :)
Mam wrażenie, że jednak mu nie o Ciebie chodziło, a jednak o Twoją przyjaciółkę. Być może liczył na to, że dzięki Tobie pozna jej zdanie na swój temat. Wszak gdyby mu zależało na bliższej znajomości z Tobą to na pewno by do tego dążył. Niestety z tego co piszesz to wygląda na to, że nie jest taką relacją zainteresowany.
Piszesz, że on się boi, ale czego ma się bać? Po prostu Cię ignoruje. Nic więcej :) Nie doszukuj się głębszego dna w zachowaniu facetów.
Zrobiłaś wszystko co mogłaś (za to ogromny plus dla Ciebie), ponieważ nawiązałaś dwukrotnie kontakt. Często dziewczyny czekają, aż to chłopak będzie wszystko inicjował i na tym niestety tracicie. Dlatego jeszcze raz wyrazy uznania dla Ciebie. Tak trzymaj całe życie!
Ja już trochę "starszy" jestem, ale serio dziwi mnie, że wyznacznikiem czegokolwiek są jakiekolwiek lajki ;)
Dla mnie ,jeśli chłopakowi podoba się jakaś koleżanka to jej kupuje czekoladę/ misia/ kwiatka lub po prostu niesie plecak :) Może teraz trzeba lajkować ;)

P.S. Odpowiadając na ostatnie pytanie: ja bym takiego chłopaka sobie odpuścił.

Pozdrawiam
Autor

1 komentarz:

  1. Uch, ja też nie rozumiem tego całego lajkowania. Bezsensu jest polubianie wszystkiego, bo kogoś się lubi. Ja nawet wcale tego nie robię, no może bardzo rzadko, jak coś wyjątkowo mi się spodoba, chociaż wolę zwykle zostawić komentarz - więcej wnosi. Wręcz bulwersuję się, jak nagle wszędzie zaczęli wpychać tego facebooka i inne gówna. Ludzie naprawdę zapominają o kontakcie ludzkim przez używanie tego typu rzeczy. Jasne, nie wszyscy, ale część tak. Wiadomo, każda rzecz ma swoje wady i zalety. Jeżeli można kogoś poznać na żywo, to lepiej się przełamać, niż zaczynać od pisania takiego. Może to trudne, ale inaczej traci się te wszystkie emocje, które są związane z kontaktem ludzkim. Poza tym na żywo osoba raczej Ci zawsze odpowie:chamsko bądź miło, ale zawsze, a wirtualnie to ona sobie może wybrać. A realnie mamy chociaż jasność; widzimy emocje, reakcje itd.
    https://www.youtube.com/watch?v=-878GlpKstM --> Kończę mój wywód tym filmikiem.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x