sobota, 27 marca 2010

Niekorzystny wygląd po wyjściu z basenu

Wiajcie dziewczyny! :)
Mam problem dotyczący cery, a dokładniej jej stanu po wyjściu z basenu. Otóż mamy w szkole basen i mimo tego, że próbuję się jakoś wywinąć (właśnie z powodu cery), nie przynosi to skutku.
Pływałam odkąd miałam 6 lat. Później przestałam, a teraz mam basen w szkole. Zauważyłam, że po wyjściu wygladam rodem jak jakaś postać z horroru. Czerwone oczy (to rozumie, nie znosze okularów i pływam z otwartymi oczami), okropny kolor skóry (blady, a na policzkach czerwony, taki nierównomierny, że wstydzę się podejść do lusterka), a na dodatek uwydatnia się mój trądzik. Widać wszystkie blizny, które zostały, obecne krosty czerwone jak nie wiem, a na dodatek gdy podsuszę włosy wyglądają jakby były przetłuszczone. Uwierzcie mi, w życiu nie widuję siebie w gorszym stanie! Dziewczyny, które pływaja ze mną po wysuszeniu się wygladają naturalnie i ładnie. Co lepsze, większość dziewczyn z mojej klasy NIE MA krostek, trądziku, ani nic takiego. Czuję się naprawdę źle.
Bardzo prosze o poradę, bedę wdzięczna :)

~ brzydka



Droga Brzydka!

Po pierwsze, to ten nick wcale do Ciebie nie pasuje. Uwierz mi, miliony dziewczyn borykają się z problemem trądziku, a fakt, że Twoje koleżanki jeszcze go nie mają - no cóż, nie wiem, ile masz lat, ale myślę, że w końcu i na nie przyjdzie czas. A jeśli nie, to nie znaczy, że jesteś gorsza od nich! Musisz po prostu walczyć z problemem.

Przede wszystkim, podstawowym krokiem w sytuacji, kiedy mamy zbyt wiele do życzenia w kwestii naszej cery, jest udanie się do dermatologa (najlepiej takiego, który cieszy się dobrą opinią, bo sporo "specjalistów" w przychodniach nawet na Ciebie nie spojrzy, tylko wypisze receptę). Warto posłuchać też rady kosmetyczki, zwłaszcza znajomej, np. tej, do której chodzi Twoja mama. Jestem pewna, że będzie miała dla Ciebie sporo cennych rad.
Przed wizytą powinnaś przygotować się do wywiadu, dzięki któremu dermatolog/kosmetyczka uzyska pełny obraz Twojego problemu. Upewnij się np. w których miejscach skóra najbardziej przetłuszcza się czy wysusza, jak reaguje na zimno, przypomnij też sobie, od jak dawna masz nią problemy i jakich kosmetyków używałaś lub używasz nadal/teraz. Udzielenie odpowiedzi w stylu: "taki tonik w przezroczystym opakowaniu" albo "taki krem nawilżający" nie wystarczy, uwierz mi xD.

Jeśli chodzi o rodzaje Twoich niedoskonałości, to np. moja kosmetyczka (a raczej mojej mamy ;)) sadza mnie zwykle pod "lupą" i ogląda twarz w dużym zbliżeniu, po czym mówi w jakim ona jest stanie (często nie zauważamy rozszerzonych porów albo wągrów). Jeśli będziesz chciała, możesz poprosić o zabieg oczyszczania. Moim zdaniem warto przez coś takiego przejść. Zwyczajnie, każdy środek może pomóc.

Jeśli chodzi o pielęgnację Twojej cery, polecam standardowe trzy kroki: oczyszczanie, nawilżanie i peeling. Do tego, które kosmetyki działają na Twoją skórę najlepiej, musisz niestety dość sama. Ja przeszłam długą drogę zanim odkryłam, że najlepszy jest dla mnie zestaw: Garnier Czysta Skóra Żel oczyszczający + krem Nivea Soft. Każda skóra jest specyficzna i inaczej reaguje. Zadbaj jednak o to, aby nie zapomnieć o żadnym z kroków (w tym miejscu muszę jednak dodać, że jeśli z czegoś rezygnować, to z peelingu).

Jeśli te kilka informacji Cię nie zadowoliło, zalecam przeglądnąć nasze Kategorie, dział Uroda:). A nuż widelec coś Ci się przyda?



Zajmijmy się jednak pozostałymi problemami.

Skarżysz się na czerwone oczy, a przyznajesz, że nie nosisz do pływania okularów, w dodatku masz pod wodą otwarte oczy (bo trudno nie mieć). Najwyższa pora zacząć, gwarantuję, że ten problem będziesz mieć z głowy, a jeden punkt mniej - od razu lepszy wygląd.

Na bladą cerę i rumieńce niewiele mogę Ci poradzić. Najwyraźniej tak właśnie Twoja buzia reaguje na chlor, ale jest to normalne i nie powinno Cię w żadnym stopniu martwić. Skup się więc na pozbyciu się innych czynników.

Co do przetłuszczonych włosów, nie wiem, czy w Twojej szkole znajdują się prysznice? Myślę, że tak, a to byłoby dobrze, bo powinnaś myć włosy zaraz po wyjściu z basenu. Razem ze strojem kąpielowym bierz ze sobą szampon, najlepiej taki w małej buteleczce. Pamiętaj, żeby myć je dokładnie, najpierw nalewać produkt na dłonie i spienić je z wodą, a dopiero potem dokładnie umyć głowę. Unikaj turbanów z ręcznika (działają jak sauna) i reguluj pracę gruczołów łojowych myjąc się nie pod bardzo gorącą, ale np. letnią wodą. Jeśli nie jesteś w stanie tego wytrzymać, ogranicz się do spłukiwania.
Jeśli jednak pryszniców nie ma (co byłoby dziwne), zawsze możesz umyć włosy w umywalce.

Mam nadzieję, że coś z powyższego tekstu Ci się przyda:).

Pozdrawiam!
Megu ;)
(... szczęśliwa, bo natura w końcu sprawiła nam miłą niespodziankę i z zimy zrobiła się wiosna. Pytanie, na jak długo?)

czwartek, 25 marca 2010

Nie chcę, by mama zmieniała coś w pokoju

Mam problem z gatunku rodzinnych. 
Mam własny pokój. Jednak własny jest on chyba tylko czysto teoretycznie, bo o ile mogę mieć w nim bałagan (byle tylko nic nie leżało na podłodze), to o różnych zmianach w nim decydują sami rodzice. Kiedy wysunęłam pomysł założenia sobie zamka w drzwiach, by nikt nie wchodził do mojego pokoju np. kiedy jestem zajęta, potraktowali to jako żart. A właśnie przed chwilą pokłóciłam się z mamą o firanki. Zdjęła stare firanki, które uważa za "podarte i brudne" (chociaż właściwie są tylko trochę zżółknięte) i powiesiła nowe. Powiedziałam, że nie chcę tych firanek, co najwyraźniej uznała za żart. Kiedy zaczęłam zdejmować te nowe (bielusieńkie, oczywiście), kazała mi natychmiast przestać. W końcu kiedy nie odpuściłam, wyszła do kuchni. Tak naprawdę nie chodzi mi o zmianę firanek (chociaż uważam, że nawet jeśli poprzednie musiały iść do prania, to gołe okna w niczym nie przeszkadzają), ale o to, że nawet mnie nie zapytała, czy chcę mieć inne firanki w pokoju. Na szczęście codziennie jestem w domu, ale gdybym gdzieś wyjechała, prawdopodobnie po powrocie zobaczyłabym w pokoju zupełnie nowy wystrój. Dobrze znane przedmioty, choćby były i trochę zniszczone i stare, dają mi poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem moi rodzice chcieliby je wszystkie wyrzucić i kupić nowe, podobnie z tapetami na ścianach. Wszystkie moje sprzeciwy traktują jako śmieszne wygłupy. Mama mówi, że to jej dom, i ona będzie decydowała. Na szczęście nie próbują nic zrobić siłą, ale nawet takie zmiany przeprowadzone "mimochodem" bez nawet poinformowania mnie, odczuwam jako zagrożenie. Pomóżcie, jak mam rozwiązać tą sprawę?
~Skłócona

Witaj, Skłócona.

1) Zmień swoje myślenie - Jestem przerażona tym, co piszesz. Czy ty chcesz zamknąć się w pokoju i odciąć się od świata? Te firanki, które pożółkły, nawet troszeczkę, to znaczy, że są brudne! Ja bym się cieszyła, gdybym miała nowiusieńkie firanki, zawsze miło mieć świeżo w pokoju. A zamek w pokoju – o zgroza! Nic dziwnego, że mama uznała to za żart. Chcesz mieszkać w zapaskudzonym pokoju, mimo, że sprzątanym zawsze, ze starymi rupieciami? Moja mama też tak robi – np. wchodzi do pokoju, zmienia kwiaty (podlewa je, przesadza lub po prostu zamienia je ze swoimi, aby było ładnie). Tapety są przestarzałe! Jeżeli nie zmienić swojego roku myślenia, niewiele mogę ci pomóc. Chcesz być w pokoju z gołymi oknami? Też zgroza! Każdy może Cię widzieć z podwórka. Teraz każdy ma firanki, zasłony lub rolety.

2) Wyprzedzaj mamę – mama chce zmienić tapety? Zanim to zrobi, wyprzedź ją, zaskocz ją, wydrukuj plan, ubłagaj ją, aby Ci pomalowano pokój na nowy pokój jakąś ładną farbą (najlepiej jasną, bo np. kolor czarny czy czerwony nie jest wskazany). Rodzice chcą nowe przedmioty? Zgódź się! Przynieś katalog z meblami lub wejdź an stronę IKEA i wybierz sobie. Pamiętam, że miałam stare meble, więc kiedy rodzice zaczęli myśleć o zmianach w mieszkaniu, wzięłam się do roboty! Zaprojektowałam pokój z meblami IKEA. Oto mój projekt:

  
 
Też nie lubię przemeblowań, ale specjalnie tak dobierałam, że nie można inaczej przestawiać, bo inaczej nie będzie pasowało.

3) Z przymrużeniem oka – skoro nic nie robi na siłę, bądź spokojna. Wartościowe rzeczy chowaj w pudełku lub skrzyni. Zaakceptuj to. Co zaszkodzą nowe rzeczy? Skoro Twoja mama chce, abyś miała zawsze ładnie w pokoju – po prostu się zgódź. Możesz też porozmawiać z mamą – jak chce ktoś kupić, poproś, abyś mogła coś wybrać albo uczestniczyć w remoncie. Na „wyczyniana mamy”, kiedy próbuje coś zmienić -  po prostu uśmiechnij się i pomyśl „Dobrze mieć ładnie w pokoju” i ciesz się, że masz nowe przedmioty.


wtorek, 23 marca 2010

Mówią mi, że jestem gruba, a ważę mało



nie wiem do jakiej kategorii zaliczyć moje pytanie, ale może rodzina? wiec tak: 13 lat, 160cm wzrostu, 46kg wagi.no i moja rodzina, i niektórzy sąsiedzi mi mówią, że jestem gruba!! jeej.. nie mogę tego znieść. tylko słyszę że mam grube nogi, że moje 2 nogi to jedna siostry. , mam dość!, wogóle u siebie nie widzę, otyłości, ani nic. . . Jestem drobna.. ;p W szkole jest ok..
Ale dom i reszta... Proszę o pomoc!

~Otylka
   

Kochana Otylko! Masz rację, jesteś drobniutka i chudziutka. Oto moje propozycje, co powinnaś z tym zrobić:

1) Baw się z nimi - Może rodzina tylko tak po prostu z Tobą droczy? Chce sprawdzić, jak długo wytrzymasz przy takiej presji? Jak ktoś zacznie wymyślać, że jesteś prosię, zacznij udawać, że jesteś gruuuba i ledwo chodzisz, jesz wolno, wydmuchaj policzki. Powygłupiaj troszkę.  

2) Oko za oko - Ząb za ząb. Rób to samo. Ktoś powie o Tobie, że jesteś gruba? Zareaguj szybko i złośliwie "O fee.... ale śmierdzisz" albo "Ale masz wielki tyłek". Zobaczysz, że szybko rodzinka da Ci spokój.

3) Udawaj anorektyczkę i bulimiczkę - Przytakuj, że jesteś gruba, że mają rację. Jak jesz to powiedz, że nie masz ochoty, nie jesz (a później ukradkiem zjesz sobie w pokoju, ale nikt nie może Cię nakryć). Możesz też zaraz po posiłku biec do ubikacji i na niby wymiotować (w sensie wydaj z siebie odgłos wymiotowania). Powtarzaj ciągle sobie "Jestem gruba, muszę zrobić sobie głodówkę", tak, aby każdy to słyszał. 

4) Ofiara - zareaguj rozpaczliwie, drżącym i piskliwym głosem mów "Dlaczego tak mówicie? Co ja Wam zrobiłam?" i od razu uciekaj się do pokoju, a następnie zamknij się w nim. Możesz udawać, że ryczysz, ale uważaj, żeby potem nie parsknąć śmiechem. Może w rodzinie i sąsiadach obudzi się człowieczeństwo i zaczną Cię przepraszać? Co do sąsiadów mów po proste.

5) Wielkie dzięki - bądź ciągle niezadowolona, że Cię ciągle krytykują. Odpowiadaj zawsze opryskliwym głosem "Wielkie dzięki", obrażaj się, a potem idź do swojego pokoju i nie odzywaj się.
 

Wykorzystaj któryś z tych punktów i czekam na Twoje relacje, jak Ci poszło :) Pozdrawiam. Klaudia

sobota, 20 marca 2010

Specyficzne poczucie humoru ojca i moje pyskowanie do rodziców

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście odpisały.
Otóż mam pewien problem, są nim rodzice, a może raczej - moja złośliwość w stosunku do nich.
Właściwie są okey, pozwalają mi spotykać się z koleżankami, chodzić na łyżwy, do centrów handlowych etc.Jednak mój tata ma ''wyjątkowe'' poczucie humoru. Żartuje praktycznie ze wszystkiego. Pamiętam, że jak byłam mała i pytałam go, czy ładnie coś narysowałam, mówił: ''Ślicznie!'', ale takim tonem, że nie było jasne, czy mówi prawdę. Teraz też często żartuje, co trzeba przyznać doprowadza mnie czasami do szału. Wtedy strasznie pyskuję, przez co mam problemy, czasami (choć rzadko) szlabany.Potrafię bardzo dogadać rodzicom i chociaż wiem, że jestem na prawdę chamska - robię to, bo nie mogę się powstrzymać.Rozmowa na ten temat z tatą odpada. Gdybym mu powiedziała, żeby przestał żartować, on TĄ rozmowę też obróciłby w żart.
Z mamą też głupio mi o tym gadać. Nie żartuje ze wszystkiego,jednak nie mam z nią aż tak dobrych stosunków, aby rozmawiać na ten temat.Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie chcę, żeby tata sobie ze mnie żartował, bo wtedy pyskuję i rodzice są wściekli.Jak się powstrzymać od tego chamskiego gadania? Błagam, pomóżcie!Pozdrawiam całą załogę NBS :*

~lalunia007

 

Cześć, lalunua007. W sumie napisałaś o swoich problemach, wymieniłaś ich trzy: ironizowanie taty, słabe stosunki z mamą i Twoje pyskowanie do rodziców. Co do Twojego taty, on ma po prostu specyficzne poczucie humoru, tego niestety nie zmienisz.. Słabe stosunki z mamą koniecznie musisz naprawić. Teraz dorastasz i masz bardzo ważny okres w rozwoju, myślę, że to ważne, aby już teraz żyć z rodziną w zgodzie.

1) Z przymrużeniem oka - tata coś skomentuje? Uśmiechnij się po prostu i rób swoje. Możesz też pożartować z nim. Jeżeli coś będziesz chciała od niego, a on powie: "Taa... i co jeszcze?", wtedy wyliczasz "Jest mi to potrzebne do..., to co? Dasz?", po prostu traktuj to jak coś normalnego.

2) Na spokojnie - ignoruj to, wiem, że ciężko ignorować, ale po prostu nie zwracaj na to uwagi. Nie pokazuj po sobie, że Cię poruszyły. Pokaż, że jesteś twarda. Pamiętaj tylko, że to od Ciebie zależy

3) Magiczne słówko - spróbuj ustalić zasadę w domu, jak ktoś ma zły dzień i coś mu się nie podoba to mówimy magiczne słowo (pomysł jednej z autorek nbs) np. "frygidygi", słowo pozostaw tacie, na pewno wpadnie na coś śmiesznego albo dziwnego, co pomoże rozładować sytuację. Możesz też potem zrobić głosowanie lub losowanie. 

4) Wydrukowanie porad - Wpisz w Google "jak się nie kłócić" - znajdziesz praktyczne rady, które mogłabyś wydrukować i zostawić na miejscu widocznym, żeby każdy mógł je przeczytać. Dokładnie podkreśl na kartce, że  najważniejszą zasadą w rozwiązywaniu problemów jest przede wszystkim - nie przerywać zdania inie krzyczeć. Uświadom to każdemu, że nie przerywamy sobie zdania i mówimy normalnym tonem. Na początku będziecie często o tym zapominać i znów się unosić, ale powoli, małymi kroczkami, aż będziecie spokojnie rozmawiać.



5) Siłą woli - jeżeli nie chcesz pyskować do rodziców, musisz sama tego bardzo, baaardzo chcieć tego. Wierz, że żaden rodzic nie lubi karać swojego dziecka, więc martwią się Tobą. Nie pozwól na to i bądź miła, pamiętaj, żeby mieć normalny ton, musisz pokazać, że angażujesz się w rozmowę. Teksty taty traktuj spokojnie, nie powinny Ci to przeszkadzać.

Dodam od siebie, że długo przemyślałam Twój problem, bardzo ciężko Ci doradzić rozsądnie. Dziękuję. Pozdrawiam. 

Dziwne zachowanie wuja - czy to molestowanie?



Hejka dziewczyny ! Nie wiedziałam, do kogo zwrócić się o pomoc, więc pisze tutaj, bo wierze że mi pomożecie. Otóż byłam na imieninach mojego wujka. I siedziałam z kuzynkami w pokoju. (jedna ma 10, druga 5 lat ). No i do pokoju wszedł mój wujek (dodam, że był trochę podpity) i się pytał, jak w szkole itd. i mi położył głowę na ramieniu. Pomyślałam - nic w tym dziwnego, ale potem .. zaczął jakoś tak dziwnie mruczeć a potem wyszedł. Następnie, kiedy szłam do pokoju obok on mnie objął i znowu coś zaczął gadać. Trochę się przestraszyłam.Ale najdziwniejsze było potem.. Byłam w toalecie i .. on otworzył drzwi do niej i potem przeprosił , że wszedł. Nie wiem, czy to był przypadek.Później siedziałam sobie w pokoju i on znowu przyszedł. Znów mnie objął, położył rękę na dole pleców i pytał co robię w wolnym czasie itd. Ja siedziałam tak po turecku (wiecie chyba jak to , nie ? ) i on położył mi rękę ; tam jak się tak siedzi to jest taki otworek to on mi tam rękę włożył. I wyszedł. Dziwnie się poczułam. Dziewczyny nic nie zauważyły , bo oglądały film. A poza tym są małe jeszcze i nie rozumieją pewnych spraw. Powiedzcie, czy to jest molestowanie? A może ja przesadzam? Co zrobić w tej sytuacji? Dodam jeszcze raz, że wujek był podpity. Mam nadzieje, że zrozumiałyście to co napisałam, starałam się pisać w miarę jasno. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

~Ewelina.

  

Droga, Ewelino!

Molestowanie jest wtedy, kiedy czyjeś zachowanie ci naprzykrza, narusza Twoją godność, czujesz się dziwnie, upokarza cię.  Niektórzy mogą odbierać to (taki dotyk) jako żart, kiedy drugiemu wcale nie jest do śmiechu.

 A jak wiadomo, twój wuj był upity - prawdopodobnie mu się spodobałaś. Musisz:

1) Powiedz mamie - Powinnaś o tym poinformować mamie, powiedz, że czujesz się dziwnie, jak wuj pod wpływem alkoholu tak się czuje.Musisz zareagować! Po prostu musisz, bo brak ostrej, zdecydowanej reakcji jest cichym przyzwoleniem, aby tak się zachowywał. Nic się nie stanie, jak powiesz, jeżeli nie miał takich zamiarów, po prostu już więcej się nie zbliży do Ciebie.

2) Unikaj go - kuzynki zaproś do siebie, wuja unikaj. Możesz mówić, że unikasz go, dlatego że jest upity i trochę się takich boisz.

3) Zwróć mu uwagę - Powiedz, że nie życzysz sobie podobnych uwag albo gestów. Musisz jasno dać do zrozumienia, że nie akceptujesz takiego zachowania. Ważne: na początku nie robić afery, ale też nie obracać tego w żart. Granica między żartami, flirtem i molestowaniem jest płytka. 

4) Sio, precz! - jak się powtórzy ta sytuacja, powiedz mu szeptem po prostu "nie rób tak".Dopiero, jeśli po twoim ostrym sprzeciwie nic się nie zmieni, wtedy powinnaś szukać innych rozwiązań. Jak chce do Ciebie się zbliżyć, natychmiast zmień pozycje lub miejsce, żeby dać mu znak, że nie chcesz, aby był blisko Ciebie.

Przy wuju nie uśmiechaj się, nie chichocz. Nie udawaj, że nic się nie stało, bo będziesz współwinna. Pamiętaj też, że nie masz czego się bać, bardzo dobrze, że w porę zauważyłaś, unikaj kolejnej takiej sytuacji! 

Czekam na Twoją odpowiedź, czy coś z tym zrobiłaś. Pozdrawiam. Klaudia

Halloweenowy makijaż

Hej dziewczyny! Nie będę wam tutaj słodzić jak wszyscy, bo same dobrze wiecie, że wasz blog jest wspaniały xD Otóż mój problem polega na tym, że mój kolega Maciek zaprosił mnie na imprezę halloweenową. Dodam, że on bardzo mi się podoba i myślałam, że umrę ze szczęścia, kiedy wręczał mi zaproszenie <3. Ale mój problem nie dotyczy jego, ale... makijażu! Jeszcze nie wiem, za co chcę się przebrać (ale lubię robić dobre wrażenie) i proszę Was o jakieś pomysły na "pośmiertny" makijaż, najlepiej, gdyby to tak podzielić: makijaż dla czarownicy, mumii, ducha, zombie itp. Tylko proszę Was, żadnych wymyślnych kosmetyków do tego, bo mieszkam w małym miasteczku i nie wiem, czy znajdę odpowiednie produkty ;p. Z góry wieeeelkie dzięki ;
~ Przebieranka



Droga Przebieranko!

Powiem szczerze, zazdroszczę Ci, bo halloweenowa impreza to super zabawa! Sama uwielbiam przebieranki, a zwłaszcza charakteryzację. Dlatego zamieszczam swoje pomysły na halloweenowy makijaż!

Czarownica.
Nieco ciemniejszy podkład, "rumiane" policzki i czarne jak smoła oczy (+ natapirowana fryzura).

1) Na oczyszczoną tonikiem twarz nałóż o dwa tony ciemniejszy od Twojej karnacji podkład, palcami zacierając jego granice (linia żuchwy, włosów i okolice uszu).

2) Aby dodać twarzy wyrazu, weź szeroki pędzel i wetrzyj w kości policzkowe różowy puder.

3) Czarną kredką (zastruganą, ale bez przesady) obrysuj oczy (aby je powiększyć, podkreśl dolną, wewnętrzną stronę oka). Kreski na dole leciutko rozetrzyj palcem.

4) Weź czarny cień do powiek i pomaluj nim dolną część powieki, tuż przy rzęsach.

5) Im wyżej na powiece, tym jaśniejszy odcień szarości.

6) Dokładnie wytuszuj rzęsy.


Mumia/duch.
Bardzo blada twarz i usta, jasne, świetliste oczy.

1) Na oczyszczoną twarz nałóż biały puder i rozetrzyj jak wyżej (możesz użyć też sproszkowanej kredy).

2) Nałóż na usta biały puder, a na to jasną pomadkę (spytaj o nią w sklepie). Możesz też spróbować nałożyć podkład, a na niego krem nawilżający.

3) Oczy podkreśl srebrnym eyelinerem, potem nałóż jasny, świetlisty cień (może być z błyszczącymi pigmentami).

4) Wytuszuj rzęsy na brązowo.

5) W przypadku mumii pod oczy nałóż fioletowy cień, który da efekt sińców pod oczami.


Zombie.
 Zgniło zielona twarzyczka, ciemne oczy i czarne usta.

1) Na twarz nałóż brązowy podkład, po czym rozsmaruj na twarzy zieloną, sproszkowaną kredę.

2) Oczy podkreśl brązową kredką i nałóż ciemny cień (np. ciemnofioletowy, brązowy, ciemnozielony albo czarny).

3) Pod okiem (tuż pod rzęsami dolnej powieki) także nałóż ciemny cień i rozetrzyj.

4) Nałóż maskarę.

5) Pomaluj usta czarną szminką.



To tyle:). Mam nadzieję, że któryś z moich pomysłów przypadnie Ci do gustu. Ja osobiście jestem za zombie xD.

Pozdrawiam,
Megu;)
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x