poniedziałek, 25 marca 2013

Nie wiem czy to ma sens. Czy to miłość?

Hej ! Na początku chcę powiedzieć, że cieszę się z Waszego powrotu - pisałam już do Was i Tincia niejednokrotnie mi pomogła :)
Jednakże mam kolejną sprawę do Was. Mianowicie od pół roku jestem w związku, jest to mój pierwszy chłopak, a ja również jestem jego pierwszą dziewczyną, nazwijmy go "roboczo" N. Mam 19 lat a on 22.
Mój problem polega na tym, że nie jestem już pewna co czuję do mojego chłopaka. Jakiś czas walczyłam o jego uwagę - poznaliśmy się na studniówce tyle, że on towarzyszył mojej przyjaciółce (tylko jako kolega). Po pewnej imprezie urodzinowej, która miała miejsce po studniówce on zaczął do mnie pisać. Bardzo dobrze nam się rozmawiało - potrafiliśmy przegadać 5-6 godzin ! Trwało to jakiś czas. Kiedy zbliżała się moja matura on przestał się odzywać - tak po prostu... Usłyszałam że ma dziewczynę - co później okazało się plotką, lecz wtedy trochę mnie dobiło. Wakacje sobie mijały i jakoś to szło, mieliśmy kontakt widywaliśmy się czasem na ogniskach, ale nic więcej. Kiedy wróciłam z wyjazdu on na powrót się mną zainteresował i zostaliśmy parą. Te "podchody" trwały jakieś 8 miesięcy ! Naprawdę mi zależało - inaczej szybko dałabym sobie spokój.
Nasz związek jest chyba udany, mamy bardzo podobne charaktery, co jest fajne, ale bywa problematyczne: kiedy się kłócimy to na całego i żadne nie chce odpuścić... Staram się nad tym pracować (co z moim charakterem jest naprawdę trudne), nie rozkręcać się tylko uspokoić i wyciągnąć rękę do zgody. Zaproponowałam to samo N. - żeby chociaż próbował, ale on stwierdził tylko, że chyba tak nie potrafi... Mój N. mówi że mnie kocha, że chce spędzić ze mną resztę życia - potrafi być naprawdę cudowny. Ale wreszcie do sedna: za każdym razem jak się kłócimy zastanawiam się czy ten związek ma sens, przyszłość. Czy nie powinnam tego zakończyć. W takich chwilach myślę również o uczuciach jakimi darzę N. i nie jestem już pewna co to jest, czy naprawdę jestem w nim zakochana, czy to miłość. Jak rozpoznać, że to nie tylko przywiązanie, przyzwyczajenie mnie przy nim trzyma? Czy normalne są tego rodzaju wątpliwości? Dodam, że bardzo boję się samotności co też może wpływać na to co robię, boję się, że gdybym zakończyła ten związek innego już nigdy by nie było...
Naprawdę nie wiem co z tym zrobić, proszę o pomoc - jeśli można to chciałabym, żeby Tincia mi odpowiedziała jeśli to nie problem :)
Pozdrawiam całą załogę NBS
Zagubiona :(

    Kochana Zagubiona!

   Kłótnie są nieodłącznym elementem codziennego życia, chociaż nie dosłownie, bo takie codzienne awantury są uciążliwe. Jednak wyzwalają z nas złe emocje, po kilku minutach przywracają równowagę, poza tym wiemy co i jak jest nie tak w naszym związku. O to chodzi! Pierwsze, co muszę Ci napisać to to, że pomimo, że jesteście obaj uparci i nie możecie odpuścić, czasem trzeba. Powinnaś włączyć kontrolkę jeśli widzisz, że kłótnia zaczyna nabierać tempa. Wtedy zwolnij, przestań krzyczeć, spróbuj uspokoić partnera. Wytłumaczcie sobie wszystko po cichu, na spokojnie. Nie używaj wyrażeń "no i co ty zrobiłeś? nie tak się umawialiśmy!" tylko "dlaczego to zrobiłeś?". Nie osądzaj, daj się wytłumaczyć. Jasnością jest, że nie można zawsze ulegać, bo z pewnością bezwinny nie jest, tak samo jak i ty. Pogadajcie o tym, odepchnij nerwy i staraj się nie obrażać partnera. Dojdziecie do porozumienia, na pewno.

   Po pół roku nie jesteś pewna swoich uczuć? To znaczy, że nie czujesz nic silnego. Miłości praktycznie nie da się opisać słowami, bo jest to niepowtarzalne uczucie, które przytrafia się nagle, bez ostrzeżenia. Zakochać się możemy w geście, słowie, czynie.. To po prostu się czuje! Co prawda można też teoretycznie nabrać znaczenia dla "miłości": przywiązanie, akceptacja wad, milczenie bez dyskomfortu, pożądanie, pragnienie dobra dla partnera, okazywanie uczucia bez żadnego przymusu.

   Spróbuj ponazywać emocje, które towarzyszą Ci przy przebywaniu z nim. Zapisz je. Zrób to przy kłótni, normalnej rozmowie, milczeniu, miłym spędzaniu czasu. To Ci pomoże stwierdzić, czy czujesz się przy nim w pełni szczęśliwa.

   Nie znajdziesz chłopaka? Grubo się mylisz! Wiesz, że każda z nas tak myśli tuż po zerwaniu? Wartościowe dziewczyny nie szukają na siłę chłopaka, czekają na tego właściwego. Dużo mężczyzn na tym świecie :)



Pozdrawiam, Tincia

niedziela, 24 marca 2013

Jak dbać o końcówki?

Hej !
Mam problem z pielęgnacją moich włosów. Ostatnio byłam u fryzjera i ścinałam włosy. Zrobiłam sobie grzywkę na bok, i pazurki. Jak dbać o włosy, a szczególnie o końcówki?

Pozdrawiam, Gosia.



Droga Gosiu!
Piękne i zdrowo wyglądające włosy to marzenie każdej dziewczyny, jednak nawet najbardziej wyszukaną fryzurę mogą zepsuć wysuszone i rozdwojone końcówki. Są one zmorą wielu kobiet, ale na szczęście można temu zaradzić.

1. Nie szkodzić!
Czyli nie farbować chemicznie i rozjaśniać. Po tych zabiegach końcówki mogą bardzo ucierpieć. Chemiczne substancje wnikają we włosy i je wysuszają oraz niszczą ich strukturę. Podobnie jest ze stylizacją. Prostowanie, kręcenie na lokówkę i inne "termiczne zabiegi" zostaw na specjalną okazję i pamiętaj o stosowaniu odpowiednich kosmetyków ochronnych. Znalazłam jedno bardzo tanie i polecane serum ochronne.


Marion, Termoochrona, Serum chroniące włosy przed działaniem wysokiej temperatury
Serum ułatwia prostowanie oraz chroni włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi działaniem wysokiej temperatury. Do stosowania zarówno z prostownica jak i suszarką. Ma bardzo dobre oceny. Cena: 8zł / 30ml.

Co się tyczy suszenia : jeśli jest ono konieczne używaj tylko zimnego i niezbyt mocnego strumienia, który nie zniszczy zbytnio włosów. Nie nadużywaj kosmetyków do stylizacji. Również zbyt energiczne szczotkowanie może je osłabić. Pamiętaj, aby nie czesać ich zbyt mocno, kiedy są mokre oraz nie kłaść się spać z mokrą głową. Nie napisałaś czy obcięłaś się na krótko czy masz dłuższe włosy, ale jeśli jest to ten drugi przypadek, to końcówki mogą się niszczyć również z powodu tarcia np. o ramiona, ubranie bądź pasek torebki. Również warunki atmosferyczne mogą być dla nich zgubne, więc jeśli wieje wiatr, lepiej związuj je w kucyk lub koczek, a kiedy jest zimno, staraj się chować je pod kurtkę czy płaszcz.

2. Pielęgnacja.
Czyli nawilżanie. Tanim i skutecznym sposobem jest olejowanie. Wetrzyj w końcówki olej - zwykły, jadalny, kokosowy albo rycynowy. Po godzinie lub dwóch zmyj szamponem. Po mycie możesz ponownie użyć oleju, ale w mniejszej ilości, żeby włosy nie wyglądały na tłuste. Zamiast tego możesz używać kosmetyków z silikonami i jedwabiem.



L`Biotica, Biovax A+E, Serum wzmacniające
Zawiera witaminę A i E. Odżywia zniszczone partie włosów, zmniejsza ich łamliwość, nadaje włosom naturalny połysk i gładkość, hamuje rozdwajanie końcówek, wzmacnia naturalną barierę ochronną włosa. Cena: 13zł / 15ml
Farouk, Biosilk, Silk Therapy (Naturalny jedwab - odżywka regenerująca bez spłukiwania)
Zawiera czysty jedwab, witaminy i wyciągi z roślin. Zapewnia włosom zniszczonym, suchym i matowym bardzo zdrowy wygląd, sprężystość i zmysłową miękkość. Włosy są podatne na układanie. Cena: 6zł / 15ml, 80zł / 150ml.

3. Podcinanie.
Gdy końcówki są już zniszczone, należy je podciąć, bo będą dalej się rozdwajać. Lepiej szybciej zainterweniować i obciąć mniej, niż potem żałować ;) Włosy powinno się podcinać co 3-6 miesiące po 1-3 cm. 

4. Dieta.
Nic nam nie dadzą nawet najbardziej skuteczne zabiegi, jeżeli nie odżywimy włosa od wewnątrz. Pomogą nam w tym witaminy z grupy B, witamina H, C, A, E i PP oraz cystyna, mierź, cynk, żelazo i krzem. Znajdziemy je w wielu suplementach diety, np. z wyciągiem ze skrzypu polnego. Oczywiście powinny być one dostarczane razem z pożywieniem, więc jedz owoce i warzywa oraz pokarmy bogate w te witaminy i pierwiastki.

Pozdrawiam, Pysia.

Obżarstwo

Witam :-)
Mam 13 lat, 1,50 wzrostu i ważę 42 kg.
Czy to normalne ze się strasznie obzeram?
Od tygodnia jem i jem. To jakiś wafelek, to kremowka, kanapka, podwójne porcje obiadu...
Nwm co o tym myśleć... Pomóżcie!
~Misiek


Drogi Miśku!

Jak zwykle w tego typu problemach włączyłam niezawodny kalkurator BMI, który mi powiedział, że twoja waga jest prawdłowa. Czyli niby jest dobrze i niby nie masz się co martwić, że zachorujesz na otyłość. Niby. Przyczyn objadania się może być kilka.
Jedna z nich jest mi dobrze znana a jest to... cykl miesiączkowy. Niektóre kobiety, dziewczyny, kilka dni przez wystąpieniem krwawienia dostają wilczego apetytu. Smak nie jest ważny, lecz samo jedzenie i kalorie. Jest to spowodowane tym, że organizm przygotowuje się przyjęcia dodatkowego obciążenia, czyli zajścia w ciążę. W trakcie miesiączki, czy zaraz po jej skończeniu apetyt wraca do normy.
Inna przyczyna leży w psychice. Jesteśmy złe, rozdrażnione, mamy depresję, a tabliczka czekolady jest wybawieniem. Rzucamy się na cukier prosty aby pozornie sobie pomóc, a jest odwrotnie, ponieważ chwilowe zwiększenie "hormonu szczęścia" nie rozwiąże problemu, prawda? Przytoczę jeszcze taką małą ciekawostkę: z mężczyznami jest odwrotnie, jedzą, kiedy są zadowoleni. Tylko, że napisałaś, że ty jeż już od tygodnia, więc albo masz głęboką depresję, w co wątpię, bo byś napisała (przynajmniej tak myślę), albo trzeba szukać dalej... Więc szukamy.

Obżarstwo napadowe i kompulsywne przejadanie się. Co to takiego? No cóż, sama nazwa mówi, przejadanie się. Są to choroby odżywiania, jak anoreksja czy bulimia. Chory je, chociaż nie jest głodny, ale mu to nie przeszkadza, najważniejsze jest aby zjeść. Często jest to określane jako jedzenioholizm. Nie będę się tutaj za bardzo rozpisywać, niżej podam link, gdzie będziecie mogły wszystko przeczytać. Jest tam ładnie napisane na czym dane schorzenie polega, a nie ma sensu wklejać tego samego do notki.

Jak pomóc?
Kilka rad na dobry początek:
1. Prowadź dziennik, gdzie będziesz mogła zapisać co i o której zjadłaś.
2. Jedź na małych talerzykach, sprawia to, że myślimy, że jedzenia jest więcej na talerzu.
3. Jedź o stałych porach w tych samych miejscach. Dlaczego? Załóżmy, że jesz pączka idąc ulicą. Po kilku dniach przechodząc tą samą ulicą pomyślisz, że zjadałbyś pączka, ponieważ twoja podświadomość to zapamiętała.
4. Nie przebywaj w kuchni (oczywiście poza porami posiłków).
5. Sukcesy w szkole, piąteczka, czy wygrany konkurs, a może po prostu nauka do sprawdzianu i w ramach motywacji: jak się nauczę, zjem czekoladę. Nie! Jedzenie w tym przypadku nie może być nagrodą.
6. Podczas jedzenia usiądź, wyłącz telewizor i poświęć na to więcej niż kilka minut inaczej możesz stracić szacunek do tej czynności. Otwierać lodówkę i wpychać coś w siebie wcale nie jest ani ładne, ani kulturalne, ani zdrowe, ani w ogóle nic.
7. Ogranicz wagę, ale jako tą małą rzecz w łazience. Nie waż się częściej niż raz w tygodniu. Nie panikuj, że masz kolejny kilogram na koncie. Przytyłaś, i co? Przecież się starasz, czasem nie wychodzi, nie sięgaj więc po tą czekoladę aby zabić smutki.

Mimo wszystko dalej jesz? Wizyta u psychologa konieczna. Obżarstwo napadowe i kompulsywne przejadanie się są tak samo groźne jak np. anoreksja. Można się wyleczyć poprzez terapię, grupy wsparcia. Jest wielu ludzi, którzy na to cierpią, a nie tylko wyszczególniony przypadek.


Link do strony: http://bulimia.mam-efke.pl/index.php?go=binge_eating


Myślę, że pomogłam, w razie czego, pisz koniecznie!

Lullaby

czwartek, 21 marca 2013

Czujemy się zaniedbywani w dużej rodzinie.


Cześć. :) 

Mam 15 lat. Mój problem polega na tym że pochodzę z wielodzietnej rodziny. Nie mamy problemów z pieniędzmi, wręcz przeciwnie, zazwyczaj dostaję to, o co proszę rodzicow, ale rzadko poświęcają mi swój czas, co jest dla mnie ważniejsze niż nowe ciuchy czy komputer. Mam starszych braci (19 i 17 lat), młodszego brata (12 lat), młodsze siostry (10 lat, 8 lat,5 lat, 2 lata), a niedawno urodził się nam mały braciszek, który wymaga od rodziców mnóstwo uwagi. W dodatku rodzice prawdopodobnie chcą mieć jeszcze jedno dziecko. Wiem, że mają na to pieniądze, ale oni chyba nie rozumieją, że przez ich marzenia o dużej rodzinie zarówno ja, jak i moje rodzeństwo, stajemy się coraz bardziej samotni i czujemy się niekochani... Jak porozmawiać z rodzicami, by zrezygnowali z kolejnego członka rodziny i poświęcili mi ( a właściwie- nam) więcej czasu?

Z góry dzięki. :)
Agnieszka.


Droga Agnieszko! :)
Jak już zauważyłaś, w takim wypadku musicie pogadać z rodzicami. Najlepiej, jeśli będziecie przy tym obecni wszyscy, a jeśli tak się nie da, to chociaż większość z was. Nie przechodźcie od razu do sedna sprawy, najlepiej by było, gdybyście zaczęli np. od prośby, aby rodzice poświęcali Wam więcej czasu. Powiedzcie, że tego potrzebujecie i po prostu wyjaśnijcie im swoją sytuację. Na Waszym miejscu nie kwestionowałabym ich decyzji co do kolejnego dziecka. Mogłoby to zostać źle odebrane, poza tym myślę, że jeżeli rodziciele zaczną Wam poświęcać więcej czasu, nie będzie to stanowiło problemu, nie? :)
Mam też drugą, mniejszą propozycję. Mianowicie chodzi mi o to, abyście przynajmniej raz w tygodniu starali się robić coś razem, rodzinnie. Może spacer? Albo Monopol? Możecie zrobić razem ciastka albo choćby sprzątać w domu. Chodzi o to, aby zaangażować do tego całą rodzinę i przyłożyć wagę do spędzanego wspólnie czasu.
Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku.

Trzymam kciuki, 
Kwaskowa :)

środa, 20 marca 2013

Moda na wiosnę 2013

Droga Nieuchwytna ! 
Napisałaś żebyśmy nie zadawali pytać w najbliższym czasie ale nie mogę się powstrzymać. Wybacz :)
Niedługo zacznie się wiosna, czas chowania zimowych rzeczy na dno szafy...
Chciałabym się dowiedzieć jakie rzeczy, a szczególnie obuwie będzie królować tego roku Ogólnie rzecz biorąc preferuję styl sportowy lecz w tym roku chciałabym coś zmienić. Proszę doradź mi coś w tej kwestii ! 
~S

Hej!
Mogłybyście napisać coś o trendach na wiosnę? :)

Zbliża się 21 marca, dlatego warto by napisać coś o nadchodzącej, choć jak na razie raczej niedostrzegalnej za oknem, wiośnie. Już niedługo (miejmy nadzieję) zacznie nam ślicznie grzać słoneczko, powrócą spacery z przyjaciółkami i chłopcami. Sądzę, że każda z nas zna sielankowy obrazek budzącej się do życia przyrody. W tak pięknym czasie jakim jest wiosna, nie tylko kwiaty chcą rozkwitać, jest to idealna pora by zmienić coś w swoim wizerunku, czy podejściu do życia. Ja zajmę się w tej notce tym pierwszym, zapraszam więc do wspólnego przejrzenia inspiracji jakie przyniosły nam kolekcje najbardziej znanych nam wszystkim marek, które znajdziemy w praktycznie każdej polskiej galerii.

I. Witamy na dzikim zachodzie
W tym sezonie pojawiło się wiele ubrań nawiązujących do klimatów rodem z westernów. W ubraniach z najnowszych kolekcji znajdziemy między innymi indiańskie wzory oraz charakterystyczne dla kultury rdzennych amerykanów mocne kolory. Z tej części dzikiego zachodu pochodzą również, umieszczane na koszulkach, rysunki masek czy totemów. Ubrania charakteryzują się również przewagą naturalnych tkanin, oraz dużą ilością wszelkich plecionek. Jednak jak wszyscy wiemy czerwonoskórzy mieli sowich przeciwników, czyli kowboi. To od nich w tych najnowszych kolekcjach wzięły się jeansowe szorty, kamizelki oraz kapelusze, chroniące przed słońcem na gorących preriach. Jeśli komuś spodobał się taki ubiór i stylizacje to warto by zaopatrzył swoją szafę w dużą ilość plecionych, dzierganych czy koronkowych ciuchów. Nie może zabraknąć również wspomnianych wcześniej bawełnianych koszulek, jednak tutaj desenie mogą być różne, jedni postawią na przerażającą twarz bożka, inni na regularny, etniczny wzór. Dobrze sprawdzą się jeansy, oraz legginsy w szlaczki.


A teraz kilka pomysłów na buty:
H&M
Jasne trampki, w całości ozdobione wydzierganą koronką. Czyli wręcz klasyka jeśli chodzi o ten styl. Buty takie są zarówno delikatne i dziecięce jak i pasujące do stylu rodem z prerii.
CCC
Kowbojki w dość niecodziennym kolorze. Propozycja dla odważnych dziewczyn lubiących bawić się kolorami i raczej z natury dość pogodnych.

Heavy Duty
Skórzane sandałki na naprawdę upalne dni. Podobnie jak pokazane wcześniej trampki są one już klasyką. Jednak są mniej delikatne i odrobinę podchodzą pod styl boho.

II. Cukierkowa kraina
Kolejną rzeczą pojawiającą się w kolekcjach jest mnóstwo słodkości. Co się pod nią kryje? Jasne, pastelowe barwy. Brak ciemnych, czy jaskrawych elementów. Całość strojów jest bardzo wyważona oraz dokładnie dobrana. Dzięki zachowanej w całych stylizacjach delikatności i podobnej kolorystyce, żadna część garderoby nie wysuwa się na pierwszy plan. W wypadku tak stonowanych kolorystycznie zestawów, jest to dobrym wyjściem, gdyż jedna, dominująca rzecz, zaburzyłaby ich harmonię, a to w niej schowany jest cały urok. Ubrania w stylu candy, nie muszą być wcale jedynie młodzieżowe, wbrew powszechnej opinii, nie naśladują one również strojów lalki barbie. Jeśli jednak bardzo boimy się iż będziemy wyglądać jak słodkie babeczki (takie z cukierni, z posypką i kremem truskawkowym) zamiast kobieco, możemy nawet całkowicie zrezygnować z różu. Równie dobrze nadadzą się inne pastelowe barwy takie jak pistacjowa czy brzoskwiniowa. Unikajmy również falbanek, oraz ubrań o naprawdę dziewczęcym i delikatnym kroju, gdyż wtedy rzeczywiście możemy niezwykle przypominać słodkie małe dziewczynki, które są na etapie uwielbiania księżniczek oraz wróżek. Dodałam 3 zdjęcia opierające się na cukierkowym wyglądzie, jednak jak łatwo zauważyć każde z nich jest inne i przedstawia zupełnie inny rodzaj ubrania. Pokazuje to jak uniwersale są delikatne barwy i do jak wielu stylizacji pasują. Aby stosować się do tego trendu nie trzeba, więc nawet zmieniać wiele w swoim stylu, wystarczy wprowadzić do niego parę nowych elementów.


Butki:
Deichman
Styl candy często łączony jest z retro. Stąd pomysł na umieszczenie w nim takich o to czółenek, nawiązujących do lat 50.  Buty te są przykładem tego, że słodkość niekoniecznie musi iść w parze z różem czy falbankami.

C&A
Tutaj odrobinę nawiązujące do lalki barbie obcasy, jednak dzięki połączeniu dwóch odcieni różu, oraz dwóch różnych materiałów mają w sobie zarówno coś ze zwariowanych, mocno różowych szpilek, jak i bardziej stonowanego, obuwia wizytowego.

H&M
Jest i coś dla dziewczyn niezbyt lubiących wysokie buty. Kwiatowe trampki, pozostały utrzymane w delikatnych  cukierkowych odcieniach. Może nie mają w sobie nic z przekornej słodyczy poprzednich, jednak również będą pasować do wielu ubrań w takim stylu.
III. Miejski poligon
Już od jakiegoś czasu kobiety chcą pokazać, że wcale nie są tylko tą słabą płcią, ale że również mają co nieco do powiedzenia, oraz potrafią zawalczyć o swoje. Nieświadomi taki bojowy styl życia przeniósł się również do mody. Obecnie w damskich garderobach coraz częściej pojawia się moro czy kolor khaki. Jednak nie znaczy to, że zatracona zostaje kobiecość. Jak widać, można bowiem zrobić sukienkę nawiązującą do munduru wojskowego, czy, do raczej niezbyt podkreślającego atuty sylwetki, swetra założyć szorty, oraz dodatki, które uczynią stylizację naprawdę interesującą oraz eksponującą walory. Styl wojskowy nie oznacza również rezygnacji z biżuterii. Postarajmy się jednak by nie była ona bardzo świecąca czy rzucająca w oczy. Najlepiej sprawdzą się wyroby z brązu, natomiast odstawić powinnyśmy srebro. Dodatkowymi ozdobami mogą być ćwieki na ubraniach, szerokie pasy oraz ozdabiające buty klamry. Mile widziane są duże kieszenie z klapkami, podwijane rękawy. Jeśli masz zamiar skorzystać z elementów tego stylu, warto zaopatrzyć się również w dość obcisłe koszule w kolorach takich jak odcienie zieleni czy brązu. Jeśli chodzi o dół, to sprawdzą się jeansowe szorty (najlepiej po przecierane) czy rurki. Jeśli jednak nie jesteś ich fanką spróbuj prostych spódnic w kształcie litery A. Najlepiej jeśli będą jednolite i w kolorach takich jak khaki czy szary, ew. czarny.
Lewa, prawa, lewa...
CCC
Te buty proponowałabym pozostawić na specjalne okazje. Właśnie do szortów czy spódniczek. Skóra wraz z ćwiekami sprawiają jak najbardziej militarne i może dość ostre wrażenie, jednak nie ma się czego bać to tylko koturny, a te zazwyczaj są dość wygodne ;)
Converse
Znów odrobinę inna propozycja. Trampki w ziemistych odcieniach również będą pasowały to stylu zapożyczonego od żołnierzy. Są one dobrą opcją szczególnie do szkoły czy na luźne spotkanie oraz spacer.

Deichman
Skoro w stylu militarnym zieleń jest wszędzie, to dlaczego miało by jej nie być na butach?  Jeśli zdecydujesz się na taki look, a któregoś dnia znudzą Ci się czarne buty może warto sięgnąć po coś w innym kolorze. Takie obuwie idealnie sprawdziłoby się do spodni 3/4, ponieważ do długich mogłoby wydawać się zbyt oficjalne.



IV.  Kolorowy zawrót głowy 
Jednym z głównych skojarzeń ze słowem wiosna są kwiaty. W tej porze roku rozkwitają barwne pąki kwiatów, ozdabiając cały świat. Jednak dlaczego kolor miałby występować tylko w naturze. Wprowadźmy go do naszych ubrań. Nie bój się  zaszaleć. Wielobarwne wzory mogą pojawić się zarówno na spodniach czy spódniczkach jak i bluzkach oraz sukienkach. Ważne jest tylko by nie wyjść jak pisanka, bo jeszcze przypadkiem wylądujesz w święconce. Dlatego jeśli dół stroju ma być tą częścią, która przykuwa uwagę swą oryginalnością to dobrze jeśli góra pozostanie  bardziej neutralna i stonowana. Zachowamy wtedy umiar, który często jest najlepszym przyjacielem dobrego stylu.



Co w kwiatach piszczy...
CCC
Koturny to wygodna propozycja na lato. Wydłużą nogi, jednak mniej obciążają stopy, a w tak kolorowym wydaniu idealnie pasują do wakacyjnego szału, który objawia się również otaczającymi nas barwami.
Deichman
Takie buty mają nie tylko kolor jakiego nie sposób nie zauważyć, ale również tworzywo mające przypominać mocno wylakierowaną skórę nadaje im szczególny charakter. Szpilki jak te na zdjęciu dobrze sprawdzą się w bardziej eleganckich zestawach, nie są natomiast dobrym pomysłem do zwiewnych spódnic czy sukienek.




CCC
Trampki w delikatnych kolorach będą ładnie współgrać z mnóstwem kolorów jakie wybierzemy na inną część ubrania. Dzięki odrobinę wyblakłej barwie będą dobrze komponowały się z zadziwiającą kolorami górą, gdyż nie będą rozpraszać naszej uwagi na dwa obiekty, znajdujące się w dwóch różnych częściach ciała.














V. Biało, czarno, mało
Następną dotyczącą deseni i wzorów rzeczą jaka pojawiła się na ubraniach w tym sezonie jest zestawienie małych biało-czarnych elementów. Dotychczas występowało ono raczej na męskich ubraniach takich jak koszule w kratę, a teraz weszło do mody damskiej. Wygląda to niczym mozaika utworzona jedynie z dwóch kolorów. Jest to rozwiązanie dla dziewcząt nie bojących się wyróżniać, gdyż obecnie takie tkaniny nadal zadziwiają. Spowodowane jest to zapewne tym, iż większość rzeczy jakie widzimy w sklepach pozostawiona jest w stonowanej kolorystyce. Sklepy unikają kontrastów, gdyż dla wielu ludzi są one zbyt ekstrawaganckie. Szczególnie niebezpieczne są właśnie połączenia takie jak to, bardzo trudno bowiem dobrać do nich coś niebanalnego, takiego by uzyskane połączenie zadziwiało prostotą, ale też oryginalnością i gustownością.
CCC
Dosyć masywny jak na obcas but będzie idealny do sukienek oraz spódniczek z zastosowaniem takich drobnych biało-czarnych wzorków. Przypadnie on do gustu dziewczętom o silnym charakterze, które twardo stąpają po ziemi.
























H&M
Prawie klasyczne trampki. Jedyne co rozróżnia je od zwykłych tenisówek ubieranych na lekcje wychowania fizycznego to ostatnio bardzo modna wysoka podeszwa. To dzięki temu podwyższeniu buty zyskują szczególny charakter i wyróżniają się na tle wielu innych.


CCC
To, że przyszła moda na black&white nie znaczy, że wszystko musi być w tych dwóch kolorach. Spróbuj poeksperymentować i do stylizacji w odcieniach szarości pododawaj barwne dodatki takie jak buty czy torebka. Efekt jaki uzyskasz na pewno będzie mniej oficjalny niż ten, który wyszedłby gdybyśmy nie zastosowały żadnych mocniejszych akcentów.
VI. Plamiony jeans
Może się wydawać, że obecnie wiele tkanin dociera do sklepów w stanie dość podniszczonym. Dokładniej mówiąc wyglądają jakby ktoś coś na nie wylał. Jednak nie dajcie się zwieść pozorom. Nie jest to żadne niechlujstwo, a celowy zabieg mający na celu przystosowanie rzeczy to obecnych trendów. Przemianom takim najczęściej ulega dżins. Jeśli nie stać Cię na nowe ubrania, a przemówił do ciebie styl zawierający odbarwione materiały, proponuję poszukać na YouTube filmu instruktażowego jak można uzyskać taki efekt samej w domu. Z tego co się orientuję nie jest to zbyt trudne. Należy mieć tylko rzecz jaką chcemy zmienić oraz odrobinę żrącego środka typu domestos. Barwić możemy praktycznie wszystko, od spodni, poprzez kurtki aż do plecaków czy trampek. Efekt jest porównywalny do tego fabrycznego, a ubrania tak samo modne. Takie wariacje z tkaninami są pomysłem dobrym do szkoły czy na wypad z przyjaciółkami. Ogólnikowo mówiąc prawie na każdą niezbyt oficjalną okazję.

Bershka
Zwykłe, jednolite koturny. Przy ich wyborze wyszłam z założenia, że to ten plamiony dżins powinien być głównym elementem stroju, jednak czerwień będzie dobrym kontrastem dla niego. Całość kolorystycznie nawiązywałaby do modnych ostatnimi czasy motywów flagi Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
Converse
Kolejna propozycja w kolorze czerwonym. Tym razem są to trampki, jednak znów przyozdobione pewnym rodzajem wariacji. Mają one bowiem podeszwę ułożoną w coś na kształt drobnego koturna. I muszę przyznać, że tak jak jestem przeciwniczką trampek na obcasie tak takie wydanie tych butów przemawia do mnie.
Boti
I ostatni już but w tej notce. Wysoki koturn w kolorze niebieskim, Tym razem zamiast kontrastu postanowiłam dobrać coś pod kolor. Daje to większe możliwości eksperymentowania z resztą stroju bez obawy o przesadę.
Notkę tę napisałam bardziej jako inspirację do poszukiwania własnego stylu opartego na obecnych trendach, dlatego nie skupiłam się zbytnio na krojach ubrań, a raczej na elementach jakie warto umieścić w swoich strojach. Uważam bowiem, że są one bardziej uniwersalne i z ich pomocą każdy będzie mógł przystosować swój sposób ubierania do tego co jest na topie.
Pozdrawiam,
Nieuchwytna

poniedziałek, 18 marca 2013

Jak odpowiedzieć na jego zaloty?

 Witaj! Jest pewnie chłopak z 3 gim (ja jestem w 1). I on do mnie zarywa, ale to troche skomplikowane. Gdyż na początku robił to tylko dla żartu (tak samo z innymi 1-klasistakimi)i wyglądało to inaczej niż teraz, ale z innymi dziewczynami to max.2 tygodnie i na śmianie. I ze mną też było tak na początku. Ale teraz coś się zmieniło. Tzn. od już 2-3 tyg. Bo zawsze czeka na mnie, wyraźnie flirtuje ze mną, a gdy jakiś kolega rzucał mnie śnieżkami powiedział: zostaw moja Anię i codziennie w sql tak jest, a często patrzy mi w oczy zauważyłam że źrenice ma powiększone niż normalnie. I mnie jako jedyną dziewczynę z 1. klas ma w znajomych na fb(tylko że nasze gim jest małe), i niedawno polubił moje zdjęcie. Za każdym razem gdy mnie widzi na korytarzu zagada do mnie albo gdy widzi że ide to mnie woła. Tylko, że powiedział mi taki tekst np. to nic Ania że jesteś w 1 gim a ja w 3. Lub często kładzie mi rękę na ramiona (dla zrozumienia nie ma to nic wspólnego z obmacywaniem ;) )I ja zawsze wtedy odsuwam się i mówię: gdzie te ręce? Czy dobrze reaguję?! Gdy dziś chciałam iść do koleżanek to zaszedł mi droge i mnie nie przepuscił. Powiedział żebym mu dotrzymała towarzystwa, a ja na to: wole iść do lepszego towarzystwa. Bo co innego mogłam powiedzieć? Udaje że mi w ogóle nie zalezy. Albo co powiedzieć na tekst w stylu: bolą cię nogi, bo mi cały czas po głowie chodzisz?! I wiem, że trochę rozmawiał o mnie ze znajomą (ale nwm co mówił i nie dowiem się, bo będzie się dopytywała dlaczego chce wiedzieć itp.) Moim zdaniem sądząc po jego zachowaniu możliwe że mu sie podobam, ale 2 lata różnicy to za dużo jak dla niego. A co wy o tym myślicie?
P.s. Nie ignoruje mnie przy znajomych.

~Ania ;)




Kochana Aniu,
Co prawda nie napisałaś wprost, że on również ci się podoba, ale mogę to wywnioskować sama z twojej wypowiedzi. Rozumiem, że różnica 2 lata może się wydawać spora, ale tak naprawdę nie jest aż taka zła, jak ci się wydaje. Chłopcy, jak ci pewnie wiadomo, dojrzewają później niż dziewczęta, dlatego nawet jeśli w dacie urodzenia jest między wami różnica 2 lat, to w rzeczywistości możecie być na podobnym poziomie psychicznym. W dodatku ja akurat zawsze wierzyłam, że dla prawdziwej miłości różnice wiekowe nie istnieją, bo dla niej w ogóle nic się nie liczy.
Z twojej wiadomości wnioskuje, że ty mu się podobasz, powiedziałabym nawet, że bardzo podobasz. Jeśli tylko odwzajemniasz jego zainteresowanie, to dlaczego nie dać sobie szansy? Popatrz optymistycznie, a może będziecie się świetnie dogadywać i stworzycie razem cudowną parę. Jedno jednak, co może stać na przeszkodzie, to twoje zachowanie względem niego. Nie krytykuję cię, pamiętaj, ale radzę małe zmiany. Twoje odpowiedzi są owszem zabawne i pokazują, że nie jesteś "ta pierwsza lepsza", ale czasami można odpowiedzieć coś po prostu miłego. Oczywiście, że nie należy zawsze być tak przesadnie miłą itd, ale raz na jakiś czas warto. Złośliwości chłopców intrygują, ale to nie może być jedyne, co od nas usłyszą. W ostateczności są akceptowalne, ale koniecznie powinny zostać wtedy powiedziane tak, żeby chłopak zrozumiał, że tylko się z nim droczysz, najprościej mówić je po prostu z uśmiechem. Ale w odpowiedziach można się też pokusić o odrobinę flirtu. Chociażby na zdanie "bolą cię nogi, bo mi cały czas po głowie chodzisz?..." można odpowiedzieć "A ciebie od chodzenia po mojej?" albo "Nie, jeszcze nie bolą, ale mam nadzieję chodzić tak dłużej."...To tylko moje propozycje wymyślane na poczekaniu, ale chodzi o to, żeby jakoś mu pokazać, że też ci się podoba. Możesz też pokazać mu to na wiele innych sposobów, ale one były już przez nas wielokrotnie opisywane, wystarczy poprzeglądać stare notki w spisie.

Życzę powodzenia,
Cocalotte
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x