Cześć i czołem! Dziś przygotowałam dla was małą instrukcję, jak wykonać fajne zakładki do książek, przy małym nakładzie pracy. Początkowo przygotowywałam tylko Hipsterską Sowę, ale gdy moje szanowne młodsze rodzeństwo zobaczyło, że zmagam się "z czymś ciekawym", również sięgnęło po nożyczki i tak powstało "I love reading"; mam nadzieję, że razem miło spędzimy czas, a ja podsunę wam ciekawy pomysł na robótkę :)
Na początek, Hipsterska Sowa! Co ci będzie potrzebne?
- Blok techniczny z kolorowymi kartkami
- Mocny klej
- Nożyczki
- Koraliki
- Igła z nitką
- Pisaki
- Kredki
- (opcjonalnie!) Brokatowe długopisy
No, na zdjęciu mamy również przygotowany już szablon z sową. Mnie zainspirował wieszak, który zazwyczaj ugina się pod szlafrokiem. Wszędzie dookoła was są pomysły "na sztukę", więc rozejrzyjcie się dobrze! A nóż przy biurku czai się coś niesamowitego?
Gdy już szablon zostanie przygotowany, pozostaje nam go wyciąć. Potem wybieramy czystą kartkę i dokładnie go obrysowujemy, by na samym końcu dwa elementy skleić.
U mnie sowa jest w kolorze niebieskim, ale tutaj nie ma żadnych ograniczeń. Następnie zabieramy się za kolorowanie. Połączyłam kredki, pisaki i długopisy żelowe, które wygrzebałam z przepastnych zapasów Młodszego-Rodzeństwa. Robiłam nimi cienie przy okularach oraz piórach. Chodziło przede wszystkim o to, by Sowa była kolorowa. Gdy już wszystko gotowe, możemy podziwiać swoje dzieło!
{Hmm, paskudna Sowa, nie chce się obrócić (: }
Potem przychodzi kolej na przygotowanie części-jeszcze-bardziej-ozdobnej, a mianowicie sznurka koralików. Najlepiej do tego celu wykorzystać żyłkę, jest najtrwalsza, ale ja jej pod ręką nie miałam, więc skończyło się na zwykłej, czarnej nitce złożonej podwójnie. Czas puścić wodze wyobraźni i oddać się twórczemu szaleństwu!
Gdy mamy już wszystko gotowe, czas złożyć wszystko razem. Specjalnie zostawiłam więcej nitki, by łatwiej ją było umieścić "wewnątrz" sowy. Teraz już wiecie, dlaczego wspominałam o mocnym kleju; nasza ozdoba jest dość ciężka i może się wysunąć spomiędzy dwóch arkuszy kartek. Ja zaufałam szkolnemu, ale im więcej koralików, tym cięższa całość i lepszy klej winien być użyty - zasugerowałabym nawet kropelkę. Gdy już wszystko przygotowane, sklejamy dwie kartki, wraz z nitką w środku.
Tak prezentuje się przygotowana zakładka. Sowa Hipsterka, jak się patrzy! Jednak zanim ucieknie nam na łowy do second-handu lub na kawę do Starbucksa, możemy dodać do niej coś jeszcze! Ja postanowiłam z tyłu umieścić cytat-motywator, który bardzo lubię:
Some men see things as they are and ask, why. Others dream things that never were and ask, why not?
Dodało to Sowie czegoś mojego, dlatego i wam proponuję umieszczenie z tyłu okładki jakiejś złotej myśli, ulubionego powiedzenia lub np. cytatu z książki/wiersza. Jak widać na zdjęciu, paskuda znów nie chciała się odwrócić :)
I tutaj kończymy przygodę z Sową Hipsterką! Zakładka gotowa, jednak dobrze byłoby ją włożyć w grubą książkę, by pod wpływem kleju nie zmieniła swojego kształtu. Nic tylko wkładać do repetytorium maturalnego z historii!
A teraz zaprezentuję wam drugi pomysł, przy którym dzielnie siedziało Młodsze-Rodzeństwo i z drobną pomocą, przygotowało coś fajnego. Tutaj potrzeba nam znacznie mniej materiałów, a i wykonanie jest szybsze. Co nam się przyda?
- Gazeta
- Klej
- Nożyczki
- (opcjonalnie!) Taśma klejąca
- Tekturka
Tutaj wykorzystana została tekturka z tyłu bloku technicznego. Jest twardsza od kartek, zatem bardziej odporna na zgniecenie lub wygięcie. Wycinamy dowolnej szerokości i długości pasek, który będzie bazą naszej zakładki. Z gazety wycinamy lub wyrywamy fragmenty stron, pokrytych artykułami. Ważne, żeby były dość jasne. Przyklejamy je do naszej tekturki w dowolny sposób; fragmenty powinny się nachodzić i tworzyć "jednolite" tło.
Gdy już całość zostanie pokryta, możemy dowolnie obcinać boki, by nadać jej odpowiedni kształt. Nasza została nieco skrócona i zwężona; tym samym zlikwidowane zostały fragmenty wystających kawałków gazety. Potem wycinamy literki, które utworzą nam napis na zakładce. U nas było to "I love reading", jednak równie fajnie zaprezentuje się kolaż stworzony z fragmentów zdjęć.
Gdy zostaną przyklejone, praca zostaje właściwie zakończona. Ja postanowiłam trochę wzmocnić zakładkę i całość pokryłam taśmą klejącą; uchroni to przed odpadaniem fragmentów gazety i literek, a także zapobiegnie zaginaniu. Jest to szybki i tani sposób. Oczywiście można to ładnie zalaminować, jednak taśma również spełnia swoje zadanie.
Tak prezentuje się skończona zakładka :) Dodałam jeszcze wycięte usta, żeby całość była bardziej dziewczęca. No, to już wszystko! Obie zakładki są już w książkach i wchłaniają literki z zadrukowanego papieru. Ich wykonywanie było frajdą i mam nadzieję, że moja instrukcja będzie dla was inspiracją!
Życzę wam miłego wieczoru i udanej resztki weekendu, a potem uśmiechu przez cały długi tydzień! :)