niedziela, 19 stycznia 2014

Zdrowe nawyki żywieniowe

Hej :)
Od dwóch tygodni przeglądam wasz blog, bardzo mi się podoba, ale mam pewne pytanie, które nurtuje mnie od pewnego czasu, a mianowicie: Chciałabym się dowiedzieć czy są takie czynności, które wypadałoby robić codziennie (dla zdrowia i dobrego samopoczucia), np. słyszałam, że powinno się jeść jedno jabłko dziennie. Mam 15 lat. Cieplutko pozdrawiam ;D
Cynka, wasza fanka ;)


Witaj Cynko :)
Pierwszy raz słyszę o tym jabłku i raczej wątpię, aby było niezbędne (szczególnie dla osób z delikatnym żołądkiem). Myślę, że bardziej poprawnie byłoby: jeden owoc. Nigdy nie spotkałam się z aż tak konkretnymi wytycznymi. Oczywiście istnieją pewne nawyki żywieniowe, jednak dają one nieco więcej swobody.

1. Pij ok. 2 litrów wody dziennie. Woda pomaga w pobyciu się toksyn, nawadnia organizm oraz poprawia przepływ impulsów w mózgu. 

2. Jedź w regularnych odstępach czasu, 5 posiłków dziennie. Unikniesz podjadania między posiłkami, co jest bardzo niezdrowe.

3. Ogranicz spożycie soli.

4. Ogranicz tłuszcze.

5. Ogranicz cukry proste (np. słodycze).

6. Ogranicz używki. Alkohol jest wskazany jedynie w niewielkich ilościach, papierosy w całości są szkodliwe (również dla otoczenia), a kawę zastąp drzemką.

7. Śniadanie zjedz w ciągu 2 godzin od przebudzenia. Najlepiej zaraz po wstaniu wypić szklankę wody i odczekać ok. 30 minut. 

8. Kolacja powinna być zjedzona ok. 2-3 godziny przed snem.

9. Zjadaj codziennie przynajmniej 2 porcje owoców (wspomniane jabłko (: ) . 

10. Jedź powoli, w spokojnej atmosferze.

11. Do każdego posiłku dorzuć jakieś warzywko. Sałatka z porów do obiadu, sałata do kanapki na kolację czy rzodkiewki do twarożku na śniadanie - opcji jest bardzo wiele.

12. Co najmniej raz w tygodniu jedź ryby. Posiadają one kwasy omega (są również w orzechach!), które są niezbędne dla organizmu lecz on sam nie może ich wyprodukować. Pamiętajmy również, że panga to nie ryba.

13. Wspomniane wyżej śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Znajdź na nie czas i zjedz je spokojnie aby mieć siłę na resztę dnia.

14. Ruch na świeżym powietrzu jest również bardzo ważny. Poprawia się ogóle funkcjonowanie całego organizmu i praktycznie wszystkich jego "podzespołów".


Lullaby

Ćwiczenia mięśni brzucha przy skoliozie

Hej!
Na początku chcę powiedzieć, że macie świetny blog i bardzo lubię na niego wchodzić ;) Znacie może jakieś ćwiczenia na mięśnie brzucha? Jednym z moich pragnieniem jest wyrobienie mięśni właśnie na brzuchu. Próbowałam już pewnych ćwiczeń, ale po tygodniu przestałam, bo strasznie bolały mnie plecy i kręgosłup (mam skoliozę). Czy znacie ćwiczenia, które pozwolą mi osiągnąć wymarzony efekt bez obciążenia pleców?
Pozdrawiam.

pastelka



Skolioza, patologia kręgosłupa

Droga pastelko.

Muszę przyznać, że skrzywienia kręgosłupa nie są moją najmocniejszą stroną. Poczytałam trochę na temat skoliozy i dowiedziałam się, że nie wskazane są ćwiczenia jednostronne i skręty. Co się tyczy ćwiczonych partii jest to wciąż trudna kwestia i różnie to wygląda (szczególnie z mięśniami grzbietu). O mięśniach brzucha znalazłam jedynie wzmiankę, że powinno się je ćwiczyć. Ogólnie powinno się ćwiczyć te mięśnie, ponieważ odciążają w pewnej mierze kręgosłup oraz poprawiają równowagę. Wspomniałaś o bólach pleców - często oznaczają po prostu złe wykonywanie ćwiczenia. Zazwyczaj jest to część lędźwiowa (dół pleców, poniżej klatki piersiowej), oraz odcinek szyjny. Kiedy podczas ćwiczenia mięśnie brzucha zwyczajnie nie pracują całą pracę wykonujemy na kręgosłupie co bardzo go obciąża. Przy ćwiczeniach typu brzuszki często ciągniemy brodę do który, aby się podnieść, co z kolei obciąża odcinek szyjny. Dlatego bardzo ważne jest aby ćwiczenia wykonywać dokładnie i w pełni angażować mięśnie brzucha. Jeżeli poczujesz ból kręgosłupa, odpuść sobie na jakiś czas.

A teraz coś z ćwiczeń. Klasyczne brzuszki nie są wskazane dla osób ze schorzeniami kręgosłupa, więc poszukałam czegoś lżejszego:

1. Stań 60 cm od ściany w naturalnym rozkroku, a następnie przechyl się w tył i oprzyj plecami o ścianę. Przesuń się w dół ściany, uginając kolana i utrzymaj głęboki przysiad, pamiętając, by kolana nigdy nie wyszły za linię palców stóp. Utrzymaj tę pozycję przez 50-60 sekund, a następnie wróć do startu. Kontynuuj, przesuwając się po ścianie do zaplanowanej ilości powtórzeń.

2. Przyjmij pozycję jak do pompki. Biodra w jednej linii z tułowiem. Dostaw prawą nogę do prawej dłoni. Staraj się utrzymywać tułów i biodra w jednej linii. Wyprostuj nogę do pozycji wyjściowej i powtórz to samo z drugą. To jedno powtórzenie.

3. Połóż się na plecach. Nogi zegnij w kolanach i unieś na wysokość bioder, ręce ułóż wzdłuż tułowia. Rób spięcia brzucha i podnoś w tym czasie pośladki. Zrób 10 powtórzeń.

4. Nogi w górze, łopatki podniesione, brzuch spięty. Rób nożyce - jedna noga wyprostowana w górze, druga opada nisko na podłogę. Palce u stóp ściągnięte. Wykonaj 20 powtórzeń.

5. Połóż się na macie i rób nożyce poziome - nogi unieś delikatnie nad podłogę, rozszerz je i krzyżuj. Trzymanie nad podłogą nóg ułatwi spięcie brzucha.

6.  Nogi ugnij w kolanach, stopy połóż na podłożu, ramiona wyciągnięte wzdłuż tułowia. Głowę i tułów unieś tak, by spróbować dotknąć dłońmi łydek. W tej pozycji wytrzymaj parę sekund. Wracając do pozycji wyjściowej nie kładź głowy na podłożu. Aby mięśnie brzucha pracowały jeszcze intensywniej zatrzymaj tułów, gdy znajduje się blisko podłoża.

Ćwiczenia 4, 5 i 7 wymaga podnoszenia się, dlatego przy nich szczególnie zwróć uwagę na mięśnie brzucha. Jeżeli po treningu czujesz zakwasy, najlepiej poczekać aż przejdą. Nie ma sensu dodatkowo obciążać mięśni. Ostatni posiłek, przed wykonywaniem ćwiczeń, powinien być zjedzony godzinę przed - będziesz miała energię, a nie będziesz się czuła ociężale.

Myślę, że to wszystko, w razie jeszcze jakiś pytań, pisz :)


Lullaby

sobota, 18 stycznia 2014

Relacje z przyrodnią siostrą

Hej Dziewczyny!
Mam przyrodnią siostrę, która ze mną nie mieszka, ale bardzo ją lubię. Mam 13 lat ona 18... To dosyć wielka różnica, więc to utrudnia mi zadanie. Jakie? Takie że chce się z nią zaprzyjaźnić! Gdy przyjeżdża gadamy, ale na zasadzie "Co tam u cb?" To mnie smuci i nie wiem jak to zrobić żeby być bliżej niej.
Siostrzyczka




Droga Siostrzyczko!
Najważniejsze w Twojej sytuacji to zapał, którego - jak widzę - Ci nie brakuje. Pierwszym krokiem do zrealizowania czegokolwiek jest chęć osiągnięcia danego celu i motywacja. Najtrudniej jest nam przecież zdecydować się na coś i twardo trzymać się powziętego wyboru. Jakże często brakuje nam przecież tzw. kopa, żeby zacząć się spełniać.
Między Tobą a Twoją przyrodnią siostrą występuje różnica wieku w wysokości zaledwie pięciu lat. Nie traktuj tego jako swoistej granicy, bariery stawiającej jakieś ograniczenia. W moim rodzeństwie sytuacja przedstawia się następująco - między mną a moim starszym bratem jest 8 lat, natomiast jego wiek w stosunku do młodszego to 10 lat. Sporo? Uwierz mi, że nie powoduje to żadnych utrudnień w kontakcie. W Twoim przypadku będzie identycznie, wystarczy tylko, że pozwolisz owej granicy się zatrzeć.
Piszesz, że ją lubisz - myślę, że z jej strony sytuacja przedstawia się podobnie. Przecież gdyby była dla Ciebie niemiła i opryskliwa, nie darzyłabyś jej sympatią. Zacznij traktować ją jako dobrą koleżankę (może nawet przyjaciółkę?), powierniczkę sekretów i tym podobne. Najważniejsze, to stworzyć przyjazne relacje, "dać się poznać" oraz pielęgnować więzi. W Waszym przypadku powinnyście zabiegać o jak najczęstsze spotkania, a także dobry kontakt. Jak to zrobić? W dobie dzisiejszego rozwoju technologii sądzę, że nie sprawi Ci  to żadnego problemu. Kilkanaście esemesów dziennie czy czatowanie na facebooku to dobry krok. Musisz jednak pamiętać o tym, że Twoja przyrodnia siostra ma więcej obowiązków niż Ty - wkracza w dorosłość, planuje własną przyszłość. W związku z tym nie możesz jej się narzucać czy mieć pretensje, że może nie mieć dla Ciebie tyle czasu, ile chciałabyś, aby miała.
Oczekujesz, że relacja z Twoją siostrą będzie czymś więcej, niż tylko "co u Ciebie słychać?". To świetnie! Uwierz mi, na pewno macie wiele wspólnych tematów z siostrą, kwestia tylko tego, aby je odkryć. Okaż jej zainteresowanie, jeśli o czymś Ci opowiada, zachęć ją do mówienia poprzez zadawanie pytań o szczegóły dotyczące danej sprawy. Nic tak nie poprawia kontaktu, jak umiejętność słuchania. Wypytaj ją o jej preferencje, co lubi czytać, słuchać, oglądać. Czym się interesuje, co chciałaby osiągnąć. Z czasem Wasze relacje ulegną ociepleniu, staniecie się sobie dużo bliższe. Zachęcaj ją do częstszych przyjazdów, proponuj spotkania - może jakieś wspólne zakupy, wypad do kina? Ponadto możesz zasugerować to rodzicom - wspólne wyjazdy, spędzanie czasu bardzo zacieśniają więzi, a z pewnością Twojemu tacie czy mamie bardzo zależy na jednakowym okazywaniu miłości obu córkom.
Tak jak pisałam we wstępie - najważniejsze jest to, że chcesz i Ci zależy. Reszta to już kwestia czasu i odpowiedzi na Twoje działania Twojej siostry. Sądzę, że jeśli tylko zauważy, że oczekujesz bliższej relacji niż ta, która obecnie Was łączy - będzie gotowa podjąć odpowiednie kroki w kierunku jej polepszenia. Wzajemna wymiana doświadczeń czy też przyjaciółka będąca zawsze pod ręką jest naprawdę kuszącą propozycją. :)
Mam nadzieję, że zdołałam chociaż trochę Ci pomóc. Trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda.

Pozdrawiam,
Psychodeliczna.

czwartek, 16 stycznia 2014

18. urodziny - barek

Cześć,
w kwietniu będę miała 18-stkę (wiem, dużo czasu) i chciałabym aby impreza odbyła się bez wódki. Nie znaczy to jednak, że wgl nie chcę żadnego alkoholu. I tutaj właśnie pojawia się moja sprawa. Jak skonstruować barek aby obyło się bez niej? Chciałabym, żeby każdy znalazł coś dla siebie, ale również aby nie były to jakieś bardzo drogie alkohole. Na pewno będzie szampan i wino, ale co mogę jeszcze postawić i w jakich ilościach. Będzie koło 20 osób.

Mam nadzieję, że uda Ci się coś wymyślić, bo ja kompletnie nie wiem...
Anty

Najpierw zacznę od tego, że notka ta przeznaczona jest dla osób pełnoletnich. Po drugie, zaznaczę tylko, że alkohol szkodzi zdrowiu, o czym informują nas liczne tabliczki w sklepach.

 Droga Anty!
Ostatnio zdarzają mi się pytania, na które muszę odpowiedzieć w notce, jednak swoją długością one nie
powalają. Tak czy inaczej postanowiłam opublikować ten temat, gdyż ostatnio stały się bardzo popularne osiemnastki bez alkoholu bądź tylko z wybranymi gatunkami.

Od razu zaznaczę, że konkretnych marek nie jestem w stanie Ci podać, gdyż byłaby to reklama, a tego na blogu chcę uniknąć, po za tym czyta go wiele (nie)pełnoletnich osób.

Napisałaś, że pojawi się szampan i wino - już coś masz zaplanowane. Do tego można dodać piwo - to raczej uniwersalny trunek, jeden z delikatniejszych. Możesz też pomyśleć o jakimś ponczu, z niewielką zawartością alkoholu.Dodatkowo do wyboru masz masę wszelakich likierów, nalewek, butelek rumu, gin, koniak, brandy, whisky itd. Wybierając się na zakupy popatrz na ceny i kup to co Ci odpowiada, nie musi to być 20 gatunków alkoholu, wystarczy 5-6 rodzai.

Możesz postawić też na drinki, które przygotujesz. Podam Ci tutaj dwa przykłady takich napoi, które możesz sama zrobić:

Blue Mojito:

Składniki:
  • pół limonki
  • kilka listków mięty
  • 40 ml rumu
  • 15 ml syropu Blue Curacao(bądź jakiegoś syropu o niebieskim kolorze)
  • kruszony lód
  • woda gazowana do dopełnienia     

 Limonkę kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do dużej szklanki, dodajemy miętę.Ugniatamy ją by puściła dużo soku, a gdy puści , dodajemy rum, syrop Blue Curacao (bądź inny) i mieszamy łyżką. Dodajemy kruszony lód i dopełniamy wodą gazowaną.


Peach Lady:

Składniki:
  • 40 ml likieru brzoskwiniowego
  • 40 ml rumu
  • 20 ml soku z cytryny
  • sok żurawinowy do dopełnienia
  • mrożona truskawka do dekoracji
 Trzy pierwsze składniki mieszamy w shakerze i wlewamy do szklanki na lód. Dopełniamy sokiem żurawinowym i dekorujemy mrożoną truskawką.

Po więcej przepisów odsyłam tutaj (wiele z przepisów wypróbowane i polecane)


Powyżej wspomniałam również o ponczu, który wraca powoli ponownie do łask. Podam Ci przepis na jeden z nich, to jest lekki napój, także goście nie będą poddani tak działaniu mocy alkoholu.

Składniki:
  • - 0,75l dobrego wina musującego (wyskokowość ponczu zależy od procentów szampana - trzeba wziąć pod uwagę, że trochę go rozcieńczymy, można go wzmocnić innymi trunkami)
  • - owoce: brzoskwinie w puszce z zalewą, winogrona, pomarańcza, kiwi, kawałek mango, garść malin, listki melisy/ szałwii ananasowej/ mięty (do wyboru)
  • - 3 łyżki cukru pudru

Przygotowanie:

1. Szampana i owoce dobrze schłodzić.
2. W połowie zalewy z brzoskwiń rozpuścić cukier puder, lekko podgrzać, potem ostudzić.
3. Na krótko przed podaniem obrać i pokroić wszystkie owoce, wrzucić do dużej miski, zalać schłodzonym szampanem tuż przed podaniem:)

Prosty przepis, efektownie wyglądający napój - brak wódki, której nie chciałabyś używać ;)

Po inspiracje odsyłam tutaj. (tych przepisów jednak nie próbowałam)

Nie jestem pewna co do ilości alkoholu, tutaj wszystko zależy od sposobu bycia Twoich znajomych, ale jeżeli chodzi o piwa, to byłoby dobrze by co najmniej dwie butelki przypadały na gościa. Natomiast winem można podzielić się na wiele osób, więc jest bardziej wydajne. Tutaj też możesz pomyśleć o słodkim, wytrawnym itd. by dopasować trunki do gustów gości. To zależy co kupisz, nie wszyscy będą pili piwo, więc Ci co nie będą zostawią tym co jednak się zdecydują, ale za to przejdą na poncz. Najlepiej popytać mniej więcej kto w czym gustuje.


Mam nadzieję, że nieco Cię naprowadziłam, niestety publicznie tylko tyle mogę pomóc :) odsyłam na maila - miosza.nbs@gmail.com
Pozdrawiam,
Miosza.

Jak poprawić umiejętność pisania

Cześć Miosza :D
Teraz moja kolej na pytanie.
Widziałam już tu poradniki typu "jak podszkolić śpiewanie" lub "jak nauczyć się tańczyć". Ja natomiast chciałabym wiedzieć, jak można poprawić umiejętność pisania. I nie chodzi mi o rady typu "dużo pisać", "dużo ćwiczyć".
Z góry dziękuje :3
Rebekah

Droga Rebeko!
Notka może nie powali długością, ale mam nadzieję, że jej treść odpowie Ci na Twój problem.
Nie wspomniałaś, czy chcesz poprawić pisanie ogólnie, czy np. w powieściach czy do szkoły.

Ogólne rady z jakimi zalecałabym Ci się zapoznać to:
  • - zaprzyjaźnienie ze słownikiem ortograficznym (nic tak nie działa odpychająco jak źle napisany wyraz),
  • - zapoznanie się z zasadami interpunkcji,
  • - wzbogacenie słownictwa (w dziale Zrób to Sama jest już stworzona o tym notka pod tytułem "Brak mi słów"
  • - czytanie wielu książek, z różnych dziedzin i kategorii,
  • - znalezienie swojego stylu pisania i trzymanie się go,
  • - nim coś zapiszesz, zastanów się jak to będzie brzmiało gdy ktoś będzie to czytał, oraz jak będzie to brzmiało z kolejnym zdaniem (czy zostanie zachowany sens tzn. ze zdania dowiem się Kto, Co i Gdzie)
  • - sprawdź swoje szkolne wypracowania i zobacz, jakie błędy najczęściej popełniasz - napraw to!

Wiele zależy też od tego co chcesz pisać, w tym kierunku będziesz się doskonalić. Gdybyś wspomniała np. że chciałabyś poprawić pisanie by napisać dobry scenariusz odesłałabym Cię do książki "Jak napisać scenariusz" R.U. Russin & W.M. Downs, w której wszystko jest doskonale wytłumaczone. Jeżeli chodzi Ci o pisanie wierszy lub tekstów piosenek, stwierdziłabym, że powinnaś czytać wiele tekstów z tych kategorii, oraz ćwiczyć dobieranie rymów. Zasady powyżej, to ogólne zasady. Z czasem wejdzie Ci w nawyk i będziesz czerpała inspiracje do rozwoju z różnych źródeł.

Te rady pozwolą Ci na rozszerzenie swoich umiejętności. Napisałaś, że nie chodzi Ci o porady w stylu "dużo ćwiczyć". Prawda jest jednak taka, że to trening czyni mistrza. Możesz dawać swoje teksty komuś do sprawdzania (nauczyciel, przyjaciel). On wskaże Ci błędy, a Ty systematycznie będziesz je poprawiała. Mam nadzieję, ze moja odpowiedź nakierowała Cię trochę na rozwój w tej dziedzinie. Czekam również, na propozycje od czytelniczek, może mają swoje pomysły na rozwój pisania ?! Zawsze jest miło poczytać Wasze opinie na temat notek :)

Pozdrawiam,
Miosza.

środa, 15 stycznia 2014

Fatalne zauroczenie, które nie mija. Spróbować z kimś innym?

Witaj Cocalotte.
A więc zacznę od razu, że pewien czas temu spodobał mi się pewien chłopak, G. Nie jestem w stanie powiedzieć, co mnie w nim tak urzekło, ale cóż stało się. Nasze kontakty to głównie "cześć-cześć" i kilka pogawędek, a więc jak widzisz nic szczególnego. Niby... Powiedziałam mu w końcu o tym, że mi się spodobał, ale on niestety nie odwzajemnia tego samego. Z początku było mi z tym źle, bo na serio myślałam, że może on też mnie lubi, gdyż wysyłał mi sprzeczne jak się okazało sygnały (spojrzeniaa). Minął w sumie jakiś miesiąc, a nawet więcej, a ja ciągle o nim myślę. Denerwuje mnie to, bo nie wiem, jak wyrzucić go z głowy. Przeczytałam notkę o odkochaniu, ale niestety nie pomogło :( Moje przyjaciółki już załamują ręce, jedna ostatnio się zirytowała bo ciągle o nim mówię. Druga ją poparła mówiąc, że ona widzi jak odwracam się za tym, cytuję gamoniem i ona nie wie jak ma mi wybić go z głowy. Ja sama nie wiem... Myślę, że to spowodowane jest moim zbytnim wkręcaniem sobie różnych rzeczy, m.in te spojrzenia. Poza tym chyba teraz zależy mi, żeby mu pokazać, co stracił bo wyszłam na idiotkę i chcę, żeby jednak wyszło na moje, żeby w ostatecznym rozrachunku nie wyjść na tą idiotkę. Czasem mam momenty, że mam wrażenie, ze mi minęło, ale skoro ciągle niby przypadkiem muszę załatwić coś tam, gdzie on ma lekcje w pobliżu to chyba nie jest okey, prawda? Czasem widzę, jak się patrzy i mnie to cieszy - niech patrzy i żałuje, ale w sumie... W sumie on już pewnie dawno o tym zapomniał. Ot, kolejna znajoma. I to mnie też denerwuje. Próbowałam więc metody "klin klinem" - mianowicie z jedną koleżanką, B. robimy filmik dla naszej przyjaciółki C. i musiałyśmy iść do klasy chłopaka C. i jej bliskiego kolegi - K. I powiem szczerze, że ten kolega całkiem fajny, wygłupiał się podczas nagrywania życzeń i w ogóle C. często mówi o nim dobre słowa. Kiedy jej płakałam przez delikwenta, który jest bohaterem tej notki to powiedziała mi dla żartu, żebym poznała K, to będę się często śmiać. Ostatnio coś jej napomknęłam, że klasa jej chłopaka jest całkiem śmieszna i czy kogoś z nich zaprasza na domówkę. Powiedziała, że tylko chłopaka swojego oraz K, a ja na to: " Z czego jeden zajęty, a drugi..." "A drugi chyba podoba się B". No więc właśnie tu jest mały problem, bo lubię B, ale ona w sumie nic nie robi z tym, że ktoś jej się podoba + kręci z kimś innym. Prawdziwym problemem jest to, że przez G nie chcę się wplątać w kolejną akcję, nie chcę podjąć teraz ryzyka z K, bo uważam, że to nie jest to samo, nie ma tych spojrzeń, ja nie maluję serduszek na marginesach, nie zastanawiam się, gdzie on ma lekcje, a on już pewnie mnie nie kojarzy. Chyba tak bardzo pragnę miłości, że zapominam o tym, że życie to nie film :/ Po prostu ja i G to byłby idealny początek historii miłosnej i tego nie mogę przeboleć. Nie wiem, może to podchodzi pod psychologię? Po prostu sama nie wiem, co z tym zrobić wszystkim... Czasem mam nadzieję, że G napisze do mnie, COKOLWIEK, byle by był jakiś pretekst do rozmowy, po prostu ciągle mam nadzieję. Mimo, iż wszystkie moje koleżanki mówią mi, że nie warto, że on wygląda jak piętnastolatek z High School Musical i, że nie mają pojęcia, czym on zwrócił moją uwagę. Ja to wiem, ale mimo wszystko... Jak dać sobie spokój z chłopakiem, który się mną nie interesuje i nie bać się spróbować z kimś innym, jak nie wmawiać sobie, że "nie spróbuję, bo to nie to samo..." ?
Proszę o radę.
Pozdrawiam, Misty


Droga Misty!
Znowu: Cocalotte nie jestem, ale mam nadzieję, że Ci pomogę :)
Widzę, że Twoje zauroczenie jest dość mocne, ale pamiętaj - to tylko zauroczenie. Z Twojej wypowiedzi wynika, że nie znasz G aż tak dobrze, ale mimo to darzysz go jakimś uczuciem. Nie jestem pewna, ale może fakt, iż trwa to pewien czas nie jest spowodowany tym, że ten chłopak jest taki niesamowity dla Ciebie - jak sama napisałaś może to chęć dostania tego, czego sobie zażyczyłaś? Odrzucił Cię, a więc teraz robisz wszystko, by zmienił zdanie. Dlaczego? Aż tak bardzo go lubisz, czy może po prostu chcesz, aby wyszło na Twoje? Zastanów się, czy ta "wygrana" warta jest Twoich nerwów.
Warto też pomyśleć nad tym, jak sama siebie postrzegasz - jeśli masz niską samoocenę to być może to odrzucenie dotknęło Cię bardziej niż dziewczęta, które są pewniejsze siebie. Być może zastanawiasz się ciągle nad powodem jego odrzucenia? 
Mówisz, że wasza początkowa relacja byłaby idealnym początkiem historii miłosnej. Dobrze, ale jak sama zauważyłaś życie to nie film. Ktoś powiedział, że nie powinniśmy porównywać naszych historii do tych filmowych gdyż one są pisane przez scenarzystów, a nasze przez Boga (tudzież los, jeśli wolisz). Twierdzisz, że nie chcesz wyjść na idiotkę w ostatecznym rozrachunku, ale powiedz mi: dlaczego uważasz, że zrobiłaś z siebie idiotkę? Bo go polubiłaś? To nic złego! Przecież nie panujesz nad uczuciami, a myślę, że mimo wszystko temu chłopakowi zrobiło się miło. Mimo, że nie czuje tego samego to w końcu każdy lubi czuć, że ktoś uważa go za atrakcyjnego. Jeżeli nie chcesz wyjść na idiotkę (choć nie sądzę, że wyszłaś oraz, że wyjdziesz) to radzę po prostu nie skupiać się na tym. Im więcej uwagi będziesz zwracać na to, czy on patrzy, myśląc o tym czy żałuje itd. tym bardziej widoczne dla niego będzie, że jeszcze Ci nie przeszło. Możesz udawać przed nim, że już Ci nie zależy, ale nie oszukasz swojego sumienia.
Tutaj radzę jeszcze raz powrócić do sposobów na odkochanie się. Od siebie mogę też dodać, że problemy w zapominaniu pomożesz mieć też przez kilka rzeczy:

1. Rozmawiasz o nim z przyjaciółkami/Twoje przyjaciółki o nim mówią.
Niegroźne żarty na jego temat, które wymieniłaś są w porządku, ale uważaj, żeby nie przegiąć. Napisałaś, że Twoje koleżanki mają dosyć Twojego wspominania o G, a więc postaraj się unikać tego tematu. Upominij również i je, jeżeli o nim napomkną. 

2. Rozmawiasz z nim
Utrzymywanie z nim kontaktu nie pomoże w zapomnieniu. Wprawdzie pisałaś, że ograniczaliście się do drobnych pogawędek, ale odradzam również je. Przynajmniej narazie.

3. Dołujesz się muzyką/filmami/cytatami
Zapisujesz sobie obrazki mówiące o nieszczęśliwej miłości, słuchasz smutnych piosenek? Jeśli tak, to proszę przestań. To jest dobre na początek, kiedy sprawa jest świeża, ale czas mija i Ty również powinnaś iść dalej. Poszukaj raczej czegoś, co jest optymistyczne. 

4. "Śledzisz go"
Wiem jak to jest, kiedy chodzi się do tej samej szkoły - przypadkiem wiesz, gdzie on ma lekcje... o każdej porze dnia ;) Staraj się unikać tych miejsc, im mniej go widujesz, tym szybciej zapomnisz. Z własnego doświadczenia wiem też, że to wygląda dość dziwnie, kiedy dziewczyna dość CZĘSTO znajduje się w pobliżu jego sal, nawet jak ma pretekst ;) 

Pamiętaj, że zauroczenie każdemu przechodzi w innym czasie - zależy od osoby zauroczonej oraz od tego, jak silne jest to uczucie. 




Teraz przejdźmy do K. To, że historia zaczyna się inaczej niż z G to nic nie znaczy. Może nawet i dobrze, że nie jest to tak silne - z doświadczenia wiem, że lepiej się nie nakręcać za bardzo. Miłość rodzi się przecież w różnych okolicznościach - nie ma znaczenia, czy tego jedynego poznasz przez Internet, w klubie, czy wpadniecie na siebie na ulicy. Liczy się to, jak to się potoczy, jak będziecie razem spędzać czas. Według mnie, spróbowanie z K. jest dobrym pomysłem. Macie wspólną znajomą, chłopak pewnie Cię kojarzy, gdyż go nagrywałaś. No to do dzieła! Proponuję porozmawiać o tym z C. - dziewczyna może was zapoznać, może zorganizuje wspólny wypad z Tobą, K, swoim chłopakiem i ewentualnie kimś jeszcze? Skoro robisz dla niej filmik to musicie być blisko :) Dodatkowo podpowie Ci, czy K rzeczywiście jest taki, jaki Ci się wydaje, poopowiada Ci trochę o nim, a to ułatwi sprawę. 
Jeśli jednak wolisz jej nie uświadamiać to drugim rozwiązaniem jest podejście do K ponownie. Tutaj proponuję pod pretekstem filmiku - możesz np. lekko skłamać, że niechcący skasowałaś jego nagranie i czy możecie nakręcić to jeszcze raz. Radziłabym zrobić to bez B, aby nie wzbudzać podejrzeń możesz powiedzieć, że przyszłaś sama, bo nie chcesz by ona dowiedziała się, że skasowałaś nagranie. Jeśli nie chcesz kłamać możesz powiedzieć, że wolałabyś to powtórzyć, bo np. na tamtym jest złe światło czy coś ;)
Wprawdzie pytanie było zadane dość dawno, ale jeżeli domówka się jeszcze nie odbyła to spróbuj zbliżyć się do K właśnie tam. Jeżeli jesteś osobą pijącą, alkohol może Ci pomóc się rozluźnić. Oczywiście nie przesadź - nie chcesz chyba, że K widział Cię obijającą się o ściany ;) 

Co do B. Porozmawiaj może z C i dowiedz się, czy B naprawdę coś do niego czuje, czy to tylko mówienie, żeby pomówić. B również możesz delikatnie podpytać i to najlepiej zanim zaczniesz z K. Wprawdzie to tylko Twoja koleżanka (tak wnioskuję) i chyba też nie zna K za dobrze i może to nic poważnego. A w razie jakby on rzeczywiście się jej podobał - cóż, wtedy decyzja należy do Ciebie. 

Wiem, że G nie odwzajemnił Twoich uczuć, i wiem jak to boli. Pamiętaj jednak, że mimo iż on "wygląda jak piętnastolatek z High School Musical" to może mieć mnóstwo powodów, dla których Cię "odrzucił". Niekoniecznie mam na myśli Twój wygląd czy usposobienie, może on nie jest gotów na coś poważnego? Nie przejmuj się jego odmową i nie myśl, że nie spróbujesz z K, bo G się nie spodobałaś. Może K ma inny gust? Jasne, istnieje ryzyko, że nie skończy się po Twojej myśli, ale uważam, że mimo wszystko warto. Kto wie, może K okaże się ostatecznym rozwiązaniem problemu G?

Wierzę, że szybko wyleczysz się z nieszczęśliwego zauroczenia! :)

Shadowcat


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Jak się pozbyć nachalnych chłopców?

Witaj Cocalotte!
Zacznę od tego, że mam o sobie niską samoocenę, natomiast przyjaciółki wmawiają mi, że jestem ładna itd. Ale to nie o tym... Ostatnio ta ocena się poprawiła i przestałam zważać na moje wady. Zobaczyłam także, że wokół mnie kręci się dużo chłopców. Wcześniej tego nie widziałam, a może i widziałam, tylko próbowałam sobie wmówić, ze tak nie ma. Ale powoli zaczynało mi się to podobać... To, że tak dużo chłopaków ciągle na mnie spogląda, wysyła znaki itp. Ale najgorsze jest to, że oni stali się coraz bardziej nachalni! Nie wiem, czy za dużo im pozwoliłam, czy też zobaczyli mnie jako bardziej pewną siebie... Ostatnio już próbowałam odtrącić paru natrętnych, ale oni nic! Mam jednego przyjaciela, który opowiadał mi kiedyś, że oni są wręcz napaleni, że mówili do niego, że mam super tyłeczek czy coś w tym stylu. Jak mówią o mnie, to podobno robią się cali czerwoni i jeszcze wymyślają sobie sceny erotyczne związane ze mną. Dodam, że jestem w pierwszej gimnazjum a tych kolesi jest 4-5. Sama nie wiem, bo co dzień wydaję mi się, że jest ich coraz więcej. Co prawda podoba mi się jeden z nich, który jest spoko i jak na swój wiek (15 lat) nie jest takim idiotą jak reszta z nich. Ale o nim słyszałam także dużo złych rzeczy. Proszę, pomóż mi, jak mam być bardziej stanowcza i dać im do zrozumienia, że żaden z nich mi się nie podoba i nie mam ochoty na jakieś miłosne przygody?
~Smuteczek :<

Drogi Smuteczku,
Na początku muszę ci powiedzieć, że takie zachowanie chłopców jest w tym wieku niestety dość normalne. Obecnie chłopcom w wieku gimnazjalnym (a często nawet jeszcze licealnym) w głowie siedzi tylko seks, choć to dla nas, dziewczyn, raczej nie jest korzystne. Nie musisz się jednak specjalnie przejmować, dopóki żaden z tych chłopców nie zacznie podchodzić do ciebie bliżej, dotykać cię (nawet przypadkiem) lub po prostu narzucać się. Niestety nie możesz nic zrobić, żeby przestali rozmawiać między sobą o twoich walorach. Jest pewien sposób, żeby przerzucili się na kogoś innego, ale polega na znalezieniu chłopaka, a to myślę, że nie jest takie łatwe, no i raczej lepiej, żebyś zaczęła z kim być z uczuć, a nie z potrzeby pozbycia się kogoś. Na razie mogę ci poradzić, żebyś się nie przejmowała. Jeśli usłyszysz jakiś sprośny komentarz na swój temat, to odpowiedź coś żartobliwie, ale niezbyt przyjemnie, żeby ich nie zachęcać, tylko wręcz zniechęcić. Jeśli zobaczysz, że na ciebie spoglądają, to ostentacyjnie nawet możesz odwrócić głowę w inną stronę. Nie wiem, jakie są te inne znaki, które ci wysyłają, ale polecam również je ignorować, a podczas rozmów z tymi chłopcami bądź trochą chłodniejsza niż zazwyczaj i nie okazuj specjalnego zainteresowania. Jeśli sobie nie odpuszczą, to porozmawiaj z tymi, którzy najbardziej ci się narzucają i wytłumacz im stanowczo, że nie jesteś zainteresowana bliższymi znajomościami, ponieważ ci się nie podobają i tyle. Tylko pamiętaj, żeby rozmawiać z nimi osobno, wtedy coś do nich może rzeczywiście dotrzeć, bo w grupie to raczej nie zadziała. Jeśli jeden z nich ci się podoba, to skup się na nim i resztę olewaj. Myślę, że wtedy powinni sobie troszkę odpuścić. Ludzie raczej co do zasady nie lubią być ignorowani, dlatego po pewnym czasie myślę, że będziesz miała więcej spokoju. Jeśli zaś nic z tego nie podziała, to postaraj się ich unikać i poczekaj aż z tego wyrosną, ponieważ innej rady już nie ma.
Powodzenia,
Cocalotte.

niedziela, 12 stycznia 2014

Potrzebuję energii, a chciałabym schudnąć.

Hej, zwracam się z serdeczną prośbą! Mam 16 lat, mam lekką nadwagę. W związku z tym chciałabym schudnąć. Tyle, że ciężko byłoby mi wprowadzić teraz jakąś dietę- potrzebuję dużo energii (niemal całe dnie spędzam ucząc się czegoś). Nie mogę też sobie pozwolić na wyjątkowo częste czy też intensywne (moja kondycja jest wyjątkowo marna) treningi. Toteż szukam jakiś innych sposobów. Nie zależy mi na tym by było to wyjątkowo szybki sposób. Chcę po prostu trochę, stopniowo chudnąć i nie spotkać się z efektem jo-jo.
Myślałam o tym, by zrezygnować z jedzenia kolacji (tj. jeść ostatni posiłek jakieś 4-5h przed pójściem spać). Ale czy to dobry pomysł? No i czy mogłabyś mi doradzić jeszcze coś?

Kluska


Droga Klusko.
Troszeczkę zmyliło mnie szybko i stopniowo, ale postaram się pomóc. Pierwsza sprawa dotyczy aktywności ruchowej. Nie da się schudnąć zdrowo polegając tylko na diecie. Dlaczego? Podczas diety zamiast pozyć się niechcianego tłuszczyku możemy pozbyć się mięśni (czyli organizm zacznie spalać białko w mięśniach) i w efekcie będziemy chude i tłuste. Pomysł ze zrezygnowaniem z kolacji radzę Ci jak najszybciej odrzucić. Pomyśl: 12-13 godzin bez jedzenia. Trochę dużo, prawda? Tutaj może być podobnie: schudniesz, ale Twoje zdrowie może to odczuć. Napisałaś, że potrzebujesz dużo energii i dlatego nie możesz wprowadzić diety - diety to nie głodówki! Jeżeli jesz coś niezdrowego, pizzę, coś tłustego, mózg wcale nie będzie pracował lepiej i szybciej, a wręcz przeciwnie. Twoja sylwetka również nie będzie wyglądać później korzystnie, więc po co? Radziałbym Ci mimo wszystko zmienić dietę na taką, która da Ci siłę na naukę i nie wpłynie negatywnie na Twoją masę ciała + jakieś ćwiczenia. Brak ruchu może doprowadzić również do wielu chorób, jak np. skrzywienie kręgosłupa. Napisałaś, że dużo się uczysz, więc zapewne spędzasz dużo czasu przy biurku. Dobrze byłoby od czasu do czasu wykonać jakieś ćwiczenia wzmacniające mięśnie kręgosłupa. Na razie może być wszystko dobrze, ale później mogą dość problemy z nogami, krążeniem krwi. Bez wysiłku fizycznego bardzo łatwo o efekt jo-jo, a wspomniałaś, że chciałabyś tego uniknąć.

Kilka konkretów:
1. Jedz o stałych porach - to chyba powtarza się w prawie każdej notce związanej z odżywianiem. Jest to ważne, ponieważ organizm po jakimś czasie wpada w ten rytm i jesteśmy głodne o konkretnej porze, a nie co pół godziny.
2. Jedz wyprostowana - ułatwia trawienie.
3. Nie zdrowo jest się napychać.
4. Niezdrowe przekąski (np. podczas nauki) zamień na coś zdrowszego, jak jakieś warzywko, suszone owoce, migdały, orzechy - bardzo dobrze wpływają na pracę mózgu.
5. Pij dużo wody - pomaga wypłukiwać toksyny z organizmu i poprawia przepływ impulsów w mózgu.
6. Po większym posiłku (np. obiedzie) odpocznij zanim siądziesz do nauki.
7. Jeżeli pijesz kawę, to odradzam spożywanie jej przed nauką - mózg trudniej się skupia.
8. Wysypiaj się - niedobór snu organizm zastępuje jedzeniem.

I pomyśl o ćwiczeniach ;). Na początku mogą to być np. spacery. Zamiast pojechać do szkoły autobusem, wybierz się piechotką (oczywiście jeżeli masz taką sposobność). Ruch na świeżym powietrzu pozytywnie wpływa również na mózg.


Lullaby.

Fałdki na brzuchu przy szczupłej sylwetce.

Droga Lullaby, mam dość dziwaczny problem z wagą. Od razu mówię, że mam 14 lat, ok. 160 cm wzrostu i ważę około 42 kg. Wiele razy sprawdzałam swoje BMI i zawsze wychodziło ok. 16-17. Jestem świadoma swojej niedowagi (na niektórych stronach podają, iż podobno jestem nawet wychudzona!), jako mniej więcej 10-11 letnie dziecko chodziłam do dietetyka, miałam ustaloną specjalną dietę, byłam wielokrotnie badana pod kątem anemii, chorób przewodu pokarmowego itp., lecz nic one nie wskazały. Jednak nie chodzi o to, że chcę przytyć lub schudnąć. Dziwi mnie to, że mam całkiem spore fałdki na brzuchu i lekko za grube uda. Nie są to jakieś wielkie defekty, jednak bardzo mi przeszkadzają. Nie proszę o specjalne diety czy zestawy ćwiczeń, lecz o wyjaśnienie przyczyn tegoż zjawiska. Martwię się, czy nie jest to choroba. Dodam jeszcze, że nie jestem na żadnej diecie i nigdy się nie odchudzałam. 

Anita


Droga Anito.
Niestety (lub stety) nie wszyscy mają predyspozycje aby tyć. Nie znaczy to jednak, że dla organizmu jest całkowicie obojętne co spożywamy. Geny też trochę mieszają. Już wszystko objaśniam.
Są ludzie, którzy nawet jedząc co popadnie w ilościach przeogromnych nie przytyją. Organizm takich osób jest przystosowany do szybkiego trawienia i spalania. Nie ma w tym nic złego, ponieważ organizm posiada niezbędne składniki odżywcze, dlatego trudno mówić tutaj o jakiejś chorobie. Waga zazwyczaj utrzymuje się na jednym poziomie, ponieważ wszystko co jest niepotrzebne zostaje spalone. Jednak nawet taki organizm odczuwa brak ruchu, czy niezdrową dietę. Tycie nie jest jednakowe dla wszystkich osób. Jedni tyją szybciej w jednych miejscach, a inni w innych i tak dalej.
Nie jest to choroba. Prawdopodobnie organizm zamiast tłuszcz zaczął spalać mięśnie. Nie napisałaś czy uprawiasz jakiś sport czy inną formę aktywności fizycznej. Polecam więcej ruchu i zdrowszą dietę - ten sposób pozbędziesz się niechcianych fałdek i wzmocnisz ciało.

Pozdrawiam,
Lullaby.

sobota, 11 stycznia 2014

KK: Niebo jest wszędzie

Tytuł: Niebo jest wszędzie
Autor: Jandy Nelson
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2011

Opis: Siedemnastoletnia Lennie jest załamana po niespodziewanej śmierci starszej siostry. Jedyną osobą, przy której czuje mniejszy ból, jest chłopak siostry, Toby, który cierpi tak samo jak ona. Są ze sobą coraz częściej, coraz bliżej. Nic nie mogą na to poradzić – ani na potworne wyrzuty sumienia.
Wszystko staje się jeszcze bardziej trudne, gdy w szkole zjawia się nowy chłopak, Joe. A Lennie z przerażeniem odkrywa, że nie może przestać myśleć o jego czarnych oczach i miękkich ustach...

Czy można przeżywać żałobę i myśleć o chłopaku? Rozpaczać i równocześnie być tak szczęśliwą?
A może miłość jest właśnie po to, by nie dać się prześladować temu, co przepadło, i tylko trwać w zachwycie nad tym, co było...

Moim zdaniem: Wbrew pozorom nie jest to książka o miłości. No może właściwie jest, ale nie takiej miłości, o której zapewne pomyślałaby większość osób. Tym co rozkręca akcję i jest w centrum zainteresowania głównej bohaterki nie jest bowiem chłopak, a jej zmarła siostra. Przede wszystkim jest to książka o stracie czegoś ważnego i tym jak sobie później poradzić nie krzywdząc przy tym siebie.

Kiedy zaczęłam czytać tę książkę przyznam szczerze, że nie mogłam się oderwać. Jednak kiedy już znalazłam moment, w którym dałam radę odłożyć ją na bok i zająć się innymi sprawami nie tęskniłam za główną bohaterką i jej przygodami. Dowodzi to tego, że ta pozycja jak każda inna ma swoje lepsze i gorsze momenty. Jednak tych dobrych jest, moim zdaniem, dużo więcej.

 Sięgając po nią spodziewałam się niezłego wyciskacza łez, niestety tutaj znacznie się zawiodłam. Sytuacje, w których Lennie okazuje głębsze uczucia związane są z jej siostrą. Romans, który znajdziemy nie jest zbyt porywający czy piękny. Dość oklepana historia szarej myszki i popularnego chłopaka. Jednak muszę przyznać, że przedstawiona w bardzo przyjemny, może nieco zbyt lekki jak dla tematyki książki, sposób.

Dotarłam do tego co mnie zaciekawiło w tej książce. Dokładnie poznajemy myśli głównej bohaterki. Opowiada nam ona nie tylko o tym co robi, ale przede wszystkim o tym co dzieje się w danej chwili w jej sercu i głowie. Mimo to nie potrafiłam wczuć się w jej sytuacje. Większość historii napisana było dość sucho, niezbyt osobiście. Przez to wydała mi się mało wiarygodna i nierealistyczna, a działania Lennie po prostu głupie.

Najlepszymi momentami książki okazały się poprzedzające każdy rozdział, krótkie notatki sporządzone przez Lennie. One skradły moje serce i właściwie to dla nich czytałam każdy kolejny rozdział. Dopiero w nich można dostrzec to co naprawdę dzieje się w środku bohaterki, a nie tylko zewnętrzną powłokę, która ma chronić ja przed światem.

Ocena: 6/10

Hej dziewczyny.
Jeśli macie jakieś sugestie co do tematyki kolejnej notki w KK piszcie śmiało. Fajnie jakbyście podały mi tematykę o jakiej miałby być film lub książka lub po prostu jakiś konkretny gatunek. Oraz właśnie informację czy bardziej zainteresowane jesteście czymś do przeczytania czy może obejrzenia.

Pozdrawiam, 
Nieuchwytna

czwartek, 9 stycznia 2014

Jak sprawić byśmy byli kimś więcej niż tylko przyjaciółmi?

Zanim przejdę do notki chciałabym się krótko przedstawić - jestem Shadowcat i jestem na okresie próbnym :) Mam nadzieję, że będę miała szansę Wam pomagać w problemach sercowych przez dłuższy czas ;)


Droga Cocalotte!
Początkowo wahałam się między działem przyjaźń, a chłopcy, ale chyba to bardziej problem miłosny...Mam kolegę K i zawsze byliśmy przyjaciółmi wracaliśmy razem do domu itp. Za którymś razem zorientowałam się że o mi się chyba podoba. Znamy się już 4 rok i on od początku wyznawał szczerze miłość R, ale ona jest moją najką i poza tym mówi że K to tylko kolejny kolega, jak każdy inny, ale K mówi o tej miłości tak luźno że wydaje mi się że może trochę udaje, tak dla niepoznaki. Dodajmy że zawsze po szkole pyta mnie czy może chciałabym z nim pójść i czy ma mnie odprowadzić mimo że mieszka bliżej niż ja i mój dom nie jest mu po drodze. Boję się przekazać K miłość w jakikolwiek sposób żeby nie po psuło to naszej przyjaźni. Co mam zrobić żeby przekonać się kogo kocha i jak mu to powiedzieć, dać mu to do znaczenia i jak z tym przeżyć?ps. starałam się przeszukać notki, ale jest ich tyle że mogłam nie zauważyć tej na mój temat lub źle zrozumieć podany temat, bardzo przepraszam jeśli pytanie się powtórzyło.- Przyjaciółeczka






Kochana!
Wprawdzie nie jestem Cocalotte, ale również postaram Ci się pomóc.
Dość istotną kwestią jest, czy chcesz ryzykować waszą przyjaźń. Być może to tylko chwile zauroczenie? Pomyśl nad tym. Jeżeli to wyjątkowa przyjaźń to może nie warto tego zmieniać? Oczywiście wiem, że ciężko jest przyjaźnić się z kimś, kogo darzy się sympatią, ale jak mówię: może to chwile zauroczenie. Tutaj sama musisz zdecydować, co z tym fantem zrobić. Ja jedynie radzę, abyś przemyślała swój następny krok;)
 Nie znam chłopaka, a więc ciężko mi coś jednoznacznie stwierdzić, jednak wydaje mi się, że jego odprowadzanie Cię może być tylko przyjacielską troską, choć to tylko moje domysły. Piszesz również, że wyznaje miłość R, ale czy na pewno w dobrym kontekście użyłaś tego słowa? W końcu miłość to coś poważnego, a skoro K z taką lekkością o tym mówi to możliwe, że dziewczyna najzwyczajniej w świecie mu się tylko podoba. Nie oznacza to oczywiście, że nie masz żadnych szans.
Jeżeli zdecydowałaś, że chcesz się wyrwać ze strefy przyjaźni to dobrze by było, aby i on zaczął patrzeć na Ciebie inaczej. Dobrze, że utrzymujecie kontakt od 4 lat - czyli dużo o nim wiesz. Może spróbuj trochę z nim poflirtować i zobacz, jak zareaguje (o flirtowaniu już była kiedyś notka). Jest to jednak trochę ryzykowne, z początku chłopak może być nieco zdezorientowany. Możesz również spróbować zmienić coś w swoim wyglądzie. Nie chodzi mi o zmienianie drastycznie swojego wizerunku czy też charakteru - absolutnie to odradzam! Jednak kiedy od czasu do czasu zrobisz sobie loki, ubierzesz spódniczkę (jeśli oczywiście lubisz) lub coś w tym stylu to on może dostrzeże w Tobie kogoś więcej niż tylko kumpelę. Chodzi o zwykłe rzeczy, które dla Ciebie nie są ciężkie do wykonania, ale są efektowne. ;)
Istnieje też opcja najprostsza, a zarazem najtrudniejsza. Najprostsza ponieważ sprawa będzie jasna dość szybko. A najtrudniejsza, ponieważ wymaga odwagi. Chodzi mianowicie o powiedzenie mu o swoich uczuciach. Proponuję zrobić to na żywo, nie przez facebooka no i oczywiście sam na sam. Zanim jednak to zrobisz daj mu delikatnie do zrozumienia, że coś do niego czujesz. Mam tu na myśli właśnie flirtowanie, kontakt wzrokowy itd. Jeżeli K niczego się nie domyśla, a Ty nagle wyskoczysz z uczuciami to on może się nieco wystraszyć.

To chyba tyle ode mnie. Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam :)
Powodzenia! 
Shadowcat 

środa, 8 stycznia 2014

Wzajemne intensywne spojrzenia i co dalej?

Droga Cocalotte!
Historia z X zaczęła się na wyjeździe szkolnym - byliśmy (cały rocznik '99 - czyli mam prawie 15 lat w tym momencie) za granicą we Francji. Jeden z dni wycieczki mieliśmy luźniejszy... Pojechaliśmy na kilka godzin do ogromnego parku, gdzie mogliśmy robić, co chcieliśmy. Wcześniej szczerze mówiąc nie zwracałam na X większej uwagi - ta wycieczka wszystko zmieniła. Naprawdę zaczął mi się podobać. Komplikacje? Ależ oczywiście, że były! Moja koleżanka z klasy nie umiała trzymać języka za zębami, więc cały rocznik oficjalnie wie, że X się jej podoba. Co na to X, pewnie zapytasz? Nie mam pojęcia. Ale wydaje mi się, że gdyby mu zależało, już dawno byliby razem, a utknęli na dobrych znajomych. Wracając do tematu - dostaliśmy kilka godzin wolnego. Więc, razem z przyjaciółkami, podzieliłyśmy się na kilka grupek. Ja i dwie kumpele poszłyśmy sobie przez rzeczkę w głąb parku... A za nami X z dwoma kolegami. Dziwna sytuacja? I to jeszcze jak! Za każdym razem, gdy się zatrzymywałyśmy, oni też się zatrzymywali. Zawsze mieli nas na oku. Nie wiem czemu, ale czułam na sobie jego palący wzrok. Weszłyśmy na próbę do jednego z kompleksów, żeby zobaczyć, czy naprawdę nas śledzą - weszli za nami. Okazało się jednak, że potrzeba oddzielnych biletów, więc wyszłyśmy, w drzwiach natykając się na X i jego kolegów. Wpadłam centralnie na X, nasze spojrzenia się spotkały. Przeszłyśmy, udawałyśmy, że nic się nie stało. Miałyśmy się zapytać z koleżanką o co im chodziło, ale zabrakło nam odwagi. Potem X przyszedł do nas się zapytać, czy na pewno mamy zbiórkę w tym miejscu. Odpowiedziałam, że tak. Patrzył się centralnie w moje oczy, ukryte przezornie pod szkłami okularów przeciwsłonecznych - w końcu była późna wiosna (kwiecień/maj). Potem całą noc rozmawiałyśmy z dziewczynami. Wtedy po raz pierwszy poczułam, że chyba jestem nim zauroczona.
Kilka wymienionych spojrzeń później i nadal rozmowie równej zeru, wycieczka się skończyła. Wbrew pozorom Paryż, miasto zakochanych, okazał się tylko czynnikiem, który wywołał u mnie poczucie jeszcze większej beznadziejności. Teraz, prawie półtora roku później, wiem jedynie, że zna moje imię. Na korytarzu szkolnym czasem mnie ignoruje, czasem natarczywie patrzy. W większości jest z kolegami, więc moja wrodzona impertynencja się gdzieś ulatnia. Jestem z natury głośna i bardzo lubię się śmiać (co jest moim przekleństwem, bo ludzie patrzą się na mnie jak na wariatkę) - może to go odstrasza? Staram się chodzić sama korytarzem, ale nigdy nawet nie wykorzystuje szansy. Gdy raz znaleźliśmy się sami, kilka metrów od siebie, po prostu zwiał. Kocha czy nie kocha? Szczerze mówiąc,zaczyna mnie to przerastać. A teraz, niby taka głupota, ale znowu mi daje do myślenia: lajki na Facebook'u. Niby nie gadamy, ale wszystkie moje profilowe są polubione przez X. W przeciwieństwie do innych dziewczyn - nawet tych, z którymi w miarę utrzymuje kontakt.
Już nawet nie wiem, jakie zadać pytanie.
Co zrobić? Jak się zachować? Jak zinterpretować jego zachowanie?
Po prostu proszę o radę.
eMs



Droga eMs,
Przede wszystkim zacznę od przeproszenia cię, że tak długo musiałaś czekać na odpowiedź. Mam nadzieję, że teraz odpowiedź nadal ci się jeszcze przyda.
Generalnie podałaś mi sporo szczegółów, ale nie znam tego chłopaka i niewiele napisałaś o nim samym, dlatego ciężko mi jest interpretować jego zachowanie. Nie mogę powiedzieć ci, że tak, jest tobą zainteresowany, ani nie mogę powiedzieć z pewnością, że nie jest. Myślę, że będziesz musiała go po prostu zapytać, żeby poznać odpowiedź na to pytanie. Nie chodzi mi oczywiście o takie pytanie, że podchodzisz i prosto z mostu pytasz. Piszesz, że widujecie się dość często w szkole i że macie się w znajomych na facebooku, ale nieczęsto ze sobą rozmawiacie. Może na razie powinnaś się skupić na tym, żeby go trochę poznać. Z tego co piszesz, można wywnioskować, że jesteś dość otwartą osobą, więc może zamiast czekać aż on podejdzie do ciebie, to ty podejdź do niego. Wydaje mi się, że ten chłopak jest trochę nieśmiały w stosunku do dziewczyn (mam na myśli takie, którymi jest w pewnym sensie zainteresowany), dlatego czekanie na jego działanie może trochę długo potrwać i nie mogę cię zapewnić, że kiedykolwiek się doczekasz. Za to możesz sama do niego podejść i zacząć jakąś rozmowę. Jeśli wolisz, wykorzystaj w tym celu facebooka, tam podobno łatwiej do kogoś zagadać, bo w internecie w ogóle czujemy się pewniej. Na razie skup się na tym, żeby stworzyć jakąś więź między wami, żebyście zaczęli ze sobą rozmawiać. Po pewnym czasie, gdy on dalej nic nie zrobi, to wtedy będziesz już musiała zapytać, czy coś do ciebie czuje. Na tym etapie myślę, że jeszcze nie można mówić o tym, czy kocha czy nie kocha, bo kochać to bardzo mocne słowo, a w waszym przypadku jest to raczej wzajemne zainteresowanie czy nawet zauroczenie (które może przekształcić się w coś więcej). Jak mówiłam, na razie rozwiń wasz kontakt. Jeśli czujesz się dość pewnie, możesz chłopaka też gdzieś zaprosić, wtedy kontakt rozwinie się wam nawet szybciej. Teraz jednak skup się na kontakcie, a dopiero później zacznij się zastanawiać nad uczuciami.
Życzę powodzenia,
Cocalotte.

wtorek, 7 stycznia 2014

Zakolanówki

Cześć :)
Chciałabym się dowiedzieć czegoś na temat noszenia zakolanówek. Do czego można je nosić, jakie są najmodniejsze... Ostatnio w ręce wpadły mi zakolanówki takie bardziej na zimę w szarym kolorze ale nie mam pojęcia do czego je ubrać :(
Z góry dziękuję za odpowiedź :)
Fanka

Witaj Fanko,
już kiedyś pisałyśmy troszkę o zakolanówkach, ale jakoś sama nie mogłam znaleźć tego posta, dlatego postanowiłam, że stworzę go jeszcze raz.

Czym  w ogóle są zakolanówki? Modne od jakiegoś czasu, już chyba każda dziewczyna o nich słyszała. Dla tych, którym termin ten nadal jest obcy podpowiem aby skojarzyły go z podkolanówkami. Teraz powinno być już łatwiej, gdyż zakolanówki to po prostu obcisłe skarpety sięgające nie 'pod', a 'za' kolana. Oto i cała filozofia. Niby nic skomplikowanego, a jednak potrafi znacznie poprawić wygląd stylizacji. Prócz tego niezaprzeczalnym jest, iż faceci po prostu wariują na widok zgrabnych nóg w takich 'ocieplaczach'.

Noszenie zakolanówek nie jest żadną bardzo wymagającą wprawy sztuką. Ważne aby pomiędzy ich końcem, a początkiem spódniczki, spodenek czy sukienki widać było choć odrobinę niezakrytych ud. Przede wszystkim należy jednak pamiętać o tym, by dobrze dobrać rozmiar, gdyż opadające lub uciskające nogi zakolanówki, nad którymi zbierze się fałdka tłuszczu nie będą wyglądały zbyt atrakcyjnie. Jeśli chodzi o najmodniejsze wzory czy kolory to zależne są one od ogólnie panującej mody. Moim zdaniem jednak najlepiej sprawdzą się te w uniwersalnych barwach takich jak szary, czarny czy brązowy. Wszystko zależy  od naszego stylu. W chłodne dni pod zakolanówki warto ubrać grubsze rajstopy w cielistym kolorze. Na pierwszy rzut oka nikt ich nie zauważy, a nawet jeśli to i tak będą wyglądać o niebo lepiej niż sina od mrozu skóra.

Tym razem nie będę tworzyła własnych stylizacji gdyż internet oferuje nam naprawdę dużo inspiracji jak nosić te cudeńka. Oto kilka, które wybrałam i postanowiłam opatrzyć drobnym komentarzem.


Luźna spódniczka i zakolanówki to lekko zadziorne połączenie. Nie będziesz w nim wyglądała przykładnie i grzecznie, zapewniam.


Krótkie spodenki i zakolanówki to dość ryzykowne połączenie. Mogą one bowiem optycznie skrócić Twoje nogi. Jeśli jednak jesteś posiadaczką zgrabnej dolnej części ciała nic nie ryzykujesz, a zyskujesz bardzo ciekawy efekt.


W połączeniu z obcisłą spódniczką dodają niepokornej elegancji. Mi taki zestaw kojarzy się z młodą, atrakcyjną stażystką rodem z komedii romantycznych, których akcja toczy się w biurze.

Choć większości z nas zakolanówki kojarzą się z wełną i chłodem to w odpowiedniej formie idealnie spiszą się również w cieplejsze dni. Takie koronkowe dodadzą stylizacji delikatności i dziewczęcego uroku.


Uwaga! Tylko dla odważnych. Zakolanówki i długi sweter. Niezwykle oddziaływające na odbiorcę zestawienie. Podobno dziewczyna wygląda w nim mega seksownie. Nie mi to oceniać. Jeśli się na nie zdecydujesz upewnij się, że przy podnoszeniu rąk do góry sweter nie podciąga się odrobinę za wysoko.

Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam Ci sprawę zakolanówek. Myślę, że prędzej czy później każda dziewczyna się z nimi zaprzyjaźni, gdyż jest to naprawdę fajna rzecz. Jedyną jej wadą jest to, iż nie ukrywajmy, ale najlepiej wygląda na zgrabnych, długich nogach i to raczej do nich jest stworzona. Posiadaczki nieco pełniejszych kształtów powinny raczej pozostać przy rajstopach.

Pozdrawiam,
Nieuchwytna.

Gdzie i jak poznać kogoś nowego?

Cześć Olu!
Czy mogłabyś napisać notkę o poznawaniu znajomych? Różne ciekawe portale,miejsca gdzie można znaleźć kogoś ciekawego. Nie mam za bardzo znajomych, a chciałabym, żeby to się zmieniło, ponieważ czuję się bardzo samotna. Plus jakieś porady, jak zagadać do kogoś itp. Z góry bardzo Ci dziękuję.

~opuszczona

Droga Opuszczona!

 Mówisz (piszesz) - masz! Zawsze, aby móc, najpierw trzeba chcieć, a to już nastąpiło. Pierwszy krok masz za sobą. Może pół kroku. Przedstawię dwie formy poznawania ludzi: tą w internecie, bo o to prosisz, ale i tą starszą, czyli poznawanie osób na żywo.

Klik, klik, kilk...

   Internetu używa sporo osób, za równo tych młodszych jak i starszych, więc nie będzie problemu z odnalezieniem kogoś dla siebie. Można znaleźć mnóstwo stron, gdzie znajomość stoi otworem. Niestety trzeba też pamięć, że nie każdy chce się zakolegować. Znam kilka osób, które najpierw poznałam drogą internetu.

   Fora - czyli podyskutujmy
  Myślę, że przyjaźń często może się nawiązać po przez wspólne zainteresowania. Podałabym Ci tu konkretne strony z forami, ale nie wiem czym się interesujesz, więc trochę mi trudno. Czasem może się wydać, że tam nie można nikogo poznać, bo to tylko wymiana zdać czy coś, nic bardziej mylnego. Na wielu forach istnieje możliwość wysłania prywatnej wiadomości czy też przez komentowanie innych wypowiedzi można nawiązać ten kontakt. Istnieją za równo fora muzyczne, więc na pewno znajdziesz jakieś, gdzie ktoś słucha podobnego gatunku muzyki. Wymiany utworami itd.http://forum.muzyka.pl/ i http://www.metalrockforum.fora.pl/. Ostatnio ktoś mi podał pewne forum z opowiadaniami, gdzie ludzie tworzą jakieś i wstawiają, aby ktoś mógł im komentować. Akurat link, który podam będzie dotyczył opowiadań głównie potterowskich - http://forum.mirriel.net/index.php czy też inne forum już nie o tej tematyce, a raczej zbiór wszystkich: http://podziemieopowiadan.pl/forum/index.html. Może jakieś o zwierzętach? Czy też grach? Tego jest mnóstwo, wystarczy poszukać.

 Czaty i komunikatory
 Tu niestety istnieje więcej możliwości, że trafisz na kogoś nieodpowiedniego. Czasem nawet, jednak są to osoby, przed którym ostrzegają nas starsi, czyli pedofile. Wydaję mi się, że kiedy jest określony wiek forumowiczów w danym pokoju, to łatwiej ich spotkać. Może wypadałoby poszukać również tych z zainteresowaniami? Gdzie można znaleźć czaty? Przykładowym jest wirtualna polska czy webczat.pl. Również na komunikatorach takich, jak tlen czy AQQ można znaleźć czat. Wchodzą w temat komunikatorów, to AQQ, tlen czy GG lub skype są takimi najpopularniejszymi komunikatorami. Po założeniu numeru można wyszukać z listy osoby z konkretnymi danymi, czyli także wiekiem (o ile oczywiście jest podany) i napisać do takiej osoby. Niestety możemy spotkać się z odmową, bo dana osoba nie będzie chciała nawiązać z nami kontaktu, ale tak bywa też w życiu realnym. Poznawanie osób realnie, które znamy wyłącznie dzięki temu, ja uważam za najbardziej ryzykowne.

 Blogi
  Masz jakieś zainteresowanie, o którym wiesz sporo i chcesz się podzielić informacjami z kimś innym? Coś więcej niż można znaleźć w popularnej wikipedii? A może chcesz pisać opowiadania i chętnie posłuchasz czyjejś opinii na jej temat? Czy jednak wolisz ukazać światu swoje przemyślenia, dotyczące codzienności czy też Twojego życia? Dla niektórych ta forma wydaję się dziecinna, ale tak naprawdę mówią tak tylko Ci, którzy tego nie zaznali, bo co złego jest w pisaniu? Raczej zawsze ktoś się trafi, aby skomentować coś na Twoim blogu, ale czasem też trzeba spróbować przejrzeć blogosfere i poszukać czegoś, co nas zainteresuje. Skomentować. Zazwyczaj takie osoby wchodzą też na nasz blog i odwdzięczają się tym samym. Jeżeli robimy to ciągle i rzetelnie, nie komentując w jednym zdaniu, to jest to bardzo dla innych pomocne. Kiedy nawiąże się taki kontakt z czytelnikiem, można spytać o numer GG czy czegoś podobnego i zacząć konwersować właśnie tam. Wtedy to już nie jest taka chęć za wszelką cenę poznawania ludzi.

 Portale społecznościowe
 Hm... jeszcze nigdy w taki sposób nikogo nie poznałam, bo zwyczajnie nie próbuję. Tu jest taki sam sposób, jak na gg, ale zazwyczaj widzisz czyjeś zdjęcie. Masz możliwość poszukania kogoś, kto mieszka tam, gdzie Ty, jest w Twoim wieku. Niektórzy mówią, że to opcja dla nieśmiałych, czyli możesz napisać do kogoś, kogo widujesz na żywo, ale nie masz odwagi podejść czy też nie bardzo wiesz, jak tą osobę złapać. Chyba takim pierwszym krokiem jest napisanie do danej osoby wiadomości. Potem miejmy nadzieję, że odbierze to jako zwykłą chęć zapoznania i nie spotkamy się z odmową. Kiedy takim popularnym portalem była nasza klasa, dziś chyba musiała oddać to miejsce facebookowi.


Forma realna, czyli jak za starych dobrych czasów


 Tak naprawdę tych miejsc jest bardzo sporo. Właściwie to można poznać kogoś wszędzie.

 Szkoła
Chcemy czy nie, ale musimy do niej chodzić. Często to tu zaczynają się pierwsze przyjaźnie. Zazwyczaj poznajmy kogoś w gronie klasowym. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zagadać do kogoś z innej klasy. Może macie wspólną szatnie czy też jakąś lekcje? Pamiętam u mnie w gimnazjum... bardzo śmiesznie było na poprawach z fizyki. Nie ma ludzi doskonałych, więc zdarza się coś poprawić, a często nie jesteśmy z tym sami. Widzisz, że ktoś się uczy na poprawę czy też na nią czeka? Podejdź, zapytaj z której jest klasy itd. Jeżeli masz stołówkę w szkole, to to również jest kolejne miejsce. Często się siedzi z kimś przy stoliku, jeżeli masz obiady. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagadać. Może Ci się to wydać absurdalne, ale... moja siostra poznała kiedyś w łazience moją koleżankę z klasy ;P. Tak naprawdę to nie trzeba wiele szukać, aby znaleźć takie miejsce. Wcale nie mówię, abyś siedziała całą przerwę w łazience ;P. Jak wiadomo często są też organizowane kółka zainteresowań, na które można się zapisać. Czyli znów pasje ;). Muszę też powiedzieć, że jeżeli jesteś dobra z jakiegoś sportu i dostaniesz się na zawody... to tam również można kogoś poznać i wtedy nawet, jeżeli nie uda ci się zdobyć dobrego miejsca, to będzie miał atmosfera, bo w towarzystwie zawsze raźniej ;).

Poza szkołą
Czyli zacznijmy od sąsiadów. Jeżeli nie mieszkasz na wsi, to zazwyczaj mieszkają blisko Ciebie. Dobrze by było, aby jeszcze byli w zbliżonym wieku. Gdy do tej pory ich nie poznałaś, to chyba trzeba to nadrobić, prawda? Może Twoi rodzice czy rodzeństwo mają kogoś, kto ma córkę czy syna lub brata, siostrę w Twoim wieku? Na jakimś wspólnym spotkaniu moglibyście się poznać. Poza szkołą również istnieje wiele klubów i miejsc, gdzie możesz się czegoś nauczyć. W wakacje czy ferie są organizowane kolonie, więc na nie również możesz się wybrać, a na brak nowych ludzi nie będziesz narzekać.
A może jakiś wyjazd do rodziny czy w inne miasto? Zazwyczaj tu również można znaleźć kogoś do poznania. Gdy już zostaniesz wprowadzona w jakieś towarzystwo, możesz poznać resztę. Tak naprawdę to można podejść do osoby, która czeka na ten sam pociąg, a czeka na niego prawie codziennie.

 Prosiłaś też o jakieś porady do zagadania. Zazwyczaj pierwszym słowem jest:"Cześć", "Hej" czy też "siema". Za równo, gdy piszesz czy mówisz. Wypadałoby też, jednak powiedzieć coś więcej, a to zależy, gdzie się znajdujemy. Gdy jesteś na jakimś forum, masz zamiar napisać do kogoś wiadomość, to najprościej będzie to związać z tematyką, czyli; "Hej, przesłuchałam piosenki tego zespołu, co podałaś w poście. Polecasz jakąś konkretną? Właściwie, to jaką drogą znalazłaś go, jeśli można spytać?" coś w tym stylu. Jeżeli nawiązujesz rozmowę w szkole, to możesz spytać na początek z której jest klasy, zapytać czy z kimś tam ma dany przedmiot... potem rozmowa może przejść do tematu zainteresować. To tak naprawdę zależy od Ciebie. Możesz też zacząć od tego, że coś przykuło Twoją uwagę, może jakaś naszywka zespołu? Zaczep osobę i dowiedz się, gdzie kupiła. Pamiętaj, że nie powinnaś być, jednak zbyt nachalna. Daj tej osobie trochę wytchnienia i możliwości, aby i Ciebie o coś zapytała. Pamiętaj, że wspólne spotkania czy wydarzenia jednoczą ludzi i rodzi się między nimi jakaś więź, ale najpierw to trzeba pogadać z kimś słownie ;).

Pozdrawiam, Olka

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Kostiumy bohaterów z serii X-Men

Witaj kochana :)

Nie jestem pewna czy nie powinnam zwrócić się do autorki kategorii "Moda", jeśli tak to przepraszam :) Chodzi o to, że pod koniec stycznia idę na imprezę, której motywem przewodnim są superbohaterowie. Każdy musi się przebrać i ja postanowiłam, że przebiorę się za kogoś z X-Menów. I chciałabym Cię prosić o radę, jak wykonać taki kostium? Nie musi być dokładnie taki sam, chodzi o luźną inspirację tych z filmu/kreskówek/komiksów. Myślałam głównie o Shadowcat i Rogue więc fajnie by było gdybyś je głównie opisała, choć reszta też może być ;) Z góry dziękuję :)
Superhero



Droga Superhero!
Gdybyś szukała pomocy w tym, co ubrać na imprezę kostiumową to byłoby pytanie do działu moda, jednak Ty już wiesz w jakim kręgu superbohaterów chcesz wystąpić. Pytasz o to jak wykonać własnoręcznie taki kostium, a to już zadanie do działu zrób to sama.

Zacznę od opisu (super)bohaterek, które sama zaproponowałaś:

Shadowcat

W zależności od tego czy czerpiemy inspiracje z bajek czy z filmów kolorystyka kostiumu tej bohaterki to żółty, niebieski/granatowy/czarny. Może być to sukienka bądź całościowy komplet. Jeżeli chodzi o propozycje stworzenia elementów kostiumu to proponuje tak:
- poszukanie ubrań w second handach, przeszukanie swoich szaf i komód, zapytanie innych.
- główne rzeczy jakich będziesz potrzebowała to czarna sukienka bądź bluzka i spodnie, żółty materiał, stary pasek, żółta kamizelka (wszystko zależy od tego czy zdecydujesz się na sukienkę czy komplet)
- dodatkowo czy wybierzesz sukienkę czy kostium powinnaś zorganizować stałe dodatki czyli : wysokie buty (żółte lub czarne) oraz rękawiczki (również w kolorach żółci lub czerni)

Zaczynamy od stroju w formie sukienki:
Czarna sukienka, na której (w zależności od sprawności manualnych Twoich lub Twojej mamy lub babci, które ewentualnie możesz poprosić o pomoc) naszyjesz żółte wzory tzn. trójkąt bądź pasy jak na obrazku powyżej. Dodatkowo pasek możesz zrobić z rulonu żółtego materiału, na który naszyjesz koło z literą X na środku. Co do paska możesz również wykorzystać stary pasek, który otoczysz żółtym materiałem.

Jeżeli chodzi o kostium:
Tutaj będzie nieco więcej pracy. Po pierwsze wręcz idealnym sposobem byłoby znalezienie ciemnych bodów pasujących na Ciebie. Wtedy pozostałaby tylko kwestia naszycia żółtych elementów stroju (inspiracje do nich podam na zdjęciach), buty, rękawice i voila! Jeżeli jednak nie będziesz miała aż tyle szczęścia, nie łam się. Spróbuj znaleźć czarne legginsy bądź spodnie (jestem bardziej za legginsami) i czarną bluzkę z długim/krótkim rękawem. W miejscu gdzie bluzka będzie łączyła się z dołem umieścisz pasek i połączenie to zniknie. Całość będzie wyglądała jak kostium. Umieścisz na tym żółte wzory + buty i rękawice i całość gotowa.

Żółte wzory:
Ozdobniki kostiumu Shadowcat to głównie żółte wzory i pas z "iksem". Musisz je po prostu wyciąć z żółtego materiału lub wykorzystać części garderoby już stworzone. Mówię tutaj o kamizelkach i tunikach w tym kolorze. Na przykład możesz ubrać czarną/granatową sukienkę i na to żółtą kamizelkę i pas. Poniżej pokażę Ci parę zdjęć, które mam nadzieję Cię zainspirują.

Kamizelka o której wspominałam:
Sukienka (większa część jest żółta, odwrócone zostały kolory, 
ale widać skąd została wzięta inspiracja)
Trójkąt, o którym wspomniałam w żółtych elementach)




+ - + - + - + - +



Rogue


Tutaj głównymi kolorami, które będą wykorzystywane są zielony, żółty i brązowy. Tutaj również można stworzyć kostium bądź sukienkę. Materiały jakie będziesz potrzebowała możesz znaleźć w second handach, w swoich szaf i komodach, możesz zapytać innych.

- główne rzeczy jakich będziesz potrzebowała to zielona/żółta sukienka bądź bluzka i spodnie, żółty/zielony materiał, stary pasek, (wszystko zależy od tego czy zdecydujesz się na sukienkę czy komplet)
- dodatkowo czy wybierzesz sukienkę czy kostium powinnaś zorganizować stałe dodatki czyli : wysokie buty (żółte) oraz rękawiczki (żółte lub zielone, w zależności od tego jaki kolor będzie przeważał by wszystko współgrało) oraz brązowa kurtka bądź płaszcz oraz pasek, również brązowy z naszywką "iksa"

Sukienka:
Żółta lub zielona sukienka, na którą naszyjesz żółty/zielony pas przez całość. Tutaj raczej nie wymyślałabym znaczków gdyż ta bohaterka ma raczej bardziej zdefiniowany kostium, jednak decyzja należy do Ciebie. Do tego stałe dodatki. Myślę, że to najprostsza metoda by taki kostium osiągnąć.

Kosium:
Tutaj również fartem byłoby znalezienie zielonych bodów, naszycie na nie żółtego kwadratu i dodanie dodatków. Można również połączyć tu bluzkę z legginsami w odpowiednich kolorach tak jak u Shadowcat i zakryć połączenie paskiem.

Myślę, że kilka zdjęć bardziej Cię zainspiruje niż moje chaotyczne tłumaczenia :)

Możesz wykorzystać dłuższy lub krótszy płaszcz jak powyżej.



Główne postacie, które chciałaś zostały opisane. Jeżeli potrzebowałabyś pomocy przy innych bohaterach - pisz śmiało! Nie wiem czy o taką pomoc Ci chodziło, jednak mam nadzieję, że chociaż troche ułatwiłam Ci pracę nad przebraniem i będziesz się wspaniale bawić!

Pozdrawiam,
Miosza.

piątek, 3 stycznia 2014

Garść noworocznych informacji

Witajcie w nowym roku, kochane czytelniczki!
Wiem, że teoretycznie powinna się ta notka pojawić dwa dni temu, ale dopiero wczoraj w nocy wróciłam z wyjazdu. Chciałabym wam życzyć, żeby ten rok był jeszcze lepszy niż poprzedni. Jeśli coś sobie planujecie na najbliższe 365 dni, to życzę, żeby się wam to spełniło. Wypełnijcie każdy z tych wielu dni uśmiechem i dobrym humorem. ;)

Ale nie piszę tylko w celu złożenia życzeń, mam też kilka informacji do przekazania dla czytelniczek i dla autorek.
Po pierwsze przypominam, że szukamy autorki do działu MODA. Nawet dość pilnie szukamy, bo pytania się pojawiają, a nie ma na nie kto odpowiadać.
Po drugie z przykrością stwierdzam, że powoli nie radzę sobie z systematycznym odpowiadaniem na pytania we własnym dziale, dlatego potrzebowałabym współautorki do pomocy. Są działy na blogu, które cieszą się większym zainteresowaniem i wtedy jednej osobie ciężko jest to ogarnąć. Ja choć się staram, w najbliższym czasie będę mieć jeszcze mniej czasu, dlatego prośba o pomoc jest trochę pilna.
Po trzecie rozważam wznowienie części działu Chłopcy, jaką był Męski punkt widzenia. Na razie nie mam jednak nikogo, kto mógłby się zająć tą częścią. Jeśli znacie jakiegoś chłopca, który byłby zainteresowany pomaganiem dziewczynom, to może zaproponujcie mu taką "pracę" i popchnijcie do kontaktu ze mną. Jeśli bloga czyta w tym momencie jakiś chłopak (a wiem, że tacy się zdarzają), to również zapraszam do współpracy. Ja sama też będę się starała kogoś poszukać wśród moich znajomych, ale nie wiem z jakim skutkiem.
Po czwarte przypominam, że ciągle szukamy kogoś, kto napisałby czasami coś do naszej Kolumny Kulturalnej. Szukamy również kolejnej autorki do działu Zrób to sama.
Osoby zainteresowane którąś ofertą z powyższych zapraszam do wypełnienia formularzy w Rekrutacji lub do kontaktu ze mną przez maila (krysztalowa.mysz@op.pl) :)

Jeśli zaś chodzi o informacje dla autorek, to proszę, aby KAŻDA autorka odezwała się do mnie na maila lub w inny sposób. Jeśli któraś z was nie zrobi tego przez najbliższy tydzień (do 10.01), to niestety konsekwencje będą mało miłe. Piszę tutaj, ponieważ na forum nie zawsze wchodzicie.

Cocalotte.

Chciałabym być lepsza

Droga Luno!
Wiem, że ostatnio masz tutaj pełno pytań, ale i ja chciałabym swoje zadać. Co zrobić, żeby być tylko jedną osobą, a nie tą z Internety i tą ze świata realnego? O ile w Necie czuję się po prostu wspaniała, to w rzeczywistości tak nie jest. Zwykle powtarzam sobie, że inni to idioci i nie potrzebuję ich towarzystwa. Po prostu muszę zwierzyć się z paru rzeczy, bo w szkole spędzam strasznie dużo czasu i muszę czekać, zanim przeleję to do sieci. Czasem jednak czuję chwilę załamania i myślę, że coś jest ze mną nie tak. Wtedy stwierdzam, że to moja klasa się o wszystko czepia, to w końcu nienormalne. Kiedyś tak nie robiłam i w mojej głowie cały czas gościł smutek.
Na całe szczęście to już ostatni rok i jak uda mi się wygrać dużo konkursów, to dostanę się do gimnazjum, gdzie nikogo nie znam i wszystko zacznę od nowa. Nowy rozdział w moim życiu. To nie tak, że jestem cicha, jednak to denerwujące, kiedy po dwóch słowach słyszę "za dużo gadasz". Nie rozgaduję się tak dużo, mówię im tylko odrobinę tego, co mnie spotkało. Od paru lat trochę naśladuję moją znajomą z klasy. Niestety, kiedy ona coś powie, to jest zabawnie, a kiedy ja coś takiego samego - to oczywiście niemiłe. Niepokoję się trochę sobą. Chciałabym być mną z Internetu.
— Ja


Droga Ja!
Chociaż przybliżyłaś mi swój problem tylko trochę i nie do końca jestem pewna, czy dobrze go zinterpretowałam, to mogę Ci odpowiedzieć na to pytanie, ale być może, że za tą odpowiedź się na mnie obrazisz. Problem nie tkwi w klasie, a w Tobie. Od początku trochę odtrącał mnie ton, w jakim napisałaś swoją wypowiedź. Przeczytaj ją jeszcze raz. Bije od niej pewność siebie i narcyzm. „Chcę być wspaniała wszędzie”, „Inni nie są tak wspaniali jak ja, nie potrzebuję ich towarzystwa” – takie zdania wysuwają się mi na myśl po zapoznaniu się z treścią. Naśladujesz dziewczynę bardziej akceptowaną, bo jest lepsza – Ty chcesz być taka jak ona, ale tak nie jest. Może powinnaś bardziej zastanowić się nad tym, o czym mówisz? Jeśli chcesz rozmawiać, omijaj szerokim łukiem tematów o sobie. Nikt nie lubi słuchać, gdy ktoś stawia w centrum własną osobę, więc w komentarzu Twoich znajomych dziwi mnie tylko to, że potrafią być tak bezpośredni. Jeśli nic nie zrobisz ze swoją osobą, staniesz się w przyszłości określaną jako „toksyczną” i ludzie będą wręcz od Ciebie stronić. Moja rada jest jedna, ale wielka: przestań stawiać w centrum swoją osobę, a zwróć uwagę na innych. I to nie tak, że interesuje mnie tylko to, co może mieć wpływ na mnie i moje życie – zacznij otwierać się na ludzi. Porozmawiaj bezinteresownie na jakiś luźny temat. Rozumiem, że swoimi przeżyciami chcesz się podzielić i może jesteś jeszcze zbyt młoda, aby doświadczyć do końca, jak parszywi potrafią być ludzie (to nie tak, żebym mówiła, że to ja jestem doświadczona – na pewno nie) i czasami lepiej pomilczeć niż powiedzieć za dużo o sobie. Możesz zawsze przecież zwierzyć się mamie – mama jest zawsze najlepszą przyjaciółką, w moim przypadku nawet jedyną – jeśli nie, to komuś zaufanemu z otoczenia, starszej siostrze, babci – nie raz mogą jeszcze coś zaradzić na nasze kłopoty i podzielą nasz entuzjazm o wiele bardziej niż zwykli szkolni rówieśnicy. Mam nadzieję, że nie obrazisz się, a weźmiesz sobie do serca to, co napisałam, bo długo musiałam zastanawiać się, w czym rzecz tkwi.
Pozdrawiam,
Luna

czwartek, 2 stycznia 2014

Prezent na Dzień Babci i Dziadka.

Hej :)
Czy mogłabyś zrobić notkę o prezentach na dzień babci i dziadka?
Ada

Dni, w których nasi dziadkowie szczególnie świętują, czyli dzień dziadka i babci zbliża się nieubłaganie. Dlatego już teraz warto pomyśleć o prezencie by było to coś wyjątkowego, co zapadnie w pamięci na cały rok, aż do następnego ich dnia! Oczywiście ten wspaniały prezent wcale nie musi być drogi, nie liczy się ile ktoś wydał, ale to, że pamiętał o święcie babci i dziadka.

Najpierw przedstawię pomysły jakie oferuje nam Internet, tzn, przedmioty, które ciekawie się prezentują i są przeznaczone tylko na ten dzień. Są to rzeczy na specjalną okazję, które ciężko znaleźć w sklepach, a są ciekawym pomysłem:

- Czekoladki z napisem (chocobox)



 Obrazki i tabliczki (kukartka)

To są tylko przykłady stron i towarów jakie oferują. Znaleźć tego w sieci można naprawdę wiele, a jest nieco czasu by zamówić dany wzór. Niektóre strony oferują utworzenie własnych napisów i wzorów.

Kolejne pomysły, które mogę Ci zaproponować to:


  • Karnet do SPA (im również należy się nieco relaksu)
  • Wycieczka z dziadkami do ich ulubionego miejsca, dawnego miejsca zamieszkania itd.
  • Sprzęt AGD & RTV (po konsultacji z rodzicami i rodziną, można zastanowić się nad poważniejszym prezentem)
  • Specjalnie dla Babci może poczta kwiatowa z wielkim bukietem kwiatów!
  • Specjalnie dla Dziadka nalewka na poprawę nastroju i rozgrzania zmęczonych stawów w zimowe wieczory!
  • Zestaw filiżanek lub kubków!
  • Obraz przedstawiający ich dom (ręcznie malowany lub oprawiona fotografia) bądź ich samych gdy byli młodzi, a pod spodem po upływie tych paru lat.
  • Zabranie ich na cały dzień w miejsce gdzie nigdzie by nie poszli np. Galeria, frytki, ZOO, 
  • Spędzenie z nimi czasu, zainteresowanie nimi.   

Wiele jest pomysłów do wykorzystania, jednak wszystko zależy od tego w jakim wieku oraz sprawności są dziadkowie oraz od tego czy mamy na myśli samych dziadków czy oddzielnie babcię lub dziadka. Wiele sklepów z sieci typu Lidl, Topaz czy Biedronka zaczyna oferować towary przeznaczone specjalnie na ten dzień. Tak jak już wspomniałam nie liczy się to co kupicie ale to, że będzie to prezent z serca oraz to, że spędzicie z nimi czas! Już dzisiaj składam wszystkiego najlepszego wszystkim Babciom i Dziadkom na świecie! Myślę, że nawet z dobrze wykonanej laurki będą ogromnie się cieszyć!

Po za tym czekamy na propozycje i pomysły od czytelniczek!
Pozdrawiam,
Miosza.

~        ~        ~  

Drogie czytelniczki! Przepraszamy za zastój spowodowany przerwą świąteczną i sylwestrową! 
Mamy nadzieję, że powoli wszystko będzie wracało do normy i blog znowu ruszy pełną parą.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i czekamy na wasze opinie co do notek.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x