środa, 20 stycznia 2016

Śmierć statystykom! Czyli dzieje sfrustrowanego faceta

Autor: Akuszewska Marta
Gatunek: powieść dla młodzieży
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2008

Opis: 20-letni Maksymilian to typ kobieciarza i zimnego drania, który lubi bawić się dziewczynami. Mieszka w Poznaniu z rodzicami, młodszą o dwa lata siostrą Pauliną i babcią Marcelą. Ma wspaniałych przyjaciół: Ulę oraz Tomka, którzy zawsze służą mu radą. Studiuje, pracuje jako barman, trenuje pływanie.

Jego sielankowe życie burzy pewnego dnia poznanie najbliższej przyjaciółki jego siostry. Z początku zafascynowany wyłącznie urodą Marysi, z czasem docenia jej charakter. Niestety, dziewczyna jest w szczęśliwym związku, którego wcale nie ma zamiaru kończyć...

Swoje zmagania z rzeczywistością Max opisuje na blogu, który założył przede wszystkim po to, by dokuczać przedstawicielkom płci pięknej, prowokując je różnymi śmiałymi wypowiedziami.

Moim zdaniem: 

Każdy kto to przeczyta zgodzi się ze mną, że jest to książka na jedno popołudnie, spokojnie spędzone pod kocem z herbatą i książką. Czyta się ją lekko, szybko i nie wymaga wielkiego myślenia.

I teraz zaczynają się różnicę. Bo albo ta książka się spodoba, albo po kilku zdaniach odłożymy ją na bok.

Mi się spodobała - dlaczego? Bo jest lekka, bo czasami chcę przeczytać coś przy czym nie muszę siedzieć ze słownikami, bo dotyczy tematu, który cały czas jest w moim życiu - facetów. Lubię ją, bo występuje w niej moje imię, bo uwzględnia niektóre nowinki technologiczne, bo jest pisana przez kobietę z punktu widzenia faceta - co jest ciekawym doświadczeniem, by poznać taką opinie. Interesuje mnie, bo przy niej patrzymy inaczej na niektóre swoje wpadki, bo zaczerpnęłam kilka pomysłów z tej książki np. na imprezy, bo to zmotywowało mnie by iść na kurs barmański, bo pokazuje nam jak się zorganizować - mogłabym tak wymieniać i wymieniać, jednak nie o zachwalanie tu chodzi, a o przedstawienie wam propozycji na spędzenie popołudnia.

Mojej koleżance ta książka do gustu nie przypadła - dlaczego? Bo twierdzi, że dialogi są przewidywalne, bo żarty użyte w książce są typowymi sucharami i stereotypami, bo co kobieta może wiedzieć o mężczyźnie, bo to nie jest logiczne by pogodzić tyle zajęć ze sobą, bo bohater zachowuje się tak a nie inaczej.

Ustaliłyśmy powyżej że książkę oceniamy 7/10 - nie jest zła, nie jest dobra, zależy od gustu.

Dlaczego?
To pytanie często pojawia się w tej notce do Kolumny Kulturalnej (: Dlaczego pomimo swojej niedoskonałości trafiła ona do serii feriowych notek?
- dlatego, że w ferie mamy odpocząć. Przy tej książce można się zrelaksować, jednocześnie nie spędzając dnia bezmyślnie na leżeniu i patrzeniu się w sufit.
- dlatego, że pomimo swojej prostoty zwraca uwagę na wiele rzeczy - relacje międzyludzkie, zwierzęta (nie chcę tutaj spoilerować, ale ja bardzo zaczęłam na to zwracać uwagę po tej książce) itd.
- dlatego, że to jest okazja dla innych by starać się budować własną opinie (tak, tak dział psychologia) - bo nie ze wszystkim da się zgodzić w tej książce, a jednocześnie łatwo dojść do własnych wniosków - na początek to wystarczy!
- dlatego, że nie chcę opisywać wam potężnej książki (następnym razem :) a chcę dać coś na przyjemne spędzenie kilku godzin np. w pociągu gdy będziecie jechały w góry na okres międzysemestralny.

Chętnie poczytam wasze opinie, czy książka do was trafiła czy nie - pomimo jej prostoty u mnie na półce jest i będzie, a ja raz na jakiś czas do niej wracam, żeby uciec od swojego świata - czyż nie po to czytamy książki?

Info dodatkowe: Obecnie w księgarniach Matras panuje promocja "Tania książka" (polecam przejrzeć, pojawiają się ciekawe tytuły), a książka opisana powyżej jest dostępna za... 7 zł :)

Pozdrawiam,
Miosza,

wtorek, 19 stycznia 2016

Propozycje gier


Hej!
Zgodnie z zapowiedzią rozpoczynamy feriową serię notek. Na pierwszy ogień idą gry. Wolne od szkoły to idealny czas, kiedy możemy przysiąść do komputera/laptopa, a rodzice nie mogą wykorzystać argumentu, że trzeba się uczyć. Wręcz przeciwnie! Dlatego prezentuję Wam listę gier, w które, naszym zdaniem, warto zagrać. Co prawda nie wszystkie się wszystkim spodobają, ale może znajdziesz coś dla siebie? Warto sprawdzić!

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Ferie zimowe I



Witajcie!
Dzisiaj rozpoczyna się pierwszy termin ferii zimowych. Do 29 stycznia wolne od szkoły ma aż pięć województw (kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie). Skoro zaczynają się ferie, my zaczynamy serię notek! Pamiętacie jeszcze ankietę dotyczącą tej serii? Jeśli brałyście w niej udział, możecie mniej więcej zgadnąć, o czym będą notki. Starałyśmy się spełnić Wasze oczekiwania, jednak nie każdą propozycję udało nam się zrealizować. Dodałyśmy za to również coś od siebie.

Akcja jest na prawdę zakrojona na wysoką skalę. Notki będą pojawiały się codziennie lub co drugi dzień. W Informacjach będziecie mogły sprawdzić, kiedy pojawi się post.

Tematy będą różne, a wszystkie pod jednym szyldem - jak spędzić ferie? Notki z poradami będą ukazywać się niezależnie i mają one najwyższy priorytet. Czasami więc może wyjść, że jednego dnia pojawią się aż dwie notki.

W akcji biorą udział Miosza, Shana i Cocalotte - bardzo dziękuję Wam dziewczyny, za Wasze zaangażowanie ^.^

Jutro pojawi się pierwsza notka, zapraszam więc do czytania i komentowania.

Pozdrawiam cieplutko :)!
Lullaby

obrazek: tumblr

niedziela, 17 stycznia 2016

Czy on jest mną zainteresowany?

Hej. Mam 16 lat. Moja ksywka to Candice. Mam taki mały problem. Pisał do mnie kiedyś taki chłopak. Pisał, że podoba mu się ktoś. Wyciągnęłam z niego, że moja koleżanka, z którą również pisał. Ona się nie zbyt z tego ucieszyła.Potem przez jakieś 2 tyg. nie pisał aż w końcu napisał, do mnie. Nie do mojej przyjaciółki. Pisał, że ostatnio mu smutno itd. Zapytałam o co chodzi a on w końcu napisał, że to że wtedy tak napisał to nie prawda a na prawdę ja mu się podobam. Pisaliśmy jeszcze trochę, ale potem kontakt się urwał. Jakoś mu nie uwierzyłam bo pisał różne serduszka itd do mojej koleżanki.
Bał się mi nawet cześć powiedzieć przy kolegach.
Minęło jakieś pół roku i przez ten czas, mijałam się z nim i te spojrzenia... Myślałam o nim czy by nie napisać. Ale zawsze wydawało mi się to głupie. Aż w końcu napisałam do niego za sprawą takiej akcji szkolnej "Dobry duszek". Wylosowałam go i miałam być dla niego miła. Napisałam a nie zagadałam gdyż byłam chora i nie było mnie w szkole. I jak odnowiłam tę znajomość to zaczął mi się jakoś podobać. Spytałam czemu nie pisał a on że myślał, że go nie lubię, a ja na to że może pisać kiedy chce, a on że będzie pamiętał. 3 dni później znowu do niego napisałam. To była niedziela a we poniedziałek i wtorek nic, udawał, że mnie nie zna.
Wcześniej na asku pisał, że podoba mu się taka inna. I, wiem że to jest głupie, ale on lajkuje dziewczynom zdjęcia normalnie a mi nie a przecież jakbym mu się podobała to by lajkował, no nie? xD
Rozmawia też z innymi, ale mnie się jakoś boi. Dlatego mam obawy, jak myślicie, co on może czuć? Czy mnie lubi? A może sobie odpuścić?






Cześć!
Nam z wiekiem zmienia się bardzo światopogląd. Stosunek do dziewczyn również. Póki co on ma dopiero 16 lat. To zaczyna być ten wiek gdy wieczorami myśli się o dziewczynach, ale ciągle jeszcze szpan przed koleszkami jest ważniejszy. To znak, że póki co szkoda się angażować w związek z takim nastolatkiem :)
Mam wrażenie, że jednak mu nie o Ciebie chodziło, a jednak o Twoją przyjaciółkę. Być może liczył na to, że dzięki Tobie pozna jej zdanie na swój temat. Wszak gdyby mu zależało na bliższej znajomości z Tobą to na pewno by do tego dążył. Niestety z tego co piszesz to wygląda na to, że nie jest taką relacją zainteresowany.
Piszesz, że on się boi, ale czego ma się bać? Po prostu Cię ignoruje. Nic więcej :) Nie doszukuj się głębszego dna w zachowaniu facetów.
Zrobiłaś wszystko co mogłaś (za to ogromny plus dla Ciebie), ponieważ nawiązałaś dwukrotnie kontakt. Często dziewczyny czekają, aż to chłopak będzie wszystko inicjował i na tym niestety tracicie. Dlatego jeszcze raz wyrazy uznania dla Ciebie. Tak trzymaj całe życie!
Ja już trochę "starszy" jestem, ale serio dziwi mnie, że wyznacznikiem czegokolwiek są jakiekolwiek lajki ;)
Dla mnie ,jeśli chłopakowi podoba się jakaś koleżanka to jej kupuje czekoladę/ misia/ kwiatka lub po prostu niesie plecak :) Może teraz trzeba lajkować ;)

P.S. Odpowiadając na ostatnie pytanie: ja bym takiego chłopaka sobie odpuścił.

Pozdrawiam
Autor

środa, 13 stycznia 2016

Co zrobić, żeby być adorowaną?

Mianowicie, jak sprawić by chłopak odczuł brak kontaktu, żeby zatęsknił? Ostatnio byłam zbyt... bluszczowata, jeśli można to tak ująć i chyba mu spowszedniałam, przestał mnie traktować jak wyjątkową istotę, a zaczął chyba jak przykry obowiązek ;/.
Chciałabym żeby znów zaczął się o mnie starać, tak jak kiedyś, znów zobaczyć tą iskrę w jego oku.
Jesteśmy razem prawie od 4 lat, więc nie chcę też ryzykować, że się rozstaniemy z takiego powodu, że przechodzimy trudny moment czy coś takiego.
Wieku dokładnego nie podam, ale prawo jazdy posiadam, w moim ulubionym zielonkawym kolorze :)
Pozdrawiam
Mała

Sprawa nie jest łatwa, ale jednak standardowa. Wieku nie chcesz podać i to niestety źle. Ciężko doradzić uniwersalnie. Wiem tylko tyle, że min. 18 lat masz. Wnioskować z tego można, że Wasz związek zaczął się gdy miałaś 14 lat. Może jednak masz 25, a zaczynaliście w wieku 21 lat. Jak sama widzisz to dwie różne sprawy. Też nie wiem ile chłopak ma lat, ale załóżmy, że jesteście równolatkami.
Fazy związków się zmieniają. Na początku jest miód, tysiące tematów, etc. Wraz ze stażem też się powszednieje. Tematów jest mniej, już tak nie zależy, aby widzieć się ze sobą 24h. Dlatego dojrzała miłość, o której się tyle mówi to taka, w której kocha się pomimo braku zafascynowania takiego jak kiedyś. Niektórzy jako lek na to stosują zdradę. Jakieś wyjście to jest, ale uwarunkowane od poglądów danej osoby.
Dlatego przede wszystkim nie wymagaj od niego, że będzie taki sam jak na początku. Też nie jesteś taka jak na początku :)
Myślę, że Twoja "bluszczowatość" nic tu nie zmienia.
Oczywiście najlepiej byłoby porozmawiać, ale z nami facetami to nie łatwe. :)
Muszę przyznać, że przeraża mnie pytanie postawione na początku. Chcesz mu dowalić, "skrzywdzić", żeby był dla Ciebie lepszy. To gwóźdź do trumny.
Pamiętaj, że jego zachowanie to trochę odzwierciedlenie Twojego postępowania w stosunku do Ciebie. Dlatego pytanie powinno brzmieć jak go adorować, żeby mi to odwzajemnił. To jest zarazem bardzo łatwe i bardzo trudne. My mamy ego. Kiedy ono spada to dzieją się bardzo złe rzeczy. Dlatego rolą partnerki jest dbanie o nasze ego, bo inaczej możemy je wznosić poza związkiem.
Zacznij go adorować i pokaż swoją iskrę w oku. Ja wiem, że w Twoim odczuciu to "bluszczowanie" to właśnie ta iskra. Muszę Cię jednak zmartwić. Dla nas to nic wielkiego. Owszem przytulanie jest fajne, ale nie jest dla nas konieczne. My uczucia odbieramy m.in. przez seks. Chcesz pokazać mu jak bardzo go kochasz? Bądź otwarta w tych sprawach. Być może w Twoim odczuciu wszystko jest ok, ale on to może widzieć zupełnie inaczej. Może zbyt rzadko? Może zbyt monotonnie? Może nudno? Może nie inicjujesz? Może ma jakieś fantazje, a Ty bronisz się przed nimi rękoma i nogami?
Oczywiście do niczego się nie zmuszaj. Po pierwsze to źle dla Ciebie, a po drugie my to wyczujemy. Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?
Zróbcie sobie romantyczny wieczór (jak nie macie możliwości to może chociaz popołudnie?). Proponuję wspólnie kupić seksowną bieliznę dla Ciebie. Poproś go, żeby też ubrał coś konkretnego. Nawet jak Ci to obojętne to poproś, a potem się pozachwycaj ;) Napijcie się wina i zainicjuj rozmowę o fantazjach/zachciankach. Czasem to mogą być naprawdę proste rzeczy. Może coś będzie do zrobienia dla Ciebie? W trakcie seksu poproś go, żeby to zrobił, bo brzmi fajnie :) nawet gdybyś miała skłamać. Potem niech seks wyjdzie od Ciebie. Bądź aktywna i już. Niech się nacieszy :)
Chcesz konkretniejszych wskazówek to nieoficjalnie :)
Zrób mu dobre jedzenie.
I bardzo ważne: chwal za wszystko co zrobi dobrego. Kupił kwiatka? Dziękuj, chwal, ciesz się. Chwal się nim znajomym. Tak, żeby słyszał.
Mów wprost o swoich oczekiwaniach.
"X chciałabym dostać od Ciebie różyczkę". Jak to zrobi to okaż wdzięczność. Tak, tak. Znowu chwalenie i seks. Ot cała droga do faceta. Stawiam butelkę dobrego wina, że to pomoże.
Chyba, że ma kogoś na boku to wtedy gwarancji nie dam :)
Liczę na to, że dasz znać jak się wszystko rozwija :)
Powodzenia!
Autor

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Poradnik: Być jedyną dziewczyną wśród braci - jak przeżyć w tej męskiej dominacji?

Rodzeństwo samo w sobie może być różnie odbierane - jedni woleliby być jedynakami, a drudzy cieszą się, że mają kogoś, z kim mogą spędzać czas, kto ich wspiera - wszystko zależy od charakterów każdego z rodzeństwa. Kiedy jesteś jedyną dziewczyną z całego rodzeństwa, wychowywanie się z braćmi staje się dobrym treningiem życia oraz ciekawym doświadczeniem.


Z doświadczenia wiem, że życie wśród chłopaków nie różni się znacznie od życia wśród kobiet. Masz tyle samo, a często nawet mniej problemów - wynika to po prostu z natury chłopaków, którzy wolą swoje problemy załatwiać szybko i od razu, a nie jak dziewczyny wypłakiwać się tygodniami i uprzykrzać tym życie innym (oczywiście nie zawsze, ale przypatrujemy się takim "głównym" typom).

Wychowanie się wśród braci znacznie wpływa na Twój charakter. Zwykle stajesz się bardziej "odporna" na wszelkiego rodzaju przeszkody w życiu. Nie jesteś osobą, która za byle co potrafi się rozpłakać.

Gdy jesteś najmłodszą z rodzeństwa, to pomyśl tylko, starszy brat (nawet jeśli na co dzień nie dogadujecie się dobrze) dowiaduje się, że ktoś Cię skrzywdził, zranił... Co zrobi? To jasne, że stanie w Twojej obronie! Przecież mimo wszystko jesteście rodzeństwem i tego nikt nie zmieni. Jeżeli dodatkowo macie dobre kontakty, to jesteś w naprawdę korzystnej sytuacji - starszy brat może być Twoim najlepszym przyjacielem, zabierać Cię na spotkania ze swoimi znajomymi czy po prostu przyprowadzać do domu przystojnych kolegów ;)

Jeśli jesteś najstarsza, posiadanie braci możesz potraktować jako trening przed posiadaniem własnych dzieci. To oni będą szukać w Tobie oparcia, przyjaciółki. Będą przychodzić z prośbą o pomoc czy radę.

Poszperałam trochę w Internecie i poszukałam opinii dorosłych już kobiet, które dzieciństwo spędziły pod jednym dachem z "mężczyznami".

"Wychowywanie się z trzema braćmi jest fantastycznym doświadczeniem - dzięki nim umiem się bić, mam też raczej męski charakter. Nauczyli mnie wykonywać podstawowe naprawy, jeździć samochodem i w ogóle sporo o życiu i męskim świecie. "

"Moi bracia zawsze pakowali mnie w kłopoty, ale jak coś się działo, trzymaliśmy sztamę."

"Musiałam ich wyciągać z tarapatów, ukrywać przed rodzicami, często chodziłam też na wywiadówki, kiedy mieli problemy w szkole. Oczywiście biliśmy się, potrafiliśmy kilka dni z rzędu urządzać sobie walki. Ja zawsze miałam przewagę, bo jestem starsza, jednak z wiekiem było coraz trudniej, chłopcy mieli coraz więcej siły i raz nawet skończyło się na rozbitej głowie. Nie zawsze było mi do śmiechu, bo musiałam się wszystkim z nimi dzielić, i z niejednej imprezy rezygnować, bo nie miał kto z braćmi zostać. Musiałam ich wiecznie pilnować. Oczywiście byłam zawsze o nich zazdrosna, zwłaszcza jak jakaś dziewczyna się koło któregoś kręciła. Nie chciałaby mieć ze mną do czynienia! Oni też są zazdrośnikami, nie mam z nimi lekko zwłaszcza, że dopiero wchodzą w dorosłe życie i uczą się na swoich błędach, których popełniają całkiem sporo. Jestem zawsze blisko, kiedy mnie potrzebują - od czego ma się starszą siostrę?"

Jak widać - to, że w czasach gdy macie siebie na co dzień drzecie z sobą koty, nie znaczy, że będzie tak zawsze. Posiadanie braci jest czymś, co sprawi, że w przyszłości będzie nam łatwiej. Trzeba po prostu teraz w to uwierzyć i spróbować czasem przestać zwracać uwagę na to, że są między wami tak duże różnice. Spróbujcie dogadać się z braćmi, a zaowocuje to piękną przyjaźnią, która przetrwa wiele lat.

źródła:
> google grafika

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x