wtorek, 29 grudnia 2015

Jak odnaleźć w sobie spokój i przetrwać na tym świecie

Cześć
Mój problem chyba nie jest nietypowy, ale czy mogłabyś napisać notkę jak odnaleźć spokój w sobie? Chodzi mi o to, żeby nie denerwować się pierdółkami i drobnostkami, być trochę "ponad" jeżeli mogę się tak wyrazić, nabrać dystansu do świata...
Jestem bardzo nieśmiałą i nerwową introwertyczką, denerwuję się wszystkim przy czym jestem (albo wydaje mi się że jestem) oceniana, na pewno ma też na to wpływ brak pewności siebie.
Co robić żeby w życiu nie stresować się tak bardzo, żeby właśnie odnaleźć taki wewnętrzny spokój, do którego mogłabym się odwołać w stresujących sytuacjach?
Mam nadzieję, że dobrze wyjaśniłam o co mi chodzi :)
Zestresowana introwertyczka
P.S. Nie znoszę jogi, kiedyś próbowałam, a podczas medytacji zazwyczaj zasypiam i budzę się poirytowana tym że zasnęłam :)



Zestresowana introwertyczko!

Odnalezienie w sobie spokoju jest trudnym zadaniem, może nie niewykonalnym, ale trudnym. Żyjemy w czasach kiedy spokój jest niekiedy cenniejszy niż pozycja społeczna lub pieniądze – ale o tym ludzie przekonują się dopiero na starość. Dobrze, że zaczęłaś myśleć o tym już dzisiaj.

Odniosę się najpierw do Twojej introwertyczności (mam nadzieję, że mogę tak napisać) – ludzie nauczyli się dopasowywać do grup, środowisk by się w nich odnaleźć. Zapominają, że nie ma człowieka, który w 100% pasuje danemu opisowi grupy, możesz więc mieć cechy introwertyka – co znacznie ułatwia sprawę, bo nie walczysz już z całą gamą cech do pokonania a z kilkoma, czyż nie jest łatwiej?

Introwertycy mają to do siebie, że nie jest dla nich istotne czy ich chwalą, czy nie – oni robią to dla siebie, do wewnątrz, nie potrzebują uwagi, dlatego to zwróciło moją uwagę.

Ciągnąc dalej ten temat, introwertycy to osoby, które zagłębiają się w dany temat, są bardzo skupieni, solidni – czy te cechy nie powinny przekonać Cię, że jesteś czegoś warta i podnieść Twoją samoocenę, a wraz z tym pewność siebie?

Tutaj wstawiam kilka notek, które na temat pewności siebie i nieśmiałości powstały:


No dobrze, opisałam już to co nadmieniłaś więc teraz przejdę do sposobów, jakie mogą Ci pomóc się uspokoić, kiedy jednak wpadniesz w ten wir złości:

1. Hierarchia:

Ważne jest, byś uzmysłowiła sobie hierarhię problemów. Złość z powodu straty najbliższej osoby jest zrozumiała, trzeba przez to przejść by móc pogodzić się z tym co się stało. Jednak, złość z powodu zbitej szklanki, źle przyszytego guzika czy deszczu nie jest już uzasadniona i z tym powinnaś starać się walczyć.
 Szklanka się pobiła, jest inna, a jak nie po 2,50 plastikowe kubeczki. 
Guzik źle przyszyty, nożyczki, odpruwam, od nowa przyszywam - voila!
 Deszcz... a niech pada! Nie mam wpływu na to by go zatrzymać, pokrzyżował mi plany? Nie! Bo ja mam plan awaryjny - miałam jeździć rowerem, ale zaskoczę deszcz i poczytam książkę!

W tej hierarchii ważne jest, byś posegregowała te problemy i wiedziała, na które reagować i je wyćwiczyć, a które musisz przeżyć.

2. Dystans:

Bez tego się nie da! Cały czas każdy wałkuje jedno życie, przemyśl wybory, uważaj - tak, to jest ważne ale jeżeli nie dostałam się na logistykę (dobra, nie dowieziono dokumentów a ja wtedy nie byłam w stanie) to nic nie stoi na przeszkodzie by pójść na filologie rosyjską, a logistykę zrobić w policealnej?! Żaden problem, nie ma co się denerwować.

Nie da się brać życia na poważnie, bo można zwariować! 

Moim zdaniem (sama to praktykuje) stresujące sytuacje wyśmiewam,a to naprawdę pomaga. Myślę, że warto tutaj jest obejrzeć ten filmik by zrozumieć co mam na myśli:


 Pisałaś o nieśmiałości, ja na przykład jestem niska - mam masę żartów na ten temat i pewność, że nikt nie powie nic na ten temat bo ja już wszystko powiedziałam. Nie odczuwam więc możliwości ataku, ani złości czy stresu z tym związanego! Ta daaam!

Wiem, łatwo się pisze - z czasem wypracujesz ten dystans ale co robić nim to się stanie? A więc:

  •  akcja na szybko, kłótnia, rozbita szklanka, drobnostka a Ty masz 30 s by się uspokoić - licz do 10 (niekoniecznie po polsku), wyjdź na zewnątrz (jeżeli masz taką możliwość), podrap kota, psa, chomika, popatrz na rybki (jeżeli masz taką możliwość), zmień temat, powiedz, że to może Cię zirytować i niech Twój rozmówca przestanie, wyobraź sobie tę złość i zamknij ją w czarnym pudle, oczywiście w umyśle (pisałaś, że lubisz czarny)
  • Chociaż dlaczego by nie stworzyć pudła złości? Coś Cię denerwuje, napisz to na kartce i do pudła. Raz w tygodniu wyjmujesz i na spokojnie analizujesz, dlaczego to Cię zdenerwowało, jak temu zapobiec, jak tego uniknąć - nabierzesz dystansu, spojrzysz na to inaczej i bez emocji, które targały Tobą wtedy.
  • Zdenerwowało Cię coś, a masz sporo czasu na odreagowanie? Tutaj mogę polecić domowe spa, maseczki, gotowanie np makarony, ciasteczka, ozdabianie, robótki ręczne np masa solna, to wszystko wymaga by skupić się na czynności, więc automatycznie musisz zapomnieć o tym co Cię denerwuje!
  • Kolejne pomysły jakie przyszły mi do głowy to bransoletki i piłeczki. Piłeczka wiadomo, denerwujesz się, ściskasz, uspokajasz. Bransoletka, na której np po angielsku napiszesz no stress (lub w każdym innym języku) i za każdym razem w nerwowej sytuacji na nią spojrzysz, by starać się uspokoić.
  • Pisałaś, że joga Cię usypia -  więc proponuje aktywny wypoczynek! Bieganie, skakanka, ostatnio popularne Ewy, Anie i Mel B - wszystko by wyładować stres w sposób fizyczny jest jak najbardziej wskazane!
  • Tutaj możesz też zrobić coś a'la Harry Potter. By pokonać dementora musiał on przywołać najszczęśliwsze wspomnienie z życia. Może i Ty w momencie stresu przywołaj coś zabawnego, szczęśliwego by odgonić demona złości?!


Mam nadzieję, że rozwiązałam chociaż trochę Twój problem i z czasem uda Ci się opanować złość i odnaleźć spokój. Mam nadzieję, że czytelniczki podzielą się swoimi sposobami na złość i stres! 
Pozdrawiam,
Miosza.

9 komentarzy:

  1. Super post! Ja na przykład kiedy się zdenerwuję na jakąś drobnostke to myśle sobie ,że jesteśmy pyłkiem we wrzech świecie i to nie ma żadnego znaczenia...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba też uważać i nie myśleć, że niczym nie powinniśmy się przejmować ! Jak zawsze, dobrze jest pracować, by być po środku! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To może się przydać wielu osobom (więc nie odwołuję się konkretnie do autorki pytania) :
    Podam ci zdanie z pewnego filmu (niestety nie zapamiętałam go słowo w słowo więc nie brzmi tak ładnie :( ) , które naprawdę zmieniło mój sposób myślenia, mimo swojej zwyczajności : Jak się nie robi problemu, to go nie ma, jak się robi to jest. Wszystko zależy od tego , co uważasz, myślisz, jak CHCESZ myśleć. Nic nie jest problemem, jeśli tylko będziemy tak uważać.Często sami powodujemy swój smutek i ból, sądząc że mamy problemy, a przecież wiele z nich po głębszym zastanowieniu nie jest ważna. (Tym bardziej patrząc na to z perspektywy życia)
    Musisz spojrzeć na swoje życie z drugiej strony, jak obserwator a nie główny bohater. W chwili, która jest dla ciebie bardzo trudna i stresująca, możesz pomyśleć też o tym, że to wszystko przecież się skończy. Nie mówię tego tonem pesymistki, która uważa, że nie warto żyć bo i tak umrzemy ;). Nie, jest wiele zalet. Gdy jesteś niepewna siebie, przypomnij sobie, że nawet jeśli się wygłupisz, czy ktoś będzie o tym pamiętał po śmierci, czy będzie to ważne? A ta może przecież przyjść niespodziewanie, więc nie warto się przejmować bo i tak umrzemy i nikt nie będzie pamiętał :D Wykorzystaj je! (Ale pamiętaj, żeby nie krzywdzić innych itd, to chyba oczywiste)
    Jednak nikt nie sprawi, że twój tok myślenia się zmieni, jeśli sama nie będziesz tego bardzo mocno chciała. To może się zdarzyć niespodziewanie, zwykła sytuacja, zdanie, film, książka, fragment rozmowy.
    Sama jestem przykładem takiej zmiany. I choć pierwszy raz o tym piszę i ubieram to jakoś w słowa, to jestem świadoma tych zmian i życzę ich każdemu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny świetna szata graficzna! Widzę, że ruszyłyście do przodu :-). Notka bardzo wyczerpująco napisana :-). Życzę całej załodze sukcesów w Nowym Roku :*. http://glamlipstick.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Staramy się najlepiej jak możemy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba spróbuję z tym pudłem złości :) Bardzo dobry pomysł, na który nigdy bym sama nie wpadła.
    Pozdrawiam
    Sophie

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przydatna notka, z problemem jak najbardziej się identyfikuję.Zgadzam się z tym, że im wcześniej dostrzeże się problem, tym lepiej.Wiem sama po sobie,jak brak dystansu może zaszkodzić.Choć w poważnych sprawach nie jest to takie łatwe. Lipcowianka

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki Miosza, podrzuciłaś mi kilka fajnych pomysłów :)
    Szczególnie podoba mi się ten z pudełkiem złości.
    Szkoda, że o dystansie do siebie tak łatwo się pisze, a tak ciężko go złapać do samego siebie :)
    Dziękuję za notatkę
    Zestresowana introwertyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że w jakikolwiek sposób mogłam Ci pomóc - mam nadzieję, że będziesz odwiedzała naszego bloga regularnie :D

      Usuń

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x