sobota, 30 października 2010

Jak pozbyć się 'myszki' ?

Dziewczyny mam problem! Pomocy! Mam dosyć dużego pieprzyka na twarzy nie jakies 3cm od nosa. Strasznie mi się on nie podoba! Jeszcze do tego rosna na nim włosy.;[ Moje pytanie czy mogę obcinać te włosy ,albo wyrywać pensetą? I czy mogę sie w jakis sposób pozbyć? 
-Punia

 

Droga Puniu!
Najprawdopodobniej Twoje znamię to tak zwana myszka. Nie możesz wyrywać ani golić włosków. By pozbyć znamiona MUSISZ udać się do dermatologa, od niego dowiesz się co można z tym zrobić. Nie próbuj sama go usuwać, gdyż nie wiadomo jaki charakter ma zmiana skórna i czy zastosowane środki nie pogorszą sprawy.

Pozdrawiam, Anitt.
Anitt (19:20)

Nie chcę, aby się z nią zadawała!


Witajcie dziewczyny! Bardzo, bardzo lubię waszego bloga. Często na niego zaglądam. 
Mam 13 lat, chodzę do 1 gimnazjum. Mam pewien problem... o, a raczej nie ja, a koleżanka. 
Nazwijmy koleżankę X. Poznałyśmy się w podstawówce. Teraz chodzimy do innych szkół, ale ciągle mamy ze sobą kontakt (mieszkamy blisko siebie). 
W podstawówce chodziła z nami pewna dziweczyna. nazwijmy ją S. Była... fałszywa (mówiła, że np. jedzie do USA, a widziano ją w ogrodzie itd), agresywna. Pomimo tego była... lubiana w klasie. Ja i X nie lubiłyśmy jej (co prawda X przez pewien czas z nią 'trzymała' ale było to tylko chwilowe...). 
S poszła razem z X do nowej szkoły. Chodzą do osobnej klasy, ale S, pomimo tego, że doskonale pamięta i wie, że X jej nie lubi, że nie chce mieć z nią doczynienia zaczęła...podlizywać się jej. I 'kraść' jej koleżanki. X nie ma zamiaru się z nią znowu przyjaśnić (ostati raz skończyło się to niezbyt poważnym, ale pobiciem ;/) 
Wiem, że X (w przeciwieństwie do mnie) nie potrafi być dla nikogo niemiła. Ok, nie odzywa się do niej, ale też ie powie jej by przestała, odeszła... 
Ma ktoś pomysł jak zmienić tą sytuacje? ;)) 

~Karina


  


Droga Karino!
 Cieszymy się, że nasz blog Ci się podoba.:)
 A teraz do rzeczy. Moim zdaniem nie powinnaś się mieszać w sprawy X i S. Rozumiem, że Cię to denerwuje, ale to jej życie i ona będzie decydowała o tym, kto będzie w nim gościł, a kogo na pewno w nim nie chce. Dlatego poważnie się zastanów, zanim cokolwiek zrobisz. Może X chce się przyjaźnić z S, ale nie wie jak Ci o tym powiedzieć? Każdy człowiek ma wolną wolę oraz mówi i apeluje, gdy coś mu się nie podoba. A X milczy. Myślę, że wcale nie ma ochoty zmieniać relacji z S.
 Powinnaś zatem porozmawiać z X. Zapytaj ją wprost, czy chce się pozbyć S ze swojego życia. Pamiętaj, że nie możesz jej nic zarzucić. 
 Jeżeli X odpowie, że nie wie, po prostu nie będzie umiała podjąć decyzji, daj spokój i nie drąż więcej tematu, bo możesz wiele przez to zapsuć. Czasem lepiej jest żyć w niewiedzy. 
 Jeśli Twoja koleżanka odpowie, że chciałaby to zmienić, ponieważ nadal czuje do S urazę, możesz zaproponować pomoc. Pisałaś, że X jest nieśmiała. Wspólnie obmyślcie jakiś plan, przeanalizujcie wszystko, przećwiczcie rozmowę z nią. Myślę, że X sama powinna porozmawiać z S, dlatego nie mieszaj się do tego.;)
 Ale jeśli X oznajmi Ci, że ma ochotę na bliższe kontakty z S, nie możesz już nic zrobić. Na własnej skórze doświadczyłam próby zmieniania innych i wiem, że są one niepotrzebne i naprawdę mogą wszystko zepsuć. Dlatego daj sobie spokój, nie angażuj się w to. Przecież możecie nadal się kumplować, tak jak przedtem. Musisz wziąć pod uwagę to, że dorastacie i wiele się zmienia. Nie możesz cały czas stać w miejscu, warto otworzyć oczy i podjąć kontakty z różnymi ludźmi. Tym bardziej, że jesteście w różnych szkołach. Każda z Was zmienia towarzystwo, to normalne.;) Dlatego nie przejmuj się na zapas i ciesz się tym, co masz.
 Myślę, że jesteś zazdrosna o X. Ta notka powinna Ci wiele wyjaśnić: http://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl/Przyjazn-Zazdrosc-o-przyjaciol,2,ID414147888,DA2010-09-05,n . Przeanalizuj ją dokładnie. Na pewno uda Ci się jakoś wybrnąć z tej sytuacji.;)
 Więc podsumujmy wszystko. Nie powinnaś się angażować w sprawy X i S. Porozmawiaj z koleżanką i wyjaśnijcie sobie parę kwestii, ale niczego jej nie zarzucaj i nie próbuj zmieniać. Powstrzymaj swoją zazdrość i nie wystawiaj Waszej przyjaźni na próbę, bo może się to skończyć niepowodzeniem. Trzymam za Ciebie kciuki!
 Margaret

Aparat ortodontyczny a higiena.


Od lutego mam aparat ortodontyczny co prawda myję go szczoteczką elektryczną, ale cały czas czuję, że mam źle umyte zęby i aparat. doradźcie jak go skutecznie wyszczotkować i wyczyścić. 
Pozdrawiam :) 
~Gabi ^^

Droga Gabi!

Osoby noszące aparaty stałe, szczególnie powinny pamiętać o czyszczeniu zębów i aparatu co najmniej trzy razy dziennie (zwłaszcza po jedzeniu).
Należy unikać spożywania słodkich, lepkich potraw, które mogą uszkodzić aparat i zwiększyć ryzyko powstania próchnicy.

A oto sposoby na bardzo dokładne i zalecane mycie ząbków:

  • Szczoteczki ortodontyczne czyszczą zarówno ząb jak i klamry - zamocowania stałych aparatów ortodontycznych. Należy poruszać szczoteczką krótkimi ruchami do przodu i do tyłu. Szczotkujemy również linię dziąseł i powierzchnię gryzącą zęba.   


   



  • Nici dentystyczne są w tym przypadku szczególnie pomocne. Nalezy przewlec ok.45cm nici przez pętelkę. Pętelkę włozyć pomiędzy zęby pod drut łączący klamry. Przesuwać nicią w górę i w dół, ocierając ją o powierzchnię zęba i pod linią dziąsła.  


 



  • Szczoteczki międzyzębowe służą do czyszczenia miejsc między zębami, a drutami łączącymi klamry lub większych przestrzeni międzyzębowych. Należy dobrać odpowiedni do luki rozmiar szczoteczki, wsunąć ją delikatnie i czyścić powierzchnię posuwistym ruchem w przód i w tył.
  

Pozdrawiam cieplutko, Anitt.
Anitt (07:00)

piątek, 29 października 2010

Znamiona - myszki.


Dziewczyny mam problem! Pomocy! Mam dosyć dużego pieprzyka na twarzy nie jakies 3cm od nosa. Strasznie mi się on nie podoba! Jeszcze do tego rosna na nim włosy.;[ Moje pytanie czy mogę obcinać te włosy ,albo wyrywać pensetą? I czy mogę sie w jakis sposób pozbyć? 
-Punia

  

Moja Droga!

Do niedawna uważano tzw. myszki, czyli wrodzone znamiona barwnikowe pokryte najpierw meszkiem, a z czasem dość twardym włosem, za bezpieczne. Niestety okazało się, że i one mogą przejść w czerniaka złośliwego, dlatego nie należy ich drażnić, wyrywając czy depilując włoski. Zdecydowanie lepiej jest usunąć operacyjnie całe znamię. To zabieg wymagający przeszczepu skóry. Można go stosować nawet u małych dzieci.
Anitt (18:00)

środa, 27 października 2010

Jak odnaleźć się w nowej klasie?

Piszę do Was, bo mam pewien problem i nie wiem już jak sobie z nim poradzić... Od jakiegoś czasu mam doła. Mam nadzieję, że to nie jest początek jakiejś depresji...Wiem, że przyczyną tego jest nowa szkoła. Idąc do liceum nikogo nie znałam. Trochę się bałam, ale szybko zapoznałam się z kilkoma dziewczynami. Myślałam, że nie będzie tak źle, jednak jest mi... ciężko. Nie mogę się odnaleźć w nowej klasie... Często siedzę sama w ławce, bo jest nas nieparzyście... W gimnazjum byłam lubiana i nigdy nie miałam takich problemów. Nie czuję się tu tak dobrze, jak tam. Strasznie tęsknie za starą klasą. Chciałam się przepisać do innej szkoły, ale w klasie do której chciałam pójść nie ma miejsc. Czekam, aż się zwolni miejsce, ale nie wiem czy to ma sens. Bardzo rzadko rozmawiam z koleżankami z gimnazjum. Nawet nie ma czasu żeby się spotkać. A moja przyjaciółka ma nowych znajomych... A ja... jestem sama. Jeszcze nigdy nie czułam się tak samotnie. Nie mam się komu wygadać. Moja wychowawczyni dziś zapytała się mnie czy wszystko jest w porządku, czy coś mi się nie podoba w tej szkole, bo zauważyła np. że bardzo rzadko się uśmiecham... Nie myślałam, że to aż tak widać. Oczywiście powiedziałam, że wszystko jest ok. Jak zawsze... Ale tak na prawdę nie lubię tej szkoły i tej klasy. Bardzo chciałabym się przepisać do klasy, w której jest moja koleżanka, ale nie ma miejsc... Codziennie modlę się, żeby się ktoś z niej wypisał. Często płaczę. Nie radzę sobie...

~ Samotna





Kochana Samotna!

Jeszcze całkiem niedawno temu sama byłam w podobnej, a nawet takiej samej sytuacji. Poszłam do szkoły, która nie jest moją rejonową. Nikt z mojej powszedniej klasy nie poszedł ze mną. Nie wiedziałam jak poradzę sobie z samotnością, czy znajdę sobie jakiegoś przyjaciela. Myślałam dokładnie tak jak ty, że cała moja klasa składa się z osób, które kompletnie do mnie nie pasują. Jednak minęło trochę czasu i wyprowadziłam się ze swojego błędu. Obecnie mam dwójkę przyjaciół, oraz kilku kolegów i koleżanek. Odkryłam, że jeśli dwóm osobom dane jest zostać przyjaciółmi, to na pewno tak będzie prędzej, czy później. Ale nie stanie się to samoistnie. 

Po pierwsze, pomyśl o wszystkich osobach ze swojej nowej klasy. Wypisz ich na kartce i opisz swoimi słowami. Pomyśl z kim byłoby warto się zaprzyjaźnić, kto sprawia pozytywne wrażenie, na kogo od razu zwróciłaś uwagę. Daj im się poznać. Poproś kiedyś o zeszyt od matematyki, bo chciałaś uzupełnić notatkę lub zapytaj tę osobę jak poszedł jej sprawdzian z historii. Każda wymówka jest dobra, byle zacząć rozmowę. Bierz również aktywny udział w życiu klasy. Pokaż ludziom jaka jesteś, by sami mieli ochotę Cię poznać i podeszli do Ciebie. Bądź miła i pomocna, ale nie dawaj się wykorzystywać. Przecież warto się z Tobą przyjaźnić, ale za to jaka jesteś. Bądź sobą i nie udawaj kogoś kim nie jesteś. Prawdziwe "ja" jest zawsze najważniejsze. :)

Po drugie przypomnij o sobie przyjaciołom z gimnazjum. Każdą wolną chwilę poświęcaj, by napisać krótkiego smsa, czy zadzwonić. Miłe gesty się liczą, a prawdziwi przyjaciele pozostają na całe życie. Nie zapominaj o tym! Jeśli nie będziesz miała przyjaciół w szkole, możesz ich mieć poza nią. Może i nie będziecie widywali się codziennie, ale prawdziwa przyjaźń pokonuje odległości i czas.

Pamiętaj również, że nie każdy będzie Cię akceptował. Nie da się zdobyć przyjaźni wszystkich ludzi ze względu na różne charaktery. Ty przecież też lubisz nie wszystkich ludzi. Działają Ci na nerwy ich nawyki, styl bycia, czy wady. Jednak pamiętaj, że zawsze będzie ktoś, kto będzie Cię akceptować taką, jaka jesteś. No i przede wszystkim uśmiechaj się częściej. To klucz do relacji międzyludzkich. W końcu co sobie myślisz, kiedy przechodzi obok Ciebie smutny człowiek? Wolisz takiego, czy osobę, która ma uśmiech na twarzy? Zastanów się nad tym.

Głowa do góry! Jestem pewna, że już niedługo będziesz miała komu się zwierzać i kogo wspierać. A najważniejsze: "Uśmiechaj się ciągle, bo nie wiesz, kto może zakochać się w Twoim uśmiechu"! ;)



Pozdrawiam cieplutko,
Siedmiokropka

wtorek, 26 października 2010

Kurzajki.


fajny blog :) Mogłybyście napisać notkę o kurzajkach. Mam dwanaście lat i mam problem z kurzajkami. Mam je na nogach (dużo) i parę małych na rękach. Miałam iść do dermatologa, ale wtedy parę znikło więc postanowiłam poczekać jak więcej zniknie ale nie znikają. Nie wiem co robić! Najbardziej interesowałyby mnie jakieś domowe sposoby. Pozdrawiam.

~Dorka
  

Małe, przezroczyste pęcherzyki czasem przypominające odciski. Kurzajki można leczyć wieloma sposobami. Niestety, żaden z nich nie jest w stu procentach skuteczny

<script language="JavaScript" type="text/javascript" src="http://serwisy.gazeta.pl/info/text.js"></script> Kurzajki dermatolodzy nazywają brodawkami wirusowymi. Jest to zakażenie wywołane przez wirusa brodawczaka ludzkiego. Do tej pory określono kilkadziesiąt typów wirusów brodawczaka, a kilkanaście z nich wywołuje zmiany zarówno na skórze, śluzówkach, jak i narządach płciowych.

Kopulasty kształt 
Najczęściej występującymi kurzajkami są kurzajki umiejscowione na stopach i dłoniach. - To miejsca trochę gorzej ukrwione niż reszta ciała i może dlatego częściej się je tam spotyka - mówi Ewa Saniewska, dermatolog. 

Kurzajki mają wtedy charakterystyczny kopulasty, brodawkowaty kształt. Mogą występować pojedynczo lub w grupie. Oprócz dłoni i podeszew stóp pojawiają się również w obrębie wałów paznokciowych bądź też pod płytką paznokciową. 

Zazwyczaj na podeszwach stóp znajdują się pojedyncze kurzajki i dosyć często mylone są z odciskami. W pewnym momencie mogą również stać się bardzo bolesną dolegliwością.

Jeżeli kurzajki występują w dosyć licznej grupie na podeszwach stóp - jedna obok drugiej - i tworzą mozaikę, wtedy nazywane są brodawkami mozaikowymi. Kurzajki mogą wystąpić na całym ciele i mieć różną postać. Brodawki na twarzy przybierają bardzo często postać nitek - wtedy mówimy o brodawkach nitkowatych. U mężczyzn można je znaleźć najczęściej w miejscach, gdzie się golą, a więc na brodzie i pod nosem. 

Przeniesiony wirus 

Kurzajkami najczęściej zakażamy się przez bezpośredni kontakt z chorą osobą lub - jeśli mamy już jakieś brodawki - przez samoistne wszczepianie. Polega to na tym, że dotykamy miejsca, gdzie jest kurzajka.

- Gdy rozdrapiemy kurzajkę, możemy ją sobie wszczepić w inne miejsce. Możemy się nią zarazić od kogoś albo ją rozsiać - mówi Ewa Saniewska. 

Rezerwuarem wirusów są również miejsca, gdzie przebywa dużo ludzi - baseny, internaty, schroniska. Jeżeli znajdzie się tam zarażona osoba, wtedy wirus może się przenieść na nas. 

Aby zakazić się kurzajkami, przede wszystkim trzeba mieć kontakt z zarażoną osobą. Zakażeniu wirusem sprzyja również obniżona odporność i mikrouszkodzenia skóry. Grupą z predyspozycjami do zakażenia się wirusem są dzieci oraz osoby z obniżoną odpornością, np. w trakcie chemioterapii, po przeszczepach, zakażeni wirusem HIV lub AIDS. 

Skalpelem czy azotem? 

Organizm sam potrafi walczyć z zakażeniami wirusowymi. Jednak w przypadku kurzajek jest to utrudnione.

- Jest to zakażenie powierzchniowe i dotyczy naskórka, a sam naskórek nie posiada własnych naczyń krwionośnych i odpowiednie komórki mają utrudniony dostęp do tego, by rozpoznać zakażenie - wyjaśnia Ewa Saniewska. 

Kurzajki można leczyć na wiele sposobów. Jak jednak tłumaczą specjaliści, wiele sposobów nie oznacza wysokiej skuteczności. Kurzajki można leczyć preparatami do miejscowego stosowania, jak np. Vermual, Duofilm i Brodacid (jest to jedyny w miarę domowy sposób). Preparaty te wyglądają jak bezbarwny lakier do paznokci, a zakażone powierzchnie smaruje się nimi dwa razy dziennie. Okres leczenia jest dosyć długi i trwa ok. sześciu-ośmiu tygodni. Podczas kuracji trzeba być cierpliwym i systematycznym. Inną metodą jest metoda chirurgiczna - usunięcie kurzajki za pomocą skalpela lub łyżeczki kostnej. Nie ma problemu ze znieczuleniem przy usuwaniu kurzajek z dłoni, ale o wiele trudniej jest znieczulić stopy. Znieczulenie jest o wiele bardziej bolesne niż usuwanie chirurgiczne. Kurzajki można również zamrażać ciekłym azotem lub podtlenkiem azotu bądź też usuwać laserem. Aby się nie zakazić, dobrze jest dbać o odporność organizmu, unikać kontaktu z osobami, które mają tego typu zmiany. Przy usuwaniu kurzajek z okolic macierzy paznokcia trzeba uważać, aby nie zniszczyć przy tym płytki paznokciowej.

Pozdrawiam, Anitt.
Anitt (10:37)

Plomby amalgamatowe.


Witam. Mam problem dotyczący moich zębów. Kiedymiałam 9 lat byłam poważnie chora i przez niemal roczną terapię lekowąbyłam bardzo osłabiona. Już jest wszystko w porządku jednak cośzostało. A mianowicie zęby. Bardzo długo musiałam je leczyć ponieważbyły zniszczone. Zostało mi 6 plomb i to tych czarnych. Jako10-letniemu dziecku nie przeszkadzało mi to, ale teraz mam 16 i wstydzęsię tego ;/ nie są one zbyt widoczne, ale czuję dyskomfort. Jestemwesołą osobą i gdy się śmieję staram się jak najbardziej je ukryć. Niewiem co mam zrobić... trzeba będzie wymienić niestety koszty niepozwalają mi, aby wymienić wszystkie. Macie jakieś pomysły ? Aha ijeszcze jedno. Czy chłopakowi będzie przeszkadzało to, że mam takiezęby a nie inne? Bo teraz już bardzo dbam o zęby mam białe itd. tylkote cholerne plomby!! Proszę o pomoc :*

~Aga
 

Droga Agu!

Szukałam dużo na ten temat w internecie oraz spytałam zaprzyjaźnioną dentystkę. Niestety, na każdej stronie, forum jedyną możliwością była wymiana plomby na "białą". Także dentysta polecał tą opcję. Plomby "czarne", czyli amalgamatowe zawierają rtęć, która szkodzi zdrowiu. Można znaleźć gabinety dentystyczne, w których wymieniają na te białe za darmo. Jesteś młoda i dlatego, tym bardziej wymienią. Tam, gdzie ja mieszkam z chęcią je usuwają, więc radzę poszukać dobrego gabinetu dentystycznego. Najlepiej refundowanego przez NFZ. Jeśli jednak nie uda Ci się ich wymienić, to jedyną moją radą jest zaakceptowanie siebie i swojego wyglądu. Spójrz w lustro i powiedz sobie: "Jestem piękna, ze względu na to, czy mam te plomby ,czy nie".
A, jeśli chodzi o chłopaka, to jeśli jest naprawdę ciebie wart, nie powinny mu przeszkadzać.

Powodzenia
Sarah
Sarah (18:52)

poniedziałek, 25 października 2010

Babcia ciągle węszy


Cześć, bardzo proszę o pomoc Rudzielca lub jakąs inną współautorkę
:) 
Mój problem jest chyba typowy. Otóż gdy przyjeżdżają moi dziadkowie,
zaczyna się inspekcja. Dziadziu jest w porządku, ale babcia...Ostatnio
zaglądała do szafek w kuchni (przyłapałam ją), kto wie, czy też nie
do szafek rodziców. W każdym razie na pewno do moich. I to wszystkich. W
łazience też (podpaski i tampony ją nie zraziły). I narzekała, jaki to
mamy bałagan. I robiła bardzo nieprzyjemne kazanie. Wiem, że jest
starsza, ale trochę się uniosłam, bo po prostu czułam się tak
oburzona, że mi grzebie w moich prywatnych rzeczach. Zaglądała też do
szafy mojego brata (ma 18 lat, więc sądzę, że to taki wiek, że już
pod żadnych pozorem nie powinno mu się grzebać w rzeczach). Do tego
krytykowała moją mamę (nie przy niej, rzecz jasna), że to jej wina, że
nie nauczyła nas porządku, co jest bardzo niesprawiedliwe. Ale żeby ona
chociaż była jakąś pedantką!- ale nie. Ona ma niezły syf w pokoju. 
Zapowiedziała, że następnego dnia razem posprzątamy cały mój pokój,
łącznie z biurkiem i jego zawartością. Myślałam, że mnie coś trafi.
Na pewno nie chciałam, żeby widziała różnych listów, walentynek i
czasem pieprznych prezentów od przyjaciółek :D 
Więc odmówiłam bardzo stanowczo, na co się obraziła. 
Mój dziadziu, gdy to usłyszał, nagadał jej, moja ciocia też (rodzice
się dowiedzieli dopiero, gdy wyjechali). Ale babcia na to, zę to jej
święte prawo, bo jest babcią. Ręce opadają. 
Do tego poobcinała wszystkie kwiatki w domu, bo "mama robi to źle". kiedy
ją przyłapała siostra, babcia powiedziała, zeby nikomu nie mówić, bo
"pomyślą, że sie wtrącam" (jeden kwiatek usechł). 
teraz znów przyjedżają dziadkowie. Jak mam grzecznie powiedzieć jej,
że mam dość tego wtrącania się? mama też ma dość, ale nic nie
mówi, bo babcia zaraz by mówiła, jaką to ma złą synową. 


~16-latka

Kochana 16-latko!
Tak, Twój problem jest typowy. Znam go jak własną kieszeń i choć w
moim przypadku nie jest tak uciążliwy jak w Twoim bo babcia aż tak się
nie zachowuje, to wiem co znaczy bawienie się babć w ''detektywów''.
Po pierwsze, podejdź do tego bardziej z dystansem i uśmiechem, gdy ja
już nie mam sił na proszenie babci, aby nie wsadzała palców w doniczki,
ponieważ kwiatki są podlane, poprostu się śmieję. Po co się
denerwować? Gorzej jednak z grzebaniem po szafkach, to musi być naprawdę
irytującę i w tym przypadku nie dziwię się, że się unosisz. Masz już
16 lat i tak jak Twój 18 – letni brat chcesz mieć odrobinę
prywatności. Podam Ci trzy sposoby, które możesz wcielić w życie.

Pierwszy ze sposobów:
Przed przyjazdem dziadków zabrać się za ''wielkie sprzątanie'', aby
babcia wchodząc do Twojego pokoju nie ustalała od razu daty wspólnych
porządków, ale pomyślała, że spędziłaś napewno dużo czasu na
sprzątanie.

Drugi ze sposobów:
Rozmowa z dziadkiem.
Pisałaś, że Twój dziadek widzi denerwujące zachowanie babci i sam tego
nie popiera, więc gdy tylko zauważy, że babcia zabiera się do
otwierania szafek, niech podejdzie do niej i zajmie ją czymś innym,
zabierze na spacer i poprostu porozmawia z nią poważnie.


Trzeci ze sposobów:
Rozmowa z babcią. Po prostu wytłumacz jej delikatnie jak bardzo waszą
rodzinę denerwuje jej węszenie. Nie zarzucaj jej niczego, po prostu
tłumacz. Twoi rodzice nie są już dziećmi, a Twoja babcia widocznie
jeszcze ich za takowych bierze, dlatego sprawdza, szuka i węszy.
Przypomnij jej także czasy, w których to ona miała młodzież w domu, a
sama wiodła szcześliwe życie ze swoim mężem. Czy jej mama też tak
się wtrącała? Poproś aby babcia postawiła się na waszym miejscu i
dopiero wtedy pomyślała, czy swoim ''świętym prawem'' nie irytuje innych. 
W każdym razie ona nie chce źle, a jest starsza, przeżyła swoje i
należy jej się szacunek, nawet jeśli ma bałagan w swoim domu ; ).

Twoja mama nic nie mówi, bo nie chce się narazić teściowej, jednak jest
jeszcze Twój tata, który także mógłby się w tą sprawę wtrącić i
powiedzieć co nieco swojej mamie o jej zachowaniu. Na swojego syna nie powinna się
zbyt długo gniewać, urażona też być nie powinna, gdyż nikt nie chce
jej robić na złość. 

Babcie są jakie są, jednak niezależnie od wszystkiego trzeba je kochać.
Dużo przeżyły przez swoje lata, mają swoje mądrości i teorie,
których nie wybijemy im z głowy za żadne skarby, a jednak czasem warto
pominąć ich wady i pomyśleć co by było bez nich...

Rudzielec.

Nie umiem podjąć decyzji – szkoła czy przyjaciółka?


Mam dylemat. Przyjaźnię się z M już osiem lat, razem chodzimy do tej samej klasy, a nawet siedzimy w tej samej ławce. Jesteśmy sobie bardzo bliskie, prawie jak rodzina. Za niecały rok idziemy do liceum. Mamy inne zainteresowania i zdolności. Chciałybyśmy pójść do tego samego liceum, najlepiej o tym samym profilu i do tej samej klasy, a nawet ławki, bo zawsze tak było i nie chcemy tego zmieniać, nie potrafimy się z tym rozstać. Już planujemy naszą wspólną przyszłość, ale jest jedno 'ale'. Gdybyśmy postanowiły, że pójdziemy do tej samej szkoły czy nawet klasy to może się zdarzyć, że jednej się uda, a drugiej nie. Co wtedy? Jak to przeżyć? Co mamy zrobić? Żeby coś zyskać trzeba też coś stracić, więc jeśli chcemy mieć dobrą przyszłość, ale każda ma inne plany to możemy stracić kontakt - i na odwrót. Nie wiem czy ryzykować... Natomiast z drugiej strony taka chwilowa rozłąka nie musi oznaczać 'końca świata', czasami nawet jest potrzebna. Lecz problem w tym, że strach jest od nas silniejszy! Boimy się rozłąki, samodzielności, odpowiedzialności, nowego otoczenia, nowej szkoły i nowego miasta. Chciałybyśmy 'zasmakować' czegoś nowego, ale strach nami rządzi. Jak pokonać lęki? Z góry dziękuję :* 

~Przyjaciółka


  

Droga Przyjaciółko!
  Nie mogę zdecydować za Ciebie. Musisz sama wiedzieć, czego chcesz. Rozumiem, że to dla Ciebie trudna sytuacja, więc przeanalizujmy wszystko dokładnie.
 Jeżeli pójdziecie do jednego liceum, czyli postawicie na przyjaźń, Wasza przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Pisałaś, że jednej może się udać, ale drugiej nie. Każda z Was ma inne zainteresowania i umiejętności. Ale nie martw się na zapas! Przecież nie jest powiedziane, że na pewno się nie uda!:) Skoro nie możecie wytrzymać bez siebie dnia i uważacie, że to będzie najlepsze rozwiązanie, zróbcie tak, jak chcecie.
 Jeśli wybierzesz inną szkołę, zdecydujesz się iść dalej. Nie oznacza to automatycznego zerwania kontaktu z przyjaciółką. Przecież możecie nadal się kumplować i wszystko pozostanie tak, jak jest. Wykształcenie jest ważne w życiu, a w przyjaźni dzieją się różne rzeczy. Nie sugeruję nic złego, mówię tylko, abyś w podejmowaniu decyzji kierowała się głównie swoim dobrem. Obie chcecie rozwijać swoje zainteresowania, więc nie męczcie się dla kogoś.
 A teraz napiszę coś o pokonaniu lęku. Kiedyś trzeba „odciąć pępowinę”, usamodzielnić się. Nie możesz kurczowo trzymać się przyjaciółki. Czasem rozstanie jest potrzebne. Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko, więc bądź spokojna.;) Przede wszystkim musisz w siebie uwierzyć, zauważyć swoje dobre strony. Codziennie powtarzaj sobie, że jesteś silna, odważna i dasz radę! Na pewno Cię to zmobilizuje. Poznasz nowych ludzi, weźmiesz udział w wielu nowych, ciekawych sytuacjach. Przynajmniej będziesz miała o czym opowiadać przyjaciółce.;)
 Możesz zwrócić się o pomoc do rodziców lub innych zaufanych osób. Mają oni więcej doświadczenia i na pewno pomogą Ci podjąć decyzję. Myślę, że powinnaś również porozmawiać z przyjaciółką i wspólnie zdecydować, co będzie dla Was lepsze.
 Pamiętaj, że możesz postawić na przyszłość, a tym samym nie rezygnować z przyjaźni! Bądź silna i trzymaj się!:*
 Margaret

sobota, 23 października 2010

Spuchnięte ucho po piercingu.


Wczoraj zrobiłam sobie dziurke w uchu, wszystko bylo wykonane sterylnie, kolczyk mam kosmetyczny. I prolem tkwi w tym, ze ucho napuchło mi! Czy jest to naturalna reakcja? ~Misia



Droga Misiu!
Lekko spuchnięte ucho po zrobieniu kolczyka nie powinno być powodem do niepokoju, pod warunkiem, że opuchlizna zejdzie bardzo szybko.
Czasami jednak się zdarza, ze mimo największej czystości ucho źle zareaguje na dziurkę, wda się zakażenie i pojawi się opuchlizna. Wtedy nie należy czekać, tylko natychmiast wyjąć kolczyk i udać się do lekarza (tak, w tej kolejności, czasami zwłoka może być niebezpieczna).
Nie ma co żałować wyjętego kolczyka, bo w końcu zdrowie jest najważniejsze, a zawsze dziurkę można zrobić drugi raz :)
Pozdrawiam!

Pchełka
Załoga NBS (14:58)

Łuszczyca.


Łuszczyca


  

Należy do najczęściej występujących chorób skóry. Jest schorzeniem niezakaźnym i niezłośliwym. Cechuje się przewlekłym przebiegiem, z tendencją do samoistnego ustępowania i nawrotów. Naukowcy wskazują na związek choroby z zaburzonym funkcjonowaniem układu odpornościowego.

Objawy

  • czerwonobrunatne lub zaróżowione plamy, płaskie, o wyrazistych brzegach i zróżnicowanej wielkości grudki, pokryte srebrzystą lub srebrzystoszarą, nawarstwiającą się łuską, mające czasem tendencję do zlewania się.
Występują one najczęściej na skórze prostowników kończyn, przede wszystkim na łokciach i kolanach, w okolicy kości krzyżowej i pośladków oraz w uchu zewnętrznym i na owłosionej skórze głowy.

Przyczyny

Infekcje:
  • Bakteryjne infekcje górnych dróg oddechowych spowodowane paciorkowcem np. angina ropna.
  • Niewyleczone ogniska zapalne - migdałki podniebienne, próchnica, zapalenia dróg moczowych.
  • Infekcje wirusowe u dzieci (ospa wietrzna, różyczka, odra) i u dorosłych (półpasiec).
  • Infekcje spowodowane drożdżakami - szczególnie u osób z nadwagą posiadających uwarunkowania genetyczne do rozwoju łuszczycy.
  • Schorzenia internistyczne zmieniające procesy przemiany materii - np. cukrzyca typ II u osób w zaawansowanym wieku lub dna moczanowa.
Mechaniczne uszkodzenia lub długotrwałe podrażnienia skóry:
  • Zadrapania, rany, blizny chirurgiczne, oparzenia (słoneczne, wrzątkiem, substancjami drażniącymi), jak i ukłucia po szczepieniach, powodują pojawienie się zmian łuszczycowych dokładnie w miejscach urazu - zjawisko to nazywamy fenomenem Koebnera.
  • Długotrwały ucisk powodowany np. paskiem od zegarka czy ubrania oraz w miejscach szczególnie narażonych na urazy - łokcie, kolana, dłonie, stopy.
Lekarstwa i alkohol:
  • Przyjmowanie leków beta - blokujących u pacjentów z nadciśnieniem, soli litu w leczeniu depresji, leków antymalarycznych oraz odstawienie lub redukcja leków kortykosteroidowych.
  • Interferon - może zaostrzyć przebieg
  • Hormony - choroba często pojawia się w okresie dojrzewania lub przekwitania, kiedy dochodzi do znaczących zmian w gospodarce hormonalnej organizmu.
  • Regularne nadużywanie alkoholu powoduje pojawienie się ciężkich form łuszczycy.
Stres, silne wstrząsy psychiczne

Leczenie

  • w przypadku ograniczonych lub niezbyt licznych zmian wystarcza zazwyczaj leczenie zewnętrzne (dziegcie, antralinę, kortykosterydy, pochodne witaminy D3, emolienty).
  • w przypadkach szczególnie ciężkich, a także w łuszczycowym zapaleniu stawów, stosuje się leki doustne (metotreksat, pochodne kwasu witaminy A oraz cyklosporynę).
  • wykorzystuje się korzystne działanie promieniowania ultrafioletowego (w metodzie określanej skrótem PUVA).Terapia ta jest szczególnie polecana w wysiewnej i nawracającej łuszczycy doprowadzając zazwyczaj do szybkiego ustąpienia zmian, a zmiany chorobowe nie powracają nawet przez kilka miesięcy.
  • leczenie wspomagać można również specjalnymi kąpielami solnymi lub zabiegami Egyptosa, których działanie polega prawdopodobnie na "wypłukiwaniu" z chorobowo zmienionego naskórka biologicznie aktywnych związków (cytokin) biorących udział w powstawaniu zmian łuszczycowych.
  • w łuszczycowym zapaleniu stawów istotną rolę odgrywa ponadto rehabilitacja, fizykoterapia i kinezyterapia, które są niezbędne do utrzymania dobrej sprawności fizycznej.
  • bardzo korzystny wpływ na leczenie łuszczycy mają kuracje klimatyczne. Szczególnie polecane są pobyty nad morzem (najlepsze efekty dają pobyty nad Morzem Martwym), dobrze działa również klimat wysokogórski. Czas kuracji klimatycznej powinien wynosić ok. 4-6 tygodni.
Pozdrawiam, 

Anitt.
Anitt (07:00)

piątek, 22 października 2010

Problemy z przyjaciółmi.


Cześć Wszystkim :). Mój problem dotyczy (chyba) przyjaźń. Jestem osobą niesłyszącą, niektórzy osobom nie przeszkadza. 
Ja w tym roku też wyszłam z gimka i rozpoczęłam naukę w liceum. Wiem że jest ciężko to dopiero początek. Mam koleżankę Kasię, to ona ma siostrę cioteczną Sylwię. Więc siedzę z Sylwią w klasie, Sylwia zachowuje jakby miała ADHD. Ona obraża 
na mnie za to mam piórnika żabkę, czego jej to przeszkadza a innym nie.Ale chociaż pomaga mi przepisaniu jej zeszytu na lekcji, bo w ogóle nie piszę jak nauczyciele mówią.Przejdę następnego tematu. Znam Agatę od przedszkola, od 3 gimnazjum 
jest plotkarą i fałszywą. Boję się, nie wiem co się dzieje. Agata zna Przemka ze mojej szkoły, znają jakieś rok. 
Czuję się pustka i głupia. Właśnie domyślałam się, że chyba plotkowała z Przemkiem o moim życiu. A w szkole 
wszyscy chłopaki gapili i uśmiechali prosto do mnie. Potem, mam fajną nową klasę. Ale niestety też znowu pojawiły 
problemy. Jeżeli chodzi o koleżankę która ze mną siedziała na początku. Ja z moją koleżanką świetnie dogadałyśmy na gg. 
, ale niestety na żywo całkiem inaczej. Już po tygodniu poszła sobie do Kasi, bo chyba wyznała że jestem dziwna. 
Ja wcale nie jestem, tylko małomówna. Tak jak wcześniej napisałam że jestem niesłysząca, niektóre osoby rozumiem mowę. Edyta jak mówiła do mnie, to ja nie rozumiałam co ona mówiła. Bo za cicho i niewyraźnie np. jak nie mówi k,r itd.Jestem bardzo załamana, nie mam z kim siedzieć na lekcji matmy, geografii, religii i historii.Bo muszę przepisać lekcję z zeszytu. 
Nie będę musiała zrozumieć co nauczyciele mówią, jak wszyscy piszą w zeszycie. Więcej nie pamiętam, ale proszę o pomoc i porady. Dziękuję! 

~Elwis



  


Kochana!

 Nigdy więcej nie myśl o sobie w ten sposób! Przede wszystkim uwierz w siebie! Jesteś mądrą i wykształconą osobą. Nie przejmuj się opinią innych.  Pamiętaj, że wokół siebie masz wiele ludzi, którzy Cię kochają. Wypisz swoje zalety i staraj się codziennie sobie o nich przypominać. Możesz nawet je powiesić nad łóżkiem, czy biurkiem. Bądź silna i wytrwała, nie słuchaj opinii innych!;)
 Zacznę od zaproponowania Ci jednego wyjścia. Oczywiście nie musisz z niego skorzystać, ale myślę, że powinnaś nad nim choć trochę pomyśleć. Pisałaś, że rozumiesz mowę niektórych osób, jednak nie wszystkich. Może warto zwrócić się w tej sprawie do laryngologa? Przeprowadzi on dokładne badania oraz będzie dążył do wyleczenia Twojego problemu. Jeżeli jednak już byłaś u lekarza i nic on nie zaradził, moim zdaniem powinnaś zastanowić się nad szkołą dla osób niesłyszących. Oczywiście to tylko propozycja. Możliwe, że w Twojej miejscowości nie ma takiej szkoły lub jest w sąsiednim mieście. Myślę, że nie powinnaś się męczyć, a taka szkoła zapewni Ci o wiele lepsze warunki niż zwykła.

 Wymieniłaś bardzo wiele osób. Zacznę od Sylwii. Chyba będziesz musiała się przyzwyczaić do jej zachowania. Mam na myśli sformułowanie: „zachowuje jakby miała ADHD”. Po prostu taka jest i tego nie zmienisz.;) Następnym razem, gdy się obrazi o jakąś błahostkę, porozmawiaj z nią. Powiedz, że przecież nie ma powodu. Wspomnij, że jest Ci przykro, gdy tak robi. Jeśli to nie zadziała, zignoruj ją i poczekaj aż sama zacznie się odzywać.

 Agata zachowała się bardzo niedojrzale, plotkując o Twoim życiu z innym chłopcem. Ale czy jesteś tego pewna? To dosyć poważne oskarżenie i powinnaś się dowiedzieć czy prawdziwe, zanim zaczniesz działać. Jeśli to zdarzenie miało miejsce, porozmawiaj z nią. Wytłumacz, że nie życzysz sobie, aby ktoś rozmawiał o Tobie i Twoich prywatnych sprawach. Opisz, co czujesz. Jeżeli do koleżanki nic nie dotrze, zastanów się czy tak zachowują się prawdziwi przyjaciele? Ta notka może Ci pomóc:http://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl/Przyjazn-Przyjaciolka-zdradzil,2,ID414528720,DA2010-09-14,n .

 Wytłumacz Edycie, jak powinna mówić, abyś mogła ją usłyszeć. Poproś, aby mówiła wyraźniej i głośniej. Bardzo możliwe jest to, że ona po prostu nie wiedziała, dlaczego jej nie odpowiadasz i wycofała się. Nie zakładaj od razu, że myśli o Tobie w ten sposób. Daj jej szansę i porozmawiaj z nią. Powiedz, że zdziwiło Cię jej zachowanie i chciałabyś, aby było tak jak dawniej. Jeśli dziewczyna jednak nie będzie chciała utrzymać znajomości, daj jej wolną wolę.;) Na świecie żyje bardzo dużo osób i na pewno kiedyś poznasz te, z którymi warto porozmawiać i takie, od których natychmiast trzeba uciekać.;) Pogadaj z ludźmi z klasy. Na pewno nie znasz dobrze wszystkich. Może warto ich bliżej poznać?
 Nie przejmuj się tym, że nie masz z kim siedzieć. Jak pisałam wyżej, w Twojej klasie jest wiele osób. Zapytaj, czy któraś z nich nie zechciałaby z Tobą usiąść w ławce. Naprawdę, nieraz może się okazać, że prawdziwy przyjaciel był tuż obok, jednak nigdy nie zwracaliśmy na niego uwagi.
 Co do nieprzypisanych lekcji. Możesz je pożyczyć po szkole, od kogoś innego. Najlepiej żeby mieszkał blisko Ciebie. Jednak przemyśl dobrze kwestię tej szkoły.;) Może to rozwiązać kilka spraw oraz ułatwić Ci życie.

 Podsumowując. Uwierz w siebie, nie przejmuj się opinią innych na Twój temat, bądź twarda i nie bierz wszystkiego do serca! Trzymam kciuki!
 Margaret

Zajady (brak witamin).


Nie wiem czy moje pytanie powinnam skierować do Urody, czy do Zdrowia. W zasadzie pasuje ono do obu kategorii. Mam piętnaście lat. Od siódmego roku życia męczę się z zajadami. Tzn. pękające kąciki ust. Są one ciągle, okropnie bolą. Chodziłam do wielu alergologów, dermatologów. Przepisywali mi różne maści, pomagały one na tydzień, a potem wszystko od nowa. Jestem uczulona na gluten (czyli mąka, chleb), mleko, nikiel (zawarty jest nawet w maśle czy wodzie) i wiele wiele innych rzeczy. Jadłam chleb bezglutenowy, ale to istna masakra. Nawet się przełknąć nie da. Jak mam żyć bez chleba, masła czy wody? Czy mogę coś jeszcze zrobić? Może znacie jakieś sposoby na zajady, a może chociaż, żeby ja zamaskować? Pozdrawiam ciepło!
 
~Just

  

Droga Just.
Twoje problemy z zajadami mogą wynikać z powodu niedoboru witaminy B2. Potrzebujemy jej 12mg dziennie. Objawami jej niedoboru są oprócz tego: słabe włosy i paznokcie, stany zapalne skóry w połączeniu z zaczerwienieniem i tworzeniem się łusek, pieczenie języka. Jest ona dostarczana do organizmu m.in. z mlekiem i jego przetworami, produktami zbożowymi, marchwią, szpinakiem, rybami morskimi, jajkami. Jednak to wszystko zawiera nikiel lub gluten (albo jest mlekiem). Jesteś uczulona, więc ich unikałaś, a organizm nie dostawał potrzebnych witamin w konsekwencji czego tworzyły się zajady. Jednak udało mi się znaleźć coś co nie zawiera niklu, glutenu, ani nie jest mlekiem, za to posiada witaminę B2 (a nawet wiele innych). Są to drożdże. Wystarczy jeść łyżeczkę, lub pół dziennie i zajady powinny zniknąć. Dodatkowo polepszy ci się cera, wzmocnią paznokcie i włosy.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z zajadami.

Oui.
Oui. (18:12)

czwartek, 21 października 2010

Jak pozbyć się opinii kujonki i zapoznać się z ludźmi z klasy?


Ja też mam pewien zasadniczy problem. Jestem dość nieśmiała i mam problemy z poznawaniem nowych ludzi - w sensie, że nie umiem np. "wkręcić się do grupek", zagadać. Szczególnie do jakichś bardziej szalonych dziewczyn - trochę boję się odebrania mnie w sposób "co ona tu robi? to nasza grupka, wypad". 
W szkole jest chyba nawet gorzej, bo przykleili mi łatkę "kujona" - no cóż, faktycznie mam dobre oceny, a że uczę się często na przerwach, przed lekcją, w szkole często siedzę z książką w ręce. Co więcej kiedyś kolegowałam się z dziewczyną, która ma trochę opinię takiej "kujonki - świętoszki", co wcale w zwalczaniu tej łatki nie pomogło. W tym czasie pozostałe dziewczyny zbiły się w grupkę, do której, jak pisałam wcześniej, nie mam odwagi dołączyć. Efekt jest taki, że albo gadam z tą dziewczyną, albo się uczę, co tylko chyba pogarsza sytuację, bo wygląda, jakbym się izolowała. 
Poza tym, prawie wcale nie chodzę na imprezy, których i tak w naszej klasie jest tyle, co kot napłakał, bo nie lubię alkoholu i nie piję i znów boję się, że mnie wyśmieją. 
Poza szkołą mam kilku fajnych znajomych, ale wiadomo, jednak w szkole spędzam większość życia, no i nie mogę z nikim się choćby nie kolegować. Poza tym już za rok idę do liceum i chciałabym uniknąć ponownego przyklejenia mi tej łatki i chcę poznać fajnych ludzi nie rezygnując z b. dobrych ocen. 
A z chłopakami to już w ogóle jest masakra. No nijak w klasie nie potrafię do takiego jednego zagadać. W ogóle nie zwraca na mnie uwagi. Do tego jeszcze dochodzi taka grupka opiniotwórczych lansiarzy z naszej klasy, którzy już totalnie mi tą dobrą opinię którą staram się wypracować (siadłam w łąwce z tymi dziewczynami, próbuję podchodzić i gadać, ale totalnie nie mam takiej umiejętności podtrzymywania rozmowy) psują. Help! 

~Felicy 





Droga Felicy!
 Po pierwsze natychmiast skończ z nauką przed lekcją! Nie dość, że (jak napisałaś) psuje Ci to opinię, to jeszcze do tego nie jest zdrowe. Przed lekcją powinnaś się zrelaksować, odpocząć. Jeżeli masz problem z rozplanowaniem czasu w domu, ogranicz takie rzeczy, jak na przykład komputer, telewizja, czy nawet wychodzenie z koleżankami.
 Pisałaś, że przyczepiono Ci łatkę „kujonki”. Myślę, że dobre oceny nie są niczym złym. Sama dosyć dobrze się uczę i uwierz mi, wcale nie przeszkadza mi to w przyjaźni z innymi ludźmi. Gdy następnym razem ktoś dokuczy Ci w tej sprawie, zignoruj go albo się odegraj jakimś odpowiednim tekstem. Pamiętaj! Nie zmieniaj się dla innych! Jeśli dobre oceny Ci odpowiadają, utrzymuj je i nie rezygnuj z nich tylko, dlatego że ktoś Ci je wypomina. Ludzie na ogół zachowują się tak, ponieważ zazdroszczą. Jest to naprawdę niedojrzałe i moim zdaniem nawet trochę chamskie, ale trzeba to przeżyć.:)
 Moim zdaniem to, że ktoś ma lepsze oceny, nie decyduje o tym, że jest gorszy lub nie ma znajomych. Tak naprawdę te grupki, które potworzyły się w Twojej klasie, nie są stałe. W wieku nastoletnim wiele się zmienia, nieraz nawet z dnia na dzień. Dlatego Kochana, uwierz w siebie! Podejdź do dziewczyn na przerwie i zagadaj. Bądź sobą. Uśmiechaj się. Proponuję, abyś znalazła najsłabsze ogniwo grupy. Taka osoba łatwo Cię wprowadzi. Myślę, że najważniejsze jest, abyś nie szukała znajomych na siłę i dostrzegała tych prawdziwych, lojalnych. Pisałaś, że kumplujesz się z pewną dziewczyną. Nie zapominaj o niej! Często taki ktoś może się okazać przyjacielem na całe życie.
Poza tym rozejrzyj się! Na pewno masz wokół siebie wiele osób, które chcą z Tobą porozmawiać. Nie skreślaj ich od razu i daj im szansę.
 Myślę, że powinnaś pomyśleć również nad dopracowaniem swojego wyglądu. Czasem właśnie to wiele zmienia. Znalazłam coś, co powinno Cię zainteresować: http://nasze-babskie-sprawy.blog.onet.pl/Uroda-Wygladam-jak-kujonka,2,ID415937896,DA2010-10-18,n .

 Jeszcze jedna sprawa. Wcale nie musisz pić i palić, żeby być lubianą. I bez tego można się świetnie bawić.;) Jeśli nie masz ochoty, wyraźnie o tym informuj i bądź asertywna. Wiele osób ceni sobie ludzi, którzy umieją się postawić i zbuntować. Naprawdę nie musisz się niczym przejmować. Po prostu rób to, co lubisz.;)

 Więc podsumowując: Bądź silna, odważna, uśmiechaj się, zagaduj do innych, ale nie narzucaj się. Rób to, na co masz ochotę. Pamiętaj, że na świecie jest wiele osób. Po prostu nie szukaj na siłę i nie zmieniaj się dla innych. Zobaczysz, na pewno kiedyś spotkasz kogoś, kto zyska u Ciebie opinię prawdziwego przyjaciela.
 Życzę wytrwałości i wiary w siebie!;)
 Margaret
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x