Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chłopcy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chłopcy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 29 września 2014

Każdego poznanego chłopaka traktuję jak potencjalnego partnera

Hej dziewczyny! Mam trochę żałosny problem, zapewne nie najwyższej wagi ale napisać nie zaszkodzi, może chociaż odpowiecie w komentarzu i wyrazicie swoje zdanie ;] Niedawno skończyłam 18 lat i nigdy nie byłam w związku, ale to nie jest sedno sprawy, choć ważny jej element. Od jakiegoś czasu, może od roku mam problem z chłopakami/facetami/płcią męską w ogóle. Prawie za każdym razem kiedy rozmawiam z jakimś chłopakiem lekko poflirtujemy i od razu wydaje mi się, że on ma wobec mnie jakieś zamiary, że mu się podobam itp. Nie jest na szczęście aż tak źle żebym się narzucała czy robiła z siebie idiotkę ;). Jednak nawet jeśli dany chłopak rzeczywiście do mnie zarywa, to z reguły nie ma to jakiejś przyszłości i jest jedynie chwilowym flirtem (wakacyjne imprezy czy inne miejsca/wydarzenia gdzie ludzie dają sobie trochę luzu ;)), a ja dorabiam sobie do tego historyjkę i oczyma wyobraźni widzę już siebie w związku z owym osobnikiem. To żałosne i pewnie częściowo spowodowane tym, że jak pisałam nigdy nie miałam chłopaka a czas leci i potrzeba jest :) Męczę się z tym, bo potrafie sobie narobić nadziei, a później jestem zawiedziona i rozczarowana kiedy sie okazuje, że wciąż jestem sama i żaden książę na białym koniu nie jest mną na dłuższą metę zainteresowany;) chciałabym móc się normalnie, obojętnie zachowywać i nie robic sobie nadziei na żadne związki, ale to cholernie ciężkie. Dodam jeszcze tylko, że czasy gimnazjalnego "usilnie chcę mieć chłopaka tak jak koleżanki" już minęły i to co obecnie czuje to raczej normalna potrzeba bycia z drugim człowiekiem. + wiem, ze kazdy znajduje miłość w innym wieku itd., ale proszę nie powtarzajcie tego bo to nie istota problemu :)
Dzięki wielkie,
B.
Jest to także odpowiedź na problem Tary.


Droga B!
Fakt, że traktujesz każdego poznanego chłopaka jak tego potencjalnego może wynikać po prostu z samotności. Nie jesteś sama, bo masz przyjaciół, wychodzisz na różne imprezy itp., ale w głębi duszy czujesz się samotna. Możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, odpychać od siebie takie myśli, ale podświadomie chcesz mieć chłopaka. Kogoś, kto Cię przytuli, zadzwoni do Ciebie przed snem, złapie za rękę podczas spaceru itp.
Być może w Twojej podświadomości zostało zapisane kilka błędnych komunikatów: Nie mogę być sama. Samotność jest przerażająca. Z tych komunikatów utworzyły się takie wnioski: Muszę być z kimś. Muszę znaleźć kogoś, kto mnie pokocha. Muszę być przytulana. Nie musisz! Jesteś samowystarczalna!
Obsesyjnie myślisz o posiadaniu chłopaka, bo jesteś przekonana o tym, że potrzebujesz tego, żeby być szczęśliwa. Ale szczęście nie leży TAM, tylko jest TUTAJ, w Tobie. Problem polega na tym, że nie szukasz tego w sobie, a w innych ludziach.
Jeszcze inna przyczyna, szukasz potwierdzenia u tych chłopców tego, że jesteś piękna. Lubisz myśleć, że w ich spojrzeniach znajduje się coś więcej niż zwykła koleżeńska sympatia i wcale nie musi się to wiązać z wysoką samooceną(wręcz przeciwnie - może to wynikać z kompleksów). Dzięki temu czujesz się dowartościowana. Ale powtórzę, jesteś samowystarczalna. Nie urodziłaś się ze spojrzeniami tych chłopaków, w związku z tym możesz przeżyć bez nich ;).
Czy czujesz się źle z tego powodu, że masz 18 lat i nigdy nie miałaś chłopaka? Jeśli nie to dlaczego nie cieszysz się tym, że jesteś singielką? Staraj się nie rozpatrywać każdego napotkanego chłopaka pod względem "potencjalny partner", bo takim sposobem szukasz kogoś na siłę. Cała filozofia tkwi w tym, by przestać szukać, postawić na siebie, na dobrą zabawę i tutaj proszę Cię o przeczytanie tej notki: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2014/05/zalety-bycia-singielka.html . Dowiesz się o szukaniu chłopaka na siłę i urokach bycia singielką.
Myślę, że każda z nas w takim przypadku powinna uznać terapeutyczne działanie czasu - udowodnione jest, że takie myśli znikają z czasem.
Kiedy spotkasz tego jedynego, to wszystko minie. Życie tak samo biegnie aż któregoś dnia pojawi się w nim ktoś, kto zostanie na dłużej i prawdopodobnie stanie się to wtedy, kiedy przestaniesz na to czekać, a zaczniesz żyć tu i teraz.
Zamiast zatapiać się w sferze marzeń i wyobrażać sobie, jak moje życie będzie wyglądać z tym, a jak z tamtym, skup sie na jednej osobie - takiej, która rzeczywiście Ci się podoba - i spróbuj poznać ją bliżej.
Czytelniczko B, jeśli masz żal o to, że wakacyjny flirt jest tylko wakacyjnym flirtem, to dlaczego nie pozwolisz przerodzić się temu w coś więcej? Daj szansę ludziom zbliżyć się do Ciebie, takim sposobem Ty będziesz miała szansę poznać i ich. Wymiencie się numerami i kontynuujcie swoją znajomość. Pamiętaj, że przyjaźń jest fundamentem każdego udanego związku.
Powodzenia, Alyssa
P.S. Za pomoc dziękuję Lunie :)

środa, 24 września 2014

Ja mu się podobam, a on mi nie...

Czesc! Mój problem polega na tym ze nie mam o czym rozmawiać z kolega. Znaczy teraz nie mam o czym z nim rozmawiać. Jeszcze niedawno wszystko było ok. Mogłam rozmawiać z nim bardzo długo pisaliśmy o różnych sprawach i o niczym. Ale to zmieniło się gdy koleżanka powiedziała mi ze mu się podobam (sam jej to powiedział). Nie wiem czy to na 100 prawda ale ja do niego nic nie czuje jest dla mnie po prostu dobrym kolega. No i teraz zaczęły przeszkadzać wszystkie te niewinne gesty tzn. Jak rozmawiamy zdarza mu się dotknąć mojego kolana ręką łaskotać mnie przytulic (zresztą on robi tam z kilkoma innymi dziewczynami) do tego nie umiem teraz z nim rozmawiać. Podtrzymanie rozmowy sprawia mi trudność i cały czas zastanawiam się co powiedzieć napisać żeby go nie zachęcić. Pomóżcie! ! Chcę znowu moc normalnie z nim rozmawiać bo naprawdę bardzo go lubię.
Zdołowana


Droga Zdołowana,
Niestety podobny problem znam osobiście i sama kiedyś miałam, ale dlatego też mogę się z Tobą bardziej utożsamić. ;)
Po pierwsze nie wierz we wszystko, co usłyszysz. Twoja koleżanka może mieć różne powody, żeby tak Ci powiedzieć, a jednym z nich może być chęć zeswatania Was. Dość częstą metodą swatania dwóch osób jest powiedzenie każdej z nich, że ta druga już jest nimi zainteresowana, bo gdy wiemy, że ktoś nas lubi, to jest większe prawdopodobieństwo, że to odwzajemnimy. Poza tym możliwe, że ona po prostu tak podejrzewa i tylko trochę podkoloryzowała wszystko dodając, że on jej sam tak powiedział. Tak wnioskuję głównie po tym, że napisałaś, że on się zachowuje podobnie do wielu innych dziewczyn. Czasami zdarza się, że chłopcy nie zdają sobie sprawy z tego, jak są postrzegane ich zachowania i że mogą one zostać odebrane za podryw i jawne okazanie uczuć. Im się często wydaje, że zachowują się naturalnie, a my, dziewczyny, widzimy w tym coś więcej, dorabiamy własne teorie i przekazujemy to dalej do dziewczyny, która w naszym mniemaniu jest podrywana, nie zastanawiając się nad skutkami.
Po drugie nawet jeśli on rzeczywiście coś do Ciebie czuje, to taka sytuacja wcale nie wyklucza Waszej dobrej relacji. Przede wszystkim musisz się zastanowić, czy naprawdę nie odwzajemniasz tego uczucia. Jeśli nie, to prawdopodobnie czeka Cię szczera rozmowa z tym chłopakiem. Nie możesz tego tak zostawić i "niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba", tylko musisz jasno wszystko wytłumaczyć. W ten sposób unikniesz niepotrzebnego zranienia chłopaka, gdy przez długi czas będzie myślał, że ma u Ciebie szanse i nie będzie wiedział, że Ty jego uczuć nie odwzajemniasz. Znaczy zranisz go i tak, ale im szybciej to zrobisz, tym lepiej dla niego. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że im dłużej człowiek utrzymuje swoje uczucia w tajemnicy, tym są one intensywniejsze. Co prawda amerykańscy naukowcy potrafią udowodnić wszystko, ale to akurat jest prawdą powszechnie znaną w psychologii.
Moim zdaniem niezależnie od tego, czy koleżanka mówi Ci prawdę czy nie, warto z tym chłopakiem porozmawiać. Piszesz, że normalnie rozmawialiście, dlatego wydaje mi się, że nie powinno być problemu z taką poważniejszą rozmową. Pamiętaj oczywiście, żeby ją przeprowadzić bez świadków. Powiedz mu, że koleżanki Ci mówią i sama też to widzisz, że chyba mu trochę bardziej na Tobie zależy, niż się przyznaje. Możesz poczekać na odpowiedź lub dalej kontynuować, że bardzo Ci przykro, ale Ty chciałabyś, żebyście zostali na poziomie luźnej znajomości, żeby on dalej był Twoim kolegą, ale nikim więcej. W skrócie, że lubi Cię bardziej niż jesteś w stanie odwzajemnić. To tylko przykładowe słowa, oczywiście użyjesz własnych. Nie wiem, jak potoczy się ta rozmowa i jakie będzie miała skutki, ale możliwe, że na jakiś czas będziesz musiała się od niego odsunąć, żeby dać mu czas na dojście do siebie i na odkochanie się. Możliwe jednak, że po prostu pogodzi się z tym i dalej będziecie mieć dobrą relację. No i ostatnia możliwość to, że jednak koleżanka się pomyliła i będziecie się z całej sytuacji śmiać. Ale to mało prawdopodobne.
Na koniec powiem Ci jeszcze, że zmieniło się Twoje spojrzenie na niego i nad tym musisz sama popracować. Teraz zamiast zwykłego kolegi widzisz w nim kogoś, komu się podobasz. Nie zapominaj jednak, że to jest dalej ten sam chłopak i ciągle możesz z nim normalnie rozmawiać. On się nagle nie zmienił. Jeśli wcześniej dobrze Wam się rozmawiało, to dalej tak może być. Nawet z osobami, którym się podobamy czasami jest łatwiej prowadzić rozmowy.
Nie wiem, czy Ci pomogłam, bo chyba wyszłam znów z wprawy w pisaniu dłuższych notek i obawiam się, że wszystko jest bardzo chaotyczne. Obiecuję się poprawić, a na razie gdybyś miała wątpliwości spokojnie pytaj. ;)
Buziaki,
Cocalotte.

środa, 17 września 2014

On jest dla mnie za dobry

Kochane dziewczyny, wasz blog jest cudowny i liczę że mi też pomożecie.
Mój chłopak jest za dobry... Jesteśmy razem prawie dwa lata. I niedawno mocno mi zaczęło przeszkadzać to że on jest zbyt łagodny i uległy. Po każdej awanturze to on przeprasza. Zawsze on. Nigdy ja. Po prostu wiem, że on to zrobi. Zależy mi na nim, ale brak w tym związku jakiegokolwiek szacunku z mojej strony, a on na to pozwala.
Jak go uświadomić, że chciałabym, żeby też się czasem zbuntował, tupnął nogą? Nie lubię jak to robi, ale z drugiej strony... Mam dość jego ciągłej uległości.
Chciałabym, żeby chociaż to on raz zaopiekował się mną a nie ja nim...
Niania



Droga Nianiu!
Wiele z nas marzy o macho, niebezpiecznym i władczym facecie pełnym obojętności. Właśnie w takich typach kochamy się po uszy, pomimo tego, że często nas krzywdzą. A kiedy mamy przy sobie tego naprawdę kochającego, wspierającego, stawiającego nas na pierwszym miejscu chłopaka, to jest nam źle. Dziewczyny, doceńmy to co mamy, kiedyś może nam tego zabraknąć.
Nianiu, rozumiem, że czasami możesz czuć się "zduszona" jego miłością, wrażeniem, że on chce Cię zagłaskać, potrzebujesz trochę przestrzeni dla siebie i tutaj moja rada: jeśli coś Ci się nie podoba, to nie rób dobrej miny do złej gry. Między Wami brakuje rozmowy. Powiedz otwarcie czego od niego oczekujesz, z czym Ci jest trudno, czego nie lubisz, a co w nim jest dla Ciebie cennego i dlaczego jest dla Ciebie ważny.
Twój chłopak uważa, że wszystko między Wami jest dobrze, przecież robi dla Ciebie wszystko - dlaczego miałabyś mieć jakieś "ale?". Nie domyśli się, że coś Cię denerwuje jeśli mu sama mu o tym nie powiesz.
Zachowanie Twojego chłopaka jest niezmienne od 2 lat, dlatego zmiana koniecznie musi wyjść od niego. Nie możesz zmieniać go na siłę, przecież nie chcesz by okłamywał innych ani samego siebie.
Myślę, że nie zdajesz sobie sprawy z tego w jakiej komfortowej sytuacji się znajdujesz. Nie jesteś wykorzystywana. Masz możliwość ułożenia sobie życia pod własne dyktanto.
Moim zdaniem problem nie do końca tkwi w Twoim chłopaku, ale też w Twoim zachowaniu. Związek opiera się na staraniach obu stron. Widać, że chłopak daje z siebie wszystko. Ty natomiast napisałaś "brak w tym związku jakiegokolwiek szacunku z mojej strony, a on na to pozwala". A dlaczego Ty na to pozwalasz? Nigdy nie czekaj na to aż ktoś inny Cię upomni, aż ktoś inny coś z tym zrobi, skoro możesz działać sama i to już, od zaraz.
Pomyśl, jak bardzo musiałby Cię skrzywdzić inny facet, byś doceniła to, co masz teraz?
Pozdrawiam, Alyssa

wtorek, 12 sierpnia 2014

Niebezpieczeństwa na imprezie

Mamy wakacje. Myślę jednak, że temat, który pragnę poruszyć w tej notce jest aktualny przez cały rok. Mam nadzieję, że uda mi się zwiększyć Waszą świadomość.
Każda z nas wiele razy słyszała, że nie wolno pić drinków od obcych, a także nie wsiadać do samochodu z nieznajomym. Wszystkie dobrze to wiemy, ale w takim razie dlaczego wciąż dochodzi do gwałtów, porwań, pobić? Często dlatego, bo nasza podświadomosc podpowiada nam "to zdarza się innym i to gdzieś daleko, nie w moim mieście, nie w tym klubie". Tak naprawdę "to" zdarza się w Twoim mieście, może na Twoim osiedlu, tuż za rogiem.

W tym poście chcę napisać o niebezpieczeństwach, jakie czyhają na nas dziewczyny na imprezach i jak się przed nimi ustrzec. Zapraszam.

- Najważniejsza zasada - nie idź sama na imprezę. Zabierz ze sobą co najmniej jedną zaufaną osobę. Najlepiej, jeśli wśród Was będzie facet, brat/chłopak/kolega - ktoś, kto w razie czego mógłby Was obronić, a przede wszystkim odstraszyć potencjalnych przestępców. Ustalcie z koleżankami zasady, pilnujcie się nawzajem, niech żadna z Was nie oddala się od grupy.
*Poinformuj kogoś bliskiego, gdzie się bawisz i o której między innymi wrócisz.

Poczucie samotności może działać na Twoją niekorzyść. Jeśli wychodzisz do klubu, a Twoim głównym celem jest znalezienie swojej drugiej połówki, to zachowaj ostrożność. Możesz być wtedy zdesperowana i odczuwać szczęście tylko dlatego, bo ktoś w końcu zwrócił na Ciebie swoją uwagę. Bacznie obserwuj rozmówcę i staraj się nie dopuścić do sytuacji sam na sam. Nie wychodź z nowo poznanym chłopakiem z klubu.  Powiedz grzecznie, że sama pójdziesz sobie po drinka, że wolisz kogoś bliżej poznać zanim zostaniesz z nim sama. Umówić można się innym razem, np. w tygodniu na popołudniową kawę. Jeśli chłopak nie zrozumie Twoich obaw i będzie nalegał, to dla Ciebie sygnał, że powinnaś go spławić. Na pewno nie chodzi mu o przyjaźń z Tobą.

Nie bierz niczego od osób, które słabo znasz - nie chodzi tylko o drinki. Nie pij napojów przyniesionych w szklankach i otwartych butelkach, chyba, że zostały otwarte przy Tobie. Zwracaj też uwagę na ręce kelnerów i barmanów. Unikaj wymieniania się napojami z innymi osobami. Nie pozostawiaj szklanki bez opieki - noś ją ze sobą lub poproś zaufaną koleżankę, by popilnowała Waszych drinków, gdy Ty np. pójdziesz potańczyć. Zostawiłaś napój na stoliku i spuściłaś z oczu? Wylej go. Nie przyjmuj napojów, ciastek, cukierków od nieznajomych osób. W zafundowanych przez nich jedzeniu może być pigułka gwałtu lub inny narkotyk.
Na pewno słyszałaś o pigułkach gwałtu. GHB - tak nazywa się środek odurzający o którym mowa. W USA określany jest mianem rape-date-drug(narkotyk na randkę z gwałtem). W Polsce nazywany jest pigułką gwałtu lub śpiochem, ponieważ powoduje całkowity zanik pamięci na kilka godzin. Z policyjnych raportów wynika, że ofiary często są porzucane w lasach, parkach lub na dworcach kolejowych wiele kilometrów od miejsca, gdzie zostały napadnięte. Zwykle dochodzi nie tylko do gwałtu, ale także do pobić. Pigułka gwałtu rozpuszczona w płynie jest niewidoczna, bezsmakowa i co więcej, nie zmienia koloru danego napoju.


Plakat akcji "Pilnuj drinka"
Plakat akcji "Pilnuj drinka"


- To samo z papierosami. Jeżeli palisz, pal tylko swoje papierosy.
Nie wychodź na papierosa z co dopiero poznanym facetem sama. Z jego grupą tym bardziej, bo to może być pretekst do wywabienia Cię z klubu.

- Uważaj z alkoholem. Najlepiej byłoby, gdybyś zrezygnowała z używek wcale, ale jeśli chcesz się ponieść zabawie, to staraj się nadzorować to, ile alkoholu wypiłaś. Jeśli wypijesz za dużo, stracisz kontrolę. Przed imprezą zjedz solidny posiłek, dzięki temu będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że się upijesz. Najlepiej po każdej jednostce alkoholu wypić szklankę wody.
Wiele przydatnych informacji na ten temat przeczytasz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2014/07/alkohol.html

- Powrót do domu. Znowu ten sam scenariusz: koniec imprezy, jesteś zmęczona, w Twoich żyłach krąży alkohol i... nie ma kierowcy. Jak tu wrócić bezpiecznie do domu? Po pierwsze, upewnij się, że masz swoje koleżanki przy sobie.
*Jeśli chcesz wracać wcześniej, to zawiadom je o tym. Pod żadnym pozorem nie pozwól żadnej z koleżanek wracać do domu z kimś obcym lub samotnie.
Rzecz, której możesz żałować przez całe życie, to korzystanie z tzw. "okazji". Nie wsiadaj do samochodu z nieznajomym. Nie myśl w kategorii "Mi nic się nie stanie, mnie to nie dotyczy", nie kuś losu. Najlepiej zapewnić sobie powrót do domu taksówką lub zadzwonić po zaprzyjaźnionego znajomego.
*Nigdy nie chodź na skróty! Unikaj ciemne zaułki, przejścia podziemne, parki. Wybieraj trasy uczęszczane i dobrze oświetlone.
*Szczególnie w nocy nie pozwalaj nikomu obcemu, kto Cię zaczepi, zbliżyć się do Ciebie na wyciągnięcie ręki. Jeśli musisz stanąć np. na przystanku, to staraj się wybrać miejsce, gdzie nie można zajść Cię od tyłu czy niespodziewanie się do Ciebie zbliżyć. Przejdź na drugą stronę ulicy, gdy widzisz podejrzane zbliżające się do Ciebie osoby.
*Jeśli wracasz do domu autobusem, miej zawsze przy sobie rozkład jazdy - nie narażaj się na niebezpieczeństwo stania na pustym przystanku.

Jeśli poczujesz mdłości, zachwianie równowagi, problemy z wymową, zawroty głowy poproś o pomoc zaufaną osobę lub kogoś z obsługi lokalu. Zastanów się także z kim opuszczasz lokal, to zdecydowana część przestępców proponuje pomoc, gdy widzi pijaną dziewczynę.

Nigdy nie ufaj nieznajomym. Życzę udanej imprezy, ale ostrożności nigdy za wiele!
Pozdrawiam, Alyssa

wtorek, 5 sierpnia 2014

Jak mu pokazać, że mi się podoba?

Droga załogo Nbs. Chciała bym żebyście napisały dwa lub jeden poradniki. Pierwszy dla dziewczyn - Jak odczytać zamiaru chłopców i jak pokazać im że nam się podobają. I taki sam lecz dla chłopaków. Jeśli da się owe zrobić będę bardzo wdzięczna. Z góry dziękuję. - Rihanna

Droga Rihanno!
My dziewczyny rzadko okazujemy zainteresowanie wprost. Siedząc spokojnie i nie patrząc w jego stronę, nie dając mu sygnałów, chłopak, mimo że możesz mu się podobać, da sobie spokój, bo pomyśli, że on Cię w ogóle nie interesuje.
Błędem jaki najczęściej popełniają dziewczyny jest wysyłanie sprzecznych sygnałów, np.:
* celowe udawanie niedostępnej
* unikanie kontaktu wzrokowego
* wycofywanie się z miejsca, w którym pojawił się obiekt westchnień
* odpowiadanie półgębkiem
* unikanie kontaktu "cielesnego"
Aby dać facetowi sygnał, że Ci się podoba wcale nie trzeba się napracować. Jest szereg znaków, które pomogą Ci przełamać lody. Te najpopularniejsze z nich wypisałam poniżej, zapraszam.

Kontakt wzrokowy
Jest to jeden z najprostszych sposobów na uwodzenie bez mówienia przy tym ani słowa. Pamiętaj jednak, że zbyt dużo kontaktu wzrokowego może wystraszyć, więc musisz być subtelna. Po prostu popatrz na niego o kilka sekund dłużej, niż zrobiłabyś to normalnie: spójrz na niego i poczekaj, aż on również zacznie na Ciebie patrzyć. Utrzymuj to spojrzenie przez kilka chwil i delikatnie się uśmiechnij.

Poświęć mu uwagę
Niektórzy panowie lubią dużo mówić. Głównie o sobie. Nie zawsze jest to ciekawe, ale jeśli Ci na nim zależy, wysłuchaj jego historii, może nawet pochwal. Kiedy on mówi, przechyl lekko głowę na jedną stronę, i słuchaj uważnie. To sprawi, że będziesz wyglądała na zainteresowaną tym, co on ma do powiedzenia. Dawaj mu się wypowiadać do końca i wychwytuj jak mówi o czymś, co jest dla niego ważne. Nie kryj się z własnym zdaniem, z Waszej pogawędki może wywiązać się ciekawa dyskusja. W trakcie rozmowy warto powtarzać jego imię, ale nie oznacza to, że masz go nadużywać. Np. przy powitaniu do zwykłego "cześć" dodaj "cześć Michał". Jeśli subtelnie przemycisz jego imię, poczuje się ważny. Staraj się utrzymywać kontakt wzrokowy(chociaż częściowo). Lepiej nie pisać SMS-ów w jego obecności, bo pomyśli, że jego towarzystwo Cię nudzi.
Uśmiech
"Uśmiechnęła się do mnie - o serce ratunku! Bowiem cóż to jest uśmiech? To pół pocałunku!" pisał Kornel Makuszyński. Kogo Ty sama byś wybrała, chłopaka z wiecznie spuszczoną głową i ponurą miną, czy tego uśmiechniętego, pewnego siebie? Jedno jest pewne, chłopcy od razu zauważają uśmiechnięte, radosne dziewczyny. Dzięki temu będziesz wyglądać na przyjacielską i otwartą. Dodam, że uśmiech to najlepszy makijaż kobiety :). Postaraj się mieć pewność, że chłopak nie będzie miał wątpliwości, że uśmiechasz się właśnie do niego.
Dotyk
Wiele dziewczyn w trakcie rozmowy zachowuje dystans i na dzień dobry mówi cześć, unikając dotyku. Jest to błąd, jeśli chcesz dać facetowi do zrozumienia, że Ci się podoba. W trakcie rozmowy dotknij jego ramienia, zahaczaj swoją nogą o jego nogę, zdejmij "niedoskonałości" z jego ubrania, np. nitkę, nawet jeśli żadnej nitki tam nie ma. Delikatnie muśnij jego rękę, gdy będziesz się z nim mijać np. na korytarzu. Taki niezobowiązujący kontakt fizyczny może pokazać mu, że jesteś nim zainteresowana. Wyczuj odpowiedni moment, by nie zrobić tego zbyt nachalnie. Dotyk powinien być subtelny.
Drocz się z nim
Żartuj z nim! Flirtowanie powinno być zabawą! Poczucie humoru jest jedną z najatrakcyjniejszych cech osobowości. Pozwól sobie na śmieszne historie, dowcipy lub na zabawne komentarze do tego co on mówi. Czasami podokuczaj mu delikatnie. Śmiej się z np. z tego, że ma okruszki dookoła ust, załóż mu kaptur na głowę. On na pewno będzie się chciał odwdzięczyć jakąś miłą docinką. To ułatwi sprawę, jeśli pokażesz mu, że nie masz wysokiego mniemania o sobie i czasami lubisz się ponabijać. Jeśli już utrzymujesz z nim kontakt pisząc SMS-y, pisz czasami z podtekstem.

Zadbaj o siebie
Jest wiele dziewcząt, które nie uznają makijażu. Ale czasami warto delikatnie się pomalować lub inaczej uczesać. Inny wygląd to coś, co pomoże mu  zwrócic na Ciebie uwagę. Jeśli masz zadbane włosy, w trakcie rozmowy możesz je spiąć w kucyka lub rozpuścić. Takim sposobem zaakcentujesz ten atut. Upewnij się, że paznokcie u rąk i u stóp są w dobrym stanie. Pamiętaj o schludnym, zadbanym wyglądzie. Banalne, ale chłopcy lubią, gdy dziewczyna wygląda jak dziewczyna.
Makijaż, ciuchy, perfumy to nie wszystko, ważne jest też odpowiednie zachowanie. Uważaj przy tym, żeby nie popaść w przesadę i sztuczność.

Co najważniejsze, miej z tego radość. Pamiętaj, że facet nigdy sam się nie domyśli, że Ci się podoba, jeśli nie zrobisz wszystkiego, aby dać mu to do zrozumienia.

Pytałaś, jak odczytać zamiary chłopców więc odsyłam Cię tutaj:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2013/09/jak-podrywaja-chopcy.html
Buziaki, Alyssa 


Źródło obrazka: 

Obraz Tú Anh z Pixabay

sobota, 2 sierpnia 2014

Wolny związek

Hej dziewczyny ;*
BYc może nieuważnie szukałam, ale czy mogłybyście napisać krótką notkę o otwartych/wolnych związkach? Coś w stylu ich plusów, minusów oraz czy warto..? ~ Pozdrawiam, Qwerty


Droga Qwerty!
Wolny związek, wg wikipedii, to związek, w którym partnerzy godzą się na utrzymywanie kontaktów seksualnych z innymi osobami. No właśnie, skoro tak, to dlaczego wciąż nazywamy go "związkiem"? Przecież kiedy decydujemy się na taki układ, możemy zapomnieć o lojalności oraz... miłości. Jest to umowa oparta głównie na fizyczności i dobrej zabawie. Ludzie w takim związku muszą określić sobie reguły, a także granicę, której nie można przekroczyć. Najważniejsza jest poważna rozmowa, w której obie strony objaśnią, czego oczekują od siebie nawzajem.
Taka relacja to maksimum komfortu, że w razie czego to przecież jesteśmy wolni, możemy zmyć się bez słowa, bo "nic nie obiecywałam". Osoby nie mieszkają razem, spotykają się od czasu do czasu, mogą spędzać ze sobą wakacje lub święta, ale nie muszą. Takiego typu związek jest dla ludzi, którzy lubią i wolą być sami, ale nie chcą być samotni. Problem pojawia się jednak, gdy jedna ze stron się zakocha, a druga nie odwzajemni uczucia, broniąc się "nie takie były zasady". Jeśli to nie my padamy ofiarą miłości czy zauroczenia i ten fakt nam przeszkadza, najlepiej porozmawiać i to zakończyć.
Wiele z nas marzy o białej sukni i prawdziwej miłości. Związek tego typu nie ma celu. Często istnieje tylko dzięki potrzebie spotykania się z osobą, od której otrzymamy namiastkę miłości. Potrzebujemy bliskości, czułości czy seksu, ale chłopak, z którym możemy coś takiego zbudować nie jest idealnym kandydatem na coś "poważniejszego". Decydujemy się więc na taki związek dla dobrej zabawy dopóki nie znajdziemy w przyszłości czegoś, co zaowocuje poważnym związkiem, myśleniem o założeniu rodziny itp.
W niektórych przypadkach taki związek jest "asekuracją" dla ludzi, którzy są zmęczeni i zniechęceni relacją z drugim człowiekiem. Każdy z partnerów dostaje, to czego potrzebuje lub brakowało mu w poprzednim związku. Wybierają taki układ, gdyż nie wymaga on uczuć, emocji ani zaangażowania. Innymi słowy, szukają partnera na tu i teraz.

Zanim zdecydujesz się na wolny związek, musisz znaleźć osobę, która też się na to godzi. Graj w otwarte karty, bo inaczej łatwo możesz kogoś skrzywdzić.
Zalety
- brak wyrzeczeń
- pomaga nauczyć się funkcjonowania w relacji z drugą osobą
- bezkarne chodzenie na dyskoteki itp.
- popuszczenie wodzy swoim potrzebom seksualnych
- brak kontrolowania ze strony partnera

Wady
- brak perspektyw na wspólną przyszłość
- ryzyko zakochania się i odrzucenia przez drugą osobę(niektórzy uważają to za pewnik)
- większe ryzyko zachorowania na choroby przenoszone drogą płciową

Trochę ciekawsotek:
Głównie na wolne związki decydują się osoby, które nie chcą mieć dzieci lub ta potrzeba jest jeszcze w nich nierozbudzona. Najczęściej są to ludzie pomiędzy 25 a 35 rokiem życia. Zazwyczaj z wolnych związków rezygnuje kobieta, która pragnie założyć rodzinę.

Czy warto, musisz zdecydować sama. Mam jednak nadzieję, że ta notka Ci w tym pomoże.
Pozdrawiam, Alyssa

poniedziałek, 21 lipca 2014

Przyjaciele kontra chłopak

Cześć kochane!  Piszę do Was z moim małym problem i mam nadzieję, że spojrzenie kogoś obiektywnego na całą sprawę, mogłoby mi pomóc. Otóż jest pewien chłopak, nazwijmy go X. Poznałam, a właściwie zauważyłam go kilkanaście miesięcy temu, w tamtym roku szkolnym właściwie. Zawsze każda dziewczyna spytana co o nim myśli, śliniła się do przesady "jaki cudowny, jaki przystojny, że jak marzenie itp". Wszystkie na niego zawsze leciały, ale on nie zwracał na to uwagi. Nie wzychałam do niego jakoś konkretnie, bo miałam wtedy chłopaka, ale fizycznie jako facet mi się podobał. Przez ten czas rozstałam się z moim chłopakiem i tak sobie czas leciał. Pewien czas temu przypadkiem wpadlismy z X na siebie i tak zaczęła się nasza znajomość. Okazało się, że wcale nie jest taki "chłodny i niedostepny" na jakiego wyglądał, po prostu obraca się w swoim hermetycznym środowisku, zajęty jest nauką i swoim światem, a do lasek które na niego lecą jest przyzwyczajony. Złapalismy zajebisty kontakt, zaczęliśmy pisać, spotykać się itp. Jest zupełnym przeciwieństwem mojego byłego - po prostu jest świetnie. Chodzi o jego charakter. Jest powiedzmy dość.. hmm roztrzepany? Wszędzie go pełno, wygłupia się, ma poczucie humoru i sporo dystansu do siebie. Mi to nie przeszkadza, fajnie się z nim bawię, jako jeden z nielicznych potrafi mnie zawsze rozśmieszyć i w ogóle jest ok. Tyle, że moi znajomi jeżdżą po nim, bo "ich denerwuje swoim zachowaniem i gdyby nie fakt, że jest przystojny byłby zerem". Moi znajomi, a przynajmniej ci, którzy mają do niego jakieś 'ale' to głównie osoby o zbyt wysokim mniemaniu o sobie. Twierdzą, że chłopak z którym się spotykają musi być idealny, poważny i w ogóle lepiej żeby się nie odzywał, bo wstyd. Oprócz tego jednego, bardzo ich lubię, spędzam z nimi dużo czasu i nie chciałabym tego psuć. Chodzi o to, że nie wiem co zrobić. Zawsze gdy jestem z X wsród znajomych, ciągle słyszę komentarze "jak z nim wytrzymujesz, jaki on jest irytujący itp". To tylko ich zdanie, bo X to osoba, którą wszyscy lubią, z którym dobrze się bawią razem żartują itp. I teraz nie wiem co zrobić, bo z jednej strony nie chcę mówiż X na ten temat, nie chcę go zmieniać, bo mi to nie przeszkadza, że jest taki a z drugiej strony moi znajomi wpedzają mnie we wstyd, który nie powinien mieć miejsca. X to dusza towarzystwa, pełen pozytywnych ludzi w okół siebie i po prostu ideał. Ale przy znajomych z ideału zmienia się w moich oczach w irytującego człowieka przez wieczne chamskie komentarze znajomych. Coś takiego nie powinno mieć miejsca. Jestem w kropce, bo nie chcę rezygnować ani z X ani ze znajomych, a niestety kontaktu X z moimi znajomymi nie da się w żaden sposób ograniczyć, bo chodzimy razem do jednej szkoły i chcąc nie chcąc jesteśmy w ciągłym kontakcie. Pomóżcie, doradźcie, bo od kilku tygodni toczę w sobie wielką walkę, a nie chce popełnić błędu, którego mogłabym potem żałować.
- Daria


Droga Dario!
Myślę, że przede wszystkim powinnaś patrzeć na swoje dobro, ponieważ Twoi przyjaciele nie spędzą reszty życia za Ciebie. Najważniejsze jest to, byś podjęła chociaż próbę przekonania ich do swojego chłopaka. Jeśli się nie uda, to nadal będziesz mogła poruszać się w obu tych światach bez względu na to, czy przyjaciele akceptują jego czy nie. Ważne, czy akceptują Ciebie.
Nie zmieniaj chłopaka pod swoich przyjaciół
Po pierwsze nie możesz zmieniać swojego chłopaka pod swoich przyjaciół. W końcu stwierdzisz, że nie jest to osoba, w której się zakochałaś. Twój chłopak nikogo nie udaje, jest sobą i trzeba to docenić!  Nikt nie lubi, kiedy mu się zwraca uwagę, a swoje nawyki bardzo trudno przestawić. Jeśli udało mu się skraść Twoje serce będąc sobą, to myślisz, że stłumienie jego dotychczasowych zachowań będzie dobre dla Waszego związku? Prawdziwym przyjaciołom powinno zależeć na Twoim szczęściu. Jeśli widzą, że chłopakowi na Tobie zależy, że on faktycznie Cię uszczęśliwia, to dlaczego obracają się przeciwko niemu? Pamiętaj, że facet ma być odpowiedni dla Ciebie, nie dla Twoich przyjaciół.
Szczera rozmowa z przyjaciółmi
Myślę, że powinnaś pogadać ze swoimi znajomymi i to najlepiej z każdym z nich z osobna. Najprostsza droga to szczerość, dlatego radzę cierpliwie wysłuchać co przyjaciele mają do powiedzenia na temat Twojego chłopaka, potem przedstawić swoje zdanie(koniecznie wspomnij o tych niemiłych uwagach i poproś żeby na przyszłość sobie je darowali, wytłumacz im co do niego czujesz: tak jak napisałaś to w liście, poproś ich o akceptację). Bądź otwarta na ich spostrzeżenia. Może oni rzeczywiście widzą coś, czego Ty w nim nie zauważasz, bo zauroczenie przysłania Ci oczy?
Integracja
Jeśli nie dowiesz się od przyjaciół niczego nowego, to postaraj się ich bliżej poznać ze swoim chłopakiem. Warto spróbować przekonać ich do niego organizując wspólne spotkanie, np. pizza, lody, kręgle itp. Odradzałabym kino, ponieważ wtedy nie będzie szansy na rozmowę. Jeśli już to próbowałaś i nie dało to żadnych efektów, to moim zdaniem najlepszym pomysłem będzie wycieczka kilkudniowa, bo nic tak nie integruje ludzi. Zastanów się, jak Twoi przyjaciele mają zmienić o nim swoje zdanie, skoro nie mieli jeszcze szansy go poznać, porozmawiać z nim, a swoje zdanie budują tylko i wyłącznie na podstawie tego co widzą?
Jeśli przyjaciele nie będą chcieli zgodzić się na spotkanie, nie wykażą żadnej inicjatywy, to powiedz im, że w takim razie nie mają prawa odzywać się na temat Twojego chłopaka - to jak ocenianie książki po okładce.
Odsyłam Cię też do innego postu:
http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/search?updated-max=2014-07-02T19:30:00%2B02:00&max-results=2&start=4&by-date=false
Pozdrawiam, Alyssa

poniedziałek, 14 lipca 2014

Przełamanie bariery... czyli jak zrobić pierwszy krok

Mijam go codziennie, widzę jak się gapi na mnie, ogląda - widać zainteresowanie, ale chyba jest nieśmiały.... ja też - rozpacz :( a po jakimś czasie taka sytuacja jest dziwna więc nawet wstydzę się patrzeć mu w oczy jak się mijamy - Elena.


Droga Eleno!
Skoro i Ty i on jesteście nieśmiali, to możliwe, że czekasz na coś, co się nie wydarzy. Jeśli nic nie zanosi się na to, że on odważy się zagadać do Ciebie pierwszy, to dlaczego nie wziąć spraw w swoje ręce? Możesz zyskać nową znajomość, ba, nawet miłość. Żyje się tylko raz i trzeba spróbować coś z tym życiem.
Jeśli chłopak jest nieśmiały, to uwierz, będzie Ci wdzięczny, że to Ty podeszłaś do niego. Utarło się, że to przedstawiciel płci męskiej powinien zrobić pierwszy krok. Wiele chłopców uważa, że to błąd. Oni też borykają się z nieśmiałością! Chłopak boi się np. o to, że on podejdzie, a Ty dasz mu kosza i narazisz go na śmieszność. Zastanawia się, czy Ty rzeczywiście się uśmiechasz, czy tylko się z niego naśmiewasz. Ścigany wieloma wątpliwościami i brakiem odwagi, jedyne na co co go stać, to tylko patrzenie się na Ciebie z drugiego końca korytarza.
Podchodząc do niego, będziesz miała szansę go poznać i przekonać się, czy on jest rzeczywiście takim chłopakiem, za jakiego uważałaś go na początku. Czy ten tajemniczy brunet okaże się kimś wyjątkowym, czy tylko zwykłym nudziarzem, którego lepiej omijać szerokim łukiem?  
Jeśli chłopak pomyśli o Tobie źle, bo byłaś sobą, ułatwi Ci sprawę. Będzie wiadomo, że nie był odpowiedni. Niesamowita oszczędność czasu! Mogło się przecież skończyć na straconych kilku latach.
Rozumiem, że w nas dziewczynach drzemie potrzeba bycia adorowaną. Czasami warto jednak zmienić swoje podejście, bo więcej się na tym zyska.
1. Pewność siebie
Jeśli chcesz odważnie działać, musisz być pewna siebie. Zdaj sobie sprawę z wszystkich swoich wad i zaakceptuj je. Pomyślisz "polubić siebie to tak łatwo brzmi", ale prawda jest taka, że jesteś
osobą niepowtarzalną i zasługujesz na to, aby czuć się ze sobą świetnie. Doceń swoją wartość. Zrób następujące ćwiczenie: wymień w głowie(tak dużo jak tylko potrafisz) rzeczy  związane z Tobą, z których jesteś dumna. Pomyśl o wszystkim, np. o tym, że masz ładny pokój, ciekawe zainteresowania, świadectwo z paskiem, czy nawet że dobrze grasz w kosza.
Musisz pamiętać, że wszystko co mówisz o sobie np. że nie lubisz swojego charakteru, uważasz się za osobę nieatrakcyjną - jest to tylko w Twojej głowie. Pewność siebie wypływa z wnętrza, a nie z zewnątrz.
Największą chorobą ludzkości jest myśl "a co inni pomyślą?". Zastanów się, ile razy robisz coś wbrew sobie, bo ktoś inny mógłby pomyśleć sobie coś dziwnego. Musisz podjąć decyzję - albo sama chcesz decydować o swoim życiu, albo będą decydować o nim inni. Czy to nie chore rezygnować z rzeczy, których pragniesz tylko dlatego, bo ktoś może pomyśleć sobie coś złego o Tobie(a w większości przypadków sobie nic takiego nie pomyśli)?
Jak osiągnąć autentyczną i naturalną pewność siebie?
Praktyczne ćwiczenia są najlepszą drogą do akceptacji samej siebie.
Ważną kwestią jest zmiana tych najbardziej blokujących przekonań typu "on pomyśli że jestem dziwna", "oni będą się na mnie krzywo patrzyć" itp. Pozbądź się ich, a zrobisz naprawdę duży krok do przodu!
Kolejna ważna kwestia to poszerzanie swojej strefy komfortu(są to zachowania i sytuacje, w których czujesz się komfortowo, bezpiecznie). Rzeczy, które są poza tą strefą wywołują u Ciebie stres i niepewność np. podejście do nieznajomego. Cała sprawa polega na tym, aby cały czas poszerzać tą strefę(gdy coś już się w niej znajduje, to nigdy nie będzie wywoływało u Ciebie strachu). Jak? Tylko i wyłącznie poprzez robienie rzeczy, które wcześniej wywoływały u Ciebie lęk, np. idąc ulicą uśmiechaj się szeroko do nieznajomych ludzi, pytaj ich o drogę/godzinę/opinię na jakiś temat, odwiedzaj miejsca w mieście, w których nigdy nie byłaś, przejdź przez supermarket z jedną ręką uniesioną w górze, idź do klubu i sama poznawaj ludzi, wskocz do fontanny. Zacznij od najdrobniejszych rzeczy(np. uśmiechanie się do ludzi na ulicy), wybierając potem coraz trudniejsze czynności. Takie "misje" to najlepszy sposób na zwiększenie swojej pewności siebie. Po pewnym czasie będziesz aż czuła, jak stajesz się coraz pewniejsza siebie i podejście do nieznajomego chłopaka będzie dla Ciebie pestką.
2.Dlaczego to Ty powinnaś zrobić pierwszy krok?
- nie masz nic do stracenia
- nikt nie jest odpowiedzialny za Twoje szczęście, z wyjątkiem Ciebie
- jest to możliwość odmienienia swojego losu
- "Prawie wszystko - zewnętrzne oczekiwania wobec siebie, duma, strach przed wstydem, porażką, wszystkie te rzeczy są niczym wobec śmierci. Tylko życie jest naprawdę ważne." Steve Jobs
3.Jak zrobić pierwszy krok?
Przede wszystkim musisz postawić na samodzielność. Najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić, to działanie przez pośrednika. Pamiętaj, że przy zawieraniu znajomości bardzo ważne jest to pierwsze wrażenie - gesty, uśmiech, emocje ukryte w słowach. Wysyłając koleżankę, rezygnujesz z tego.
Ustalmy o co chcesz go zagadnąć - o dodatkowe zajęcia, pożyczenie książki na jakiś przedmiot, o rozkład autobusu. Jeśli ta pierwsza "rozmowa" będzie dotyczyć zwykłych, ludzkich rzeczy, to nie ma czego się wstydzić. Możesz zacząć też od zwykłego "cześć" na korytarzu. Zero reakcji? Nie przejmuj się, bo może zastanawia się, czy odezwałaś się właśnie do niego. Daj mu trochę czasu i przywitaj się z nim raz jeszcze np. kolejnego dnia. Przeważnie jest tak, że chcemy wszystko naraz, natychmiast i zwykle źle na tym wychodzimy.
Jeśli jesteś bardzo nieśmiała, to sprawę ułatwi facebook, ale w końcu będziesz musiała odezwać się do niego na żywo i tutaj kieruję Cię do punktu 1. w notce, który dotyczy pewności siebie.
To, że zagadasz do chłopaka, nie będzie znaczyło, że chcesz go poderwać. Pokażesz, że masz coś więcej do zaoferowania poza wyglądem; swój charakter. Chłopak będzie miał szerszy opis Ciebie i tą rozmową będziesz mogła skusić go do dalszych działań. Pamiętaj, że każde poznanie nowej osoby to okazja na super relację!
Jak już coś robić to na 100%, inaczej nie ma czym sobie głowy zawracać ;) Jak to mówią? "Najtrudniejszy pierwszy krok". Nie wiem, czy zabrzmi to dobrze, ale w gruncie rzeczy pamiętaj, że to tylko człowiek...
Powodzenia, Alyssa

czwartek, 10 lipca 2014

To tylko sentyment czy coś więcej?

cześć :-) Mój problem polega na zauroczeniu się w chłopaku, który z tego co wiem jest zauroczony inną dziewczyną. Sytuacja jest następująca często ze mną rozmawia, przytula, martwi się, drażni, prawi mi komplementy. I nagle zaczęłam być dla niego oziębła,ponieważ dowiedziałam się, o tym że kogoś innego ma na oku. Swoją byłą... Po czym kiedy mnie znów chciał obijać udawałam, że się poprawiam i delikatnie wzięłam rękę. On nic zupełnie nie chciał, kiedy ona chciała po czym nagle znalazła sobie kolejnego faceta zabawkę i tak to się potoczyło, że chyba spodobała się Panu X. Jest mi niesamowicie ciężko,bo nie wiem czy nadal mam pozwalać na to,aby X się do mnie zbliżał, ale bardzo mnie do niego ciągnie. Obserwuję jak zachowują się w towarzystwie razem i widać jakby nadal czuł do niej jakiś sentyment. Zważając na to, że kiedyś byli jakiś krótki okres ze sobą i On z nią zerwał.. Nie wiem co mam robić,ponieważ tak jakby jestem rozerwana. Brnąć w to czy nie? nie chcę z nim na razie rozmawiać, o tym ponieważ chyba to jest za świeżę. Poznaliśmy się rok temu,ale byliśmy tylko na cześć. Teraz wszyscy razem wychodzimy.. :-) Agnesss


Kochana Agnesss,
Zacznę od tego, że gdy z kimś jesteśmy, a później się z tą osobą rozstajemy, to bez względu na wszystko, zawsze pozostaje w nas jakiś sentyment do tamtej osoby. Nawet gdy jesteśmy wściekli na naszego byłego chłopaka/byłą dziewczynę, to pamiętamy jeszcze, że coś sprawiło, że byliśmy razem. Nawet kiedy wydaje nam się, że to cały związek był naszą największą życiową pomyłką, to jednak wiemy, że w każdym (choćby najgorszym związku) były miłe chwile i pamiętamy o tym. Chociażbyśmy się nie wiem jak starali, to pamiętamy nie tylko złe sytuacje. Ludzka pamięć wręcz wyrzuca złe wspomnienia starając się zostawić tylko te dobre. To wszystko sprawia, że zawsze mamy jakiś, chociaż niewielki, sentyment do osoby, z którą kiedyś byliśmy. Warto się jednak zastanowić, czy to, co opisujesz to tylko sentyment, czy coś więcej. Po Twoim opisie wydaje mi się, że to jest raczej tylko sentyment, ale jeśli chcesz mieć pewność, to najlepiej byłoby zapytać. Wiem jednak, że pisałaś, że nie chcesz go o nic pytać, dlatego spróbuję znaleźć jeszcze jakieś rozwiązanie. Zgaduję, że macie sporo wspólnych znajomych, dlatego może spróbuj dowiedzieć się więcej o tamtym dawnym związku. Istotna będzie informacja jak długo ze sobą byli i dlaczego się rozstali. Bardzo możliwe, że jeśli byli ze sobą dość długo i rozstali się z powodu błahostki, to jeszcze są w nich nawet ostatki uczuć, które były kiedyś. Jeśli byli ze sobą krótko, to też ważne jest dlaczego się rozstali. Jeśli powodem był np. brak uczuć z jednej strony, to dość mało prawdopodobne, żeby te uczucia nagle teraz się pojawiły, choć nie przeczę, że jest to realne. Ciężko mi na oślep wymyślać powody rozstania, dlatego nie będę tego robić, bo myślę, że jak będziesz ten powód znała, to samej będzie Ci łatwo domyślić się, czy faktycznie coś w tym jeszcze jest. Co do tego, czy powinnaś pozwalać X na zbliżanie się do Ciebie, to uważam, że nie ma przeciwwskazań, o ile do tamtej dziewczyny nie zachowuje się tak samo jak do Ciebie. Czy ją też obejmuje, przytula, często z nią rozmawia itd? Jak dla mnie widać, że jest Tobą zainteresowany, dlatego zobacz, co z tego wyniknie, a nie zniechęcaj go. Bardzo możliwe, że Ty interesujesz go bardziej niż tamta była, tylko nie wie, jak to pokazać. ;)
Pozdrawiam,
Cocalotte.

wtorek, 8 lipca 2014

Co zrobić, żeby zaczął we mnie widzieć kogoś więcej?


Droga załogo!
Do klasy z D., chodzę od 1 klasy podstawówki (teraz jesteśmy w 1 gimnazjum). W podstawówce był dla mnie jak typowy kolega z klasy. Niezbyt ładny, ani fajny, ani ciekawy - praktycznie nie zwracałam na niego uwagi. Był typowym "błaznem" klasowym. Pamiętam przede wszystkim akcje typu połykanie monet, nie mam z nim innych wspomnień.
Po wakacjach bardzo się zmienił. Nie dość, że przestał nosić okulary, zmienił fryzurę i wygląda tak agdjsjdhfh, to jeszcze mimo że wciąż jest zgrywusem, zachowuje się jak normalny kolega. Zaczęłam z nim gadać, ot tak, jak koledzy i bardzo łatwo się zaprzyjaźniliśmy, chociaż nie tak, by rozmawiać o swoich problemach itp, raczej tak, że potrafimy razem wygłupiać się, wychodzimy często na dwór (oczywiście nie sami, w większej grupce) - odkryłam jaki jest na prawdę i stało się... zakochałam się.
Niestety, chłopacy w tym wieku zaczęli juz dojrzewać i na prawde "jarają się" cyckami. Mamy w klasie koleżankę, K. Która ma duże piersi i za to ma branie u chłopaków. Ja jestem no cóż... dechą, bo mam miseczkę duże A/małe B bo zaczęłam późno dojrzewać fizycznie (piersi zaczęły rosnąć mi jakkolwiek dopiero jakoś we wrześniu) wiec czego się spodziewać. Wiem, że urosną bo ciągle rosną ale dla chłopaków liczy się tu i teraz i często mi dopiekają. Jest mi przykro, ale staram się nie pokazywać.
Jednak, wiecie co wtedy się dzieje? Gdy D. usłyszał, np. na dzisiejszym Wychowaniu do życia w rodzinie, że kolega powiedział o mnie "z przodu decha z tyłu decha", D. powiedzial: "no ej, nie mów tak". Miałam zamiar powiedzieć "jeszcze urosną", ale nie chciało mi to przejść przez gardło.
Wracając do tej K., na początku roku szkolnego wyraźnie widziałam, że podoba się ona D., teraz wydaje mi się ze nie.
Nigdy nie miałam chłopaka, bo w podstawówce byłam taka... szarą myszką, nie robiłam nic nadzwyczajnego, każdy mógł po mnie jechać a ja tylko spalałam buraka i nic. Chłopacy juz wtedy mówili o mnie decha. Teraz jestem typową feme fatale, którą stałam się w wakacje - gdy ktoś mnie obraża, od razu mam ochotę go pobić i nie pozostaję mu wdzięczna. Chłopcy często twierdzą, że jestem męskim bokserem. Ale kiedy mnie nie obrażają, jestem dla nich miła. Nie kopię, nie biję... jestem pomocna, szczera i ogólnie staram się żeby nie myśleli o mnie jak o dziwaczce która tylko bije (robie to dla siebie, po prostu nie chcę nią byc). Kiedyś zrobiłam coś czego żałuję, uderzyłam D. z liścia w policzek, chociaż w sumie nic mi nie zrobił. Obraził się wtedy na mnie i przepraszałam go chyba z godzinę. Nawet się do mnie nie uśmiechnął. Wiedziałam, że był na prawde zły. Ustąpił jednak i dał się przeprosić. Obiecałam mu, ze nigdy przenigdy go już nie pobije, chyba że w sytuacji wyjątkowej. Teraz z D. często zaczepiamy się wzajemnie, żartujemy i gdy czasem go kopnę lekko w dupe (już odruchowo) to tylko patrzy na mnie podnosząc jedna brew robiąc minę jakby "Ejj, co Ty robisz, bym Ci oddał dwa razy mocniej, ale jesteś moją przyjaciółką to tylko lekko Cię szturne żebyś sobie nie pomyślała ze Cię kocham czy cos" i wygląda wtedy tak kochanie że mam ochotę podejść do niego, pocałować i odejść z pewną siebie mina. Boże ja nie potrafię przestać o nim myśleć, ale kompletnie nie wiem, czy mam sobie zawracać nim głowę czy raczej nie. Bardzo mi na nim zależy, ale strasznie trudno mi stwierdzić czy mu się podobam. Na pytanie kto mu się podoba, odpowiedział ze nikt, ale ja też nie powiedziałabym mu kto mi się podoba, nawet jakby nie był to on.
Jak myślisz, podobam się mu czy nie? Co mam teraz zrobić? Jestem kompletnie zielona, nawet nie wiem o czym teraz napisałam, bo pisałam co mi ślina na język przyniosła... Proszę pomóżcie mi.
PS jest jeszcze jeden problem - on podoba się również mojej koleżance, (wiem ze on za nią nie przepada) powiedziała mi ona o tym w zeszłym miesiącu...
PSS czy tam PPS jeśli nikt się nie domyśla, to nikt nie wie, że D. mi się podoba, nawet moja najlepsza przyjaciółka...
Ostatnio jak byliśmy razem nad jeziorem to zrzucal mnie z pomostu, próbował "utopić" i ogólnie się wygłupialiśmy. Wracaliśmy 6 osobową grupą, a w połowie drogi tak wyszło, że szliśmy kawałek przed nimi sami, gadając sobie po koleżeńsku.
Jeśli chodzi o mój wygląd to nie uważam się za ładną.
~ Ola, 14



Droga Olu,
Po pierwsze absolutnie nie przejmuj się idiotycznymi komentarzami na temat Twojego biustu! Wiem, że w tym wieku chłopcy zwracają uwagę głównie na to, ale za 5-6 lat to się zmieni i będzie dla nich ważny ogólny wygląd, a nie sam biust, a przez ogólny wygląd mam na myśli tylko tyle, że dziewczyna powinna być zadbana, a niekoniecznie piękna niczym miss świata. Jeśli bardzo Ci przeszkadza, że Twój biust jest jeszcze niewielki, to poczytaj o tym, jak go optycznie powiększyć. Osobiście nie uważam tego za niezbędne lub nawet potrzebne, ale jak ma sprawić, żebyś się poczuła lepiej, to warto spróbować. Trochę modowych porad z tego tematu znajdziesz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2010/05/optyczne-powiekszenie-biustu.html
A teraz zajmę się tą istotniejszą kwestią i tą z mojego działu.
Z tego, co mogę zauważyć po Twoim opisie sytuacji, to z D. masz duże szanse się zaprzyjaźnić lub nawet już się trochę zaprzyjaźniliście. On na razie widzi w Tobie tylko koleżankę, osobę z kim może się powygłupiać, wyjść w większej grupie, pogadać o pierdołach, czy nawet pobawić w przepychanki, niczym z bratem. Niestety jeszcze nie widzi w Tobie kandydatki na swoją dziewczynę. Jeśli chcesz, żeby się Tobą zainteresował jako dziewczyną i osobą, z którą chciałby być, to powinnaś mu się pokazać też z innej strony. Na wstępnie powiem- niczego nie udawaj! Nie chodzi o to, żebyś udawała inną osobę, tylko o pokazanie siebie w nieco inny sposób. Spróbuj czasem ubrać się ładniej, bardziej kobieco, np. w ładną sukienkę lub spódnicę. Możesz inaczej się uczesać lub nawet delikatnie pomalować (zakładam, że tego nie robisz, ale mogę się mylić i wtedy nie przesadzaj z makijażem). Pokaż D., że jesteś dziewczyną, na którą warto zwrócić uwagę. Inny wygląd zawsze go zainteresuje, bo choć nie będzie zdawał sobie z tego sprawy, to zapamięta taką sytuację. Odrobinę zmodyfikuj też swoje zachowanie. Nie rezygnuj z tego, jak się zachowujesz teraz, ale dodaj też więcej uśmiechów, jeśli umiesz, to np. zalotne spojrzenie. Przede wszystkim jednak postaraj się spotkać kilka razy tylko z nim, bez całej grupki Waszych wspólnych znajomych. Możesz zaproponować pójście do kina, na basen, do zoo, czy nawet na zwykły spacer, byle we dwoje. Takie wyjście da Wam możliwość porozmawiania ze sobą, może nawet na jakieś trochę poważniejsze tematy. Poza tym w ogóle rozmawiaj z nim jak najwięcej, staraj się go lepiej poznać i zbliżyć się do niego. Jak się do niego zbliżysz, to już będzie łatwiej i może uda się od razu, że on odwzajemni Twoje uczucia. Później zostaje Ci czekanie na jego krok albo osobiste wykonanie już kolejnego kroku, jakim jest pokazanie mu, że Ci na nim zależy.
Odpowiedź jest trochę chaotyczna, za co przepraszam, ale chyba wyszłam z wprawy. ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Cocalotte.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

W jaki sposób poderwać chłopaka na ulicy?

Hej. Od pewno czasu na mieście często widuję pewnego chłopaka. Nasze busy odjeżdżają z jednego przystanku. Chciałabym do niego zagadać i go poznać, ale nie mam żadnego pretekstu. Nie wiem jak to zrobić, żeby się nie przestraszył. Nie znam go kompletnie, próbowałam odszukać go nawet na fb, ale nic z tego. Nie wiem czy to dobry pomysł żeby podejść do niego z koleżanką? Myślę, że wiele dziewczyn chciałoby wiedzieć co zrobić w takiej sytuacji jak moja. Bardzo, bardzo proszę o pomoc. ~Bezradna


Droga Bezradna!
Podrywanie na ulicy różni się znacznie od podrywania np. w klubie, gdzie dana osoba jest bardziej otwarta i chętna na flirt. Jak w przypadku każdego innego uwodzenia najważniejsze jest zrobienie pierwszego, pozytywnego wrażenia.
Miej na uwadze swój cel
Pierwszym podstawowym krokiem, który powinnaś wykonać, aby poznać osobę na, którą zwróciłaś uwagę jest podejście do niej. Podchodząc do nieznajomego chłopaka powinnaś mieć jasno sprecyzowany cel, który po chwili rozmowy chcesz osiągnąć. W tym przypadku cel, który powinnaś mieć na uwadze, to zdobycie jego nr telefonu, gg lub namiarów na fb. Daje Ci to możliwość utrzymania kontaktu i późniejszego spotkania.
Właściwy kierunek podejścia
Gdy zdecydujesz się podejść do chłopaka, to najważniejszy w tej kwestii jest fakt, że powinnaś zrobić to od przodu. Podchodząc do niego od tyłu, możesz wprawić go w zakłopotanie i zdezorientowanie.
Jeśli zwróciłaś uwagę na chłopaka, który idzie przed Tobą, staraj się wyprzedzić go w sposób dla niego niezauważalny, a później zdążaj w jego kierunku. Wtedy będą znacznie większe szanse na rozmowę z nim, jeśli tylko go nie wystraszysz. Pamiętaj też o tym, żeby podczas rozmowy za nim nie gonić, jeśli on idzie szybkim krokiem, nie zostawaj w tyle, także przyspiesz nieco swój chód. Jeśli zainteresujesz go swoją osobą, to najprawdopodobniej później Ty będziesz nadawała tempo.
Jeśli obiekt Twoich zainteresowań będzie czekał na przystanku(lub w innym miejscu, gdzie najczęściej go spotykasz), to możesz podejść do niego i zagadać pod byle pretekstem, np. spytać o:
- godzinę(pamiętaj o schowaniu zegarka!)
- rozkład autobusów,
- zbliżające się imprezy w mieście
- film, którego plakat promocyjny wisi na pobliskiej tablicy informacyjnej itp.
Jeśli chłopak zgodzi się na dłuższą rozmowę, to powinnaś wiedzieć o czym chcesz z nim porozmawiać.
Odpowiednie nastawienie w uwodzeniu
Pozytywne nastawienie do sprawy znacznie polepsza późniejsze efekty. Postaraj się, więc być w dobrym nastroju. Pamiętaj o kulturze osobistej i przyjaznym usposobieniu. Istnieje szereg rzeczy, które potrafią zachęcić drugiego człowieka do rozmowy(np.bezpośrednie spojrzenie; okażesz tym zainteresowanie i otwartość, przede wszystkim uśmiech) bądź go też zniechęcić(np.sposób wyrażania się). Jeśli zamierzasz zrobić na nim dobre wrażenie, powinnaś panować nad niewerbalną mową swojego ciała, wykluczyć wszystkie niepotrzebne gesty, które mogą być źle odebrane. Spróbuj nie zachowywać się nerwowo(choć może być to trudne), nie sprawiać wrażenia, której się spieszy. Nerwowe przeskakiwanie z nogi na nogę oraz zerkanie na zegarek na pewno nie zrobią na nim dobrego wrażenia. Postaraj się wrzucić na luz.
Działaj samodzielnie
Zapytałaś, czy to dobry pomysł, by podejść do niego z koleżanką. Wśród przyjaciół każdy czuje się pewniej i bezpieczniej. Ale jeśli chcesz poderwać tego chłopaka pamiętaj o tym, że nie jest to działanie zespołowe. Jeśli ciągle będą przy Tobie Twoje koleżanki, on może poczuć się nieco osaczony(tym bardziej, że go nie znasz i nie wiesz czy jest to chłopak nieśmiały czy pewny siebie). Staraj się być samodzielna i podczas podrywania licz na własne siły.
Nie układaj w myślach całej sytuacji, nie przewiduj, że Twoje działanie na pewno nie przyniesie spodziewanych efektów. Przystępując do działania musisz mieć nadzieję, że Twoje starania okażą się owocne, a Ty zyskasz nową znajomość. Podejście do nieznajomej osoby wymaga odwagi. Może się wydawać, że jest to zadanie dla chłopców, ale mamy przecież równouprawnienie! Skąd wiesz, że chłopak, którego tak często widujesz na mieście nie marzy o tym, by się z Tobą poznać? Kochana, nie masz nic do stracenia, a stawka jest wysoka. Do dzieła! :)
Powodzenia, Alyssa.

niedziela, 1 czerwca 2014

Zalety bycia singielką

Hej dziewczyny ;)
Mogłybyście napisać notkę o zaletach nie posiadania chłopaka (tudzież wady bycia w związku)? ;) Zdaję sobie sprawę, że brzmi to dziwnie, ale jestem pewna, że wiele dziewczyn bardzo chciałaby mieć chłopaka tak jak ja szuka go na siłę, zapominając, że to nie jest najważniejsze ;) Mogę prosić o taką notkę + kilka porad właśnie o tym jak nie szukać na siłę? Niestety ja tak robię, a to sprawia, że tylko nakręcam się na kogoś i potem cierpię ;/ 
Pozdrawiam singielki :*
- Silver


Droga Silver!
Jak sama się domyślasz, szukanie chłopaka na siłę nic nie da. W przypadku takiego postępowania, każdy idealizuje swoją osobę, by wypaść jak najlepiej. Jesteśmy zestresowane tym, czy dobrze wyglądamy, staramy się za wszelką cenę nie palnąć jakiejś głupoty, nie wybuchnąć zbyt głośno śmiechem. I jest to sztuczne. Kogo Ty sama wolałabyś wybrać na chłopaka? Kto Ci się wyda atrakcyjniejszy - ktoś, kto wygląda na spiętego, zdesperowanego, naciskającego na chodzenie i spotkania, czy ten trochę mniej przystępny, ale za to wyluzowany, z poczuciem humoru, pewny siebie?  Inaczej jest poznać kogoś przypadkowo, spontanicznie, wtedy w większej części jest się
sobą. Gdy nie ma presji na to aby szukać chłopaka, stajemy się bardziej naturalne, a przez to atrakcyjne dla innych. Czyż nie jest tak, że jak bardzo czegoś pragniemy to zazwyczaj się to nie sprawdza? To, że uda Ci się poznać jakiegoś faceta nie znaczy, że jest to "ten jedyny". Szukając chłopaka na siłę, często nie zauważa się jego wad, które prędzej czy później wyjdą na jaw i będą przeszkadzać. Pamiętaj, że ludzie nie są zabawkami i mają uczucia, a wchodząc w związek z kimś tylko dlatego, bo chcesz wypełnić pustkę w swoim życiu, można łatwo zranić tą drugą osobę. Człowiek ponoszący porażkę podczas szukania drugiej połówki na siłę staje się nieufny, ma trudności z ponownym zakochaniem się. Wiem, że samotność i brak osoby, do której można się przytulić może wprawiać w desperację. Ale trzeba pamiętać o tym, że miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie... Tak, być może czeka Cię żmudna nauka cierpliwości i uczenie się samej siebie, ale jeśli nie będziesz szukała miłości, ona zjawi się szybciej niż myślisz!

Kiedy pozwoliłaś chłopcom decydować o swoim szczęściu? Żyj dla siebie, nie szukaj na siłę, co ma być to będzie. Ciesz się życiem, ciesz się każdym porankiem, każdym wieczorem, ciesz się wtedy, kiedy pada deszcz i świeci słońce. Uśmiechaj się do ludzi bez powodu, po prostu żyj i czuj się tak jakbyś to Ty była najważniejszą osobą na świecie! Postaraj się pokochać siebie samą. A wtedy będziesz zdolna pokochać również innego człowieka.

Życie w pojedynkę ma swoje wady i zalety. Dzisiaj skupimy się na tych drugich. 

Z jednej strony singiel to osoba, której "nie udało" się stworzyć normalnego związku(ale bycie singlem często nie jest naszą winą, a zbiegiem wielu okoliczności), z drugiej strony są to osoby niezależne, z dużą dozą wolnego czasu, mogą decydować gdzie, kiedy i z kim się wybiorą, nie muszą dostosowywać się do innych. Osoby wolne robią co chcą, bez uprzedzeń, bez ukrywania, bez tłumaczeń. 

Czas dla siebie. Osoba wolna poświęca się temu, co daje jej największą przyjemność tzn. zabawie, dalekim podróżom, sportom ekstremalnym. Ma możliwość rozwijania swojej pasji, obojętnie jak zwariowana i czasochłonna  by ona nie była. Singiel nie musi z niej rezygnować ze względu na problemy, obowiązki i wyzwania, które mogą pojawić się w związku. Brak partnera pozwala na organizowanie sobie czas według własnych upodobań, bez oglądania się na niego. 
Sama, ale nie samotna. Słowo singiel dotyczy osoby, której wyborem(lub z przyczyn losowych) jest
życie w pojedynkę, a nie osoby, która po prostu jest samotna. Ludzie, którzy nie są w związkach są otwarci na ludzi i na świat, bo więcej czasu mogą poświęcić na spotkania towarzyskie i poznawanie nowych ludzi. Czasami jest tak, że partnerowi nie pasują nasi znajomi. Wtedy się od nich oddalamy, żeby ta druga osoba czuła się dobrze. Chcemy dla swojego chłopaka jak najlepiej, często kosztem samej siebie. Resztkę czasu, która została nam po szkole/pracy/dodatkowych zajęciach rezerwujemy dla ukochanego, a co z przyjaciółmi? Z sobotnimi wyjściami na imprezę, z babskimi wieczorami, co z romantyczną komedią z dziewczynami na wspólnie zorganizowanym pidżama-party itp.? Singielstwo nie musi kojarzyć się tylko negatywnie z samotnością czy nudą.
Swoboda. Jesteś wolna! Możesz flirtować z kim chcesz i nikt nie będzie miał do Ciebie za to pretensji. Nikt nie wypomni Ci, że znowu oglądasz to "durne" reality-show, wczytujesz się w kolorowe pisemka, wydajesz pieniądze na kolejne buty. Nikt nie będzie miał prawa skrytykować Twojego stylu życia, stylu ubierania się lub Twoich dotychczasowych nawyków. Na pewno nie wprost. Czy wyobrażasz sobie związek bez pytań typu: "Gdzie byłaś?", "Z kim?", "Po co?", "Kiedy wrócisz?"? Bez kontrolowania siebie nawzajem, nawet w tym najmniejszym stopniu? Ja nie. Bycie singlem ma to do siebie, że robisz to, na co masz ochotę i nie musisz nikomu tłumaczyć się ze swojego życia, bo ono należy tylko do Ciebie. Kolejną równie ważną cechą stylu życia singli jest prywatność. Będąc w związku często odstępujemy od naszej prywatności, odsłaniamy się w sytuacjach, w których byśmy tego nie chcieli. 
Bez nerwów. A teraz, czy wyobrażasz sobie związek bez szczypty zazdrości? Bez jego wymownych spojrzeń, kiedy rozmawiasz dłużej i - o zgrozo! - śmiejesz się z żartów nowo poznanego chłopaka? Bez awantury lub "fochów" o taką sytuację? Czy Ty sama ze spokojem będziesz potrafiła nie snuć domysłów, gdy Twój ukochany np. poprosi do tańca lub zagadnie piękną nieznajomą? Czy pozwolisz mu na to? Może nawet wyprowadzać Cię z równowagi wiele rzeczy, które będą go dotyczyć: to, że się spóźnia na spotkania, że nie pisze pierwszy sms-ów, że nigdy nie pamięta o Twoich urodzinach, że jest taki infantylny, że nie kupi sobie nowej koszuli itp. Po pewnym czasie mogą denerwować Cię niektóre z jego przyzwyczajeń(z kolei jego mogą denerwować Twoje przyzwyczajenia). Ze względu na to, że przebywamy z taką osobą przez większość swojego czasu, może ona wyładowywać na nas swoje emocje, a niekiedy nas obwiniać za swoje osobiste niepowodzenia. Nadejdą gorsze dni, mogą się zdarzyć większe i mniejsze kłótnie. Zjedzone nerwy, strach, tęsknota, rozstanie(nie zawsze w zgodzie). Bycie w związku wiąże się z silnymi uczuciami, ale także z silnymi... emocjami.
Wolna głowa. Będąc singielką, gdy Twoje koleżanki zastanawiają się, co kupić swojemu chłopakowi na urodziny/walentynki/dzień chłopaka, Ty myślisz o czymś zupełnie innym. Gdy one, by wyjść gdzieś z domu i się rozerwać, muszą zapytać o zgodę lubego(lub go ze sobą zabrać), Ty sama decydujesz o sobie. Nie zaprzątasz sobie głowy tym, dlaczego on ma taki zły humor, dlaczego ostatnimi czasy nie układa się między Wami, jak znaleźć dla niego trochę czasu i gdzie wybrać się na kolejną randkę.  Kiedy się z kimś łączysz w parę, przestajesz być już tylko Ty, a pojawia się "My". Gdzieś z tyłu głowy zawsze będzie kiełkować jakaś myśl lub obawa o tę drugą połówkę. Twoje koleżanki na pewno wzdychają czasem: "Ale Ci dobrze, Ty nic nie musisz". I rzeczywiście. 

Ta lista nie musi kończyć się tylko na tych zaletach, które wypisałam powyżej. Każda singielka może dopisać do niej swój ciąg dalszy w komentarzu :)

Singiel żyje, jakby nie patrząc, dla siebie. Słowo "singiel" kojarzy się z zabawą, brakiem zmartwień i niezależnością. Wcale nie oznacza, że jesteś kimś gorszym. Często wręcz przeciwnie. Jesteś młoda, masz bardzo dużo czasu i nie pakujesz się w związki dla zabawy czy na pokaz i w tym tkwi Twoja mądrość. Czekasz na tego jedynego, być może nawet się za nim rozglądasz. Ale związek to poważna sprawa i warto podejść do tego dojrzale. Błagam Cię, poczekaj na tego właściwego jeszcze trochę, a nie wiąż się z kimś na siłę. Jeśli czujesz, że nie pasujecie do siebie, że on Cię niszczy, to nie trać na to ani swojego czasu ani nerwów. Są nie do odzyskania.
Pozdrawiam, Alyssa.

poniedziałek, 5 maja 2014

Na co zwracają uwagę mężczyźni? (wygląd)

Cześć Alysso! Chciałam sie zapytać na co mężczyźni zwracają uwagę, gdy patrzą na dziewczynę, chodzi mi o wygląd.. Dlaczego to ma dla nich duże znaczenie? Dlaczego oceniają po wyglądzie? Jeśli uznasz, że można to pytanie umieścić na blogu, to nie mam nic przeciwko. Pozdrawiam.
- Justynah


Droga Justynah!
Wygląd jest jednym z ważniejszych czynników, które decydują o tym, jak zachowujemy się względem tej drugiej osoby. Jeśli dany chłopak Cię nie zna, to w pierwszej kolejności zwróci uwagę na Twój wygląd. Faceci są ewolucyjnie zaprogramowani na bodźce wzrokowe, nic zatem dziwnego, że mają one wpływ na ocenę Twojej atrakcyjności. Ja zawsze powtarzam, że wszystkie mamy do zaoferowania coś więcej niż nasz look zewnętrzny, bo to prawda, ale my też zwracamy uwagę na wygląd płci przeciwnej. I to jest normalne, bo jeśli nie znamy kogoś z charakteru, widzimy się po raz pierwszy to na czym mamy budować swoją opinię? Nie możemy wtedy zamknąć oczu i czytać komuś z duszy. Jesteśmy wzrokowcami i oceniamy drugiego człowieka po wyglądzie, mimowolnie. Atrakcyjność fizyczna odgrywa ważną rolę zwłaszcza w początkowych fazach tworzenia się związku. Dotyczy to miłości, ale także przyjaźni. Nie twierdzę, że wygląd jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu(nie jest!), ale na pewno się ze mną zgodzisz, jest ważny.

Informacji szukałam po różnych forach dyskusyjnych, stronach internetowych, pytałam nawet swoich kolegów. Pomimo tego, że informacje dobierałam bardzo starannie, to czekam na Wasze własne spostrzeżenia w komentarzach. Chętnie dowiem się czegoś nowego.
Zapraszam do czytania :)

Twarz
Statystycznie przeciętnemu mężczyźnie podobają się wyraziste oczy, pełne usta i niewielki nos. Twarz powinna być zadbana i lekko pomalowana. Jestem przekonana jednak, że większość facetów nie zna tajników makijażu i jeśli jest on poprawnie wykonany, może zdziałać cuda nawet bez ich wiedzy. Bardzo ważne jest, by makijaż był adekwatny do okoliczności. Myślę, że pierwszą i najważniejszą rzeczą jest wyrównanie kolorytu cery i zatuszowanie niedoskonałości za pomocą dobrze dobranego podkładu. Makijaż potrafi przeobrazić Kopciuszka w Królewnę, ale nie należy z tym przesadzać(Smoky eyes? Dobrze, ale na imprezę).


Włosy
Według przeprowadzonych badań mężczyznom bardziej podobają się długowłose panie. Włosy, to niewątpliwie kobiecy wabik na mężczyzn. Dla każdego mężczyzny zdrowe, lśniące włosy to atrybut piękna i seksualności. Długowłose postrzegane są, jako bardziej pociągające i kobiece, z kolei kobiety krótkowłose uważa się za bardziej inteligentne i wyzwolone. Posiadaczki długich grzywek lub włosów opadających na jedno oko też mogą się cieszyć, faceci uwielbiają zalotne spojrzenia rzucane spod burzy włosów. Przyjemność sprawia im widok dziewczyny bawiącej się kosmykami, np. nakręcając je wokół palca lub odrzucając włosy do tyłu. Mężczyznom nie podobają się włosy koloru czerwonego, fioletowego i zbyt awangardowe fryzury. Nie lubią też kiedy włosy nie pasują do właścicielki, cenią sobie naturalność i zdrowy wygląd włosów. Jeśli w danym rejonie więcej jest przedstawicielek koloru brązowego włosów, to mężczyźni będą poszukiwać blondynek. Wynika to m.in. z chęci bycia wyjątkowym.

Zapach
Zapach ładnych perfum pozostaje w pamięci na bardzo długo. Badania naukowe dowodzą, że aż 77% populacji męskiej pobudza zapach kobiecych perfum. Z perfumami nie można jednak przesadzić. Wystarczy skropić miejsca za uszami, na karku oraz nadgarstki, a nie spryskiwać się od stóp do głów. Jeśli zapach będzie subtelny, mężczyzna będzie skłonny zbliżyć się do Ciebie, aby móc się nim bardziej delektować. Zbyt silny zapach może odstraszać i sprawić, że facet będzie się trzymał co najmniej kilka metrów dalej.

Usta
Całowanie okazało się jednym z największych na świecie sposób na złagodzenie stresu i badania pokazują, że większość ludzi spędza 20,160 minut na wykonywaniu tej czynności. Wow! Nic dziwnego, że faceci zwracają na nie uwagę. Nie od dziś wiadomo, że mężczyznom podobają się pełne usta. Niestety nie wszystkie możemy się takimi pochwalić, ale od czego są nasze tajne sztuczki?(KLIK - polecam!) Czy Twoje usta są miękkie i gładkie? Stworzone do całowania? Jeśli są zadbane i ładnie umalowane(według złotej zasady: umaluj usta, bo nigdy nic nie wiadomo) to możemy się założyć, że on będzie się nad tym zastanawiał i dobrze.

Stopy
Marka Compeed przeprowadziła wielkie badanie atrakcyjności kobiecych stóp. Co zaskakujące, analiza wypowiedzi ponad 2000 mężczyzn wykazała, że 50% mężczyzn zwraca uwagę na kobiece stopy! Zdecydowano, że są to stopy w rozmiarze piątym(38), wyeksponowane na obcasie o wysokości 7,5 cm i - co bardzo ważne - koniecznie z odkrytymi palcami. Pełnia szczęścia osiągana jest wtedy, gdy dodatkowo paznokcie są pomalowane na kolor czerwony. Dodam, że dziewczynę idącą w pięknych szpilkach faceci zauważają od razu. Wysokie obcasy symbolizują siłę, odwagę i są seksowne(ale tylko wtedy, kiedy umiesz w nich chodzić, KLIK). Poza tym poprawiają ogólny wygląd nóg(już te 7,5 cm potrafi zdziałać cuda!).

Oczy
... są zwierciadłem duszy! Wielu mężczyzn na forach dyskusyjnych podkreśla, że w pierwszej kolejności u kobiety, zwraca uwagę na jej oczy. Kiedy kobieta patrzy rozmówcy prosto w oczy i traktuje go tak, jakby poza nim na świecie nie istniał nikt inny - podobno - wydaje się ideałem. Oczywiście można to przypisać męskiej próżności i potrzeby potwierdzenia własnej wartości... Naukowo udowodniono, że jeśli długo na kogoś patrzymy ze skupieniem, rozszerzają się nasze źrenice. Jest to odznaka podniecenia.

Figura
Jeśli chodzi o figurę to liczą się przede wszystkim proporcje, a także podkreślona talia. Piersi - tutaj zdania są podzielone, ale statystycznie mężczyźni zwracają uwagę na niezbyt duży, ale kształtny biust. Natomiast kobiety z dużymi piersiami i wąską talią mają większy poziom kobiecego hormonu - estrogenu, który wpływa na większą płodność kobiety. Dzięki temu kobiety są kojarzone przez mężczyzn jako te bardziej płodne. Jeszcze jedno, gdy Ty jesteś przekonana, że wszyscy wokół patrzą na Twój lekki brzuszek, on w ogóle nie zwróci na to uwagi. Wbrew temu co myślisz, mężczyźni nie zauważają drobnych mankamentów Twojej figury! Pamiętaj, że kobieta, która wierzy we własną atrakcyjność, łatwo przekona otoczenie, że jest warta uwagi.

Uśmiech
To oczywiste! Faceci najpierw zauważają dziewczyny, które są uśmiechnięte. Uśmiech działa jak magnez - zwraca uwagę, przyciąga oraz poprawia nastrój innym. Ludzie uśmiechnięci są zazwyczaj optymistami, a kto ich nie lubi? Uśmiechaj się do każdego, nie tylko do niego. Nie chcesz chyba wydać się fałszywa? Mężczyźni zawsze poszukają kobiet z poczuciem humoru, co przejawia się dużą ilością śmiechu, szczególnie z ich żartów.

Postawa
Dziewczyna, która nosi głowę wysoko i stoi prosto wysyła swoją wiadomość światu: "Hej, jestem pewna siebie, swobodna i sexy!". Pamiętaj też o tym, że sposób w jak się poruszasz ma duży wpływ na to jak jesteś postrzegana. Dumny krok może wiele ujawnić dla faceta. Spaceruj z wdziękiem i gracją, nie patrz pod nogi, ale przed siebie. Nie musisz się puszyć ani chodzić jak po wybiegu, ale pamiętaj, że jesteś kobietą, a chód chłopczycy nie będzie się wydawał facetowi ani ładny ani seksowny. Pewność siebie jest numerem jeden wśród sekretów piękna młodej dziewczyny, nigdy o tym nie zapominaj!

Nastawienie
Zadbaj o swoje dobre samopoczucie! Prawdopodobnie najważniejszą rzeczą, na którą faceci zwracają uwagę u dziewczyny, to jej nastawienie. Bądź pogodna, otwarta i uśmiechnięta! Wyluzuj w końcu, bo nikt nie jest idealny. Spróbuj cieszyć się życiem i widzieć szklankę do połowy pełną. To ma ogromne znaczenie, bo Ty sama na pewno nie lubisz ponuraków. Upewnij się, czy Twoje nastawienie jest bez skazy. Oczywiście każdy może mieć swój gorszy dzień, ale staraj się by takie dni nie wpływały na Ciebie zbyt mocno.

Ubranie
Jednym z ważniejszych bodźców jest ubiór. Jego moc wiąże się z wywieraniem wrażenia kolorem, podkreślaniem cech kobiecego ciała i pobudzeniem wyobraźni, co się za nim kryje. Wiele nastolatek w dzisiejszych czasach ubiera się według trzech kategorii: niechlujnie, zbyt wyzywająco lub za bardzo dojrzale jak na swój wiek. Upewnij się, że nie należysz do żadnej z nich! Sztuką jest wybór ubioru zwiększającego atrakcyjność ciała. Różnie z tym bywa i np. chodzenie w supermini przy znacznej otyłości prowadzi do odwrotnych skutków, podobnie w przypadku nadmiernej chudości(jeśli nosisz rozmiar L, nie zakładaj ubrań o rozmiarze S). Dziewczyny świadome swej atrakcyjności i znające swoje walory, potrafią perfekcyjnie pobudzić męską wyobraźnię. Podobnie zresztą potrafią ukrywać prawdziwe lub urojone niedoskonałości. Ubiór może mieć magiczne działanie, gdy uwypukla piersi, talię, biodra, pośladki, wewnętrzną stronę ud i warto delikatnie podkreślać te strefy.

Paznokcie u rąk
Tak, mężczyzna najpierw widzi całokształt, ale myślę, że na widok zaniedbanych i brudnych paznokci będzie miał ochotę uciec. W pierwszej kolejności zwraca uwagę na coś innego, ale ślepy nie jest, w końcu zauważy i takie szczegóły. Dłonie są wizytówką człowieka i warto żeby były zadbane!


Pozdrawiam, Alyssa.
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x