piątek, 7 maja 2010

Alergiczna reakcja na maskarę

hej, mam problem. otoz dwa dni temu pomalowalamrzesy. zrobilam tez tak wczoraj i dzisiaj. kazdego dnia wieczorembardzo bola mnie oczy. dlaczego tak jest? czy jest to wina tuszu?uzywam rimmel glam'eyes. prosze! na poczatku myslalam, ze za duzosiedzialam przed komputerem czy cos. ale to sie powtorzylo..prosze opomoc!

~ maryska



Droga Maryśko!

Prawdopodobnie maskara, której używasz, Cię uczula. Może zawierać składniki, które drażnią Twoje oczy. Aby to sprawdzić, zalecam prosty test: przestań używać tego tuszu przez kilka najbliższych dni. Jeśli oczy przestaną boleć, będzie to oznaczać, że "diabeł" faktycznie siedzi w owym kosmetyku.
Nie pasuje mi tylko to, jak określiłaś objawy. Ból rzadko towarzyszy podobnym alergiom, za to pojawia się pieczenie i łzawienie. Dlatego jeśli okaże się, że mimo zaprzestania malowania oczu Twój problem nie minął, powinnaś skontaktować się z okulistą.

W przypadku alergii, wymień maskarę na inną. W ostateczności zalecam spróbować hypoalergicznej, do oczu wrażliwych - najpierw jednak popróbuj zwykłych, ale innej firmy, może tu przecież chodzić tylko o zawarte w danym rodzaju pigmenty.

Pozdrawiam!
Megu;)

środa, 5 maja 2010

Dlaczego płaczę?

Mam problem. Bo chodzi o (ja to tak nazywam) "wieczorne płakanie"... Ogółem to jestem zakochana w chłopaku od jakiś 6 miesięcy... On o tym wie, przyjaźnimy się więc ciągle nie tracę nadziei, ale nie oto chodzi. A mianowicie co dzień, dwa za każdym razem kiedy leże zanim usnę po prostu... płacze... Nie jest to takie wycie, ale czuje jak łzy mi lecą ciurkiem i jest mi przykro... Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego tak jest? I podkreślam że to nie jest jakiś problem z oczami... Czy to może być z Nim związane?

~Zakochana




Droga Zakochana!

W tym problemie nie chodzi o chłopaka, który Ci się podoba. Według mnie Twój wieczorny płacz jest spowodowany reakcją na stres. Złe emocje, które są spowodowane smutnymi doświadczeniami życiowymi, samotnością są odreagowywane przez Ciebie płaczem.

Chodzi o to, że przed snem ludzie zazwyczaj myślą o wydarzeniach, które nie rozumieją, o których nie mają czasu pomyśleć w ciągu dnia. Większość osób w takich chwilach napędza panika, złość lub bezsilność. Nie potrafimy wyrazić emocji dlatego odreagowujemy krzykiem, waleniem w ścianę, czy właśnie płaczem.

Muszę Ci powiedzieć, że niektórym osobom pomaga ten płacz. Mogą odreagować swoje emocje, nie zadręczać ludzi swoimi problemami, choć radzenie sobie ze zmartwieniami w samotności jest najgorszym co może być, gdyż u ludzi słabych psychicznie prowadzi to często do depresji. Jeżeli jednak zdarza Ci się płakać podczas oglądania wzruszających filmów, czy czytania "wyciskaczy łez" Twoje łzy oznaczają Twoją wrażliwą naturę.

Jak powstrzymać Twój płacz? Przede wszystkim powinnaś myśleć pozytywnie, patrzeć na jasne strony życia. Więcej na ten temat w notce "Jak zwalczyć zły nastrój?". Znajdź sobie jakąś przyjaciółkę i zwierzaj się jej. Nie można zamykać się w sobie i tłumić złych emocji. Taka osoba spróbuje pomóc i zrozumieć Twój problem. Pamiętaj również, że nikt nie jest z kamienia i każdy musi sobie czasem trochę popłakać. Prędzej czy później każdemu puszczają nerwy, a to nie jest żadnym powodem do wstydu.

Uśmiechaj się jak najczęściej! :)

Ściskam i przesyłam całusy, 
Siedmiokropka


niedziela, 2 maja 2010

Jak odnowić kontakt z przyjacielem z dzieciństwa?

Hej, bardzo lubię Waszego bloga i już dosyć długo go czytam. Postanowiłam, że w końcu zadam pytanie, które od jakiegoś czasu jest moim dylematem. Nie chcę o tym mówić znajomym, przyjaciołom i nikomu z mojego bliskiego otoczenia. Wolę dowiedzieć się od obcych, np. Was co o tym myślicie. ;) No więc mam przyjaciela, z resztą nie wiem czy mogę go tak nazwać, bo od jakiś 3, 4 lat urwał nam się kontakt, nawet nie wiem czemu. Znamy się właściwie od trzeciego roku życia, jego babcia i dziadek są moimi sąsiadami a on często do nich przyjeżdża w odwiedziny, tak też spotykaliśmy się zawsze przy płocie i potrafiliśmy spędzać tam całe dnie, nie tylko na gadaniu, bawiliśmy się w przeróżne idiotyczne zabawy (przez płot ;d) np. zabawa w dom, w kościół, zabawy zabawkami z kinder niespodzianki, przeprowadzanie sekcji zwłok ślimaków (blee ;//), czytanie komiksów z kaczora donalda z podziałem na role, robienie teleturniejów, jeżdżenie na rowerze, rolkach po ulicy, a tam często w wyzwania (np. jak byliśmy niedaleko hotelu, kazałam mu tam wejść i zapytać na recepcji ile kosztują 2 godziny w solarium, hah, byłam przy tym ;d), ale nie ważne, ogólnie byliśmy świetnymi przyjaciółmi, nawet sam przyznał, że jestem jego przyjaciółką, ale niestety dawno, w wieku ok. 6 lat, więc nie wiem czy to nawet pamięta.. ;| Jak nam się ten kontakt urwał to nawet specjalnie nie zależało mi na dalszej znajomości z nim. Dopiero jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że nie chcę marnować takiej przyjaźni i chciałabym żeby znówbyło tak jak kiedyś. Tylko nie wiem co mam zrobić. Już wiele razy chciałam nawiązać z nim jakiś kontakt, ale się nie udawało. Wolałabym, żeby to on do mnie zagadał. Teraz jak przyjeżdża, mówimy sobie tylko "cześć".. W ogóle to zapalony maniak komputerowy i ostatnio jak przyjeżdża do babci i dziadka, prawie w ogóle nie wychodzi z domu, pewnie gra. Planuję do niego zagadać w wakacje, ale jaak? Jeżeli on pierwszy tego nie zrobi, będzie mi trudno. Nie to, że jestem nieśmiała.. w stosunku do przyjaciół nie, tylko zostałam wychowana na taką milutką i grzeczną dziewczynkę, dla której prośba o coś kogoś innego wygląda jak narzucanie się. Nie chcę mu się narzucać mimo wszystko.. ale nie wierzę, że jemu nie zależy na tej przyjaźni.. ;[

~Andzia95



Droga Andziu!

Nie powinnaś się tym wszystkim aż tak bardzo przejmować ;). Bardzo często zdarza się, że w dzieciństwie mamy przyjaciela lub przyjaciółkę, z którym z czasem po prostu tracimy kontakt, tylko dlatego, bo każdy zaczyna obracać się we własnym towarzystwie, mieć inne zainteresowania, szkołę i sprawy na głowie. Oczywiście zawsze warto spróbować i wszystko naprawić, szkoda tylko, że tak późno się na to zdecydowałaś. Myślę jednak, że da się jeszcze coś wymyślić ;p.
Co robić:
> Po prostu zagadać. Zapytaj go o cokolwiek, gdy tylko go zobaczysz. Zacznij rozmowę choćby pytaniem "Co u Ciebie słychać?" albo "Jak się masz?", chłopak na pewno nie przejdzie bez słowa, ale zacznie z Tobą dialog. Musisz po prostu pokonać nieśmiałość i wyobrazić sobie, że jest tak jak dawniej. Że znowu jesteście małymi brzdącami, które bawią się w piaskownicy, tak będzie Ci z pewnością najłatwiej ;).
> Spróbuj zwabić go małym podstępem ^^. Celowo zepsuj w komputerze coś, co łatwo da się naprawić i po prostu poproś chłopaka, aby Ci pomógł, bo "Sobie nie radzisz". Możesz także spróbować tego samego z jakąś grą, bo np. "Nie wiesz, jak ją zainstalować". W końcu chłopak lubi komputery i na pewno zna się na rzeczy ;).
> Innym sposobem dla nieśmiałych (który ja osobiście uważam za dość infantylny, ale każdy ma inne zdanie^^) jest np. znalezienie chłopaka na naszej klasie i po prostu napisanie do niego przez internet (o czymkolwiek!), aby potem móc rozmawiać w realu. Cóż... nawet i ten sposób czasem działa ;D.
> Możesz po prostu wspólnie z rodzicami zorganizować jakieś małe przyjęcie w ogrodzie (np. grilla) - jednak w tym wypadku musiałabyś im powiedzieć o co z grubsza w tym wszystkim chodzi - i zaprosić do siebie dziadków tego chłopaka i jego samego, wtedy łatwiej będzie Ci znaleźć pretekst do rozmowy ;).

Oczywiście trudno będzie cokolwiek osiągnąć, kiedy będziesz czekać na jego pierwszy ruch. Dlaczego? Bo chłopak może nigdy go nie zrobić, a Ty po prostu stracisz swoją szansę. Trzeba po prostu "pokonać dziś siebie" i zagadać do niego, jeśli się nie uda - nie zrażaj się, będziesz miała świadomość, że próbowałaś ;).

Pozdrawiam,
Crazy

Zjadanie stresu

Mam problem. Jestem bardzo nerwową osobą, taka się urodziłam. Przez jakiś czas łykałam Persen, ale nie widziałam różnicy oprócz tego, że byłam śpiąca, więc przestałam. Gdy się stresuję "zjadam stres", czyli pakuję w siebie mnóstwo jedzenia. Najczęściej gdy np. stresuję się przed klasówką, dzień przed nią (nawet kiedy wszystko umiem) zjadam wszystko, co wpadnie mi w ręce. Nie wiem już co mam robić, zwłaszcza, że w końcu przeszłam na dietę, chcę schudnąć do wakacji. A jutro mam dwie klasówki i przed chwilą zjadłam okropnie dużo, a moja dieta poszła na marne ;(. Co mam zrobić? Jak nie zjadać stresu? Jeżeli chodzi o jedzenie, to raczej nie jest kwestia silnej woli. Potrafię naprawdę długo trzymać się na diecie, pod warunkiem, że coś mnie nie zestresuje. Co robić? help!

~Kręconka





Droga Kręconko!

Z Twojej wiadomości wynika, że żyjesz w ciągłym biegu. Boisz się klasówek, tego, że możesz się spóźnić do szkoły, tego, że nie nauczyłaś się na test. Wszystkie te rzeczy wpływają na pracę Twojego organizmu. Czy czujesz, że jakaś niewidzialna siła ściska Cię za żołądek? To stres. Jednym z hormonów, dzięki któremu zjadasz stres jest kortyzol. Jest on kluczowym hormonem, który odpowiada na stres, ucieczką od niego 

Stres jest nadmierną reakcją organizmu na bodźce zakłócające jego pracę. W stanie stresu układ nerwowy i hormonalny jest przeciążony. Jeśli napięcie utrzymuje się zbyt długo w organizmie zaczyna brakować witamin i składników odżywczych, które zużywają się szybciej niż normalnie. W efekcie doznajesz uczucie ciągłego zmęczenia, niezadowolenia, a czasem nawet popadasz w depresję. Zauważasz, że po połknięciu kilku batoników, hamburgera, czy frytek jest Ci lepiej. 

To zjawisko zostało wytłumaczone naukowo. W stanie stresu do mózgu wydzielana jest substancja niwelująca uczucie bólu. Możesz zjeść dwa razy więcej jedzenia niż normalnie, odczuwając przyjemność zamiast bólu rozepchanego żołądka. Zaczynasz coraz częściej zjadać stres, a co za tym idzie, tyjesz.

Co zrobić w takiej sytuacji? Masz dwa wyjścia. Możesz uregulować rytm posiłków, dzięki czemu nie będziesz odczuwała uczucia głodu. Kaloryczne posiłki zamień na sałatki, słodkie batoniki na zbożowe, niskokaloryczne. Powiedz rodzicom o swoim problemie. Będą wtedy kupować tylko najpotrzebniejsze produkty spożywcze, abyś nie podjadała. Kieszonkowe chowaj głęboko do szafki, byś nie wydała ich na jedzenie.

Drugim sposobem rozwiązania Twojego problemu jest inne odreagowywanie stresu. Na przekór notorycznemu podjadaniu zacznij uprawiać jakiś sport. Ja polecam Ci tenisa albo badmintona. Uprawianie sportu pomoże Ci w odchudzaniu oraz pozytywnie wpłynie na krążenie krwi i kondycje. Gdy wyżyjesz się na lotce czy piłce i skupisz się na grze, zapomnisz o stresie. 

Mam nadzieję, że poradzisz sobie ze stresem i dokuczliwym podjadaniem. ;)


Pozdrawiam gorąco, 
Siedmiokropka

Optyczne powiększenie biustu


hejka ;d .. mam nadzieję, że załoga nbs mi pomoże. ;P 
to tak: 
mam bardzo mały biust, przez co pewnie mało kto się mną interesuje. nie wiem podajcie sposoby na to, aby go optycznie powiększyć, bo raczej pus-up nie wchodzą w grę, bo nie da się na w-f ćwiczyć... a może są innepowody, dla których chłopcy mało się mną interesują? 
~Ada

  
Kochana Ado!

Dokładnie rozumiem Twój problem, moje piersi też są malutkie. Nie wiem, ile masz lat, ale możliwe, że Twoje jeszcze urosną. W sumie, kiedy chudniemy – maleją, kiedy tyjemy – powiększają się. Nie wspominając już, co się z nimi dzieje po urodzeniu dziecka!
Ale do rzeczy.
  
Jak zawsze, najważniejszy jest stanik. Pamiętaj, aby był dobrze dopasowany,zmierzony. Najlepsze biustonosze można kupić w sklepach bieliźniarskich, bo tez „sieciówek” nie są zbyt dobre. Kiedy stanik jest dobrze dobrany, to nawet wf nie jest takim problemem. Jednak, jeżeli wolisz te sportowe, to pamiętaj, że też mają rozmiar, muszą być porządnie wyprofilowane i dopasowane.

Po drugie, właściwe ubrania.Najważniejsze są bluzki. Wybieraj te z dekoltem w łódkę, stójkę lub golf.Pomogą Ci koszulki ze wszelkimi marszczeniami, falbanami i żabotami na wysokości biustu. Zapomnij o prześwitujących, bardzo cienkich materiałach.Zamiast tego stawiaj na ubrania z połyskiem. Polecam bolerka i krótkie sweterki, które kończą się w okolicy piersi optycznie je powiększą. Wybieraj bluzki z dużymi aplikacjami, napisami, w kwiaty, kratkę lub w poziome paski. Postaw na kolory – łącz ciemne bolerko z jasną bluzką, itp. Kontrastujące zestawienia przyciągną uwagę. W ogóle, Ado, polub jasne ubrania. Ponadto, kiedy kupujesz kurtkę lub marynarkę weź tę, która ma dwa rzędy guzików.
Jeżeli chodzi o sukienki, to zasada jest podobna. Nakładaj te, które w jakiś sposób zwracają uwagę na biust. Kołnierze, szale, falbany, głębokie wycięcia – na biuście lub na plecach. Jeżeli nie lubisz odważnych ubrań – koniecznie wybierz tą sukienkę,która jest odcinana pod biustem.
  
Jeżeli chodzi o akcesoria, to tutaj też obowiązują takie same reguły. Nakładaj duże wisiory i naszyjniki opadające na biust lub kończące się tuż nad nim.Nakładaj również apaszki, szaliki, chustki. Nadeszła wiosna, więc fajnie,jeżeli będą one kolorowe, np. we wzorki. 

Do tego, istnieje dieta, która wzmocni włosy i paznokcie, a ponadto ujędrni i optycznie powiększy piersi. Chodzi o to, aby znalazły się w niej produkty zawierające fito estrogeny.Posiadają je m.in. produkty sojowe, ziemniaki, pietruszka, marchew, plus przyprawa – czosnek. Natomiast powinnaś wyeliminować z diety kofeinę, barwione napoje gazowane i używki, tzn. alkohol i papierosy.
  

Do diety dobrze jest uprawiać specjalne ćwiczenia. Jest ich kilka. Nie obiecuję, że ci pomogą, ale warto spróbować.
1. Przyjmij pozycje jak do pompek. Z ugiętymi kolanami ułóż się na ziemi, tak, aby ciało było w linii prostej. Dalej jest jak w normalnych pompkach. Powtórz 10-15 razy. Rób codziennie o tej samej porze.
2. Usiądź na podłodze. Wyprostuj się. Złączone nogi wysuń do przodu.Wyciągnij łokieć tak jakbyś napinała łuk. To samo druga ręką. Powtórz 15-20razy.
3. Usiądź po turecku. Wyprostuj się. Złóż ręce jak do modlitwy na wysokości klatki piersiowej rozkładając łokcie szeroko na boki. Ściskaj dłonie z duża siłą przez 4-5 sekund. Powtórz ok. 7 razy.

Pamiętaj, by się nie garbić w czasie wykonywania ćwiczeń! Do tego zbliżają się wakacje, więc dużo pływaj. 
  
Dlaczego chłopcy się Tobą nie interesują? Często jest tak, że nawet nie wiemy,że któryś z nich zwrócił na nas uwagę. W każdym razie, masz jeszcze czas, może po prostu nie spotkałaś jeszcze fajnego, wartego Ciebie chłopaka? Tak w ogóle, znasz twierdzenie, że „chłopcy rozwijają się do 4 roku życia, a potem tylko rosną”? :)
Wierz w siebie, uszy do góry, na wszystko przyjdzie czas :)

Mam nadzieję, że pomogłam! Inka.

sobota, 1 maja 2010

Styl Ali Boratyn.



Napiszcie o stylu Ali Boratyn:) 

~Mika;),

   
Droga Miko!
Ala Boratyn to młoda dziewczyna, która próbuje odnieść sukces w show-biznesie. Wcześniej śpiewała w zespole Blog 27, a teraz robi karierę solową. To właśnie ona wykonuje piosenkę, która leci w czołówce serialu TVN pt.: „Majka”.

Styl
Ala wie, że jest nastolatką i top okazuje przez swój ubiór. Nie próbuje się postarzać, ani kreować na kogoś innego. Zarówno, na co dzień jak i na oficjalne gale ubiera się modnie i dziewczęco, chociaż sportowo. Sama wybiera swoje ubrania, dlatego zdarzają jej się wpadki, ale wyciąga z nich wnioski. Jeżeli chodzi o bluzki, najczęściej nosi koszulki na ramiączka w stonowanych kolorach,np. białym, czarnym, granatowym. Zgodnie z modą mają one ciekawe nadruki albo napisy. Piosenkarka preferuje spodnie jeansy, czasami nakłada bojówki. Dziewczyna chyba nie lubi obcasów, bo zarówno na czerwony dywan jak i na sesje zdjęciowe wkłada raczej adidasy lub trampki. Sukienek też raczej nie nosi. Raczej nie można zobaczyć zdjęć, na których Ala w nich jest.Ewentualnie czasem nakłada tuniki.
Dziewczyna orientuje się w trendach, wie, co jest modne w danym   sezonie i do każdego ubioru dobiera chociaż jeden modny element.

Dodatki
Ala Boratyn nie nosi dużej ilości biżuterii. Zdarza się, że ma na sobie dyskretne kolczyki lub 1 czy 2 bransoletki. Jedynym dodatkiem, który nosi regularnie jest pasek. Najczęściej całkiem zwykły, czarny, często skórzany i z mało widoczną klamrą.

Włosy
Dziewczyna od początku swojej kariery nosi półdługie włosy sięgające klatki piersiowej. Są w kolorze ciemnego blondu,proste, czasami faluje końcówki. Kiedyś Ala nosiła grzywkę na bok, którą wkładała za ucho, ale ostatnio zmieniła uczesanie. Ścięła sobie krótką grzywkę,która zbiera mieszane recenzje od internautów.

  
Makijaż
Piosenkarka nie maluje się zbytnio.Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że jest młoda, a makijaż bardzo niszczy cerę.Aby wyglądać podobnie, wystarczy nałożyć lekki podkład, usta pomalować bezbarwnym błyszczykiem, a rzęsy delikatnie wytuszować.

   
Styl Ali Boratyn, to po prostu podkreślanie tego, że jest nastolatką. Ubiera się dziewczęco i zwyczajnie, więc każda z nas może wyglądać podobnie. 

Mam nadzieję, że pomogłam, Inka :)







Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x