wtorek, 31 sierpnia 2010

Mam strasznie grube ramiona.


Hej dziewczyny! Wasz blog jest świetny i już nie raz mi pomógł. Ma kolejny problem. Mam strasznie grube ręce :/ Ogólnie nie powiem, żeby moja waga była przedmiotem mej rozpaczy, może mam o 2 czy 3 kilo za dużo, ale nie widać tego po mnie. Moim problemem są jednak ręce, mam strasznie grube ramiona, do tego z czerwoną wysypką. Błagam was! Pomóżcie! Tak nawiasem to śliczny nagłówek :)

~Chusteczka

 

Chusteczko,
bardzo się cieszę, że z dystansem podchodzisz do siebie i lekka nadwaga nie jest tragedią życiową! Jeśli chodzi o ramiona, to niestety u niektórych właśnie tu odkłada się tkanka tłuszczowa. Polecam w takim wypadku serię ćwiczeń na spalenie jej. Do tego potrzebne będą hantle, a jeśli takowych nie posiadacie, obojętnie jakie obciążenia np. butelki z wodą.Ważne jest, aby nie było to duże obciążenie (do1kg),ponieważ wówczas nastąpi przyrost masy mięśniowej. Zabieramy się za ćwiczenie! Ustawiamy się w pozycji wyjściowej, czyli:
  • pozycja stojąca
  • stopy rozstawione na odległość bioder z palcami skierowanymi przed siebie
  • napięte mięśnie brzucha i pleców zapewniające wyprostowaną sylwetkę
  • ramiona blisko klatki piersiowej, lekko zgięte w stawach łokciowych
  • głowa prosto, wzrok skierowany na wprost
Wykonując ćwiczenia należy maksymalnie zgiąć ramiona w stawach łokciowych a następnie je wyprostować powracając do pozycji wyjściowej. Ręce można zginać jednocześnie lub naprzemiennie. Przez cały czas wykonywania ćwiczenia należy utrzymywać tułów w stałej pozycji z napiętymi mięśniami brzucha zapobiegającymi odchylaniu się do tyłu. W czasie ćwiczeń należy trzymać głowę prosto, patrząc na wprost.Trzeba uważać, aby nie zginać nadgarstków i utrzymywać je w pozycji naturalnej.Wykonujemy serię po 30 powtórzeń, chwila odpoczynku i kolejne 30, ale w zmienionym ćwiczeniu (wykonujemy na początku trzy,cztery ćwiczenia i stopniowo zwiększamy ich ilość). Zmiany ćwiczeń polegają na innym ustawieniu rąk przy wymachu hantlami. Możemy ćwiczyć jak chcemy- zginać ręce w łokciach do środka tułowia, do przodu,odwodząc ramiona od ciała, podnosząc w górę… Takie serie robimy najlepiejco dwa dni. Jeśli będą one wykonywane dokładnie i systematycznie efekty zobaczymy już po trzech tygodniach.
Jeśli chodzi o czerwoną wysypkę radziłabym zgłosić się do dermatologa, albo lekarza pierwszego kontaktu, ponieważ nie musi ona być spowodowana hormonami; może być to reakcja alergiczna na nowy detergent czy zjedzony owoc.
Życzę powodzenia i wytrwałości,
Trzymam kciuki,
BallerinaGirl.
BallerinaGirl (21:27)

Nieznośny, młodszy brat!


31 sierpnia 2010
  Cześć dziewczyny! Piszę do Was z prośbą o radę.. tak jak większość ;) Mój problem... Mam 14 lat i brata w wieku 4 lat. Nie znoszę go. Gryzie mnie, szczypie, bije. Najpierw mówi, że mnie zabije (xd taa!! czterolatek!) a potem Kamilko pobaw się ze mną! Cała moja rodzina uwielbia Tomusia i wszyscy mu pozwalają na wszystko! Bez wyjątku! Uważam, że jest on za bardzo rozpieszczony. Nie rozumiem czemu ciągle mam się nim zajmować. Już śni mi się po nocach. Wszystko mu wolno; uderzyć mnie, ciągnąć za włosy, nawet nie mogę spotykać się z przyjaciółmi bo muszę się nim zajmować. Budzi mnie o 6.00 rano i idzie do mojego pokoju grzebać mi w biurku (podam przykład; wczoraj wstałam o 6.30, bo mnie obudził poszedł do mojego pokoju i wyrzucił wszystko z mojej szafy zdenerwowałam się bo dopiero co w niej sprzątałam, więc spokojnie powiedziałam żeby pozbierał moje rzeczy bo tak leżeć nie mogą. Na to on zaczął bardzo głośno krzyczeć, aż przyszła moja ciotka (jego mama) i powiedział jej, że chciałam mu złamać rękę. Popłakałam się i wyszłam z domu. Oni mi nie wierzą. Wierzą tylko jemu, bo według nich; `małe dzieci nie kłamią ` może i tak ale z Tomkiem jest zupełnie co innego. Na dodatek zabiera mi moje rzeczy (bez wyjątku!) konewkę, mp3, wszystko! no ale cienie do powiek? nie wiem po co mu to! Zabrał to do piaskownicy i wybrudził w piachu. Jednak co to by było gdybym ja się dotknęła do jego rzeczy! Chyba urwał by mi głowę. Jestem o 10 lat starsza ale to i tak wszyscy mają w nosie. Wszyscy są po jego stronie i zawsze już tak będzie co roku marnuje mój cenny czas w wakacje a ja chciałabym mieć trochę luzu. Ten dzieciak mnie wykończy. Na dodatek okropnie zmyśla! Oczywiście wierzą swojemu skarbowi. Kto potłukł wazon? oczywiście Kamila. ! I tak ciągle. Mam dość kiedyś chciałam uciec z domu ale to najgłupsze rozwiązanie.Nikogo mój problem nie obchodzi...więc jesteście moją ostatnią deską ratunku!! Proszę pomoc!!! Pozdrawiam NBS!
 ~ Kama; ((((
 Droga Kamo!
Najpierw napisałaś o Tomku jak o swoim bracie, potem dałaś do zrozumienia, że to Twój kuzyn, dlatego nie jestem pewna kim on jest.
Twoi rodzice bardzo kochają syna, dlatego go rozpieszczają. Nie wiedzą, że robią mu krzywdę tą swoją nadopiekuńczością i niesprawiedliwością. Myślę też, że wybaczają mu to wszystko z racji jego wieku. Tomek ma 4 lata, jest mały i nie wie co robi. A ja sądzę, że on doskonale wie co robi. Dominuje nad wszystkimi, a wszyscy koło niego skaczą. Ty jedna mu się sprzeciwiasz, dlatego obrał sobie Ciebie jako cel. Wyrządza Ci krzywdę, której nikt nie chce zobaczyć. Z tego co piszesz, wywnioskowuję, że wszyscy mają klapki na oczach lub poprostu nie chcą widzieć co ich syn robi.
Sama nie mam młodszego rodzeństwa, ale moja przyjaciółka ma brata, który zachowywał się w podobny sposób. Rodzice na początku także przymykali oczy, ale gdy dochodziło do tego, że chłopiec chodził i mówił, że wszystkich pozabija i rzucał się z pięściami, skończyły się żarty. Doszli do wniosku, że coś musi na niego tak działać. Okazało się, że oglądał za dużo bajek z przemocą, a teksty, które tam były, cytował w życiu codziennym. Dlatego zastanów się czy może jest coś, co może nakłaniać Twojego brata do takiego zachowania. Pamiętaj też, aby zachowywać przy nim spokój. Zero agresji. Mów do niego zdecydowanie, ale także grzecznie i spokojnie. Rodzice nie mogą widzieć, że krzyczysz na niego, szarpiesz nim, czy mu grozisz. Jeśli zobaczą coś takiego, nie będzie ich obchodzić to, że chłopiec zaczął pierwszy ale, że Ty - starsza siostra go do tego nakłaniasz. Wkońcu jesteś starsza i powinnaś być mądrzejsza niż czterolatek. Dobrze by było gdybyś porozmawiała szczerze z mamą, tatą a może nawet z babcią? Wytłumaczyła im jak się czujesz, gdy nie ma sprawiedliwości, a Twój brat pomiata Tobą, mimo swojego młodego wieku. Myślę, że jeśli będziesz mówiła im to z opanowaniem, bez płaczu i krzyku to zrozumieją. A jeśli mają rodzeństwo to przypomnij im jak to było, gdy brat czy siostra byli faworyzowani przez rodziców. Porozmawiaj także z bratem. Mimo tego, że ma 4 lata, wierzę, że gdy powiesz mu jaką przykrość Ci sprawia, zrozumie. Powiedz mu także, że bardzo go kochasz i nie chcesz się z nim kłócić. Myślę, że to powinno także zmiękczyć jego małe serduszko; ).
 Wierzę, że zostaniecie jeszcze najlepszymi przyjaciółmi!
 Rudzielec.

Czy muszę przystępować do bierzmowania?

Możecie odpowiedzieć w komentarzu lub w notce - zależy mi żeby to było dzisiaj bo z niedługo jest spotkanie do... bierzmowania. Nie chce iść bo nie czuje takiej potrzeby, a tym bardziej nie chce tracić czasu. A różaniec ? Przecież moje oceny tak spadną przez ten badziew, że nie chce nawet o tym myśleć...Więc moje pytanie: jakie są konsenkwencje jeśli nie pojdę ? Jeśli będę chciala wziąć jak będę starsza to jak to wygląda ? Czy długo to trwa ? I na koniec czym sie rozni koscielny od cywilnego? Proszę o szczegóły, bo to jest dla mnie ważne i muszę to wiedzieć na jutro.

~Kusia




Kochana Kusiu!

Bierzmowanie jest jednym z sakramentów w Kościele katolickim. Nie musisz przystępować do niego jeśli nie czujesz takiej potrzeby, nie jesteś gotowa psychicznie. Musisz się jednak liczyć z konsekwencjami swojej decyzji. Przybliżę Ci teraz cały ten rytuał.

Księża mówią o tym sakramencie jako: "potwierdzenie chrztu świętego". To, że przyjmujemy chrzest decydują za nas rodzice. W końcu, gdy mamy tydzień, czy dwa nie jesteśmy w stanie podejmować tak ważnej decyzji. Bierzmowanie zaś jest odnowieniem przyrzeczeń Chrztu. To, czy do niego przystępujemy powinno zależeć wyłącznie od nas. Przede wszystkim wiedz, że nie musisz do niego przystępować teraz. Możesz za rok, dwa lata. Nawet wcale. Jednak osoba, która nie przyjęła tego sakramentu, nie będzie mogła wziąć ślubu kościelnego i ochrzcić swojego dziecka, być świadkiem na czyimś ślubie kościelnym. Jeśli chcesz później przyjąć ten sakrament licz się z tym, że będziesz się musiała spotykać z osobami z młodszej grupy

Jednym ze skutków bierzmowania jest to, że tym sakramentem oświadczasz swoją wiarę chrześcijańską słowem i czynem. Jeśli nie jesteś gotowa emocjonalnie, nie wierzysz w Boga tak mocno to nie radzę Ci w tym uczestniczyć. Nie wiem również jak podchodzisz do chrześcijaństwa. Jeśli bierzmowania jest dla Ciebie tylko przeszkodą do zawarcia małżeństwa w przyszłości i nie przykładasz do niego większej wagi radzę Ci do niego przystąpić. Oszczędzisz sobie kłopotów jakimi są rozmowa z rodzicami na ten temat, to jak inni będą potem na Ciebie patrzyli. To nie jest jakiś strasznie długi i męczący sakrament. Wprawdzie trwa góra dwie godziny, ale nic się za niego nie płaci (jakby nie liczyć tylko 50 zł. na obiad dla biskupa i krzyżyki jako pamiątka). Udziela go ksiądz biskup. Zastanów się, co jest ważniejsze, papierek, na którym jest napisane to, że wierzysz, czy to co Ty myślisz?

Co do bierzmowania cywilnego... Nigdy o takim nie słyszałam. Są śluby: cywilny i kościelny. Ale Tobie chodzi o bierzmowanie. ;)  A jeśli chodzi o śluby, to cywilny udzielą Ci bez bierzmowania, jednak do kościelnego będzie Ci potrzebne.

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, napisz do mnie. :)

Mam nadzieję, że Ci pomogłam,
Siedmiokropka


poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Naciągnięcie mięśnia dwugłowego.


Cześć:) Macie super bloga! Mam pewien problem. Nadciągnełam sobie mięsień dwugłowy w lewym udzie nie moge się schylić. Byłam u lekarza ale on dał mi tylko maść. Nie wiem czy mam się rozciągać może pływać (podobno pomaga)? prógowałam podskoczyć ale nie moge, wyskoczę na 5 cm(przedtem 40cm). Byłam bardzo rozciągnięta. Trenuję siatkówke (8godzin tygodniowo) zrobić sobie przerwę czy moge trenować? nie wiem co robić? Pomocy :(
Z góry dziękuje!
~Basia

  
Droga Basiu,

Mięsień dwugłowy uda jak sama nazwa wskazuje, posiada dwie głowy – długą i krótką, różniące się pochodzeniem i miejscem przyczepu. przyczepy początkowe: głowa krótka przyczepia się do wargi bocznej kresy chropawej. Głowa długa przyczepia się do powierzchni tylnej guza kulszowego. 
 
Główną czynnością tego mięśnia jest zginanie stawu kolanowego, spełnia on jeszcze role prostownika w stawie biodrowym poprzez swój przyczep na guzie kulszowym. Może on unosić miednicę, gdy udo zostanie ustalone, a ponadto dzięki głowie krótkiej także ją obniżać.
Według mnie, powinnaś sobie dać spokój na jakiś czas z siatkówką i zrobić sobie przerwę. W międzyczasie możesz się powoli zacząć rozciągać, a z czasem Twój wyskok powinien się poprawić.
Z tego co napisałaś wynika że Twój mięsień dwugłowy jest tylko naciągnięty, więc myślę że z pływaniem nie będziesz miała problemów, zwłaszcza jeśli to pomaga. Chodź na basen najcześciej jak Ci się uda, ale staraj się też się nie przemęczać i nie nadwyrężać mięśni.
 Nie napisałaś do jakiego lekarza poszłaś. Wiadomym jest że zwykły lekarz po prostu da Ci maść. Radziłabym Ci skierować się z tym do lekarza sportowego. On napewno będzie wiedział jak postąpić w Twojej sytuacji i zastosuje odpowiednie leczenie.
Podsumowując więc, nie przemęczaj się, odpuść sobie siatkówkę na jakiś czas i skorzystaj z porady lekarza sportowego:).
Pozdrawiam,
TinQa.


TinQa (17:15)

Czy mam przyznać się do swojego wieku?


Cześć! Na początku, chciałam pozdrowić całą załogę NBS ! Ok, to przejdźmy do mojego problemu. Chodzi o to, że cierpię na brak koleżanek, niestety. Mam dwie najlepsze przyjaciółki - Justynę i Sylwię, ale one mieszkają daleko, bo we wsi oddalonej od mojego miasta ok. 30 km. Przeprowadzałam się 2 razy, i mam kontakty na moim najstarszym osiedlu, więc gdy tylko dziewczyny zaproponowały wyjście od razu się zgodziłam! Poszłyśmy nad jezioro. I tam zaczęli nas zaczepiać chłopcy... Na początku tylko nas przedrzeźniali za pomocą swojego młodszego kolegi, który mówił do moich koleżanek, że podobają się jego starszym kolegom. Nie miałam jakoś z tym problemu, bo wiem, że jestem gruba i nie muszę się nikomu podobać. Moje koleżanki z nimi pogadały i okazało się, że są niestety z Grudziądza. Zaprosili nas na lody ( nie jadłam xD ) i było wszystko w porządku, dopóki nie doszliśmy do kwestii wieku. Okazało się, że oni mają po 17 lat! Ja mam 13 i jedna koleżanka jest w moim wieku, a dwie są siostrami jedna ma 14, a druga tyle co chłopcy. Kiedy nas zapytali o wiek, jeden na szczęście powiedział, że kobiet o wiek się nie pyta i jakoś wyszło, że im nie powiedziałyśmy, no ale kolejnego dnia miałyśmy się spotkać z nimi na tych lodach. Więc wymyśliłyśmy, że ja, X i Z ( tak nazwijmy koleżanki ) mamy po 15. O dziwo, uwierzyli! Tylko, że ta jedna potem wygadała to tym kolesiom po tym jak się napili i tu zaczęli się trochę wahać. Codziennie razem gdzieś wychodziliśmy dopóki nie musieli wyjechać. Ale jakoś tak się złożyło, że P ( 17-letnia koleżanka ;3 ) chodzi z jednym z nich, no i znów przyjeżdżają. NBS, co radzicie? Mamy powiedzieć im ile naprawdę mamy lat, czy nadal brnąć w kłamstwie? Proszę Was, pomóżcie! 

~GirlToWoman!

   

Droga GirlToWoman!
 Nie szukaj znajomych na siłę. Na początku napisałaś, że cierpisz na brak koleżanek, ale masz dwie przyjaciółki. Myślę, że lepiej jest mieć dwie bliskie przyjaciółki, niż mnóstwo koleżanek, którym nie można ufać.;) Przyjaciółka to bardzo ważna osoba. 30 km to nie tak dużo i można łatwo dojechać autobusem, samochodem, albo pociągiem. Jeśli bardzo się lubicie, Wasza przyjaźń przetrwa. Więc nie przejmuj się, bo w życiu spotkasz jeszcze wiele osób, które mogą odegrać dużą rolę w Twoim życiu.;)
 Piszesz, że jesteś gruba i nie musisz się nikomu podobać. Kochana, uwierz w siebie! Na pewno jesteś bardzo ładną, wartościową dziewczyną i masz wiele zalet. Masz rację, nie musisz się nikomu podobać, ale nie postrzegaj siebie inaczej, tylko dlatego, że ważysz trochę więcej.;) Poza tym nastolatki często mówią, że są grube, a tak naprawdę mają niedowagę, wyolbrzymiają swoją wagę i przesadzają. Więc zacznij dostrzegać swoje piękne strony! Na pewno trafisz na odpowiedniego chłopaka, który zaakceptuje Cię taką, jaka jesteś.:)

 Przejdźmy do Twojego problemu. Myślę, że nie ma sensu brnąć dalej w to kłamstwo. Tym bardziej, że (tak jak pisałaś) jedna z Was już się wygadała. Przy następnym spotkaniu powiedzcie prawdę.;) Jeśli są warci Waszej przyjaźni, wiek nie będzie dla nich problemem.  Moim zdaniem od razu trzeba było się przyznać, żeby uniknąć takiej sytuacji. Jeżeli obawiacie się, że nie będą chcieli się z Wami spotykać, porozmawiajcie z nimi i wytłumaczcie, dlaczego ukrywałyście swój wiek. Myślę, że zrozumieją. W końcu cztery lata nie robią wielkiej różnicy. Poza tym pisałaś, że kumplują się z młodszym kolegą. Skoro wcześniej się dogadywaliście, teraz nic nie powinno się zmienić. Naprawdę wiek nie jest ważny, gdy spotka się fajnych ludzi.;) 
 Jeśli rozważacie dalsze kłamstwo, odrzućcie ten pomysł. Jak to ludzie mówią ,,kłamstwo ma krótkie nogi". Prędzej czy później i tak by się wydało, a mogłoby się odwrócić przeciwko Wam. Na przykład chłopcy dowiedzieliby się od kogoś innego i mogliby całkowicie zerwać z Wami kontakt.
 Jeżeli porozmawiacie z nimi i przyznacie się, tłumacząc, że miałyście obawy, wszystko powinno się ułożyć.;)
 Wierzę, że się uda. Pozdrawiam;)
 Margaret

niedziela, 29 sierpnia 2010

Jak odnowić kontakt z przyjaciółką?


Myślałam, że sama sobie dam z tym redę, lecz niestety nie umiem sobie z tym poradzić. Ponieważ zaistniała właśnie taka a nie inna sytuacja popadam w rozpacz, która powoli doprowadza mnie do depresji.. Zacznę od początku. 

Kamila jest moją sąsiadką. Mieszka tylko 3 domy dalej i trudno uwierzyć w to, że poznałam ją dobrze dopiero rok temu. Tamte wakacje były moimi najlepszymi.. Codziennie się z nią spotykałam. Chodziliśmy razem praktycznie wszędzie, już po kilku tygodniach stałyśmy się nierozłączne. Ona od dawna trzymała się z Natalią. Spędzając czas z Kamą lepiej poznałam też Natalię. Rozumiałyśmy się świetnie. Ok. 3 miesiące temu moja koleżanka pokłóciła się z rok młodszą Olą. Jest to największa blachara w szkole. Ponieważ. Ponieważ sama nie umiała sobie poradzić z moją koleżanką stworzyła sobie grupkę, którą zaczęła okłamywać na temat mój i mojej kumpeli oraz kilku innych dziewczyn. Tak się stało, że akurat tej przeciwnej grupie znalazły się koleżanki z klasy Kamili, z którymi całkiem dobrze się trzymałam. To był nasz koniec. One musiały zabronić jej się za mną spotykać bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Kama zawsze przychodziła po mnie do szkoły. W ten dzień przyszły po nią właśnie że dziewczyny z jej klasy i bez spojrzenia ominęły wszystkie mój dom. W czasie lekcji zdążyłam się pokłócić z jedną koleżanką Kamy, która się mnie zaczęła czepiać. Po lekcjach nie wytrzymałam. Napisałam do Kamci żebyśmy się spotkały. Na początku nie mogłam nic powiedzieć, później wybuchłam płaczem. To był nasz ostatni spacer.. Mimo iż obiecałyśmy sobie przyjaźń po tym można powiedzieć że straciłyśmy kontakt. Pogadałyśmy normalnie i poszłyśmy do domu. Myślałam, że będzie normalnie lecz nie zamieniłyśmy już ani słowa. Codziennie przychodziły po nią te dziewczyny przed szkołą. Po szkole też spędzała z nimi czas. Raz na 2 tygodnie powiedziała mi cześć jak mnie przypadkowo mijała z Natalią. Zostawiły mnie bez powodu. Wmieszały się w nie swoją sprawę. Ja tak bardzo kocham Kamilę.. Jakiś miesiąc po tej rozmowie moja siostra miała przyjęcie. Moja mama bardzo lubiła Kamilę, więc ta miała pomagać w roznoszeniu jedzenia. Dzień przed komunią mnie przeprosiła. Napisałam jej, że myślałam, że byłyśmy przyjaciółkami a one się tak nie zachowują. Ona na to, że dalej nimi jesteśmy. W dzień komunii rozmawiałam z nią od czasu do czasu. Byłam taka szczęśliwa. Myślałam, że już będzie dobrze lecz na drugi dzień znowu mnie już nie znała. Niedawno miała urodziny. Złożyłam jej życzenia. Podziękowała lecz się jeszcze gorzej pokłóciłyśmy. Kilka dni temu mieliśmy wyjazd ze szkoły. Patrzyła się na mnie tak… normalnie. Jak by chciała się ze mną pogodzić. Jakby tęskniła. Przez codzinne płacze czuję, ze popadam w depresję. Straciłam już 2 bliskie mi osoby.. Najpierw chłopaka, przez cholerne plotki a później ją. Moją Kamilę. Tak bardzo bym chciała porozmawiać z nią normalnie. Usłyszeć jej śmiech oraz jej opowieści. Niestety wiem, że to już nie wróci. Pisząc to płaczę. Płaczę jak bambosze. Zawsze tak jest jak o niej wspominam. Wiem, że powinnam trzymać się od niej z daleka ale ja tak nie umiem. Była moją prawdziwą przyjaciółką. To była nasza pierwsza kłótnia, po której urwał nam się kontakt. Widzę ją bardzo często. Nawet nie mogę się z nią przywitać. To boli. Nie mam siły już o tym pisać. Pomóżcie mi się z nią pogodzić. Proszęęęęę ;(((((((((((((( 


~Zapłakana


    


 Droga Zapłakana!
 Bardzo dobrze Cię rozumiem. Wiem co znaczy utrata przyjaciółki. I niestety nie jest to łatwe. Często potrzeba wiele czasu na wyleczenie ran. 
 Dziwi mnie zachowanie Kamili. Przemyśl jeszcze raz tą sprawę. Czy warto ponownie jej zaufać? Skoro ona odwróciła się od Ciebie przez kłótnię innych dziewczyn, czy możesz nazwać ją swoją przyjaciółką? Rozumiem Cię, że tęsknisz za tamtymi czasami, ale radzę dobrze przemyśleć całą tę sytuację. Z tego co przeczytałam, wynika, że Kamila jest podatna na wpływ innych ludzi. Jeśli grupa, w której aktualnie się znajduje jest przeciw Tobie, ona też będzie tak się zachowywała, żeby tylko nie stracić na popularności. Jest to bardzo egoistyczne podejście i może zranić wiele osób. Ona dobrze o tym wie, jednak nie ma odwagi postawić się swoim koleżankom. Z tego co napisałaś, dowiedziałam się, że Kamila również tęskni za tym, co straciła. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać. Przedstaw sytuację od samego początku. Powiedz, że bardzo Cię martwi jej zachowanie. Jeśli jest Twoją prawdziwą przyjaciółką, nie powinna Was dzielić kłótnia, z którą praktycznie nie miałyście żadnego związku. Przypomnij wszystkie złe i dobre chwile Waszej znajomości. Zapewnij, że może Ci ufać. Powiedz jej, że lubiłaś z nią spędzać czas. Nie warto psuć przyjaźni.
 Moim zdaniem dużo zawiniła również Ola. Ona wcale nie jest silna. Szuka poparcia u osób, które mogą jej je zapewnić, i ona dobrze o tym wie. Nie obchodzi ją, że niszczy czyjąś przyjaźń, musi osiągnąć swój cel. Myślę, że warto powtórzyć te słowa Kamili. Może to otworzy jej oczy. Jeśli wszystko jasno przedstawisz, zrozumie, że stoicie po dwóch stronach konfliktu, który dotyczy Was przypadkiem. Ola powinna sama załatwić tą sprawę, a nie wplątywać w to inne osoby. 
 Jeżeli Kamila nie zmieni zdania, może warto dać spokój? Ludzie, którzy dorastają szukają własnych dróg. Kamila mogła mieć dość. Może chciała się oderwać, ale nie miała odwagi Ci powiedzieć? Na jednej Kamili świat się nie kończy.:) W życiu czeka Cię sporo innych problemów i mnóstwo innych ludzi, ale także przyjemnych chwil. Jeśli Kamila jednym ruchem przekreśliła Waszą przyjaźń, nie była jej warta. Zaprzyjaźnisz się z innymi dziewczynami, a może to będą chłopcy?;) Wcale nie będziesz musiała daleko szukać. Rozejrzyj się. Na pewno w Twojej klasie jest wiele osób, które od dawna chcą z Tobą porozmawiać, ale boją się podejść, zagadać. Ale pamiętaj, że przyjaciół nie należy szukać na siłę! 
 Jeśli żadne z tych wyjść Cię nie zadowala, mam jeszcze jedno. Stwórz własną paczkę wartościowych, fajnych osób. Kamila zobaczy, że świetnie się bawicie i jesteście lubiane. Jeśli bardzo zależy jej na popularności, spróbuje do Was dołączyć. 
 Jeśli nie radzisz sobie z tą sytuacją, poproś o pomoc psychologa. Niekoniecznie musi to być psycholog, może to być na przykład pedagog szkolny. To nie jest nic strasznego, a może Ci pomóc. Jeśli chcesz, zwróć się do Siedmiokropki. Jest to autorka ds. psychologii. I z tego co wiem ( opieram się również na swojej opinii ) jest bardzo dobra.:) 
 Wiem, że nie wyobrażasz sobie życia bez osoby, którą tak bardzo lubisz, ale daj sobie trochę czasu. Zobaczysz, na pewno się uda! Jak głosi stare przysłowie: ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Powtarzaj sobie, że będzie dobrze i bądź silna! Miej nadzieję, bo to ona umiera ostatnia. Trzymam za Ciebie kciuki!:)
Margaret
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x