wtorek, 31 sierpnia 2010

Mam strasznie grube ramiona.


Hej dziewczyny! Wasz blog jest świetny i już nie raz mi pomógł. Ma kolejny problem. Mam strasznie grube ręce :/ Ogólnie nie powiem, żeby moja waga była przedmiotem mej rozpaczy, może mam o 2 czy 3 kilo za dużo, ale nie widać tego po mnie. Moim problemem są jednak ręce, mam strasznie grube ramiona, do tego z czerwoną wysypką. Błagam was! Pomóżcie! Tak nawiasem to śliczny nagłówek :)

~Chusteczka

 

Chusteczko,
bardzo się cieszę, że z dystansem podchodzisz do siebie i lekka nadwaga nie jest tragedią życiową! Jeśli chodzi o ramiona, to niestety u niektórych właśnie tu odkłada się tkanka tłuszczowa. Polecam w takim wypadku serię ćwiczeń na spalenie jej. Do tego potrzebne będą hantle, a jeśli takowych nie posiadacie, obojętnie jakie obciążenia np. butelki z wodą.Ważne jest, aby nie było to duże obciążenie (do1kg),ponieważ wówczas nastąpi przyrost masy mięśniowej. Zabieramy się za ćwiczenie! Ustawiamy się w pozycji wyjściowej, czyli:
  • pozycja stojąca
  • stopy rozstawione na odległość bioder z palcami skierowanymi przed siebie
  • napięte mięśnie brzucha i pleców zapewniające wyprostowaną sylwetkę
  • ramiona blisko klatki piersiowej, lekko zgięte w stawach łokciowych
  • głowa prosto, wzrok skierowany na wprost
Wykonując ćwiczenia należy maksymalnie zgiąć ramiona w stawach łokciowych a następnie je wyprostować powracając do pozycji wyjściowej. Ręce można zginać jednocześnie lub naprzemiennie. Przez cały czas wykonywania ćwiczenia należy utrzymywać tułów w stałej pozycji z napiętymi mięśniami brzucha zapobiegającymi odchylaniu się do tyłu. W czasie ćwiczeń należy trzymać głowę prosto, patrząc na wprost.Trzeba uważać, aby nie zginać nadgarstków i utrzymywać je w pozycji naturalnej.Wykonujemy serię po 30 powtórzeń, chwila odpoczynku i kolejne 30, ale w zmienionym ćwiczeniu (wykonujemy na początku trzy,cztery ćwiczenia i stopniowo zwiększamy ich ilość). Zmiany ćwiczeń polegają na innym ustawieniu rąk przy wymachu hantlami. Możemy ćwiczyć jak chcemy- zginać ręce w łokciach do środka tułowia, do przodu,odwodząc ramiona od ciała, podnosząc w górę… Takie serie robimy najlepiejco dwa dni. Jeśli będą one wykonywane dokładnie i systematycznie efekty zobaczymy już po trzech tygodniach.
Jeśli chodzi o czerwoną wysypkę radziłabym zgłosić się do dermatologa, albo lekarza pierwszego kontaktu, ponieważ nie musi ona być spowodowana hormonami; może być to reakcja alergiczna na nowy detergent czy zjedzony owoc.
Życzę powodzenia i wytrwałości,
Trzymam kciuki,
BallerinaGirl.
BallerinaGirl (21:27)

Nieznośny, młodszy brat!


31 sierpnia 2010
  Cześć dziewczyny! Piszę do Was z prośbą o radę.. tak jak większość ;) Mój problem... Mam 14 lat i brata w wieku 4 lat. Nie znoszę go. Gryzie mnie, szczypie, bije. Najpierw mówi, że mnie zabije (xd taa!! czterolatek!) a potem Kamilko pobaw się ze mną! Cała moja rodzina uwielbia Tomusia i wszyscy mu pozwalają na wszystko! Bez wyjątku! Uważam, że jest on za bardzo rozpieszczony. Nie rozumiem czemu ciągle mam się nim zajmować. Już śni mi się po nocach. Wszystko mu wolno; uderzyć mnie, ciągnąć za włosy, nawet nie mogę spotykać się z przyjaciółmi bo muszę się nim zajmować. Budzi mnie o 6.00 rano i idzie do mojego pokoju grzebać mi w biurku (podam przykład; wczoraj wstałam o 6.30, bo mnie obudził poszedł do mojego pokoju i wyrzucił wszystko z mojej szafy zdenerwowałam się bo dopiero co w niej sprzątałam, więc spokojnie powiedziałam żeby pozbierał moje rzeczy bo tak leżeć nie mogą. Na to on zaczął bardzo głośno krzyczeć, aż przyszła moja ciotka (jego mama) i powiedział jej, że chciałam mu złamać rękę. Popłakałam się i wyszłam z domu. Oni mi nie wierzą. Wierzą tylko jemu, bo według nich; `małe dzieci nie kłamią ` może i tak ale z Tomkiem jest zupełnie co innego. Na dodatek zabiera mi moje rzeczy (bez wyjątku!) konewkę, mp3, wszystko! no ale cienie do powiek? nie wiem po co mu to! Zabrał to do piaskownicy i wybrudził w piachu. Jednak co to by było gdybym ja się dotknęła do jego rzeczy! Chyba urwał by mi głowę. Jestem o 10 lat starsza ale to i tak wszyscy mają w nosie. Wszyscy są po jego stronie i zawsze już tak będzie co roku marnuje mój cenny czas w wakacje a ja chciałabym mieć trochę luzu. Ten dzieciak mnie wykończy. Na dodatek okropnie zmyśla! Oczywiście wierzą swojemu skarbowi. Kto potłukł wazon? oczywiście Kamila. ! I tak ciągle. Mam dość kiedyś chciałam uciec z domu ale to najgłupsze rozwiązanie.Nikogo mój problem nie obchodzi...więc jesteście moją ostatnią deską ratunku!! Proszę pomoc!!! Pozdrawiam NBS!
 ~ Kama; ((((
 Droga Kamo!
Najpierw napisałaś o Tomku jak o swoim bracie, potem dałaś do zrozumienia, że to Twój kuzyn, dlatego nie jestem pewna kim on jest.
Twoi rodzice bardzo kochają syna, dlatego go rozpieszczają. Nie wiedzą, że robią mu krzywdę tą swoją nadopiekuńczością i niesprawiedliwością. Myślę też, że wybaczają mu to wszystko z racji jego wieku. Tomek ma 4 lata, jest mały i nie wie co robi. A ja sądzę, że on doskonale wie co robi. Dominuje nad wszystkimi, a wszyscy koło niego skaczą. Ty jedna mu się sprzeciwiasz, dlatego obrał sobie Ciebie jako cel. Wyrządza Ci krzywdę, której nikt nie chce zobaczyć. Z tego co piszesz, wywnioskowuję, że wszyscy mają klapki na oczach lub poprostu nie chcą widzieć co ich syn robi.
Sama nie mam młodszego rodzeństwa, ale moja przyjaciółka ma brata, który zachowywał się w podobny sposób. Rodzice na początku także przymykali oczy, ale gdy dochodziło do tego, że chłopiec chodził i mówił, że wszystkich pozabija i rzucał się z pięściami, skończyły się żarty. Doszli do wniosku, że coś musi na niego tak działać. Okazało się, że oglądał za dużo bajek z przemocą, a teksty, które tam były, cytował w życiu codziennym. Dlatego zastanów się czy może jest coś, co może nakłaniać Twojego brata do takiego zachowania. Pamiętaj też, aby zachowywać przy nim spokój. Zero agresji. Mów do niego zdecydowanie, ale także grzecznie i spokojnie. Rodzice nie mogą widzieć, że krzyczysz na niego, szarpiesz nim, czy mu grozisz. Jeśli zobaczą coś takiego, nie będzie ich obchodzić to, że chłopiec zaczął pierwszy ale, że Ty - starsza siostra go do tego nakłaniasz. Wkońcu jesteś starsza i powinnaś być mądrzejsza niż czterolatek. Dobrze by było gdybyś porozmawiała szczerze z mamą, tatą a może nawet z babcią? Wytłumaczyła im jak się czujesz, gdy nie ma sprawiedliwości, a Twój brat pomiata Tobą, mimo swojego młodego wieku. Myślę, że jeśli będziesz mówiła im to z opanowaniem, bez płaczu i krzyku to zrozumieją. A jeśli mają rodzeństwo to przypomnij im jak to było, gdy brat czy siostra byli faworyzowani przez rodziców. Porozmawiaj także z bratem. Mimo tego, że ma 4 lata, wierzę, że gdy powiesz mu jaką przykrość Ci sprawia, zrozumie. Powiedz mu także, że bardzo go kochasz i nie chcesz się z nim kłócić. Myślę, że to powinno także zmiękczyć jego małe serduszko; ).
 Wierzę, że zostaniecie jeszcze najlepszymi przyjaciółmi!
 Rudzielec.

Czy muszę przystępować do bierzmowania?

Możecie odpowiedzieć w komentarzu lub w notce - zależy mi żeby to było dzisiaj bo z niedługo jest spotkanie do... bierzmowania. Nie chce iść bo nie czuje takiej potrzeby, a tym bardziej nie chce tracić czasu. A różaniec ? Przecież moje oceny tak spadną przez ten badziew, że nie chce nawet o tym myśleć...Więc moje pytanie: jakie są konsenkwencje jeśli nie pojdę ? Jeśli będę chciala wziąć jak będę starsza to jak to wygląda ? Czy długo to trwa ? I na koniec czym sie rozni koscielny od cywilnego? Proszę o szczegóły, bo to jest dla mnie ważne i muszę to wiedzieć na jutro.

~Kusia




Kochana Kusiu!

Bierzmowanie jest jednym z sakramentów w Kościele katolickim. Nie musisz przystępować do niego jeśli nie czujesz takiej potrzeby, nie jesteś gotowa psychicznie. Musisz się jednak liczyć z konsekwencjami swojej decyzji. Przybliżę Ci teraz cały ten rytuał.

Księża mówią o tym sakramencie jako: "potwierdzenie chrztu świętego". To, że przyjmujemy chrzest decydują za nas rodzice. W końcu, gdy mamy tydzień, czy dwa nie jesteśmy w stanie podejmować tak ważnej decyzji. Bierzmowanie zaś jest odnowieniem przyrzeczeń Chrztu. To, czy do niego przystępujemy powinno zależeć wyłącznie od nas. Przede wszystkim wiedz, że nie musisz do niego przystępować teraz. Możesz za rok, dwa lata. Nawet wcale. Jednak osoba, która nie przyjęła tego sakramentu, nie będzie mogła wziąć ślubu kościelnego i ochrzcić swojego dziecka, być świadkiem na czyimś ślubie kościelnym. Jeśli chcesz później przyjąć ten sakrament licz się z tym, że będziesz się musiała spotykać z osobami z młodszej grupy

Jednym ze skutków bierzmowania jest to, że tym sakramentem oświadczasz swoją wiarę chrześcijańską słowem i czynem. Jeśli nie jesteś gotowa emocjonalnie, nie wierzysz w Boga tak mocno to nie radzę Ci w tym uczestniczyć. Nie wiem również jak podchodzisz do chrześcijaństwa. Jeśli bierzmowania jest dla Ciebie tylko przeszkodą do zawarcia małżeństwa w przyszłości i nie przykładasz do niego większej wagi radzę Ci do niego przystąpić. Oszczędzisz sobie kłopotów jakimi są rozmowa z rodzicami na ten temat, to jak inni będą potem na Ciebie patrzyli. To nie jest jakiś strasznie długi i męczący sakrament. Wprawdzie trwa góra dwie godziny, ale nic się za niego nie płaci (jakby nie liczyć tylko 50 zł. na obiad dla biskupa i krzyżyki jako pamiątka). Udziela go ksiądz biskup. Zastanów się, co jest ważniejsze, papierek, na którym jest napisane to, że wierzysz, czy to co Ty myślisz?

Co do bierzmowania cywilnego... Nigdy o takim nie słyszałam. Są śluby: cywilny i kościelny. Ale Tobie chodzi o bierzmowanie. ;)  A jeśli chodzi o śluby, to cywilny udzielą Ci bez bierzmowania, jednak do kościelnego będzie Ci potrzebne.

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, napisz do mnie. :)

Mam nadzieję, że Ci pomogłam,
Siedmiokropka


poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Naciągnięcie mięśnia dwugłowego.


Cześć:) Macie super bloga! Mam pewien problem. Nadciągnełam sobie mięsień dwugłowy w lewym udzie nie moge się schylić. Byłam u lekarza ale on dał mi tylko maść. Nie wiem czy mam się rozciągać może pływać (podobno pomaga)? prógowałam podskoczyć ale nie moge, wyskoczę na 5 cm(przedtem 40cm). Byłam bardzo rozciągnięta. Trenuję siatkówke (8godzin tygodniowo) zrobić sobie przerwę czy moge trenować? nie wiem co robić? Pomocy :(
Z góry dziękuje!
~Basia

  
Droga Basiu,

Mięsień dwugłowy uda jak sama nazwa wskazuje, posiada dwie głowy – długą i krótką, różniące się pochodzeniem i miejscem przyczepu. przyczepy początkowe: głowa krótka przyczepia się do wargi bocznej kresy chropawej. Głowa długa przyczepia się do powierzchni tylnej guza kulszowego. 
 
Główną czynnością tego mięśnia jest zginanie stawu kolanowego, spełnia on jeszcze role prostownika w stawie biodrowym poprzez swój przyczep na guzie kulszowym. Może on unosić miednicę, gdy udo zostanie ustalone, a ponadto dzięki głowie krótkiej także ją obniżać.
Według mnie, powinnaś sobie dać spokój na jakiś czas z siatkówką i zrobić sobie przerwę. W międzyczasie możesz się powoli zacząć rozciągać, a z czasem Twój wyskok powinien się poprawić.
Z tego co napisałaś wynika że Twój mięsień dwugłowy jest tylko naciągnięty, więc myślę że z pływaniem nie będziesz miała problemów, zwłaszcza jeśli to pomaga. Chodź na basen najcześciej jak Ci się uda, ale staraj się też się nie przemęczać i nie nadwyrężać mięśni.
 Nie napisałaś do jakiego lekarza poszłaś. Wiadomym jest że zwykły lekarz po prostu da Ci maść. Radziłabym Ci skierować się z tym do lekarza sportowego. On napewno będzie wiedział jak postąpić w Twojej sytuacji i zastosuje odpowiednie leczenie.
Podsumowując więc, nie przemęczaj się, odpuść sobie siatkówkę na jakiś czas i skorzystaj z porady lekarza sportowego:).
Pozdrawiam,
TinQa.


TinQa (17:15)

Czy mam przyznać się do swojego wieku?


Cześć! Na początku, chciałam pozdrowić całą załogę NBS ! Ok, to przejdźmy do mojego problemu. Chodzi o to, że cierpię na brak koleżanek, niestety. Mam dwie najlepsze przyjaciółki - Justynę i Sylwię, ale one mieszkają daleko, bo we wsi oddalonej od mojego miasta ok. 30 km. Przeprowadzałam się 2 razy, i mam kontakty na moim najstarszym osiedlu, więc gdy tylko dziewczyny zaproponowały wyjście od razu się zgodziłam! Poszłyśmy nad jezioro. I tam zaczęli nas zaczepiać chłopcy... Na początku tylko nas przedrzeźniali za pomocą swojego młodszego kolegi, który mówił do moich koleżanek, że podobają się jego starszym kolegom. Nie miałam jakoś z tym problemu, bo wiem, że jestem gruba i nie muszę się nikomu podobać. Moje koleżanki z nimi pogadały i okazało się, że są niestety z Grudziądza. Zaprosili nas na lody ( nie jadłam xD ) i było wszystko w porządku, dopóki nie doszliśmy do kwestii wieku. Okazało się, że oni mają po 17 lat! Ja mam 13 i jedna koleżanka jest w moim wieku, a dwie są siostrami jedna ma 14, a druga tyle co chłopcy. Kiedy nas zapytali o wiek, jeden na szczęście powiedział, że kobiet o wiek się nie pyta i jakoś wyszło, że im nie powiedziałyśmy, no ale kolejnego dnia miałyśmy się spotkać z nimi na tych lodach. Więc wymyśliłyśmy, że ja, X i Z ( tak nazwijmy koleżanki ) mamy po 15. O dziwo, uwierzyli! Tylko, że ta jedna potem wygadała to tym kolesiom po tym jak się napili i tu zaczęli się trochę wahać. Codziennie razem gdzieś wychodziliśmy dopóki nie musieli wyjechać. Ale jakoś tak się złożyło, że P ( 17-letnia koleżanka ;3 ) chodzi z jednym z nich, no i znów przyjeżdżają. NBS, co radzicie? Mamy powiedzieć im ile naprawdę mamy lat, czy nadal brnąć w kłamstwie? Proszę Was, pomóżcie! 

~GirlToWoman!

   

Droga GirlToWoman!
 Nie szukaj znajomych na siłę. Na początku napisałaś, że cierpisz na brak koleżanek, ale masz dwie przyjaciółki. Myślę, że lepiej jest mieć dwie bliskie przyjaciółki, niż mnóstwo koleżanek, którym nie można ufać.;) Przyjaciółka to bardzo ważna osoba. 30 km to nie tak dużo i można łatwo dojechać autobusem, samochodem, albo pociągiem. Jeśli bardzo się lubicie, Wasza przyjaźń przetrwa. Więc nie przejmuj się, bo w życiu spotkasz jeszcze wiele osób, które mogą odegrać dużą rolę w Twoim życiu.;)
 Piszesz, że jesteś gruba i nie musisz się nikomu podobać. Kochana, uwierz w siebie! Na pewno jesteś bardzo ładną, wartościową dziewczyną i masz wiele zalet. Masz rację, nie musisz się nikomu podobać, ale nie postrzegaj siebie inaczej, tylko dlatego, że ważysz trochę więcej.;) Poza tym nastolatki często mówią, że są grube, a tak naprawdę mają niedowagę, wyolbrzymiają swoją wagę i przesadzają. Więc zacznij dostrzegać swoje piękne strony! Na pewno trafisz na odpowiedniego chłopaka, który zaakceptuje Cię taką, jaka jesteś.:)

 Przejdźmy do Twojego problemu. Myślę, że nie ma sensu brnąć dalej w to kłamstwo. Tym bardziej, że (tak jak pisałaś) jedna z Was już się wygadała. Przy następnym spotkaniu powiedzcie prawdę.;) Jeśli są warci Waszej przyjaźni, wiek nie będzie dla nich problemem.  Moim zdaniem od razu trzeba było się przyznać, żeby uniknąć takiej sytuacji. Jeżeli obawiacie się, że nie będą chcieli się z Wami spotykać, porozmawiajcie z nimi i wytłumaczcie, dlaczego ukrywałyście swój wiek. Myślę, że zrozumieją. W końcu cztery lata nie robią wielkiej różnicy. Poza tym pisałaś, że kumplują się z młodszym kolegą. Skoro wcześniej się dogadywaliście, teraz nic nie powinno się zmienić. Naprawdę wiek nie jest ważny, gdy spotka się fajnych ludzi.;) 
 Jeśli rozważacie dalsze kłamstwo, odrzućcie ten pomysł. Jak to ludzie mówią ,,kłamstwo ma krótkie nogi". Prędzej czy później i tak by się wydało, a mogłoby się odwrócić przeciwko Wam. Na przykład chłopcy dowiedzieliby się od kogoś innego i mogliby całkowicie zerwać z Wami kontakt.
 Jeżeli porozmawiacie z nimi i przyznacie się, tłumacząc, że miałyście obawy, wszystko powinno się ułożyć.;)
 Wierzę, że się uda. Pozdrawiam;)
 Margaret

niedziela, 29 sierpnia 2010

Jak odnowić kontakt z przyjaciółką?


Myślałam, że sama sobie dam z tym redę, lecz niestety nie umiem sobie z tym poradzić. Ponieważ zaistniała właśnie taka a nie inna sytuacja popadam w rozpacz, która powoli doprowadza mnie do depresji.. Zacznę od początku. 

Kamila jest moją sąsiadką. Mieszka tylko 3 domy dalej i trudno uwierzyć w to, że poznałam ją dobrze dopiero rok temu. Tamte wakacje były moimi najlepszymi.. Codziennie się z nią spotykałam. Chodziliśmy razem praktycznie wszędzie, już po kilku tygodniach stałyśmy się nierozłączne. Ona od dawna trzymała się z Natalią. Spędzając czas z Kamą lepiej poznałam też Natalię. Rozumiałyśmy się świetnie. Ok. 3 miesiące temu moja koleżanka pokłóciła się z rok młodszą Olą. Jest to największa blachara w szkole. Ponieważ. Ponieważ sama nie umiała sobie poradzić z moją koleżanką stworzyła sobie grupkę, którą zaczęła okłamywać na temat mój i mojej kumpeli oraz kilku innych dziewczyn. Tak się stało, że akurat tej przeciwnej grupie znalazły się koleżanki z klasy Kamili, z którymi całkiem dobrze się trzymałam. To był nasz koniec. One musiały zabronić jej się za mną spotykać bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Kama zawsze przychodziła po mnie do szkoły. W ten dzień przyszły po nią właśnie że dziewczyny z jej klasy i bez spojrzenia ominęły wszystkie mój dom. W czasie lekcji zdążyłam się pokłócić z jedną koleżanką Kamy, która się mnie zaczęła czepiać. Po lekcjach nie wytrzymałam. Napisałam do Kamci żebyśmy się spotkały. Na początku nie mogłam nic powiedzieć, później wybuchłam płaczem. To był nasz ostatni spacer.. Mimo iż obiecałyśmy sobie przyjaźń po tym można powiedzieć że straciłyśmy kontakt. Pogadałyśmy normalnie i poszłyśmy do domu. Myślałam, że będzie normalnie lecz nie zamieniłyśmy już ani słowa. Codziennie przychodziły po nią te dziewczyny przed szkołą. Po szkole też spędzała z nimi czas. Raz na 2 tygodnie powiedziała mi cześć jak mnie przypadkowo mijała z Natalią. Zostawiły mnie bez powodu. Wmieszały się w nie swoją sprawę. Ja tak bardzo kocham Kamilę.. Jakiś miesiąc po tej rozmowie moja siostra miała przyjęcie. Moja mama bardzo lubiła Kamilę, więc ta miała pomagać w roznoszeniu jedzenia. Dzień przed komunią mnie przeprosiła. Napisałam jej, że myślałam, że byłyśmy przyjaciółkami a one się tak nie zachowują. Ona na to, że dalej nimi jesteśmy. W dzień komunii rozmawiałam z nią od czasu do czasu. Byłam taka szczęśliwa. Myślałam, że już będzie dobrze lecz na drugi dzień znowu mnie już nie znała. Niedawno miała urodziny. Złożyłam jej życzenia. Podziękowała lecz się jeszcze gorzej pokłóciłyśmy. Kilka dni temu mieliśmy wyjazd ze szkoły. Patrzyła się na mnie tak… normalnie. Jak by chciała się ze mną pogodzić. Jakby tęskniła. Przez codzinne płacze czuję, ze popadam w depresję. Straciłam już 2 bliskie mi osoby.. Najpierw chłopaka, przez cholerne plotki a później ją. Moją Kamilę. Tak bardzo bym chciała porozmawiać z nią normalnie. Usłyszeć jej śmiech oraz jej opowieści. Niestety wiem, że to już nie wróci. Pisząc to płaczę. Płaczę jak bambosze. Zawsze tak jest jak o niej wspominam. Wiem, że powinnam trzymać się od niej z daleka ale ja tak nie umiem. Była moją prawdziwą przyjaciółką. To była nasza pierwsza kłótnia, po której urwał nam się kontakt. Widzę ją bardzo często. Nawet nie mogę się z nią przywitać. To boli. Nie mam siły już o tym pisać. Pomóżcie mi się z nią pogodzić. Proszęęęęę ;(((((((((((((( 


~Zapłakana


    


 Droga Zapłakana!
 Bardzo dobrze Cię rozumiem. Wiem co znaczy utrata przyjaciółki. I niestety nie jest to łatwe. Często potrzeba wiele czasu na wyleczenie ran. 
 Dziwi mnie zachowanie Kamili. Przemyśl jeszcze raz tą sprawę. Czy warto ponownie jej zaufać? Skoro ona odwróciła się od Ciebie przez kłótnię innych dziewczyn, czy możesz nazwać ją swoją przyjaciółką? Rozumiem Cię, że tęsknisz za tamtymi czasami, ale radzę dobrze przemyśleć całą tę sytuację. Z tego co przeczytałam, wynika, że Kamila jest podatna na wpływ innych ludzi. Jeśli grupa, w której aktualnie się znajduje jest przeciw Tobie, ona też będzie tak się zachowywała, żeby tylko nie stracić na popularności. Jest to bardzo egoistyczne podejście i może zranić wiele osób. Ona dobrze o tym wie, jednak nie ma odwagi postawić się swoim koleżankom. Z tego co napisałaś, dowiedziałam się, że Kamila również tęskni za tym, co straciła. Spróbuj jeszcze raz z nią porozmawiać. Przedstaw sytuację od samego początku. Powiedz, że bardzo Cię martwi jej zachowanie. Jeśli jest Twoją prawdziwą przyjaciółką, nie powinna Was dzielić kłótnia, z którą praktycznie nie miałyście żadnego związku. Przypomnij wszystkie złe i dobre chwile Waszej znajomości. Zapewnij, że może Ci ufać. Powiedz jej, że lubiłaś z nią spędzać czas. Nie warto psuć przyjaźni.
 Moim zdaniem dużo zawiniła również Ola. Ona wcale nie jest silna. Szuka poparcia u osób, które mogą jej je zapewnić, i ona dobrze o tym wie. Nie obchodzi ją, że niszczy czyjąś przyjaźń, musi osiągnąć swój cel. Myślę, że warto powtórzyć te słowa Kamili. Może to otworzy jej oczy. Jeśli wszystko jasno przedstawisz, zrozumie, że stoicie po dwóch stronach konfliktu, który dotyczy Was przypadkiem. Ola powinna sama załatwić tą sprawę, a nie wplątywać w to inne osoby. 
 Jeżeli Kamila nie zmieni zdania, może warto dać spokój? Ludzie, którzy dorastają szukają własnych dróg. Kamila mogła mieć dość. Może chciała się oderwać, ale nie miała odwagi Ci powiedzieć? Na jednej Kamili świat się nie kończy.:) W życiu czeka Cię sporo innych problemów i mnóstwo innych ludzi, ale także przyjemnych chwil. Jeśli Kamila jednym ruchem przekreśliła Waszą przyjaźń, nie była jej warta. Zaprzyjaźnisz się z innymi dziewczynami, a może to będą chłopcy?;) Wcale nie będziesz musiała daleko szukać. Rozejrzyj się. Na pewno w Twojej klasie jest wiele osób, które od dawna chcą z Tobą porozmawiać, ale boją się podejść, zagadać. Ale pamiętaj, że przyjaciół nie należy szukać na siłę! 
 Jeśli żadne z tych wyjść Cię nie zadowala, mam jeszcze jedno. Stwórz własną paczkę wartościowych, fajnych osób. Kamila zobaczy, że świetnie się bawicie i jesteście lubiane. Jeśli bardzo zależy jej na popularności, spróbuje do Was dołączyć. 
 Jeśli nie radzisz sobie z tą sytuacją, poproś o pomoc psychologa. Niekoniecznie musi to być psycholog, może to być na przykład pedagog szkolny. To nie jest nic strasznego, a może Ci pomóc. Jeśli chcesz, zwróć się do Siedmiokropki. Jest to autorka ds. psychologii. I z tego co wiem ( opieram się również na swojej opinii ) jest bardzo dobra.:) 
 Wiem, że nie wyobrażasz sobie życia bez osoby, którą tak bardzo lubisz, ale daj sobie trochę czasu. Zobaczysz, na pewno się uda! Jak głosi stare przysłowie: ,,prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Powtarzaj sobie, że będzie dobrze i bądź silna! Miej nadzieję, bo to ona umiera ostatnia. Trzymam za Ciebie kciuki!:)
Margaret

Ciemny makijaż oka

Mam do Was ogromną prośbę. mogłybyście napisać jak malować oczy na czarno[nie chodzi o taki emo makijaż, ale taki dość mocny] ? dodatkowo chciałabym żeby ten makijaż powiększał oczy..da się tak w ogóle? odpowiedzieć możecie w komentarzach albo podać mi jakieś stronki...będę wdzięczna.;**     ~luŚs
Droga Luss,
Znalazłam kilka rodzaji na mocne podkreślenie oczu czyli pomalowanie ich na czarno. Takie makijaże mogą powiększać oczy ale zależy to wszytko od kosmetyków.
Smokey Eyes:
-
Przed malowaniem zatuszuj cienie pod oczami Użyj do tego korektora rozświetlającego.
- Przygotuj powieki. Nałóż na nie cienką warstwę podkładu lub bazy. Możesz też zastosować cielisty cień (ten z duetu Ombre Absolue Lancôme ma aksamitną, łatwo rozprowadzającą się konsystencję i świetną trwałość).
- Jaśniejszy cień rozetrzyj na całej powiece. Ciemniejszy nałóż od połowy powieki do zewnętrznego kącika. Wyciągnij go lekko ku górze – oko wygląda najładniej. Rozetrzyj cienie tak, by granice między nimi były niewidoczne.
- Obrysuj oko kredką. Jeśli masz małe oczy, kreski zrób tak, aby się nie łączyły w wewnętrznym kąciku oka (mogą się np. zaczynać od 3/4 długości powieki). Kreskę możesz też narysować po wewnętrznej stronie dolnej powieki – wtedy spojrzenie będzie jeszcze bardziej wyraziste.
- Precyzyjnie wytuszuj rzęsy. Lancôme proponuje własną technikę dla podkreślenia rzęs: przyłóż szczoteczkę do włosków, wywijając je do góry. Delikatnie naciśnij, tak aby szczoteczka złapała wszystkie włoski. Przesuwaj ku górze ruchem zygzaka.
 Przydymiony:
1) Ciemny makijaż wymaga idealnej cery. W tym celu nakładamy podkład (Lirene City Matt #207), niedoskonałości ukrywamy korektorem (Helena Rubinstein Magic Concealer #02) i utrwalamy sypkim pudrem (Inglot #14) 
2) Na powieki nakładamy bazę, aby wzmocnić i utrwalić kolor cieni (ArtDeco)
3) Górną powiekę pokrywamy cieniem bazowym (Bell Satin Mat #145)
4) Rysujemy wzdłuż linii rzęs kreskę (czarna kredka Avon)
5) Nakładamy czarny cień (Inglot AMC #63) pozostawiając nienaruszone wewnętrzne kąciki
6) Pod łukiem brwiowym aplikujemy biały cień (z potrójnej paletki Rimmel #624 Lynx) i rozcieramy górną granice bazowym cieniem (Bell Satin Mat #145) 
7) Fioletowy cień (pigment MAC Rich Purple) nakładamy w wewnętrznych kącikach i rozcieramy tak, aby przejście pomiędzy fioletem a czernią było płynne
8) Wzdłuż dolnej linii rzęs rysujemy czarnym cieniem cienką kreskę, a następnie rozcieramy ją fioletem
9) Czarną kredką rysujemy kreski wewnątrz dolnej i górnej powieki. Jeżeli istnieje taka potrzeba, poprawiamy kreskę na zewnętrznej górnej powiece
10) Podkreślamy brwi kredką (Shiseido) i mocno tuszujemy górne i dolne rzęsy (tusz Max Factor 2000 Calorie)
11) Policzki muskamy bronzerem (Lancome Bamboo) i rozświetlaczem ( kulek rozświetlających Cantare). Usta obrysowujemy konturówką (Avon Rich Ginger) i aplikujemy błyszczyk (L’oreal Glam Shine) 
Sorry że to skopiowałam ale uważam że to najlepsze wytłumacznie i do tego są zdjęcia i macie produkty.

sobota, 28 sierpnia 2010

Problemy z pęcherzem.


Hey. Proszę pomóżcie! Mam taki problem że tak dziwnie boli mnie brzuch i pochwa jakby mi się chciało oddać mocz. Gdy idę do łazienki poleci tam jedna czy dwie kropelki ale to okropnie boli! Aż mi łzy lecą! Przez to czasem nie idę a naprawdę mi się chcę no i leci mi mocz a wtedy biegnę do łazienki a gdy siadam na "muszlę" to poleci już więcej ale boli! Tak siedzieje od pewnego czasu...Może jakieś cztery dni! Dodam że mam 12 lat! Powiedzcie mi co mam zrobić (nawet w komentarzu) bo ja już naprawdę nie wytrzymuję. A najgorzej jest jak jestem w szkole.! Bardzo serdecznie was proszę! Pozdrawiam!

~Boląca
 
Droga Boląca!

Po tym, co napisałaś wydaje mi się, że możesz mieć zapalenie pęcherza moczowego. 
Jest to przeważnie bakteryjny stan zapalny dróg moczowych, dotyczy błony śluzowej pęcherza moczowego. 
Objawy to:
  • Uczucie bólu i pieczenia w czasie oddawania moczu 
  • Częstomocz,
  • Mocz o nieprzyjemnym zapachu,
  • Parcie na pęcherz.
Radziłabym Ci jak najszybciej porozmawiać z mamą o Twoim problemie i niezwłocznie udać się z tym do lekarza. Ponadto zalecam też picie wszelkich herbatek ziołowych przeznaczonych do stosowania w chorobach nerek i pęcherza moczowego. Przykładowo:

Herbatka Nefrolfix
 
Zawartość: 2,0g * 20 szt.
Cena: ok 7zł
Dostępna w Aptekach.

Radziłabym Ci się jednak wstrzymać z braniem jakichkolwiek tabletek dopóki nie skorzystasz z rady lekarza.
Pozdrawiam, TinQa;).

TinQa (21:02)

piątek, 27 sierpnia 2010

Koleżanka mi się narzuca!


Jestem Dajana i mój problem polega na tym, że mam koleżankę, która chce się ze mną przyjaźnić za wszelką cenę a ja jej nie lubię! Cały czas wmawia mi i sobie, że na pewno będziemy świetnymi przyjaciółkami na dobre i na złe. Cały czas mówię jej, że nie jesteśmy i nie będziemy przyjaciółkami bo całkiem się różńimi. Ona by tylko zakuwała przez cały dzień a później idzie spać. A ja całkiem na odwrót uczę się oglądam tv, wydurniam się z koleżankami i żyję chwilą a ona nie. Nie chcę się z nią przyjaźnić. A tak się składa, że teraz idę do gimnazjum a z mojej klasy tylko ona jedyna wybiera się do tego samego ca ja. Co mam zrobić? Czuję się jak bym mówiła do słupa! Czekam na odpowiedź
~Dajanuś


Droga Dajano!
 Zastanów się czy na pewno nie chcesz, aby ona była Twoją przyjaciółką. Może jeśli lepiej ją poznasz, zmienisz zdanie. To że ona cały czas się uczy, nie znaczy, że jest nudna. Każdy ma swoje zainteresowania, a widocznie ją ciekawi nauka. Poza tym myśl pozytywnie i nie stawiaj na opcję, że na pewno nic z tego nie będzie!:) Nie musisz od razu nazywać ją swoją przyjaciółką. To ważny tytuł i trzeba na niego zasłużyć. Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Różnice między Wami nie są trwałe. Możliwie, że ona chce się zmienić i potrzebuje pomocy. Spotkaj się z nią, porozmawiajcie. Zapytaj czym się interesuje, co lubi robić. Może znajdziecie wspólny język. Rozumiem, że dziewczyna zraziła Cię ciągłym gadaniem o przyjaźni, ale może ona jest osobą, która potrzebuje ludzi, którym mogłaby się zwierzyć. Jeśli nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Postaw siebie na jej miejscu i spójrz na tą sytuację jej oczami. Może to coś zmieni. Jak byś się czuła, gdyby osoba, którą lubisz, odrzucała Cię i nie dawała Ci szansy? Wytłumacz jej, że troszkę Ci się narzuca, tylko delikatnie. Otworzy jej to oczy. Moim zdaniem powinnaś zaryzykować. Poznawaj nowych ludzi, nie stój cały czas w miejscu. I z góry nie zakładaj, że się nie dogadacie.;) Jeżeli jedak nie chcesz dać jej szansy, ani do niczego się zmuszać, spróbuj jeszcze raz z nią pogadać. Wytłumacz, że nie chcesz się z nią kumplować, i że nic z tego nie będzie. Staraj się to zrobić jak najdelikatniej, bo możesz ją zranić. Nie dawaj jej żadnych znaków, po których mogłaby wywnioskować, że chcesz się do niej zbliżyć. Mam nadzieję, że rozmowa podziała, i że w ogóle nie będzie potrzebna.;) Jeśli jednak się mylę i nie uda Ci się jej tego wytłumaczyć, po prostu jej unikaj. Gdy podejdzie do Ciebie na korytarzu, powiedz, że musisz już lecieć. Gdy zadzwoni, pytając, czy masz dzisiaj czas, mów, że musisz pomóc mamie. Po jakimś czasie da sobie spokój i przestanie zabiegać o Twoją przyjaźń. Myślę, że na prawdę powinnaś dać jej szansę. Jak to ludzie mówią: ,, nie oceniaj książki po okładce". Powodzenia!:)

środa, 25 sierpnia 2010

Ból w okolicach klatki piersiowej.


Mam problem z dziedziny zdrowia. Od kilku dni, kiedy kładę się spać, to (w pewnej pozycji) zaczyna mnie coś kłuć. To kłucie jest umiejscowione mniej więcej w środku tułowia, bardziej po lewej stronie. Wydaje mi się, że to za nisko na serce. Kiedy zmienię pozycję (np. położę się bardziej na boku), kłucie ustaje. To nie jest jakoś bardzo dokuczliwe, ale nieprzyjemne. Zastanawiam się, czy to nie przepona, bo ostatnio dużo śpiewam w chórze, ale chodzę na te zajęcia od dwóch lat, więc czemu miałoby się coś nagle stać? 
Tylko proszę, nie straszcie mnie, jeśli nie jesteście przekonane, co to może być, bo jestem hipochondryczką... 

~Śpiewaczka
 


Droga Śpiewaczko!

Poszperałam trochę w internecie na ten temat i nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.
W środkowej części tułowia, położonych jest wiele narządów, więc nie można jednoznacznie stwierdzić, który może być rozwiązaniem przyczyny naszego bólu. Od niektórych narządów ból może promieniować, więc jest to dodatkowym utrudnieniem w postawieniu diagnozy. Radziłabym się udać do lekarza, który może wykonać odpowiednie badania. Piszesz, że ból pojawia się kiedy idziesz spać w pewnej pozycji ( podejrzewam, że na plecach). Spróbuj unikać tej pozycji, tylko kładź się na boku. Z czasem ból może sam przejść. Jeśli przejdzie to znaczy, że były to jakieś nerwobóle lub nadwyrężyłaś sobie jakieś kości. Nie podałaś czy w ostatnim czasie zaczęłaś uprawiać jakiś sport. Może w ostatnim czasie, przewróciłaś się na WF i nadwyrężyłaś jakąś kość? Radzę poczekać około tygodnia. Jeśli ból minie samoistnie nie było to nic groźnego. Jeśli nie minie, powtarzam, udaj się do lekarza. Jeśli chodzi o przeponę to szczerze wątpię w to, że ona jest przyczyną twojego problemu. Chodzisz na chór już 2 lata, więc jeśli było by coś nie tak, ujawniło by się to już wcześniej. A tak na marginesie, według mojego wspaniałego rysunku układu oddechowego, przepona jest po prawej stronie ;)

Pozdrawiam
Sarah
Sarah (17:00)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Ciągle jest mi zimno.


Cześć Dziewczyny! 
Mam mały problem. Chodzi o to, że ciągle mam zimne ręce, i czasem nawet w bardzo ciepły dzień chodzę w swetrze bo mi jest zimno. Teraz kiedy nadeszła jesień i poranki są chłodne wstawanie rano to dla mnie tortura. Strasznie się trzepię i zgrzytam zębami z zimna. Czy ja jestem na coś chora? Wiem, że głupie, ale napiszcie coś :) 

~guniaa



Droga Guniu!

Wiele osób często zgrzyta zębami z zimna i najczęściej nie dzieje się z nimi nic złego, jednak czasami może być to jakaś poważna choroba.
Moim zdaniem powinnaś jak najszybciej udać się do swojego lekarza rodzinnego i zrobić wszelkie konieczne badania. Możliwe jest, że masz kłopoty z tarczycą.
Inną możliwością jest choroba Raynauda, która polega na tym, że tętnice w obrębie rąk zaciskają się i jest nam bardzo zimno w ręce.
Albo możesz być po prostu zwykłym "zmarzluchem", który uwielbia ciepełko i nie ruszy się ani na krok bez grubego swetra i rękawiczek ;).
Oczywiście możliwości jest wiele i jest wiele różnych chorób, których nie przedstawiłam tutaj w notce, dlatego powinnaś udać się do lekarza. Tylko profesjonalista wykryje co Ci tak naprawdę dolega, bo mnie niestety trudno to stwierdzić. Ale głowa do góry, trzeba być dobrzej myśli ;).

Pozdrawiam,
Crazy
Crazy (17:15)

sobota, 21 sierpnia 2010

French manicure

Drogie dziewczyny! Czy mogłybyście napisać notkę o tzw. "french manicuire"?

~ Ronnie

 

Kochana Ronnie!

French manicure to opcja idealna dla każdej dziewczyny i na każdą okazję. Jest delikatny, pasuje do wybranego stroju, a przy tym nie rzuca się w oczy i możemy pójść w nim nawet do szkoły (oczywiście jeżeli nie panują w niej rygorystyczne zasady, że paznokcie nie mogą być pomalowane w ogóle). Idąc na imprezę możemy dodać ewentualnie kilka ozdób. W dodatku, manikiur francuski nigdy nie wychodzi z mody ;).
Jeśli długo nosiłyśmy na paznokciach ciemne, ciężkie lakiery, warto dać paznokciom trochę odpocząć, zrobić im wakacje i przerzucić się na coś tak delikatnego.

Czego potrzeba do wykonania?

Oprócz podstawowych "narzędzi" do każdego manikiuru, będziemy dodatkowo potrzebować zestawu lakierów: jeden biały i jeden jasny, np. mleczny, różowy czy przezroczysty.

KillyS, Zestaw do francuskiego manicure



Avon, Nail Experts, French Manicure Set

(Zestaw do francuskiego manikiuru)




Jak go wykonać?

1. Zmywamy paznokcie bezacetonowym zmywaczem do paznokciu. Pamiętamy, aby zrobić to nawet wtedy, kiedy nie były one pomalowane, aby oczyścić je i odświeżyć.
2. Nadajemy paznokciom wybrany kształt za pomocą pilnika, najlpiej szklanego, drewnianego bądź mineralnego.
3. Zamykamy płytki paznokci szlanym pilnikiem.
4. Na skórki okalające płytki nakładamy preparat zmiękczający i odsuwamy je za pomocą drewnianego patyczka.
5. Jeżeli chcemy, aby lakier dłużej się trzymał, a paznokcie nie uległy przebarwieniom, nakładamy przezroczystą bazę pod lakier i czekamy, aż wyschnie. Zamiast tego możemy użyć odżywki.
6. Teraz każdą końcówkę paznokcia ozdabiamy pociągnięciem białego lakieru.
7. Całe paznokcie pokrywamy drugim, jasnym lakierem.
8. Na koniec możemy użyć utwardzacza do paznokci.

Aby ułatwić wykonanie, znalazłam kilka bardzo przydatnych tutoriali:

KLIK

KLIK

KLIK




Co do kształtu paznokci, jest on całkowicie dowolny i możemy opiłować je zarówno na kwadratowo, jak i na okrągło, według Naszego widzi-mi-się :).


Pozdrawiam,

Megu ;)

Amputacja piersi.


mam pytanie. najprawdopodobniej będę miała amputowaną pierś. możecie napisać coś o tym zabiegu? strasznie się boję!~małaMi

Droga MałaMi!

 

  • Amputację piersi wykonuje się wtedy, gdy guz w piersi jest duży, umiejscowiony za brodawką lub gdy jednocześnie rozwija się kilka ognisk raka w jednej piersi.
  • Amputacja prosta polega na usunięciu całej piersi w znieczuleniu ogólnym. Podczas tego zabiegu nie usuwa się węzłów chłonnych dołu pachowego. Leczenie to zazwyczaj stosuje się w przypadku raka przewodowego nienaciekającego (DCIS).
  • Podczas zmodyfikowanej radykalnej amputacji piersi usuwa się całą pierś, tak jak podczas amputacji prostej, poszerzając zabieg o wycięcie niektórych węzłów chłonnych dołu pachowego. Zabieg ten najczęściej wykonuje się w przypadku raka naciekającego.
  • Po amputacji ściana klatki piersiowej w miejscu operacji będzie płaska, a na skórze pozostanie pozioma blizna. W czasie zabiegu będą pozostawione 1 lub 2 plastikowe rurki (dreny), które zostaną usunięte podczas następnych kilku dni.
  • Prawdopodobnie po zabiegu pozostaniesz w szpitalu przez 5-7 dni.
  • Zawsze możliwe jest odtworzenie piersi. Można to zrobić zarówno podczas amputacji, jak i pewien czas po zabiegu.
  • W większości przypadków nie ma konieczności uzupełniania amputacji piersi o radioterapię.
  • Pielęgniarka lub rehabilitantka zajmujące się chorobami piersi pokażą Ci ćwiczenia, które zwiększą ruchomość ramienia po zabiegu.

Głowa do góry!
Pozdrawiam, Anitt.
Anitt (13:26)

piątek, 20 sierpnia 2010

Niedobór kwasu foliowego.


Mam taki problem: Od 3 tygodni w szkole mam ciężki okres typu 6 kartkówek- 10 tygodniowo. Ostatnio jak już się trochę uspokoiło zauważyłam, że nie mam na nic siły, jestem osłabiona, nie mam ochoty na naukę, czasami występuje stan podgorączkowy, zdarza mi się takie wahania nastroju. Czy powyższe czynniki mogą być spowodowane brakiem witamin, a głównie kwasu foliowego?

~ Dommi



Droga Dommi!

Jako że przejęłam to pytanie, a nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, poprosiłam o pomoc pewną studentkę medycyny, uznając, iż to wiarygodne źródło informacji. Jej odpowiedź jest następująca:

"Objawy świadczą o niedoborze kwasu foliowego. W takiej sytuacji zalecam uzupełnienie jego poziomu w organizmie poprzez zakupienie multiwitaminy oraz wzbogacenie codziennych posiłków o produkty zawierające kwas foliowy;). Najlepiej udać się do lekarza rodzinnego (ewentualnie szkolnej pielęgniarki)".

A teraz co nieco o kwasie foliowym:

"Kwas foliowy reguluje wzrost i funkcjonowanie komórek; wpływa dodatnio na system nerwowy i mózg, decyduje o dobrym samopoczuciu psychicznym; zapobiega uszkodzeniom tzw. cewy nerwowej u rozwijającego się w łonie matki dziecka, ma pozytywny wpływ na wagę i rozwój noworodków; bierze udział w zachowaniu materiału genetycznego, w przekazywaniu cech dziedzicznych komórek, reguluje ich podział; usprawnia funkcjonowanie układu pokarmowego, uczestniczy w tworzeniu soku żołądkowego, zapewnia sprawne działanie wątroby, żołądka i jelit; jest czynnikiem antyanemicznym, pobudza procesy krwiotwórcze, czyli powstawanie czerwonych krwinek; chroni organizm przed nowotworami (szczególnie rakiem macicy).

Skutki niedoboru:

    * zahamowanie wzrostu i odbudowy komórek w organizmie,
    * mała ilość czerwonych ciałek we krwi, tzw. anemia megaloblastyczna (makrocytowa),
    * uczucie przemęczenia i kłopoty z koncentracją,
    * stany niepokoju, lęku, depresja, nadmierna drażliwość,
    * bezsenność, roztargnienie, problemy z pamięcią,
    * zaburzenia w trawieniu i we wchłanianiu składników odżywczych, niedożywienie, biegunka, zmniejszony apetyt, obniżona masa ciała,
    * stany zapalne języka oraz błony śluzowej warg, bóle głowy, kołatanie serca, przedwczesna, siwizna,
    * u dzieci i młodzieży zahamowanie wzrostu.

Źródła w pożywieniu:

Znajduje się w liściastych warzywach, szczególnie zielonolistnych (sałata, szpinak, kapusta, brokuły, szparagi, kalafiory, brukselka) a także w pomidorach, grochu, fasoli, soczewicy, soi, burakach, orzechach, słoneczniku, drożdżach piwnych, wątrobie, żółtku jajka, pszenicy, pomarańczach, bananach, awokado. W wielu krajach (nie w Polsce) kwasem foliowym wzbogaca się chleb."



(Źródło: niezawodna Wikipedia.)

Kwas foliowy w medykamentach:

np. FOLIK 0,4 mg x 30 tabletek

Skład:
1 tabl. zawiera 400 µg kwasu foliowego.
Cena w aptekach: 8,39 zł

Pozdrawiam!
Megu;)

Megu (20:21)

Pofałdowane paznokcie

o właśnie czegoś takiego szukałam, bardzo lubie "artystyczny niaład na głowie ";) A mój problem jest następujący:
Paznokcie... a dokładnie to paznokcie od dużych palców u rąk. A jeszczeprościej to paznokcie na kciuku. Są jakoś dziwnie " pofałdowane" niewiem jakiego użyć okreslenia. Poprostu brzydkie. Nie mam zielonegopojęcia co zrobić żeby było ładnie, schludnie i czysto:) hm?

~ paznokietka



Droga Paznokietko!

Nie opisałaś tego, w jaki sposób pofałdowane są Twoje paznokcie, ale i tak postaram się Ci pomóc.

Nie wiem czy wiesz, ale po paznokciach możemy poznać, jakie choroby przechodziliśmy i przechodzimy, dlatego często choroba objawia się również w ten sposób (zależy jaka). Jeśli paznokcie na kciukach mają podłużne lub poprzeczne "rowki" na płytce, może być to skutek niedoboru witamin i soli mineralnych, zaburzeń w układzie trawiennym, początkowej fazy łuszczycy, nieprawidłowego usuwania skórek lub malowania paznokci (jeśli są one słabe). Aby zorientować się, co tak w zasadzie Ci dolega, zalecam wizytę u dermatologa (zresztą, powinnaś skontrolować paznokcie u specjalisty bez względu na to, czy na płytce są rowki, czy jest ona pofałdowana inaczej).

Jeśli wgłębienia są większe, macierz paznokcia może być uszkodzona. Powodem Twojej dolegliwości może być też lekko powiększona tarczyca. Skonsultuj to najpierw z mamą (opowiedz o objawach) i zastanówcie się, czy iść do lekarza.Tę opcję polecam. Udaj się zatem do lekarza prowadzącego, on może skierować Cię do endokrynologa, który następnie powinien kazać Ci zrobić badania. Oczywiście, to tylko jedna z możliwych opcji. Jak wspominałam, przyczyn może być wiele.

Na stan paznokcia wpływa również dieta, dlatego jego zły stan może być powodowany złym odżywianiem się i np. niedoborem niektórych składników (żelaza, cynku, magnezu, wapnia i jodu, błonnika). Pozwoliłam sobie skopiować wypowiedź dietetyka, Anny Szczygłowskiej, zamieszczonej na portalu ochoroba.pl, w odpowiedzi na pytanie czytelniczki z podobną przypadłością.

"Jeśli paznokieć jest pofałdowany to prawdopodobnie uszkodzona jestjego macierz, czyli część paznokcia ukryta pod skórą. Inną przyczynąpowstawania bruzd na płytce paznokcia jest niedobór żelaza.
Żelazo znajdziesz w mięsie,żółtku jaj, kaszach: gryczanej, jęczmiennej, jaglanej, pieczywiepełnoziarnistym i z ziarnami, zarodkach pszennych, nasionach roślinstrączkowych, suszonych morelach, natce pietruszki, porzeczkach,pestkach dyni i słonecznika, orzechach laskowych, pistacjowych imigdałach.
Aby zwiększyć wykorzystanie żelaza zawartego w produktach, wykorzystaj w posiłkach produkty bogate w witaminę C(np. papryka czerwona, natka pietruszki, brokuły, pomidory, truskawki,czarne porzeczki, cytrusy, aronia oraz soki owocowe, zwłaszczapomarańczowy, grejpfrutowy, z czarnej porzeczki). W obecności witaminy C żelazo wchłania się lepiej.
Na stan paznokci wpływ mają także cynk, magnez, wapń i jod. Kiedy w diecie brakuje tych pierwiastków paznokcie stają się kruche, łamliwe i mogą się rozdwajać. Bogate w cynk są: sery, mięso,żółtko jaja, kasz e: gryczana i jaglana, pieczywo pełnoziarniste i z ziarnami, płatki owsiane, pszenne, żytnie, buraki, nasiona roślin strączkowych, migdały, orzechy pistacjowe, laskowe, włoskie, pestki dyni i słonecznika.
Magnez znajdziesz w: kaszach,pełnoziarnistym pieczywie, serach, płatkach owsianych, pszennych,żytnich, otrębach i zarodkach pszennych, nasionach roślin strączkowych,natce pietruszki, owocach suszonych (banany, daktyle, morele, jabłka) ,migdałach, orzechach arachidowych, pistacjowych, laskowych, włoskich, pestkach dyni i słonecznika.
Wapnia dostarczysz wprowadzającdo diety: mleko i jego przetwory, pełnoziarniste pieczywo, nasionaroślin strączkowych, jarmuż i inne warzywa kapustne, suszone morele ifigi, migdały, orzechy laskowe i pistacjowe, nasiona dyni i słonecznika.
Ryby morskie, sól, warzywa i owoce to produkty, dzięki którym Twój organizm otrzyma właściwe ilości jodu."
(ochoroba.pl, dietetyk Anna Szczygłowska)


Jeśli nie wydaje Ci się, aby było to coś poważnego, ale chcesz temu zaradzić, przede wszystkim zmień sposób wycinania skórek (rób to znacznie delikatniej). Zaprzestań malowania paznokci (jeśli robisz tona co dzień). Możesz też wypróbować odpowiednich "specyfików". Polecam te z serii Nail Space i Scholl.

Pozdrawiam!
Megu;)

środa, 18 sierpnia 2010

Nerwica natręctw - co to takiego?

Mam 13 lat i mój problem jest raczej związany z psychologią. No więc polega on na tym, że zanim położę się spać muszę wszytko posprawdzać po paręnaście razy np. czy jakaś figurka nie spadnie, czy komputer jest odłączony, czy okno jest zamknięte, czy światełko na holu się pali, itd, itd! Nie mogę przestać tego sprawdzać bo jak odejdę to w łóżku tylko myślę czy nie powinnam się wrócić i jeszcze raz to sprawdzić. A wiem, że jak tego nie sprawdzę to nie usnę do rana. Proszę pomóżcie mi jak najszybciej bo jestem już przez to wykończona. Z góry dzięki!

~Nienormalna




Droga Nienormalna!

Przede wszystkim nie nazywaj siebie osobą nienormalną, gdyż Twój problem dotyka wielu ludzi i w żadnym wypadku nie można ich tak nazwać. Wydaje mi się, że źródłem Twojego zmartwienia jest nerwica natręctw, nazywana fachowo zaburzeniami obsesyjno - kompulsywnymi. Ta choroba potrafi ludziom bardzo uprzykrzyć życie codzienne. Jednak nie martw się, gdyż w Twoim przypadku nie są aż tak natarczywe. Niektórzy ludzie boją się nawet wychodzić w domu, z obawy, że w pod ich nieobecność może się coś wydarzyć. Inni zaś muszą codziennie wzywać fachowców, którzy sprawdzają, czy sufit nie spadnie na ich głowę. 

Nerwica natręctw jest to choroba polegająca na obsesyjnym myśleniu i przymusu wykonywania jakiejś czynności, która zazwyczaj jest kompletnie niekonieczna. U podnóża takich zachowań jest częstopaniczny lęk przed czymś, czego nie powinniśmy się bać. Chory często zdaje sobie sprawę z tego, że to co robi jest bezcelowe, jednak zaprzestanie tych czynności, czy odwrócenie uwagi od myślenia o tym, nie przynosi efektu. Schorzenie to zazwyczaj utrudnia człowiekowi funkcjonowanie w społeczeństwie. Osoby, które cierpią na nerwicę natręctw boją się powiedzieć innym o swojej chorobie z obawy, że zostaną wyśmiani.

Osobami, które najczęściej popadają na to schorzenie są: 
- single (chociaż osobiście nie bardzo rozumiem, jakie to ma znaczenie, chyba tylko pod względem ewentualnego wsparcia),
- osoby z niską samooceną,
- osoby, które pod wpływem jakiegoś wstrząsającego wydarzenia straciły nad sobą kontrolę i poprzez obsesyjne powtarzanie czynności chcą ją przywrócić,
- osoby z fobiami (arachnofobia, achluofobia, klaustrofobia, keraunofobia, itp.),
- introwertycy (osoby, które mają trudności z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich),
- osoby zestresowane. 

Jakie są sposoby na nerwicę natręctw? W Twoim przypadku powinnaś przed snem robić kontrolę wszystkiego co do czego masz wątpliwości. Najlepiej chodź po domu z kartką, długopisem i pisz: "zamknęłam okno", "zgasiłam światło w kuchni". Połóż tę kartkę obok łóżka i zawsze gdy będziesz chciała wstać i sprawdzić czy zrobiłaś co miałaś zrobić, przeczytaj to. Skupiaj się maksymalnie nad tym co robisz. Gdy jesteś w łóżku, zacznij czytać książkę, oglądać telewizję. Zajmij się czymś. Szukaj zastępczych czynności, ignoruj natrętne myśli. Jeśli to nie pomoże musisz wybrać się do specjalisty. Psycholog zastosuje psychoterapię, będzie rozmawiał z Tobą na temat tego, czego nie możesz przestać sprawdzać. 

Mam nadzieję, że pomogłam. 

Pozdrawiam :)
Siedmiokropka


Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x