sobota, 27 marca 2010

Niekorzystny wygląd po wyjściu z basenu

Wiajcie dziewczyny! :)
Mam problem dotyczący cery, a dokładniej jej stanu po wyjściu z basenu. Otóż mamy w szkole basen i mimo tego, że próbuję się jakoś wywinąć (właśnie z powodu cery), nie przynosi to skutku.
Pływałam odkąd miałam 6 lat. Później przestałam, a teraz mam basen w szkole. Zauważyłam, że po wyjściu wygladam rodem jak jakaś postać z horroru. Czerwone oczy (to rozumie, nie znosze okularów i pływam z otwartymi oczami), okropny kolor skóry (blady, a na policzkach czerwony, taki nierównomierny, że wstydzę się podejść do lusterka), a na dodatek uwydatnia się mój trądzik. Widać wszystkie blizny, które zostały, obecne krosty czerwone jak nie wiem, a na dodatek gdy podsuszę włosy wyglądają jakby były przetłuszczone. Uwierzcie mi, w życiu nie widuję siebie w gorszym stanie! Dziewczyny, które pływaja ze mną po wysuszeniu się wygladają naturalnie i ładnie. Co lepsze, większość dziewczyn z mojej klasy NIE MA krostek, trądziku, ani nic takiego. Czuję się naprawdę źle.
Bardzo prosze o poradę, bedę wdzięczna :)

~ brzydka



Droga Brzydka!

Po pierwsze, to ten nick wcale do Ciebie nie pasuje. Uwierz mi, miliony dziewczyn borykają się z problemem trądziku, a fakt, że Twoje koleżanki jeszcze go nie mają - no cóż, nie wiem, ile masz lat, ale myślę, że w końcu i na nie przyjdzie czas. A jeśli nie, to nie znaczy, że jesteś gorsza od nich! Musisz po prostu walczyć z problemem.

Przede wszystkim, podstawowym krokiem w sytuacji, kiedy mamy zbyt wiele do życzenia w kwestii naszej cery, jest udanie się do dermatologa (najlepiej takiego, który cieszy się dobrą opinią, bo sporo "specjalistów" w przychodniach nawet na Ciebie nie spojrzy, tylko wypisze receptę). Warto posłuchać też rady kosmetyczki, zwłaszcza znajomej, np. tej, do której chodzi Twoja mama. Jestem pewna, że będzie miała dla Ciebie sporo cennych rad.
Przed wizytą powinnaś przygotować się do wywiadu, dzięki któremu dermatolog/kosmetyczka uzyska pełny obraz Twojego problemu. Upewnij się np. w których miejscach skóra najbardziej przetłuszcza się czy wysusza, jak reaguje na zimno, przypomnij też sobie, od jak dawna masz nią problemy i jakich kosmetyków używałaś lub używasz nadal/teraz. Udzielenie odpowiedzi w stylu: "taki tonik w przezroczystym opakowaniu" albo "taki krem nawilżający" nie wystarczy, uwierz mi xD.

Jeśli chodzi o rodzaje Twoich niedoskonałości, to np. moja kosmetyczka (a raczej mojej mamy ;)) sadza mnie zwykle pod "lupą" i ogląda twarz w dużym zbliżeniu, po czym mówi w jakim ona jest stanie (często nie zauważamy rozszerzonych porów albo wągrów). Jeśli będziesz chciała, możesz poprosić o zabieg oczyszczania. Moim zdaniem warto przez coś takiego przejść. Zwyczajnie, każdy środek może pomóc.

Jeśli chodzi o pielęgnację Twojej cery, polecam standardowe trzy kroki: oczyszczanie, nawilżanie i peeling. Do tego, które kosmetyki działają na Twoją skórę najlepiej, musisz niestety dość sama. Ja przeszłam długą drogę zanim odkryłam, że najlepszy jest dla mnie zestaw: Garnier Czysta Skóra Żel oczyszczający + krem Nivea Soft. Każda skóra jest specyficzna i inaczej reaguje. Zadbaj jednak o to, aby nie zapomnieć o żadnym z kroków (w tym miejscu muszę jednak dodać, że jeśli z czegoś rezygnować, to z peelingu).

Jeśli te kilka informacji Cię nie zadowoliło, zalecam przeglądnąć nasze Kategorie, dział Uroda:). A nuż widelec coś Ci się przyda?



Zajmijmy się jednak pozostałymi problemami.

Skarżysz się na czerwone oczy, a przyznajesz, że nie nosisz do pływania okularów, w dodatku masz pod wodą otwarte oczy (bo trudno nie mieć). Najwyższa pora zacząć, gwarantuję, że ten problem będziesz mieć z głowy, a jeden punkt mniej - od razu lepszy wygląd.

Na bladą cerę i rumieńce niewiele mogę Ci poradzić. Najwyraźniej tak właśnie Twoja buzia reaguje na chlor, ale jest to normalne i nie powinno Cię w żadnym stopniu martwić. Skup się więc na pozbyciu się innych czynników.

Co do przetłuszczonych włosów, nie wiem, czy w Twojej szkole znajdują się prysznice? Myślę, że tak, a to byłoby dobrze, bo powinnaś myć włosy zaraz po wyjściu z basenu. Razem ze strojem kąpielowym bierz ze sobą szampon, najlepiej taki w małej buteleczce. Pamiętaj, żeby myć je dokładnie, najpierw nalewać produkt na dłonie i spienić je z wodą, a dopiero potem dokładnie umyć głowę. Unikaj turbanów z ręcznika (działają jak sauna) i reguluj pracę gruczołów łojowych myjąc się nie pod bardzo gorącą, ale np. letnią wodą. Jeśli nie jesteś w stanie tego wytrzymać, ogranicz się do spłukiwania.
Jeśli jednak pryszniców nie ma (co byłoby dziwne), zawsze możesz umyć włosy w umywalce.

Mam nadzieję, że coś z powyższego tekstu Ci się przyda:).

Pozdrawiam!
Megu ;)
(... szczęśliwa, bo natura w końcu sprawiła nam miłą niespodziankę i z zimy zrobiła się wiosna. Pytanie, na jak długo?)

czwartek, 25 marca 2010

Nie chcę, by mama zmieniała coś w pokoju

Mam problem z gatunku rodzinnych. 
Mam własny pokój. Jednak własny jest on chyba tylko czysto teoretycznie, bo o ile mogę mieć w nim bałagan (byle tylko nic nie leżało na podłodze), to o różnych zmianach w nim decydują sami rodzice. Kiedy wysunęłam pomysł założenia sobie zamka w drzwiach, by nikt nie wchodził do mojego pokoju np. kiedy jestem zajęta, potraktowali to jako żart. A właśnie przed chwilą pokłóciłam się z mamą o firanki. Zdjęła stare firanki, które uważa za "podarte i brudne" (chociaż właściwie są tylko trochę zżółknięte) i powiesiła nowe. Powiedziałam, że nie chcę tych firanek, co najwyraźniej uznała za żart. Kiedy zaczęłam zdejmować te nowe (bielusieńkie, oczywiście), kazała mi natychmiast przestać. W końcu kiedy nie odpuściłam, wyszła do kuchni. Tak naprawdę nie chodzi mi o zmianę firanek (chociaż uważam, że nawet jeśli poprzednie musiały iść do prania, to gołe okna w niczym nie przeszkadzają), ale o to, że nawet mnie nie zapytała, czy chcę mieć inne firanki w pokoju. Na szczęście codziennie jestem w domu, ale gdybym gdzieś wyjechała, prawdopodobnie po powrocie zobaczyłabym w pokoju zupełnie nowy wystrój. Dobrze znane przedmioty, choćby były i trochę zniszczone i stare, dają mi poczucie bezpieczeństwa. Tymczasem moi rodzice chcieliby je wszystkie wyrzucić i kupić nowe, podobnie z tapetami na ścianach. Wszystkie moje sprzeciwy traktują jako śmieszne wygłupy. Mama mówi, że to jej dom, i ona będzie decydowała. Na szczęście nie próbują nic zrobić siłą, ale nawet takie zmiany przeprowadzone "mimochodem" bez nawet poinformowania mnie, odczuwam jako zagrożenie. Pomóżcie, jak mam rozwiązać tą sprawę?
~Skłócona

Witaj, Skłócona.

1) Zmień swoje myślenie - Jestem przerażona tym, co piszesz. Czy ty chcesz zamknąć się w pokoju i odciąć się od świata? Te firanki, które pożółkły, nawet troszeczkę, to znaczy, że są brudne! Ja bym się cieszyła, gdybym miała nowiusieńkie firanki, zawsze miło mieć świeżo w pokoju. A zamek w pokoju – o zgroza! Nic dziwnego, że mama uznała to za żart. Chcesz mieszkać w zapaskudzonym pokoju, mimo, że sprzątanym zawsze, ze starymi rupieciami? Moja mama też tak robi – np. wchodzi do pokoju, zmienia kwiaty (podlewa je, przesadza lub po prostu zamienia je ze swoimi, aby było ładnie). Tapety są przestarzałe! Jeżeli nie zmienić swojego roku myślenia, niewiele mogę ci pomóc. Chcesz być w pokoju z gołymi oknami? Też zgroza! Każdy może Cię widzieć z podwórka. Teraz każdy ma firanki, zasłony lub rolety.

2) Wyprzedzaj mamę – mama chce zmienić tapety? Zanim to zrobi, wyprzedź ją, zaskocz ją, wydrukuj plan, ubłagaj ją, aby Ci pomalowano pokój na nowy pokój jakąś ładną farbą (najlepiej jasną, bo np. kolor czarny czy czerwony nie jest wskazany). Rodzice chcą nowe przedmioty? Zgódź się! Przynieś katalog z meblami lub wejdź an stronę IKEA i wybierz sobie. Pamiętam, że miałam stare meble, więc kiedy rodzice zaczęli myśleć o zmianach w mieszkaniu, wzięłam się do roboty! Zaprojektowałam pokój z meblami IKEA. Oto mój projekt:

  
 
Też nie lubię przemeblowań, ale specjalnie tak dobierałam, że nie można inaczej przestawiać, bo inaczej nie będzie pasowało.

3) Z przymrużeniem oka – skoro nic nie robi na siłę, bądź spokojna. Wartościowe rzeczy chowaj w pudełku lub skrzyni. Zaakceptuj to. Co zaszkodzą nowe rzeczy? Skoro Twoja mama chce, abyś miała zawsze ładnie w pokoju – po prostu się zgódź. Możesz też porozmawiać z mamą – jak chce ktoś kupić, poproś, abyś mogła coś wybrać albo uczestniczyć w remoncie. Na „wyczyniana mamy”, kiedy próbuje coś zmienić -  po prostu uśmiechnij się i pomyśl „Dobrze mieć ładnie w pokoju” i ciesz się, że masz nowe przedmioty.


wtorek, 23 marca 2010

Mówią mi, że jestem gruba, a ważę mało



nie wiem do jakiej kategorii zaliczyć moje pytanie, ale może rodzina? wiec tak: 13 lat, 160cm wzrostu, 46kg wagi.no i moja rodzina, i niektórzy sąsiedzi mi mówią, że jestem gruba!! jeej.. nie mogę tego znieść. tylko słyszę że mam grube nogi, że moje 2 nogi to jedna siostry. , mam dość!, wogóle u siebie nie widzę, otyłości, ani nic. . . Jestem drobna.. ;p W szkole jest ok..
Ale dom i reszta... Proszę o pomoc!

~Otylka
   

Kochana Otylko! Masz rację, jesteś drobniutka i chudziutka. Oto moje propozycje, co powinnaś z tym zrobić:

1) Baw się z nimi - Może rodzina tylko tak po prostu z Tobą droczy? Chce sprawdzić, jak długo wytrzymasz przy takiej presji? Jak ktoś zacznie wymyślać, że jesteś prosię, zacznij udawać, że jesteś gruuuba i ledwo chodzisz, jesz wolno, wydmuchaj policzki. Powygłupiaj troszkę.  

2) Oko za oko - Ząb za ząb. Rób to samo. Ktoś powie o Tobie, że jesteś gruba? Zareaguj szybko i złośliwie "O fee.... ale śmierdzisz" albo "Ale masz wielki tyłek". Zobaczysz, że szybko rodzinka da Ci spokój.

3) Udawaj anorektyczkę i bulimiczkę - Przytakuj, że jesteś gruba, że mają rację. Jak jesz to powiedz, że nie masz ochoty, nie jesz (a później ukradkiem zjesz sobie w pokoju, ale nikt nie może Cię nakryć). Możesz też zaraz po posiłku biec do ubikacji i na niby wymiotować (w sensie wydaj z siebie odgłos wymiotowania). Powtarzaj ciągle sobie "Jestem gruba, muszę zrobić sobie głodówkę", tak, aby każdy to słyszał. 

4) Ofiara - zareaguj rozpaczliwie, drżącym i piskliwym głosem mów "Dlaczego tak mówicie? Co ja Wam zrobiłam?" i od razu uciekaj się do pokoju, a następnie zamknij się w nim. Możesz udawać, że ryczysz, ale uważaj, żeby potem nie parsknąć śmiechem. Może w rodzinie i sąsiadach obudzi się człowieczeństwo i zaczną Cię przepraszać? Co do sąsiadów mów po proste.

5) Wielkie dzięki - bądź ciągle niezadowolona, że Cię ciągle krytykują. Odpowiadaj zawsze opryskliwym głosem "Wielkie dzięki", obrażaj się, a potem idź do swojego pokoju i nie odzywaj się.
 

Wykorzystaj któryś z tych punktów i czekam na Twoje relacje, jak Ci poszło :) Pozdrawiam. Klaudia

sobota, 20 marca 2010

Specyficzne poczucie humoru ojca i moje pyskowanie do rodziców

Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście odpisały.
Otóż mam pewien problem, są nim rodzice, a może raczej - moja złośliwość w stosunku do nich.
Właściwie są okey, pozwalają mi spotykać się z koleżankami, chodzić na łyżwy, do centrów handlowych etc.Jednak mój tata ma ''wyjątkowe'' poczucie humoru. Żartuje praktycznie ze wszystkiego. Pamiętam, że jak byłam mała i pytałam go, czy ładnie coś narysowałam, mówił: ''Ślicznie!'', ale takim tonem, że nie było jasne, czy mówi prawdę. Teraz też często żartuje, co trzeba przyznać doprowadza mnie czasami do szału. Wtedy strasznie pyskuję, przez co mam problemy, czasami (choć rzadko) szlabany.Potrafię bardzo dogadać rodzicom i chociaż wiem, że jestem na prawdę chamska - robię to, bo nie mogę się powstrzymać.Rozmowa na ten temat z tatą odpada. Gdybym mu powiedziała, żeby przestał żartować, on TĄ rozmowę też obróciłby w żart.
Z mamą też głupio mi o tym gadać. Nie żartuje ze wszystkiego,jednak nie mam z nią aż tak dobrych stosunków, aby rozmawiać na ten temat.Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Nie chcę, żeby tata sobie ze mnie żartował, bo wtedy pyskuję i rodzice są wściekli.Jak się powstrzymać od tego chamskiego gadania? Błagam, pomóżcie!Pozdrawiam całą załogę NBS :*

~lalunia007

 

Cześć, lalunua007. W sumie napisałaś o swoich problemach, wymieniłaś ich trzy: ironizowanie taty, słabe stosunki z mamą i Twoje pyskowanie do rodziców. Co do Twojego taty, on ma po prostu specyficzne poczucie humoru, tego niestety nie zmienisz.. Słabe stosunki z mamą koniecznie musisz naprawić. Teraz dorastasz i masz bardzo ważny okres w rozwoju, myślę, że to ważne, aby już teraz żyć z rodziną w zgodzie.

1) Z przymrużeniem oka - tata coś skomentuje? Uśmiechnij się po prostu i rób swoje. Możesz też pożartować z nim. Jeżeli coś będziesz chciała od niego, a on powie: "Taa... i co jeszcze?", wtedy wyliczasz "Jest mi to potrzebne do..., to co? Dasz?", po prostu traktuj to jak coś normalnego.

2) Na spokojnie - ignoruj to, wiem, że ciężko ignorować, ale po prostu nie zwracaj na to uwagi. Nie pokazuj po sobie, że Cię poruszyły. Pokaż, że jesteś twarda. Pamiętaj tylko, że to od Ciebie zależy

3) Magiczne słówko - spróbuj ustalić zasadę w domu, jak ktoś ma zły dzień i coś mu się nie podoba to mówimy magiczne słowo (pomysł jednej z autorek nbs) np. "frygidygi", słowo pozostaw tacie, na pewno wpadnie na coś śmiesznego albo dziwnego, co pomoże rozładować sytuację. Możesz też potem zrobić głosowanie lub losowanie. 

4) Wydrukowanie porad - Wpisz w Google "jak się nie kłócić" - znajdziesz praktyczne rady, które mogłabyś wydrukować i zostawić na miejscu widocznym, żeby każdy mógł je przeczytać. Dokładnie podkreśl na kartce, że  najważniejszą zasadą w rozwiązywaniu problemów jest przede wszystkim - nie przerywać zdania inie krzyczeć. Uświadom to każdemu, że nie przerywamy sobie zdania i mówimy normalnym tonem. Na początku będziecie często o tym zapominać i znów się unosić, ale powoli, małymi kroczkami, aż będziecie spokojnie rozmawiać.



5) Siłą woli - jeżeli nie chcesz pyskować do rodziców, musisz sama tego bardzo, baaardzo chcieć tego. Wierz, że żaden rodzic nie lubi karać swojego dziecka, więc martwią się Tobą. Nie pozwól na to i bądź miła, pamiętaj, żeby mieć normalny ton, musisz pokazać, że angażujesz się w rozmowę. Teksty taty traktuj spokojnie, nie powinny Ci to przeszkadzać.

Dodam od siebie, że długo przemyślałam Twój problem, bardzo ciężko Ci doradzić rozsądnie. Dziękuję. Pozdrawiam. 

Dziwne zachowanie wuja - czy to molestowanie?



Hejka dziewczyny ! Nie wiedziałam, do kogo zwrócić się o pomoc, więc pisze tutaj, bo wierze że mi pomożecie. Otóż byłam na imieninach mojego wujka. I siedziałam z kuzynkami w pokoju. (jedna ma 10, druga 5 lat ). No i do pokoju wszedł mój wujek (dodam, że był trochę podpity) i się pytał, jak w szkole itd. i mi położył głowę na ramieniu. Pomyślałam - nic w tym dziwnego, ale potem .. zaczął jakoś tak dziwnie mruczeć a potem wyszedł. Następnie, kiedy szłam do pokoju obok on mnie objął i znowu coś zaczął gadać. Trochę się przestraszyłam.Ale najdziwniejsze było potem.. Byłam w toalecie i .. on otworzył drzwi do niej i potem przeprosił , że wszedł. Nie wiem, czy to był przypadek.Później siedziałam sobie w pokoju i on znowu przyszedł. Znów mnie objął, położył rękę na dole pleców i pytał co robię w wolnym czasie itd. Ja siedziałam tak po turecku (wiecie chyba jak to , nie ? ) i on położył mi rękę ; tam jak się tak siedzi to jest taki otworek to on mi tam rękę włożył. I wyszedł. Dziwnie się poczułam. Dziewczyny nic nie zauważyły , bo oglądały film. A poza tym są małe jeszcze i nie rozumieją pewnych spraw. Powiedzcie, czy to jest molestowanie? A może ja przesadzam? Co zrobić w tej sytuacji? Dodam jeszcze raz, że wujek był podpity. Mam nadzieje, że zrozumiałyście to co napisałam, starałam się pisać w miarę jasno. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

~Ewelina.

  

Droga, Ewelino!

Molestowanie jest wtedy, kiedy czyjeś zachowanie ci naprzykrza, narusza Twoją godność, czujesz się dziwnie, upokarza cię.  Niektórzy mogą odbierać to (taki dotyk) jako żart, kiedy drugiemu wcale nie jest do śmiechu.

 A jak wiadomo, twój wuj był upity - prawdopodobnie mu się spodobałaś. Musisz:

1) Powiedz mamie - Powinnaś o tym poinformować mamie, powiedz, że czujesz się dziwnie, jak wuj pod wpływem alkoholu tak się czuje.Musisz zareagować! Po prostu musisz, bo brak ostrej, zdecydowanej reakcji jest cichym przyzwoleniem, aby tak się zachowywał. Nic się nie stanie, jak powiesz, jeżeli nie miał takich zamiarów, po prostu już więcej się nie zbliży do Ciebie.

2) Unikaj go - kuzynki zaproś do siebie, wuja unikaj. Możesz mówić, że unikasz go, dlatego że jest upity i trochę się takich boisz.

3) Zwróć mu uwagę - Powiedz, że nie życzysz sobie podobnych uwag albo gestów. Musisz jasno dać do zrozumienia, że nie akceptujesz takiego zachowania. Ważne: na początku nie robić afery, ale też nie obracać tego w żart. Granica między żartami, flirtem i molestowaniem jest płytka. 

4) Sio, precz! - jak się powtórzy ta sytuacja, powiedz mu szeptem po prostu "nie rób tak".Dopiero, jeśli po twoim ostrym sprzeciwie nic się nie zmieni, wtedy powinnaś szukać innych rozwiązań. Jak chce do Ciebie się zbliżyć, natychmiast zmień pozycje lub miejsce, żeby dać mu znak, że nie chcesz, aby był blisko Ciebie.

Przy wuju nie uśmiechaj się, nie chichocz. Nie udawaj, że nic się nie stało, bo będziesz współwinna. Pamiętaj też, że nie masz czego się bać, bardzo dobrze, że w porę zauważyłaś, unikaj kolejnej takiej sytuacji! 

Czekam na Twoją odpowiedź, czy coś z tym zrobiłaś. Pozdrawiam. Klaudia

Halloweenowy makijaż

Hej dziewczyny! Nie będę wam tutaj słodzić jak wszyscy, bo same dobrze wiecie, że wasz blog jest wspaniały xD Otóż mój problem polega na tym, że mój kolega Maciek zaprosił mnie na imprezę halloweenową. Dodam, że on bardzo mi się podoba i myślałam, że umrę ze szczęścia, kiedy wręczał mi zaproszenie <3. Ale mój problem nie dotyczy jego, ale... makijażu! Jeszcze nie wiem, za co chcę się przebrać (ale lubię robić dobre wrażenie) i proszę Was o jakieś pomysły na "pośmiertny" makijaż, najlepiej, gdyby to tak podzielić: makijaż dla czarownicy, mumii, ducha, zombie itp. Tylko proszę Was, żadnych wymyślnych kosmetyków do tego, bo mieszkam w małym miasteczku i nie wiem, czy znajdę odpowiednie produkty ;p. Z góry wieeeelkie dzięki ;
~ Przebieranka



Droga Przebieranko!

Powiem szczerze, zazdroszczę Ci, bo halloweenowa impreza to super zabawa! Sama uwielbiam przebieranki, a zwłaszcza charakteryzację. Dlatego zamieszczam swoje pomysły na halloweenowy makijaż!

Czarownica.
Nieco ciemniejszy podkład, "rumiane" policzki i czarne jak smoła oczy (+ natapirowana fryzura).

1) Na oczyszczoną tonikiem twarz nałóż o dwa tony ciemniejszy od Twojej karnacji podkład, palcami zacierając jego granice (linia żuchwy, włosów i okolice uszu).

2) Aby dodać twarzy wyrazu, weź szeroki pędzel i wetrzyj w kości policzkowe różowy puder.

3) Czarną kredką (zastruganą, ale bez przesady) obrysuj oczy (aby je powiększyć, podkreśl dolną, wewnętrzną stronę oka). Kreski na dole leciutko rozetrzyj palcem.

4) Weź czarny cień do powiek i pomaluj nim dolną część powieki, tuż przy rzęsach.

5) Im wyżej na powiece, tym jaśniejszy odcień szarości.

6) Dokładnie wytuszuj rzęsy.


Mumia/duch.
Bardzo blada twarz i usta, jasne, świetliste oczy.

1) Na oczyszczoną twarz nałóż biały puder i rozetrzyj jak wyżej (możesz użyć też sproszkowanej kredy).

2) Nałóż na usta biały puder, a na to jasną pomadkę (spytaj o nią w sklepie). Możesz też spróbować nałożyć podkład, a na niego krem nawilżający.

3) Oczy podkreśl srebrnym eyelinerem, potem nałóż jasny, świetlisty cień (może być z błyszczącymi pigmentami).

4) Wytuszuj rzęsy na brązowo.

5) W przypadku mumii pod oczy nałóż fioletowy cień, który da efekt sińców pod oczami.


Zombie.
 Zgniło zielona twarzyczka, ciemne oczy i czarne usta.

1) Na twarz nałóż brązowy podkład, po czym rozsmaruj na twarzy zieloną, sproszkowaną kredę.

2) Oczy podkreśl brązową kredką i nałóż ciemny cień (np. ciemnofioletowy, brązowy, ciemnozielony albo czarny).

3) Pod okiem (tuż pod rzęsami dolnej powieki) także nałóż ciemny cień i rozetrzyj.

4) Nałóż maskarę.

5) Pomaluj usta czarną szminką.



To tyle:). Mam nadzieję, że któryś z moich pomysłów przypadnie Ci do gustu. Ja osobiście jestem za zombie xD.

Pozdrawiam,
Megu;)

wtorek, 16 marca 2010

Podczas kłótni rodziny traktują mnie jak smarkulę.

  


Hej! Drogie nbs, proszę Was o pomoc. Otóż moja rodzina ciągle się kłóci [oprócz mnie i taty, bo on praktycznie cały czas jest w pracy]. To dla mnie okropne, bo jestem najmłodsza i nic nie mogę zrobić. Ostatnio siostra z mamą się kłóciły o drobnostkę - że listonosz przyniósł list do siostry, a mama poszła go odebrać! Szybko ich rozmowa przerodziła się w kłótnię, a gdy chciałam je uspokoić to siostra powiedziała "zamknij się ty największa kretynko". To mnie zabolało...Moje dorosłe siostry gdy były same razem ze mną, to się pokłóciły o internet i zaczęły się bić. Nawet kablami! Wyrywały sobie włosy,uderzały głowami o podłogę itp. To był prawdziwy koszmar, a najgorsze jest to, że ja kompletnie nic nie mogę zrobić. Kłócą się cały czas...Błagam, pomóżcie mi... Ja naprawdę już dłużej tego nie zniosę... To koszmar, gdy każdy z każdym w rodzinie to wrogowie.

~Nessie_12 lat




Droga Nessie! Zanim Ci napiszę kilka propozycji, z których jedną sobie sama wybierzesz, pamiętaj Tylko, że podczas kłótni wyrzucamy z siebie wszystkie "obelgi" i cały gniew. To, co powie rodzina, nie powinno Cię zaboleć. To tej osobie, która powiedziała Ci nieprzyjemne słowa, powinno być przykro.

1) Wścieknij się - Jak będą się kłócić przy Tobie, wykrzycz stanowczo "Dajcie spokój! Nie możecie tego zrobić beze mnie? Ciągle się tylko kłócicie!". Bądź oburzona, daj znak, że to ci się nie podoba i nie chcesz, żeby Cię w to wmieszali albo kazali być Ci świadkiem takiej awantury. Taki nagły wybuch gniewu/żalu może pomóc. Kłótnie rodziny to ich sprawa, nie powinni Cię w to wmieszać, mimo, że jesteś ich córką czy siostrą. Pokaż tylko, że Ci to przeszkadza i nie wytrzymujesz. Możesz też bez słowa wyjść z domu na dwór i wrócić po godzinie. Jak ktoś będzie miał pretensje o Twoje wyjście  z domu, powiedz tylko "Nie wytrzymałam przy Waszej awanturze, musiałam odetchnąć" i odwróć się plecami.

2) Ofiara losu -  Rozegraj rolę pokrzywdzonej. Okaż im, że nie lubisz, jak się kłócą. Odezwij drżącym, załamującym się głosem w przełomowej ciszy (gdy obie strony będą miały chwilę "ciszy", czyli przymknęły się na chwilę, by zaraz znów wybuchnąć) "Dlaczego to mi robicie? Proszę Was, nie, nie, ja nie wytrzymam tak.". W ten sposób zakomunikujesz im, że to dla Ciebie trudna i kłopotliwa sytuacja. 

3) Wtrącaj się -  Jak się kłócą, wcinaj się do nich i powiedz uroczystym i stanowczym tonem "Cisza". Jak ci każą się zamknąć, próbuj inaczej - kłóć się razem z nimi! Tylko nie stań po niczyjej stronie. Może to przyniesie jakieś korzyści? Zdarza się tak, że jakieś działania przynoszą odwrotny skutek. Awanturuj się z nimi, ale w granicach - jak będą zaczepki fizyczne, idź do swojego pokoju, powiedz "koniec i kropka" i nic nie mów.

4) Cicha akcja - Jak są spokojne dni, wyczuj, kiedy któraś osoba z rodziny ma dobry dzień, napisz do niej liścik (np. podejdź do niej i daj kartkę) z tekstem "Co mam robić, jak ktoś się kłóci?", pamiętaj tylko, że musisz być bezstronna - nie mów czegoś, co wskazuje tę osobę do winowajcy kłótni i nie wymądrzaj się (np. "Mogliście inaczej to rozwiązać albo.." "Ciągle tylko się kłócicie. Nie macie nic innego do roboty?"), przede wszystkim postaraj się o dobre relacje międzyludzkie. Możesz też porozmawiać z ojcem - napisałaś, że rzadko bywa w domu, może nie zna całej sytuacji? Koniecznie mu powiedz i wspólnie szukajcie wyjścia z tej przykrej sytuacji.

5) Wydrukowanie porad - Wpisz w Google "jak się nie kłócić" - znajdziesz praktyczne rady, które mogłabyś wydrukować i zostawić na miejscu widocznym, żeby każdy mógł je przeczytać. Dokładnie podkreśl na kartce, że  najważniejszą zasadą w rozwiązywaniu problemów jest przede wszystkim - nie przerywać zdania i nie krzyczeć. Uświadom to każdemu, ustal zasadę, że nie przerywamy sobie zdania i mówimy normalnym tonem. Na początku będą często o tym zapominać i znów będą się unosić, ale powoli, małymi kroczkami, będą spokojnie rozmawiać. Tylko to zostaw im, nie możesz być przy tym, bo to ich kłótnie - muszą sami chcieć uniknąć kłótni. 

Mam nadzieję, że Ci rozjaśniłam drogę wyjścia z tej sytuacji. Przemyśl to jeszcze raz, prześpij się z Tym, a jutro obudzisz się i już będziesz wiedziała, od czego zacząć. Pozdrawiam. Klaudia

poniedziałek, 15 marca 2010

Powiedzieć znajomym o mojej orientacji?

Hej, dziewczyny mam mega problem i proszę Was z całego serca o pomoc! Niedawno, w czasie ferii zimowych kiedy byłam na kilkudniowej wycieczce szkolnej poznałam pewną lesbijkę - Angelikę. (Piszę do Was dlatego, że widziałam... jak pomogłyście pewnej dziewczynce, która miała problem z lesbijstwem) Angelika jest śliczna, a także w moim wieku... Okazało się, nie mieszkamy wcale tak daleko ponieważ mamy do siebie tylko 50km. (ok. godzinę jazdy) Na wycieczce była taka sytuacja, że miałyśmy ze sobą pokój i i bardzo zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą. Pokój miałam jeszcze z moimi przyjaciółkami. Wszędzie z Angeliką razem chodziłyśmy, aż się obraziły na mnie moje najlepsze przyjaciółki, że ich unikam itp. Moje przyjaciółki się ode mnie wyprowadziły wielce obrażone i zostałyśmy same z Angeliką w pokoju. Angelika potem wyznała mi, że jest lesbijką i żebym nikomu temu nie mówiła... i... że mówi mi to ponieważ mi ufa. O 22 godzinie obowiązywała cisza nocna no i każdy miał zamknąć pokój na klucz i zgasić światło. Zawsze wtedy gadałyśmy z Angeliką i w ogóle plotkowałyśmy (nawet o moich przyjaciółkach) Angelika wstała ze swojego łóżka i usiadła koło mnie na moim. W ogóle mnie to nie dziwiło bo zawsze to robiła, ale nagle zbliżyła się do mnie no i w mnie pocałowała... Obmacywała i w ogóle to było takie przyjemne, że ja też zaczęłam ją całować i obmacywać. No i miałyśmy ściągać już ciuchy, bo tak byłyśmy rozpalone, ale wstrzymałyśmy się. Następnego dnia, zachowywałyśmy się normalnie tak jak przedtem - jak dobre przyjaciółki, ale jak miałyśmy okazje być cmokałyśmy się - jak nikt nie widział. Jak poszłyśmy na miasto z całą wycieczką i miałyśmy czas wolny to weszłyśmy do jakiegoś sklepu z ciuchami i potem jak w przymierzalni zaczęłyśmy coś przymierzać to też się całowałyśmy i dotykałyśmy po piersiach. I teraz to się spotykamy w weekendy i w tygodniu czasami. I nie wiem czy mam ukrywać naszą "miłość" przed przyjaciółkami czy im powiedzieć o tym bo już się pogodziłam z nimi. Boję się trochę ich reakcji i w ogóle tego, że one mogą rozpowiedzieć to innym. I ja Angelikę uwielbiam po prostu i nie mogłabym zerwać z nią kontaktu. Co mam zrobić? I w ogóle lesbijstwo to coś złego?

~Zauroczona

 

Droga Zauroczona!

Zadałaś bardzo trudne pytanie "Czy lesbijstwo to coś złego?". Zapewne ile ludzi na ziemi, tyle różnych odpowiedzi na to pytanie, bo każdy ma inne poglądy. Jedna osoba powie Ci, że to normalne, a homoseksualizm to coś zwyczajnego i coraz częściej można się z tym zetknąć, inna osoba powie, że z tego powinno się leczyć, a ktoś jeszcze inny uzna, że to grzech. Ja osobiście uważam, że nie ważne czy nam się coś podoba czy nie, powinniśmy akceptować i szanować każdego człowieka bez względu na wszystko. Ale może najlepiej będzie, kiedy nasze czytelniczki wypowiedzą się na ten temat? Co Wy, dziewczyny o tym myślicie?
Co do Twoich przyjaciółek. Jeżeli jesteś pewna, że to są Twoje prawdziwe przyjaciółki, nie widzę przeszkód, nawet dobrze byłoby im o tym powiedzieć. Z pewnością na samym początku mogą być w dużym szoku, ale z czasem się z tym oswoją. Żeby czuły się trochę pewniej, możesz rzucić coś w stylu "Ale nie martwcie się, nie jesteście w moim typie" lub "Nie mam zamiaru Was podrywać". Po prostu obróć sytuację na trochę bardziej żartobliwy tor.
Jeżeli jednak boisz się, że dziewczyny mogą tego nie zaakceptować albo wygadać, krótko mówiąc nie jesteś do końca pewna tego, czy są Twoimi prawdziwymi przyjaciółkami, decyzja należy do Ciebie i musisz podjąć ją sama. Zastanów się, czy warto zaryzykować, ile możesz stracić, a ile zyskać. W końcu możecie na razie żyć w ukryciu, ale może Wam być z tym ciężko, dlatego czasem po prostu lepiej od razu powiedzieć o co chodzi.
W podjęciu trudnej decyzji z pewnością pomoże Ci Angelika. To z nią powinnaś w pierwszej kolejności porozmawiać i zapytać, co myśli o całej tej sytuacji. Zapytaj, czy ona powiedziała o tym swoim znajomym, a jeśli tak, to jak?
Wszystko na pewno z czasem jakoś się rozwiąże, od Ciebie tylko zależy jak ;).

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Crazy

Do czytelniczek: A co wy myślicie na ten temat? 

piątek, 12 marca 2010

Śmieją się z mojego stylu ubierania


Cześć ;) Mam taki problem.Od urodzenia moim idolem jest Michael Jackson i odkąd pamiętam ubieram się w jego stylu:kapelusze, marynarki itp., ale ostatnio wszyscy w mojej rodzinie się z tego śmieją i mówią ze to obciach. Ja nie chce zmieniać stylu bo komuś się to nie podoba, ale nie wiem co mam zrobić żeby przestali się śmiać.Doradzicie mi co mam zrobić ?? Pozdrawiam i z góry dziękuję ;)

~Mariika



Mariiko! 
Napisałam dla Ciebie kilka propozycji wyjścia z Twojej sytuacji, sama wybierzesz taką, która najbardziej Ci odpowiadałaby, możesz też w dowolnej kolejności je wypróbować:

1) Olej to - A może Twoja rodzina wcale nie jest złośliwa, lecz ma chęć spróbowania Twojego charakteru? Ktoś wpadł na pomysł, żeby Cię sprawdzić, czy jesteś wrażliwa na swoim punkcie? Czy to nie złamie? Pokaż, że Cię to nie wzrusza. Dalej rób swoje. To fajnie, że masz swój styl! Ignoruj każdą zaczepkę, nie odpowiadaj. W razie konieczności mów tylko "aha", tak, jakby wcale Cię nie interesowało Twoje opinie.

2) Z przymrużeniem oka - Ktoś skomentował twój ubiór i zaśmiał się? Wtedy uśmiechnij się po prostu.. Inna osoba śmieje się? Śmiej się razem z nimi! Myśl sobie "Oni lubią sobie pożartować".  Jak spytasz się kogoś, w którym stroju lepiej wyglądasz, a on odpowie, że w żadnym, odpowiedz "Masz rację, wybiorę ten" ( i rzeczywiście zakładasz wybrany). Masz tylko po prostu to wczuć, jak odpowiedzieć. Rodzinka zobaczy, że umiesz śmiać z siebie i tryskasz dobrym humorem. Wiesz, co mam na myśli?

3) Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie -  rozmowa nie poskutkowała? W takim razie oko za oko, ząb za ząb. Ktoś źle skomentuje Twój styl - pogardliwie odpowiedź "A ty niby jesteś lepszy"? Zauważ każdy szczegół i go skrytykuj z zniesmaczeniem. Znajdź ich pięty Achillesa, powtarzaj, że za to, że Cię wyśmiewali. Rodzina zrozumie, że nie warto Cię zaczepiać, bo jesteś twarda. :>

4) Ofiara losu - przed mamą lub kimkolwiek innym zagraj pokrzywdzoną ofiarę. Drżącym głosem powiedz, że nikomu nie zrobiłaś krzywdy i nie wiesz za jakie grzechy Cię karzą. Powtarzaj ciągle, że jest Ci przykro. Jak ktoś Cię wyśmieje - odpowiadaj z żalem "Wielkie dzięki" i odwróć się od osoby, możesz też zatrzasnąć drzwiami i zamykać się w sobie. Zrób kilka razy scenę obrażenia.

5) Na spokojnie - przeczekaj to, cierpliwie tłumacz każdemu "To jest mój styl, lubię tak się ubierać". Musisz być bardzo cierpliwa, spokojna, rozmawiaj z każdym, argumentuj "A ty chciałbyś, aby ktoś Cię wyśmiewał z Twojej pasji?". Ludzie są mądrzy, jeśli Cię posłuchają - zrozumieją to.

Mam gorącą nadzieję, że Ci pomogłam. Pozdrawiam. Klaudia

Uroda: Opryszczka, zajady i blizny

Hej , skorzystałam z wielu Waszych porad, sama nawet uzyskałam odpowiedź na pytanie.
Chciałam znowu prosić o pomoc. Czy mogłybyście napisać jak się pozbyć blizn po zajadach/opryszczce? Bardzo długo męczyłam się z pękającymi kącikami ust, do tego doszła jeszcze opryszczka  Jakoś się z tego ''wylizałam' , lecz wokół moich kącików ust pozostały blizny, zaczerwienienia.. Nie wiem jak to określić. Myślałam, że po jakimś czasie to zejdzie, a to się trzyma  Proszę, napiszcie jak się mogę tego pozbyć. Czy da się to wgl jeszcze 'usunąć'? Czy pozostaje mi już tylko korektor?  Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam  
~alex.

  

Kochana Alex!

Rozumiem Cię w stu procentach!
Od 12 lat borykam się z problemem opryszczki wargowej.
Zacznijmy może od samej opryszczki, czym jest i skąd się bierze.

OPRYSZCZKA 

Czym jest: Jest to charakterystyczna, zmiana na skórze lub błonie śluzowej.
Tworzy różnej wielkości zaczerwienione pęcherzyki,
którym towarzyszy, nieprzyjemne pieczenie i swędzenie.
Powoduje ją zakażenie wirusem opryszczki zwykłej.
Jak napisałam w poprzednim zdaniu opryszczka jest wirusem więc,
niestety całkowicie nie da się jej wyleczyć.
Drzemie uśpiona w naszym organizmie i eksploduje w dogodnych warunkach.
Trwa zwykle od 7 do 12 dni i ma 5 faz rozwojowych.

Fazy:
I   1-2 dzień –mrowienie, napięcie, opuchlizna.
II  2-3 dzień –pierwsze widoczne oznaki, charakteryzujące się grupami małych pęcherzyków.
III 4 dzień – pękanie pęcherzyków, które tworzy czerwoną nadżerkę. (jest najbardziej bolesną jak również najbardziej zakaźną fazą).
IV 5-8 dzień – powstawanie wysuszonego strupa.
V  9-12 dzień – strup złuszcza się a nasza skóra regeneruje. 

Skąd się bierze i co ją wywołuje:
Wirus przenoszony jest drogą kropelkową lub przez bezpośredni kontakt z nosicielem. Najczęściej zarażamy się nim w okresie dzieciństwa.
Na uaktywnienie wirusa mogą wpływać:
* przeziębienie lub grypa
* zmęczenie
* miesiączka
* stres
* przegrzanie organizmu
* uszkodzenia naskórka (Do tego punktu odnoszą się właśnie zajady, o których pisałaś. To prawdopodobnie przez nie/na nich ulokowała się nieszczęsna opryszczka). Pojawiają się z powodu awitaminozy. Więc dobrym sposobem na zajady jest zażywanie witaminy A (w tabletkach, lub w płynie).
* zdenerwowanie
* gorączka
* hormony

Profilaktyka i leczenie:
Opryszczki nie wolno leczyć antybiotykami ponieważ uzyskamy przeciwny efekt. Po zastosowaniu antybiotyku wykwity leczą się bardzo długo(2-3 tygodni), są bardziej rozległe i pozostawiają po sobie trwałe przebarwienia.Skutecznym lekiem jest stosowanie miejscowo maści zawierającej acyklowir. Można stosować również kurację tabletkami (na receptę) HEVIRAN. Z moich doświadczeń wynika, że stosowanie tabletek działa najlepiej. Ostatnio odkryłam również plastry na opryszczkę. Compeed z pewnością nie są przereklamowane. Naprawdę leczą i zapobiegają rozprzestrzenianiu się opryszczki.

Przydatne rady i wskazówki:
* Opryszczka jest zakaźna. Po dotknięciu rany, należy od razu umyć ręce.
* Unikać dotykania oczu.
* Wzbogacić dietę o witaminy (głównie witaminę C)
* Używać osobnego ręcznika, szklanek i sztućców, aby nie zarazić domowników.
* Nie wolno rozdrapywać strupów aby nie pozostały blizny.

Przestrogi i metody:
* Nie polecam stosowania pasty do zębów (bo jak sama nazwa mówi to pasta do zębów, nie do opryszczek).
*  Dobrą metodą jest schłodzenie lodem wykwitów. Na pewno przyniesie ulgę.
* Nie polecam również sposobów z mlekiem i podgrzaną oliwą z oliwek. Jedyne co są w stanie zdziałać to przysporzyć nam jeszcze kilka dodatkowych bąbli.

Wracając już do sedna sprawy. Tak jak napisałam w jednym z punktów, rozdrapywanie strupa grozi pozostaniem blizn. Prawdopodobnie tak stało się u Ciebie. Blizny z ust bardzo ciężko zlikwidować. Po długim czasie znikają same. Mogę Ci polecić krem likwidujący blizny – CEPAN (w aptece 16 zł).Powinnaś go wcierać 2-3 razy dziennie (nie robiąc sobie „dnia dziecka”). Faktycznie pomaga, przyśpieszając gojenie się blizn. Musisz go stosować na zagojoną ranę.Możesz również stosować pilingi, które złuszczają naskórek i również w nieinwazyjny sposób pomagają zlikwidować blizny. Można poddać się również terapii laserem (która jest kosztowna) ale z pewnością usunie blizny.
Jednak mam nadzieję, że w Twoim przypadku blizny nie są na tyle rozległe, aby potrzebna była powyższa metoda. Jeśli sama nic nie zdziałasz musisz zasięgnąć opinii specjalisty. Wybierz się do dermatologa i kosmetologa.Oni z pewnością doradzą Ci najlepsze metody (może inwazyjne) usuwania blizn. Mimo wszystko mam wielką nadzieję, że uda Ci się z tym bezproblemowo uporać!

czwartek, 11 marca 2010

Dlaczego śmieją się z mojego wyglądu?


Siemka,super blog ja tez mam problem napiszę tutaj .Mianowicie strasznie się ze mnie śmieją.Nie wiem dlaczego :/ z wyglądu i z zachowania.Nie jestem kujonek czy coś.Ubieram się normalnie,nawet modnie i stylowo .No nie wiem na przykład: sztruksy,sweterek,bluzka z nadrukiem,bluzka z długim rękawem,bluzka z WITCH,rurki,trtampki... nie wiem o co im chodzi.O to,że mam ubrania z targu lub z ciuchlandu ?No i co z tego?może mnie nie stać ....?! One wszystkie kupują z tego co słysze w jakiś Plazach,Haendemach,RIserwdach !!Ja naprawdę ich nie rozumiem ,jak mam ciuchy z lumpeksu to się śmieją ... Jedna dziewczyna mówi że włosów nie myję !!A przecież myję co najmniej 2 razy na miesiąc... A no i jedna mi na gwiazdkę,bo wszyscy na gwiazdkę kupują prezenty w klasie to mi kupiła skarpetki :/ to było nie miłe... :( !Proszę powiedzcie co mam robić !!??POMOCY! co mam zrobić,aby mnie polubiły :((!!!! 

~TARGUNIA


Droga Targuniu!

Domyślam się, że właśnie wstępujesz, lub wstąpiłaś w okres dojrzewania. Z pewnością wiele słyszałaś o tym, że w tym czasie powinno się szczególnie o siebie dbać. Częściej się pocimy, przetłuszczają nam się włosy, często pojawia się pierwszy trądzik i inne niedoskonałości skóry. Z pewnością powinnaś kupić porządny szampon i myć włosy wtedy, kiedy są nieświeże lub przetłuszczone. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś, może czas kupić sobie pierwszy dezodorant? Pamiętaj także o codziennej higienie osobistej (np. codzienne mycie zębów, ciała, twarzy). Te rzeczy mogą Ci się wydać mało istotne, ale uwierz mi, nabierają one coraz większej wagi dla Ciebie, ale też dla ludzi z Twojego otoczenia, których (Ciebie pewnie z resztą też) odrzuca nieprzyjemny zapach, przetłuszczone włosy. Jeżeli nie do końca znasz się na kosmetykach i pielęgnacji ciała, proponuję Ci zajrzeć do naszych "kategorii", do działu >URODA<.
Oczywiście wszystko, co napisałam powyżej, to tylko moje domysły, być może dbasz o siebie i niepotrzebne Ci było moje kazanie, ale wiedz, że ludzie zawsze zwracają uwagę na higienę innego człowieka, a jeśli jej brak, po prostu się od niego odsuwają.
Jeżeli chodzi o ubieranie się. Moim zdaniem wcale nie powinnaś przejmować się tym, że ubrania kupujesz w ciucholandach, bo czasami można znaleźć tam naprawdę fajne ubrania. Ja osobiście uważam, że jest to jeden z najgenialniejszych wymysłów ludzkości, zwłaszcza, że ubrań, które tam kupujesz nie będzie miał nikt inny, bo w całym ciucholandzie jest tylko jeden taki egzemplarz. To czyni Cię naprawdę oryginalną ;). 
Co do koleżanek. Po prostu je olej. Nie zwracaj uwagi na ich zaczepki, a przede wszystkim nie pokazuj, że się tym przejmujesz. Bądź sobą i nie zmieniaj się tylko dla nich, ale poszukaj koleżanek, z którymi będziesz mogła miło pogadać, pośmiać się i pobyć razem ;). Z pewnością są takie w Twojej klasie, tylko być może, zaślepiona tymi "dokuczliwymi dziewczynami" nie zauważyłaś ich?

Pozdrawiam,
Crazy

środa, 10 marca 2010

Trądzik na pleach i na dekoldzie

dziewczyny, pomocy! mam straszny problem. Juz od dluzszego czasu na moich plecach i dekolcie mam...pryszcze. To jest straszne! Nie wiem co zrobic, bo nie bardzo wiem co moze mi pomoc.Czasami jest ich wiecej, a pozniej mniej i tak w kolko, stosuje kilku zeczy jednak to zbytnio nie pomaga. Moglybyscie dokladniej opisac co w takich sytuacjach robic? ale tak dokaldnie, wymienic kilka pomocnych srodkow.
blagam, pomozcie!

~ zalamana



Droga Załamana!
Głowa do góry, to bardzo popularny problem. Przyczyna to naturalnie okres dojrzewania i poważne zmiany hormonalne, zachodzące w Twoim nastoletnim organizmie, które mogą objawiać się nie tylko trądzikiem na twarzy, ale również na innych częściach ciała, zwłaszcza na plecach i dekolcie. A skoro nie jest to wcale niespotykane, naturalnie wynaleziono na to pewne środki :).
Moim zdaniem, potrzebujesz czegoś antybakteryjnego, usuwającego nadmiar sebum z powierzchni Twojej skóry oraz regulującego pracę gruczołów łojowych. Postanowiłam też dorzucić coś domowego ;).
Przede wszystkim jednak uważam, że w Twoim przypadku konieczna jest wizyta u dermatologa.
Zaś jeśli idzie o kosmetyki...

1) Wypróbuj myjkę antybakteryjną Dermaclin. Pamiętaj, aby przy każdej kąpieli dokładnie wymyć partie ciała dotknięte trądzikiem, aby usunąć z powierzchni skóry pot i łój.
Niestety, myjka nie kosztuje mało. Przeciwnie. Cena: ok. 30 zł.



2) Jeśli nie odrzucają się tzw. "błotka" ;), gorąco rekomenduję Ci myjące preparaty do ciała z glinką - warto się za takimi rozejrzeć. Z tego co wiem, najlepszy jest żel oczyszczający Logony, ale obawiam się, że nie jest najłatwiej dostępnym produktem.
Glinka świetnie oczyszcza ciało, dzięki czemu znakomicie nadaje się do skóry trądzikowej.

3) Stosuj peelingi oczyszczające.
Ja polecam Ci mój ulubiony peeling domowy z cukru połączony z maseczką, łatwy w przygotowaniu. Aby nałożyć go na plecy, potrzebujesz czyjejś pomocy, ponieważ wymaga dokładnego wcierania.

Polecane przez Megu: domowy cukrowy peeling z maseczką:

Przepis:
4 łyżki cukru
4 łyżki wrzątku
(możesz dać mniej lub więcej łyżek,
ale zawsze tyle samo cukru i wody, chodzi o proporcje)

Przygotowanie:
Do niewielkiego naczynia, np. miseczki lub filiżanki wsyp 4 płaskie łyżki cukru i zalej 4 łyżkami zagotowanej wody. Następnie skrupulatnie wymieszaj i delikatnie rozetrzyj. I gotowe!

Sposób użycia:
Skrupulatnie oczyść miejsca, na które chcesz nakładać peeling, może być to tylko twarz lub - jak w Twoim przypadku - dekolt i plecy, albo całe ciało. Dłońmi nabieraj mieszankę i rozsmarowuj ją po skórze, dobrze wcierając kolistymi ruchami dłoni. Najlepiej podziel ten fragment ciała na kilka części i wcieraj peeling w każde z nich ok. 1/2 minuty. Teraz połóż się na czymś płaskim, np. na łóżku, tak, aby nie zetrzeć nałożonego cukru i czekaj 2-3 minuty. W tym czasie masa powinna delikatnie zaschnąć i zmienić się w maseczkę.
Następnie dokładnie umyj skórę - najpierw ciepłą wodą, usuwając cukier, a na koniec chłodną, aby zamknąć pory skóry.
Voilà!

4) Maseczki antybakteryjne i oczyszczające, np.:
Kolastyna, Clean Mask (Błyskawiczna maseczka oczyszczająca z białą glinką)
Cena: 1,40 za saszetkę.

5) Na dekolt i plecy możesz stosować kosmetyki, których używasz do pielęgnacji twarzy. Jeżeli są skuteczne, nie widzę przeciwwskazań.

Pozdrawiam!

sobota, 6 marca 2010

Przyjaciółka zabiera mi fajnych chłopaków!

Cześć dziewczyny. Tak więc mój problem dotyczy chłopaka i mojej przyjaciółki.. Ostatnio pojechałam na 5 dni na zieloną szkołę do Zakopanego. Już w pierwszym dniu, gdy wyszliśmy w góry, razem z moimi dwiema dobrymi przyjaciółkami zakolegowałyśmy się z chłopakami z sąsiedniej klasy. Jednego z nich bardzo polubiłam. Gdy mieliśmy czas wolny chodziliśmy do siebie [oni mieszkali w ośrodku naprzeciwko nas] i dużo rozmawialiśmy. Pewnego razu Piotruś [ten, który mi się spodobał] zapytał się nas o numery telefonów. Monika i Kamila od razu mu je podały, ja natomiast nie zdążyłam tego zrobić, bo akurat było wielkie zamieszanie w pokoju i mnie nie słuchał. Potem wzięłam jego numer od koleżanki. Napisałam do niego kilka smsów, ale nie odpisywał. Za to do mojej przyjaciółki z pokoju zaczął pisać sam. Denerwowało mnie to, ale jakoś się tym nie przejęłam. W końcu w ostatnią noc zaczęli ze sobą kręcić. Pisał do niej smsy typu 'Będę śnił o ładnych dziewczynach' itp. Jej to najwyraźniej pasowało.. Co chwilę pytała się mnie co mu odpisać.. Najchętniej odpowiedziałabym, żeby w ogóle nie pisali, ale w końcu to moja przyjaciółka, więc jej pomagałam:-/. Na drugi dzień, gdy już wracaliśmy do domu, Piotruś powiedział Monice, że zna te 'ładne dziewczyny' z smsa na wylot, a potem sprostował, że jest taka jedna.. Wiedziałam, że chodzi mu o nią.. O mało co się nie popłakałam. Pokłóciłam się z nią i wygarnęłam jej, że zawsze, gdy wie, że zależy mi na jakimś chłopaku zaczyna z nim kręcić i ten mnie olewa, a za nią lata jak 'pies'. Ona nie widziała w tym problemu. Przestała za to mówić mi, co do siebie piszą. Zresztą, to nie pierwszy raz, gdy chłopak wybiera ją, nie mnie.. Najbardziej jednak dobiło mnie to, gdy kolega Piotrusia pokazał mi jakieś serduszko, a potem wskazał na Monikę i Piotrka..:-/ Dlaczego zawsze ją wybierają chłopacy? Dlaczego ona zabiera mi tych chłopaków, na których mi zależy? Nie wiem.. I jest mi strasznie smutno, że moja przyjaciółka zachowuje się tak podle wobec mnie.. Dodam, że znam Monikę już trzy lata i jestem pewna, że jak będę chciała z nią o tym porozmawiać, prędzej mnie wyśmieje, niż spróbuje mnie zrozumieć..:-/. Pomocy!

~ZałamanaOna



Kochana!

Często zdarza się, że dziewczyny niszczą swoją przyjaźń, całe swoje wzajemne zaufanie, możliwość porozumienia się i wszystko, co budowały nieraz przez kilka lat - całą przyjaźń, przez chłopaka, a jeszcze częściej przez zazdrość o niego. Zastanów się teraz, czy warto. Czy warto zamieniać Waszą przyjaźń w pełen kłótni i nieporozumień konflikt, który jest Wam całkowicie zbędny? Fakt faktem, można się zakochać, mieć chłopaka, chodzić na randki, ale nie kosztem najlepszej przyjaciółki, nie kosztem niszczenia tego, co było między Wami najlepsze. Bo najczęściej związki z chłopakami szybko przemijają, przyjaźń zostaje na zawsze, pod warunkiem, że nie zepsujemy jej jedną, bezsensowną kłótnią, której będziemy potem bardziej niż bardzo żałować. Pomyśl teraz o tym, że straciłaś przyjaciółkę. Jesteś zupełnie sama, nie masz oparcia, nie masz komu powiedzieć swojego sekretu, nie masz z kim popłakać, nie masz z kim się pośmiać, a na zwykłe koleżanki nie zawsze można liczyć i sama z pewnością nie raz się o tym przekonałaś. Nowej przyjaciółki nie znajdziesz tak szybko, bo "
nie ma magazynów z przyjaciółmi". Pamiętaj, że nie warto, nie warto, nie warto, nie warto i jeszcze raz nie warto tego tracić, w dodatku z własnej woli!
Z tego co zrozumiałam, Piotrowi spodobała się Twoja przyjaciółka. Czy możesz mieć na to wpływ? Czy ktokolwiek może mieć na to wpływ? Raczej nie. W końcu "serce nie sługa". Widocznie chłopak polubił Monikę i złożyło się na to wiele rzeczy, ale przede wszystkim jego gust, o którym nie powinno się dyskutować. Po prostu była w jego typie. Niepotrzebnie złościsz się na nią, bo to nie jej wina. Przecież nie możesz rozkazać chłopakowi, że ma się w Tobie zakochać, albo zacząć Cię podrywać, musisz po prostu czekać cierpliwie na tego jedynego. On sam Cię znajdzie i wtedy po prostu zobaczysz jak to jest być naprawdę zakochanym. Czasem naprawdę warto nieco dłużej poczekać, aby znaleźć "tego jedynego" niż uganiać się za pierwszym lepszym chłopakiem, który w dodatku nie jest nami zainteresowany.
Powinnaś pozbyć się jak najszybciej tej chorobliwej zazdrości, bo ona Was po prostu zniszczy. Powtarzam jeszcze raz: to nie jest wina Twojej przyjaciółki, że ma powodzenie! Może po prostu ma coś, co przyciąga chłopaków.
Najlepiej jak najszybciej po prostu przeproś ją za własną zazdrość. Porozmawiaj z nią trochę, zapytaj, o skuteczny sposób na rozkochiwanie w sobie chłopaków, na pewno Ci pomoże, coś doradzi, albo po prostu zapozna Cię z jakimiś fajnymi chłopakami ;).
Pamiętaj! Nie warto wszystkiego niszczyć!
Możesz także przeczytać podobny problem "Moja przyjaciółka podrywa każdego!"

Pozdrawiam i trzymam kciuki za pozbycie się zazdrości,
Crazy

piątek, 5 marca 2010

Jak dbać o stopy i zwalczać ich nadpotliwość

Hej, po pierwsze na piszę, że uwielbiam Waszego bloga i przeczytałam wszyściutkie notki :) Nie znalazłam jednak jednego tematu, który powiem trochę mnie nurtuje. Wiem, że można na takie tematy znaleźć odpowiedź w internecie, ale szczerze należałoby na Waszej poradzie. Porada nastolatki dla innej nastolatki, a nie jakieś światowe kosmetologie :) Więc, prośba brzmi, czy mogłybyście napisać coś o pielęgnacji stóp? Ale tylko stóp. Co zrobić gdy obcinanie paznokci u stóp zawsze wychodzi krzywo, kiedy mamy zbyt spierzchnięte pięty i kiedy po założeniu butów czy kapci nasze stopy od razu wydają nieprzyjemny dla nas zapach mimo tego iż higiena stóp jest zachowana, a antyperspiranty do stóp nie pomagają? Kiedy lakier nałożony (na niezbyt dobrze obcięte paznokcie) nie jest nałożony dobrze? Bardzo podziwiam Wasz blog i wiem, że macie dużo takich zgłoszeń, ale prosiłabym o odpowiedź :) Chciałabym założyć ładne szpilki na wesele brata i nie wstydzić się stóp. :)

~ szukająca pomocy



Droga Szukająca Pomocy!
Masz absolutną rację, rada jednej nastolatki dla drugiej jest więcej warta, niż internetowe porady specjalisty. Kiedy szukamy np. przez Google, znajdujemy tyle informacji, często sprzecznych, że możemy nie wiedzieć, co wybrać, którą metodę zastosować. No, ale po co jest NBS, prawda :)?
Zgodnie z sugestią, postanowiłam nie tylko odpowiedzieć na Twoje pytania, ale przedstawić pełną pielęgnację stóp.

1) Codziennie lub co kilka dni podczas kąpieli lub po niej powinnyśmy usuwać martwy naskórek z pięt i tym sposobem wygładzać je, nadawać im ładny wygląd, zapobiegać pękaniu i zrogowaceniu skóry. Używamy do tego pumeksu, czasem pilnika do pięt, ale moim zdaniem najlepsza jest tarka. Wiele osób nie ma do niej zaufania, bo przez fakt, że jest metalowa, wydaje się zbyt... agresywna. Ale moim zdaniem to najlepsze "narzędzie".

Moja propozycja: Scholl - Tarka do pięt, koszt: 24 zł.
Faktycznie, nie kosztuje mało, ale jest idealnym rozwiązaniem, dzięki temu, iż jest dwufazowa. Jedna strona usuwa martwe komórki naskórka, a druga wygładza.

Jeśli Twoje pięty są bardzo zrogowaciałe, możesz zastosować peeling do stóp.

2) Zanim zaczniemy pedicure, zmyjmy stary lakier zmywaczem. Użyjmy go nawet wówczas, jeśli wcześniej nie były pomalowane, bo dzięki temu płytki paznokci będą lepiej oczyszczone.

3) Jeśli chcemy dobrze się za to zabrać, przez kwadrans moczmy stopy w miednicy z ciepłą wodą z dodatkiem soli do kąpieli (kto woli, może zastąpić sól płynem).

4) Obcinamy paznokcie. U stóp są one twardsze niż u dłoni, dlatego zaleca się używać cążek (obcinacza). Czytelniczko, nie przejmuj się, jeśli nie potrafisz ładnie ich obciąć. Praktyka czyni mistrza, a cierpliwość popłaca!

5) Przed użyciem lakieru, oddzielmy palce specjalną gąbką lub chusteczkami higienicznymi, żeby niczego nie rozmazać.

6) Nałóżmy odżywkę, dzięki której paznokcie będą odżywione, a lakier będzie trzymał się dłużej. Wybierzmy preparat zgodnie ze swoimi preferencjami i weźmy pod uwagę, czy paznokcie są zbyt twarde, zbyt kruche, czy może zbyt słabe. W drogeriach dostępne są rozmaite produkty na każdy z tych problemów.

7) Teraz czas na lakier i tu już zgodnie z prywatnym "widzimisię". Najpierw jedna warstwa, czas na jej wyschnięcie - i druga. Jeśli chcemy jeszcze dodatkowo zapewnić sobie długotrwały efekt, zastosujmy utwardzacz.

Co, jeśli po zdjęciu obuwia stopy wydzielają nieprzyjemny zapach, chociaż - jak napisała Czytelniczka - higiena jest zachowana?

Dzieje się tak zapewne z powodu okresu, w którym się znajdujemy, czyli dojrzewania. To wina zmian hormonalnych. Myślę, że spory wpływ ma także stres, którego - rozumiem to doskonale - nie sposób się pozbyć, biorąc pod uwagę szkołę i rozmaite sytuacje życiowe.
Nie wierzę, że żaden antyperspirant do stóp nie działa. Może zwyczajnie wybrałaś niewłaściwy? Zalecam spróbować z innym.
Spore znaczenie ma także właściwe obuwie. Najlepsze jest przepuszczające powietrze (wiem, że jest to wykluczone podczas chłodnych dni, ale warto wziąć to pod uwagę przy wyższej temperaturze). Skarpetki z tworzyw sztucznych to zły pomysł. W lecie dobrze dać wytchnienia stopom i wtedy kiedy to możliwe, zwyczajnie chodzić boso :)!
Tymczasem zalecam również kilka - moich ulubionych - sposobów domowych!

Patenty na pocenie się stóp:

1) Myj stopy letnią wodą, ma to duży wpływ na pracę gruczołów potowych (postępujemy podobnie, jeśli chcemy zwalczyć nadmierne przetłuszczanie się włosów). Możesz użyć przy tym żelu przeciwpotnego (moja propozycja to Scholl, Odour Control). Później dokładnie wytrzyj stopy ręcznikiem, uwzględniając miejsca między palcami.

2) Moczenie stóp w ziołowych naparach dobrze się sprawdza. Polecam więc napary z szałwii czy kory dębu, a także z ziemniaków.

Recepta na napar z kory dębu.
Do 5 litrów wody wsypujesz 5 łyżek kory dębu (dostępna np. w internetowej aptece w cenie 1,49 zł). Moczysz w niej stopy przez około kwadrans do 20 minut. To naprawdę skuteczne!

Mam nadzieję, że któryś z tych sposobów przypadnie Ci do gustu i spełni swoje zadanie:).
A przy okazji, macie już jakieś wielkopostne postanowienia?
Pozdrawiam serdecznie,
Megu;)

Właściwości ogórka

:) Słyszałam, że ogórki położone na oczach mają dobre właściwości, możecie coś o tym napisać? Bo nie bardzo się orientuję :(

~ Lily

 

Kochana Lily!
Oczywiście, że mają, podobnie jak wiele innych naturalnych składników, chodź wiele 'nowoczesnych' dziewczyn kompletnie je lekceważy i woli używać chemicznych zamienników. Prawda jest taka, że rozmaite warzywa, owoce, zioła etc. kryją w sobie ogromną moc ;), z której korzystanie opłaca się nam najbardziej. Nasze babcie (nie mówiąc już o prababciach), a może także mamy, często to wykorzystywały, a ja uważam, że warto pójść w ich ślady. Stoję murem za wszelkimi domowymi sposobami.


W skrócie, co zawiera ogórek?

"Ogórki zawierają sole mineralne, kwasy organiczne, cukry i witaminy (C, A, B, E). Ich dobroczynne działanie wiąże się również z wysoką zawartością siarki, cząsteczek śluzowych i enzymów. Charakteryzują się wysoką zawartością potasu, fosforu, wapnia, sodu i magnezu."
(strona Naturalne Kosmetyki, polecam serdecznie)

Podsumowując, to prawdziwe bogactwo dobroczynnych składników, które korzystnie zadziałają na naszą skórę. W jaki sposób?

Jak możemy go  wykorzystać?
Ma on działanie wybielające, rozświetlające i odświeżające, łagodzi podrażnienia i ściąga skórę, dlatego kładziemy go pod oczy, aby pozbyć się brzydko wyglądających cieni (np. po nieprzespanej nocy, którą spędziłyśmy na żmudnym wkuwaniu albo poza domem). Często wchodzi w skład np. toników do twarzy, gdyż tonizuje, jednocześnie nawilżając, dlatego polecany jest do skóry tłustej (skłonnej do różnorakich wyprysków).
Osoby z przebarwieniami powinny stosować maseczkę z ogórka, bo jak wspomniałam, rozjaśni je i wybieli.
To też dobra propozycja dla dziewczyn, które nie doceniają niewątpliwego uroku swoich piegów (ja zawsze o takich marzyłam, ale nie ważne ile czasu i jak intensywnie wpatrywałam się w lustro, nie znalazłam ani jednego i w końcu musiałam pogodzić się z myślą, że cerę mam jednolitą. Poza tym w dobie np. Lily Cole piegi stały się słusznie modne!).

Ogórek jest nierzadko wykorzystywany jako dodatek do maseczek, ale równie często jako produkt zarówno 'fabrycznych', jak domowych kosmetyków :P.


Mam nadzieję, że informacje, które wymieniłam, przekonają wszystkie Czytelniczki, które jeszcze nie zapoznały się z właściwościami tego cudeńka, że warto po nie sięgnąć, kiedy chcemy rozjaśnić i odświeżyć zmęczoną skórę.

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, szukające porady!

Megu;)

poniedziałek, 1 marca 2010

Czy my zachowujemy się jak lesbijki?

Mam problem, który dotyczy przyjaciółki. Znamy się od sześciu lat, jesteśmy ze sobą szczere i lubimy gadać ze sobą, umawiamy się na zakupy, ogólnie jest między nami bardzo fajnie. Ostatnio zwierzyła mi się, że kręcą ją dziewczyny. Trochę się tego boi, jednak siedzi na czasie dla les i z nimi rozmawia, wchodzi na tego typu strony. Ostatnio, gdy gadałyśmy na różne tematy, tak jak zawsze na łóżku u niej czy u mnie, zaczęła się dziwnie zachowywać, tzn. patrzyła się na mnie dziwnie i ogólnie... nie wiem jak to opisać. Nagle przybliżyła się do mnie. Usiadła mi na kolanach, po czym zaczęła dotykać mnie po piersiach i całować. Ja wiem, że powinnam z nią porozmawiać skoro tego nie chce. Ale problem polega na tym, że ja się nie broniłam i nawet odwzajemniałam jej pocałunki. Po prostu jakbym w ogóle zapomniała o wszystkim i też zaczęłam ją dotykać, całować... Teraz spotykamy się i robimy to samo, bo nie mogę bez tego wytrzymać. Na jej widok czuję jakieś podniecenie. Pomóżcie!  

~Ellea

 

Droga Elleo!

Słyszałam, że prawie każda dziewczyna, ma swój okres czasu, w którym zaczynają fascynować ją kobiety. Często, wydaje jej się, że jest lesbijką, ale po pewnym czasie wszystko samo przechodzi i na nowo zaczyna interesować się chłopakami ;). Nie mówię, że wszyscy tak mają, ale na pewno większość. Może to jest właśnie ten chwilowy czas w życiu Twoim i Twojej przyjaciółki?
Możliwe jest, że po prostu chcecie doznać czegoś nowego i to jest właśnie to. Ale tak samo możliwe jest, że jesteście homoseksualistkami i z pewnością to też jest normalne. Czyli po prostu kto co lubi ^^.
Powinnaś się po prostu poważnie zastanowić, czy chcesz dalej to robić. Jeżeli sprawia Ci to przyjemność i nie robisz tego wbrew sobie, nie ma przeszkód. Jeżeli natomiast chcesz z tym skończyć, masz wyrzuty sumienia, czujesz się głupio i wiesz, że nie jest to droga, którą chcesz podążać, powinnaś zaprzestać.
Gdy zdecydujesz się na rezygnację z tego typu doznań, umów się z przyjaciółką gdzieś poza domem, żeby Was nie kusiło ^^. Porozmawiaj z nią i powiedz, że w pełni akceptujesz to, że jest lesbijką (bo chyba tak jest?), ale przeproś ją i powiedz, że po prostu dłużej tak nie możesz, najlepiej po prostu wyjaśnij jej dlaczego i jak się z tym czujesz. Poproś ją, abyście pozostały przyjaciółkami i o to, żeby było po prostu tak jak kiedyś. Po tym wydarzeniu dobrze byłoby, gdybyście przez jakiś czas spotykały się gdzieś poza domem (zaproponuj spacer, zakupy, kino), będzie to pewnego typu "odwyk", abyście znowu nie zaczęły robić tego co przedtem. Po pewnym czasie (sama będziesz wiedziała kiedy) będziesz czuła się już pewna i na nowo będziecie mogły rozmawiać u Ciebie lub u niej w domu bez całowania się.
Decyzja oczywiście należy do Ciebie, bo sama najlepiej wiesz, co chciałabyś robić, a czego nie ;). Dlatego radzę Ci porządnie wszystko przemyśleć, abyś nie żałowała swoich decyzji.

Trzymam kciuki,
Crazy
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x