czwartek, 31 grudnia 2009

Siostra zabiera mi wszystkie rzeczy


Drogie dziewczyny! 
Co mam zrobić.Mam 16 lat i młodszą o rok siostrę-Kamilę. 
Otóż Kamila zabiera mi bez pytania moje ubrania , dodatki, biżuterię , 
dosłownie chyba wszystko co można na siebie włożyć. 
Ciągle sie z tego powodu kłócimy.Dodam,że ona ma mnóstwo swoich własnych ciuchów i rzeczy ( chyba więcej nawet ode mnie) a mimo to zabiera je mi. 
Rozmawiałam o tym z mamą,ale ona zbyła mnie i powiedziała "nie masz większych problemów!?".Denerwuje mnie to bo czasem kiedy chcę coś ubrać , tego czegoś nie ma w mojej szafce i muszę szukać po całym domu,a często okazuje się,iż ta rzecz jest brudna.Siostra tylko podnosi głos i nie da się z nią normalnie pogadać.Co robić? ona jest naprawde nie do zniesienia. 


~Izabela.

Droga Izabelo!
Wygląda na to, że siostra podziwia Ciebie i Twój styl ubierania ;) Tak to już jest z rodzeństwem- zabierają nam wszystkie rzeczy. Rozumiem, że to może być dla Ciebie bardzo uciążliwe, ale pomyśl! Nie jesteś choć odrobinkę zadowolona z tego, że Twojej siostrze podobają się Twoje rzeczy? Proponuję pogadanie na spokojnie z siostrą. Zróbcie coś na wzór umowy. Ona będzie mogła pożyczać niektóre Twoje rzeczy, oczywiście, jeśli wyraziś na to zgodę, ale będzie musiała je potem doprowadzić do porządku. Nie wiem, czy macie wspólny pokój, bo jeśli nie, to możesz zamontować klucz w pokoju. Nie jest to jednak dobry pomysł, bo moze wybuchnąć awantura. Dobrym rozwiązaniem byłoby też pójście z siostrą na zakupy ;) Jak mówią: zakupy zbliżają do siebie. Nie pozwól, by zawładnęły Wami emocje.
Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia ;)
Pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra, Cykcyk.

środa, 30 grudnia 2009

Wstydzę się rozmawiać z Anglikami

Hej! Często tu bywam i czytam wasze rady, i uważam, że są super. Postawnowiłam, że też się o coś zapytam.No więc, kończę szkołę w tym roku (tzn w roku szkolnym, w czerwcu) ipotem wyprowadzam się z rodzicami do Anglii(przez co jestem bardzoszczęśliwa, gdyż to było moje marzenie), co prawda mój tata już tammieszka, ale w takiej miejscowości, że tam bardzo rzadko są Polacy.Byłam tam na wakacjach i uczestniczyłam w jednym z obozów, otóż mójproblem jest taki, że pomimo tego, że jestem świadoma mojej znajomościjęzyka angielskiego (bardzo dobry) to przy anglikach się wstydzę ijestem strasznie cicha, boję się, że nie mówię zbyt dobrze, a topowoduje się zamknięcie w sobie i zero wspólnych tematów do rozmów.Owszem mam problemy na początku z zaklimatyzowaniem się, ale jeszczenigdy aż tak źle nie było, bo rozmawialiśmy w moim ojczystym języku.Zwykle jestem szalona i rozgadana, a tam po prostu nie byłam sobą, a towszystko przez to że brakowało mi odwagi do tego, żeby częściej z nimigadać. Teraz sama na siebie jestem wkurzona, bo tamci ludzie wzięlimnie pewnie za jakąś świruske, co nawet nie potrafi o niczym pogadać(chociaż czasem z nimi rozmawiałam, ale nie poznali MNIE normalnej,tylko mnie jako baaardzo cichej osobę. Co mam robić, żeby w nowejszkole być bardziej odważna i nie przejmować się, jeśli popełnię jakiśbłąd? Błagam pomóżcie. Nie chcę być odludkiem ;(

~samotna dusza towarzystwa


Kochana!

Naprawdę nie ma co martwić się na zapas. Na pewno zmiana otoczenia w tak dużym stopniu będzie dla Ciebie nową sytuacją, ale z pewnością szybko oswoisz się z innym krajem i "zaklimatyzujesz" ;).
Jeżeli bez problemu jesteś w stanie dogadać się z Anglikiem, a Twój angielski jest bardzo dobry, nie masz się czym przejmować. Jak sama wiesz, język angielski w dzisiejszych czasach powinien znać każdy i z pewnością żaden Anglik nie zdziwi się słysząc obcokrajowca mówiącego w ich języku. Jest to dla nich zwykła, codzienna sytuacja i nie widzą w niej nic złego.
Myślę, że powinnaś po prostu z nimi śmiało rozmawiać nie przejmując się tym, że popełnisz jakieś błąd, a nawet jeśli, poproś ich, aby Cię poprawili, bo dopiero się uczysz. Z czasem angielski będzie Ci szedł coraz lepiej i zapomnisz o swoich wcześniejszych obawach.
Proponuję Ci jeszcze jeden eksperyment. Z pewnością słyszałaś niejednego obcokrajowca mówiącego po polsku, prawda? (Jeśli nie, proponuję obejrzeć program "Europa da się lubić" albo np. posłuchać jak mówi Filipińczyk, który występował w "Mam talent"). Ci ludzie nie przejmują się kompletnie tym, że mają nieco inny akcent (chociaż mówią po polsku świetnie!), z resztą nikt nie gardzi nimi z tego powodu. Ludzie raczej podchodzą do tego z sympatią i humorem. W końcu bardzo fajnie jest słyszeć język polski z innym akcentem ;). Dlatego Anglicy też z pewnością nie będą traktować Cię inaczej. Sytuację masz też o tyle prostą, że język angielski jest językiem urzędowym w (chyba) większości krajów, czyli jakby nie było, każdy już nasłuchał się "kaleczonego" angielskiego, z resztą w Anglii jest mnóstwo obcokrajowców i z pewnością nie będziesz tam jedyna ;).
Grunt to się nie przejmować, ale robić swoje ;).

Good Luck,

Crazy

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Ojciec alkoholik


Mam problem dotyczący rodziny. Nie będę sie radzić żadnyc psychologów czy kogoś innego. Być może jestem za nieśmiała... 
Po wczorajszym wieczorze, gdy mój ojciec ponownie się upił, wiedziałam, że muszę do Was napisać, bo już nie daję sobie rady. 
Od nie wiem kiedy, mój ojciec nadużywa alkocholu. On jest tak jakby ' rolnikiem ' , pomaga dziadkom i u nich mieszka, a my z mamą mieszkamy w mieście. 
Ja już nie wiem co mam robić. On cały czas nas zawodzi. Ostatnio miał dać mi pieniądze na wycieczkę. Dzień przed wyjazdem zadzwonił i przepraszał, że nie dostał pieniędzy. Niby okej, prawda? Heh... Oczywiście był pod wpływem alkoholu. Nigdy niczego dla mnie i moich dwóch sióstr nie robi. Nigdy. Zawsze zawodzi. Ostatnio się z mamą przeprowadzaliśmy. Wczoraj przyszli znajomi obejrzeć mieszkanie. On się upił. Znowu. Mamie było wstyd. A ja jak zwykle zamknęłam się w pokoju i płakałam. 
Moje wspomnienia o nim, zawsze są wypełnione złem. I alkoholem. 
Nawet na Boże Narodzenie to mama wszystkim się zajmuje. Prezenty i wgl... 
Ostatnio strasznie się zastanawiam, czemu mama poo prostu się z nim nie rozwiedzie! Chciałabym o tym z nią porozmawiać, ale nie mogę. Nigdy nie rozmawiamy tak szczerze, na poważne tematy. Ona jest zapracowana, a ja przeważnie siedzę w pokoju i się uczę. 
Drugim wyjściem są siostry. Jednak one mieszkają w Warszawie. Możemy pogadać na gg, skype, ale przez telefon, ale to nie to samo... 
Po za tym jak już powiedziałam, jestem za nieśmiała. 
Pomimo tego postanowiłam, że kiedy będzie trzeźwy, postawię mu ultimatum. Jeżeli jeszcze raz się upije, najzwyczajniej w świecie się go wyrzeknę. Będę go sprawdzać. Zadzwonię, czasem przyjadę z mamą do dziadków. Głupia nie jestem. Od razu się poznam. 
Czy to dobre wyjście? I co ja mam robić?;( 

~Córka.

Kochana!
Wiem, że jest Ci bardzo trudno, ale nie możesz się poddawać. Musisz porozmawiać o tym ze swoją mamą. Powiedz jej, że chcesz z nią koniecznie porozmawiać o czymś ważnym. To, że jest zapracowana, nie powinno Wam w tym przeszkodzić. Warto też pogadać o tym z siostrami. Napisałaś, że macie kontakt tylko przez telefon. Porozmawiaj więc z nimi! Jeśli będziecie się wspierać, będzie Wam łatwiej! Wspomnę, że jestem zaszokowana Twoją postawą. Niewiele osób chce pomóc rodzinie, choć widzi problem. Jesteś odważna i silna, więc wiem, że dasz sobie radę. Przeczytałam też, że nie możesz na niego liczyć. Niestety, to dość często spotykane. Nie oznacza to jednak, że jesteś sama. Twoje siostry i mama z pewnością bardzo Cię kochają i będą chciały Ci pomóc. W każdej rodzinie musi się znaleźć czas na poważną rozmowę. Pora więc o tym rozmawiać. Twojej mamie pewnie też jest teraz ciężko. Podałaś też własny pomysł na rozwiązanie tej sprawy. 'Pomimo tego postanowiłam, że kiedy będzie trzeźwy, postawię mu ultimatum. Jeżeli jeszcze raz się upije, najzwyczajniej w świecie się go wyrzeknę. Będę go sprawdzać. Zadzwonię, czasem przyjadę z mamą do dziadków. Głupia nie jestem. Od razu się poznam.' Myślę, że to dobry pomysł. Pamiętaj jednak, żeby nie dać się ponieść emocjom i mieć po swojej stronie rodzinę. Jeśli dalej będziesz mieć wątpliwości- porozmawiaj ze szkolnym pedagogiem lub wychowawczynią. Niestety, przyznam szczerze, że alkoholizm niszczy rodzinę i być może małżeństwo Twoich rodziców już nigdy nie będzie całkiem normalne. Warto jednak próbować. Nieśmiałość nie ma tu nic do rzeczy- musisz ją pokonać. Wierzę, że Ci się uda i że wszystko się ułoży ;)
Pozdrawiam, Cykcyk 

Przyjaciółka zakochała się w wymyślonym przeze mnie chłopaku

Hej. Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! ;] Dobra, przechodzę do mojej sprawy. Proszę, pomóżcie. 
Otóż jakiś rok temu chciałam nabrać moją przyjaciółkę. Zrobiłam nowynumer gg i zaczęłam do niej pisać jako... chłopak! Tak, wiem, dziwny igłupi pomysł. Pisałam z nią, wymyślałam o nim różne rzeczy. Miałampotem jej powiedzieć, że on to ja, ale jakoś o tym zapomniałam. Pokilku miesiącach wyjawiła mi w szkole, że go kocha. Zamarłam. Ona machłopaka. Nie dawno nawet powiedziała, że przez niego [chłopca któregowymyśliłam] płacze po nocach. Nie chcę jej ranić. Nie potrafię jejpowiedzieć, że on to ja, to po prostu nie wykonalne. A nawet jeśli bympowiedziała, że on to ja, to na pewno by mnie znienawidziła. Usunęłamnumer gg wymyślonego chłopca z nadzieją, że ona o nim zapomni. Ale nie!Ciągle pisze na kartkach KC. Nie wiem co robić. Próbowałam jej nawetwmówić, że ona go tak naprawdę nie kocha. Błagam was, pomóżcie! Wiem,że powinnam powiedzieć ale to wykluczone. Proszę, bardzo proszę,pomóżcie mi!

~Lilaa1



Kochana!

Zaistniała sytuacja (mam nadzieję) dużo Cię nauczyła. Bez względu na wszystko nie można bawić się ludzkimi uczuciami, konsekwencje mogą być straszne.
Niestety jedynym rozwiązaniem będzie przyznanie się przyjaciółce do owej fikcji, którą stworzyłaś. Spotkajcie się, porozmawiajcie w cztery oczy. Wyznaj jej wszystko, szczerze i spokojnie. Następnie wytłumacz, że wiesz, że źle zrobiłaś, jednak z drugiej strony trudno jest zakochać się w osobie poznanej w internecie, wręcz jest to niemożliwe.
Zdecydowanie jest to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji. Wszystko dla dobra Twojej przyjaciółki oraz Twojego sumienia, które z pewnością chcesz mieć czyste. Może gdy Twoja przyjaciółka dowie się prawdy, zrozumie, że jej rzekome "uczucie" to kompletna głupota? Że zakochała się w osobie, której tak naprawdę nie ma.
Innym rozwiązaniem (zdecydowanie nie polecam!!!) jest po prostu przemilczenie całej sprawy i zaczekanie, aż cała sprawa "rozejdzie się po kościach", a Twoja przyjaciółka zapomni o tajemniczym chłopcu poznanym przez internet. Jednak jak już pisałam - nie polecam. Dlaczego? Twoja przyjaciółka niekoniecznie zapomni o nieznajomym chłopcu, a Ty nadal będziesz miała całą tę sprawę na sumieniu a z czasem może być Ci coraz ciężej na duszy i trudniej przyznać się do błędu, jaki popełniłaś.
Mam nadzieję, że wybierzesz dobre rozwiązanie.

Pozdrawiam,
Crazy 

piątek, 25 grudnia 2009

Sylwester 2009

witam. wybieram sie na sylwestra do kumpeli, czy mogłybyście mi poradzić co ubrać? będzie dość duzo osób i zapowiada się całkiem fajnie, ale nie wiem co z ubiorem. a może przygotowałybyście notkę o całym sylwestrze? co zabrać? jak sie ubrać? umalować? co zrobić gdy odpadnie guzik? taki sylwestrowy poradnik ::D:D:D:DD::D

~antosia




Droga Antosiu!!



Proponuję Ci styl lat 80. Można zatem przyjść na imprezę do kolezanki w błyszczących asymetrycznych sukienkach z cekinami, minispódniczkach i wysokich obcasach. Tamta dekada była kompletnie szalona, więc nie bój się mocnego i odważnego makijażu.

 



Jeżeli chcesz postawić na wygodę, proponuję ci kreacje złote i fioletowe, brokat, luźne topy, legginsy i baleriny będą na miejscu i bardzo komfortowe. Wystarczy, że pomalujesz oczy eyelinerem a będziesz wyglądać olśniewająco.









Jeżeli lubisz styl klasyczny, zarówno do klubu, jak i na przyjęcie u przyjaciół, mogą założyć uniwersalną i ponadczasową "małą czarną". Możesz na przykład założyć dopasowaną sukienkę, przewiązaną w talii wstążką, błyszczącym paskiem lub nawet sznurem połyskliwych korali. Wybierając błyszczące i kolorowe kreacje, pamiętaj, aby nie przesadzić z dodatkami.


Taki zestaw mozesz upiekszyć kolorową torebką kopertówką lub innymi ciekawymi dodatkami.







Oto zestaw ubrań, który ja wybrałabym na sylwestra :


- legginsy- wyszczuplają nogi i są wygodne,

- tunika- czarna wyszczupla i ładnie eksponuje kształty,

-tunika-szara, przewiązana ślicznym paskiem z ładnym dekoltem,

- torebka- złota, rozświetli zestaw,

-bransoletka-złota, jest ładna i praktyczna

-buty-gladiatorki, gdyby nie zima, ubrałabym je, ale jeśli poszłabym do koleżanki przebrałabym się w nie na miejscu





Życzę Ci miłej zabawy na Sylwestrze.


Pozdrawiam :)

Mela

Chcę się zmienić!

Witam...Mam problem, nawet nie jeden. Chodzę do III gimnazjum. Otóż moimpierwszym, podstawowym jest chyba... samotność. Nie to, że bym byłajakimś 'odludkiem' bez żadnych przyjaciółek. Mam pare dobrych. Aleczasem, jak z żadną nie mogę się spotkać, to czuję się strasznie :(Może mam ich za mało...? Nie lubię imprez, na żadne 'melanże' niechodzę, jestem straszliwie nieśmiała. Ale nie mam dużego problemu zpoznawaniem nowych ludzi, chyba, że dotyczy to chłopaków, wtedy jużjest troszkę gorzej... Nawet łatwo przychodzi mi poznawanie nowychkoleżanek poprzez też różne codzienne sytuacje np. podczasprzygotowania się do Bierzmowania, dodatkowych zajęć z j. niemieckiegoitp. Niedawno zastanawiałam się nawet, czy nie mamfobii społecznej, ale nie, bo nie jest tak źle. Pragnę się zmienić...Wewnętrznie i zewnętrznie. Nie do poznania. Nie chcę być już szarą,cichą myszką. Nie lubię siebie. Nie lubię się kompromitować, co mi siępiekielnie często zdarza, dlatego unikam tego, by być w centrum uwagi.Nienawidzę tego. Ale niestety czasem muszę.
Poza tym dokuczają mi niektórzy ludzie z klasy. Niektórzy sąspoko, fajni, z niektórymi zupełnie nie gadam, a niektórzy mają do mniejakieś wąty. O to, że np. w II kl. byłam trochę takim EMO ' skiem iteraz została mi tylko moja długa grzywka zakrywająca pół twarzy (niedawno ścięłam ją trochę ) .

~smutna...



Droga Smutna!

Problem nie leży w ludziach pośród których się obracasz, nie leży też w Twoim wyglądzie. Problem leży przede wszystkim w Tobie, w Twojej psychice - w Twojej głowie! Od Ciebie tylko zależy, czy coś z tym zrobisz.
Pierwszą negatywną cechą jaką u Ciebie zauważyłam i którą powinnaś jak najszybciej zmienić jest egoizm. Zwróć uwagę na to, że zastanawiasz się tylko nad swoimi problemami, myślisz tylko o tym, co złego Ci się przydarzyło, oczekujesz, że każdy będzie na wszelkie Twoje najmniejsze skinienie. Uważasz, że tylko Ty masz poważne problemy, tylko Ty masz depresję i zły humor a problemy innych przy Twoim są niczym. Nie obchodzi Cię to, co czują inni, w końcu to Tobie jest źle, nie potrafisz rozejrzeć się dookoła i zauważyć innych, często w o wiele gorszej sytuacji niż Ty. Zatracasz się w tym negatywnym myśleniu,zamiast dziękować za to, co masz i cieszyć się tym. Życie jest za krótkie na to, aby samodzielnie osądzać, komu pomoc jest bardziej potrzebna, kto jest smutniejszy i kto jest w jakiś sposób bardziej zagrożony niż inni. Życie nie jest po to, aby martwić się tylko sobą.Jest za krótkie więc musimy wykorzystać je jak najlepiej potrafimy i cieszyć się jego pełnią, a wszelkie problemy zostawić za sobą. To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
Może właśnie to, że uważasz, że wszystko Ci się ot tak, po prostu należy (najlepsi przyjaciele, wspaniałe życie, najlepsze oceny w szkole i nie wiem co jeszcze) odstrasza ludzi? Może to, że się nimi nie przejmujesz, ale uważasz, że mają przy Tobie po prostu być, sprawia, że nie przepadają za Twoim towarzystwem?
Kolejną rzeczą, o jakiej powinnaś pamiętać, jest ta, że lepiej jest mieć (tak jak Ty!) niewielu przyjaciół, ale prawdziwych, niż wielu znajomych, którzy tak naprawdę się Tobą nie przejmują. Nie wiem, czemu nie możesz czasem spotkać się z koleżankami (nie napisałaś), ale wiedz, że każdemu jest przykro w takich sytuacjach, mnie też, ale czasami nic nie możemy na to poradzić, ponieważ dzieje się tak z przyczyn niezależnych od nas. W takich chwilach należy pocieszyć się myślą, że przecież możemy spotkać się innym razem ;).
Co do zmiany, którą planujesz. Pamiętaj, że zewnętrznie możesz zmieniać się kiedy tylko zechcesz i ile razy zechcesz, natomiast wewnętrznie - tutaj potrzeba czasu. Dlatego na samym początku powinnaś zmienić, a raczej porzucić swój bezsensowny tok myślenia i zacząć myśleć pozytywnie oraz skupiać się na tych przyjemnych rzeczach ;).
Po prostu bądź zawsze sobą i doceniaj to, co masz!

Trzymam kciuki,

Crazy

czwartek, 24 grudnia 2009

Opadające piersi i za duże brodawki

Co zrobic, zeby piersi nie opadały?? mimo ze nosze stanik, one opadaja i sa straszne. A poza tym mam duze brodawki ;(

~ UItyllina



Droga Ultyllino!

Postanowiłam, zgodnie z Twoim pytaniem, podzielić odpowiedź na dwie części.

Opadające piersi:

W Twoim przypadku nie widzę innej możliwości niż pamiętanie o prawdiłowej postawie ciała i ćwiczenia. Za wcześnie dla Ciebie na kremy ujędrniające i rożnorakie zabiegi czy masaże. Dlatego, po pierwsze, nie garb się, ale chodź i siadaj wyprostowana, ściągając łopatki. To powinno pomóc zatrzymać dalsze opadanie Twojego biustu.
Jeśli chodzi o ćwiczenia, umieszczam tu sporo jak na mój gust pozycji i życzę powodzenia ze stosowaniem ich ;).

"Ćwiczenie I – pompki
Możemy je robić w wersji „męskiej” lub „kobiecej”. Przyjmujemy pozycję klasycznych pompek z podporem na dłonie rozstawione na odległość ramion, w przypadku „kobiecych” pompek opieramy także kolana o podłogę, zmniejszając tym sposobem obciążenie. Wykonujemy na początek 5-6 pompek i dziennie zwiększamy o 1. Pamiętajmy o zachowaniu linii prostej pleców i kończyn dolnych podczas ćwiczeń.

Ćwiczenie II – „motylek”
To ćwiczenie można wykonywać z 0,5-3 kg hantlami lub bez. Kończyny górne unosimy na wysokość ramion, łącząc przed twarzą przedramiona. Następnie oddalamy od siebie powstałą „konstrukcję” do momentu uzyskania kąta półpełnego przez ramiona. Powtarzamy 10 razy, w rękach można dodatkowo trzymać hantle.

Ćwiczenie III – dociskanie nadgarstków
Stoimy lub siedzimy po turecku z prostymi plecami, układamy prawą nasadę nadgarstka na lewej i dociskamy je wzajemnie. Docisk powinien trwać około 6 sekund. Ćwiczenie powtarzamy 10 razy.

Ćwiczenie IV – mini wyciskanie
Kładziemy się na ławeczce, opuszczamy nogi i opieramy je o podłoże. Unosimy sam gryf 15 razy, zginając kończyny górne w stawach łokciowych. Gryf damski waży 15 kg, męski 20 kg. Możemy założyć dodatkowe obciążniki 1-, 2-, 2,5-, 5-kilogramowe.

Ćwiczenie V – z hantelkami
Kładziemy się na ławeczce tak jak w ćwiczeniu nr IV. Do każdej ręki bierzemy hantel 0,5-3 kg. Prostujemy kończyny górne przed sobą, odwracając je do siebie stroną wewnętrzną. Następnie oddalamy kończyny od siebie, zginając je w łokciach do momentu gdy łokcie znajdą się trochę poniżej ławeczki, po czym z powrotem wyciągamy je przed siebie. Ćwiczenie powtarzamy 15 razy.

Ćwiczenie VI – z taśmą elastyczną
Chwytamy taśmę tak, aby pomiędzy dłońmi była odległość ramion. Wyciągamy ręce z taśmą przed siebie i z całych sił każda ręka ciągnie taśmę w swoją stronę równocześnie. Powtarzamy 20 razy.

Ćwiczenie VII – „wyrzuty”
Stajemy w lekkim rozkroku, uginamy kończyny górne w stawach łokciowych i unosimy na poziom ramion. Wykonujemy trzy ruchy „wyrzucające” łokcie do tyłu, z tym że w trzecim prostujemy łokcie. Powtarzamy 10 razy."

(we-dwoje.pl)


Aby uzyskać efekt jędrnych piersi pamiętaj również o właściwym odżywianiu. Jedz racjonalnie, aby zapobiec gwałtownego schudnięciu czy przytyciu. Pozbądź się więc złych nawyków i zacznij zdrowo się odżywiać! (przepis na taki styl życia znajdziesz w naszych Kategoriach).

No i na koniec - odpowiedni stanik. Źle dobrany może zdeformować Twoje piersi. Być może kupujesz np. o rozmiar za duży? Nigdy nie kupuj w ciemno, wybieraj się na zakupy wraz z pewnością doświadczoną mamą bądź starszą siostrą, a w razie zagwozdki - poproś o radę ekspedientkę.

Duże brodawki.
Cóż, taka już Twoja uroda i myślę, że nie jest to nic złego :). Nie mogę nic na to poradzić.To Ty powinnaś zmienić nastawienie: takie już Twój urok i już :D.

Pozdrawiam serdecznie!
Megu;)

środa, 23 grudnia 2009

Wszyscy traktują mnie jak gwiazdę

cześć dziewczyny,mój problem polega na tym,żemoja "sława" w szkole strasznie mi przeszkadza!!Zaczęło się to rok temukiedy to zaśpiewałam kilku dziewczyną,później grałam w różnych skeczachi zostałam nazwana "gwiazdą" nawet przez nauczycielkę!!!Na początku niepowiem bo było nawet fajnie,każdy mnie znał wszyscy chcieli się ze mnązadawać,ale kiedy musiałam później cały czas śpiewać to moje hobbyzmieniło się w przymus!!!pamiętam ostatnie karaoke,było to na dyskotecenawet nie mogłam zacząć śpiewać bo wszyscy klaskali i krzyczeli...wpołowie piosenki również i to mi strasznie przeszkadzało bo nie mogłamsię skupić....niedawno nawet nie które dziewczyny brały ode mnieautografy bo mówiły że na pewno zostanę gwiazdą...co mam zrobić? niechcę być tylko odbierana jako "gwiazda" tylko jako również zwykładziewczyna....

~"gwiazda"



Droga Gwiazdo!

Po przeczytaniu Twojego problemu nasunęły mi się dwie myśli: albo baaardzo naciągnęłaś pewne fakty, albo nie zauważasz niektórych rzeczy, które dzieją się wokół Ciebie.
Żaden normalny człowiek nie poprosiłby Cię o autograf bo "na pewno będziesz sławna", tak samo niemożliwe jest, aby WSZYSCY czcili Cię jak jakieś bóstwo. Dlaczego mówię, że niemożliwe? Bo zawsze znajdzie się więcej niż garstka zazdrośników, którzy będą psuli Twoją opinię. Niestety takie jest moje zdanie i nie jestem w stanie uwierzyć w stuprocentową  prawdziwość opisanej przez Ciebie sytuacji.
Jeżeli chcesz aby ludzie widzieli w Tobie przede wszystkim zwyczajną dziewczynę, nie radzę występować więcej w żadnych przedstawieniach, ani śpiewać na forum szkoły, w końcu pasja nie może stać się przymusem! Zapisz się (poza szkołą) np. do domu kultury na śpiew i porządne kółko teatralne. W końcu talent trzeba rozwijać ;).
Możliwe jest także (jak napisałam wcześniej), że być może nie dostrzegasz pewnych rzeczy. Może to wielkie zainteresowanie Tobą, to zwykła ironia? Niestety nie mogę tego stwierdzić, bo Cię nie znam i nie znam Twoich znajomych, dlatego polecam Ci po prostu zapisać się na jakieś zajęcia, na których specjaliści określą, czy faktycznie jesteś dobra w tym co robisz ;).

Pozdrawiam,
Crazy

wtorek, 22 grudnia 2009

Ja jestem sama, ona ma pełno koleżanek

Pokłóciłam się strasznie z najbliższą koleżanką i zerwałyśmy przyjaźń. Ona zawsze się wtrącała w moje sprawy, a nawet wygadywała moje tajemnice i to było przyczynom naszej kłótni. Teraz ona ciągle obgaduje, nastawia wszystkich przeciwko mnie. Teraz zostałam sama, płaczę na przerwach, chodzę sama zagubiona. Ona jest bystra i wygadana, a ja nieśmiała i nie umiem się wybronić. Jej rodzice pracują w teatrze i mnie z 3 tygodnie temu zaprosili za ich darmową wejściówkę (byłyśmy tam we 2). Ostatnio upomniałam się o chyba z 5 zł, które mi nie oddała, a ona mi powiedziała, że mam jej oddać kasę za bilet (czyli 60zł, a ja nie mam tylu pieniędzy i nie jestem zbyt bogata!) !! Chyba oddam jej te pieniądze i nie będe mogła kupić prezentów dla rodziny. =( Chce mi się strasznie płakać :( Co mam robić???!! Jestem teraz sama.. a ona.... ma teraz pełno koleżanek...... ;( 


~smutna 12-latka



Kochana!

Tego typu nieporozumienia na dłuższą metę stają się coraz bardziej niewygodne i uciążliwe. Konflikt powinnaś zażegnać jak najszybciej bez względu na to, czy chcesz nadal przyjaźnić się z tą dziewczyną, czy nie. Przypominam Ci także, że nadchodzą święta, dlatego będzie to kolejny pretekst do tego, abyście porozmawiały ;). W końcu w święta powinno się przynajmniej częściowo załagodzić wszelkie nieporozumienia, prawda?
Poproś ją, aby spotkała się z Tobą w cztery oczy. Brak ludzi wokół Was pozwoli Wam na szczerą, spokojną i długą rozmowę, jakiej z pewnością potrzebujecie. Powinnyście wszystko sobie wyjaśnić i więcej się nie kłócić ;). Pamiętaj: nie podnoś głosu, nie koloryzuj żadnych faktów i przede wszystkim bądź tylko i wyłącznie szczera.
Pieniądze akurat szczęścia nie dają, więc skoro Twojej koleżance aż tak bardzo zależy na tych 60zł, to jej oddaj. W końcu prezenty dla najbliższych możesz zrobić własnoręcznie. Tego typu upominki cieszą najbardziej, bo włożyłaś w nie całe serce i poświęciłaś na nie trochę czasu zamiast biegać po sklepach i grzebać w regałach ;). Jednak jeśli się z nią pogodzisz, z pewnością nie będziesz musiała oddawać jej tych pieniędzy.
Zawsze szukaj najprostszych rozwiązań, te są najlepsze ;).

Pozdrawiam,
Crazy

Ps. Wesołych Świąt wszystkim życzę! ;*

niedziela, 20 grudnia 2009

Jak przekonać mamę do stylu skate?


Cześć dziewczyny, mam problem związany z mamą. Otóż od kilku tygodni jestem skatem. Ubieram się jak chłopak, słucham takiej muzyki, coraz więcej przeklinam. To jest styl skate'a. Niestety moja mama nie pochwala takiego zachowania. Oczywiście nic nie wie o tym jakich piosenek słucham, ani, że przeklinam (czasem wymsknie mi się jakieś brzydsze słowo, ale nie typu kur*a) tylko chodzi jej o ubrania. Uważa, że dziewczyna powinna ubierać się w różowe sukieneczki, a ja w szafie mam tylko jedną, czarną spódnicę. Jak delikatnie powiedzieć mamie, że to moja sprawa jak się ubieram? Pomóżcie! 

~skate ;d

Kochana!
Naprawdę dziwisz się swojej mamie? Zastanów się. Ubierasz się jak chłopak, czyli skate, a ona nawet nie wie co to za styl. Jest jej ciężko przywyknąć do myśli, że jej 'córeczka' nie ma zamiaru nosić kolorowych sukieneczek i kokardek we włosach. Najlepiej będzie, gdy postarasz się ograniczać wulgarne słownictwo, bo będzie jej trudniej patzreć na to, że się zmieniłaś. Zmianę swojego wyglądu przeprowadzaj powoli, co pozwoli odetchnąć Twojej mamie ;) Może wybierzesz się z nią na zakupy? Kto powiedział, że bycie skatem to tylko chłopięcy wygląd? Znam mnóstwo dziewczyn, które będąc skatem ubierają się jak dziewczyna. Wiem, że to trochę dziwnie brzmi, ale warto trochę popróbować. Pogadaj też o tym z mamą. Daj jej delikatnie do zrozumienia, że to Twoja sprawa, co masz na sobie. Nie krzycz na nią, bo naprawdę może ją to zranić. Wytłumacz jej, że to lubisz i nie chcesz z tego rezygnować. Ona myśli, że kiedy się tak ubierasz to straci swoją 'rózowiutką córunię' ;) Pokaż jej, że to nieprawda. Spokojnie i powoli przedstaw jej swoje zdanie. Z czasem przywyknie do Twojego wyglądu ;)
Zdrawim, Cykcyk

sobota, 19 grudnia 2009

Podrażnienia po goleniu

Hej . ; - * Mam pytanie dotyczące moich nóg, a raczej włosków na nogach. Kiedy ogole je zwykłą jednorazową maszynką do golenia bardzo mnie szczypią a na drugi dzień występują krostki, aż mi głupi ćwiczyć tak na wf . ;/ Mam 14 lat i za bardzo nie znam się na kremach do depilacji itp. Może coś byście mi doradziły ? ; )) ; *

~ kreskaa



Droga Kresko!

Podrażnienia występują na skutek nieprawidłowej metody golenia. Aby ich uniknąć, przede wszystkim stosuj piankę do golenia bądź mydło antybakteryjne, nigdy o tym nie zapominaj. Oprócz tego, koniecznie gól nogi pod włos, nigdy w przeciwnym kierunku. Po depilacji zalecam serdecznie kosmetyki pielęgnujące i łagodzące, a także przedłużające efekt, bądź opóźniające odrastanie włosków np.:

Joanna, Oliwka pielęgnująca ok. 6 zł
Tanita, Regenerujący balsam ok. 11 zł

Ważne jest to, abyś w miarę często zmieniała maszynkę i absolutnie nie stosowała jednorazówek, które mają nieruchome głowice. Zwracaj uwagę na to, czy pasek nawilżający nie jest zdarty.

Jeżeli mimo tego krostki i szczypanie nie będzie ustępować, zmień metodę. Zacznij używać depilatora, bądź kremów (moim zdaniem w Twoim wieku wosk odpada).
Kremy: Szczególnie chwaloną marką jest Veet (w tym przypadku rekomenduję np. nawilżający Veet Rasera). Po użyciu tych kremów skóra jest gładka, a dołączona do opakowanie szpatułka - b. wygodna. Naturalnie, te specyfiki mają lepsze i gorsze recenzje. Dlatego nie kieruj się nimi, ale wypróbuj sama. Przecież każda skóra zareaguje nieco inaczej! No i postępuj według instrukcji - Veet należy nałożyć na czas od 3 do 6 minut, i tylko i wyłącznie na tyle.
Na rynku dostępna jest tak szeroka gama tych produktów, że powinnaś znaleźć coś dla siebie!



Pozdrawiam serdecznie,
Megu;)

Po czyjej stanąć stronie?

Droga Crazy! 
Jak każdy tu z nas mam pewien problem. 
Moją dobrą koleżanką jest Anita. Jednak mimo podziału klas oddaliłyśmy się nieco od siebie. Ona ma nowe znajomości, tak samo jak i ja. Ostatnio często się o coś sprzeczamy niekoniecznie z mojej winy.. Problem w tym, że ona wymaga abym ot ja tylko jej pomagała, a moimi sprawami się nawet nie przejmuje. Rozmawiałam z nią o tym wielokrotnie, ale wyszło to na marne.. 
Już nawet nie zaczynam tematów związanych ze mną gdyż wiem, że to nie ma sensu. Anita również coraz mniej mi mówi.. Nie chcę by to się jakoś popsuło wszystko, ale nie wiem co już robić... No ale przejdę do sedna sprawy. Anita podkochuje się w pewnym chłopaku o imieniu Olaf oczywiście ze wzajemnością. Jednak jego byłe Agnieszka i Dorota nnienawidzą Anity. Po prostu nie przypadła im do guustu. Aga i Dorota były moimi dobrymi kumpelami. I nadal są.. Ale Anita jest moją przyjaciółką (mimo że nasze relacje osłabły] a one prawdopodobnie chcą jej coś zrobić. Dziś np. Dorota oblała ją sokiem. Nie chcę się z nikim kłócić. Próbuję się w to nie wtrącać, ale Anita wymaga bym stanęła po czyjeś stronie. Co mam robic?! Proszę pomóż mi... 


~anuulaaa



Kochana!

Jeśli chodzi o odbudowę przyjaźni, przeczytaj >to< >to< i >to<.

Powinnaś porozmawiać z Anitą i wytłumaczyć jej, że nie jesteś w stanie stanąć po czyjejś stronie. Opowiedz jej o tym, co czujesz, o tym, że sytuacja jest dla Ciebie bardzo trudna i nie możesz wybierać pomiędzy osobami, które bardzo lubisz. Poproś ją, aby spróbowała Cię zrozumieć, albo postawiła się na Twoim miejscu. Najważniejsze to abyś była szczera i wytłumaczyła wszystko spokojnie, bez zbędnych krzyków.
Natomiast z dziewczynami także powinnaś porozmawiać i zapytać, o co tak naprawdę im chodzi. Może są zazdrosne o tego chłopaka? Wytłumacz im, że to był jego wybór i nie od Anity zależy, kogo pokocha Olaf. Powiedz, że ich zachowanie jest dziecinne i powinny po prostu pogodzić się z tym, że niestety, ale nie mają już u niego szans, a dokuczanie Anicie w niczym im nie pomoże, bo w ten sposób nie zmienią jego uczuć.
Z drugiej jednak strony, nie dramatyzujmy. Co te dziewczyny mogłyby jej zrobić? Przecież życie to nie telenowela argentyńska ;D. Myślę, że po prostu Twoje koleżanki chciałyby w jakiś sposób zająć wolny czas, albo dołożyć trochę adrenaliny w swoim życiu, ale raczej nikt nikomu nie ma zamiaru niczego złego zrobić.
Najprościej byłoby, gdybyś po rozmowie z wszystkimi dziewczynami przestała interesować się tą sprawą. To, jak ją rozwiążą, zostaw im, w końcu to nie Twój interes ;).

Pozdrawiam,
Crazy

Kosmetyki na ładną cerę

Podajcie nazwy jakiś kosmetyków na ładną cerę, ale żeby były sprawdzone przez was były bo większość tak naprawdę nie działa ;/

~ czytelniczka

Droga Czytelniczko!

Wszystko zależy od tego, jaki typ cery posiadasz: tłustą, suchą, mieszaną, normalną...? Skoro tego nie sprecyzowałaś, postanowiłam podać przykłady kosmetyków do każdego rodzaju, choć oczywiście w czasie okresu dojrzewania nasza skóra jest zazwyczaj mieszana. Część preparatów sprawdzona jest przeze mnie, w wyborze reszty kierowałam się opiniami internautów, specjalistów i moich koleżanek. Wszystkie przeznaczone są do młodej skóry.

1) Oczyszczanie twarzy.

Under Twenty, Żel intensywnie oczyszczający Never Ever!
Cena: ok. 12 zł
Pojemność: 200 ml



"Dzięki innowacyjnej formule: salicylan sodu + witamina pp, głęboko oczyszcza pory i odświeża przetłuszczająca się skórę, nie wywołując przy tym żadnych podrażnień. Żel dodatkowo normalizuje wydzielanie serum i redukuje zmiany trądzikowe oraz zapobiega ich powstawaniu. Żel pozostawia skórę zdrową, głęboko oczyszczona, bez niedoskonałości."

L'Oreal, Pure Zone, Żel głęboko oczyszczający z peelingiem
Cena: 25 zł
Pojemność: 150 ml



"Pure Zone to pierwsza gama kosmetyków o długotrwałym działaniu. Połączenie Sebo-Calmyl redukujących wydzielanie sebum i łagodzących skórę oraz kwasu salicylowego, który oczyszcza i złuszcza naskórek przeciwdziała powstawaniu niedoskonałości skóry mieszanej i tłustej.
Działanie: Skutecznie oczyszcza i odblokowuje pory, a dzięki zawartym mikrogranulkom wygładza niedoskonałości skóry, opóźnia efekt przetłuszczania się skóry, dzięki czemu pozostaje czysta i matowa przez cały dzień, usuwa martwe komórki naskórka i koi skórę, aby zapobiegać tworzeniu się niedoskonałości.
Przeznaczenony do skóry mieszanej i tłustej.
Można stosować rano i wieczorem."

2) Nawilżenie, przywrócenie prawidłowego pH skóry, zwężenie porów, matowanie.

Eveline, Pure Control, Specjalistyczny krem nawilżająco - matujący
Cena: 11 zł
Pojemność: 75 ml



"Dzięki unikatowej formule antybakteryjnej Acne Free wzbogaconej w Zinc System i kompleks matujący, zapewnia skórze multiaktywne działanie:
- skutecznie hamuje i zapobiega powstawaniu pryszczy i wągrów
- usuwa nadmiar sebum,skutecznie matując skórę na wiele godzin
- głęboka nawilża i odżywia,zapewniając poczucie komfortu przez cały dzień
- zmniejsza widoczność zmian potrądzikowych
- koi i łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry
Idealny pod makijaż. Po zastosowaniu kremu skóra pozostaje gładka,dobrze nawilżona i matowa."

Under Twenty, Never Ever! Delicate Formula, Tonik oczyszczający
Cena: 12 zł
Pojemność: 200 ml



"Zawiera wyciąg z pomarańczy oraz ekstrakty owocowe, dzięki którym odświeża i pielęgnuje cerę,zapewnia świeży i matowy wygląd skóry oraz redukuje niedoskonałości."

Kolastyna, Nastolatki (Krem nawilżająco - matujący)
Cena: 12 zł
Pojemność: 50 ml



"Działa nawilżająco i normalizująco na skórę normalną i z problemami trądzikowymi. Łagodzi podrażnienia zapewnia odpowiedni poziom wilgotności skóry, zapobiega powstawaniu wykwitów skórnych.
Lekka konsystencja, odpowiedni dla cery tłustej, mieszanej i trądzikowej, szybko się wchłania. Delikatny i przyjemny prawie niewyczuwalny zapach, wydajny, nie powoduje wyprysków, nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania, po użyciu kremu skóra mniej świeci się .
Zawiera wyciąg z listownicy palczastej oraz wyselekcjonowane z mleka proteiny wzbogacone enzymami, które działają synergicznie, doskonale regulują gospodarkę wodno-tłuszczową."

3) Ratunek na wypryski.

Nivea Visage Young, Pure Effect, Bye - Bye Spot! SOS Stick
(Sztyft przeciw wypryskom)
Cena: 20 zł



"Sztyft przeciw wypryskom Bye-Bye Spot skutecznie zwalcza niedoskonałości skóry i zapobiega ich ponownemu powstawaniu."

Sephora Face, Concleaning Blemish Pen
(Ołówek wysuszający i maskujący niedoskonałości)
Cena: 35 zł



"Ołówek wysuszający i maskujący niedoskonałości cery. Zawiera kwas salicylowy oraz wyciąg z zielonej herbaty. Redukuje, leczy i maskuje zaczerwienienia i wypryski."



Oczywiście, odpowiedni kosmetyk do odpowiedniego rodzaju skóry.
Skóra tłusta i mieszana: absolutne nie preparatom o silnych właściwościach antybakteryjnych, za to kosmetyki o lekkie, beztłuszczowej formule, nie zatykające porów i przeciwko zaskórnikom/niedoskonałościom. Przede wszystkim matujące i nawilżające. Raz na dwa tygodnie peeling.
Skóra sucha: nawilżenie!
Skóra normalna: tutaj nie ma wielu problemów, występuje ona jednak głównie u dzieci. Delikatne toniki.

Mam nadzieję, że pomogłam!
Pozdrawiam,
Megu;)

piątek, 18 grudnia 2009

Problemy z goleniem pach

 Cześć dziewczyny!
Przepraszam bardzo, że tak długo czekałyście na odpowiedzi z działu "uroda", ale przez te dwa tygodnie nie miałam stałego dostępu do internetu. Jednak już wróciłam i postaram się w ekspresowym tępie nadrobić zaległości :).
Z góry dzięki za cierpliwość!
Megu

***

Dziewczyny! Macie super bloga, już nie raz mi pomogłyście. Proszę was bardzo o jakieś wskazówki co do golenia pach, bo próbowałam maszynką jednorazową, ale się nie golą! ;( Co mam zrobić, i żeby to było coś co mogłabym zrobić w miarę dyskretnie, bez kupowania czegoś w sklepie, bo nie mam swoich pieniędzy, a tacie nie powiem o tym... Pomóżcie!


~ Załamana

  

Droga Załamana!
Może po prostu źle się do tego zabrałaś? Maszynka (bo sądzę, że chodzi ci o taką typu Gillette czy coś podobnego, dla kobiet oczywiście) to dobre "narzędzie" do golenia pach. Sama jej używam i jestem zadowolona z efektu. Nie jest to trudne, ale sądzę, że przyda Ci się kilka wskazówek.

1) Możesz zaopatrzyć się w piankę do golenia dla kobiet. Wiem, że obawiasz się zakupić ją pod okiem taty, to zawsze jest krępujące. Radzę Ci: albo w końcu się przełamać, bo przecież Twój tata to nie kosmita i na pewno nie po raz pierwszy usłyszy o tym, że dziewczęta w okresie dojrzewania zaczynają się golić, albo namówić go na tygodniówkę. To niezły sposób: kiedy będą Ci potrzebne wkładki, podpaski czy inne artykuły do kobiecej pielęgnacji, nie będziesz musiała go prosić, ale weźmiesz swoje pieniądze i pójdziesz do sklepu w drodze ze szkoły.

Osobiście, wybrałabym opcję pierwszą. Nie mam pojęcia, ile masz lat, ale z biegiem czasu będziesz potrzebować coraz to nowych akcesoriów i nie możesz krępować się za każdym razem, albo rezygnować z danego kosmetyku/środka. Musisz się przełamać. Wkrótce wystarczy, że rzucisz: "potrzebuję na babskie sprawy, tato", a on zrozumie, o co ci chodzi. Zresztą, rusz głową: ty najlepiej znasz swojego tatę i myślę, że wymyślisz sposób, by mu delikatnie powiedzieć, czego Ci potrzeba.

2) Jeśli wolisz zrezygnować z pianki, używaj mydła. Dobrze spień je w dłoniach i nałoż na skórę.

3) Zawsze kieruj maszynkę pod włos. Jeśli jedno pociągnięcie nie wystarczy, powtórz to kilkakrotnie.

4) Dobry patent to golenie się w wannie czy pod prysznicem. Dzięki temu za jednym zamachem spłukasz pachy.

Uważam, że te kilka rad wystarczy. Poza tym, może golarka jest stępiona? Sprawdź nożyki. W razie czego, radzę kupić nową. Rób to co jakiś czas, kiedy pasek nawilżający się zetrze, albo ostrza ulegną stępieniu.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie i Twoją odwagę :).
Megu;)

czwartek, 17 grudnia 2009

Dałam mu kosza, a teraz się odgrywa

Mam dość. Proszę pomóżcie. Jest taka sprawa, że dałam kosza pewnemu chłopcu, a on teraz się na mnie odgrywa. Zakumplował się jeszcze z dwoma kolesiami i nabijają się ze mnie. Poszłam z tym do pedagog i do wychowawcy, ale musiałam pójść ze szkoły i oni zaczęli kłamać i ponoć to im uwierzono. Co ja mam robić? Nie mam już siły z tym walczyć. Cała szkoła się ze mnie śmieje! (mam 15. lat) 

~Niezrozumiana



Droga Niezrozumiana!

Powinnaś teraz się bardzo cieszyć i gratulować samej sobie dobrego wyboru. Zachowanie tego chłopaka tylko utwierdza w przekonaniu, że nie jest Ciebie wart i że nie warto byłoby tracić czasu na przebywanie z taką osobą. Skoro się z Ciebie wyśmiewa = nie zależało mu. Tak więc Twoja decyzja była jak najbardziej trafiona i powinnaś się z tego cieszyć ;).
Moim zdaniem nie powinnaś zwracać na niego uwagi, a już na pewno nie pokazywać mu, że się przejmujesz! Nie skarż na nich, pokaż, że nie interesuje Cię zdanie osób takich jak on. Gdy zaczną Cię zaczepiać, podnieś wysoko głowę i idź przed siebie.
Dobrym sposobem będzie także odgryzienie się (notek szukaj w "kategoriach").
Sposobem, który z całą pewnością mogę Ci polecić na tego typu chłopaków, to tekst "Nie podrywajcie mnie" - efekt jest piorunujący ;]. W takich chwilach najczęściej chłopakom robi się głupio i boją się, że naprawdę sądzisz, że oni mają Cię na oku i zwyczajnie zaprzestają swoich głupich zagrywek.
Najważniejsze to nie pokazywać, że się przejmujesz!

Pozdrawiam,
Crazy

wtorek, 15 grudnia 2009

Nie akceptują mojego narzeczonego


Witam. Mam na imię Kasia. Od dwóch lat spotykam się z mężczyzną starszym ode mnie o 15 lat. Od niedawna jesteśmy narzeczeństwem. W naszym związku nie widzimy problemu, ale osoby w okół nas owszem. Nasi rodzice są jedynymi ludźmi którzy nas wspierają.Już nie mówię o uwagach obcych ludzi ale chodzi o bliskich. Bardzo często słyszę kąśliwe uwagi od mojego rodzeństwa, co doprowadza mnie do szaleństwa. Jest mi potwornie przykro. Podwójnie bo przecież chodzi o 2 osoby... o mnie i mojego narzeczonego. Czasami to naprawdę zachowują się tak jak bym robiła im swoim szczęściem krzywdę, jak by moja miłośc była czymś niewybaczalnym, czego powinnam się wstydzic.Ogólnie zawsze mówią, że lubią mojego narzeczonego, ale mają takie wybryki, że potrafią mi coś wypomniec i wtedy czuję sie tak jak bym dostała liścia w twarz. Jest mi ciężko z tym. Staram się nie przejmowac, ale czasami to zbyt trudne. ;( Jak przekonac ich do tego, żeby już wreszcie przystopowali? Pozdrawiam 

~Kasia


Droga Kasiu!
O Twoim problemie nie mówi się często, choć gdzie się spojrzymy, możemy natknąć się na brak tolerancji. Ważne, żebyś pamiętała, że najważniejsze jest uczucie łączące Ciebie i Twojego ukochanego. Nie warto przejmować się opinią ludzi, bo cokolwiek byś nie zrobiła- wymyślą sposób na uprzykrzenie Ci życia. Gorzej jest, gdy taki problem pojawia się wśród najbliższych. Masz szczęście, że Twoi rodzice nie widzą w tym problemu. Jednak troche zadziwiła mnie postwa Twojego rodzeństwa. Nie wiem, jakie są relacje między Wami, ale warto to wyjaśnić. Nie chodzi mi oczywiście o przemówinie, gdzie przedstawisz swoje racje ;) Pogadaj z jednym z nich i zapytaj się o powód takiego zachowania. Coś w stylu: "Przeszkadza Ci mój narzeczony?/ To, że jestem szczęśliwa?" Powinno dać im do myślenia. Tak to już jest z rodzeństwem, wiecznie im coś nie pasuje. Przekonaj ich do tego, że jesteś pewna swojej decyzji. Warto też pogadać z mamą- skoro ich wychowała, to pewnie zna sposób poruszenia ich serc ;)
Pozdrawiam, Cykcyk

sobota, 12 grudnia 2009

Psychoza siostry, obie cierpimy


12 grudnia 2009
  Proszę o pomoc... Moja starsza siostra, która ma dwadzieścia lat jest dla mnie wzorem, ale także i się jej boję.jestem od niej młodsza o siedem lat.Ale wracając do mojej siostry.Kiedyś była chora na anoreksję i od tamtego czasu powstały te problemy...Rozumiem że jest ona jeszcze chora psychicznie po tym(tam mi rodzicie powiedzieli, po tym jak zapytałam po co ona chodzi dy psychologa).Często się z nią ostatnio kłócę.Nawet o drobnostkę!Np. jeden raz jak na wf się posikałam(mam chore nerki) to pielęgniarka mnie zwolniła.I tak z już dwóch, niebyt ważnych lekcji(jęz. francuski i religia)...Kidey przyszłam do domu, siostra zapytała się mnie, zła i zirytowana, że przyszłam wcześniej do domu.Zaczęła na mnie krzyczeć.Ja także uniosłam głos gdyż byłam zła i zdenerwowana, tym że mieliśmy wf z chłopakami.Albo np. jeden raz moja siostra uderzyła mnie w brzuch.Akurat wtedy była na mnie zła na to że przyszłam (mama się zgodziła) z koleżanką odrobić wspólnie lekcje.Ostatnio to nawet mi groziła, że mnie uderzy, bo robiłam żart siostrze.Rodzice z nią rozmawiali, ale bez skutku.Mówili też że powinna znów chodzić do psychologa(od gdzieś tak połowy osiemnastu lat przestała), ale ta mówiła że nie.Także przy komputerze się denerwuje, że aż krzyczy na rodziców.A powiem wam że dla tego jest dla mnie wzorem ponieważ ma fajny styl, ma talent w śpiewaniu i malowaniu, ma dużo przyjaciół, a ja nie posiadam tylu przyjaciół co ona i nie mam talentu do malowania i śpiewania, a także nie mam super stylu.
Proszę napiszcie mi co mam zrobić!

opowiadania97


Kochana!
Wierzę Ci, że jest Ci teraz naprawdę ciężko. Sama miałam podobną sytuację z moją młodszą siostrą. Właściwie to nikt nie jest w stanie zrozumieć osoby, która tak ucierpiała. Postaraj się okazywać jej jak najwięcej szacunku i uwagi. Mów jej często komplementy, nie ignoruj jej i nie osądzaj. Pokaż jej, jak bardzo jesteś z niej dumna. Coś w stylu: "Jej! Jesteś niesamowita! Jak ty to robisz...?" Byłoby dla niej bardzo miłe. Ona potrzebuje uwagi i zrozumienia. Niech wie, że to właśnie w Tobie może znaleźć oparcie i zrozumienie. Postaraj się z nią zaprzyjaźnić, przecież każda siostra jest odrobinę złośliwa ;). Kiedy będzie Ci grozić, albo na Ciebie krzyczeć to... spróbuj sama się uspokoić. Nie krzycz, nie awanturuj się. Nie zaczepiaj jej i nie stosuj sarkazmu ;). Wiem, że to jest naprawdę ciężkie, ale tak będzie lepiej dla was obu. Przez jakiś czas nie wspominaj nic o psychologu, bo może uznać, że chcecie się jej w jakiś sposób pozbyć i myslicie, że nie jest normalna. Sądzę, że wiesz, przez jak cięzką chorobę przeszłą Twoja siostra. Ona potrzebuje czasu, by zrozumieć, zapomnieć. Daj jej go i bądź przy niej. Pamiętaj, że nieważne, jak będziecie się kłócić, to to jest Twoja siostra.
Pozdrawiam, Cykcyk

piątek, 11 grudnia 2009

Idę na drugi plan


Czuję, że idę w drugi plan. 
Otóż były już podobne problemy, ale jednak inne. 
Więc moja najlepsza przyjaciółka (X) zaczęła się bliżej zadawać z naszą koleżanką (Y). No i one się tak zadają, ja też zadaję się z Y i bardzo ją lubię. 
Ostatnio zaproponowała żebyśmy poszły do kina, powiedziałam że nie wiem czy będę mogła bo miałam wyrzuty, że jak się zgodzę to X się na mnie obrazi, że idę z Y a nie X. No więc później powiedziała, że nie mogę bo muszę się uczyć. A wczoraj przyszła do mnie X i powiedziała, że idzie z Y do kina. 
Wkurzyłam się, bo ja się nie zgodziłam a ona tak po prostu się z nią umówiła, 
więc powiedziałam, ze mnie Y też zaprosiła więc chyba idziemy w 3 a ona nic nie odpowiedziała ale po jej minie było widać, że chciała iść tylko z Y. 
Ostatnio pani na lekcji na poprzesadzała bo mamy nieznośną klasę, i X dosadziła do Y. Więc one ciągle teraz się nie rozłączają, a kiedy raz usiadłam z moją koleżanką za nimi bo nie miałam miejsca, X powiedziała 'o niee' i zrobiła głupią minę a później się uśmiechnęła i powiedziała 'żarcik' ale czuję, że ona nie chce się już ze mną zadawać. 
Do kina raczej z nimi nie pójdę, ale z drugiej strony nie chcę żeby one poszły same bo wtedy na serio zaczną się przyjaźnić i mnie wystawią.. 
Co robić? 

~Odst

 

Kochana!

X wyraźnie Cię olewa, więc zastanów się poważnie, czy chcesz takiej "przyjaźni"? Trudno jest ufać człowiekowi, który Cię nie szanuje, prawda? Myślę, że Y wcale nie chce zepsuć Waszej znajomości, po prostu chce zaprzyjaźnić się z Wami obydwoma, a Wy obie traktujecie to jako konkurencję. Czyli zaczęły się wyścigi, kto pierwszy kogo zostawi.
Myślę, że powinnaś poważnie porozmawiać z X i wyjaśnić, że nie podoba Ci się jej zachowanie i poprosić ją, żeby powiedziała Ci szczerze, czy nadal chce utrzymywać Waszą znajomość, bo masz dość zabaw w kotka i myszkę. Powiedz jej szczerze, co czujesz i wyjaśnić, że cała ta sytuacja wydaje Ci się chora i niezrozumiała, a przede wszystkim jest Ci bardzo ciężko.
Jeżeli kolejnym razem Y Cię gdzieś zaprosi, zaproponuj, że może pójdziecie także z X. To z pewnością będzie w porządku wobec niej, a w dodatku Ty będziesz miała czyste sumienie :). A może po prostu ta wyprawa do kina zaplanowana była dla Waszej trójki, ale Ty zbyt szybko z niej zrezygnowałaś?
Generalnie powinnaś sprawę przemyśleć i przede wszystkim porozmawiać w cztery oczy z X. Bez niepotrzebnych świadków, wtedy będzie Ci prościej mówić szczerze to, co myślisz. Pamiętaj: nie owijaj w bawełnę, powiedz wprost o co Ci chodzi. Powinnaś także pamiętać, że krzyki i kłótnie nic tutaj nie zdziałają. Lepiej, żeby wszystko było jasne.

Pozdrawiam,
Crazy

czwartek, 10 grudnia 2009

Jak jej powiedzieć, że nie potrzebuję przyjaciółki?

Cześć dziewczyny Mam problem i nadzieję, że mipomożecie.Otóż jestem ja. Posiadam najlepszą przyjaciółkę (powiedzmy Y)i bardzo ją kocham. Teraz moja wychowawczyni przesadziła mnie do Z, boza dużo z Y rozmawiałyśmy. Teraz Z bez przerwy mówi "chodź ze mną nazapiekankę/kebaba", "czuję, że nasza koleżeńskość rozkwita kiedy razemsiedzimy". Stawia mi czekolady, picia, fast-foody itp. Najgorsze jestto, że Y jest zazdrosna! Odgania Z, obgaduje (na szczęście nie do mnie,bo jestem straszną paplą!). W sumie się jej nie dziwie. Też bym sięwkurzyła jakby tak się ktoś zachowywał względem Y. Stąd moje pytanie:Jak delikatnie powiedzieć Z, że ja już mam przyjaciółkę? Proszę oszybką odpowiedź.

~załamana.



Kochana!

To, że masz już jedną przyjaciółkę, nie wyklucza drugiego faktu - że możesz mieć jeszcze jedną. Najwyraźniej Z nie ma dobrej koleżanki, dlatego próbuje się z Tobą w jakiś sposób zakolegować, więc nie utrudniaj jej tego, bo dochodzi do tego, że dziewczyna Cię przekupuje. Chyba nie chcesz, aby ktoś kupował sobie Twoją przyjaźń, prawda? Więc nie dopuszczaj do tego!
Najlepiej będzie, gdy jej po prostu powiesz, że Ciebie nie można kupić. Niezależnie od tego, czy masz zamiar nawiązać z nią bliższą znajomość, czy nie, nie wypada Ci brać żadnych "łapówek", ponieważ jest to krótko mówiąc - nie w porządku.
Myślę, że powinnaś jednak dać Z szansę. Możliwe, że jest jej bardzo ciężko, bo nie ma żadnych koleżanek, a Ty jesteś jej szansą ;). Jeżeli zaprosi Cię na coś do jedzenia, zgódź się, ale zapłać za siebie. A może po prostu zakolegujecie się we trzy? Weź ze sobą jeszcze Y i razem idźcie coś przekąsić, może się jeszcze do siebie przekonają :). Myślę, że wszystko to kwestia czasu.
Przede wszystkim zazdrosną Y powinnaś przekonać, że bez względu na wszystko jest Twoją i przyjaciółką i nią będzie, niezależnie od tego, z kim będziesz siedziała w ławce.
Zawsze możesz po prostu podziękować Z za znajomość, ale jak już sama zauważyłaś, musisz być delikatna. Po prostu powiedz jej kiedyś, że masz już przyjaciółkę i niestety, ale z Waszej znajomości nic nie wyjdzie. Najważniejsze do przedstawić swoje argumenty, ale bardzo grzecznie.

Pozdrawiam,
Crazy

środa, 9 grudnia 2009

Powrócić do dawnej przyjaźni?

Cześć ;) Mam pewien problem... Półtora roku temutak jakby pokłóciłam się z przyjaciółką, bo opisałam w pamiętniku pewnezłe zdarzenie, któremu obie byłyśmy winne, a moja mama przeczytała tenpamiętnik i zrozumiała go tak, jakby tylko ona była winna. Gdy pewnegodnia spotkała tą przyjaciółkę, ochrzaniła ją. Ta przestała się do mnieodzywać, mi też specjalnie nie spieszyło się do pogodzenia i tymsposobem nie odzywałyśmy się do siebie przez półtora roku. Dopieroniedawno pogodziły nas nasze wspólne koleżanki i wyjaśniłyśmy sobiecałe nieporozumienie. Teraz normalnie gadamy w szkole itp, ale... nicpoza tym. A ja chciałabym żeby znowu było tak, jak dawniej, żebyśmy sięspotykały... A nie tylko gadały na przerwach. Tylko nie wiem, czy onateż chcę i boję się, że wyjdę na idiotkę proponując jej odnowienieprzyjaźni...
~Dżeryś


Droga Dżeryś!

Pierwszą rzeczą, jaką powinnaś zrobić, to rozmowa z mamą. Wytłumacz jej, że nie może naruszać Twojej prywatności, przynajmniej nie w ten sposób. Dobrze byłoby, gdybyś jeszcze raz przedstawiła jej całą zaistniałą sytuację między Tobą, a Twoją przyjaciółką (powinnaś zatrzeć złe zdanie o niej). Następnie poproś mamę, aby nigdy więcej nie załatwiała za Ciebie Twoich spraw, gdy ją o to nie poprosisz. Przecież to tak samo, jakbyś poszła do jej szefa w pracy i poprosiła go o podwyżkę dla mamy. Prawda? ;p Głupio by wyszło. Oczywiście porozmawiaj z nią spokojnie i bez nerwów. W końcu Twoja mama na pewno nie chciała Ci zaszkodzić. Może po prostu nadal ma Cię za małą dziewczynkę, która potrzebuje jej pomocy na każdym kroku? Musisz po prostu wyprowadzić ją z błędu. Oczywiście jak już prawie dorosła, poważna i kulturalna córka ;).
Kolejna rzecz - Twoja przyjaciółka. Z pewnością jest jej teraz trudno, bo tak długiej rozłące, zacząć wszystko nagle od nowa. Po prostu sytuacja między Wami zmieniła się po bardzo długim czasie i z pewnością ta dziewczyna potrzebuje jeszcze trochę czasu.
Jednak z drugiej strony, kto powiedział, że nie możecie się spotykać? Zaproś ją kiedyś do siebie albo na spacer, może wspólny wypad na zakupy? Wszystko zależy od Ciebie i od Waszych upodobań ;>. Powinnaś wszystko, małymi kroczkami naprawiać, a po pewnym czasie Wasza przyjaźń zapewne znowu się odrodzi i będzie tak jak dawniej. Jednak nie narzucaj się jej zbytnio, to może ją tylko odstraszyć.
Jeżeli jednak wolisz mówić wprost o co Ci chodzi. Czyli pospolicie walić prosto z mostu ;p. Po prostu podczas jednej z Waszych rozmów (w cztery oczy!!!), zapytaj ją, czy chciałaby wszystko odbudować i wrócić do tego, co było między Wami kiedyś.
Jednak ja osobiście polecam Ci odbudowę przyjaźni małymi kroczkami. Czyli sposób pierwszy,.

Pozdrawiam,
Crazy

poniedziałek, 7 grudnia 2009

To nieodpowiednie towarzystwo dla mnie?


Witajcie ; ] ,,, 
mam pewien problem, 
a mianowicie... 
spotykam się z kumplami, dokładnie to trzema, czasem dojdą jeszcze jakieś dziewczyny lub inni chłopacy, ale głownie jesteśmy sami. jeden z nich jest moim chłopakiem. siedziałam sobie z tymi dwoma kumplami [chłopaka akurat nie było] i przejeżdżali moi rodzice... oberwało mi się, bo oni palili fajki i teraz zabronili mi wychodzić z domu i się z nimi spotykać. a ja ich naprawdę lubię, bo wiem, że mogę im ufać, że obronią mnie jakby coś się działo i nie obgadują za plecami jak Ci ,,porządniejsi". ja z nimi nie palę, ale mimo to mam zakaz spotykania się z nimi. powiedzieli mi, że to wstyd prowadzać się z takimi ,menelami, . a ONI są normalni i niefałszywi, jeżeli ktoś ma coś do nich to mają coś też do mnie! tyle, że moi rodzice nie potrafią tego zrozumieć. mam to gdzieś co myślą inni. są dla mnie jak rodzina i najlepsi przyjaciele... nie chcę tracić z nimi kontaktu. :(( 

~Love Sound . ;]

Kochana!
Spójrzmy prawdzie w oczy: rodzice wprost nie cierpią, kiedy ich dzieci przyjaźnią się z tymi, co palą. Uważają, że źle oni wpływają na ich dzieci. Nie oszukuj się, bo wiesz dobrze, że mają rację. Nie znaczy to jednak, że to towarzystwo jest fałszywe, nieszczere. Nie wiem ile masz lat, ale uważam, że palenie nie jest zdrowe dla nikogo ;) Spróbuj przekonać do tego znajomych. Kiedy rodzice dowiedzą się, że nie dają Ci złego przykładu, łatwiej będzie ich namówić. Dobrze by było, gdybyś pogadała o tym z mamą. Niby od niechcenia możesz rzucić coś w stylu: "Wiesz, Ola/Aga/Zośka pomogła mi dzisiaj w matmie..." Pokażesz dzięki temu rodzicom, że Twoi znajomi są szczzerzy i pomocni. Jednak chyba najlepiej będzie pilnować się samej. Co z tego, że przekonasz rodziców, jak niedługo potem zaczniesz przeklinać i palić? Uwierz, rodzice będą mieli jasne dowody, którymi mogą się zawsze posłużyć. Z drugiej strony- zastanowiłaś się nad słowami rodziców? Warto mieć wielu znajomych, na których możesz polegać. Naprawdę, wielu ludzi jest szczerych i niejednokrotnie przypomnisz sobie ich słowa ;)
Pozdrawiam, Cykcyk

niedziela, 6 grudnia 2009

Nic nie umie, ale jest wysoka

mam problem. przyjeźnię się z E. Trenuję od 3lat siatkówkę, niestety jestem dosyć niska. E. jest b.wysoka. Kiedyśprzyszła ze mną na trening i tak przychodzi od pół roku mniej wiecejraz w miesiącu, trenerka ją po prostu ubóstwia, mówi ze jest super itpale ona naprawde nie umie nawet odbic pilki. cały czas mowi ze mamprzyprowadzic E. na trening itp itd. raz powiedziala mi ze ewelakoniecznie musi chodzic bo ona ją weźmie do kadry bo to kasa za samwzrtost czy cos takiego i jej potrzebne takie co są tylko wysokie a nicpoza tym nie umieją. myslalam wtedy że ją trzepnę. w dodatku odjakiegoś czasu cos sie zaczelo miedzy nami psuc, ona poszla do innegogim., nie widujemy sie czesto. i ostatnio dowiedzialam sie ze onajedzie z nami na oboz z klubem pewnie bedzie chciala byc ze mną wpokoju itp ale ja chyba juz jej nie lubie, nie wiem jak to powiedziec.irytuje mnie że jest taka dziecinna, czesto nawet nie zdajac sobie ztego sprawy olewa mnie, krytykuje. juz nieraz doprowadzila mnie dopłaczu. mam to ciągnąć?
~grosiku



Droga Grosiku!

Sprawa jest bardzo jasna. Jesteś po prostu zazdrosna o swoją przyjaciółkę. Dlatego powinnaś z tym walczyć ;p. Naprawdę nie masz jej czego zazdrościć, co z tego, że jest wyższa, przecież to nie wszystko. Pomimo tego, że nie dorównujesz jej wzrostem, o wiele lepiej od niej grasz i tego się trzymaj. Zastanów się czego inni mogą Ci zazdrościć (a jest mnóstwo takich rzeczy), zamiast zazdrościć innym.
Następnie poważnie się zastanów nad waszą znajomością. Może jednak warto ją utrzymać? A może nie warto? Przemyśl dokładnie wszystkie za i przeciw. Może decyzję o "rozstaniu" podjęłaś pod wpływem chwili, tego, co zdarzyło się na treningu? A może ta myśl dojrzewała w Tobie już bardzo długo, a to zdarzenie tylko pomogło Ci ją ostatecznie podjąć? Sama na pewno wiesz najlepiej i decyzję pozostawiam Tobie. Trudno jest jednak przebywać z kimś kto Cię nie szanuje.
Zawsze jednak możesz z nią porozmawiać o wszystkim, co Cię w niej irytuje.
Jeżeli jednak uznasz, że to koniec Waszej znajomości, po prostu przed wyjazdem umów się z innymi dziewczynami na wspólny pokój, a E. omijaj szerokim łukiem. Nie bądź dla niej niemiła, po prostu z nią nie rozmawiaj, a jeśli już, to odpowiadaj bardzo lakonicznie.

Pozdrawiam,
Crazy

piątek, 4 grudnia 2009

Zginął tato naszej koleżanki, jak się zachować?

Cześć. Dziewczyny, bardzo proszę o pomoc. Mojej bliskiej koleżance zmarł ojciec. Nie chorował- nieszczęśliwy, tragiczny wypadek- spadła na niego maszyna w pracy. Nie wiemy, jak się w stosunku do niej zachowywać. To świetna dziewczyna, dla wszystkich miła, nie da się jej nie lubić. Czy rozmawiać z nią o tym? udawać, że nic się nie stało? proszę, pomóżcie. 

~M.



Kochana!

Sytuacja jest bardzo trudna i wymaga przede wszystkim Waszej delikatności i zrozumienia. Każdy nieprzemyślany krok, każde nieodpowiednie słowo może odbić się na psychice Waszej koleżanki i pozostać tam na bardzo długo.
Myślę, że powinniście zachowywać się tak jak wcześniej, udawać, że nic się nie stało. Pokażcie jej, że niezależnie od tego, co się dzieje i tak ją lubicie. Powinna mieć teraz Wasze wsparcie, ale na pewno będzie się denerwowała, gdy będziecie aż za bardzo się nią przejmowali. Wasza koleżanka z pewnością wolałaby, aby Wasz stosunek do niej nie uległ zmianie i tego się trzymajcie.
Co do rozmowy. Wszystko zależy od niej. Nie narzucajcie się z rozmową na ten temat. Jeżeli Wasza koleżanka będzie chciała, sama zacznie opowiadać o swoich przeżyciach. Póki co, nie wyciągajcie od niej szczegółów, nie każcie o tym opowiadać. Najlepiej w ogóle o tym nie wspominajcie. Jeżeli koleżanka poczuje taką potrzebę, z pewnością sama zacznie rozmowę na ten temat.

Pozdrawiam,
Crazy

czwartek, 3 grudnia 2009

Jak "wpasować" się w towarzystwo na zimowisku?

Mam problem. W te ferie po raz pierwszy wyjeżdżam na zimowisko. Jest to zimowisko taneczne z elementami cyrkowymi. Wiele razy jeździłam na obozy ale zawsze latem i zawsze miałam kogoś bliskiego "pod ręką". W miejscu do którego jade byłam 2 razy( w 2006 i 2007 (jesli sie nie myle)). Tym razem pojade tam sama. I tu jest problem. Sama troche sie boje choć mam 12 lat i znam tamto miejsce. Jestem z natury nieśmiała choć jak sie zdenrwuje zdarza sie ze komuś przygadam. I różnie sie od większość i ludzi w moim wieku, poniewaz...nie przeklinam. Co zrobić by pokonać strach i "wpasowac się w towarzystwo" czy moze lepiej czekac jak sie wszystko potoczy nic nie zmieniajac .? Jak powinnam sie zachowywać w pokoju do którego zostane przydzielona czy powinnam być "ustepliwa" czyli naprzykład zamienić sie łóżkami itp.? 

~Kinga



Droga Kingo!

Nie ma co martwić się na zapas! Do zimowiska został jeszcze co najmniej miesiąc. Na razie powinnaś żyć tym, co jest teraz, a nie przejmować się tym, co będzie za baaardzo długi okres czasu.
Na tym zimowisku z pewnością będzie mnóstwo fajnych osób, które także pojechały same i z pewnością będą równie zdenerwowane co Ty. To z pewnością ułatwia sprawę. Zapewne jedziesz tam autobusem/pociągiem. Po prostu usiądź obok jakiejś dziewczyny, zagadaj. Przedstaw się i zacznij rozmowę o czymkolwiek, wszystko samo się rozwinie ;). Bądź po prostu dla wszystkich miła, a przede wszystkim otwarta, to wystarczy.
Jeżeli chodzi o ustępliwość. W momencie gdy ktoś poprosi Cię o zamianę łóżek, rozważ, czy Ci się to opłaca. Może Twoje łóżko jest blisko drzwi, a wolałabyś raczej to koło okna? Wtedy się zamień :). Jeżeli jednak nowe łóżko by Ci nie odpowiadało, po prostu grzecznie, z uśmiechem na twarzy odmów.
Bądź przede wszystkim sobą, nikogo nie udawaj. Ludzie z pewnością polubią Cię taką, jaka jesteś ;). Zachowuj się naturalnie, tak jak w obecności dobrze już znanych Ci osób.
Najważniejsze, to nie martwić się na zapas, bo to wszystko psuje.

Pozdrawiam,
Crazy

wtorek, 1 grudnia 2009

Przyjaciel zachowuje się inaczej od czasu, gdy dałam mu kosza

Mam problem i mam nadzieję, że mi pomożecie,chociaż piszę o nim już 3 raz. Chodzi o to, że pare tygodni temu mójnajlepszy przyjaciel zaproponował mi chodzenie. Nie kocham go i nadaltraktuję jak kumpa, więc grzecznie odmówiłam. Problem polega na tym, żezauważyłam zmianę w jego zachowaniu. Powiedział, że między nami będzietak jakby mnie nie poprosił, ale nie jest tak! Kiedy coś od niego chcęon odwraca wzrok, albo nie odzywa się do mnie. Ostatnio nawetzablokował mnie na gg, chociaż nie gadaliśmy od paru dni. Nie wiem comam robić! Pomóżcie! 

~Majka <33.



Droga Majko!

Twój przyjaciel zrobił bardzo poważny krok w Waszej znajomości, jak się okazało niesłusznie. Z pewnością jest mu teraz bardzo ciężko. Trudno jest wciąż tłumić w sobie uczucia, zwłaszcza, jeśli ma się z kimś bliski kontakt.
Powinnaś go teraz bardzo wspierać. Co robić?

> Nie zwracać uwagi na zmianę jego zachowania. Robić wszystko tak jak dawniej i po prostu przeczekać "burzliwy" okres. Daj mu trochę czasu, z pewnością wszystko sobie przemyśli i niedługo będzie tak jak dawniej.
> Porozmawiaj z nim, powiedz, jak się czujesz. Wyznaj, że nie czujesz do niego niczego więcej niż przyjaźni i nie potrafisz z nim być wbrew sobie. Poproś go, aby było tak jak dawniej, abyście oboje zapomnieli o całej sprawie i kumplowali się tak jak kiedyś.
> Możesz także rozejrzeć się dookoła. Może Twój przyjaciel wpadł jakiejś dziewczynie w oko? Namów ją, żeby się koło niego "zakręciła". Może skupienie uwagi na kimś innym tutaj pomoże?

Decyzja Twojego przyjaciela z pewnością była bardzo przemyślana. Być może już od dawna chciał wyznać Ci miłość, ale bał się Twojej reakcji. Ciężko jest żyć ze świadomością, że najgorsze obawy się spełniły, spróbuj więc go trochę zrozumieć.
W przyjaźni najważniejsza jest szczerość, doceń to ;).

Pozdrawiam,

Crazy
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x